Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Ja również skończyłem właśnie RDR 2. Prawie 2 miesiące grania wieczorkiem po pracy, ale nie codziennie, wiadomo :) Gra jest genialna i każdemu polecam, ogrom pracy jaki został włożony w tą produkcję jest niewyobrażalny. Gra nie nudziła mnie w ogóle. Trybu online nie zaczynam, czas siąść do God of War :)

Edytowane przez Azgorath

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też właśnie z online ciągle czekam aż bardziej dopicują. Następne w kolejce do ogarnia to Spajdi i chyba zaryzykuję z Persona 5, chociaż nigdy nie grałem w żadne jrpg, nie jestem jakimś fanem turówek i anime, ale może będzie ok. Gra moloch na min 100 godzin. Trzeba ogrywać zaległości bo 2019 zapowiada się równie genialnie co 2018.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie też na początku nudziło, bowiem miałem inne oczekiwania - chciałem GTA na dzikim zachodzie (czyli coś jak jedynka), a dostałem pieprzone arcydzieło narracyjne z przyjemnym, acz powolnym gameplayem nastawionym na immersję, ja akurat gram w bardzo różne gry, więc mi to nie przeszkadzało, kiedy tylko zmieniłem nastawienie z "poszczelam sobie i pośmieję się z Tarantinowskiego poczucia humoru" do "wczuję się w bohatera i trochę sobie poszczelam". Nigdy wcześniej żadna gra nie stała na tak obrzydliwie wysokim poziomie w kwestiach fabularnych, tydzień po skończeniu nadal jestem pełen podziwu. Z pozoru prosta historia o podupadającym gangu, ale to co dzieje się z bohaterem, w jaki sposób działa to na gracza, poziom aktorstwa, wszelkie immersyjne popierdółki typu rosnące włosy/zarost, męczenie się, naturalne zachowanie konia i tak dalej...

 

Nie mam słów by opisać jaka to genialna gra, kończąc RDR2 byłem dumny z tego, że jestem graczem, co rok zaskakuje mnie w jakim kierunku idzie to medium, jeszcze dosłownie kilka lat temu było w większości przypadków fajną zabawą (mniej więcej tak do premiery The Last of Us), a teraz twórcy jakby prześcigali się w tym by pokazać, że gra może być ambitna, że może grać na emocjach w sposoby, na jakie książki i filmy nigdy nie będą mogły sobie pozwolić. Cudo, po prostu cudo, kłaniam się nisko Rockstar, nie spodziewałem się po Was dobrej opowieści, a co dopiero arcydzieła. Kocham RDR2 i zapamiętam tę grę do końca życia. Myślę, że to tytuł raczej dla graczy, którzy do gier podchodzą poważniej i potrafią wczuć się w bohatera, bo RDR2 daje niespotykane wcześniej do tego możliwości, jeśli chcecie czystej zabawy, to zagrajcie sobie lepiej we wspomnianą Yakuzę, a nie w RDR2 : D

Dokładnie i zarazem problem w tym ze takich gier nie ma za wiele , wręcz się taki gier nie robi i gdyby nie cdprojektred to Rokstar by nawet nie miał konkurencji.. , W tym tkwi problem wielu dzisiejszej młodzieży nawet tej gry nie przejdzie tylko od razu odpali onnlin.. A wielkim firmą się nie opłaca takich gier robić taniej zrobić kolejne grę usługa multi..

