Skocz do zawartości
AvengerGT

Xenoblade Chronicles 2

Rekomendowane odpowiedzi

Po 85h gra ukończona. Oczywiscie bez wszystkich zadan pobocznych, bo wymaksowanie XC2 to pewnie kwestia ok. 200 godzin.

 

To jedno z moich najlepszych growych doświadczeń ostatnich lat, porównywalne z TLOU czy Wiedźminem 3. Co za przygoda, co za emocje.

 

W grze jest co prawda kilka irytujacych rzeczy. Denerwuje slabo zaprojektowane menu, denerwuje powolnosc niektorych akcji (wysylanie i odbieranie ostrzy z merceneries missions). Tiger Tiger (przynajmniej moim zdaniem) jest mega irytujacy. Wiekszosc misji pobocznych to rowniez typowe przynies, podaj, pozamiataj, chociaz w czesci z nich jest wpisane bardzo ciekawe story. Tylko co z tego, skoro cala reszta to prawdziwe growe arcydzielo.

 

Co mamy w zamian? Piekna grafike, piekne krajobrazy. Wspaniale zaprojektowane postaci. Mega angazujaca walka (chociaz na koniec robi sie troche zbyt prosto). Mnogosc opcji, ustawien, strategii. Doskonale przemieszanie roznych elementow gameplayu ktore razem tworza niezwykle spojna mieszanke i sprawiaja, ze kazda aktywnosc w grze ma jakis sens i pchnie nas powoli do przodu. Najlepszy soundtrack jaki mialem okazje uslyszec w jakiejkolwiek grze. Mega angazujace i wielowatkowe story z wieloma zwrotami akcji i z zakonczeniem ktore wycisnie lzy z oczu najwiekszych twardzieli. JA wiem, ze moze bylo pare niescislosci, ze cos mozna bylo opowiedziec inaczej. Ale nie pamietam juz, kiedy ostatnio gra wywolala we mnie tyle emocji, a chyba o to w tym wszystkim chodzi.

No i Pyra, moja nowa krolowa branzy gier.

 

Chocby dla tej gry bylo warto kupic Switcha. I dla takich przygod warto byc graczem.

Edytowane przez marcinho07

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@up

 

ja nie grałem już długo, bo w pewnym momencie nie miałem czasu, ale pamiętam jakie wrażenie na mnie wywarło pojawienie się Pyry, i cała ta akcja, masakra jak to było fajnie ukazane, wyrwało mnie z kapci wtedy po prostu (a grałem w przerwach z rewolucyjną Zeldą :E), w ogóle scenki z postaciami, ich reakcje i relacje to animcowy majstersztyk w śród gier jrpg :) -strasznie niedoceniona gra swoją drogą, a Final Fantasy to jest tak mega przereklamowany że śmiech na sali, ta seria skończyła się na dobre na Psx, na części 8, potem jeszcze były ze 2 jakieś, w tym Crisis Core z PSP, a tak to równia pochyła, i gdyby nie marka i kolejne numerki serii to te gry by się nigdzie nie przebiły, bo to zwykłe rozwleczone średniaki od wielu lat

Edytowane przez Amphilyon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Xc to zdecydowanie jedną z mniej docenionych gier ever, fabularnie to jest absolutny top, historia się tak pięknie rozwija, zresztą początek totalnie nie wskazuje na to, co będziemy oglądali na koniec, uwierz mi, ok. rozdzialu 7 zaczyna się totalna jazda bez trzymanki i napięcie tylko rośnie do końca..do tego to, jak pokazane są relacje między różnymi postaciami, jak wiele istotnych wątków porusza gra. I jak gameplejowo to się wszystko spina. Ah, naprawdę, w związku z tą grą ochow i achow nigdy dosc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta gra zaskakuje na kazdym kroku.

 

To nie bedzie duzy spoiler, prawie na samym poczatku odwiedzamy lokacje, ktora znamy z podstawki. U innych deweloperow pewnie slyszelibysmy tam motyw ktory juz znamy. Tymczasem Monolith witaja nas... jazzowa wersja soundtracku. WOW.

 

Jesli wyjdzie Xeno 3 to ja z miejsca zamawiam preorder kolekcjonerski.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta gra zaskakuje na kazdym kroku.

