Skocz do zawartości
Jaycob

W co obecnie grasz?

Rekomendowane odpowiedzi

Blood na 42 calach. 😄

UcqFvCm.jpeg

Kupiłem z myślą o Steam Deck, ale jednak do tej gry potrzeba K+M. Myślałem że tu też jest sterowanie kamerą tylko na boki jak w Doom. 

  • Like 2
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panie zmień pan monitor, bo straszna pikseloza jest :E

  • Haha 6

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

5 minut i przestałem na to zwracać uwagę. 😄

Jak gra ma dobrą grafikę to doceniam, jak broni się innymi aspektami to też cieszy. Zresztą takie 2,5d ma swój urok, IMO wygląda to często lepiej niż trójkąty i rozmazane tekstury ery pierwszego xboxa i psx.

Aaa, no i oczywiście nawet taka gra na oledzie to mniód malina. 

Edytowane przez someI

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
10 godzin temu, kadajo napisał:

Panie zmień pan monitor, bo straszna pikseloza jest :E

No chyba logiczne, że im większy ekran, tym większe piksele? 8:E

20 godzin temu, someI napisał:

Kupiłem z myślą o Steam Deck, ale jednak do tej gry potrzeba K+M. Myślałem że tu też jest sterowanie kamerą tylko na boki jak w Doom. 

Plusik za Sharkoona na biurku ;) Ale grania w takie piksele to już nie rozumiem, zwłaszcza na takim ekranie. Na Decku nie idzie tego jakoś ogarnąć trybami pracy gładzika? 

Edytowane przez Zas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Nie chodzi o to, że nie da się skonfigurować sterowania, tylko w takie zręcznościowe FPS'y nie umiem grać inaczej niż myszką. Doom64 dla odmiany bezproblemowo przeszedłem na SD, ale tam kontrola kamerą jest w jednej płaszczyźnie.

Piksele w czasach Atari/Pegasusa były jeszcze większe. Jakby mi przeszkadzały, grałbym w mniejszym oknie. ;)

 

 

Edytowane przez someI

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W "Bard's Tale 4" pograłem nawet kilkanaście godzin, Ale zrezygnowałem. Zagadki logiczne są bardzo dobrym uzupełnieniem RPGów, ale w tym przypadku RPG jest dodatkiem do zagadek logicznych. Zdecydowanie dominują nad innymi elementami gry, które są potraktowane po macoszemu.

Kilka godzin pograłem w "Fallout: London". Niby ok, ale wkurzały mnie długie loadingi". Znalazłem na to moda, ale po jego zaaplikowaniu gra potrafiła się zawieszać w niespodziewanych momentach. IMO, na chwilę obecna gra za bardzo niedopracowana, żeby bezstresowo pograć.

Obecnie:

capsule_616x353.jpg?t=1721227287

Fajna detektywistyczna gra z dobrą fabułą i oprawą. W dodatku z Polski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gra jest na mojej liście, ale poczekam chyba na spadek ceny.

Skończyłem Inside, doskonała gra Końcówka ostro poryta, tak jak lubimy. Czekam z niecierpliwością na kolejną produkcję tego studia.

W międzyczasie ponownie BG3, oj często będzie wracanko do tego tytułu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skończyłem "fabułę" w The First Descendant. Zeszło mi ok 50h. Oprócz fabuły odblokowałem 3 potomków. Nie wiem czy będę grał dalej. Niby jest tam teraz jakiś trudniejszy poziom ale jakoś nie widzi mi się ciułanie materiałów do odblokowania kolejnych postaci. Gram też w DLC do Doom Eternal, ten kto wymyślił ten cały system ze skakaniem powinien wylecieć z roboty. Strasznie wkurza mnie ten element gry. Trudność też jest lekko przesadzona, musiałem obniżyć poziom trudności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Yakuza Kiwami 2 ukończona, na koncie 39h. Tak wiem, ktoś może pomyśleć że gram non-stop i tak w sumie jest - rodzina odesłana na miesiąc do dziadków, a ja mam jeszcze parę dni wolnego, więc korzystam :D 

