Skocz do zawartości
WebCM

Zakup mieszkania od dewelopera

Rekomendowane odpowiedzi

W takim razie dodatek do okna + wentylacja Twojego domu to już +20k pln do kosztorysu :D 

Co tam jeszcze masz w planie tanio wybudować? :) 

Podłogówka? 20K

Pompa Ciepła? 50k 

Klimatyzacja Multi Split? 15k

Jakieś okienko narożne albo wysokie przeszklenia lub wspomniane wyjście na ogród w salonie to też sumy przyprawiające o zawrót głowy :D Wyjście na ogród przez przesuwne drzwi HS (brak progu zlicowane z podłogą) to około 10k pln. Rolety do okien zewnętrzne elektryczne to około 2k pln za sztukę. Na taras nieco drożej, bo wpadają nawet dwie sztuki na okna/drzwi albo jedne ogromne. 

Drzwi wejściowe Pasywne (ok 80mm) co się nie zwichrują w jeden sezon jak cieniasy (45mm) to +2-3k pln względem cieniasów :) 

Tynk wapienny, bo tylko taki przejdzie bez gładzi ze 20k pln.

Ogrodzenie terenu nie wiem ile metrów masz mieć, ale nawet gówno siatka poniżej 5 pln nie zejdzie. Chyba że chcesz ogrodzenie jak na jakimś pastwisku z odzysku :D 

Do garazu będziesz drzwi sam otwierał czy automat? :D 

Edytowane przez Minciu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Minciu napisał:

Ogrodzenie terenu nie wiem ile metrów masz mieć, ale nawet gówno siatka poniżej 5 pln nie zejdzie. Chyba że chcesz ogrodzenie jak na jakimś pastwisku z odzysku :D 

Po drodze mijam taki dom gdzie właściciel ogrodził sobie go takimi większymi patykami. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogrodzenie ze zwykłej zbrojonej siatki. 5k PLN za 100m, mam działę ogrodzoną z 3 stron więc mam tylko 30m do ogrodzenia.

Brama ręczna, na cholerę mi nuworyszowskie wynalazki? :E

Ogrodu w ogóle nie planuję, w bloku go nie mam i żyję :E

Ogólnie to znam ceny, wszystko jest zabudżetowane :) spokojnie, dam radę.

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo pewnie też budowali się za wymażoną sumę, którą w banku musieli powiększyć o połowę. STANDARD XD 

A Kaiketsu niby planuje oszczędnie, że nawet okna tarasowego nie wstawi, a tutaj widać, że jednak ma w planie jakieś fanaberie i dodatki :D i juz go do okien ciągnie. A sama wentylacja zamiast na standardowym kominie z półfabrykatów na gotowo leci z ceną w kosmos z dziesięcio krotnie.  

Zapomniałem o ogniwa jeszcze spytać albo rury do grzania CWU i jakiś zbiornik do tego? :D 

Szambo, przydomowa oczyszczalnia, czy kanaliza to też dobry temat, bo jak będzie kopać ogród pod pompe ciepła, to może i oczyszczalnia wpadnie? :D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, Minciu napisał:

A Kaiketsu niby planuje oszczędnie, że nawet okna tarasowego nie wstawi, a tutaj widać, że jednak ma w planie jakieś fanaberie i dodatki

Bo to dlatego, że mi nowomodne pierdoły niepotrzebne, wiem co chcę mieć i tego się trzymam ;)

1 minutę temu, Minciu napisał:

Szambo, przydomowa oczyszczalnia, czy kanaliza to też dobry temat, bo jak będzie kopać ogród pod pompe ciepła, to może i oczyszczalnia wpadnie? :D 

Nie stać mnie na pompę. Ogrzewanie gazowe, kanalizacja. Wszystkie media mam 2m od granicy działki.