 

To nie bedzie duzy spoiler, prawie na samym poczatku odwiedzamy lokacje, ktora znamy z podstawki. U innych deweloperow pewnie slyszelibysmy tam motyw ktory juz znamy. Tymczasem Monolith witaja nas... jazzowa wersja soundtracku. WOW.

 

Jesli wyjdzie Xeno 3 to ja z miejsca zamawiam preorder kolekcjonerski.

 

Ale prowokujesz do wyciągnięcia kasy z portfela :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To gra nie dla każdego, ale ja wpadłem jak bagno. A powyższe wrażenia były ofc z początku dodatku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodatek ukończony. O ile podstawka to absolutne 10/10, tak dodatek moim zdaniem to takie uczciwe 7/10. Kilka rzeczy wzgledem podstawki usprawniono, jak np. walke, plynnosc (pomijajac ostatnia potyczke gdzie sa mega lagi, ale w sumie mnie to nie dziwi patrzac na skale tej bitwy), ale znaczaco ucierpiala warstwa fabularna i prezentacja glownych postaci. Wlasciwie do nikogo sie jakos duzo bardziej nie zdazylem przywiazac (poza bohaterami ktorych znamy juz z podstawki). Mozna tez odniesc wrazenie, ze budzet na przygotowanie przerywnikow filmowych i napisanie scenariusza byl o jakies 2/3 mniejszy od tego przeznaczonego na podstawke. Szkoda, bo dodatek to naprawde smutna historia, ktora na pewno zyskalaby na bardziej rozleglej i bogatszej prezentacji.

Bardzo mi sie tez nie podobalo sztuczne przeciaganie gry - kto dojdzie do koncowki ten zrozumie, o co chodzi:) Calosc zajela mi wg. licznika w grze 17.5h, z czego ze 3h poswiecilem na grind bez ktorego nie moglem kontynuowac main story.

Mam tez wrazenie, ze przez to dodatek jest zauwazalnie latwiejszy, ciagle jestesmy zmuszani do wykonywania sidequestow, przez co ani razu nie mialem sytuacji, w ktorej walczylbym z kims o wyzszym poziomie od mojego. A ostatnia walka, biorac pod uwage uproszczona mechanike chain attackow to juz w ogole spacerek, glowny boss padl na 1 wieksze kombo:)

 

Tym niemniej fajnie, ze gra wyjasnia kilka kwestii ktore maja bezposredni wplyw na to, jak przebiega fabula w dwojce. Szkoda, ze robi to w tak okrojony sposob, bo kilka watkow ewidentnie prosi sie o rozwiniecie.

 

Nie rozumiem tez opinii osob, ktore twierdza, ze Torna the Golden Country to gra lepsza od Xenoblade 2 - moze pod katem mechanik zawiera kilka usprawnien, ale pod wzgledem narracji i kreacji swiata/bohaterow zdecydowanie ustepuje poprzednikowi. O co nie trudno, bo w moim odczuciu Xeno2 wzbilo sie tu na najwyzsze wyzyny.

 

Tak czy siak jesli komus podobalo sie Xeno2, to powinien dac szanse Tornie, bo to dalej dobra gra. Po prostu nie tak genialna jak podstawowa wersja.

I nie polecam ogrywac tego w odwrotnej kolejnosci - moze Torna to fabularny prequel, ale jednak impact tego story z dodatku jest o wiele wiekszy, jesli mamy w glowie tlo zbudowane w oparciu o wydarzenia z podstawowej wersji gry.

Edytowane przez marcinho07

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Denerwuje slabo zaprojektowane menu, denerwuje powolnosc niektorych akcji (wysylanie i odbieranie ostrzy z merceneries missions).

O to to. Wydaje mi się, że to wina tego, że każde przejście pomiędzy różnymi menu ma swoją animację, która zajmuje z góry ustalony czas (jakąś niecałą sekundę). I przez ten czas nie można nic zrobić. Menu przez to jest mało responsywne. Ale po dłuższej grze człowiek się przyzwyczaja.

