Skocz do zawartości
VAMET

Assassin’s Creed: Origins

Rekomendowane odpowiedzi

to Alex ma więcej czasu oraz samozaparcia żeby ją ograć 2x :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie jak to jest z tymi wyzwaniami tj. walka z Anubisem itp, dalej pojawiają się te wyzwania czy to już przepadło na wieki wieków?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dalej są jakieś questy które trzeba zrobić w ciągu kilku dni, gram w AC Origins.

 

Walka w AC Odyssey jest lepsza, użycie skilli mi się bardziej podoba, w Origins gorzej się walczy, czasem dostaję bęcki.

W Odysseyi nie ubiłem dzika, bo mnie lał, nie wiem jak na 30+ poziomie czy coś się zmieni na lepiej :Up_to_s:

 

Origins nie przejdę na max, bo czeka mnie Odysseya, i inne gierki, więc te dodatkowe godziny to raczej nie przeznaczę na pytajniki, jedynie będę robić gdy zajdzie potrzeba podlvlowania :thumbup:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, chciałem zapytać jak wygląda walka w porównaniu do ODDYSEY, bo tam patrząc tylko na gameplay YT wygląda na bardziej rozbudowaną, jeśli chodzi o techniki ataków, obaleń.

Dla mnie sama technika walki w ORIGINS to była rewelacja, ale jestem ciekawy jakieś obiektywnej opinii kogoś kto grał w obie części.

 

 

Ktoś się wypowie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, chciałem zapytać jak wygląda walka w porównaniu do ODDYSEY, bo tam patrząc tylko na gameplay YT wygląda na bardziej rozbudowaną, jeśli chodzi o techniki ataków, obaleń.

Dla mnie sama technika walki w ORIGINS to była rewelacja, ale jestem ciekawy jakieś obiektywnej opinii kogoś kto grał w obie części.

 

 

Ktoś się wypowie?

Jeszcze bardziej uproszczone. Kilka ciosów z bronią generująca adrenalinę i robisz comba, które wciskasz jednym przyciskiem i gościa nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisałem wcześniej w tym temacie że mam spadki w Ac origins na ryzenie 2700. Podkręciłem procek na 3,9 ale i tak często występują przycięcia.

Zamieszczam grafikę gdzie widać spadek na wbudowanym monitorze klatek.

mYhikPI.jpg

Czy to jest normalne na tym procku? Czy może coś trzeba zmienić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ustaw okno bez ramek.

 

 

Dzięki, pomogło.

 

Edit.

Jednak nie pomogło

Edytowane przez mark2468

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10gb ramu? nie kojarzę żeby ta gra tyle wcinała, może masz coś odpalone w tle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tle działa jeszcze jedna aplikacja ale nawet jeśli mam włączoną tylko tą grę też mam chwilowe ściny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zainstaluj sobie afterburnera, tam będziesz miał wykresy do wszystkiego i zobaczysz co się dzieje w chwili kiedy jest spadek fps w grze, możliwości jest zbyt wiele żeby konkretnie coś doradzić, poza tym pobaw się ustawieniami, suwaki w lewo i sprawdzasz jak się gra zachowuje, wiem że to boli ale czasem to jedyna możliwość, ta gra jest słabo zoptymalizowana chociaż pewnie mogło być gorzej vide mafia 3.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tryb gry wyłączony, plan zasilania na wysoka wydajność.

 

Mam Msi afterburer oraz riva tuner i widzę podczas gry zużycie ramu, gpu, cpu (jako ogólne wykorzystanie), użycie dysku z grą.

ramu max 10 GB schodzi, gpu rzadko dobija do 100 % ale nie są te scinki o które mi chodzi, cpu max 60 %, dysk ma czasami 100 % ale podczas ładowania. Dodatkowo te nagłe zmniejszenia płynności występują tylko w obszarach "miejskich"

Mam wrażenie że ta gra dusi się na procesorze który ma dość niskie takty w porównaniu do intela.

Edytowane przez mark2468

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tryb gry wyłączony, plan zasilania na wysoka wydajność.

 

Mam Msi afterburer oraz riva tuner i widzę podczas gry zużycie ramu, gpu, cpu (jako ogólne wykorzystanie), użycie dysku z grą.

ramu max 10 GB schodzi, gpu rzadko dobija do 100 % ale nie są te scinki o które mi chodzi, cpu max 60 %, dysk ma czasami 100 % ale podczas ładowania. Dodatkowo te nagłe zmniejszenia płynności występują tylko w obszarach "miejskich"

Mam wrażenie że ta gra dusi się na procesorze który ma dość niskie takty w porównaniu do intela.

