Skocz do zawartości
WebCM

Zakup mieszkania od dewelopera

Rekomendowane odpowiedzi

Może u mnie woda tansza XD

W gminie obok miasta, czyli 100m od znaczka mają jeszcze 3x taniej.

Chyba że już też za zimną wodę i ścieki mam po 200 a nie wiem.. żona otwiera i płaci wodę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, marcin_21 napisał:

wy się myjecie 2x na tydzień, że takie małe zużycie wody macie? Ja płacę 250 zł w sumie na dwie osoby a skromnie korzystamy.

Niee, ja czekam aż sąsiad zraszacze włączy na ogrodzie. Jeśli masz takie zużycie wody, to zerknij czy aby gdzieś boczkiem nie idzie, albo w sanitariatach złączki nie puszczają i woda ucieka. Jeden kapiący kran potrafi dać 30l wody na dobę, puszczająca uszczelka w WC kilka razy więcej.

12 do 14m3 wody miesięcznie - tyle zużywamy w 4 osoby. Plus do tego to co idzie na licznik techniczny na ogród. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

2 godziny temu, Trepcia napisał:

 I tak trzeba pozniej za tym isc i trawe zgrabiac.

Ja lubię grabić, takie powtarzalne czynności mnie relaksują, ale ojciec jest niereformowalny i tylko kosz na kosiarkę i nic innego nie istnieje. A mnie wkurza ciągłe odczepianie tego i latanie na kupę, zwłaszcza jak się trochę trawa zapuści zapuści i nawet nie da rady się porządnie rozpędzi nim się napełni.

2 godziny temu, Wu70 napisał:

Od odkładania na fundusz remontowy nie ma żadnej prowizji, sam fundusz remontowy nie jest obowiązkowy i nie trzeba go mieć.
Nie trzeba też wynajmować firmy do sprzątania czy koszenia, można samemu (zrobiliśmy sobie taką jedną akcję ogrodniczą) ale komu by się chciało bo to są grosze na tyle właścicieli. Jak będziesz sam chciał wynająć ogrodnika pojedynczo do domu to dopiero zabulisz.

Ja akurat mam "szczęście" oglądać z boku taka niedużą, dość młodą (nie według wieku członków) wspólnotę. Powstała z bloku nauczyciela, po ty jak samorząd sprywatyzował mieszkania. Kiedyś zarządzała szkoła, teraz muszą sami i słucham od czasu do czasu plotek co tam się dzieje. Np. właśnie w zeszłym roku jeden z mieszkańców zadeklarował się do odśnieżania za jakąś tam ustalona kwotę. I ostatnio dyskusja, że czemu maja mu tyle zapłacić skoro ostatniej zimy do odśnieżania kwalifikowało się może 2 dni. A jego żona tak klatkę sprząta, że na okrągło brudno i jeszcze ile kasy na środki idzie, pewnie do domu podbiera. Takie to dyskusje sympatyczne między sąsiadami. O koszenie też bywają afery, ale na to sezon dopiero się rozpoczyna.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Wodę to na m3 się patrzy nie na cenę. Wanna tak na wygodnie nie po kostki mieści średnio 150litrów. Jak się uprzesz to w sumie na wypasie jedna osoba może zużyje 9m3 wody ;) 2 kąpiele dziennie najlepiej na zmianę z kiblem. Spuszczasz wodę w kilbu i lejesz wodę do wanny. Powinno się wyrobić.

 

 

Taki jest rozrzut w kraju jak mamy wolny rynek i "konkurencję" monopolistyczną na dany region :P 

Cekcyn i Kęsowo: 6,16 zł za metr sześcienny

Szklarska Poręba: 33,13 zł za metr sześcienny

 

 

 

https://zaradnyfinansowo.pl/ceny-wody/

Najwyższa cena – Szklarska Poręba: 33,13 zł za metr sześcienny (!)
Najniższa cena – Oleśnica: 8,49 zł za metr sześcienny

Najwyższa cena – Aleksandrów Kujawski: 13,27 zł za metr sześcienny
Najniższa cena – Cekcyn i Kęsowo: 6,16 zł za metr sześcienny

Najwyższa cena – Sieradz: 16,07 zł za metr sześcienny
Najniższa cena – Pajęczno: 6,43 zł za metr sześcienny

Najwyższa cena – Zwierzyniec: 11,97 zł za metr sześcienny
Najniższa cena – Biała Podlaska i Zamość: 6,56 zł za metr sześcienny

Najwyższa cena – Lubsko: 14,52 zł za metr sześcienny
Najniższa cena – Bytom Odrzański: 4,83 zł za metr sześcienny

Najwyższa cena – Maków Podhalański: 21,16 zł za metr sześcienny
Najniższa cena – Miechów: 6,74 zł za metr sześcienny

Najwyższa cena – Stare Babice: 21,15 zł za metr sześcienny
Najniższa cena – Przasnysz: 6,76 zł za metr sześcienny

Najwyższa cena – Głuchołazy: 15,09 zł za metr sześcienny
Najniższa cena – Baborów: 7,34 zł za metr sześcienny

Najwyższa cena – Ustroń/Cisownica: 24,02 zł za metr sześcienny
Najniższa cena – Bielsko-Biała: 9,14 zł za metr sześcienny

Najwyższa cena – Gmina Rytwiany: 17,85 zł za metr sześcienny
Najniższa cena – Łopuszno: 6,37 zł za metr sześcienny

Najwyższa cena – Jedlicze: 16,18 zł za metr sześcienny
Najniższa cena – Leżajsk: 6,78 zł za metr sześcienny

Najwyższa cena – Wieleń: 23,23 zł za metr sześcienny
Najniższa cena – Koło: 7,26 zł za metr sześcienny

 

 

21 minut temu, BladyPL napisał:

Plus do tego to co idzie na licznik techniczny na ogród. 

