Skocz do zawartości
adashi

Żulernia z OLX, Allegro oraz forum PC Laba

Rekomendowane odpowiedzi

Niewiele rzeczy można sprawdzić w te 20-30min tak na 100% i tak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, RyszardGTS napisał:

I rób tak dalej, tak samo robię. To swoisty pupochron. Działa? działa, widziały gały co brały.

To ja kiedyś sprzedawałem telefon i przyszła do mnie para do domu go przetestować bo kupili jakąś kamerkę i nie chciała im działać z ich telefonem to szukali czegoś taniego. Nie pamiętam dokładnie ale chyba dobre 30 minut u mnie byli i sprawdzili wszystko co się dało po czym dali mi kasę i pojechali. Jakie było moje zdziwienie jak po około 3 godzinach zostałem zasypany sms'a typu "Telefon nie działa!!!!!!!!!!!" "Telefon się sam wyłącza!!!!!!!!!" "W telefonie same z siebie się instalują i odinstalowują aplikację" napisałem jej by się uspokoiła i wytłumaczyła dokładnie co się dzieje i tutaj nastąpiła cisza a chwilę później dodałem, że jak ja używałem tego telefonu to takie zdarzenia nie miały miejsca. Na tym wszystko się zakończyło minęło już parę lat i cisza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Zhao napisał:

Niewiele rzeczy można sprawdzić w te 20-30min tak na 100% i tak

Ale wiele można jednak...pozostałe rzeczy zawsze możesz w takim przypadku kupić po prostu nowe

 

Cytat

To ja kiedyś sprzedawałem telefon i przyszła do mnie para do domu go przetestować bo kupili jakąś kamerkę i nie chciała im działać z ich telefonem to szukali czegoś taniego. Nie pamiętam dokładnie ale chyba dobre 30 minut u mnie byli i sprawdzili wszystko co się dało po czym dali mi kasę i pojechali.

Też takich miałem co kupowali PS3 ...nie działa napęd...przyjechali po raz 2 i jednak działa...potem jeszcze coś odnośnie pada to napisałem  aby mnie pozwali i cisza

Edytowane przez Killer85

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, RyszardGTS napisał:

To swoisty pupochron. Działa? działa, widziały gały co brały.

A no właśnie. To pokazuje, że z perspektywy kupującego, odbiór osobisty ma też pewne minusy. Jeśli jest ukryta wada, co do której sprzedawca jest pewien, że nie wyhaczysz w te 15 minut, to kupujący jest na przegranej pozycji. Jakby wybrał przesyłkę, to może sobie dokładnie sprawdzić w domu, i w razie czego postraszyć POK. Jeśli nie wyhaczy mankamentów przy odbiorze, to g.. potem może...

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, PiXel2.0 napisał:

A no właśnie. To pokazuje, że z perspektywy kupującego, odbiór osobisty ma też pewne minusy. Jeśli jest ukryta wada, co do której sprzedawca jest pewien, że nie wyhaczysz w te 15 minut, to kupujący jest na przegranej pozycji. Jakby wybrał przesyłkę, to może sobie dokładnie sprawdzić w domu, i w razie czego postraszyć POK. Jeśli nie wyhaczy mankamentów przy odbiorze, to g.. potem może...

W moim przypadku może i testować z godzinę
Jestem pewny co do swojego sprzętu i nie zatajam wad a jeśli owe występują informuję
 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Killer85 napisał:

W moim przypadku może i testować z godzinę
Jestem pewny co do swojego sprzętu i nie zatajam wad a jeśli owe występują informuję
 

Ja często wzbudzam zdziwienie, gdy mówię "ale wie Pan, że to nie o Pana mi chodzi, a o siebie i swój spokojny sen. Pan sprawdzi - choćby i 5h - a ja mam gwarancję, że jest Pan zadowolony na etapie zakupu".
W innym wypadku mam zawsze zaciśnięty zad z obawą przed uszkodzeniem przesyłki, czy czymkolwiek innym.

Edytowane przez JeRRy_F3D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, Killer85 napisał:

W moim przypadku może i testować z godzinę
Jestem pewny co do swojego sprzętu i nie zatajam wad a jeśli owe występują informuję
 

Ale Ty to Ty ;) Praktyka (choćby ten temat) pokazuje, że ludzie są różni, i nigdy nie wiesz od kogo tak naprawdę kupujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, PiXel2.0 napisał:

Ale Ty to Ty ;) Praktyka (choćby ten temat) pokazuje, że ludzie są różni, i nigdy nie wiesz od kogo tak naprawdę kupujesz.