 

Czuję, że jestem już bardzo daleko w grze i ociągam się z głównym wątkiem, bo nie chcę jej jeszcze kończyć. Mam sporo pobocznych zadań do zrobienia. Gra jest cudowna. Też nie rozumiem dlaczego FF nadal cieszy się taką popularnością, mimo że od bardzo długiego czasu poza MMO (FFXIV) nie wyszło z tej serii nic dobrego. A nawet MMO na początku było pokraką. XC to bardzo niedoceniona seria. Będę czekał na premierę pierwszej części na Switcha. :)

Edytowane przez Isharoth

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dodatku na szczescie ten mankament z menu mocno usprawnili:)

 

PS ja ostatnio mialem okazje 'ogrywac' FFX, ktora jest uznawana za jedna z najlepszych czesci serii.

O ile jeszcze FF7 czy 9 sie swego czasu bronily (obydwie wspominam bardzo dobrze, przez wzglad na story czy postacie), tak FFX to przy Xeno delikatnie mowiac nieporozumienie. Gra uboga, historia srednia, opowiedziana bardzo slabo. Walka to papier kamien nozyce w najgorszym wydaniu.

Juz Bravely Default na 3dsa ma 10x wiecej glebi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się zbytnio na serii Final Fantasy. Czasy FF7 mnie ominęły. Jak miałem swojego pierwszego kompa to grałem w inne gry. Za to nowe FF wyglądają tak, jakby twórcy sami nie mogli się zdecydować co tak naprawdę chcą zrobić. Istna klapa pod względem game designu. :)

 

Wyjątkiem jest FFXIV (MMORPG), które na początku wyszło kiepsko, ale Square przeprosił i poprawili grę do tego stopnia, że dziś zdecydowanie przebija ona WoWa.

 

FFXV? Najnowsza część. Jedyny Final, którego przeszedłem, a to dlatego że byłem nim zainteresowany kiedy jeszcze nie miałem PS4. Po prostu podobał mi się wizualnie i byłem ciekaw czy będzie miał takie możliwości modowania jak wyjdzie na PC jak np. Skyrim. Jaki ja byłem wtedy naiwny. :E Mniejsza z modowaniem, ale gra jest do bólu niespójna. Bohaterowie mogli mieć duży potencjał, a są tacy nijacy, że już chyba bardziej się nie da. Ciężko ich polubić, szczególnie Noctisa, którym (o zgrozo) sterujemy. Poziom trudności praktycznie nie istnieje, na początku gramy w typowym dla dzisiejszych czasów open worldzie, potem gra robi się coraz bardziej korytarzowa. Od pewnego rozdziału przestałem już cokolwiek zwiedzać, bo ani nie miałem ochoty, ani potrzeby - po prostu leciałem dalej z głównym wątkiem. Było kilka epickich momentów, muzyka była cudowna, ale historia i bohaterowie nie wciągali. Gdyby te 2 elementy były lepsze, to może nawet można by przymknąć oko na kiepsko zaprojektowaną rozgrywkę? ;)

 

A XC2 mimo, że graficznie prosty i również ma swoje minusy, wciąga o wiele mocniej. Dawno nie czułem takiego przywiązania do bohaterów w grze, a i historia była wciągająca. Rozgrywka ma sens i jest przyjemna, chociaż mogliby trochę urozmaicić nagrody za eksplorację. Zdecydowanie jedna z najlepszych gier w jakie grałem i najlepszy jRPG w jaki grałem (zaraz po nim jest Persona 5, a no i NieR:Automata ale nie do końca zaliczam go do jRPG :)). Ale swoje przemyślenia na temat Xeno zostawię na później, jak już go ukończę. :)

 

Trochę zaskoczyłeś mnie tym, że FFX jest uznawane za najlepszą część serii, bo zawsze byłem pewien, że to VII nią była.

Edytowane przez Isharoth

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Porównywanie Final Fantasy do Xenoblade to pomyłka.

