Skocz do zawartości
WebCM

Zakup mieszkania od dewelopera

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, jagular napisał:

Jakie pozostają opcje?

Sprawdź w statystykach ;)

sddefault.jpg

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, galakty napisał:

Nie no jasne, ale to wciąż stara buda, wąskie klatki, brak parkingów. Do tego wszystko słychać u sąsiadów, a przynajmniej nie byłem w takim bloku gdzie było cicho, zasuwanie rolet czy rozmowy słychać wieczorem/nad ranem...

Akurat wąskie klatki to i w nowym budownictwie, bo liczy się wyciśnięcie maksimum metrów z działki. Właśnie czasem sobie oglądam nowe bloki w mojej okolicy, bo czasem jeszcze uda się coś wcisnąć i patrzę na oferty mieszkań, to często widzę dziwne rozkłady mieszkań, jakies dziwne pokręcone korytarze, stojące w powietrzu ścianki itd. Ewidentnie projektant miał za zadanie maksymalnie wykorzystać nietanią przecież działkę. 

Oczywiście zalety też są, bo jednak blok ma zwykle windę nawet jak tylko 4 piętra, zwykle jest garaż podziemny, nie ma rur na wierzchu itd. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Winda i garaż podziemny rekompensują wąskie klatki, w starej budzie nie masz ani tego, ani tego (chyba że wysokie bloki).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kontrowersyjne :E No, ale cicho, ładnie w okolicy, Beskidy są przepiękne, mało somsiadów, tanio itd :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A idzie na tym postawić panele, no bo przecie pieca nie będzie wolno mieć ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stare drewniane polskie domy. Uroki drewna i słabej jakości materiałów pewnie budowane po wojnie.

W zachodniej Polsce poniemieckie domy budowane w czasie wojny są czasem w dobrym stanie.
Ze względu na wyludniające się regiony takie domy mogą być kiedyś za 1zł  jeżeli ktoś faktycznie będzie chciał mieszkać w okolicy. Ale światłowód i praca zdalna to może i znajdą się chętni.

We Włoszech było sporo domów za 1 euro.

W UK 100 letni dom to jak nowy. Tam są 300 letnie domy, wilgoć, grzyb, pleśń gratis. Ale tam taki klimat.


 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Bono[UG] napisał:

A idzie na tym postawić panele, no bo przecie pieca nie będzie wolno mieć ;)

Wiele z tych domów to pod zabytek pewnie podejdzie jak się postarasz :E Stare kaflowe piece, to już chyba nie do zlikwidowania, będzie można grzać i palić ile chceta :E

image;s=1280x1024;q=80

 

image;s=1280x1024;q=80

Zobacz ile materiału do pieca, a i nawet miejsce na rowery się znajdzie :E Wszystko za tylko 125k pln.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, jagular napisał:

Jakie pozostają opcje?

Odziedziczyć mieszkanie/mieszkania po rodzicach/dziadkach 👌

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 10.06.2024 o 10:20, Kaiketsu napisał:

No OK, ale postaw się w sytuacji młodego człowieka, który teraz (nie w 2020, przy zerowych stopach, tylko TERAZ) wchodzi na rynek.

 

I co mu doradzisz? "Nie kupuj, bo drogo"? Jaka zatem jest alternatywa? Czy taki młody człowiek ma po prostu wynajmować lata?

 

Weź pod uwagę, że w Polsce wynajem jest bardzo drogi, a spadek stóp może nastąpi za rok, może za dwa lata, może trzy... kto wie, kiedy?

 

Co, jeśli spadek stóp będzie symboliczny, np. -1%, a więc skończymy ze stopami rzędu 4,5%, czyli z kredytem na ~6,5%? To nadal drogo.

 

Weź pod uwagę, że mieście takim jak Warszawa czy Kraków, wynajem przeciętnego mieszkania bez problemu zjada ok. 3000 PLN miesięcznie (i to niedużego, np. 40-50 m^2). To jest prawie 200 000 PLN w 5 lat, oddane komuś do kieszeni. 100% straty.

 

Lepiej płacić kredyt na własny lokal. Przynajmniej po jego spłaceniu masz mieszkanie, a nie NIC jak przy wynajmie.

I nadal nie zrozumiales co  zacytowales.

Ja bylem w takiej sytuacji. Mlody dlupi z dwojka dzieci trzecie w drodze.

Postawilem na to ze nie splacalem i nie robilem duzego wkladu.A pierwszy dom kupilem z kladem jedynie 2.5% ze splata na 30lat.

