Skocz do zawartości
WebCM

Zakup mieszkania od dewelopera

Rekomendowane odpowiedzi

 

Może nie aż tak, w polskich firmach do łapki 15-18k bez problemu dostaniesz.

Raczej nie na rękę. Może w jakichś lokalnych firmach, co mają własny produkt i budżet. W molochach typu Comarchu czy Asseco o 18k do łapy raczej nie ma co marzyć. Chyba, że coś się ostanio zmieniło, ale sądząc po ostatnich wywiadach Filipaka, na pewno nie w tym pierwszym.

 

Jakby Ci to powiedzieć.. :E

Wesołe jest życie juniora/mida. :D Potem już tak fajnie nie jest. Ja jeszcze poluję na pryncypała i to w sumie tyle. Jakoś mam wątpliwości, że za trzy lata szklany sufit powędruje dwa razy wyżej. :D Tzn dla mnie spoko, trzymam kciuki, ale jednak bycie realistą tutaj bierze górę.

 

W tamtym roku i to pod koniec pytałem o cenę kostki brukowej - 55 zł / m2. Wczoraj byłem w tym samym miejscu - 70 zł / m2.

Idealnie. Przynajmniej wiesz, co zrobić z podwyżkami. :D U mnie ostatnio tak się ekipa wlecze, że chyba trzeba będzie wydać na coś "niezbędnego" do życia. :D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ja bym polecał coś w stylu pieczarkarni. Za 4 bańki zrobisz bardzo nowoczesną i od tego momentu masz ładny profit. :E

Ech, gdybym miał tyle kasy ;)

Aha, taki news dla Was.

Jeden z hydraulików zadzwonił do mnie dziś i mówi, że przeprasza, ale nie da rady przygotować wyceny, bo deweloper otwarł drugi etap i go zatrudnił do hydrauliki poziomu zero bo rusza z budową. W pierwszym sprzedał 24 domki jednorodzinne, a w drugim też 24. Wszystkie się sprzedały do maja 2022. Koło Warszawy.

No załamanie rynku, Pany. Domki deweloperskie po 800-900 kola sztuka schodzą jak woda mimo oprocentowania kredytów dobijającego do 9% :E

 

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I weź buduj sam podfirmami. 

Zagraj wszystko tak, żeby się nikt nie wykruszył i nie rozwalił reszty terminów. 

Albo krok po kroku 5 lat? XD

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 

No załamanie rynku, Pany. Domki deweloperskie po 800-900 kola sztuka schodzą jak woda mimo oprocentowania kredytów dobijającego do 9% :E

Jak to warszawiaki, to może za gotówkę kupują a nie tam jakieś kredyty ;)

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobre wiadomości mam takie, że styropian tanieje. W przyszłym miesiącu będzie -10% lub więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drewno i stal na giełdach też lecą w dół. W hurtowniach tona prętów zbrojeniowych fi12 po 5k brutto już można dostać. 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Czyli skurcz wojenny i szybki powrót do sytuacji wyjściowej. Ciekawe, że pomimo upadku huty azov i zerowego importu z Rosji stal potaniała mocno. To pewnie dlatego, że u chińczyków bryndza i przestali drenować świat z surowców wreszcie.

Możliwe, że ceny wrócą do normy...

 

I weź buduj sam podfirmami. 

Zagraj wszystko tak, żeby się nikt nie wykruszył i nie rozwalił reszty terminów. 

Imo najlepszy sposób dla zwykłego człowieka to:

- SSO jedną firmą,

- Okna od sensownego dostawcy, drzwi też, wykończenie dachu też

- Potem elektryk i hydraulik, znów osobno

- Potem tynki, najlepiej firmą od SSO jeśli się zgodziła :E

- Reku i klima albo samemu, albo inną firmą

- wylewki i elewacja znów firmą od SSO :D

 

A to dlatego, że tynki, wylewki, klejenie styro i robienie elewacji to typowe roboty budowlane które taka firma "typowo budowlana" zrobi sama a okna, elektryka, etc. to będzie co najwyżej podzlecone za Ciebie (i na bank "zaprzyjaźnionej" firmie po wysokich cenach).

 

Wtedy można ograniczyć ilość firm, które trzeba dograć.