W final fantasy VII grałem mając 13 lat, a w Xenoblade Chronicles 2 teraz, mając prawie 36. Jednak te gry dzieli trochę czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

FF7 się jarają bo sentyment do serii i pierwszy final w pełnym 3D na psx

FF8 dla mnie bije siódemkę, jest zwyczajnie lepszy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

FF7 się jarają bo sentyment do serii i pierwszy final w pełnym 3D na psx

FF8 dla mnie bije siódemkę, jest zwyczajnie lepszy

W końcu ktoś, kto myśli tak jak ja:) FF8 było wg mnie dużo lepsze, nawet FF9 podobało bardziej mi się podobało, chociaż siódma część też była bardzo dobra 23 lata temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Całkiem możliwe, że dziś skończę Xeno, bo jestem już w ostatnim rozdziale (67 godzin na liczniku). Na pewno będę chciał dokończyć poboczne zadania i rozwinąć resztę miast, bo póki co na 5 gwiazdek mam jedynie Gormott. Niestety wszystkich zadań z Blade raczej nie będę robił, chociaż jeszcze nie jestem pewien. I tak póki co jeszcze wszystkich nie uzbierałem. Jeśli dziś przejdę gierkę to jutro naskrobię kilka przemyśleń. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szybko Ci poszło, pewnie masz jeszcze dużo do zrobienia. Zazdroszczę, bo wg mnie to jedna z najlepszych gier w historii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie zdziwiłem się, że tak szybko, tym bardziej że ktoś pisał o 85h. A wcale nie unikałem pobocznych aktywności. Zrobiłem nawet questa

 

 

z ulepszeniem Poppi do 3 formy, który był dość długi i upierdliwy, ale opłacało się :D

 

Widzę na mapkach, że pobocznych zadań zostało mi jakoś z 10-15, chyba że pojawią się nowe jak rozwinę bardziej miasta. No i jeszcze po jednym zadaniu od każdego Blade, a nie wszystkich udało mi się dostać. Dokończenie tego wszystkiego zajęłoby na oko jakieś 10-15 godzin?

Z tego co widziałem na Youtube, to ludzie mieli problemy z walkami, w których ja jakoś sobie poradziłem. Może dlatego szybciej mi poszło? Nie wiem. ;) Najtrudniejsza walka w grze, jaką miałem to tej pory, to

 

walka z Malosem na Cliffs of Morytha.

To było naprawdę trudne! Nawet na 2 tanków ciężko było mi utrzymać się przy życiu i za każdym razem zabijał mnie na jakimś 10-15% hp, kiedy spamował różnymi skillami. Musiałem nauczyć się kiedy mam unikać tego skilla, co blokuje moje połączenie z Blade i zoptymalizować trochę sposób w jaki leczyłem swoich tanków. A i tak ledwo go pokonałem. :E Nawet nie wiem ile miałem podejść do tej walki, ale zajęło mi to z jakieś 2 godziny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak kupisz Torna – The Golden Country, to w pudełku oprócz gry będziesz miał karteczkę z kodem do wpisania w głównej grze, pojawi ci się masa dodatkowych zadań, większość ciekawsza od tych pobocznych z podstawki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeszedłem! 70 godzin nabite. Nie przypominam sobie, żebym kiedyś przy napisach siedział i patrzył się w nie jak wryty. A po napisach czekało zaskoczenie i zwrot akcji o 180 stopni.

 

Tu giga spoiler, ostrzegam przed otwieraniem!

 

 

Było mi bardzo smutno, że Pneuma musiała się jednak poświęcić. Z jednej strony było to logiczne - z tego co zrozumiałem, wychodzi na to, że głównym celem Pneumy i Malosa było przetestowanie ludzkości i obrona ich przed upadkiem stacji kosmicznej w razie śmierci Klausa. A jednak Pneuma przeżyła, dzięki swojemu kryształowi, który oddała Rexowi przed ich ucieczką ze stacji. Na początku nie wiedziałem jak to zrozumieć, myślałem że Pyra i Mythra pojawiły się tylko na chwilę, ale doszedłem do wniosku że chyba jednak żyją i wszystko pamiętają. Od razu się uśmiechnąłem. Co za ulga. :)

 

Niżej opiszę swoje wrażenia z gry. Tekst nie będzie podzielony na plusy i minusy, a poszczególne kategorie, w których określę co się udało, a co wyszło słabiej. Każdy podpunkt będzie miał też na dole część ze spoilerami, specjalnie żeby tą recenzje mogły poczytać zarówno osoby, które gry nie znają i te, które już ją przeszły. Tak więc zachęcam do czytania.

