Skocz do zawartości
WebCM

Zakup mieszkania od dewelopera

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz jest taki popyt,  że cena mieszkań na "moim" osiedlu w ciągu kilku dni wzrosła o 1000 zł za m2. Mnie na szczęście ta podwyżka nie dotyczy. Na Bemowie można od ręki kupić za skromne 12.000 zł za m2. Gdzie te czasy gdy w WIlanowie ceny zaczynały się od niecałych 7000 zł za m2.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojciec pracuje na budowie, stawiają kolejny blok, ktoś wykupił całe piętro - kilka mieszkań 40-50 mkw - których jeszcze nie ma. 3 mln zł. Tyle w temacie spadku cen. Cały kapitał ląduje w nieruchomościach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, mlody_tarnow napisał:

Ojciec pracuje na budowie, stawiają kolejny blok, ktoś wykupił całe piętro - kilka mieszkań 40-50 mkw - których jeszcze nie ma. 3 mln zł. Tyle w temacie spadku cen. Cały kapitał ląduje w nieruchomościach.

Sam uciekłem z kasą miałem trochę oszczędności. Jednak to co się dzieję to nawet mnie przeraża. Przed kupnem mieszkania sprawdziłem ile w danej okolicy jest do wynajęcia. I ta liczba bardzo rośnie. Oby ci co tak na wynajem nakupowali nie obudzili się z ręką w nocniku. 

Dla mnie (kupiłem za gotówkę) czy wezmę 1800 za wynajem czy 1500 różnicy nie zrobi. Dla biznesów już tak. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Kilka lat temu znajomy wynajmował mieszkanie 80m2 pod Warszawą. Właściciele kupili kilka na kredyt, a potem okazało się, że są problemy z wynajęciem części z nich i nie ma z czego spłacać rat, a chętnych na zakup po opłacalnej dla nich cenie też nie widać. Podejrzewam, że za kilka lat sytuacja się powtórzy. Wsie pustoszeją, młodzi przenoszą się do miast, ale w końcu będzie ich mniej niż czekających lokali.

Dla mnie najciekawsza jest kwestia mieszkań w miejscowościach turystycznych, których właściciele korzystają z nich tylko w sezonie. Znajomi takie kupili i teraz jest im potrzebne w sumie może przez 1,5 miesiąca w roku. Przez pozostały czas stoi puste. Nadal się takie mieszkania buduje, ceny rosną, a gdy się moda zmieni nie będzie co z nimi robić.

 

Edytowane przez indexinfio

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, indexinfio napisał:

W mieszkaniu rodziców z końca lat siedemdziesiątych był "super" przedpokój. Większy niż moja sypialnia, z drzwiami na każdej ścianie. Nie dało się w nim przymocować do ściany porządnego wieszaka na ubrania. Szafa też się nie mieściła ponieważ blokowałaby któreś drzwi.

No to aż tak duży nie był. U mnie rodzice wcisnęli 4 szafy (jedna z wieszakiem na zewnątrz), a na środku dało się upchnąć 4 rowery ;)
Co prawda drzwi od łazienki otwierały się tylko do nieco ponad 90°, podobnie wejściowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Wynajem z uwagi na ceny jest nieopłacalny, a grupa uwięzionych w wynajmie niedługo dostanie możliwość zakupu bez wkładu własnego + refinansowanie kredytu przez podatników gdy urodzą się bombelki. Więc popyt na wynajem powinien gwałtownie spaść, odpłynie bowiem grupa, której stać na ratę, ale która nie ma możliwości uzbierania na wkład własny, a wbrew pozorom to bardzo liczna grupa żyjąca od dziesiątego do dziesiątego, czasem nawet dość zamożni ludzie, ale z uwagi np. na liczne rodziny i wysokie zobowiązania nie są w stanie odłożyć kilkudziesięciu tysięcy.

Ja bym uciekał z mieszkań pod wynajem po ogłoszeniu nowego ładu, tzn. sprzedałbym tuż po jego wejściu, kiedy będzie potężna fala popytowa.

