Skocz do zawartości
DzejC

Red Dead Redemption 2

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)

Słuchajcie mam problem. Naszło mnie i chciałem sobie pograć w RDR2 Online. Kiedyś grałem i pomimo pewnych problemów dało się grać. Teraz jakiś dramat i nie chodzi o jakość grafiki, płynność czy inne takie sprawy. Wszystko działa rewelacyjnie. Niestety często wywala do pulpitu podczas gry, wywala przy ładowaniu do sesji, albo jakiś debilny z mojego punktu widzenia komunikat o braku pamięci. Potrafi nawet wywalić komunikat o problemie z licencją gry. RdR2 Online mam ze Steam i powiązany z Rockstar. O co chodzi w tym wszystkim?

Kombinowałem co zaleca RsG, co wypisują ludzie w necie i dalej nic. Losowe błędy jak nie brak pamięci to ciche wyjście do pulpitu, to znów Error Code FFFFFFFF. Nie jest ważne czy mam ustawiony Vulcan czy DirectX12. Wsio ryba, błędy wywalają. 

To jedyna gra, z którą mam takie szopki. Wiem, że to trup growy od Rockstar, ale może ktoś ma jakiś patent na choćby 80% stabilność bo bym sobie odkurzył kowbojską postać. 

Edytowane przez Grandal
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam 100% sposób na rozwiązanie problemu :) nie odpalać online :D  mam od premiery i jedynie co zobaczyłem z online, to tworzenie postaci i odechciało mi się dalszej gry :] 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i lipa kompletna. Nie jestem w stanie grać w RDR2 online. Ja nie będę rozwalał sobie wszystkich ustawień cpu, gpu i pamięci bo to guano nie toleruje żadnego "rasowania" podzespołów. Ten Rockstar to jakieś kompletne matoły! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpuść. Online w rdr2 i tak jest martwe i niegrywalne. Nie ma po czym płakać. Szkoda zdrowia.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i już tylko z drobnymi problemami. Na 4 godziny z tym bękartem rodem z dzikiego zachodu online od Rockstar tylko raz wywaliło z gry, ale tak wszystko ok. Zrobiłem tylko jedną rzecz, a właściwie dwie. Wyłączyłem RivaTuner i MSI Afterburner puszczając 4080 na stock. To pozwoliło na w miarę normalne granie. Nie jestem jednak pewny czy to sama nakładka na ilość fps z RivaTuner nie powodowała braku jakiejkolwiek możliwości gry czy jednak jest to jedyna gra (czyt. porzucony gniot), która nie toleruje MSI Afterburner. Jutro wyłączę tylko Rivę i zobaczę co i jak. Dziś mi się już nie chce. Dno i kilo mułu. :E 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z 2 lata temu grałem trochę online i działało wtedy. Teraz nie wiem bo tylko single odpalam. Ale jeśli chodzi o MSI i szczególnie rivatuner to nie nie jedna gra już sprawiała problemy, czasami może to być jakiś update.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Właśnie gry weryfikują stabilności OC  ale wiadro pomyj trzeba wylać , jakie to nasze 🙂. Tak tu tylko przypomnę, u mnie na gtx970(oc) i i5 haswella(oc)od premiery ani jednego crasha, teraz na i5 raptor i rx7800xt(uv) żadnego crasha na kilkanaście godzin, ale online nie grałem, i bez tych cyferek na monitorze także ten tego 🙂 Taki Wiedźmin 3 potrafił wywalać kiedy gpu miałem wykręcone na 1500mhz gdzie inne gry chodziły stabilnie, obniżenie o 1mhz spowodowało cud 🙂 i jak kolega wyżej mówi riva w nie jednej grze powodowała problemy.

Edytowane przez AndrzejTrg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Oj mam na to wywalone. ;)

Od Cyberpunków, przez Alany "Wejki" i Wiedźminy, córki Fortnity, moje WoTy, War Thundery, SimRaile i Flight Simulatory... wszystko z rivą działa. Skoro jeden RDR2 Online z nią wywala to zwyczajnie wyłączam i po problemie. 6 godzin i zero crashowania. Po zakończeniu grania w tego gniota uruchamiam rivę i tyle. 

Dobrze, że zdiagnozowałem problem bo te wszystkie opisy z internetu to była porażka. :E

Edytowane przez Grandal
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli nie R* i nie RDR złe, tylko Riva zła 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki jak to jest z tym RDR2. Robiłem dwa podejścia do tej gry i jak początek był ciekawy to gdy otworzył mi się świat gry to już nie za bardzo i dwa razy odpadłem już na wstępie. Chce zrobić podejście numer trzy ale nie wiem czy ta gra jest dla mnie, szkoda bo wszyscy tak chwalą, dla wielu najlepsza gra ever, a ja nie potrafie się zmusić i chociażby pograć więcej niż te kilka pierwszych godzin. Czy mieliście podobnie aż w końcu gierka siadła czy może faktycznie sobie odpuść :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Najważniejsze aby śnieżny prolog zaliczyć i dotrzeć do Valentine - pierwszego miasteczka, od tego momentu moim zdaniem gra zaczyna się bujać i jest co robić i co zwiedzać.