U mnie tego brakuje. W tym miesiącu przyjdzie pare zł więcej bo podlałem trochę w ramach walki z pędrakami. Tak sobie wymyśliłem, że pewnie tam się kitrają u mnie w ziemi, bo miejscowo trawka podsychać zaczęła. A kiedyś pędraki ( znaczy rok temu ) widziałem w ziemi, ale myślałem że to jakieś robaczki jak glizdy, se kopią i spulchniają.. to nie siedzą te mendy tuż pod powierzchnią tam gdzie sa korzenie trawy i koszą wszystko tylko nie od tej strony co trzeba. 

Somsiad obok podlewa jak gupek co 2 dni a mu sachara się robi.. więc w ciemno zgaduję, że target załatwi sprawę. Jak nie to polecą nicienie na te pędraki na przyszły rok. Są jak broń biologiczn, wytłuką wszystkie pędrak ?

pe%CC%A8draki.png

 

Jak tak będzie u was się zaczynało, to trzeba tym je podlać:

images?q=tbn:ANd9GcSzhYpQ__npzWeuBOJvWF0 - 40zl na 500m2 wychodzi chyba

 

 

A jak będą stawiać opór to dojechać i nie pomoże, to dojechać je nicieniami najlepiej. Ale takim milutkim gatunkiem co roznosi bakterie, które są gorsze dla pędraków niż korona wirus w kościele ;-) tłucze wszystko w kilka godzin na śmierć przy bezpośrednim kontakcie. 

nematodes-hb-25-mln-nicienie-na-pedraki-  - 130zl 150m2

 

 

 

 

Edytowane przez Minciu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

A tutaj macie konewkę dla takich leniwych leni jak ja za 20zł. Perfekcyjnie działa. Fajnie psika płasko, szeroko i zasysa powoli zawartość pojemnika. 

20zł z humusem na 350m2 :)

Humusik do butelki, bakterie Target trafiły do konewki ;) Bajka.. miałem wcześniej ręczny, pompowany za 50zeta to się popsuł dziad. I one są duże i nie wygodne i ciężkie. 

 

 

https://www.castorama.pl/humus-active-najlepsze-trawy-z-ilawy-spray-do-trawnika-1-2-l-id-1140045.html

Humus_Active_Najlepsze_trawy_z_Ilawy_spr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
42 minuty temu, 209458 napisał:

Ja akurat mam "szczęście" oglądać z boku taka niedużą, dość młodą (nie według wieku członków) wspólnotę. Powstała z bloku nauczyciela, po ty jak samorząd sprywatyzował mieszkania. Kiedyś zarządzała szkoła, teraz muszą sami i słucham od czasu do czasu plotek co tam się dzieje. Np. właśnie w zeszłym roku jeden z mieszkańców zadeklarował się do odśnieżania za jakąś tam ustalona kwotę. I ostatnio dyskusja, że czemu maja mu tyle zapłacić skoro ostatniej zimy do odśnieżania kwalifikowało się może 2 dni. A jego żona tak klatkę sprząta, że na okrągło brudno i jeszcze ile kasy na środki idzie, pewnie do domu podbiera. Takie to dyskusje sympatyczne między sąsiadami. O koszenie też bywają afery, ale na to sezon dopiero się rozpoczyna.

Sprzątaczka źle sprząta. Rzadko sprząta. Okien nie myje. A jak umyje to zacieki widać.

A Ci panowie od trawy to koszą jak dżungla już wyrasta i też źle wszystko robią.

A Ci od śniegu to zawsze zaskoczenia, śniegu po kostki albo kolana, a jak nie ma śniegu to łeb można rozbić bo za mało posypane solą i piachem albo nie posypane wcale.. albo posypane ale już zasypane, ugniecione i wyślizgane. 

Jak ktoś łeb rozbije to winny jest wtedy ten, kto miał dzisiaj swoją kolej na odśnieżanie czy wspólnota wspólnie? 

O rozliczaniu siana to już nawet nie będę wspomianał. Świeży budynek mieszkalny i zawsze 10-20% ludzi po roku ma zadłużenie na kilka tysięcy bo nie płaci.. W trzech takich już byłem. Kto ma z nimi się kopać? A kto mam pieniądze zbierać i rozliczać w domu bez firmy? Najlepiej wybrac na skarbnika takiego lokatora, co nie płaci? Tak na świeżo w nowym domku nie wiadomo który to gagatek :D

Częsci wspólne tez są fajne. Wbija gostek na zebranie i się pyta, dla czego on ma płacić za ogrzewanie części wspólnych, jak jego licznik w mieszkaniu nawet jednego dzula nie wskazał bo on tam nie mieszka i nie będzie ogrzewał pustostanu. Somsiad zza ściany obok.. po spotkaniu odkręciły mu się zawory do ogrzewania chaty. Same się otworzyły. 