Za ok. rok wzrośnie też WIBOR, więc opłacalność znów spadnie - dla tych, co na kredyt kupili, bo rata im wzrośnie, a najemców ubędzie.

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spodziewamy się, że wynajem stanie się mniej opłacalny dla właścicieli mieszkań, ale jednak firmy kupują je w tym celu. Zapewne jest tak jak z hotelami, czyli nigdy nie są w 100% wykorzystane, ale też np. połowa nie może stać pusta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

W sumie nie wiem, po co te fundusze kupują w Polsce, skoro średnia cena w W-wie to tylko 50% tej z Berlina, ale pensja zarówno średnia, jak i minimalna jest 3x lepsza w DE.

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo w Berline przymierzają się do uporządkowania sprawy, chcą powrotu mieszkań w ręce gminy, prywatnych właścicieli?
Był jakiś czas temu artykuł o patologicznej sytuacji, gdzie miasto pozbyło się zasobów mieszkaniowych do różnych funduszy. Te liczyły tylko słupki i rynek najmu mocno się popsuł.

Tam z tego co pamiętam najemcy mają więcej praw niż u nas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
6 godzin temu, Eclipse napisał:

Sam uciekłem z kasą miałem trochę oszczędności. Jednak to co się dzieję to nawet mnie przeraża. Przed kupnem mieszkania sprawdziłem ile w danej okolicy jest do wynajęcia. I ta liczba bardzo rośnie. Oby ci co tak na wynajem nakupowali nie obudzili się z ręką w nocniku. 

Dla mnie (kupiłem za gotówkę) czy wezmę 1800 za wynajem czy 1500 różnicy nie zrobi. Dla biznesów już tak. 

Odwrotnie - to dla spółki jest bez różnicy czy weźmie 1500 czy 1800 zl. Ważne by wystarczyło na wypłatę dla prezesa i można cisnąć na kredytach do samej upadłości. A co potem to problem banku.

Jak dodruk kasy jest tak znaczny, że niemal całość idzie w akcje i nieruchomości to jest to bardzo szkodliwe zjawisko dla gospodarki. Ale jak wiadomo ten rząd nie ma dobrych zamiarów i chce załatać inflacją dziurę budżetową

Edytowane przez bigovsky

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, Bono[UG] napisał:

Tam z tego co pamiętam najemcy mają więcej praw niż u nas.

Ktoś mi kiedyś mówił, że najemca odbiera mieszkanie z białymi ścianami i ma je zwrócić takie samo. Stan pomiędzy to pełna dowolność. Ale najlepiej niech ktoś to potwierdzi lub zdementuje, bo na razie to "nie znam się, ale się wypowiem" :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wynajem w DE to niezła patola:

https://migrantka.com/emigracja-do-niemiec-to-musisz-wiedziec-na-dobry-poczatek/

Jeśli wierzyć powyższemu, to nie tylko castingi, ale też licytacje :E

Tym bardziej nie rozumiem tego, czemu te fundusze nie kupują tam.

Ceny są atrakcyjne w porównaniu z zarobkami przeciętnego Niemca, a popyt znacznie większy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Kitu napisał:

Ktoś mi kiedyś mówił, że najemca odbiera mieszkanie z białymi ścianami i ma je zwrócić takie samo. Stan pomiędzy to pełna dowolność. Ale najlepiej niech ktoś to potwierdzi lub zdementuje, bo na razie to "nie znam się, ale się wypowiem" :D

Ostatnio kolega wrócił po kilku latach z DE, przed oddaniem mieszkania panele z podłogi musiał ściągać :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
7 godzin temu, Kitu napisał:

Ktoś mi kiedyś mówił, że najemca odbiera mieszkanie z białymi ścianami i ma je zwrócić takie samo. Stan pomiędzy to pełna dowolność. Ale najlepiej niech ktoś to potwierdzi lub zdementuje, bo na razie to "nie znam się, ale się wypowiem" :D

Zdecydowana większość mieszkań wynajmowanych w DE są przez firmy, które są właścicielami całych osiedli. Np. wykupili już lata temu ze 30 bloków na osiedlu i wynajmują. Cały blok tylko do wynajmu, ani jedna osoba z prawem własności.
Są też wynajmy od osób prywatnych, ale procentowo odwrotnie do tego co u nas.
Takie firmy raczej mają "podwykonawce" który zajmuje się całym procesem wynajmu; kontakt, dokumenty itd.

