Tylko małe miasta zapychają się zazwyczaj w konkretnych godzinach. Duże stają się zapchane cały dzień. Mowa o ruchu ulicznym, bo miejsca parkingowe to całkiem inna sprawa, która kuleje wszędzie.
A to o takich pisałem jak napisałem że np. do kościoła im się 300 metrów nie chce iść, właśnie o leniach, którzy najchętniej parkowaliby auto w pokoju, z niego wyjeżdżali i wjeżdżali wszędzie gdzie się da.
O tak
lub tak