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 

Jeden z hydraulików zadzwonił do mnie dziś i mówi, że przeprasza, ale nie da rady przygotować wyceny, bo deweloper otwarł drugi etap i go zatrudnił do hydrauliki poziomu zero bo rusza z budową. W pierwszym sprzedał 24 domki jednorodzinne, a w drugim też 24. Wszystkie się sprzedały do maja 2022. Koło Warszawy.

No załamanie rynku, Pany. Domki deweloperskie po 800-900 kola sztuka schodzą jak woda mimo oprocentowania kredytów dobijającego do 9% :E

 

Jeszcze się buduję, wszystko przecież nie stanie. Ale jak tak dalej pójdzie to eldorado się powoli kończy. Ja znowu rozmawiałem z znajomym co się bawi developerką i budowaniem od kilku lat w Polsce i mówił, że działa jeszcze, ale raczej na zasadzie, że kończy to co ma rozbabrane i już wypełnia papiery do przetargów na Niemiecki rynek jako podwykonawca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A działa jako deweloper wielorodzinny?

Bo słyszałem, że u nich dla odmiany krucho cholerycznie. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kto zaczął budować, to zazwyczaj skończy. Ale przy obecnych stopach i związanych z nimi mierną zdolnością kredytową szału budowlanego wśród inwestorów indywidualnych póki co raczej nie będzie. Stawiam na jakieś dwa lata spowolnienia i może nawet spadek cen, a potem znów poleci w kosmos. Coś jak 2008 i kilka lat po. 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 

Wesołe jest życie juniora/mida. :D

Potwierdzam, że wesołe jest życie juniora, kiedy w ciągu 2.5 roku dostajesz podwyżki o ponad 300% (3375 -> 11k brutto), a zdolność kredytową masz na 360k (wg kalkulatora Santandera), więc możesz sobie pozwolić co najwyżej na zakup dwupokojowej, 35-metrowej klatki we Wrocławiu :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Kosmos to juz byl. Z demografia jeszcze nikt nie wygral. U mnie wsrod znajomych tylko ostatnio 2 osoby dostaly mieszkanie po babci a to sie dopiero rozkreca bo boomerzy juz sie ewakuja z tego swiata masowo. Kto ma ich zastapic? Obstawiam, ze obecni nastolatkowie ktorych jest calkiem malo jak beda szli na swoje za ~10 lat to beda sobie mogli przebierac w ofertach mieszkan po taniosci.
Rozwoj-demograficzny-Polski-2012-112322-

Edytowane przez Michaelred
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
 

Z demografia jeszcze nikt nie wygral.

Demografia nie ma większego wpływu na ceny nieruchomości. Bo nieruchomości są budowane tam, gdzie demografia nie jest zagrożeniem.

To, że w jakichś wioskach masz -50% populacji w 10 lat nic nie znaczy w przypadku np. cen mieszkań we Wrocławiu, sorry.

Nie chcę już wspominać o tym, że populacja w PL przekroczyła 40 milionów. Tak, Ukraińcy. Tak, nie wszyscy zostaną, ale część tak. Tak, większość z nich jest młoda (kobiety i dzieci).

Zmienia się również sytuacja, coraz więcej jest singli, zanikają domy wielopokoleniowe. Tutaj i bez przyrostu liczby mieszkańców masz źródło popytu.

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Zdajesz sobie sprawe jaka bzdure wlasnie napisales? :D Czyli twoim zdaniem mieszkania po za Wroclawiem sa za darmo ? Tylko miasta powyzej 300K sie licza i tylko w nich ludzie mieszkaja? xD BTW W centrach miast jest pelno calych blokow w ktoryh mieszkaja juz tylko babcie. Pozatym nie kazdy ma ochote mieszkac we Wroclawiu bo i po co? Kilka miast w polsce dalej jeszcze jest na plusie ale to tez otwiera mozliwosci zakupu tanich nieruchomosci w mniejszych miejscowosciach.  Demografia ma zdecydowanie wplyw na to jak bedzie wygladal rynek nieruchomosci i to pokazuja ostatnie lata i boom mieszkaniowy, ktory sie wlasnie konczy. Imho to sie jeszcze troche przeciagnelo przez covid. Ukraincy? Wg ankiet wiekszosc chce wracac a jak im odpala ten "Plan Marshalla" i kasa zacznie plynac to znikna nawet ci co wczesniej nawet u nas robili na budowach. 