Jeżeli wynajmujesz od firmy zarządzającej danym blokiem, masz dwie opcje:
- wynajmujesz z białymi ścianami i tak samo musisz potem zdać jak się wyprowadzisz.
- wynajmujesz z wykończeniem jakie jest - a potem musisz doprowadzić do bardzo podobnego stanu mieszkania tj. ściany, podłogi, meble itd.

W porównaniu z PL mieszkając tam możesz dużo więcej zrobić. W zasadzie wszystko, oprócz burzenia ścian. A tak jak byś był we własnościowym mieszkaniu, nie musisz się pytać o zgodę, o ile wszelkie przeróbki, remonty są zgodnie z prawem.

Najważniejsze! jak coś się spier##$i to sam sobie musisz problem rozwiązać. Zepsuje się lodówka? kupujesz sam nową, rozwalą się panele? kupujesz i wymieniasz sam. Rozwali się okno? kupujesz sam, o podobnych parametrach  wyglądzie. Czyli jak byś był we własnym mieszkaniu. Firmę nie interesuje co się tam rozwali, ich tylko interesuje że jak się będziesz wyprowadzał, masz mieszkanie doprowadzić do stanu z 1-go dnia.

A nie jak u nas... rozwali się zmywarka? lodówka? okno? itd. itd. itd. Kontakt do wynajmującego o naprawę, zakup nowego sprzętu. W DE samemu odpowiadasz za to, jak byś był właścicielem swojego mieszkania.

Też prawo w DE nie pozwala jak u nas na nie płacenie i mieszkanie sobie ile się chce. Tam dużo szybciej i skutecznie da się taką osobę eksmitować za brak opłat. Tutaj brakuje mi tego w Polsce :mad: bo wprowadzili ustawę dla czyścicieli kamienic, a wykorzystują to wszyscy którym się ne chce płacić. "Nie zapłacę i co mi zrobisz?!" Nic nie zrobisz, tylko będziesz za mnie płacił czynsz do spółdzielni i 0 zł dostaniesz zarobku za wynajem...

Edytowane przez kanon7

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na plus pełna dowolność w środku, na pół na pół kwestia napraw z rzeczy, które już były w wyposażeniu. Zależy co się zepsuje.

Na moim przykładzie - przez 5 lat zepsuła się pralka i piekarnik, jedno i drugie spokojnie z 10 lat miało. Piekarnik właścicielka wymieniała przez pół roku. O pralkę nie mogliśmy się doprosić przez półtora tygodnia, więc kupiliśmy własną, bo nad rzekę daleko, starą zniosła sobie do piwnicy "bo się naprawi i będzie dla ludzi po was" :E Zastanawiam się teraz jakie problemy będą przy wyprowadzce - klepka (obecna w mieszkaniu "od nowości", czyli jeszcze komuny) jest miejscami całkowicie zdarta z lakieru albo przynajmniej mocno porysowana, a babka niezbyt jest chętna do jakichkolwiek inwestycji w mieszkanie - to ma być dla niej zysk, a nie koszt :D Przynajmniej będzie miała trzy odmalowane po drodze pokoje.

Mimo wszystko wynajem w Niemczech brzmi na bardziej sensownie zorganizowany niż w Polsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Wiecie, co mnie najbardziej dobija?

że mając tak 300-350 tys w gotówce w W-wie ekonomicznie to lepiej kupić mieszkanie.