 

Wracając do tytułu,.. Gra się rozkręca dopiero od 5 rozdziału. Na początku uznałem to za wadę ale po skoczeniu gry w całości już nie. Ale scenariusz własnie był tak specjalnie napisany wszystko tu jest przemyślane. Ten powolny scenariusz pozwala na poznać cały gang Dutcha, wszystkich bohaterów i przyjaciół Arthura. Hosei ,lenny , kilka minut ale zapadaj w pamieć jak w żadnej innej grze. Pozwala nam poznać Arthura jego ideały i dlaczego jest tym kim jest. Dzięki temu zakończenie i całą końcówka jest tak dobra. Ba jeszcze bardziej tłumaczy 1 cześć red ded czemu John tak postępuje ze to własnie postawa i przyjaźń z Arthurem go tak ukształtowała i pokazała mu drogę - co w życiu jest najważniejsze (gdy to pisze znowu człowiekowi się w oku łeska kreci), + po prostu miał dość uciekania no i sama końcówka redded1 jeszcze bardziej nabiera sensu dla mnie (kto grał to wie jak się ona skoczyło ): )

 

FAbularnie genialne żadne inne medium tego nam nie da..

Edytowane przez wąsacz11

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja gram dalej i jednak stwierdzam ze jak uwielbiam Kratosa koksa,to jednak RDR2 w moim odczuciu jest jednak Grą Roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak Cię wymęczyła?

Brak szybkiej podroży (w 1 części było to lepiej rozwiązane) po 100h stwierdzam ze z 25h to było jeżdżenie z punktu a do pkt b (: + niektóre archaiczne rozwiązania mechanik i gameplayu jak na dzisiejsze czasy/standardy.

Edytowane przez wąsacz11

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie i zarazem problem w tym ze takich gier nie ma za wiele , wręcz się taki gier nie robi i gdyby nie cdprojektred to Rokstar by nawet nie miał konkurencji.. , W tym tkwi problem wielu dzisiejszej młodzieży nawet tej gry nie przejdzie tylko od razu odpali onnlin.. A wielkim firmą się nie opłaca takich gier robić taniej zrobić kolejne grę usługa multi..

 

Wracając do tytułu,.. Gra się rozkręca dopiero od 5 rozdziału. Na początku uznałem to za wadę ale po skoczeniu gry w całości już nie. Ale scenariusz własnie był tak specjalnie napisany wszystko tu jest przemyślane. Ten powolny scenariusz pozwala na poznać cały gang Dutcha, wszystkich bohaterów i przyjaciół Arthura. Hosei ,lenny , kilka minut ale zapadaj w pamieć jak w żadnej innej grze. Pozwala nam poznać Arthura jego ideały i dlaczego jest tym kim jest. Dzięki temu zakończenie i całą końcówka jest tak dobra. Ba jeszcze bardziej tłumaczy 1 cześć red ded czemu John tak postępuje ze to własnie postawa i przyjaźń z Arthurem go tak ukształtowała i pokazała mu drogę - co w życiu jest najważniejsze (gdy to pisze znowu człowiekowi się w oku łeska kreci), + po prostu miał dość uciekania no i sama końcówka redded1 jeszcze bardziej nabiera sensu dla mnie (kto grał to wie jak się ona skoczyło ): )

 

FAbularnie genialne żadne inne medium tego nam nie da..

 

Dokładnie, ten początek wydaje się nudnawy i zbyt powolny, a gdzieś pod koniec zaczynasz rozumieć dlaczego był taki, a nie inny, zmienia to też zupełnie pogląd na fabułę jedynki. O ile kocham Silent Hilla 2 za symbolikę i głęboką, psychologiczną fabułę, o ile kocham wiele innych gier za świetne historie (w/w Yakuzę, SOMA, BioShock itd.), o tyle RDR2 mnie po prostu rozniosło, wyobraźcie sobie, że w pewnym kluczowym momencie fabularnym (kto grał ten wie) przestałem się golić, ścinać włosy, myć się, a nawet spać i jeść (wcześniej bardzo o to dbałem), bo tak bardzo wczułem się w bohatera, to te małe elementy wraz z mistrzowsko napisanym scenariuszem tworzą najbardziej immersyjną grę jaka kiedykolwiek powstała. Single player is dead, they said... SP rośnie w siłę z roku na rok, głównie dzięki exom Sony, ale to dopiero R* pokazał co w tej materii da się zdziałać, God of War owszem, był świetny, jednak daleko mu do tego poziomu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przestałem się golić, ścinać włosy, myć się, a nawet spać i jeść (wcześniej bardzo o to dbałem), bo tak bardzo wczułem się w bohatera