Aha, nie zbrojonej siatki oczywiście (babol) tylko siatki z fundamentem ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze że masz 30m płotu do zrobienia z bramą i furtką, to wspomanine 5k pln na 100metrów wystarczy na tą obleśną siatkę. Bo brama i furtka zaraz ceną wyskoczy wyżej niż cała reszta. Osobiście na front nie dawałbym siatki a normalne Panele ogrodzeniowe abym z radością patrzył się na swój piękny domek a nie popelinę z gówna ulepioną :D 

Chociaż przyznam że sam mam teren przed domem kompletnie nie odgrodzony. podjazd jest jak w ameryc :) Z tyłu jedynie jest odgorzone właśnie tymi przęsłami po 50 zeta i murem na końcu z półfabrykatów. Nie wiem co jest bardziej gówniane. I z chęcią dopłaciłbym na normalne przęsła a nie ten syf jak w wybiegu na schronisku dla psów.

lamele-do-mercznata.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Minciu napisał:

abym z radością patrzył się na swój piękny domek a nie popelinę z gówna ulepioną :D 

A mnie to pjardoli, jak to wygląda i co pomyślą sąsiedzi, serio. To właśnie moim zdaniem główne źródło problemu. Ludzie od razu chcą się zastawiać :E Tzn. nie mówię, że Ty, ale widziałem budowę znajomych. Zaczyna się oszczędnie, a potem... "Okej, zróbmy elegancką podłogę". "no nie będę dziadował, zróbmy ładny podjazd". "gówniana ta brama, wydaję już 500k, dobra, niech będzie automat z siłownikiem". A potem przychodzi małżonka i zaczyna się wydziwianie. Te meble brzydkie. Tynk fuj, zróbmy ładne gładzie. Miś, chcę dizajnerską wannę. I cena rośnie, rośnie, rooośnie... :E A efekt taki, jak Minciu podaje. Cena +50% względem założonej.

To nie znaczy, że mi się uda zmieścić w budżecie, ale ja zamierzam się trzymać tego, że to ma a) być wygodne b) nie być obrzydliwe (ale też ŁADNE wcale być nie musi - czy paskudne bloki z wielkiej płyty są ładne? no nie są, a ludzie walą jak w dym, żeby w nich mieszkać :E ) c) funkcjonalne d) tanie, oczywiście bez oszczędzania na bezpieczeństwie czy solidności, bo to się nie opłaca.

Zobaczymy, czy wyjdzie. :D

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Posadzić przy ogrodzeniu jakieś roślinki małoobsługowe i nawet siatka lepiej wygląda.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie da się zrobić wygodnej bramy jak sama się nie otwiera, Mnie by uj strzelił jak na mrozie w deszczu miałbym iść otworzyć bramę, później garaż wrócić do auta, wjechać zamknąć garaż, zamknąć bramę, zmoknąć i zmarznąć :D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, 209458 napisał:

Posadzić przy ogrodzeniu jakieś roślinki małoobsługowe i nawet siatka lepiej wygląda.

Dokładnie tak zamierzam zrobić. Jeszcze nie doszedłem, co tam posadzę (zwyczajowo sadzą "tujki", ale mi się akurat tujki średnio podobają" i zrobić z tego coś a la żywopłot, który zasłoni paskudną, acz funkcjonalną chałupę przed oczami tych, których ranić będzie patrzenie na to moje wybudowane bieda-bezguście.

 

I wszyscy będą happy! :D

Teraz, Minciu napisał:

Nie da się zrobić wygodnej bramy jak sama się nie otwiera, Mnie by uj strzelił jak na mrozie w deszczu miałbym iść otworzyć bramę, później garaż wrócić do auta, wjechać zamknąć garaż, zamknąć bramę, zmoknąć i zmarznąć :D 

będzie killer.

Nie mam samochodu. Ba, nawet prawa jazdy nie mam :E:E:E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, 209458 napisał:

Posadzić przy ogrodzeniu jakieś roślinki małoobsługowe i nawet siatka lepiej wygląda.

