Youtube okropna cenzura

[Áltair 956]

Czyli jak mi nie pozwolą w kościele głosić, że Boga nie ma to naruszają wolność słowa?

 

 

Od głoszenia kazania w kościele (katolickim) jest ksiądz. Jak ktoś chce głosić, że Boga nie ma, ale są krasnale, niech sobie założy własny kościół.

Lecz jak ktoś argumentuje na jakimś forum katolickim, że Boga nie ma, to nie powinien dostawać za to bluzgów, a następnie bana. To jednak częsta sytuacja w sieci: jest władza, ale nie ma argumentów w dyskusji, to rozdaje się bany/kasuje wpisy.

[Pulpit 1]

Od głoszenia kazania w kościele (katolickim) jest ksiądz. Jak ktoś chce głosić, że Boga nie ma, ale są krasnale, niech sobie założy własny kościół.

Nie dostrzegłbyś ironii w tym stwierdzeniu nawet jeżeli uderzyłaby cię w twarz.

[Gość Gordon Lameman]

Od głoszenia kazania w kościele (katolickim) jest ksiądz. Jak ktoś chce głosić, że Boga nie ma, ale są krasnale, niech sobie założy własny kościół.

Lecz jak ktoś argumentuje na jakimś forum katolickim, że Boga nie ma, to nie powinien dostawać za to bluzgów, a następnie bana. To jednak częsta sytuacja w sieci: jest władza, ale nie ma argumentów w dyskusji, to rozdaje się bany/kasuje wpisy.

Forum kościoła (w sensie głoszenie w kościele) jest takie samo jak internetowe forum katolickie.

Żadna różnica.

 

Jedyna różnica to twoje nieracjonalne podejście

[SukaOgrodnika 0]

Witam panowie mam nowy wątek do tematu. Powiem tak. Jeśli chodzi o usuwanie moich komentarzy na cudzych kanałach, to uważam że powinien być wprowadzony ustawą obowiązek uzasadniania przez administratora portalu każdego bana drogą mailową, z możliwością odwołania. Tak samo dla usuwanych treści. Jednak do póki takiej ustawy nie ma, na swoich kanałach ludzie mogą sobie kasować co chcą i jak chcą i nie robię dymu jak ktoś usuwa moje treści na jego kanale. Takie jego prawo. Natomiast mój problem jest inny. Mam kanał na YouTube - niszowy - praktycznie martwy. Na moim własnym kanale ktoś napisał obraźliwy dla mnie komentarz.  Bez powodu zwyzywał mnie, obraził wulgaryzmami. Jego komentarz wisi, nie został usunięty. Kiedy ja chcę mu odpowiedzieć w ten sam sposób moje komentarze, na moim kanale, pod moim filmem natychmiast znikają. Nawet te niewulgarne (choć chamskie) w stylu "powieś się za jaja prostaku". Ok wiem że to niemiłe i niekulturalne, nie kwestionuje wątpliwej moralności mojej wypowiedzi. Ale to jest mój kanał, ja nim zarządzam, ktoś tam wchodzi i mi ubliża a kiedy ja chcę mu odpowiedzieć w ten sam sposób to youtubowy bot mnie knebluje i  usuwa wszystko co piszę i to jest w porządku? Dlaczego w takim razie moje komentarze usuwa z automatu a jego nie?

[piotr147 1]

Pewnie dla tego, że on ma odpowiednią umowę na pisanie komentarzy.

[SukaOgrodnika 0]

19 minut temu, piotr147 napisał:

Pewnie dla tego, że on ma odpowiednią umowę na pisanie komentarzy.

Możesz rozwinąć temat? O jakiej umowie na pisanie komentarzy mówisz?

[piotr147 1]

Niektórym się płaci za pisanie komentarzy.

Były artykuły o najemnych hejterach.

[SukaOgrodnika 0]

26 minut temu, piotr147 napisał:

Niektórym się płaci za pisanie komentarzy.

Były artykuły o najemnych hejterach.

No dobra ale to raczej nie YouTube im płaci tylko jakaś firma czy partia polityczna, a YouTube raczej takie komentarze usuwa w pierwszej kolejności więc nijak mi to nie pasuje do mojej sytuacji

[deton24 50]

Czy to moderacja na FB, czy to moderacja na YT, ich moderacja jest znana z tego że jest głupia, a zajmują się nią osoby kompletnie niekompetentne. Do tego każde takie korpo ma swoje standardy których chętnie i ślepo używa w losowych sytuacjach. W dodatku swego czasu taką moderacją na YT zajmowały się głównie boty. Mogło być tak, że zwyczajnie bot zareagował po słowach kluczowych tylko na Twoją wypowiedź po zgłoszeniu komentarza przez drugą stronę.

Zawsze możesz odpowiadać w pierwszej wersji co chcesz, a potem wiadomości edytować. Pierwsza wersja zawsze wyświetli się na mailu i w powiadomieniach YT, ale nie w moderacji.

[209458 739]

Nie rozumiem w czym problem. Klikasz Remove przy komentarzu i on nie znika?

[jagular 1797]

Problem w tym, że chce się w internetach powyzywać, a nie może.