Przez sekundę zrobiłem - " :brow: " :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, to się nazywa immersja, dlatego właśnie uważam, że gry są po stokroć razy lepszym medium do opowiadania wciągających historii, niż książki czy filmy - trzeba tylko odpowiednio połączyć rozgrywkę z filmowością, jak to zrobiło Rockstar w RDR2. To jest dotychczas najlepsza fikcyjna przygoda jaką w życiu przeżyłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie nie chodzi o immersję w grze. Przez chwilę pomyślałem, że Ty w prawdziwym życiu się tak wczułeś. :D:E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy wcześniej żadna gra nie stała na tak obrzydliwie wysokim poziomie w kwestiach fabularnych, tydzień po skończeniu nadal jestem pełen podziwu. Z pozoru prosta historia o podupadającym gangu, ale to co dzieje się z bohaterem, w jaki sposób działa to na gracza, poziom aktorstwa, wszelkie immersyjne popierdółki typu rosnące włosy/zarost, męczenie się, naturalne zachowanie konia i tak dalej...

Oczywiście Twoim zdaniem nie stała, bo akurat ja tego geniuszu nie widzę. ;) Fabuła jest bardzo w porządku i IMO nic więcej, momentami wręcz rozczarowująca (wątki głównych postaci). Arthur to jasna gwiazda, z resztą jest różnie. Misje główne nie są szalenie wciągające i przemyślane, to raczej solidna, rzemieślnicza robota w klimacie Dzikiego Zachodu. Kilka się standardowo wybija.

a teraz twórcy jakby prześcigali się w tym by pokazać, że gra może być ambitna, że może grać na emocjach w sposoby, na jakie książki i filmy nigdy nie będą mogły sobie pozwolić.

Dlaczego nie będą mogły sobie pozwolić? Całkowicie się z tym nie zgadzam, to zależy tylko i wyłącznie od umiejętności autora/autorów i naszej wyobraźni. Chyba że masz na myśli czysto techniczne różnice między jednym nośnikiem a drugim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to ze gry są interaktywne, masz wpływ na wydarzenia, fabułę, Ty decydujesz co zrobisz gdzie pojedziesz w pierwszej kolejności its.(zależy od tytulu), w filmach, ksiazkach wszystko jest z góry ustalone.

 

Ja jestem w V rozdziale gram od premiery, i zdecydowanie jest to gra generacji, razem z

wiedzminem 3

 

Było nudno ale się rozkręcilo, czekam co będzie dalej.

Edytowane przez JamesSeth

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to ze gry są interaktywne, masz wpływ na wydarzenia, fabułę, Ty decydujesz co zrobisz gdzie pojedziesz w pierwszej kolejności its.(zależy od tytulu), w filmach, ksiazkach wszystko jest z góry ustalone.

Dzięki za przypominanie o rzeczach oczywistych. :E To jest różnica między filmami/książkami i grami, nie przewaga tych ostatnich. Wszystko rozbija się o realizację. Nawet w obrębie samych gier to działa - mocno liniowe, ale dobrze przemyślane produkcję cenię tak samo wysoko jak wielkie sanboksy z mnogością wyborów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej to mnie rozczarował Dutch Plan der Linde. Zwykły krętacz i oszołom, lekko chyba wytrzeźwiał na umyśle w ostatniej scenie z J, ale i tak ogólnie się na nim zawiodłem. No ale wiadomo.. HAVE SOME GODDAMN FAITH!!111 :E

 

Do tego miodu dodam jeszcze trochę goryczy odnośnie misji i kreacji świata przez R*. Pół godziny ale serio polecam zobaczyć całe, gościu jak dla mnie trafił w punkt. Tak mocno, że ostatecznie nawet bym z pół punktu zjechał z końcowej oceny na słabe 9 ;)

 

Edytowane przez TmK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to jedna z najfajniejszych gier tej generacji konsol, taka top1 nawet nad god of warem. Realistyka, ślamazarność która w połączeniu z padem sprawuje się lepiej niż z takim god of warem gdzie jest sieka na szybko aż gałki z pada wypadają.