Nie chodzi o to żebyś widział podczas gry, tylko żebyś przeanalizował wykresy z afterburnera, co się dzieje z ram, vram, użyciem procka, grafiki itp itd dokładnie w momencie kiedy jest drop, to wszystko ładnie widać na wykresach, ja kiedyś miewałem spore sciny w quake champions i po przeanalizowaniu wykresów wyszło że gra się krztusi z powodu małej ilości vram, dokładnie było widać, że w momencie sciny następowało częsciowe zwolnienie pamięci vram.

Chodzi mi przykładowo o taką sytuacje

MSI-Afterburner.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przechodzę drugi raz Origins i po Odyssey wyrobiłem sobie zdanie. Mimo drętwych zadań to Origins jest zdecydowanie lepsze niż Odyssey. W tej drugiej jest za cukierkowo, setting mi nie podszedł, najgorsze było zakończenie i grindowanie godzinami. W DLC ciągle gejoza.

 

Wszystkie dialogi w Odyssey skipowałem. Były masakrycznie nudne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co jest "cukierkowe" bardziej niż w Origins?

 

Grindowanie możesz zmienić w opcjach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przechodzę drugi raz Origins i po Odyssey wyrobiłem sobie zdanie. Mimo drętwych zadań to Origins jest zdecydowanie lepsze niż Odyssey.

Yep, od początku uważałem podobnie. Origins, jak na standardy tej serii, było powiewem świeżości. Odyssey to odcinanie kuponów na starych zasadach, czyli w dość prymitywny, transparentny sposób. Ze znacznie mniej ciekawymi postaciami i światem, jeszcze bardziej uproszczonymi (żeby nie powiedzieć prostackimi) zadaniami. Całość rozciągnięta niemiłosiernie, aby sprawiać wrażenie rozbudowanej. Jeśli ktoś ma ochotę na nowego Asasyna, niech machnie Origins i zapomni o Odyssey. Nic nie straci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co jest "cukierkowe" bardziej niż w Origins?

 

Grindowanie możesz zmienić w opcjach.

Grafika, lokacje.

 

W Origins czuje klimat Egiptu. Tamtej Grecji już nie czuję, lepiej chyba nawet w Origins w Aleksandrii.

 

W opcjach? A to po co robiłem 10h na zakończenie, żeby w ogóle napisy zobaczyć? Przy dodatkach wynudziłem się nie miłosiernie. Kassandra drętwa i sztuczna, jak cholera. Niby chlopa ma, a zalicza wszystkich po kolei.

 

Te jej związki, to jak w królestwie królików, nie ludzi.

 

I jeszcze te cholerne uproszczenia w Odyssey. Osiągasz jakiś level i już możesz skakać bez uszkodzeń nawet i z kilometra w dół.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Związki faktycznie spłycone, ale to czy kogoś zaliczysz czy nie to zależy od gracza. Tutaj przynajmniej jest wybór. Można być wiernym lub skakać z kwiatka na kwiatek - żeby życie miało smaczek raz dziewczynka, a raz chłopaczek, jak to mój kumpel mówi. :E;) Dla mnie zdecydowanie Kassandra wymiata, fajny ma charakter i na pewno jest ciekawszą postacią niż ta nudna męska.

 

Aleksandria tez mi się bardziej podobała od Aten. Co do reszty lokalizacji to się nie zgodzę. Może niektóre miejsca wydają się bardziej "cukierkowe" (chociaż ja tez nie zauważyłem), ale i też znajdzie się te bardziej "stonowane" - to ogromy świat, bardziej zróżnicowany, jak ktoś biega wszędzie to myślę, że odnalazł by coś dla siebie.

 

Jeszcze nie przeszedłem i w dodatki także nie grałem to się nie wypowiem.

 

Z tym skakaniem w dół też na początku krzyczałem, ale po kilkunastu godzinach grania i biorąc pod uwagę jak kolosalny jest świat to mi przeszło. Znacznie skróca to czas dostania się gdzieś niż gdybym miał ginąć za każdym razem jak źle skoczę, co jeszcze bardziej wydłużyło by już i tak bardzo długą grę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przechodzę drugi raz Origins i po Odyssey wyrobiłem sobie zdanie. Mimo drętwych zadań to Origins jest zdecydowanie lepsze niż Odyssey. W tej drugiej jest za cukierkowo, setting mi nie podszedł, najgorsze było zakończenie i grindowanie godzinami. W DLC ciągle gejoza.

 

Wszystkie dialogi w Odyssey skipowałem. Były masakrycznie nudne.