Zalozeniem bylo takie ze te pieniadze co nie wplace zrobia wiecej.Tak sie stalo

Bo 100 nie jest warte tyle samo za 3-4 lata bo masz inflacje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
W dniu 5.06.2024 o 07:57, Bono[UG] napisał:

Skoro klient może zmienić kredyt, to bank klienta też :>
Żaden bank z własnej woli nie uwiąże się stałą stopą, jeżeli jest jakiekolwiek ryzyko wzrostu inflacji i za nią stóp. Nie czarujmy się, banki nie są instytucjami charytatywnymi, ona na kredytach zarabiają.

Wątpię, żeby u ciebie banki w żaden sposób się nie zabezpieczały w takich sytuacjach i jak podpiszesz dzisiaj kredyt na 1%, to masz absolutną gwarancję takiego oprocentowania przez damy na to 20 lat.

U nas z tymi stałymi wziętymi tuż przed inflacją, to zdaje się nie było wcale tak super, bo jednak banki miały mechanizmy pozwalające na korektę oprocentowania.

I tu sie mylisz. Klijent nasz pan.

Jedyna hamujaca musisz poczekac 2 lata na przefinansowanie..

Tak nie sa zabezpieczone. Staly znaczy staly i to moze zmienic tylko kredytobiorca a nie bnak. Jeden minus przy takim kredycie to dobra historia kredytowa.

Zrozum zyjemy w innych realich i innej mentalnosci.

Kupujac nieruchomosci w Polsce nawet nie patrzylem na kredyty polskie bo walili was doslownie w kakalo, potoczna sprawa ze macie takie prawo ze obco krajowiec ma lepsze warunki kupna.niz rodowity

Tu masz moj pierwszy dom co kupilem

https://www.zillow.com/homes/17-Romondt-Rd-Pompton-Plains,-NJ-07444_rb/39483591_zpid/

2017 kupiony, sprzedaz w tym roku(wycofalam sie sentyment) kredyt na nim nadal 420000,zarobilem na nim minimum $5000000. Nadal place rate ze stalym oprocentowanie jak dobrze pamietam 2.7 jak kupowalem bylo chyba 4.5%. bank nie ma mozliwosci wzrostu stop.

Edytowane przez MaxForces

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
W dniu 7.06.2024 o 05:23, Bono[UG] napisał:

Kwestia jakie tam jest prawo i czy nie ma żadnych haczyków, gdzie bank jednak może szybciej podwyższyć lub żądać rekompensaty.

Przepisz to, bo kompletnie nie wiadomo o co chodzi. Co to za 99%?

Umowy są takie, jakie bank da, tu nie ma za bardzo możliwości negocjacji, ewentualnie może się zgodzić na jakieś lepsze dla klienta zapisy ale odbije to sobie wyższą marżą.
Polska i Stany to dwa różne rynki i inne systemy bankowe.

Kwestia jakie się wybierze typy rat i na ile lat weźmie.
Jeżeli stałe raty na 25-30 lat, to tak w pierwszym okresie płaci się prawie same odsetki. To jest kredyt z największym ryzykiem przy skoku stóp.
Jeżeli malejące na powiedzmy 20 lat, to rata kapitałowa jest stała i przez 10 lat spłacisz połowę.

 

Kolejna sprawa stała czy zmienna, to jakbym w 2015 brał stałą, to pewnie miałbym oprocentowanie na poziomie 5% zamiast 4,5%.
Po 5 latach miałbym zmianę i wtedy bym się pewnie wstrzelił w rekordowo niskie.

Gdybym szedł tak samo ale od końca 2017, to pewnie idealnie wstrzeliłbym się w rekordowo wysokie, a dołek zupełnie by mnie ominął. Zwłaszcza że przez pierwsze 5 lat byłem uwiązany zapisami związanymi z dofinansowaniem, więc refinansowanie byłoby obciążone zwrotem dopłaty, co mogłoby być kompletnie nieopłacalne.

 

Wszytko tak czy inaczej się opiera na tym jak się trafi, a tego nie przewidzisz.
Ty miałeś dobre warunki na stałych, ja nie narzekam na zmienne (przez pierwsze lata spadały, a przed skokiem i zaraz po miałem z czego nadpłacić i mi te stopy już niewiele zmieniały).

Też się łatwo pisze z perspektywy czasu jak się udało oszczędzić, jak się brało w okresie korzystniejszych warunków.
Ja np. brałem w okresie, gdzie normą była prowizja od nadpłat i wcześniejszej spłaty ale już na tyle dobrze, że tylko przez kilka pierwszych lat. To też był okres, kiedy nie było możliwości wzięcia na stałe oprocentowanie lub prawie nikt o tym nie wiedział.