Dobry somsiad, pomocny somsiad. Niech sie buja frajer XD

 

Tylko nie mówcie, że jestem niedobry, bo chciałem zaproponować mu, że chętnie wytłumaczę dla czego ma płacić za mieszkanie. Ale uznałem, że zostanę incognito XD 

Edytowane przez Minciu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Minciu napisał:

Nie byłem raz w jednej wspólnot na zebraniu. Na nim zarządca powiedział że dawno podwyżki nie miał - OK.

A pół roku później nie ogarnęli dofinansowania do wycieplenia, ( nie wiem za co podwyżka była), to zrobili termomodernizację na kredyt.

Somsiedzi skończyli z czynszem 150zl a ja 300 bo chata największą. Udział w głosowaniu niby też ale to ciągle nie 50% a ledwo 15 było. Wiec bynajmniej nie miałem opcji że robię co chce, tylko wspólnota robiła co che. 

Od pilnowania administratora jest zarząd wspólnoty.  Jak oba organy działają na szkodę wspólnoty, to jak najbardziej można na drodze cywilnej (może i karnej) wyjść z roszczeniami ale to musi zrobić wspólnota, wątpię, żeby pojedynczy członek coś wskórał.

Jeżeli wprowadzili uchwałę z 15% poparciem, to to jest wprost złamaniem prawa i taką uchwałę powinno się bardzo łatwo zaskarżyć. No ale są właściwe terminy na to.
Jeżeli na spotkaniu wspólnoty nie było wystarczającej liczby głosów, to głosowanie powinno być dokończone w formie indywidualnego zbierania.

Odnośnie wysokości czynszu od powierzchni mieszkania, to ta zależność wynika wprost z aktu notarialnego, gdzie na 99,99999% jest wpis o proporcjonalności odpowiedzialności za nieruchomość, zgodną z % udziałem w niej. Większe mieszkania, to większy udział, czyli dorzuca się więcej do wspólnych kosztów ale też ma się większą ważność głosu.

 

Odnośnie kosztów mieszkanie vs dom.
Podstawowe rzeczy jak utrzymanie ogrzewania, wody itp. urządzeń, w mieszkaniu powinno wychodzić taniej. Nie licząc większości energii i mediów, to koszt utrzymania tych urządzeń rozkłada się na większą liczbę ludzi. Godzina pracy technika czy wejdzie do węzła w bloku, czy w domu, zasadniczo jest ta sama. Oczywiście tutaj są szczegóły, jak często ktoś musi zajmować się tymi instalacjami. W domu pewnie większość sprawdza i reguluje się samemu, a koszt czasu większość pomija i myślą że maja za darmo.

Kolejna rzecz, którą trzeba uwzględnić, to urządzenia nie podstawowe, jakieś czujki, srujki, drzwi wejściowe, itp. Tu już trzeba by porównywać standardy wyposażenia, w blokach różne czujniki dymu, zaczadzenia w hali są standardem, jeśli nie wymogiem. Tak samo instalacje przeciwpożarowe, awaryjne oświetlenie, tego zwykle w domach ludzie nie montują, a w budynkach są wymogiem. Bieżące utrzymanie i roczne kontrole kosztują, tak samo wzorcowanie lub wymiana co kilka lat. Tutaj nie wiem jak w domach (pewnie już się w temacie pojawiało) z takimi rocznymi, 5 letnimi przeglądami wygląda sprawa.

W domach przeważnie wind nikt nie montuje, więc ten koszt odpada.

Ubezpieczenie wspólnoty, budynku, terenu wokół będzie droższe niż domu z ogrodem. Nie wiem jakie są stawki za domy, za wspólnotę zależy od wielkości ale jest to liczone w pojedynczych tysiącach na rok.

Sprzątanie, ogrodnik najczęściej we wspólnotach są wynajmowane firmy, które się tym zajmują. W domu albo też się komuś płaci albo robi samemu kosztem czasu i wydatkami na sprzęty.

Administracja, przeważnie się wynajmuje firmę lub zarząd sam ogrania (czasem nawet za darmo). W domu wszystko załatwia się samemu - znowu koszt czasu.

Podsumowując, utrzymanie sprzętu w domu może być droższe, bo nie dzieli się na mieszkańców ale przeważnie jest tego mniej.
W domu za większość spraw płaci się swoim czasem, własną pracą, a nie bezpośrednio pieniędzmi.