A to takich nie ma :D

 

Myślałem o łące kwietnej. Zasadziłęm łąkę kwietną. Miała być bez obsługowa. Tylko koszenie dwa razy w roku. A gówno prawda, dwa razy wroku koszenie to kombajnem chyba. Do tego kupę do wynoszenia. Kosiarka zabija kosz po paru krokach. Rozbieraj, czyść, wyrzucaj. Buty już całe zielone, łapy też :D Musiałem bez kosza opierdzielić a później zbierać. Taka bezobsługowa a ogródek ledwo 60m2 ? :)

Cięcie żywopłotu to regularna zabawa :) A bez cięcia sam się nie uformuje. Szczerze, to nawet bym nie potrafił :D 

Przyszły sezon wymiana trawnika. Oranie. Sianie na rekraacyjny i kosiarka automatyczna. Tam nic zbierać nie trzeba, samo się nawozi i kosi. Jedyna opcja bezobsługowego kawałka ogrodu :D 

Do żywopłotów robotów nie widziałem :P 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Minciu napisał:

kosiarka automatyczna

Też planuję ?Nie zamierzam spędzać czasu na ganianie z kosiarką po ogródku.

nawet podlewać nie zamierzam. Jak uschnie, to whatever, posieje się następną :E

Wiem, że mój... spartański minimalizm może niektórych szokować, ale ja naprawdę idę na pewne... dalece idące uproszczenia estetyczne, żeby móc to zrealizować bez zadłużania się ponad moje i mojej dziewczyny możliwości finansowe. Coś za coś. Dizajnerski płot z "domkiem na śmieci" z własnym dachem z rynną ( :E ) wszak można dobudować jak się kredyt spłaci. Wszystko w swoim czasie.

A zdanie prawa jazdy mnie przerosło jako 18-latka, oblano mnie za jakąś pierdołę, mega się wtedy zdenerwowałem, więc wkręciłem sobie, że wcale tego nie chcę. Ale z perspektywy czasu - samochód jest zbędny, gdy się mieszka w centrum Warszawy. ja na dodatek pracuję na kolei i mam 99% zniżki na bilety, to wiecie... :E Aha, i mam też chorobę lokomocyjną jako pasażer, więc nawet z dziewuchy zmotoryzowanej nie skorzystam :E się udałem, co?

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Minciu napisał:

A to takich nie ma :D

Do żywopłotów robotów nie widziałem :P 

Ale kto mówi o żywopłocie. Myślałem bardziej o jakichś iglakach, tylko wolnorosnących. Nie znam się, tam jestem blokowy, ale mam znajomą florystkę to sie mogę podpytać. Na pewno coś da sie dobrać. Nie chodzi przecież żeby zasłaniało cały płot jak gesty żywopłot albo szpaler tui, tylko umiliło widok dla oka.

Co do łączek kwiatowych to mam niezłą anegdotkę, ale to już mocny offtop względem tematu by był, więc opisze kiedy indziej :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 1.10.2020 o 11:24, 209458 napisał:

Co do łączek kwiatowych to mam niezłą anegdotkę, ale to już mocny offtop względem tematu by był, więc opisze kiedy indziej :E

Dawaj.

W dniu 30.09.2020 o 23:35, Kaiketsu napisał:

Też planuję ?Nie zamierzam spędzać czasu na ganianie z kosiarką po ogródku.

Podobno zaprogramowanie kosiarki automatycznej nie jest takie proste, żeby kosiarka nie zapuściła się za daleko. Mi też by się nie chciało biegać z kosiarką, choć dla niektórych to sport.

W dniu 30.09.2020 o 23:26, Kaiketsu napisał:

Nie mam samochodu. Ba, nawet prawa jazdy nie mam :E:E:E

Licencję na zabijanie kiedyś zrobiłem, żeby "nie być gorszym", bo takie wtedy panowało przeświadczenie i może dalej panuje. Obecnie kupuję piwo noszę jako dokument tożsamości, bo mniejsza strata niż zgubić dowód.