Edytowane przez Michaelred

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
 

Zdajesz sobie sprawe jaka bzdure wlasnie napisales?

Zdaję sobie sprawę, że nie masz większego pojęcia o temacie. Powtarzasz bzdury za tzw. chłopskim rozumem, który - jak zwykle - wiedzie na manowce.
Tak zmieniała się Polska w latach 2000-2019:

ownAOVC.jpg

Tak wyglądają szacunki do 2030 roku, przed wojną (a zatem przed napływem Ukraińców):

YhTZLw4.jpg

 

 Czyli twoim zdaniem mieszkania po za Wroclawiem sa za darmo ? Tylko miasta powyzej 300K sie licza i tylko w nich ludzie miszkaja? xD

Nie, ale tzw. zadupia po prostu wymrą, a ich młodzi mieszkańcy wyjadą do miast za pracą. W takich miejscach nikt nie buduje mieszkań, zwykle też domów. Są po prostu nieistotne rynkowo, -50% populacji w nich nie wpływa w żaden sposób na średnie ceny w Polsce.

Piszesz o nastolatkach przebierających w mieszkaniach. Gdzie? W wymarłych wsiach bez pracy? Czy tam, gdzie na powyższej mapie masz zielone tereny (przyrost liczby ludności) ? :E

 

Demografia ma zdecydowanie wplyw na to jak bedzie wygladal rynek nieruchomosci i to pokazuja ostatnie lata i boom mieszkaniowy.

Nie ma żadnego. Tutaj artykuł z 2014, autor stawiał podobnie bzdurne tezy jak Twoje:

https://independenttrader.pl/kredyt-pod-nieruchomosc-w-czasie-hiperinflacji.html

zacytuję:

"Polski rynek nieruchomości nie wygląda atrakcyjnie. Potwierdzają, to zwroty netto z najlepszych nieruchomości komercyjnych, sięgające maksymalnie 10%. Mieszkania generują 3-4% rocznie, co w sytuacji tragicznej demografii nie wróży niczego dobrego."

Napisane tuż przed wzrostem cen mieszkań w okresie 2014-2021 o około 50%.

Błędne wnioski wiodą na manowce. Ceny mieszkań wydają się być za to sprzężone ze wzrostem PKB. Spadek PKB = spadek cen mieszkań.

Jeżeli powyższe Cię nie przekonuje, to sam sobie odpowiedz na pytanie, dlaczego ceny wzrosły mimo tego, że średnio Polska skurczyła się o 500 000 mieszkańców od 2014. No jak to tak, nie zadziałało? :E CIEKAWE CZEMU...

 

Natomiast polemizować mi się nie chce. Masz prawo wierzyć w cudowną moc spadkową demografii. W sumie niewiele mnie to przecież obchodzi.

 

 

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
 

Jeżeli powyższe Cię nie przekonuje, to sam sobie odpowiedz na pytanie, dlaczego ceny wzrosły mimo tego, że średnio Polska skurczyła się o 500 000 mieszkańców. No jak to tak, nie zadziałało? :E CIEKAWE CZEMU...

Bo PIS zaczal pompowac place minimalna, rozdawac 500+ a banki lekka reka rozdawac kredyty ludziom, ktorzy normalnie nie mieli by takiej zdolnosci "bo przeciez" rynek rosnie to nie ma ryzyka :D Nigdy w historii nie bylo w tym kraju tyle lekkomyslnych osob z taka zdolnoscia kredytowa. Wiem to od znajomych z biur nieruchomisci i wykonczeniowki :P ze standardowy klient teraz male ma pojecie o czymkolwiek nie tylko o nieruchomosciach. No i do tego +/- 30 latkowie z ostatniego mega wyzu, ktorzy szli na swoje. Cala tajemnica boomu, ktory juz sie nie powtorzy w takiej skali.
To sie wlasnie skonczylo bo a skonczyly sie tanie kredyty, b skonczyli sie ludzie, ktorzy najczesciej biora kredyty. :D Tych twoich mlodych mieszkancow, ktorzy wyjada z zadupia poprostu nie bedzie bo sie nie urodza. 

 

Napisane tuż przed wzrostem cen mieszkań w okresie 2014-2021 o około 50%.