Ciężko porównać zużycie mediów, bo sporo zależy od indywidualnych potrzeb mieszkańców, od standardu wykonania budynku (jak ktoś więcej dołoży na izolację domu, to potem mniej płaci za ogrzewanie, deweloperzy osiedli raczej jadą po wymaganym minimum).
We wspólnocie dochodzi trochę marnowania ciepła na obieg ciepłej wody, w domu chyba tego nie ma. W domu chyba też krótsza droga ciepłej wody do kranu, ja muszę marnować, bo od pionu mam kawałek.
Dochodzi woda i prąd zużywane na części wspólne, których w domu nie ma, chyba że uznać za to podjazd.

 

Koszty związane z funduszem remontowym.
No albo wspólnota jest rozsądna i od początku coś zbiera albo jest głupia i nie zbiera, tylko wtedy nie ma tych kilkudziesięciu zł miesięcznie ale wyskakuje się z tysiąca czy kilku na już, względnie kredytuje sprawę i generuje dodatkowe koszty.
U mnie już nie pamiętam, chyba zaczynaliśmy od 20gr/m^2, obecnie mamy 50gr. Wcale tego dużo się nie odkłada rocznie, więc i tak będzie trzeba wyskrobać jakieś dodatkowe środki na poważniejszy remont, czy nawet odświeżenie. No ale przynajmniej ludzie przyzwyczajeni, że się odkłada, nie ma skokowego wzrostu, że przez 5 lat nic, a potem nagle 1zł/m^2 dochodzi.

 

Przewinęła się jeszcze hala garażowa.
No bywa drogo ale też jest sporo rzeczy na utrzymaniu. Oświetlenie, brama, sprzątanie to oczywistości ale wentylacja, czujki czadu/gazu, przeciwpożarowe, oświetlenie awaryjne, podgrzewanie wyjazdu (sporo kWh potrafi zeżreć, widuję, że część wspólnot wyłącza część instalacji, żeby oszczędzić), to już ludzie potrafią nie kojarzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

U mnie było tak za 63m2:

Eksploatacja 0,0591 udz. 800,00 zł 47,28 zł

Wynagrodzenie zarządcy 83,80 m2 0,35 zł 29,33 zł

Przy 145m2 miałbym:

100zł eksploatacja / miesiac

60zł wynagrodzenie zarządcy.

W 2016 roku. Przypominam 6 lat temu.

Ile dzisiaj zarządcy biorą z m2? 0,35zł czy raczej coś więcej?  Ile dzisiaj kosztuje eksploatacja? Tyle co 6 lat temu czy raczej więcej?

Mi wychodziłoby 160zl za mieszkanie o powierzchni domu bez funduszu remontowego. 

Jeśli miałbym jeszcze dzisiaj fundusz remontowy po 50gr to wyszło by 70zl za remontówke. Zarządca dzisiaj pewnie bierze z 55gr za m2 ? Czyli z 80zl? Eksploatacja w którą wchodzi energia i usługi jak było 800zl za wspólnotę, to dzisiaj pewnie lekko jest 1200. Czyli za 145m2 miałbym ze 150zl.  

Całość to... 300zl. Eksploatacja + Fundusz. Bez wody, ogrzewania i całej reszty.

Ogrzewanie miałem drożej za te 63m2 w mieszkaniu 6 lat temu, niż dzisiaj płacę za domek. 
Centralne ogrzewanie (LR) 63 m2 2,00 zł 126,00 zł
Centralne ogrzewanie - opłata stała 0,0591 udz. 800,00 zł 47,28 zł
Ciepła woda (LP) 3 m3 20,00 zł 60,00 zł

Ciężko to mi przeliczyć dzisiaj, ale:

https://www.zec.boleslawiec.pl/upload/upload/Taryfa_ZEC_Boleslawiec_2021.pdf - tak było rok temu

https://www.zec.boleslawiec.pl/upload/upload/Taryfa_ZEC_24-03-2022.pdf -  w tym roku jest 10zł drożej za GJ. z 50 na 60zł wzrosło

Za gaz płacę 150zl/miesiąc ( grzeje to wodę i chatę z prognoz i się pokrywa ).

Za mieszkanie 145m2 wyszłoby mi 290zł - Ogrzewanie, 100zł opłata  stała, 60zł podgrzanie ciepłej wody.  6 lat temu dałoby to 450zł za ciepło co miesiąc. Nie tylko sezon grzewczy czy coś takiego.

Dom 2022 rok mam 150zł vs mieszkanie 2016 rok 450zł. Prawdopodobnie dzisiaj za ogrzewanie miałbym 700-900zl. Skoro w tym roku tylko cena skoczyła z 50zł na 60zł za Gj. A wydaje mi się że miałem lekko ponad 30zł za 1GJ w 2016 roku.

Czyli podsumowując

MIESZKANIE 145m2 700zł ogrzewanie + 300zł eksploatacja i fundusz - 1000zł leciutko licząc ulgowo. Raczej byłoby z 1200.

DOMEK 145m2 150zł ogrzewanie + ... kurde no.. + co mam tutaj dodać podpowiedzcie bo ma wyjść drożej i 

DOBRA +850zł odkładam na remont. który może zrobię a może nie i sprzedam wcześniej dom i nikt mi nie zabierze tych 850zł, co sobie wsadzę do skarpety. Bo to nie przepada.. Co mam policzyć ? Miotłę i czas na zamiatanie 4 razy w roku podjazdu do garażu? W mieszkaniu nie musze bo nie miałem nawet swojego miejsca postojowego. Szuflę do śniegu i czas na odśnieżanie? Chyba ze 4x ostatnio w zimie podjazd odśnieżyłem? 