I to wlasnie nas rozni. Ja do dnia dzisiejszego nie mam zilelonego pojecia co za prowizja czy marza. Jak w Polsce kupowalem jako obcokrajowiec uzywajac banku swojego miaem te same warunki jak u siebie w kraju. To znaczy:

Przy zmiennm pierwsze lata mniejszy % i w pozniejszych wielsze.

Stale stopy( mozliwosc zmiany stopy po 2 latach) splacajc w pierszej kolkejnosci oprocentowanie a pozniej kredyt( nadplata to splata kredytu). W tym okresie co kupilem najwyszy ma 4.2% na stalym,zeszlem po 2 latach  na 2.9% jak dobrze pamietam i tak zostalem. Korony nikt nie przewidzial ale na zmiennej ludzie dostali po podupie ze nie chca o tym pamietac. Nadal stopa procentowa ma pona 8% rzeczywista na dzien dzisiejszy. Nie bawiac sie w zapwenienia rzadu dla nieliczych 2%

Edytowane przez MaxForces

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, speed3r napisał:

Odziedziczyć mieszkanie/mieszkania po rodzicach/dziadkach 👌

Tak, to idealna opcja. W zasadzie na takim Zachodzie to jest ostatnia opcja, jaka pozostała młodym ludziom w drogich miastach i regionach.

5 godzin temu, MaxForces napisał:

I nadal nie zrozumiales co  zacytowales.

Ja bylem w takiej sytuacji. Mlody dlupi z dwojka dzieci trzecie w drodze.

Postawilem na to ze nie splacalem i nie robilem duzego wkladu.A pierwszy dom kupilem z kladem jedynie 2.5% ze splata na 30lat.

Zalozeniem bylo takie ze te pieniadze co nie wplace zrobia wiecej.Tak sie stalo

Bo 100 nie jest warte tyle samo za 3-4 lata bo masz inflacje.

Chyba nie odpowiedziałeś na jego pytanie, które brzmiało: co ma zrobić młody człowiek teraz w Polsce, a nie X lat temu w USA, czy w innym kraju :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
2 godziny temu, jagular napisał:

Tak, to idealna opcja. W zasadzie na takim Zachodzie to jest ostatnia opcja, jaka pozostała młodym ludziom w drogich miastach i regionach.

Chyba nie odpowiedziałeś na jego pytanie, które brzmiało: co ma zrobić młody człowiek teraz w Polsce, a nie X lat temu w USA, czy w innym kraju :)

W sumie to tak naprawdę ludzie kupują mieszkania na zachodzie. Nie znam jeszcze ludzi którzy nie wzięli albo nie planują wziąć kredytu na mieszkanie. Faktem jest też że przez niską dzietność później część osób np. Dostaje 3 domy, ale nawet ci co nie mają takiego szczęścia też idą w zakupy.

Teraz w Polsce? Jeśli mam mało perspektywiczny zawód - zmieniam i zaczynam zarabiać więcej - albo emigruje gdzieś gdzie mogę zdobyć kapitał i wracam. Jeśli dobrze zarabiam to zbieram na wkład własny mieszkając po rodzinie/ wynajmując pokój etc, czekam na lepszy okres i akumuluje gotówkę (wkładając np. W SP500) 

zawsze jest jakieś rozwiązanie 

Edytowane przez Kłaczkov

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że kupują tak ogólnie (przykład z mojego własnego podwórka: moi sąsiedzi kupili dom ok. roku temu, zdecydowanie w czasie kryzysu, o dom się biło 12 ekip, a zdecydowanie nie nazwałbym swojej miejscowości jakąś tam lokacją marzeń), po prostu zmienił się nieco model rynku w którym są całe obszary miast z cenami poza zasięgiem nawet dobrze zarabiających ludzi.

Zaś Polska? Mój wywód się wziął z tego, że widzę tutaj mnóstwo gęgania i postawy roszczeniowej. Jedno o drugie nie zmieni rynku. 

Moja sugestia? Zacząć więcej rozmyślać nie tylko o złotówkach, ale także o czasie. Ktoś bardzo młody może zaryzykować i czekać. Ale jak ktoś nie ma 20+ lat, to już czekanie staje się bardzo ryzykowne. Co z tego, że kiedyś kupi (może...) swój wymarzony dom za cenę -20% (taaa), kiedy będzie musiał swój kredyt spłacać będąc w wieku 65+?

Druga sprawa to oczekiwania: jak nas nie stać na docelowe, idealne, to nie czekajmy całego życia na lśniącego rycerza na białym koniu, tylko myślmy o alternatywach.