Brakuje mi jeszcze doświadczenia. Muszę pogodzić komfort, pracę, hobby, status i jakość życia. Za pierwszym hasłem kryje się brak współlokatorów, nowy sprzęt, cisza, spokój, czyste powietrze, ciepło w zimie, odpowiednia temperatura w lecie i wszystko, co pozwoli zaoszczędzić czas. Drugie hasło to wygodny home office, szybki net, przestrzeń na sprzęt. Praca zdalna niestety się skończy, ale trzeba mieć warunki do rozwoju własnych projektów, nauki nowych rzeczy, a także do rozrywki. Trzecie hasło dość skomplikowane. Niektórzy znają mnie z innych działów, a kto nie, to... rozwijam się także w innych kierunkach niż IT. Potrzebuję magazynować m.in. rowery (w liczbie od 2 do 4) + trening w domu. Może wrócę do muzyki. Te rzeczy mogą się zmienić i hobby mogą zostać wywrócone do góry nogami. Status to wiadomo. Nie grać biedaka. Grasz pozory albo wypadasz. Ostatnia kwestia to lokalizacja, osiedle, sąsiedzi, dojazd do pracy, sklepy, itd. Najbardziej przeraża mnie fakt, że zamiast drzew za oknem zastanę parking lub okna przeciwległego bloku. Tak więc widoki. Piętro. Sąsiednie budynki. Materiały. Wykończenie. Kwestie praktyczne. Jeździsz autem - zjazd do parkingu podziemnego i szybki wyjazd. Jeździsz rowerem - nie masz czasu na zejście do piwnicy, tak więc komórka na piętrze lub rower w domu i mieszkanie max II piętro. Wydajna wentylacja i osobne kanały wentylacyjne (chyba standard w nowym budownictwie, ale wolę się upewnić). Jeśli wyjście po bułki do sklepu to pół godziny, to oznacza dodatkową stratę czasu. No i dostęp do komunikacji jednak się przyda awaryjnie. W tej sytuacji najem odpada. Tylko własne mieszkanie. Kawalerka od biedy ujdzie, ale raczej 2-3 pokoje. Idealnie to szeregówka/domek, gdzie sam zaglądam ludziom w okna. Jeśli blok, to izolacja akustyczna is a must. Jest nadzieja, że wyjdę na prostą albo za chwilę wszystko się zawali.

Po niedzieli rozmawiam z deweloperami i dam znać, jak wygląda sytuacja i czy w obecnym budżecie się zmieszczę, aby kupić coś konkretnego. Melinę bym zostawił jako fallback, jeśli nowe okaże się gorszą wtopą. Chcę mieć wyjście z każdej sytuacji. Na przykład mieszkanie 3-4 pokojowe ciężko wynająć na pokoje z dala od pracy i uczelni, ale kawalerki i 2 pokoje już szybciej. Do pracy dojazd mnie nie ominie. Tyle moich przemyśleń. Teraz muszę działać. W realu nikt mi nie pomoże i mogę liczyć tylko na siebie i dotychczasowe przesiąknięte komuną doświadczenie życiowe. Bo w ..... byłem, ..... widziałem, ..... wiem i na ..... się znam.

Dobrze wam radzę. Nie zasiedźcie się za długo na wynajmowanych mieszkaniach / pokojach.

Edit: szczerze to zrezygnowałbym z kosztownego hobby i oddał się całkowicie IT, gdybym miał warunki.

Edytowane przez WebCM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Programowanie kosiarki jest trudne dla osoby zarabiające na życie z IT?

Jest jakiś problem z rozwinięciem druta i wybraniem godzin koszenia? 

Chociaż może jak ktoś potrafi jedynie przesuwać myszkę,  to rozwinięcie druta przerasta jego zdolności manualne? 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W najgorszym wypadku kosiarka się poobija próbując wjechać na schody albo odbije się od płotu :E

11 godzin temu, WebCM napisał:

Status to wiadomo. Nie grać biedaka. Grasz pozory albo wypadasz.

A tego nie rozumiem. To jest to sławne "postaw się a zastaw się" ? ;)

 

BTW, ja mieszczę trzy rowery i własną ławkę/obciążenia/sztangę mając do dyspozycji tylko pokój 12m^2 i piwnicę, o ironio większą od tego pokoju :E

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kosiarka nie wyjedzie z bazy, do puki nie rozciąganie się druta i nie zamknie obwodu. 

Trzeba być nie lada agentem żeby zrobić to źle i kosiarka skierować na zewnątrz obwodu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 5.10.2020 o 08:39, Kaiketsu napisał:

A tego nie rozumiem. To jest to sławne "postaw się a zastaw się" ? ;)

Tak nas postrzegają, jak nas widzą. Tak było i jest. Na zewnątrz bogactwo, pod spodem bieda.