 

Fabuła, świat, bohaterowie

 

Historia dawkowana jest nam w odpowiednich porcjach, z biegiem czasu, powoli łączymy elementy układanki. Zwroty akcji są aż do samego końca i co najważniejsze, w większości przypadków mają sens, bo wynikają po prostu z naszej wcześniejszej niewiedzy jako obserwatora. W większości, bo motywacje niektórych bohaterów były eskalowane do ekstremum. Co do motywacji... Każdy ma swoją. Bohaterowie są z krwi i kości, nawet nasi wrogowie mają zupełnie inne przemyślenia i postrzegają wszystko w inny sposób. Na początku oczywiście będzie się wydawało, że po prostu jest grupa "tych złych, którzy czynią zło dla samego zła" i musimy ich pokonać. Ale potem z każdym kolejnym rozdziałem widzimy coraz bardziej głębię ich charakterów. A przyjaciele którzy z nami podróżują? Praktycznie każdy jest do polubienia i szybko można się do nich przywiązać. Tak samo jak antagoniści, każdy ma swój charakter i sposób bycia.

Pierwsze rozdziały gry będą się skupiały właśnie na ich poznawaniu, a przy okazji poznamy również sporą część tego świata i zasady jakie w nim panują. Wszystko jest dobrze wytłumaczone i jeśli czegoś nadal nie rozumiemy, to z dużym prawdopodobieństwem prędzej czy później się tego dowiemy.

Pełno jest śmiesznych scenek, czasem jest to uniwersalny humor, a czasem typowo japoński, który nie każdemu przypadnie do gustu. Ale podczas oglądania było sporo momentów, kiedy się zaśmiałem. :) Dialogi są tutaj boskie. :E

 

W pierwszej połowie gry może irytować to, że niby walczymy z jakimś fabularnym wrogiem i niezależnie czy my mu skopiemy tyłek, czy on nam, nagle z jakiegoś powodu musi uciekać i pojawia się w grze później. I to jest taki malutki minusik, ale musiałem o nim wspomnieć.

 

Jest to jedna z najlepiej napisanych historii, jakie znam z gier. Wykreowany świat jest sensowny, ogromny i piękny. Wszystkie rasy czy frakcje mają swoją historię, cechy i cele w teraźniejszym świecie gry. Podsumowując - te trzy elementy gry są jej najmocniejszą stroną. Nie często zdarza mi się zauważyć w grach tak dobrze dopracowaną fabułę, świat i postacie. Zwykle chociaż jedno z nich kuleje pod jakimś względem. Tu czegoś takiego nie ma.

 

 

Przez długi czas nie mogłem zrozumieć motywacji Jina. Nawet pod koniec gry wydawała mi się mocno naciągana. A może po prostu dobrze go nie zrozumiałem? Za to Amalthus jest świetnie wykreowanym antagonistą. Kiedy go pierwszy raz spotykamy nawet nie spodziewamy się, że to on jest najbardziej przeżarty złem ze wszystkich.

 

Rozgrywka

 

Gra jest bardzo skomplikowana i widać to już na samym początku. Na szczęście wszystko jest dawkowane w taki sposób, że praktycznie nie ma szans, żeby ktoś nie połapał się o co w tym wszystkim chodzi. Nowe elementy, wraz ze stosownymi samouczkami, pojawiają się co jakiś czas, nawet do końca gry. Z uwagi na złożoną mechanikę raczej nie będę wszystkiego dokładnie opisywał, zresztą i tak na pewno bym o czymś zapomniał. No i nie ma to sensu, bo chodzi o to, żeby samemu odkryć to w grze. Zrobię więc tylko ogólny zarys wraz z plusami i minusami niektórych rozwiązań. ;)

 

Jedną z głównych gry jest zbieranie Blades. Specjalnie nie będę tłumaczył tego słowa, bo po polsku brzmiałoby to dziwnie. Są to istotki, które wzmacniają nas podczas walki i dzięki nim możemy używać różnych umiejętności, bez których ta gra nie miałaby sensu. Zdobywamy je ze specjalnych kryształów, każdy ma swoje umiejętności i rolę, która przerzuca się na naszą postać (tank, healer, atak). Część z nich jest unikalna i są z nimi nawet specjalne poboczne questy do zrobienia. No i są też te fabularne.