 

Dokładnie :thumbup:

 

Yep, od początku uważałem podobnie. Origins, jak na standardy tej serii, było powiewem świeżości. Odyssey to odcinanie kuponów na starych zasadach, czyli w dość prymitywny, transparentny sposób. Ze znacznie mniej ciekawymi postaciami i światem, jeszcze bardziej uproszczonymi (żeby nie powiedzieć prostackimi) zadaniami. Całość rozciągnięta niemiłosiernie, aby sprawiać wrażenie rozbudowanej. Jeśli ktoś ma ochotę na nowego Asasyna, niech machnie Origins i zapomni o Odyssey. Nic nie straci.

 

Nic dodać nić ująć ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Origins w prowadziło trochę świeżości do serii, a w Odyssey to spaprali za sprawą robienia z AC gry cRPG. Mamy możliwość wyboru płci postaci, która nie ma znaczenia, bo dialogi i reakcje postaci są takie same. Relacje po między postaciami nie istnieją, bo są zrobione na szybko i zanim zdążysz się przyzwyczaić i zaznajomić z NPC to questy z jego udziałem się kończą, więc każda z napotkanych postaci mogła by umrzeć podczas fabuły, a ja i tak bym tego nie zauważył. Dialogi są drętwe i nudne, i ty chyba nie wiele trzeba dodawać. Romanse są nawet gorszę niż w grach Bioware, bo nie dość, że wszyscy są biseksualni to na dodatek lecą Ci do łóżka po ~~2 zadaniach i kilku dialogach - oczywiście następuje ściemnienie ekrany, bo w grze oznaczonej jako Mature/18+ scen pokazujących seks, czy nagość być nie może :E Bio chociaż dawało jakieś imitacje scen w bieliźnie :E

 

Świat jest obszerny, starannie zrobiony i dobrze odwzorowuje Grecję, ale na tym kończą się plusy, bo cała reszta jest ekstremalnie nie wykorzystana... Co z tego, że zwierzęta napadają na obozy Ateńczyków czy Spartan jak to się dzieje sporadycznie i nie ma z tym związanych żadnych wydarzeń losowych. To samo z bitwami morskimi czy najazdami na obozy, piraci rzadko kiedy atakują kupców, spartanie przepływają obojętnie obok galer czy fregat ateńczyków - po prostu niewykorzystany potencjał... AI w Origins i Odyssey jest lepsza niż w pozostałych częściach, ale pozostawia wiele do życzenia. Wrogowie teraz po zabójstwie próbują zlokalizować gracza lub szukają osłony żeby nie dostać między oczy, w walce flankują i grają nie czysto, ale to powoduje, że polemarch, czy inny, mocniejsi czy więksi przeciwnicy wykonują cała robotę za mnie, bo nie zwracają uwagi na szaraków, którzy wpaść im pod maczugę, czy włócznie :E

 

DLC Los Atlantydy to więcej tego samego, czyli zadania poboczne w przynieść, wynieś, podaj & pozamiataj, przejmowanie kontroli nad terenem lub idiotyczne zbieranie punktów po całej mapie żeby odblokować kolejną sekwencje. Dialogów z bogami jest tyle co kot napłakał, niektóre są ciekawe, inne można pominąć i nic się nie traci... :kwasny: A szkoda, bo wszystkie lokacje w DLC są wykonane dobrze, szczególnie Zaświaty i Atlantyda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Origins już miałeś zalążki RPG, a w Odysejii jeszcze bardziej to rozwinęli to nie wiem czemu w wersji "uboższej" traktujesz jako plus.

 

Z wyborami, dialogami i seksem w obu przypadkach się zgadzam. Strasznie słabe. Do naszego Wieśka nie ma nawet startu. Tam w każdy dialog mogłeś się wkręcić i słuchać historii ze skupieniem. W tej kwestii powinni się uczyć od Redów. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z wyborami, dialogami i seksem w obu przypadkach się zgadzam. Strasznie słabe. Do naszego Wieśka nie ma nawet startu. Tam w każdy dialog mogłeś się wkręcić i słuchać historii ze skupieniem. W tej kwestii powinni się uczyć od Redów. :)

 

Nie sądzę, że nauczą się akurat tego, bo są zbyt poprawni politycznie. Ich gry mają być dla każdej grupy docelowej. W Wiedźminie były mocne akcenty, charakterne postacie (Talar :E ) i pokazane trudne kwestie. W AC nie ma na to co liczyć.

 

A teraz jeszcze będzie pewnie reboot serii, więc kasę od nowa będzie można robić :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie nauczą się to są gry wydawane dla mas, dla multikulti itd. Muszą być takie bezpłciowe i poprawne :E

Edytowane przez lukadd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...