W dniu 5.10.2020 o 08:39, Kaiketsu napisał:

BTW, ja mieszczę trzy rowery i własną ławkę/obciążenia/sztangę mając do dyspozycji tylko pokój 12m^2 i piwnicę, o ironio większą od tego pokoju :E

Mój jest chyba nawet większy. Kwestia rozplanowania przestrzeni. Ale przy większej ilości sprzętów, ciuchów i rzeczy z czasem zaczyna brakować miejsca. W przypadku kawalerki komórka lokatorska to konieczność. Gdybym dziś zdecydował się na kolejny rower, to by tylko zagracał pokój. Rozwiązaniem może być uchwyt piętrowy.

Jak tak czytam fora, to dochodzę do wniosku, że już nikt nie kupuje mieszkań dla siebie, tylko na wynajem. Faktycznie, budując dochody pasywne nie opłaca się mieć swojego. Nie wiem, jaka jest dokładnie skala procederu. Kawalerki i 2-pokojowe schodzą błyskawicznie nawet w kiepskich lokalizacjach. Pojawiają się też głosy, że na starych osiedlach, które w oficjalnych statystykach się wyludniają, połowa mieszkańców to najemcy (głównie studenci, którzy się nie meldują). Jednak ta teoria kłóci się z inną, że teraz żaden student nie chce mieszkać w starym budownictwie i lokalizacja jest drugorzędna, byle to było nowe budownictwo. Z moich obserwacji największym zainteresowaniem cieszy się wynajem "apartamentów" na pokoje. Nie mam jednak dokładnych danych i jeśli ktoś ma jakieś statystyki, to chętnie poczytam.

Jeszcze 10 lat temu idąc na studia jeśli w lipcu nie znalazłeś stancji, to było po ptakach. Do akademików lista rezerwowa dłuższa niż lista przyjętych. Wybór mieszkań niewielki, najczęściej jakieś dziury po babci w byle najpodlejszych warunkach. Każdy szukał jak najtaniej. Dziś sytuacja jest znacznie inna. Akademiki narzekają na brak chętnych i nie ma większego problemu ze znalezieniem mieszkania/pokoju w nowym budownictwie.

Nie jestem zwolennikiem takiego obrotu spraw. Raczej powinno się inwestować w nowoczesne kampusy dla studentów, bo to, co jest obecnie, to głęboki PRL i dzisiejsza bananowa młodzież stamtąd ucieka.

Wracając do tematu...

Cokolwiek bym teraz kupił, to mnie nie stać na wykończenie. Opcje są 2 - albo iść na całość i zacząć się ustawiać (sprzedać melinę i kupić coś większego, może szeregówkę), albo tymczasowo coś małego, żeby był plan awaryjny. Czekać dłużej nie mam zamiaru. 5 lat wegetacji i użerania się. Najlepsze okazje zniknęły jakieś 3-5 lat temu. Ryzyka są takie, że nowa lokalizacja wcale może okazać się nie tak fajna, np. obok puszczą ruchliwą drogę, dojazd do pracy stanie się bardziej uciążliwy, za ścianą airbnb, a podstawowe czynności zajmą więcej czasu, np. zakupy.

Wychodzę z roboty. #@$%^ jak nasmrodzone. Dopiero na moim osiedlu da się oddychać.

Może w nowym budownictwie to nie problem (nawiewniki to filtrują?)

Jeśli wrócimy wszyscy do biura po epidemii, a tak się zapowiada, to na 90% przenoszę się w okolice, a więc w grę wchodzi też wynajem (może trafię na normalnych właścicieli). W tej sytuacji zakup 3+ pokoi jest racjonalny tylko w lokalizacjach blisko uczelni i zakładów pracy.

Edytowane przez WebCM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nowe osiedla przeważnie ogrzewane są z sieci lub gazem. W szeregach w moim mieście nawet z pompy ciepła. Tak więc nie wali, o ile na zachodzie nie stoi nic opalanego kopciuchami.

Obwodnica niedaleko osiedla (ruchliwa droga) kłucie się z utrudnionym dojazdem do pracy. 

Mówisz że 5 lat temu było lepiej. Czekaj przez kolejne 5 lat to na pewno nedzie jeszcze lepiej. 