To fakt ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze dodam od siebie, że jak sprzedawałem ten telefon o, którym wspomniałem wyżej to w opisie nawet miałem podane gdzie na obudowie występują ryski itp. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 7.10.2021 o 14:00, Trepcia napisał:

Ja zawsze zaznaczam opcje "nowy" a w opisie opisuje faktyczny stan. Zwykle dostaje do testow sprzet fabrycznie nowy, w orginalnym opakowaniu, testuje go, w zaleznosci od rodzaju sprzetu, od 15 minut do kilku dni (najdluzej oczywiscie chlodzenia aby pasta sie wygrzala). Cena to ok 50-70% ceny rynkowej. Kazdy kupujacy jest rzetelnie informowany co kupuje i patrzac na komentarze i opinie - 100% kupujacym to odpowiada.

To, że zaznaczasz nowy a w opisie dopiero jest uwzględniony stan faktyczny to nie robi z tego sprzętu nowego.
Zwyczajna używka, a ty widać baitujesz kupujących nieprawdziwymi parametrami - to, iż komuś nie robi to problemu nie czyni z tego prawdy.
Jak ja używam coś przez kilkadziesiąt minut to nawet do głowy mi nie przychodzi aby zaznaczać opcję "nowy", a nie wiem w czym coś co używałem przez godzinę jest gorsze od czegoś co ty testowałeś przez 3. Chyba przestanę się dziwić ludziom którzy pytają czy sprzęt na pewno jest nowy i nieużywany, gdy w ogłoszeniu jak byk mam napisane "NOWY", bo widać iż jednak są sprzedający tworzący swoją definicję "nowości" :/

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, Zhao napisał:

 

 

33 minuty temu, PiXel2.0 napisał:

 

Najdłużej "sprzedawałem" jakiś stary komp z athlonem 4400+ i chyba hd4650. Wpadł wnuczek z dziadkiem, widać było że wnuczek odkładał każdą złotówkę do skarbonki a resztę dokłada dziadek. Byli u mnie z dwie godziny, a może nawet i trzy godziny, testowaliśmy wszystko co chciał dzieciak.

Ja stoję na takiej pozycji że jestem na równi z kupującym, chcę sto procent zadowolenia kupującego - to ja czekam na słowa kupującego "że wszystko w porządku i biorę" a nie "bierz pan w ciemno, nie będę testował bo nie mam czasu"... jakbym miał puszczać takie głodne teksty to wolałbym nie wystawiać towaru. Klient ma pełne prawo sprawdzić towar u mnie, jak nie chce jego sprawdzić to ma do tego prawo tylko że ja jego tego prawa NIGDY nie pozbawię, zawsze umawiam się tak bym miał czas, minimum pół godziny.

35 minut temu, lokiju napisał:

 

Ode mnie kiedyś młoda babeczka kupiła za grosze (40zł?) jakiś stary aparat 8mpix, chyba dla swojego dzieciaka by miało swój pierwszy prosty aparat typu "małpka" (nacisnij-guziczek-i-samo-się-wszystko-robi-pstryk-i-jest-focia). Pokazywałem babce wszystkie podstawowe funkcje, odpowiadałem na wszystkie jej pytania, co chwilę jest napominałem że jeżeli o coś zapomniała zapytać to jest dołączona instrukcja w języku polskim. No i tak spędziliśmy z 20-30minut nad menu bardzo prostego aparatu cyfrowego którego menu miało 6-8 pozycji, po dwa-trzy poziomy w każdej głównej pozycji, wątpię by tam było więcej niż 40 łącznie opcji. Po tych 20-30 minutach mi oznajmia że wszystko jest w porządku i aparat wygląda na ok (zrobiliśmy chyba z 50 fotek testowych.... tak dla pewności :E babka pstrykała jak nawiedzona by być pewna że wszystko działa.... mnie to nie przeszkadza, jak człowiek przeżyje pierwsze dwa lata swoich bombelków to praktycznie nikt i nic nie jest go w stanie wyprowadzić z równowagi :E ).