Rynek sie rozkrecal dopiero z rok pozniej 2015/2016 w 2014 to bylo jeszcze plasko.

 

Nie ma żadnego. Tutaj artykuł z 2014, autor stawiał podobnie bzdurne tezy jak Twoje:

gdzie tam sa niby podobne tezy, to jedno zdanie o demografii na koncu?

 

Zdaję sobie sprawę, że nie masz większego pojęcia o temacie.

Oho cos czuje, ze ty masz bo.. pewnie wlasnie wziales kredyt? xD wiec dyskusje dalsza juz sobie daruje. 

Edytowane przez Michaelred

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 

Bo ja wiem... do tego też trzeba się doczłapać w IT, żeby mieć spłaconą chatę i zmieniać co kilka lat przyzwoite fury. Firmowe ciuchy to akurat niewielki wydatek w porównaniu do tych dwóch rzeczy, więc pomijam. Dzisiaj bardzo dobra stawka w Polszy to 20k do łapy, a o tym junior czy mid mogą zapomnieć. To są stawki dla mocno ogarniętych seniorów i to nie we wszystkich firmach. Przez pierwsze kilka lat szału nie ma. Znam też osoby, które nie chcą się nauczyć angielskiego i siedzą w polskich firmach, dzieląc sobie wynagrodzenie przez dwa. W sumie teraz to warto iść w kierunku Pythona albo Node.JS i zdalna robota dla USA. W sieci wiszą oferty dla seniorów po 1-1.2k USD za dniówkę. Niby praca po nocach jest do dupy, ale za taką kasę można się skusić.

mozna zobaczyc te ogloszenia? Bo za pieknie by bylo prawdziwe bo dla $1000 dzienie wychodzi $260k rocznie . Rozumiem jak by wychodzio 200k to bym nawet nie pytal bym sie 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 

Zdajesz sobie sprawe jaka bzdure wlasnie napisales? :D Czyli twoim zdaniem mieszkania po za Wroclawiem sa za darmo ? Tylko miasta powyzej 300K sie licza i tylko w nich ludzie mieszkaja? xD BTW W centrach miast jest pelno calych blokow w ktoryh mieszkaja juz tylko babcie. Pozatym nie kazdy ma ochote mieszkac we Wroclawiu bo i po co? Kilka miast w polsce dalej jeszcze jest na plusie ale to tez otwiera mozliwosci zakupu tanich nieruchomosci w mniejszych miejscowosciach.  Demografia ma zdecydowanie wplyw na to jak bedzie wygladal rynek nieruchomosci i to pokazuja ostatnie lata i boom mieszkaniowy, ktory sie wlasnie konczy. Imho to sie jeszcze troche przeciagnelo przez covid. Ukraincy? Wg ankiet wiekszosc chce wracac a jak im odpala ten "Plan Marshalla" i kasa zacznie plynac to znikna nawet ci co wczesniej nawet u nas robili na budowach. 

Odkupisz od mileniarsa za grube siano, albo mileniars się tam wyprowadzi od rodziców na chatę po babci. Coś to zmieni na rynku? Teraz ludzie zaczeli nagle umierać a wcześniej nie umierali? 

 

Oho cos czuje, ze ty masz bo.. pewnie wlasnie wziales kredyt? xD wiec dyskusje dalsza juz sobie daruje. 

Ja czuję, że ktoś ma ból dupy zdolności pękającej w drobny mak XD 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

  

 

Odkupisz od mileniarsa za grube siano, albo mileniars się tam wyprowadzi od rodziców na chatę po babci. Coś to zmieni na rynku? Teraz ludzie zaczeli nagle umierać a wcześniej nie umierali? 

Jak duzo milenialsow wystawi te swoje mieszkania po babci to sie okaze, ze juz za grube siano nie sprzedadza. No jak sie wprowadza to znaczy, ze nie beda musieli kupowac :P to zmieni na rynku, ze nikt inny nie sprzeda w to miejsce swojego mieszkania. Oczywiscie, ze umierali ale teraz ich umiera wiecej bo wymiera boomerski wyz. Emerytow umierajacych jest wiecej a emeryci kredytu na mieszkanie juz nie biora, zazwyczaj sa juz na swoim :P
 

 