A więc tak - pod względem jakości fabuły, narracji, gameplaya, grafiki itd. - to gra jest na o wiele wyższym poziomie niż Kiwami 1. Nowy silnik robi mega robotę, Kamurocho i Sotenbori po prostu żyją. Jak zwykle mamy do czynienia z ogromną ilością questów pobocznych (z których wiele wykonałem), mini-gierek (jest manager klubu :D:D, oczywiście wymaksowałem wszystkie panie; jest też Majima Construction - ale to trochę nie moja bajka) a także mnóstwo różnorakich dodatków typu kręgle, magjong, blackjack, poker itp itd. które mnie nie interesują, więc je omijałem. Gameplay jest zupełnie inny niż w poprzednich grach, i na początku było ciężko, ale jak już się przyzwyczaiłem, to grało mi się bardzo dobrze. Z pewnością niejednego fana raził brak różnych styli i drzewek z poprzednich odsłon, ja akurat się nawet cieszyłem bo nie jestem wielkim fanem bijatyk, za to mogłem używać różnorakich katan, noży, kastetów itd. co bardzo fajnie umilało mi motywy "bitewne".

No ale przejdźmy do esencji Yakuzy, czyli fabuły. Kolega @Przemcio666 nastawił mnie raczej dość negatywnie co do finału tej opowieści, ale na szczęście w żadnym momencie nie czułem rozczarowania. Ba, byłem nawet bardzo zadowolony. Fabuła jak zwykle jest wielowątkowa, mroczne i brutalne motywy mieszają się z zabawnymi i nawet nieco odklejonymi od rzeczywistości. Kiryu musi zmierzyć się z tym, co pozostawił po finale Kiwami 1, i od tego tak naprawdę zaczyna się ta opowieść. W tle mamy walkę o władzę, walkę o wpływy, zdrady, zemstę, a nawet... rodzącą się miłość. Historia toczy się na przestrzeni 26 lat, i sięga jeszcze przed to co widzieliśmy w Yakuzie 0. Wszystko jest opowiedziane bardzo ładnie, z sensem i zdecydowanie trzyma się kupy. Mogę zrozumieć zarzut, że finał bazuje na dość dużej ilości zwrotów akcji, ale dosłownie każdy z nich - po głębszej analizie - ma uzasadnienie fabularne, i pasuje do kontekstu całej opowieści. I za to czapki z głów, Panowie scenarzyści. Główny antagonista jest świetnie rozpisany i umotywowany, chciałbym więcej takich postaci. No i muszę podkreślić najważniejsze - wrócił mój Goro Majima. Już nie jest zapychaczem, zbędnym elementem do obijania jak w Kiwami 1. W głównej historii odgrywa całkiem sporą rolę, a jego aktor głosowy robi mega robotę. Naprawdę nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak się śmiałem grając w jakąś grę - jego teksty, wątki, motywy, to jest prostu nie do opisania. Ale jest jeszcze jedno, warte podkreślenia - Goro dostaje swoją własną historię poboczną, rozpisaną w 3 aktach, która w pewny sposób buduje bazę do do wydarzeń w głównej historii w wątku Kiryu, ale też... pięknie domyka historię z Yakuzy 0. Zrobili to naprawdę rewelacyjnie - wątek

 

Makoto

zostaje w końcu po 18 latach zakończony - "regrets? not anymore" 😢

Z czystym sercem mogę dać tej historii notę 9,5/10. Czemu nie dyszka? Bo Yakuza 0 po względem emocjonalnym była bezbłędna. Wątek finałowy

 

Goro/Makoto

totalnie mnie zniszczył, gdzie tutaj wątek

 

Kaoru/Kiryu

był po prostu przewidywalny. Tyle ode mnie. Grać i się nie pytać, a ja pewnie... wskoczę do Yakuzy 3 🤣

(edit. przeskok do Y3 jest... BARDZO bolesny. OMG)

Edytowane przez Element Wojny
  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie gram w "Nobody wants to die" no i... Gra polska, ale dubbing angielski tylko. Mamy napisy, ale... żeby były w nich literówki? Wprawdzie niewiele i najczęściej zamiast polskiego znaku mamy literkę bez "ogonka" ale jednak robi to złe wrażenie. W profesjonalnej produkcji takie coś nie ma prawa występować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja męczę dalej Midnight Suns

5f21d1fb60f89.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dead Island 2

Długo zbierałem się, aby nabyć ten tytuł, ale pierwsza sesja zassała mnie na 4h i mam ochotę na kolejne godziny. 

