Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

azgan

Wspominamy "straszne" gry - 20 lat z survival horror

Rekomendowane odpowiedzi

OST z AT i Wipeouta miałem zgrane na kasetę magnetofonową :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OST z AT i Wipeouta miałem zgrane na kasetę magnetofonową :E

 

haha :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze pewnie słuchał na czymś takim :E

 

330px-Walkman.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gra muzykę miała zapisaną jako audiocd więc łatwo było zgrać na kasetę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze z głośnikiem w tamtych czasach to był rarytas :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

The Suffering:

 

 

Oddałbym nerkę za remake :E

Także, super gra! :)

 

W podobnych klimatach podobał mi się Obscure.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też miałem walkmana Sony, na komunię dostałem. :E Ale głównie Jeżowskiej słuchałem :lol2:

konsola albo PC to był wtedy mokry sen... :( #zniszczonedzieciństwo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Silent Hill był nie do podrobienia, autentycznie się bałem, choć horrory generalnie mnie nie ruszają. Klimat gęsty niczym mgła w miasteczku i ten szum radia - miodzio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

The Thing. Zajefajna gra jak na tamte czasy z dobrą grafiką i klimatem. Pamiętam jak dzis jak zagrywalismy sie z bratem jeszcze na Rivie TNT2 32mb i duronie 800Mhz... Ehh to byly czasy. A z nowszych produkcji to Alan Wake.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gra muzykę miała zapisaną jako audiocd więc łatwo było zgrać na kasetę :)

I teraz czekamy aż ktoś zada pytanie "co to jest kaseta?" :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I teraz czekamy aż ktoś zada pytanie "co to jest kaseta?" :P

No jakiś dzieciak na pewno nie wie, ja mam ich 200 sztuk oryginałów cool.gif w większości ze straszną muzyką z lat 90 i 80.  cool.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jesteście na czasie, kasety magnetofonowe wracają do łask, ich sprzedaż rośnie z roku na rok o kilkadziesiąt procent. Parę hitów kinowych i telewizyjnych, w których bohaterowie używają kaset (Strażnicy Galaktyki, 13 Powodów) i mamy hajp.

 

A żeby było na temat - pamięta kto Clock Tower, bodajże pierwszy tytuł, w którym nad głową siedział nam nieśmiertelny prześladowca? Albo Forbidden Siren (swego czasu tytuł na tyle popularny, że Japońce nakręciły film na podstawie), prekursor wszystkich horrorowych spierdalaczo-skradanek, w którym każdy przeciwnik był nieśmiertelny? Serie martwe, wyparte przez lepszych naśladowców. Choć prawa do marki Siren chyba dalej posiada Sony, więc może na fali sukcesu RE2 Remake, przywrócą ją do życia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jesteście na czasie, kasety magnetofonowe wracają do łask, ich sprzedaż rośnie z roku na rok o kilkadziesiąt procent. Parę hitów kinowych i telewizyjnych, w których bohaterowie używają kaset (Strażnicy Galaktyki, 13 Powodów) i mamy hajp.

Jestem na czasie o mnie się nie bój, nowe limitowane kasety kosztują 10$ to jest 40zł, a stare, żadkie okazy nawet 80zł, wiem bo się znam, sam kupuje stare kasety, co do horrorów to lubię też Vampire The Masquarade: Bloodline, to była dobra gra, można jeszcze wspomnieć o Zew Cthulhu : Mroczne zakątki Świata. Jeszcze można wspomnieć o serii Stalker tam też były motywy gdzie można było się zesrać w gacie momentami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jesteście na czasie, kasety magnetofonowe wracają do łask, ich sprzedaż rośnie z roku na rok o kilkadziesiąt procent. Parę hitów kinowych i telewizyjnych, w których bohaterowie używają kaset (Strażnicy Galaktyki, 13 Powodów) i mamy hajp.

 

A żeby było na temat - pamięta kto Clock Tower, bodajże pierwszy tytuł, w którym nad głową siedział nam nieśmiertelny prześladowca? Albo Forbidden Siren (swego czasu tytuł na tyle popularny, że Japońce nakręciły film na podstawie), prekursor wszystkich horrorowych spierdalaczo-skradanek, w którym każdy przeciwnik był nieśmiertelny? Serie martwe, wyparte przez lepszych naśladowców. Choć prawa do marki Siren chyba dalej posiada Sony, więc może na fali sukcesu RE2 Remake, przywrócą ją do życia?

W przypadku Siren Wikipedia twierdzi, że dostało słabe oceny bo za trudne było.

 

W Clock Tower grałem tylko w tą pierwszą część co wyszła po angielsku. Ciekawe czy ktoś zrobił fansub do pierwszej części. Byłaby szansa na maraton.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy wracają złote czasy "strasznych" gier?

 

Czy potrzebujemy więcej takich gier jak Resident Evil 2 Remake a może marzy się Wam Remake Silent Hill?

 

Czy powrót starych gier w nowej formie jest za trudny dla dzisiejszych graczy?

 

W jakie gry znanych serii znowu chcielibyście zagrać z dreszczykiem na plecach?

 

Jaka gra "straszyła" Was najbardziej?

 

Zapraszam Was do wspólnego wspominania i dzieleniem się wrażeniami.

 

Najbardziej z tego typu gier to pamiętam F.E.A.R razem z dodatkami, (wtedy DLC to był content do grania a nie skórki, bronie czy inne e-śmieci). Klimat tej gry podbudowany muzyką i schizami głównego bohatera rodem z japońskich horrorów był świetny. Do tego ciemne lokacje z rewelacyjnym jak na tamte czasy oświetleniem.

No i Doom 3. Wiem, że teraz to trochę śmieszek, ale jak się to przechodziło za pierwszym razem to straszyło nieźle.

 

Chętnie zobaczę remake'i gier sprzed ponad dekady, niekoniecznie horrorów, np. cała serię Deus Ex czy Thief. Skoro obecnie robienie gier od podstaw twórcom ewidentnie słabo idzie i panuje trend na ctr+c-ctrl+v, to czemu tego nie zasotsowac w odniesieniu do starszych, znanych i dobrych tytułów?

 

Jestem na czasie o mnie się nie bój, nowe limitowane kasety kosztują 10$ to jest 40zł, a stare, żadkie okazy nawet 80zł, wiem bo się znam, sam kupuje stare kasety,

Jaka beka xD

10$, rzeczywiście majątek :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej z tego typu gier to pamiętam F.E.A.R razem z dodatkami, (wtedy DLC to był content do grania a nie skórki, bronie czy inne e-śmieci)

Wtedy pojęcie DLC na dobrą sprawę nie istniało. To był po prostu dodatek, na pudle widniał napis Expansion Pack.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie racja, bo nawet te dodatki były w pudełkach. Sam jeszcze gdzieś mam.

 

Z samych gier to miło jeszcze wspominam Outlast, ale dwójka jakoś mi umknęła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...