Edytowane przez caleb59
  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, caleb59 napisał:

Najważniejsze aby śnieżny prolog zaliczyć i dotrzeć do Valentine - pierwszego miasteczka, od tego momentu moim zdaniem gra zaczyna się bujać i jest co robić i co zwiedzać.

Dla mnie ten prolog, to jedne z najlepszych otwarć w grach.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojj tak początek gry to mistrzostwo a sama gra majstersztyk :) 3razy ja zrobiłem wiec coś tam o niej wiem . 

  • Like 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, AndrzejTrg napisał:

Czyli nie R* i nie RDR złe, tylko Riva zła 🙂

Powiedz to Calebowi :E

  • Haha 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
6 godzin temu, Ryza napisał:

Chłopaki jak to jest z tym RDR2. Robiłem dwa podejścia do tej gry i jak początek był ciekawy to gdy otworzył mi się świat gry to już nie za bardzo i dwa razy odpadłem już na wstępie. Chce zrobić podejście numer trzy ale nie wiem czy ta gra jest dla mnie, szkoda bo wszyscy tak chwalą, dla wielu najlepsza gra ever, a ja nie potrafie się zmusić i chociażby pograć więcej niż te kilka pierwszych godzin. Czy mieliście podobnie aż w końcu gierka siadła czy może faktycznie sobie odpuść :/

RDR2 to bardzo - jak już zauważyłeś - specyficzna gra. BARDZO dużo zależy od gracza i jego preferencji elektronicznej rozrywki. Jeżeli ktoś preferuję szybkość, dynamikę, lubi gonić i "zaliczać" kolejne levele, aby konsekwencji dobiec do mety i odbić kartę "po robocie" - to nie jest to tytuł dla niego. RDR2 to wręcz symulator świata. W tę grę gra się "przy okazji", a główne jajo polega na chęci "przebywania" w nim i delektowania się tysiącami smaczków, których w innych grach nie uświadczysz. W RDR2 nie chodzi o to, by tę grę przejść. Chodzi o to, by w nią grać. MA BYĆ MIŁO przez sam fakt obcowania z tą grą (i jest!).  :) Musisz "poczuć bluesa", a wsiąkniesz. Skądś się bierze to, że ludzie w RDR2 albo W3 mają przegrane setki godzin! Ja czasami odpalam... nie wiem po co. Po prostu ją odpalam i sobie jeżdżę, oglądam. ;)

Powiem tak. Jest kilka typów relacji damsko-męskich. ;). Jeżeli jesteś fanem - wystukać laskę na szybko (i mocno) na pierwszej randce - i to najlepiej po 30 min. spotkania w tolaecia, albo na blacie barmana - odfajkowac "zaliczona" i zapomnieć o lasce - (i jeszcze z wrażeniem - słabo było) - i ten "styl zabawy" Cię kręci - to nie tutaj. ;)

RDR2, to taka długa, mozolna i namiętna droga. Jak randka z laską, gdzie spędzacie kilka godzin, a pukanka ni ma! :) Randka (albo i kilka!), która kosztuje Cię inwestycję czasu, zaangażowania i, ktoś może spytać - ale po co to?  BO JEST MIŁO. :)
Długa, prawdziwa, zajefejna i wypracowana relacja, która trochę kosztuje, ale daje wrażenia i obcowanie z czymś wyjątkowym i nieporównywalnym do innych "szybkich" gier (panienek). RDR2 to nie panienka na raz. To super babka na całe życie. ;)

Edytowane przez *** ChOpLaCz ***
  • Thanks 1
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Tak by było gdyby partacze ze srockstara nie skopali premiery i nie zostawili w grze pewnych błędów, które po dziś dzień potrafią męczyć bułę. Kopa w dupy za techniczny crap jakim jest port PC, pochwały i kwiaty za sam rdzeń gry i fabułę.

Edytowane przez caleb59
  • Haha 2
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może coś się rusza i dotarło do R*, że w sumie ponadczasowy produkt nie ma prawa być tak zwyczajnie porzucony. Lepiej późno niż wcale. Jednak wstrzymać trzeba konie... poczekać i zobaczyć. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Z tymi gnojami nigdy nie wiadomo, zawsze lepiej nastawiać się na gorsze niż lepsze, np. ich ostatnie wypociny:

Cytat

[23 marca 2023] – Poprawki 

  • Ogólne poprawki

[7 lutego 2023] - Ogólne poprawki 

  • Ogólne poprawki

:E:E :E :E

Edytowane przez caleb59

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, caleb59 napisał:

Z tymi gnojami nigdy nie wiadomo, zawsze lepiej nastawiać się na gorsze niż lepsze

Nie wiem, czy nie wyciągam zbyt pochopnych wniosków i czy dobrze odczytuję sygnały, ale... niespecjalnie lubisz R*, co? ;)

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...