Fakty są takie, że jeżeli nie jesteś w stanie odłożyć rocznie na mieszkanie więcej niż 3-4% jego wartości ( inflacja ) plus randomowy wzrost cen nieruchomosci, to kupuj na kredyt. Bo w kredycie kupujesz po aktualnej cenie z oprocentowaniem mniejszym niż inflacja. 

Jeżeli liczysz na spadek cen to podaj chociaż jeden powód aby miały spaść. Ja podam podstawowe powody przez które to nie nastąpi: materiały drożeją, pensje rosną, inflacja, ziemia drożeje. 

Przy okazji, 21 wiek. Lodówka. Samochód. Market. 

Trzeba być ostatnią życiową pierdołą, aby zakupy sprawiały jakąkolwiek trudność. A skoro tak jest, to nie wiem jak taki życiowy nieudacznik ma stanąć na wysokości zadania i kupić nieruchomość.

Nie potrzebujesz samochodu? To pojedź rowerem i zapełni lodówkę na tydzień. A skoro dalej uważasz że samochód jest zbędny i problemem jest sklep a nie wspomniane kalectwo, to zostaje jeszcze UBER. 

Ewentualnie pora znaleźć partnera, partnerkę która pomoże w walce z tym wyzwaniem. 

Edytowane przez Minciu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Minciu napisał:

Nowe osiedla przeważnie ogrzewane są z sieci lub gazem. W szeregach w moim mieście nawet z pompy ciepła. Tak więc nie wali, o ile na zachodzie nie stoi nic opalanego kopciuchami.

Obwodnica niedaleko osiedla (ruchliwa droga) kłucie się z utrudnionym dojazdem do pracy. 

Mówisz że 5 lat temu było lepiej. Czekaj przez kolejne 5 lat to na pewno nedzie jeszcze lepiej. 

Fakty są takie, że jeżeli nie jesteś w stanie odłożyć rocznie na mieszkanie więcej niż 3-4% jego wartości ( inflacja ) plus randomowy wzrost cen nieruchomosci, to kupuj na kredyt. Bo w kredycie kupujesz po aktualnej cenie z oprocentowaniem mniejszym niż inflacja. 

Jeżeli liczysz na spadek cen to podaj chociaż jeden powód aby miały spaść. Ja podam podstawowe powody przez które to nie nastąpi: materiały drożeją, pensje rosną, inflacja, ziemia drożeje. 

Przy okazji, 21 wiek. Lodówka. Samochód. Market. 

Trzeba być ostatnią życiową pierdołą, aby zakupy sprawiały jakąkolwiek trudność. A skoro tak jest, to nie wiem jak taki życiowy nieudacznik ma stanąć na wysokości zadania i kupić nieruchomość.

Nie potrzebujesz samochodu? To pojedź rowerem i zapełni lodówkę na tydzień. A skoro dalej uważasz że samochód jest zbędny i problemem jest sklep a nie wspomniane kalectwo, to zostaje jeszcze UBER. 

Ewentualnie pora znaleźć partnera, partnerkę która pomoże w walce z tym wyzwaniem. 

Przecież widać że jeśli on nie jest trollem to jest pierdoła życiowa...Kupil mieszkanie ze względu na wsparcie lokatora w dodatku którego nie chciał. Sam zrezygnowałem z samochodu na rok i przeżyłem.

 

Cena mieszkan spadnie przez:

- przejście na nauczanie zdalne na uczelniach więc prawdopodobnie zmniejszy się zapotrzebowanie na mieszkania pod wynajem

- punkt wyżej sporo osób ma takie mieszkania w kredytach dla studentów i osób pracujących i to po kilka, nawet bez kredytów musisz takie mieszkania utrzymać więc zachwianie płynnością finansową. Plus jesli wszyscy mówią o takich inwestycjach oznacza to ze juz jest za późno żeby w to wejść.

- ta pandemia wymusza zamiany które i tak szły. okazuję sie że praca zdalna dla większości osób jest możliwa poza produkcja więc czemu ktoś zatrudniony w Warszawie musi tam mieszkać? jesli może mieszkać 100km dalej gdzieś gdzie ceny mieszkań sa dużo niższe. dojazd nawet raz w tygodniu to nie problem.