No i kupiła. Nie minęła godzina, a babka dzwoni że czegoś nie potrafi zrobić i chyba aparat nie działa. Zapytałem się czy zerknęła do instrukcji, chwila ciszy... i słowa "eeee zaraz zerknę". Jak zerknęła do instrukcji to już nigdy nie zadzwoniła i chyba jej dzieciak był zadowolony z aparatu skoro już nigdy nie zadzwoniła.

  • Like 1
  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, RyszardGTS napisał:

Ja stoję na takiej pozycji że jestem na równi z kupującym, chcę sto procent zadowolenia kupującego (...)

Ale, jak głosiła pewna znana kampania - "nigdy nie wiadomo, kto jest po drugiej stronie" :E 

3 minuty temu, _rdk_ napisał:

(...) widać iż jednak są sprzedający tworzący swoją definicję "nowości" :/

Bo tak naprawdę, to ciężko obiektywnie zdefiniować co jest "nowe". Dawniej, to nawet nie było tak zmyślnych elementów jak jakieś folijki, blistry, plomby, hologramy itp. Jeszcze dawniej, to nie było nawet pudełek... Jak jest przecięta nalepka na pudełku to wg Ciebie nadal coś jest nowe, czy już nie ? A jeśli wyjęte z pudełka i włożone na nowo ? A jeśli kabelka brakuje tylko ? A jeśli jest wszystko nieużywane, tylko pudełka nie ma ? A jeśli na półce stało w gablocie ? A jeśli poza gablotą, i się trochę przykurzyło ? A jeśli ktoś do prądu podłączył i minutę testował ? A jeśli 5 minut ? A jeśli zrobił unboxing oraz recenzję na YT ? Wymyśl definicję "nowe", a można złośliwie wymyślać przykłady, że się jakakolwiek definicja rozjedzie.

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, JeRRy_F3D napisał:

Ja często wzbudzam zdziwienie, gdy mówię "ale wie Pan, że to nie o Pana mi chodzi, a o siebie i swój spokojny sen. Pan sprawdzi - choćby i 5h - a ja mam gwarancję, że jest Pan zadowolony na etapie zakupu".
W innym wypadku mam zawsze zaciśnięty zad z obawą przed uszkodzeniem przesyłki, czy czymkolwiek innym.

Co racja to racja
Ja się nie obawiam przesyłek bo zawsze pakuje "pancernie" :D i jak dotąd wszystkie przesyłki doszły cało do adresata...kto ode mnie coś kupował ten wie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, RyszardGTS napisał:

 

Najdłużej "sprzedawałem" jakiś stary komp z athlonem 4400+ i chyba hd4650. Wpadł wnuczek z dziadkiem, widać było że wnuczek odkładał każdą złotówkę do skarbonki a resztę dokłada dziadek. Byli u mnie z dwie godziny, a może nawet i trzy godziny, testowaliśmy wszystko co chciał dzieciak.

Ja stoję na takiej pozycji że jestem na równi z kupującym, chcę sto procent zadowolenia kupującego - to ja czekam na słowa kupującego "że wszystko w porządku i biorę" a nie "bierz pan w ciemno, nie będę testował bo nie mam czasu"... jakbym miał puszczać takie głodne teksty to wolałbym nie wystawiać towaru. Klient ma pełne prawo sprawdzić towar u mnie, jak nie chce jego sprawdzić to ma do tego prawo tylko że ja jego tego prawa NIGDY nie pozbawię, zawsze umawiam się tak bym miał czas, minimum pół godziny.