Wiem, kosiarka i czas na koszenie?! W 3 miesiące tej różnicy i mam robota. A co jeśli miałbym mieszkanie z ogródkiem na parterze? Bo chyba tak by wypadało to liczyć, 1:1 prawda?  

Powiem wam, że wychodzi mi 150zl vs 1000zl (naciągane w dół ). Wiecie co bym najchętniej zrobił patrząc się na to gdybym mieszkał w mieszkaniu?  https://www.otodom.pl/sprzedaz/mieszkanie/nowe-ogloszenie/

Ja to chyba ładnie policzyłem. Bez urojeń w stylu ALE TWÓJ CZAS!!! A MNIE TO WALI NA KANAPIE LEŻĘ BO JEST TANIEJ! 

No chyba, że teraz ktoś wyskoczy z mieszkaniem 20m2 i mi udowodni, że przecież może być w cenie domu ze wszystkim i nie mam racji. I potwierdzam, w 15m2 mieszkania byłoby taniej niż mieszkać w domu 145m2.

Kurtyna? 

Edytowane przez Minciu
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Karister napisał:

Pro tip: Ctrl + Shift + V.

Ctrl + A

Ctrl + X

Ctrl +Shift + V 

Zedytowane ;-) 

  • Like 1
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, Minciu napisał:

Czyli podsumowując

MIESZKANIE 145m2 700zł ogrzewanie + 300zł eksploatacja i fundusz - 1000zł leciutko licząc ulgowo. Raczej byłoby z 1200.

DOMEK 145m2 150zł ogrzewanie + ... kurde no.. + co mam tutaj dodać podpowiedzcie bo ma wyjść drożej i

Czy tamto mieszkanie było w budynku o takim samym standardzie energetycznym co dom?
Czy zima za którą teraz dla domu policzyłeś ogrzewanie była taka sama jak w 2015/2016? Ostatnia była zdecydowanie łagodna, 15 czy 16 jednak mroziło, jak wyciągnę zdjęcia, to mogę spróbować określić kiedy był śnieg.
W domu nie zużywasz energii elektrycznej do zasilania pomp i innych urządzeń niezbędnych do działania hydrauliki i ogrzewania?
W domu wody nie zużywasz, czy ciągniesz z własnej studni? Ścieków nie odprowadzasz, czy  masz własną oczyszczalnie? W obu przypadkach własnych instalacji, eksploatacja absolutnie nic nie kosztuje?

Robisz wyliczenia z tyłka licząc jedynie cenę ogrzewania. Do tego próbujesz porównywać zużycie energii przy innej pogodzie i zapewne zupełnie innej klasie izolacji termicznej.

36 minut temu, Minciu napisał:

DOBRA +850zł odkładam na remont. który może zrobię a może nie i sprzedam wcześniej dom i nikt mi nie zabierze tych 850zł, co sobie wsadzę do skarpety. Bo to nie przepada.. Co mam policzyć ? Miotłę i czas na zamiatanie 4 razy w roku podjazdu do garażu? W mieszkaniu nie musze bo nie miałem nawet swojego miejsca postojowego. Szuflę do śniegu i czas na odśnieżanie? Chyba ze 4x ostatnio w zimie podjazd odśnieżyłem? 

Wiesz, fundusz remontowy, to de facto opłata za zużywanie budynku, przestrzeni wspólnych. W domu czy mieszkaniu po prostu zapłacisz to w momencie wymiany np. podłogi jak się wytrze. W budynku jak się wyprowadzisz, to nie zabierzesz ze sobą wytarcia podłogi, cudownie po wyprowadzce nie zregeneruje się o tyle co wychodziłeś. Piszesz, że nie chcesz ponosić kosztów przyszłych remontów ale tak samo osoba kupująca od ciebie mieszkanie nie chce ponosić kosztów twojej eksploatacji.
No i nic nie szkodzi, żebyś sobie mieszkanie tak wycenił, że koszt funduszu remontowego zostanie pokryty. Ty sprzedajesz, ty dogadujesz cenę...

Była tutaj rozmowa o automatycznych kosiarkach, są za darmo?
Nie latałeś z szuflą ostatniej zimy, bo była bardzo łagodna. Jak będzie normalna, to pogadamy czy ci ta szufla przymarzła do łap, czy nie. I o ile na swoim terenie możesz mieć wyrąbane czy brodzisz w śniegu po kolana, czy nie, tak przed posesją jak nie odgarniesz, to możesz wyłapać mandat. Jak ktoś się na lodzie wywali, to dojdą inne ciekawsze konsekwencje.

44 minuty temu, Minciu napisał:

Ja to chyba ładnie policzyłem. Bez urojeń w stylu ALE TWÓJ CZAS!!! A MNIE TO WALI NA KANAPIE LEŻĘ BO JEST TANIEJ!