-sporo osob myśli o domach pod miastem z własną działka więc widze tutaj odpływ i wzrost cen takich miejsc. zresztą nasz dzielny poszukiwacze Kaiketsu pisał o tym ładnie nie raz więc nie ma sensu powtarzać.

-lada moment rozkręci się kryzs, giełda amerykańska jest przegrzana i weszło ostatnio na nią tyle noobow że niedługo znacznie sie koszenie.

Edytowane przez Kłaczkov

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez samochodu da się żyć, nawet dość wygodnie :)Można robić zakupy mniejsze, wracając z pracy. Można zamawiać z dostawą (obecnie nie, bo terminy na grudzień, ale normalnie nie ma z tym problemu - kupowałem sporo razy, wszystko świeże). Można nawet od biedy dać komuś za ubera. Rozwiązań masa.

W temacie ziemi napisałem już wszystko - niestety jest bardzo źle, na ten moment jesli sytuacja się nie poprawi to dom stanie się nieopłacalny tak jak w latach 2010-2015 i trzeba będzie na nowo szukać mieszkania, których ceny powinny spaść, myślę, że względem szczytu spadną te 20% do 2022. Dom był naprawdę dobrym pomysłem w latach 2018-2020, teraz już niestety ten, kto nie kupił działki powinien się pogodzić z tym, że przegapił dobry okres. Klita w bloku, moi drodzy, chyba, że chcecie przepłacać za kawałki odrolnionego pola na zadupiu.

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro ktoś pisze że dla niego zakupy to problem, to znak że trzeba ten problem rozwiązać. 

Jak tam ceny na ten rok koronawirusa? Ponoć miało wszystko stanice i się wyludnić. Tak samo jak koronawirusa miał zepchnąć już na wiosnę a latem  miało po nim nie być śladu. 

Dużo mniejsze miejscowości gdzie był niż demograficzny i uczelnie pustoszaly odpływ studentów przez jakiś czas dało się odczuć jedynie w zatrzymaniu cen, stety lub niestety nic nie potaniało. 

Serio myślicie że Warszawa jako pępek świata padnie na kolana A ludzie zaczną masowo emigrować? Przecież tam honor prawdziwego warszawiaka nie pozwoli opuścić swojego miasta na rzecz jakiejś pipidówy 100km dalej. Jak Ty widzę problemy psychiczne nawet jak trzeba zmienić osiedle kupując dom. A momentami daje się odczuć, że niektórzy wierzą w lepszość bloku nad domem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Minciu napisał:

Jak tam ceny na ten rok koronawirusa?

Ogólnie to z grubsza tak, jak myślałem:

- mieszkania (w miastach atrakcyjnych pod wynajem) zatrzymały się na jakiś czas, ale w końcu pękły. Obecnie jest spadek cen transakcyjnych o 5-10% względem szczytu z poczatku 2020.

- domy stoją - tutaj zawsze był problem z tym, że większość oferowanych domów nie jest atrakcyjna, a jednocześnie raczej nikt nie zgodzi się oddać domu za bezcen. Używane domy to raczej nisza.

- działki nie tyle drożeją, co znikają w szybkim tempie (te lepsze) a te gorsze są tak nieatrakcyjne, że dla wielu osób nawet w baaaardzo niskiej cenie będą nadal do bani. Więc tutaj też jest impas: większość działek jest beznadziejna, dobrych ofert prawie nie ma (nie liczę tych wystawianych w cenach rzędu 750-800k za 800m działki pod Warszawą w jakiejś randomowej wsi, bo to zawsze był lol).

 

Pełny lockdown może wymusić wystawianie nieruchomości przez właściceli biznesów (knajp, siłowni, etc.). Wielu z nich ulokowało kasę z lat tłustych w mieszkania lub działki. Problemy z płynnością mogą spowodować, że będą przymuszeni to opchnąć. Oczywiście nie życzę nikomu bankructwa, ale moim zdaniem dla osób szukających czegoś sensownego to raczej jedyna szansa.