Ja czuję, że ktoś ma ból dupy zdolności pękającej w drobny mak XD 

Ja juz mam ten temat za soba. Jezeli teraz bym szukal jakiejs nieruchomosci to w wiekszej czesci za gotowke + jakis mniejszy kredyt. No ale to i tak mysle, trzeba bedzie jeszcze poczekac zanim do niektorych dojdzie, ze jak nie sprzedadza bez zysku albo z mala strata to niedlugo beda sprzedawac z duza strata. Ludzie to musza przetrawic na to trzeba czasu :P 
A i tak pewnie niedlugo PIS wymysli jakis program i nam zaczna stawiac domy z dykty na ktore kazdego bedzie stac :P

Edytowane przez Michaelred

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
 

Demografia nie ma większego wpływu na ceny nieruchomości. Bo nieruchomości są budowane tam, gdzie demografia nie jest zagrożeniem.

Hmm, a co Ty wiesz o demografii poza tym, co wyczytasz w artykułach na portalach internetowych? Ty jesteś jak typowy Polak - znasz się na wszystkim... albo przynajmniej tak Ci się wydaje. :E

 

Jeżeli powyższe Cię nie przekonuje, to sam sobie odpowiedz na pytanie, dlaczego ceny wzrosły mimo tego, że średnio Polska skurczyła się o 500 000 mieszkańców od 2014. No jak to tak, nie zadziałało? :E CIEKAWE CZEMU...

Tu natomiast wychodzi powierzchowność Twojego myślenia. Umierają przede wszystkim starsi, którzy żyli w domach/mieszkaniach odziedziczonych po rodzinie i nie byli klientami na rynku nieruchomości. Jakbyś natomiast znał się trochę na demografii, to znałbyś takie pojęcia jak wiek przedprodukcyjny, produkcyjny i poprodukcyjny. 
Dla obecnej sytuacji rynkowej najważniejsi są ci, którzy konsumują (ludzie w wieku produkcyjnym). Na przyszłość także młodzież i dzieci (wiek przedprodukcyjny), bo za kilka lat dorosną i będą mieć własne potrzeby mieszkaniowe. Dla twojej argumentacji problem jest taki, że z najnowszego spisu powszechnego wiemy, iż ubyło nam od 2011 ludzi w grupach, które generują popyt na mieszkania/domy, a wzrósł odsetek... starców, którym istniejące nieruchomości coraz częściej trzeba będzie dostosowywać do ich ograniczeń w funkcjonowaniu psychofizycznym.

Wymierający emeryci zostawiają często nieruchomości po sobie - tak w miastach, jak i na wsiach. Część młodych z tego przywileju korzysta, co też obniża presję na nowe budownictwo. 

Od lat niskie współczynniki urodzeń sprawiają, że Polska (i nie tylko) wymiera. W efekcie piramida demograficzna zmieni swój kształt - najwięcej będzie starców, a mniej ludzi z presją na zakup mieszkania czy budowę domu. 
Osoby starsze nie są też mobilne, więc do śmierci będą mieszkać w jednym miejscu.

Ukraińcy nic tu wiele nie zmienią, chyba że wszyscy zostaną... co oczywiście jest niemożliwe. 

Na działania sprzedawców i budowlańców nie ma co patrzeć. Oni wiedzą, że koniunktura kiedyś wyhamuje, więc budują i sprzedają ile się da, dopóty jest jeszcze względnie wysoki popyt.
Oczywiście polityka socjalna państwa też ma znaczenie. Wystarczyło kilka miesięcy i nagle okazało się, że król jest nagi... zdolność kredytowa Polaków skurczyła się do minimum, bo... my po prostu jesteśmy relatywnie biednym społeczeństwem.
Gdyby nie rozdawnictwo rządu, to nie mielibyśmy takiego popytu na mieszkania czy domy. Tak więc nie tylko demografia ma tu znaczenie, ale w perspektywie dekad (bo tak należy interpretować tę dziedzinę nauki) z pewnością odciśnie swoje piętno. 

Tak to z grubsza jest z tą demografią i rynkiem nieruchomości, ale @Kaiketsu niestety nie ogarnia nawet takich podstaw. :)

Edytowane przez LJ19

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 

Raczej nie na rękę. Może w jakichś lokalnych firmach, co mają własny produkt i budżet. W molochach typu Comarchu czy Asseco o 18k do łapy raczej nie ma co marzyć. Chyba, że coś się ostanio zmieniło, ale sądząc po ostatnich wywiadach Filipaka, na pewno nie w tym pierwszym.