 

Walka jest specyficzna, ale bardzo przyjemna, szczególnie w późniejszej części gry, kiedy nasz arsenał i możliwości combowania są o wiele większe. Walki potrafią być długie, nawet te ze zwykłymi przeciwnikami, a wynika to z tego że system walki opiera się w dużej części na robieniu różnych combo, na których wykonanie potrzebujemy trochę czasu. Ale to też nie jest tak, że już od samego początku gry, kiedy do dyspozycji nie mamy jeszcze zbyt wielu umiejętności, będziemy się bić z każdym przeciwnikiem przez kilka minut. Wszystko jest raczej dobrze zbalansowane. Zresztą nie musimy się bić z każdym napotkanym po drodze mobkiem, z walki można się zwykle spokojnie wycofać, a już w szczególności w bardziej otwartych lokacjach.

Do teraz nie rozumiem sensu rozstawienia wysokolevelowych mobków w początkowych lokacjach. Fakt, w niektórych grach miało to sens, bo wprowadzało to różnorodność i swego rodzaju podział terytorialny na lokacje bezpieczne i mniej bezpieczne. Tworzyło to też system nagród, bo przecież tacy przeciwnicy mogli chronić jakichś drogocennych skarbów. Tu czegoś takiego nie ma, a jeśli jest to rzadko. Na szczęście nie jest to robione nagminnie i są to zwykle jakieś pojedyncze mobki, które można spokojnie ominąć, zanim nas zabiją. :E

 

No i właśnie... skarby. W świecie gry są dwa typy skarbów. W pierwszym przypadku podnosimy z ziemi coś, do czego potrzebujemy odpowiednich umiejętności np. foresting, botany itd. i od tego zależy co właściwie podniesiemy. A te przedmioty służą do różnych rzeczy, takich jak gotowanie, crafting, ulepszenia, czy nawet questy. Drugim typem skarbów są skrzynki, których często znajduje się złoto, ulepszenia do broni, przedmioty, które można założyć, czy kryształy, które wzmacniają nasze umiejętności na różne sposoby. Skrzynki mogą być otwarte, a czasem do ich otwarcia potrzebujemy różnych umiejętności naszych Blades. Dostęp do niektórych skarbów czy też skrótów jest też utrudniony np. przez teren i różne przeszkody. Żeby się do nich dostać potrzebujemy dodatkowych umiejętności, więc czasem będziemy się wracać do miejsc, do których wcześniej nie mieliśmy dostępu.

 

Jeśli rozumiemy już na czym to wszystko polega, to raczej nie powinniśmy mieć dużych problemów z poziomem trudności. Ja w całej grze miałem może ze 2 czy 3 momenty, gdzie musiałem wielokrotnie podchodzić do walki i próbować różnych taktyk. Widziałem też, że niektórzy mieli problemy tam, gdzie ja poradziłem sobie całkiem dobrze i vice versa. Więc co gracz, to inne doświadczenia. :)

 

Niektóre krainy są dość otwarte, w szczególności ta pierwsza, więc trochę pobłądzimy przy ich zwiedzaniu. Każda z pierwszych odwiedzanych przez nas lokacji ma swoje główne miasto, które możemy rozwijać robiąc questy czy kupując i sprzedając różne rzeczy. Im bardziej rozwinięte jest miasto, tym mniejsze ceny w sklepach. Wraz z rozwojem pokazują się też kolejne poboczne questy. Im dalej jesteśmy w grze, tym więcej pojawia się lokacji korytarzowych. Czy to źle? Niekoniecznie, ale mam wrażenie, że przynajmniej jedna z tych lokacji (rozdział 8 i 9) była dość pusta, tak jakby powoli zaczynało brakować pomysłów czym można by ją zapełnić.

 

Muzyka, voice acting

 

Gra ma jeden z najlepszych soundtracków, z jakimi się spotkałem, a słucham ich naprawdę sporo. Muzyka w cutscenkach podkreśla obecny nastrój, czasem w połączeniu z pewnymi wydarzeniami sprawiała, że miałem ciarki na plecach. Nutki lecące podczas eksploracji czy walki też są bardzo przyjemne dla ucha i bardzo żywe.