Poświęcony czas na prace przy domu, to nie są urojenia. Możesz mieć wywalone na bieżące utrzymanie, póki wszystko nowe ale robota nie ucieknie, w końcu dogoni jak się sprzęt zacznie sypać.
Zresztą już sam pisałeś, że będzie trzeba coś z trawą robić. Policz czas na mędrkowanie co z nią nie tak, wyszukanie co może być przyczyną i jak to rozwiązać, a na koniec wykonanie tych działań. Kilka godzin tu, kilka tam i w ciągu roku trochę tego się zbierze, przemnóż przez swoją stawkę w pracy i pewnie ciekawa suma się zbierze. A ja mam wywalone, leżę sobie na kanapie i puszczam bąki, bo sprawę ogarnia ogrodnik i administrator :terefere:

A mniej wyśmiewając, to nie znam żadnej osoby, która miałaby dom i nic przy niem nie robiła. Owszem mentalnie nie odczuwa się tego jako jakąś stratę, wydatek ale to jest czas przeznaczony na coś, co niekoniecznie chciałoby się robić ale trzeba żeby dom i jego otoczenie jakoś wyglądały i sprawiały radość mieszkania.
Nie wiem jaką bańkę próbujesz pompować wokół siebie ale nigdy nie było tak, że zadbanie o swoje było za darmo. Płaci się gotówką, żeby inni to zrobili lub poświęca czas na zrobienie samemu.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Jak na razie przed domem nie mam drogi, nie znam przepisów zobowiązujących do odśnieżania niczego.

Mieszkanie było w nowym budynku, 3 szyby, izolacja 15cm, 30cm wełna itp. Zimy w domku miałem dwie i bez zmian. Zimy w mieszkaniu chyba nawet łagodniejsze były z tego co pamietam.

850zł miesięcznie więcej płaciłbym w mieszkaniu tej samej powierzchni. Albo nawet z 1000zl+ Dla mnie lepiej to odkładać na ewentualne, powtarzam EWENTUALNE remonty naprawy domu, niż wkładać w czynsz mieszkania.

22 minuty temu, Bono[UG] napisał:

Była tutaj rozmowa o automatycznych kosiarkach, są za darmo?

Nie są za darmo. Ale odkładając przez 3 miesiące 850zl można spokojnie sobie kupić automat do mojego domku.

A ten ogródek w mieszkaniu to kosi za darmo wspólnota?

2150808.jpg

 

Edytowane przez Minciu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
31 minut temu, Bono[UG] napisał:


Nie wiem jaką bańkę próbujesz pompować wokół siebie ale nigdy nie było tak, że zadbanie o swoje było za darmo. Płaci się gotówką, żeby inni to zrobili lub poświęca czas na zrobienie samemu.

Jak już słyszałeś, koty mają większą kuwete niż ja teren do poświęcania czasu. Acz kolwiek fakt, większy niż w tym mieszkaniu wyżej. 

Nie wiem jaką ty bańkę prubujesz pompować, ale chyba jak słyszysz dom to widzisz hektary ? 

Edytowane przez Minciu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie ogródki mają większą użyteczność niż balkony?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie 10x lepsze niż balkony, na którym nie możesz nic. Nawet jak browara wypijesz to somsiedzi będą się krzywo patrzeć na alkocholika. A za grilla to chyba mandat. Zresztą nawet fajki wspólnoty zakazują palić. 

Nie będę też ukrywać, że nie widziałem za bardzo balkonów głebokich na ponad 2m i szerokich na 6m. Z opcją powiększenia jak komuś dalej za mało. 

Z tego co widzę, to za te 850zł na upartego można obejść się bez robota i tez nie kosić leżąc siusiaczkiem do góry bo czasu szkoda :P 

 

image.png.b7a1dee8b8b50f97628da2f2cf311790.png

43 minuty temu, Bono[UG] napisał:

Poświęcony czas na prace przy domu, to nie są urojenia. Możesz mieć wywalone na bieżące utrzymanie, póki wszystko nowe ale robota nie ucieknie, w końcu dogoni jak się sprzęt zacznie sypać.
Zresztą już sam pisałeś, że będzie trzeba coś z trawą robić. Policz czas na mędrkowanie co z nią nie tak, wyszukanie co może być przyczyną i jak to rozwiązać, a na koniec wykonanie tych działań. Kilka godzin tu, kilka tam i w ciągu roku trochę tego się zbierze, przemnóż przez swoją stawkę w pracy i pewnie ciekawa suma się zbierze. A ja mam wywalone, leżę sobie na kanapie i puszczam bąki, bo sprawę ogarnia ogrodnik i administrator :terefere:

O mam to.. no i teraz zobacz, leżysz na kanapie i puszczasz bąki?! I co? Kto Ci za to płaci? Ile czasu musisz poświęcić na tą kanapę.. A jeszcze trzeba zamawiać częściej firmę piorącą kanapy żeby ogarnęła ją za Ciebie bo zużywasz szybko :) 

Tak serio to nie wiem czy nie lepiej już się poruszyć przypadkiem, wyjść na chwilę na powietrze a nie w domu się kisić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
55 minut temu, Bono[UG] napisał:

A ja mam wywalone, leżę sobie na kanapie i puszczam bąki,

Masz może samochód ? Ile czasu tej zimy poświęciłeś na jego skrobanie? :) 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skrobanie? Kto to słyszał, od tego jest hala/garaż

31 minut temu, Minciu napisał:

Dla mnie 10x lepsze niż balkony, na którym nie możesz nic. Nawet jak browara wypijesz to somsiedzi będą się krzywo patrzeć na alkocholika. A za grilla to chyba mandat. Zresztą nawet fajki wspólnoty zakazują palić. 