A co powiesz w tej sytuacji, jakiś czas temu sprzedawałem kino domowe a dokładniej to amplituner i kolumny głośnikowe, subwoofer itp. a chciałem się tego szybko pozbyć bo miałem remont na chacie dlatego cały sprzęt został rozłączony(chodzi mi o wszystkie kable itp.) i tak czekał na potencjalnego kupca. Po kilku dniach odezwał się do mnie jakiś młody koleś z pytaniem czy mógłbym mu wysłać zdjęcie z włączonym amplitunerem co oczywiście zrobiłem bo podłączyć do gniazdka to nie problem a po chwili dodał czy mógłby przetestować sprzęt to mu zgodnie z prawdą odpisałem, że wszystko już mam rozłączone i niestety nie da rady. Zaproponowałem mu jeszcze obniżkę ceny i zapewniłem, że sprzęt jest sprawny ale jakby coś się działo to ma dzwonić. Powiedział mi, że mam z nim jechać na drugi koniec miasta i u niego zamontujemy sprzęt i jak będzie działał to mi zapłaci ale odmówiłem z powodu braku czasu itp. bo zdawałem sobie też sprawę, że jak już u niego wszystko zmontujemy to chłop się zacznie targować a ja niewiele będę mógł zrobić bo złożenie tego do kupy to 30 minut jak nie więcej. Tutaj zaczęła się cała jazda wypytywanie mnie dlatego nie chcę się zgodzić itp. sugerowanie, że jestem oszustem a po kilku dniach nasłał na mnie swojego kolegę, który dokładnie zapytał mnie o to samo czy możemy pojechać do niego przetestować sprzęt i jak odmówiłem zaczęła się cała litania, że jestem popier******, że jestem oszustem itp. Na szczęście po kilku dniach znalazł się kupiec z, którym się dogadałem w sensie przyjechał dał kasę ja mu pomogłem zapakować do auta zapewniłem, że sprzęt jest sprawny i dodałem, że jakby coś się jednak działo to proszę dzwonić i na pewno się dogadamy. Jeszcze się walnąłem i zapomniałem mu dać pilota od amplitunera to zaproponowałem, że wyślę mu go przez paczkomat na mój koszt ale on wolał przyjechać po niego osobiście z drugiego końca miasta i przy okazji zapytałem go czy już podłączył sprzęt i działa to stwierdził, że tak i jest zadowolony. Dlatego jak widać nie zawsze brak możliwości przetestowania sprzętu oznacza, że coś musi być z nim nie tak. 

Edytowane przez lokiju
  • Like 1
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, lokiju napisał:

A co powiesz w tej sytuacji, jakiś czas temu sprzedawałem kino domowe a dokładniej to amplituner i kolumny głośnikowe, subwoofer itp. a chciałem się tego szybko pozbyć bo miałem remont na chacie dlatego cały sprzęt został rozłączony(chodzi mi o wszystkie kable itp.) i tak czekał na potencjalnego kupca. Po kilku dniach odezwał się do mnie jakiś młody koleś z pytaniem czy mógłbym mu wysłać zdjęcie z włączonym amplitunerem co oczywiście zrobiłem bo podłączyć do gniazdka to nie problem a po chwili dodał czy mógłby przetestować sprzęt to mu zgodnie z prawdą odpisałem, że wszystko już mam rozłączone i niestety nie da rady. Zaproponowałem mu jeszcze obniżkę ceny i zapewniłem, że sprzęt jest sprawny ale jakby coś się działo to ma dzwonić. Powiedział mi, że mam z nim jechać na drugi koniec miasta i u niego zamontujemy sprzęt i jak będzie działał to mi zapłaci ale odmówiłem z powodu braku czasu itp. bo zdawałem sobie też sprawę, że jak już u niego wszystko zmontujemy to chłop się zacznie targować a ja niewiele będę mógł zrobić bo złożenie tego do kupy to 30 minut jak nie więcej. Tutaj zaczęła się cała jazda wypytywanie mnie dlatego nie chcę się zgodzić itp. sugerowanie, że jestem oszustem a po kilku dniach nasłał na mnie swojego kolegę, który dokładnie zapytał mnie o to samo czy możemy pojechać do niego przetestować sprzęt i jak odmówiłem zaczęła się cała litania, że jestem popier******, że jestem oszustem itp. Na szczęście po kilku dniach znalazł się kupiec z, którym się dogadałem w sensie przyjechał dał kasę ja mu pomogłem zapakować do auta zapewniłem, że sprzęt jest sprawny i dodałem, że jakby coś się jednak działo to proszę dzwonić i na pewno się dogadamy. Jeszcze się walnąłem i zapomniałem mu dać pilota od amplitunera to zaproponowałem, że wyślę mu go przez paczkomat na mój koszt ale on wolał przyjechać po niego osobiście z drugiego końca miasta i przy okazji zapytałem go czy już podłączył sprzęt i działa to stwierdził, że tak i jest zadowolony. Dlatego jak widać nie zawsze brak możliwości przetestowania sprzętu oznacza, że coś musi być z nim nie tak. 

Ale wzbudza podejrzenia

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, lokiju napisał:

Dlatego jak widać nie zawsze brak możliwości przetestowania sprzętu oznacza, że coś musi być z nim nie tak. 

Tak, zgadzam się. Było tutaj wspomniane w temacie że są rzeczy które nie da się ot tak przetestować.