Gra na razie nie ma otwartego świata, tylko jakby huby, do których trzeba się przedrzeć, ale mimo wszystko jest przyjemnie. Jest zbieractwo, ale nie tyle co w Ubigrach, więc jest ok. Nie podoba mi się odradzanie zombiaków, gdy odejdziemy kawałek dalej i ich nadzwyczajna odporność na ciosy, trzeba się często namęczyć aby padły 

Sprzęt z sygnaturki nudzi się przy niej w 4K Ultra 😎 . Gram bez "przyspieszaczy".

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Po 8 miesiącach ukończyłem Asgard's Wrath 2. Warto było czekać na upgrade pod Questa 3, bo gra wygląda teraz świetnie (ostro). Fabularnie jest dobrze, cutscenki w VR zrealizowane są po mistrzowsku. Voice acting i soundtrack trzymają wysoki poziom. System walki w pełni wykorzystuje możliwości VR i daje frajdę (plus jest różnorodny, bo co jakiś czas odblokowujemy nową postać z nowym zestawem umiejętności). Ogólnie czuć dobrze wykorzystany budżet. Aż żal, że tylko garstka osób zagrała w ten tytuł.

Z rzeczy mniej pozywanych, twórcy mogli jakoś lepiej zbalansować/skondensować zawartość. Chyba za bardzo wzięli sobie do serca narzekania, że gry VR są za krótkie i na maxa chcieli rozciągnąć rozgrywkę. Przede wszystkim jest za dużo zagadek (z podobnymi mechanikami, szczególnie god mode) i ogólnie zbędnych zapychaczy, które tylko rozwadniają fabułę i nasilają uczucie przytłoczenia. 

Jak ktoś kiedyś przypadkiem stanie się posiadaczem Questa to bardzo polecam zagrać. 9/10.

Edytowane przez slafec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem po 3 latach do No Mans Sky i jestem dosłownie w szoku jak ta gra teraz wygląda. Będzie co robić przez następne naście/dziesiąt godzin. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Skończyłem Lies of P, teraz na spokojnie kupić abo EA Play, ograć Jedi Survivor za piątaka, tak jak poprzednią część, mam nadzieję, że się wyrobię w miesiąc, bo mam dość soulsów, mam ich po dziurki w nosie, Teraz przydałoby się na kilka miechów je odstawić, co za dużo to nie zdrowo.
Przy okazji wracam do FM24, trzeba skończyć ligę, Widzew, Łódzki Widzew!

Dodam, że LotF to pewnie kupię jak będzie za 20-40zł, bo aktualnie to nie dałbym rady w to grać, jeśli już mam dosyć tego gatunku na jakiś czas.

Edytowane przez Reddzik
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się wreszcie zabrałem za dodatek do Elden Ringa. Trochę musiałem się ogarnąć i przypomnieć sobie co i jak, ale już się wciągnąłem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Yakuza 3 ukończona, na koncie 11h.