No nie wiem, szeregi które mi się podobają mają małe ogródki 30-40m2, pewnie coś jak na tamtym zdjęciu(?) ale jak tak się zastanawiałem to nie wiem jaka tego użyteczność, ludzie u mnie na parterze jedynie coś dla gówniaków tam rozkładają a sami siedzą przy mieszkaniu jak na balkonie

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

U mnie masz 67m2 wyliczone przez robota + taras coś koło 15m2? Nie pamiętam. Kosiarka leci po lince 30cm od krawędzi więc chyba 70m byłoby dokładnie to co ja wklejałem z grillem ( butla się skończyła dzisiaj i kiełbaski do piekarnika musiały iść takie 50/50 ehh.. 

Na tym zdjęciu mieszkań z ogrodem będzie chyba ze 25m2. Jedno przęsło chyba ma 2,5metra, wygląda to na 4x6m. + taras ten ze zjącia to jakieś 1x6m? Lipa straszna.

Przy okazji mieszkałem nad takimi i powiem Ci jak było na balkonie. Na balkonie i w mieszkaniu pięknie niosło się wszystko z grill a tych z partera. Hałas do góry też pięknie się niesie. A z żoną zazwyczaj wisieliśmy na tych balkonach nad mini tarasami i śliniliśmy się na te małe skrawki swojej ziemi. 

2150808.jpg

 

 

24 minuty temu, Wu70 napisał:

Skrobanie? Kto to słyszał, od tego jest hala/garaż

A gdzie? U mnie na osiedlu były miejsca postojowe w podziemnym parkingu tylko pod jednym z 4 budynków. Za 1/4 ceny mieszkania było mniej miejsc, niż chętnych z jednego budynku. No i jak brałem kredyt na chatę, to nie było jeszcze do kupienia tych miejsc w podziemnym. A jak już masz jedną hipotekę to ciężko może być z kolejną XD 

Tak więc mimo ceny i tak wszystko się rozeszło. Pomyślałem chwilę i stwierdziłem, dobra biorę za gotówkę a chyba piątaka mi brakowało to na konsumencki chciałem dobrać. Poszedłem do dewelopera i mi powiedział tylko że mu przykro ale wszystko już się rozeszło XD

Edytowane przez Minciu
  • Sad 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam rozumiem, że niektórym się powiodło i akurat sąsiadami są fajni ludzie, z którymi idzie się dogadać.

Problemu nie ma w takiej wspólnocie.

Ale wystarczy jeden świr...

To rzut K20.

Wypadnie "1" i masz critical miss :E

Tak samo jak z ciszą.

Trafisz jednego tłuka słuchającego tego samego utworu po 3 godziny + akurat deweloper zafunduje Ci mostek akustyczny pomiędzy wami - i leżysz. Mieszkanie za setki tysięcy, kredycik spłacasz, a masz w tym mieszkaniu sobie chęć wbić widelec w oko.

Dlatego ja wychodzę z założenia, że najlepszą opcją jest mieć jak najmniej wspólnego.

I tak może być świr "przez płot", utrudniający życie, zaglądający, ale są jakieśtam sposoby na to.

IMO lepiej wszystko ogarnąć samemu, niż kopać się z koniem (jednym czubkiem, który zawsze wie najlepiej).

  • Sad 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Też taki mam plan, dla tego się zastanawiam, czy panele na dachy skromnie 2kWp się zwrócą w rachunkach, ewentualnie czy przy sprzedaży nierucha.

Szereg to mój pierwszy domek. I już wiem, że nie ostatni. Ale kolejny będzie swobodnie stojący z większym robotem i podwójnym garażem + wiatą :)  


36 lat - 7 mieszkań przetestowane. Wszędzie (nie)dobrze ale w domku najlepiej XD 

15 minut temu, Kaiketsu napisał:

Ale wystarczy jeden świr...

W jednym z mieszkań miałem za ścianą krzyczący pokój schadzek XD 

W innym takim bez wylewek z izolacją ( stary budynkek wojskowy ) miałem nad głową chyba jakiś kawałek wybiegu.

W ostatnim nowym budownictwie kibel rura była wspólna z somsiadem za ścianą. W łazience można było słuchać o czym somsiedzi w pokoju rozmawiają, jak nie zamknęli drzwi do pokoju. Z pokoju do pokoju się nie niosło XD Nie było tragedii bo somsiedzi spoko, ale jakbym tam trafił cymbałownie to widelec w oko. 