 

Jeśli to nie przejdzie, to do katastru na ziemię/mieszkania nic się nie zmieni. Będzie tylko gorzej. ;)

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie w mieście jak wystawił ktoś dom taniej o 100k od średniej rynkowej tego samego dnia miał tyle chętnych osób, że na drugi dzień podniósł cene o 50K w ogłoszeniu. Na trzeci dzień ogłoszenie przypadło. A dom był brzydki z lat 90, w kształcie litery L , do remontu i z mikro działka do okoła. 

 

Więc jak chcecie polować na jakieś okazje, to musicie spinac pośladki i walczyć jak o RTXy 3000. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to może jakaś wysoce pożądana okolica. Ja stale monitoruję rynek i większość domów sobie wisi... wisi... wisi ;) chyba, że są tak tanie, że można je w zasadzie potraktować jak stan surowy zamknięty. I opłaca się wywalić wszystko ze środka i zrobić po swojemu. Wtedy schodzą.

Standardowo jednak masz aż 300-400m^2 powierzchni, kopciuch w piwnicy, mikro-działka (skąd oni je brali 30 lat temu że tyle 500m było? ;)) , stara technologia wykonania, wątpliwe materiały, wady (ukryte, lub nie) i generalnie opłacalność jest żadna, a i tak chcą koło bańki. W-wa i okolice.

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • Niektóre programy z XP działają na Win11, więc może nie byc konieczne az takie kombinowanie.  W ostateczności zrób wirtualkę bez dostępu do sieci (ze względów bezpieczeństwa)..
    • Cześć, mam na sprzedaż nowy laptop Dell G15 5530. Laptop dostałem w prezencie od rodziny, niestety nie jest mi potrzebny bo kupiłem niedawno komputer stacjonarny. Dokument zakupu z marca tego roku. Laptop wyciągnięty z pudełka w celu zrobienia zdjęć. Laptop uruchomiony raz w celu sprawdzenia czy działa. Dokładna specyfikacja sprzętu poniżej: Procesor - Intel® Core™ i7-13650HX (14 rdzeni, 20 wątków, 3.60-4.90 GHz, 24 MB cache) Pamięć - RAM 16 GB (DDR5, 4800 MHz) Dysk - SSD M.2 PCIe 1TB Rozdzielczość ekranu 1920 x 1080 (Full HD) Częstotliwość odświeżania ekranu 340 Hz Karta graficzna NVIDIA GeForce RTX 4060 System operacyjny Microsoft Windows 11 Home Zasilacz 330 W Zdjęcia mogę podesłać na priv. Cena 6500zł + ewentualne koszta wysyłki / Odbiór osobisty na terenie Olsztyna. W razie potrzeby możliwość wystawienia na allegro. Pozdrawiam.
    • Wyedytuj post, bo jakieś dziwne rzeczy piszesz. Z tego co wyczytałem chcesz zrobić obraz dysku z XP i przenieść go na nowego lapka też z XP, ale potem pytasz się, że j zrobić obraz Win 7 i przenieść go na W11... Zrób ze starego systemu wirtualkę: https://www.veeam.com/blog/how-to-convert-physical-machine-hyper-v-virtual-machine-disk2vhd.html
    • Miałem Asusa GTX 660 w wersji OC, która była niestabilna na domyślnych ustawieniach. Całe szczęście można było modyfikować bios za pomocą zmiany w tablicy napięć.
    • ad1 I wszystko w temacie, to są właśnie te paskudne sterowniki AMD, nie ma tutaj winy użytkownika robiącego zmianę karty poprzez DDU.  ad 2 Ale nie zrobiłem formatu, tylko oddałem kartę, bo jest uszkodzona, zła i w ogóle AMD nie powinno istnieć.  ad 3 Może dlatego, że w systemie nadal istniały "śmieci po nV" i system nie widział problemu.  ad 4 Problemy to wy macie, to tak samo jak w samochodzie, zmienię sobie silnik z 1.0 na 3.8 L ale zostawię stary EPU, starą skrzynie biegów i 10L zbiornik paliwa. koloryzowane by uwydatnić problem.    Nie cierpię po prostu takich postów, gość kombinował trzy dni zapewne bez formatu, no bo na dysku C trzyma pracę magisterską i nie mógł formatu zrobić, ale zaraz się okaże, że format był od xp do 11 a i tak nic to nie dało. Ahh te paskudne AMD. 🤣😇
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...