Tak, różnica między mieszkaniem 60m^2 na obrzeżu W-wy a domem 100m^2 tuż pod W-wą to zaledwie 300 000 PLN - licząc z naprawdę drogą działką z dobrym dojazdem komunikacją miejską, bo można na luzie tę różnicę zmniejszyć do zaledwie 100 000 PLN w przypadku zakupu działki w tańszym miejscu i nastawieniu się na dojazd samochodem do P+R, do sklepów, itd. Moim zdaniem dom zdecydowanie jest wart takiej dopłaty.

ALE...

różnica między kredytem na 250 000 a 650 000 to rata 2,5x większa :/

czyli 2,5x dłuższy czas spłaty...

czyli (z nadpłatami, na jakie mogę sobie pozwolić) dom spłacam w 10 lat, mieszkanie w 4...

4 lata to jeszcze dość bezpieczny okres, gdzie stopy procentowe nie wzrosną pewnie jakoś specjalnie.

10 lat to już kupa czasu i wszystko się może zdarzyć... czy będę przez 10 lat w stanie płacić 6000 PLN miesięcznie i liczyć na to, że rosnący WIBOR mnie nie zabije? nie wiem.

Przez 4 lata - umiem sobie to z grubsza wyobrazić, zrszta jak się posypie to mam 1000 PLN raty, śmiech na sali prawdę mówiąc.

A przy domu mam 2600 raty, z jednej pensji (np. strata pracy, choroba), już się robi nieprzyjemnie i odpada nadpłacanie.

 

Takie rozkminki mnie nachodzą gdy widzę, że ceny budowy wzrosły już o około 30% względem zeszłego roku. No niestety, to nie żart. Taką mamy właśnie bańkę na działkach i domach.

 

Jeszcze w 2019 ten dom kosztowałby 150 000 PLN mniej.

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

del

Edytowane przez Camis

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
19 godzin temu, Bono[UG] napisał:

Tam z tego co pamiętam najemcy mają więcej praw niż u nas.

Nie wiem czy tu są inne regulacje w różnych landach / inne dla prywatnych właścicieli (nie firm) - siostra długo wynajmowała mieszkanie w Dreźnie i mówiła, że są dwie podstawowe sprawy - właściciel nie może dowolnie podnosić opłaty (płacili od lat tę samą stawkę mimo że rynkowe bardzo wzrosły) a umowę może wypowiedzieć tylko jeśli się do tego mieszkania chce wprowadzić (lub gdyby przestali płacić).

Edytowane przez Boldwyn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, Kitu napisał:

Ktoś mi kiedyś mówił, że najemca odbiera mieszkanie z białymi ścianami i ma je zwrócić takie samo. Stan pomiędzy to pełna dowolność. Ale najlepiej niech ktoś to potwierdzi lub zdementuje, bo na razie to "nie znam się, ale się wypowiem" :D

Nie mogę się wypowiedzieć za Niemcy, ale w Austrii tak jest. Nie możemy tylko przesuwać ścian nośnych xD Chce pomalować ścianę na czarno? spoko. wiercić dziury? standard. Potem Tylko muszę przywrócić stan oryginalny. 

Co do mieszkań w Niemczech to mój znajomy ostatnio wyprowadzał sie do Monachium. I tam jednak jest masakra. Masa oszustów pokazuję ci mieszkania z Airbnb, Tylko po to żebyś wpłacił kaucje. Castingi to standard. Jak to powiedział mój znajomy... Więcej pracy niż mieszkań :D Ogólnie na start najlepiej wynająć tzn. condo czyli mini mieszkanie które można mieć max pół roku i szukać na miejscu.  chociaż to co mogę powiedzieć jak się pracuje w dobrej firmie to dużo łatwiej wygrać takie castingi. Patrząc po znajomej która pracuje dla Google w Monachium.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Castingi, CV, konkursy, no ja pier... ręce opadają. To już u nas mniejszy cyrk.