 

Grałem z angielskim dubbingiem. Z tego co czytałem, opinie o nim są mieszane. Same głosy i wyrażane przez nie emocje są moim zdaniem bardzo dobre, jednak lip sync leży i czasami widać, że usta postaci przestały się już ruszać, ale jeszcze przez ułamek sekundy słychać jej głos. Co ciekawe, w grze możemy spotkać wiele różnych akcentów języka angielskiego, w tym walijski, szkocki, amerykański. Jest to naprawdę miłe dla ucha, chociaż z początku może się wydawać dziwne, bo nie zawsze akcent pasuje idealnie do twarzy bohatera. Dziwne, ale jakoś to wszystko działa i to całkiem dobrze. Ja szybko przekonałem się do akcentu głównego bohatera (no oprócz jego krzyków) i jednej z jego towarzyszek.

 

Oprawa graficzna, jej styl oraz jakość

 

Do stylu graficznego świata nie mogę się przyczepić. Jest piękny, baśniowy, ale czasem pojawiają się też bardziej mroczne klimaty. Wszystkie krainy są różnorodne, więc nasze oko nie będzie się nudzić i spotkamy się praktycznie z pełną paletą barw.

 

Pewnie sporo osób odrzuci fakt, że twarze, a szczególnie te u głównych bohaterów, to twarze w typowej stylistyce anime. Tylko właściwie czego oczekiwać po jRPG? ;)

 

Rozdzielczość renderowania nie jest natywna, nawet w trybie dock Switcha i dynamicznie zmienia się w zależności od tego co widzimy na ekranie. W trybie handheld bardzo często będzie to zwykła pikseloza, co jest zupełną odwrotnością do tego z czym spotkałem się np. w Zeldzie, gdzie na dużym ekranie gra wyglądała gorzej niż na małym. Ja się do tego przyzwyczaiłem, ale ostrzegam, jeśli ktoś jest bardzo wrażliwy.

 

Podsumowanie

Jest to jedna z najlepszych gier w jakie grałem. A zaznaczam, że nie grałem w zbyt wiele jRPG (Pokemony, FF, Persona 5 no i teraz Xenoblade), zresztą moim ulubionym gatunkiem jest RPG jako ogół. Rzadko kiedy odczuwam przy graniu takie emocje jakie odczuwałem przy Xenoblade. Myślę że największy wkład w to mają dobrze napisane postacie i fabuła w połączeniu ze świetnym soundtrackiem. A i sama rozgrywka też jest bardzo przyjemna i dobrze zaprojektowana. I tak, gra nie jest idealna, ma swoje minusy, a ja takie minusy znajdę dosłownie w każdym tytule. Mimo że raczej nie jest to tytuł dla wszystkich, sądzę że nawet jak kogoś odrzuci po obejrzeniu jakiegoś gameplayu, to jednak warto się przełamać i spróbować. Wątpię, że udało mi się chociaż w połowie opisać wszystkie swoje przemyślenia. Po prostu tego jest za dużo. Bardzo piękna i solidna gra, szkoda że tak mało znana i przytłoczona przez, moim zdaniem, dość przeciętnego Final Fantasy, który jako seria nigdy nie mógł się określić jaką dokładnie grą chce być. Kiedy na rynku mamy pełno wybrakowanych produktów za 60 euro robionych po linii najmniejszego oporu, tak tu mogę spokojnie przyznać że jest warta swojej ceny, a nawet byłbym w stanie zapłacić za nią więcej. Już wcześniej dobrze bawiłem się przy Fire Emblem i Zeldzie, ale tak naprawdę dopiero teraz ogromnie się cieszę, że kupiłem Switcha. W następnym tygodniu zamówię sobie dodatek. :)

Edytowane przez Isharoth

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaka jest różnica między Torną w pudełku, a season passem? Wiem, że w wersji pudełkowej jest karta + kod na resztę DLC z season passa, ale czy oprócz tego czymś się to różni, czy wychodzi praktycznie na to samo? Pytam, bo widzę że jest kiepska dostępność wersji pudełkowej w polskich sklepach. Na Morelach trzeba czekać aż 10 dni na dostawę, w innych sklepach jest nawet o 20-30zł drożej, albo sama dostawa jest droga. Lubię zbierać pudełka, ale nie lubię przepłacać. :)