Na rękę. Strix, Fast White Cat, G2A. Przynajmniej ja te znam. 14-16k dla seniora, 18k jak jesteś na prawdę dobry.

 

Wesołe jest życie juniora/mida. :D Potem już tak fajnie nie jest.

Ano wesołe. Było, minęło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 

  

Jak duzo milenialsow wystawi te swoje mieszkania po babci to sie okaze, ze juz za grube siano nie sprzedadza. No jak sie wprowadza to znaczy, ze nie beda musieli kupowac :P to zmieni na rynku, ze nikt inny nie sprzeda w to miejsce swojego mieszkania. Oczywiscie, ze umierali ale teraz ich umiera wiecej bo wymiera boomerski wyz. Emerytow umierajacych jest wiecej a emeryci kredytu na mieszkanie juz nie biora, zazwyczaj sa juz na swoim :P:P

Słyszałem że ostatnio na mieszkania jest kilka milionów nowych chętnych osób. Nawet jakby pawulon na emeryturę rozdawali teraz, to i tak rynku nie nasycisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
 

Zwykle z pracy. Np. w IT. :E

@Kaiketsu W tych środowiskach mało kto pracuje w IT. Nie zarabiamy tyle, żeby pozwolić sobie jednocześnie na mieszkanie w centrum miasta z wykończeniem na bogato i wysoki poziom życia. Mityczny wujek z Ameryki - już nie te czasy. Kiedyś przysyłali dolary, a dziś za oceanem też kryzys. Własny biznes być może tak. Z pracy na etacie to jeszcze lekarze. Rok temu przeglądałem KW i po imionach było widać, na kogo faktycznie zapisane są te mieszkania - bo młodzi pracujący w gastronomii nie mają takiej zdolności kredytowej - więc pomagają bogaci rodzice, ciotki, wujkowie. Tak tylko gdybam, bo nie znam całej prawdy.

U nas w IT jak ktoś ma więcej kasy, to buduje dom. Jak ktoś ma mniej, to kupuje mieszkanie 40m na zadupiu. Jak ktoś chce żyć na wysokim poziomie i jeździć drogimi furami, to wynajmuje te 40m od Janusza.

Ktoś wcześniej pisał, że pod klucz wykończę za mniej niż 1000 zł/m2.

Niestety nie.

Drastycznie wzrosły koszty materiałów i robocizny.

Prawdopodobnie nie zmieszczę się w zakładanym budżecie i nie wiem, czy w ogóle zaczynać, czy sprzedać to w obecnym stanie i kupić coś mniejszego na wtórnym (ewentualnie pierwotny, tylko znów trzeba czekać kilka lat). W tym mieszkaniu z powodzeniem można wydzielić pokój z salonu. Klienci robili na odwrót, czyli mając 3-pokojowe mieszkanie burzyli ścianę i powiększali salon.

Wpuściłem już kilka ekip i sytuacja jest nieciekawa. Nikt nie umie oszacować, ile potrzebuję pieniędzy. Jedna ekipa powiedziała 400 zł/m2 za samą robociznę. Od innych czekam na wycenę. Niestety dużo rzeczy jest do przeróbki. Okap gdzie indziej, gniazdo na indukcję gdzie indziej. Nie da się zrobić sufitów podwieszanych bez przenoszenia kratek wentylacyjnych. W salonie na środku ścianka na telewizor w taki sposób, że nie postawisz szafki, bo zagrodzisz wejście. Pozostaje powiesić. Lodówki nie zabudujesz bez burzenia ścian. A najlepsza jest łazienka. Komin prawie na środku. Są przyłącza pod umywalkę i pralkę, że pralka i umywalka obok siebie się nie zmieszczą. Kibel i wanna koło siebie, że siedząc na kiblu można rzygać do wanny. Ale u mnie będzie prysznic. Doszliśmy do wniosku, że najlepiej przenieść pralkę i umywalkę, czyli dodatkowe koszty. Mam nadzieję, że projektantki coś wymyślą. Jak to się mówi, ktoś wykonał projekt budynku, ktoś zaakceptował, ktoś zrobił według projektu i teraz trzeba przerabiać. W wieżowcu wyszłoby taniej, bo mniejszy metraż (60m vs 70m) i na pewno mniej rzeczy do przeróbki (było już przyłącze pod prysznic, do tego klima w standardzie). Mogę mieć pretensje do siebie, że nie poszukałem pomocy z kredytem gdzie indziej.