Działam w temacie zmniejszenia kosztów, by konkurować z mieszkaniem. Pewną drogą jest ucieczka od generalnego w znacznym zakresie i system zleceniowy (ale nie gospodarczy), ponieważ generals poleca ci ludzi z którymi akurat współpracuje, często drogich, to taki ukryty koszt, zwłaszcza widoczny w stanie deweloperskim gdzie np. ofertują ci kosmicznie drogi piec i najwyższe możliwe stawki za rurki i robociznę. Mają ładne zniżki na tych piecach u producenta to wpychają :>

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co eksperci myślą o takich segmentach jako zamiennik mieszkania? @Kaiketsu

https://balans.ekolan.pl/domy/

Nie wiem może coś przespałem ale wcześniej nie widziałem segmentów z halą garażową pod ziemią, zazwyczaj garaż zajmujący 1/3 parteru a tutaj dwa miejsca pod mieszkaniem z bezpośrednim wejściem + piwnica 29m2

Tylko nie ta cena.. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Wu70 napisał:

Co eksperci myślą o takich segmentach jako zamiennik mieszkania? @Kaiketsu

Pytaj @Minciu, ja nigdy nie miałem styczności z segmentem :) Ale wydaje mi się, że jeśli narożny, to ma to sens. Jest jeden sąsiad ale spokojnie można wydzielić sypialnię w której nie ma żadnego sąsiada a to najważniejsze. Tych środkowych bym nie brał osobiście, lepiej już narożne mieszkanie na ostatnim piętrze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O kurde 3 sracze :D Raj dla króli sedesu ;D 

Przypadkiem domki A, D, B to nie są czworaki ze znacznie większym ogródkiem ?

Chociaż chyba za duże więc raczej nie ;) 

Ile te szeregi mają metrów? 100-110 i trzy kible? To ja w 140m2 nie mam takiej rozpusty. To trzeba na żywo zobaczyć bo tak to CI nie powiem nic ;) 

Ale pytaj co rozdziela sąsiadów.  I domki nr 10 powinny mieć większe tereny jak namalowano tam, te narożne powinny mieć na własność teren przy ścianie zewnętrznej też.

 

mapa.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Wu70 napisał:

Co eksperci myślą o takich segmentach jako zamiennik mieszkania? @Kaiketsu

https://balans.ekolan.pl/domy/

Nie wiem może coś przespałem ale wcześniej nie widziałem segmentów z halą garażową pod ziemią, zazwyczaj garaż zajmujący 1/3 parteru a tutaj dwa miejsca pod mieszkaniem z bezpośrednim wejściem + piwnica 29m2

Tylko nie ta cena.. :D

Jako zamiennik mieszkania fajna sprawa, jako zamiennik domu to raczej nie. 

Sąsiedzi za ścianą to główna wada, druga to przypuszczam, że cena. 

Te z przykładu całkiem sensownie zaprojektowane (w wersji z 4 sypialniami, bo 3 sracze na 100 metrach to dla rodziny nietrzymającej moczu chyba) podwójny garaż z piwnicą fajna rzecz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

@Wu70 obejrzałem dokładniej i powiem tak: lipa

- Cena z dupy, chociaż nie znam cen pod Gdańskiem, ale za tyle to ja stawiam dom pod W-wą... z 1000m działki, reku, klimą, filtrem antysmogowym, fotowoltaiką :E  Pewnie narożne segmenty są droższe (prawie zawsze są) więc szykuj sie na 800k+ a nie 780k.

- Brak komunikacji miejskiej w okolicy, jesteś uzależniony od dojazdu samochodem, a to wygląda naprawdę słabo rano:

9JSRUz0.png

bez kitu, 8 km do centrum Gdańska i 40 minut jazdy? Toż to prędkość 12 km/h, rowerem będzie szybciej 2x :E Korek po maksie.

Ja bym nie kupował, chyba, że okolica Ci się podoba a google ściemnia z tym korkiem.

 

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...