A może dasz całość, a nie wybrany fragment?
https://uwaga.tvn.pl/reportaze/elektrownia-wiatrowa-niedaleko-domu-ls6696165
I co się dowiadujemy? Że wiatrak stoi 200 metrów od zabudowań, przez co szum wewnątrz pomieszczenia przekracza 60 dBA. W proponowanych ostatnio ustawach mowa o minimalnej odległości 300 metrów i to ma być uzależnione od wielkości elektrowni wiatrowej i jej mocy akustycznej. 100 metrów różnicy w odległości przy określonej mocy i wielkości wiatraka to jest bardzo dużo.
Ponadto ponoć urzędnik postawił go na swojej posesji podpisując sam decyzję w swojej sprawie i sąd unieważnił te decyzje środowiskowe.
Choć fakt, zgodzę się, że prawo tutaj dziwnie działa, bo inwestycja została uznana za wadliwą prawnie, ale możliwość jej funkcjonowania/legalizacji można potwierdzić osobnym postępowaniem w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Tu trzeba prawo zmienić.
Ogólnie polecam obejrzeć całość, żeby mieć szerszy ogląd na sprawę.
Była już długa dyskusja na temat dysku w kieszeni USB zasilanego z USB. Mi w dwóch kieszeniach nie działało parę dysków SSD, a talerzowiec chodził bez problemu. Przy czym SSD miały na obudowie napisane max 5V 1,5A i 5V 2A, a ten talerzowiec jakoś 5V 0,5A. ... a teraz zerknijcie do specyfikacji ile maksymalnie mocy mają zadeklarowane standardowe porty USB (3.0 chyba jakoś 0,9A) i weźcie pod uwagę, że elektronika kieszeni też trochę potrzebuje.
Tam jeden kolega pisał, że to co piszą na obudowie, to nieosiągane wartości i generalnie u niego wszystko działało w wszystkim. Ja sprawdziłem i mi nie działało "wszystko", bo i (wg. spec.) nie powinno.
A filmik powiedział, że w tym kraju do tego typu łamania prawa może dochodzić, i wtedy jak chodzi o biednych i zostawionych sobie samym ludzi, to nikt im nie chce pomagać. Ja mieszkam w niebogatej okolicy. Mam miejsce na wiatrak dość niedalego.
To już lepszy argument, ale to wygląda jakby ten duży na filmiku był napradę daleko. I co? I jajco. Teoretycy krzyczą, że nie ma żadnego hałasu, a tu praktyka i problem. Był, bo to stary film, ale nie sądzę, aby olewanie przepisów i łapówkarstwo się jakoś zmieniło przez ostatnie lata. Po pisuarii jak i obecnym nowym rządzie, spodziewam się, że zmiany jeśli będą, to na gorsze.
Można by było zrobić przepisy konkretniej, żeby ryzyka hałasu niszczącego życie ludziom, nie było. No ale przypadkiem zapomnieli. Przypadkiem też był ten dziwny zapis o tym, że renowacje mają być robione ze starych części. Przypadkiem jest to coś, czym się zabrano zanim jeszcze nowy rząd zaczął działać. Same przypadki. No ale ja jestem szurem i nie rozumim.