Po ukończeniu tej odsłony, odczuwam ogromną frustrację. Przede wszystkim ta gra w ogóle nie zasługuje na miano pełnoprawnej gry z serii Yakuza, bo realnie można ją skończyć w jakieś 7-8h, skupiając się tylko na fabule głównej. To mógłby ewentualnie być jakiś dodatek fabularny, duże DLC. Wpierw plusy: całościowo podobał mi się motyw z Okinawą i dziećmi - wprowadziło to zarówno dużo świeżości w kontekście lokacji jak i zadań z tą lokacją związanych, a tata Kiryu był miłą odmianą od tego, co robiliśmy w poprzednich grach. I na tym plusy w zasadzie się... kończą. Pominę całkowicie wątek gameplaya czy grafiki, bo to słaby remaster starej gry i dobrze o tym wiedziałem zanim rozpocząłem rozgrywkę, więc minusować za to nie będę. Questy poboczne - nie radzę tykać, są po prostu idiotyczne. No ale co z tą fabułą główną ? Cóż, jest... do kitu. I to praktycznie pod każdym względem. Dopóki jesteśmy na Okinawie jest ok, poznajemy dzieciaki, widzimy co się zmieniło i jak sprawy wyglądają, ale potem zaczyna się festiwal jednego klocka za drugim. Wpierw pojawia się jakiś zaginiony brat bliźniak o którym nikt nie wiedział, który wygląda identycznie jak jeden z bohaterów z poprzednich odsłon; potem mamy wprowadzenie nowych bossów Yakuzy, i w zasadzie tego wprowadzenia... nie ma. Są, są źli, dużo krzyczą, dużą grożą... i szybko giną. Byli i już ich nie ma, zostaje tylko jeden kolo - kolejna sierota (twórcy mają chyba jakąś obsesję w tym temacie) z mnóstwem niespełnionych marzeń i odchyłami. Potem pojawia się zły koleś z poprzednich odsłon by się zemścić, po 5 minutach ginie i tyle było jego wątku. Potem kompletnie z czapy zabijają jednego z bohaterów, który był z nami od pierwszej odsłony Yakuzy. Przypadkowo napotykam jakichś kolesi, takich amerykańskich, w tym takiego jednego blondyna w okularach, którzy chcą się bić - no to ich pobiłem, uciekli. Kiedy tak przebijamy się przez ten festiwal bezsensownych rozwiązań fabularnych, nagle zostajemy zaproszeni do pokoju, gdzie jeden koleś przez 20 minut, w formie 6 cutscenek, po których każdorazowo jeszcze gra streszcza co nam powiedział, tłumaczy nam o czym w ogóle jest fabuła tej gry, jakby gracz był zbyt głupi by zrozumieć cutscenki. Wspomina o jakimś BARDZO złym kolesiu którego nikt nie zna i nigdy nie widział, a mnie od razu nachodzi myśl że to pewnie ten blondyn w okularach co go pobiłem w jakiejś uliczce. Na Okinawie poznaliśmy paru lokalnych mafiozów, w tym jednego całkiem fajnego kolesia, który został naszym fanem i postanowił nam pomagać. No i oczywiście co? No ubili go, kompletnie z tyłka, bo nasz bohater nagle stał się idiotą roku, lał jakiegoś kolesia ile wlezie (po raz drugi w tej grze), a potem jakoś tak po walce zapomniał zabrać jego broń, po czym zaczął sobie gadać, a tamten koleś wstał, strzelił... i zabił chłopaka. Scena śmierci tego chłopaka to kopiuj-wklej sceny śmierci innej postaci z Kiwami 1. KOPIUJ-WKLEJ, dokładnie taka sama. Leniwym scenarzystom nawet nie chciało się tego napisać. Zabawne jest to, że koleś dostaje 1 kulę i ginie, a inny dostaje młotem (dużym potężnym młotem) wpierw w plecy a potem w tył głowy - i zgadnijcie co? Nic się nie stało, mały bandaż starczy. Te motywy to chyba pisał jakiś pomylony typ, bo tego inaczej nie idzie określić. A w finale co się stało? A no pojawił się blondyn w okularach - i co? I tak, to jest ten WIELKI zły (zgadłem!), który pojawia się, rzuca parę amerykańskich tekstów... i ginie. I tyle go było. A potem mamy scenkę finałową, gdzie pojawia się jeden z tych bossów Yakuzy,  który parę razy groźnie pogadał, potem zniknął a teraz nagle znowu się pojawił, po czym nasz bohater znowu zachowuje się jak idiota i dostaje kosę. FINITO.

Goro Majima. Jego wątek był taki że przyszedł, pogadał, mały sparing, potem mnie uratował, życzył szczęścia... i już go nie zobaczyłem do końca gry. Pojawił się po to, by się pojawić.