 

Fabularnie miód,gameplay jednym się spodoba innym nie mnie kupił w 100%, soundtrack :thumbup: a grafika woho jak na możliwości i jaguara to chyba na prawdę cud. Gra też jest dobrze zooptymalizowana przy god of warze moja konsola w momentach sieki wyje jak zarzynana świnia a przy rdr2 troszkę głośniej wentyle chodziły.

 

Na pewno jest to produkcja warta polecenia i musthave dla każdego konsolowicza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie "janusza konsol" god ofw ar jest ciężki do połapania jeżeli jest więcej niż dwóch przeciwników.

 

W rdr2 mimo jeszcze większej ilości i tak było mi zdecydowanie łatwiej tam wystarczyło wejść za osłonę a tutaj bijesz jednego ziomka a zaraz kolejny strzela z daleka jakąś wybuchającą kulą i jeszcze za plecami tank potwór

 

 

mimo to artur dziurman wprowadza super klimat dubbingiem oprawa graficzna i feeling walki jest przyjemy, zobaczymy co będzie dalej z pewnością mimo tej chaotycznej walki gra mi się całkiem fajnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak

 

lepsze bebechy i gry multiplatformowe lepiej chodzą, ładniej wyglądają

 

 

ale ps4 exy..

Edytowane przez Ajalotto

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Walczy ktoś z was o platynę?, mnie zostało tylko trofeum "Gorączka złota" i Online ale po tych wyzwaniach, zbieraniny itp... mam już dość :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chciałbym powalczyć ale muszę jakoś wrócić do Tych zadań pobocznych bo tyllo 90 %ich przeszedłem i teraz muszę obczaić na których miałem za niski honor że mi się nie aktywowaly. w dodatku jeszcze te inne wyzwania no i to Multi gdzie trzeba wykupić pewnie czlonkostwo A graczem Multi nie jestem niestety ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak pograłem ponad godzinkę czy nawet dwie... Czy tylko mnie ta gra tak mega nuży i totalnie nie zachęca do dalszej gry?

 

Czy dalej się rozkręca i jest lepiej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też jest wam trudno odnaleść się w strerowaniu RDR2? Jak tu się biega ???

Początek mnie trochę odrzucił, głównie przez sterowanie

Edytowane przez Zigu17

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też jest wam trudno odnaleść się w strerowaniu RDR2? Jak tu się biega ???

Początek mnie trochę odrzucił, głównie przez sterowanie

 

Ogólnie sterowanie, celowanie itd. jakiś jeden wielki burdel. Za dużo tych kombinacji. Tak swoją drogą, to da się gdzieś podejrzeć w grze te wszystkie kombinacje poruszania się itp.?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie sterowanie, celowanie itd. jakiś jeden wielki burdel. Za dużo tych kombinacji. Tak swoją drogą, to da się gdzieś podejrzeć w grze te wszystkie kombinacje poruszania się itp.?

 

Dokładnie, nawet samo podnoszenie przedmiotów jest jakieś dziwne. Trzeba przytrzymywać przez chwile kwadrat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Noo, wjechał 6 rozdział po 2,5 miesiąca. Niezłe tempo. :lol2: I w 100% zgadzam się z opinią innych, że 5 rozdział kompletnie oderwany od reszty, aczkolwiek nie mówię, że mi się nie podobał, bo akcja w miarę fajnie poprowadzona, jednak finał pozostawia wiele do życzenia, mogli się bardziej przyłożyć.

Edytowane przez Satyavan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...