Sam sprzedawałem kiedyś suba samochodowego "bez jego podłączenia". Wpadł gość z kolegą, obejrzeli, widać było że aż "oczy im się świecą" bo sub normalnie nówka (kiedyś kupiony bardzo okazyjnie i praktycznie cały czas stał nieużywany bo jak dla mnie był za duży do mojego auta).

Kupili bez żadnych pytań, to ja ich prosiłem by nie dali od razu "pałera na full regulator" by nie uszkodzili suba bo stał nieużywany, niech puszczą na 20-30% i niech pogra przez jakiś czas na "pół gwizdka" (sub miał chyba 2x200w głośniki w przeciwfazie, a wzmacniacz w aucie gościa chyba 150w więc było mnóstwo zapasu ale jednak "wolałem dmuchać na zimne") i poprosiłem by do mnie jutro albo pojutrze zadzwonił jak się sub sprawuje.

Nie minęły dwie godziny, gość do mnie dzwoni że dojechali do swojego domu (trasa około 80km ode mnie), a sub był podłączony już pod moim blokiem (nawet nie wspomnieli że będą go od razu podłączać, tak to bym zszedł do nich i im pomógł). Gość mówi że fajnie im się jechało gdy im dach, szyby, podłoga, opony, podskakiwały :lol2: (tak z tydzień później odzwoniłem na jego numer z zapytaniem jak się sub sprawuje, usłyszałem że "jak złoto, ma pierd......." :E :E :E )

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Killer85 napisał:

Ale wzbudza podejrzenia

Ja to z natury jestem dość podejrzliwy, wiec podejrzenia wzbudzają u mnie nawet takie teksty, jak "tylko odbiór osobisty" (małego sprzętu), albo "tylko wysyłka". Gdzieś z tyłu głowy zawsze mam myśli typu - "może chce wysyłkę, bo wie, że gdybym zobaczył na własne oczy jak to wygląda, to pewnie bym nie kupił", albo "nie chce wysyłać, bo jest ukryta wada, i liczy, że nie wyhaczę, a w razie czego powie potem, że widziałem co kupowałem" :E 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, PiXel2.0 napisał:

Ja to z natury jestem dość podejrzliwy, wiec podejrzenia wzbudzają u mnie nawet takie teksty, jak "tylko odbiór osobisty" (małego sprzętu), albo "tylko wysyłka". Gdzieś z tyłu głowy zawsze mam myśli typu - "może chce wysyłkę, bo wie, że gdybym zobaczył na własne oczy jak to wygląda, to pewnie bym nie kupił", albo "nie chce wysyłać, bo jest ukryta wada, i liczy, że nie wyhaczę, a w razie czego powie potem, że widziałem co kupowałem" :E 

Heh
Ja nie mam nic do ukrycia...odbiór osobisty jak i wysyłka możliwe :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, RyszardGTS napisał:

Tak, zgadzam się. Było tutaj wspomniane w temacie że są rzeczy które nie da się ot tak przetestować.

Sam sprzedawałem kiedyś suba samochodowego "bez jego podłączenia". Wpadł gość z kolegą, obejrzeli, widać było że aż "oczy im się świecą" bo sub normalnie nówka (kiedyś kupiony bardzo okazyjnie i praktycznie cały czas stał nieużywany bo jak dla mnie był za duży do mojego auta).

To ja tak miałem jak sprzedawałem drona przyjechało dwóch młodych chłopaków i było widać, że im się oczy świecą jak go widzą bo wspominali, że będą nagrywać filmiki na youtube czy coś podobnego. Można było wyczuć, że są na niego napaleni i nawet jakbym podwyższył cenę to za pewne by go wzięli ?

Edytowane przez lokiju

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, PiXel2.0 napisał:

Ale, jak głosiła pewna znana kampania - "nigdy nie wiadomo, kto jest po drugiej stronie" :E 

Bo tak naprawdę, to ciężko obiektywnie zdefiniować co jest "nowe". Dawniej, to nawet nie było tak zmyślnych elementów jak jakieś folijki, blistry, plomby, hologramy itp. Jeszcze dawniej, to nie było nawet pudełek... Jak jest przecięta nalepka na pudełku to wg Ciebie nadal coś jest nowe, czy już nie ? A jeśli wyjęte z pudełka i włożone na nowo ? A jeśli kabelka brakuje tylko ? A jeśli jest wszystko nieużywane, tylko pudełka nie ma ? A jeśli na półce stało w gablocie ? A jeśli poza gablotą, i się trochę przykurzyło ? A jeśli ktoś do prądu podłączył i minutę testował ? A jeśli 5 minut ? A jeśli zrobił unboxing oraz recenzję na YT ? Wymyśl definicję "nowe", a można złośliwie wymyślać przykłady, że się jakakolwiek definicja rozjedzie.