Powiem tak: nie radzę tego nikomu grać. Ta odsłona jest po prostu IDIOTYCZNA. Tylko i wyłącznie do obejrzenia na YT w formie cutscenek albo jakiegoś podsumowania. Jakbym temu czemuś miał dać notę, to chyba dałbym 3/10, tylko za Okinawę. Wierzyć mi się nie chce, że ta odsłona jest z tej samej serii co Y0, Y1 i Y2. 

Edytowane przez Element Wojny
  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
W dniu 5.08.2024 o 07:22, .PaVLo. napisał:

Dead Island 2

Długo zbierałem się, aby nabyć ten tytuł, ale pierwsza sesja zassała mnie na 4h i mam ochotę na kolejne godziny. 

Gra na razie nie ma otwartego świata, tylko jakby huby, do których trzeba się przedrzeć, ale mimo wszystko jest przyjemnie. Jest zbieractwo, ale nie tyle co w Ubigrach, więc jest ok. Nie podoba mi się odradzanie zombiaków, gdy odejdziemy kawałek dalej i ich nadzwyczajna odporność na ciosy, trzeba się często namęczyć aby padły 

Sprzęt z sygnaturki nudzi się przy niej w 4K Ultra 😎 . Gram bez "przyspieszaczy".

niestety to największy minus tej, poza tym, bardzo dobrej, imo, gry 

 

Edytowane przez MuziPL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jak już trochę się pogra i nadchodzi moment gdzie możemy zacząć zdobywać te lepsze bronie i je ulepszać to robi się bajka. Wtedy wchodzi miodna siekanka i moc :E
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, MuziPL napisał:

niestety to największy minus tej, poza tym, bardzo dobrej, imo, gry 

 

Gra tak duża nie jest, a biegając po pustych lokacjach to by było nudne. Poza tym więcej lootu można zebrać, nawet jak się bronie powtarzają to można przerabiać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Jaycob napisał:

Gra tak duża nie jest, a biegając po pustych lokacjach to by było nudne. Poza tym więcej lootu można zebrać, nawet jak się bronie powtarzają to można przerabiać. 

nie przekonasz mnie, bo ja jestem totalnie za wywaleniem respawnu w grach : ) 

a w tej grze momentami jest chamski i irytuje

bieganie po pustych lokacjach byłoby szybsze, a nie nudne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że później to jak nie chcesz walczyć to możesz sobie ich omijać, nie są żadnym zagrożeniem te niskiego poziomu zombiaki jak już jesteś dopakowany, a robią jakiś klimat w lokacjach jak się tam włóczą :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Obecnie przechodziłem jakąś lokację z planu filmowego, fajny klimat miała. Im dalej brnę, tym pojawiają się coraz wymyślne potworki oraz przeszkody środowiskowe z małymi zagadkami. Jest trochę różnych skrzyń czy walizek, które są zamknięte, a klucze mają konkretnie opisane zombiaki, ale zauważyłem, że pojawiają się dopiero gdy musimy wrócić znów do danej lokacji. Wiele miejsc blokuje brak bezpieczników. Nie wiem czy będzie dało się je wytwarzać czy tylko kupić, więc na razie tylko oznacza je na mapie.

 

//edit

Bezpoeczniki mają handlarze, ale możemy ich mieć chyba tylko trzy, więc czeka nas częste wracanie i kupowanie 🙄

 

Edytowane przez .PaVLo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skończyłem The Ancient Gods Part 1 Part 2. Szkoda, że nie wiedziałem że dlc do Dooma mają taki poziom trudności. Zamiast relaksu po pracy, to człowiek się denerwował. Pierwsze dlc jest trudniejsze, ale w drugim podczas jednego pojedynku straciłem 5 zachomikowanych żyć. Dodanie wrogów, którzy dają wzmocnienie innym było mocno upierdliwe. Finalny boss w Part 2 to jakiś żart, tak nudnej i zarazem frustrującej bitki dawno nie widziałem. Pięć faz tego samego, do tego jak nas trafił to odzyskiwał życie. Chyba na uspokojenie odpale teraz jakieś Lego, akurat w plusie dali Star Wars 😀

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Baldurs Gate 3. Już  po wylądowaniu na wyspie 2* gra się zbugowała. :E

 

 

Edytowane przez DjXbeat
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...