 

Nieważne, już zamówione. :) Jednak lubię przepłacać :E

Edytowane przez Isharoth

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze wrażenia z XC2: Torna? Całkiem dobre. :) Fabuła jeszcze mnie na dobre nie wciągnęła, bo ledwo zahaczyłem o dwie pierwsze lokacje (6 godzin gry), ale widać spore zmiany w mechanikach. Uproszczono trochę system combowania żywiołów, teraz można nałożyć dowolny żywioł jako następny poziom combo. Można też zamieniać pozycją blade z driverem - to jest bardzo na plus, dodaje walce głębi i dodatkowe możliwości. Dodano kilka dodatkowych mechanik, w zamian za te, które usunięto. Z tego co widzę teraz większość potraw i przedmiotów do użytku robimy sami, przy ognisku, za pomocą zebranych w świecie gry materiałów. Zmodyfikowano też silnik graficzny, bo grafika jest lepsza niż w podstawce, ale niestety rozdzielczość nadal jest podobna. Usprawniono trochę poruszanie się po całej grze, np. lekko przyśpieszono przydługawą animację podnoszenia materiałów - gra się teraz przyjemniej. Mam wrażenie, że poboczne dialogi z przypadkowymi postaciami (niedającymi questów) trochę ucierpiały. Tzn. w podstawce większość NPCów mówiła nam o swoich problemach, albo tym co się dzieje dookoła. A tu mam wrażenie, że każdy daje rady co do gry i to czasem w bezpośredni sposób używając zwrotów takich jak np. "aggro". Trochę ujmuje to wiarygodności, ale być może nadal jestem w samouczku. lol2.gif

Na szczęście pozostałe dialogi trzymają poziom. Rozśmieszyło mnie, że nawet twórcy gry cisną ze słabych umiejętności gotowania Mythry, był cały poboczny quest oparty na celowym zrobieniu potrawy w jak najgorszy sposób. :E

 

Z racji, że teraz mam koniec semestru na studiach i muszę się uczyć na egzamin, za porządne granie będę mógł się zabrać dopiero w następnym tygodniu (o ile zaliczę :E). Ten cały Season Pass wydaje się być bardzo opłacalny. W podstawce dostajemy dużo przedmiotów, nowych questów, kostiumy, i wiele innych. Piszę tak ogólnie, bo jeszcze wszystkich dokładnie nie sprawdziłem, a to dlatego że prawie od razu zabrałem się za Tornę. Do podstawki wrócę jak już przejdę prequel.

Edytowane przez Isharoth

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fajnie się czytało i super że takie wrażenia :P

 

gra niedoceniona przykryta przez głośne mainstreamowe przereklamowane barachła, podobnie zresztą jak Astral Chain o którym od wielu tygodni cisza

 

zresztą większość co czytałem w necie o Xeno 2 to próba umniejszania jej, gdzie prym wiodło narzekanie na właśnie rozdzielczość i przez to kiepską grafikę, spadki fps, skopane nieintuicyjne menusy czy przekombinowany system walki i ogólnie bieganie po świecie jak z chińskiego mmo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Astral Chain też na pewno nie pominę, w końcu to gra od Platinum Games. :)

 

Trudno mi wytłumaczyć dlaczego XC2 jest tak niedoceniane. Na pewno swój udział w tym ma fakt, że jest to jRPG z krwi i kości. Wiele osób po zobaczeniu ilości różnych mechanik złapie się za głowę i odpuści, tym bardziej w czasach kiedy w mainstreamowych gierkach jest upraszczane do tego stopnia, aby nawet kilkuletnie dziecko mogło załapać o co chodzi. Poza tym, XC2 ma też swoje słabe strony. O części napisałem gdzieś wyżej, a o reszcie pewnie zapomniałem wspomnieć. Jedno jest pewne, pod względem wykreowanego świata, fabuły, postaci i głównych mechanik rozgrywki ta gra mogłaby być przykładem dla innych RPG.

Edytowane przez Isharoth

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...