Nic ciężkiego do wymyślenia ani zdefiniowania. Jak na allegro czy olx do wyboru są opcje: "NOWY" albo "UŻYWANY" to nic prostszego być nie może, w każdym z przypadków które opisałeś wybór jest łatwy i jednoznaczny:
Jak jest przecięta nalepka na pudełku to wg Ciebie nadal coś jest nowe, czy już nie ? NOWY (co najwyżej nie jest fabrycznie zapakowany - ale to nie jest synonim "nowości", o ile nie było włączane/używane)
A jeśli wyjęte z pudełka i włożone na nowo ?  - NOWY (j/w)
A jeśli kabelka brakuje tylko ? - NOWY (z uwagą iż niekompletny)
A jeśli jest wszystko nieużywane, tylko pudełka nie ma ? - NOWY
A jeśli na półce stało w gablocie ? - NOWY (o ile nie było włączane/używane)
A jeśli poza gablotą, i się trochę przykurzyło ? - NOWY (o ile nie było włączane/używane)
A jeśli ktoś do prądu podłączył i minutę testował ? -  UŻYWANY
A jeśli 5 minut ? -  UŻYWANY
A jeśli zrobił unboxing oraz recenzję na YT ? - jeśli cały czas mówimy o elektronice, to jeśli zostało włączone/użyte - UŻYWANY

Jeśli coś było używane choćby przez minutę, jakbyś nie czarował rzeczywistości, to właśnie jest już UŻYWANE.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, _rdk_ napisał:

Jeśli coś było używane choćby przez minutę, jakbyś nie czarował rzeczywistości, to właśnie jest już UŻYWANE.

Dlatego rozwalają mnie olx oferty = GPU - NOWE - rozpakowane tylko w celu sprawdzenia czy działa. ;)
A po uj sprawdzać, jak jest w pudle zafoliowane? Niech jest zafoliowane ;)

Edytowane przez JeRRy_F3D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, _rdk_ napisał:

A jeśli poza gablotą, i się trochę przykurzyło ? - NOWY (o ile nie było włączane/używane)
A jeśli ktoś do prądu podłączył i minutę testował ? -  UŻYWANY

Serio ? Lepsze zakurzone, niż podłączone do prądu ?

6 minut temu, _rdk_ napisał:

Jeśli coś było używane choćby przez minutę, jakbyś nie czarował rzeczywistości, to właśnie jest już UŻYWANE.

A jak Chińczyk przeprowadzał losową kontrolę jakości w fabryce, to już znaczy, że używane ? :E 

Edytowane przez PiXel2.0

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, PiXel2.0 napisał:

Serio ?

A jak Chińczyk przeprowadzał losową kontrolę jakości w fabryce, to już znaczy, że używane ? :E 

Nie róbmy jaj. Nie można być trochę dziewicą, albo trochę w ciąży.
Jak coś było podłączane = to było używane (bo zaraz będziemy popadniemy w jakieś kretynizmy, że 5 min. to jeszcze "nie używane", ale 7 minut, to już używane).
Nie dajmy się zwariować. 

Edytowane przez JeRRy_F3D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, JeRRy_F3D napisał:

Jak coś było podłączane = to było używane (bo zaraz będziemy popadniemy w jakieś kretynizmy, że 5 min. to jeszcze "nie używane", ale 7 minut, to już używane).
Nie dajmy się zwariować. 

Wysokiej jakości sprzęt przechodzi kontrolę jakości jeszcze w fabryce, gdzie bywa podłączany i testowany na różne sposoby. Każde dobre słuchawki np. O zegarkach szwajcarskich już nawet nie wspomnę, co oni z nimi wyczyniają...

Nie ma takiej definicji co jest "nowe", aby można ją było obiektywnie przyjąć za właściwą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówię o zakupie z drugiej ręki, nie testach fabrycznych, bo te są oczywiste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...