Niektórym projektantom powinno się pozabierać myszki.

Lokalizacja fajna, ale aż mi się odechciewa cokolwiek dalej robić.

Edit: Aha, właśnie ta ekipa wykańczała pod klucz dla innego dewelopera. Mieli taką projektantkę, że im nanosiła wszystko co do centymetra, a gdy coś nie wychodziło, to jechała na miejsce i wskazywała, co gdzie i jak. Wystarczy kilka spotkań z projektantką i deweloper wykańcza pod ciebie. Ale mój deweloper nie oferował takiej opcji. W wieżowcu była taka opcja, ale na tej zasadzie, że po prostu umawiali z tobą zewnętrzną firmę.

Edytowane przez WebCM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
 

Hmm, a co Ty wiesz o demografii poza tym, co wyczytasz w artykułach na portalach internetowych? Ty jesteś jak typowy Polak - znasz się na wszystkim... albo przynajmniej tak Ci się wydaje. :E

W przeciwieństwie do Ciebie? :E co TY wiesz o demografii poza obowiązkową zaczepką w tekście? :>

Podałem dane. Możesz sobie dyskutować z danymi do woli, interpretować jak chcesz. Taka jest moja interpretacja. Nie podoba Ci się - trudno. Ale zaczepki tego typu są śmieszne.

 

Wymierający emeryci zostawiają często nieruchomości po sobie - tak w miastach, jak i na wsiach. Część młodych z tego przywileju korzysta, co też obniża presję na nowe budownictwo. 

Nie zauważyłeś w swoim zarozumiałym wywodzie, że tak się dzieje od... pokoleń? :E

Właśnie najważniejsze jest to, że demografia nie jest, nigdy nie była i nigdy nie będzie RÓWNOMIERNA. Nie ma znaczenia, jak bardzo na minusie jest Polska jako CAŁOŚĆ. Liczą się poszczególne regiony. Nie można mówić "Hurr durr demografia", gdy dana gmina ma przewidywane +40% wzrostu liczby mieszkańców do 2050 roku jak np. powiat piaseczyński. To bowiem oznacza, że w takim miejscu ludzi będzie gwałtownie PRZYBYWAĆ niezależnie od krajowej średniej.

Którym miejscem zainteresuje się rynek pierwotny?

Wymierającą wsią, czy powiatem piaseczyńskim?

Gdzie powstanie gros oferty rynkowej która będzie decydowała o cenach?

Tu naprawdę nie trzeba być geniuszem dedukcji, ale @LJ19 niestety nie ogarnia nawet takich podstaw. :)

 

To, co się moim zdaniem stanie, to:

1. dalsza koncentracja wokół wielkich miast (niekoniecznie w nich)

2. wymieranie pofragmentowanych wsi.

Okolice wielkich miast dużo na plus, wielkie miasta z grubsza na zero, wsie na gruby minus.

ALE:

Z młodych mało kto chce mieszkać w jakiejś spadkowej chałupie na głębokim podkarpaciu.

Młodzi też rzadko dziedziczą - dziedziczą głównie ich rodzice, a czy dadzą pociechom, czy nie - no cóż. Różnie bywa.

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
 

Słyszałem że ostatnio na mieszkania jest kilka milionów nowych chętnych osób. Nawet jakby pawulon na emeryturę rozdawali teraz, to i tak rynku nie nasycisz.

Ostatnio? Ja to slysze od 20 lat, ze w Polsce co roku brakuje 2mln mieszkan pomimo tego, ze co roku kilkaset tysiecy buduja :D W Polsce brakuje 2mln mieszkan, to jest tzw stala mieszkaniowa :D Co by sie nie dzialo, zawsze brakuje 2mln. No a chetnych to zawsze jest duzo. Ja np jestem chetny np na jakies Lambo :P
Oczywiscie, ze nasycisz. Mamy jakies 6mln emerytow. Ja nie wiem czy mamy tyle pawulonu. Tutaj moze byc problem.

Edytowane przez Michaelred

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...