A i z tymi ostatnimi miałem wspólny balkon oddzielony tylko mleczną szybką. Czasem miałem wrażenie, że może lepiej byłoby już bez tej szybki, niż udawać że się nie widzimy.

Edytowane przez Minciu
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat

„wakacje kredytowe” nie dotyczą osób, którzy wzięli hipotekę pod wynajem. Dotyczą tylko osób, ktore mają mieszkanie na własne cele mieszkaniowe.

+ tylko na jeden kredyt. 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że jak ktoś ma kilka mieszkań w kredycie, to jakoś sobie poradzi jak tylko przy jednym z nich pójdzie na wakacje.

 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzić po podwyżki w pracy, to ograniczycie spiralę inflacyjną. ;)

  • Like 1
  • Haha 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie będą chodzić bo niby minimalną mogą podwyższyć o 740zł w 2023. To ci co mają trochę powyżej minimalnej też polecą po podwyżki. 

I do tego ZUS pójdzie masakrycznie do góry, i znów małe i średnie firmy padną. 

  • Sad 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • Jak sam niżej napisałeś - wykresy są skorygowane i w miarę poprawne, więc jednocześnie możesz zauważyć, że wahania występują niezależnie czy jest rozwój przemysłowy czy nie. Temperatury są na poziomie jak to było 800 lat temu, a nadal niższe niż 1200 lat temu. Skąd przekonanie, że teraz będzie już tylko rosło i rosło? Historia pokazuje, że było cieplej. W perspektywie geologicznej - nie tak dawno temu. Dodatkowo napisałem, że w krótkim terminie obserwujemy wzrost temperatury, ale po co patrzeć w szerszej perspektywie - nie bedzie pasować do narracji. Albo te wykresy średniej temperatury w latach 1960-1990 vs 2011-2020... piękne manipulowanie danymi na podstawie wybranych okresów. Profeska tylko po to aby po raz kolejny udowodnić, że ma się bezwzględną rację i każdy kto mówi inaczej to upadł na głowę.   No tak - jak zimno to naturalnie, ale jeśli mamy tak samo dynamiczny powrót "do normy" to już planeta się pali i to wina wyłącznie człowieka. Wysiadam. Poza tym - sam wzrost temperatur to pikuś - gorsze są tego skutki czy wzrost intensywności i siły zjawisk ekstremalnych jak tornada, huragany, powodzie itp (tutaj mozemy się chyba zgodzić) - tutaj nie mamy już żadnych rzetelnych "dowodów" jedynie szczątkowe kroniki jak to było kiedyś, które trzeba traktować z przymrużeniem oka.   Każdy widzi na wykresie co chce zobaczyć, ale ja wysiadam bo tutaj jest odchylenie tylko w jedną stronę, że jedyna niepodważalna prawda jest taka, że planeta się pali. Tak samo kiedyś płaskoziemcy też nie dopuszczali myśli, że mogą się mylić
    • Zwróć uwagę, że przy 4K 4070Ti z 12Gb będzie już na granicy w coraz większej ilości gier, dla własnego komfortu brałbym 7900XT wiedząc, że wydaję sporo kasy. A 4K mocno korzysta z GPU właśnie, więc nie wiem czy chciałbym pół środek jakim jest 4070 żeby zaraz się wkur(zać), że brakuje VRAMu a RT na tej karcie to bajer.  
    • Niektóre programy z XP działają na Win11, więc może nie byc konieczne az takie kombinowanie.  W ostateczności zrób wirtualkę bez dostępu do sieci (ze względów bezpieczeństwa)..
    • Cześć, mam na sprzedaż nowy laptop Dell G15 5530. Laptop dostałem w prezencie od rodziny, niestety nie jest mi potrzebny bo kupiłem niedawno komputer stacjonarny. Dokument zakupu z marca tego roku. Laptop wyciągnięty z pudełka w celu zrobienia zdjęć. Laptop uruchomiony raz w celu sprawdzenia czy działa. Dokładna specyfikacja sprzętu poniżej: Procesor - Intel® Core™ i7-13650HX (14 rdzeni, 20 wątków, 3.60-4.90 GHz, 24 MB cache) Pamięć - RAM 16 GB (DDR5, 4800 MHz) Dysk - SSD M.2 PCIe 1TB Rozdzielczość ekranu 1920 x 1080 (Full HD) Częstotliwość odświeżania ekranu 340 Hz Karta graficzna NVIDIA GeForce RTX 4060 System operacyjny Microsoft Windows 11 Home Zasilacz 330 W Zdjęcia mogę podesłać na priv. Cena 6500zł + ewentualne koszta wysyłki / Odbiór osobisty na terenie Olsztyna. W razie potrzeby możliwość wystawienia na allegro. Pozdrawiam.
    • Wyedytuj post, bo jakieś dziwne rzeczy piszesz. Z tego co wyczytałem chcesz zrobić obraz dysku z XP i przenieść go na nowego lapka też z XP, ale potem pytasz się, że j zrobić obraz Win 7 i przenieść go na W11... Zrób ze starego systemu wirtualkę: https://www.veeam.com/blog/how-to-convert-physical-machine-hyper-v-virtual-machine-disk2vhd.html
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...