A SP500? W zasadzie to dzisiaj jest gorący dzień, nie? Dzień decyzji w sprawie stóp procentowych w USA :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
50 minut temu, jagular napisał:

 

Zaś Polska? Mój wywód się wziął z tego, że widzę tutaj mnóstwo gęgania i postawy roszczeniowej. Jedno o drugie nie zmieni rynku. 

Moja sugestia? Zacząć więcej rozmyślać nie tylko o złotówkach, ale także o czasie. Ktoś bardzo młody może zaryzykować i czekać. Ale jak ktoś nie ma 20+ lat, to już czekanie staje się bardzo ryzykowne. Co z tego, że kiedyś kupi (może...) swój wymarzony dom za cenę -20% (taaa), kiedy będzie musiał swój kredyt spłacać będąc w wieku 65+?

Druga sprawa to oczekiwania: jak nas nie stać na docelowe, idealne, to nie czekajmy całego życia na lśniącego rycerza na białym koniu, tylko myślmy o alternatywach.

A SP500? W zasadzie to dzisiaj jest gorący dzień, nie? Dzień decyzji w sprawie stóp procentowych w USA :>

No tak postawa roszczeniowa to najgorsze co może być, takim ludziom się nie dogodzi. 
Mi tutaj chodziło o najgorszy okres jaki uważam teraz. Mam znajomych co próbują sprzedać mieszkania bo sie wybudowali. Nie jest tak różowo. Rynek ma przestój z tymi cenami. Mam nadzieję że ten kredyt rządowy nie wypali to może coś się ruszy. 
Sam teraz będę wracał do Polski i na czas rozkręcania biznesu wracam do domu rodzinnego. Bo kasę wolę zainwestować w rozwój niż w mieszkanie. 
 

chodzi mi ogólnie że etf szczególnie SP500 jest super inwestycja na dłużej. Ja sam na akcjach mam jakieś 60% zysku rok do roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Kłaczkov napisał:

czekam na lepszy okres i akumuluje gotówkę (wkładając np. W SP500) 

Powiedział każdy Kowalski, tymczasem ponad połowa narodu nie ma oszczędności XDDD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

ETF, w szczególności klasyczny SP500 to rzeczywiście dobry produkt, ale dla tych, którzy potrafią poradzić sobie z emocjami, potrafią uwierzyć statystyce i potrafią czekać. W krótkim okresie czasu nie musi to być dobry produkt - w końcu to dalej giełda, mimo że z rozmoczonym prawdopodobieństwem faila. Istnieje niezerowe prawdopodobieństwo że 2024 to będzie bearish year, tak samo jak istnieje niezerowe prawdopodobieństwo że dokoksowane przez AI dramę spółki techno się (wreszcie) potkną i coś je**bnie na parę miesięcy, albo rok. Taka nvidia ma w końcu chociażby taki p/e ratio bliski stówce.  Istnieje niezerowe prawdopodobieństwo że w USA się ugną w roku wyborczym zbyt mocno i zbyt mocno interest rates pójdą w dół, co może wygenerować kryzys giełdowy za kilka miesięcy. I tak dalej i tak dalej. Giełda, nawet w wydaniu etf nie jest ucieczką.

Edytowane przez jagular

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Kłaczkov napisał:

Teraz w Polsce? Jeśli mam mało perspektywiczny zawód - zmieniam i zaczynam zarabiać więcej - albo emigruje gdzieś gdzie mogę zdobyć kapitał i wracam.

Zmień pracę, weź kredyt. Gdzieś już słyszałem :E

Godzinę temu, Kłaczkov napisał:

No tak postawa roszczeniowa to najgorsze co może być, takim ludziom się nie dogodzi.

A ja nie wiem co się wam ie podoba. Chodzenie i narzekanie tak samo nie poprawi sytuacji jak robienie dobrej miny do złej gdy i "no worries". Co jest złego, że jednemu pomoże narzekanie a drugiemu udawanie, że nie ma problemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@MaxForces

No przecież pisałem, że obracamy się w dwóch różnych systemach bankowych i uwarunkowaniach rynkowych.
Teraz jeszcze piszesz, że w Polsce kupowałeś na kredy brany w banku w Stanach. Pewnie też w innej walucie niż złotówki, więc stopy też inne.

Serio, to nie ma co porównywać w ten sposób co jest lepsze, jak to zupełnie inne systemy.

9 godzin temu, MaxForces napisał:

Przy zmiennm pierwsze lata mniejszy % i w pozniejszych wielsze.

No nie. Tak się ułożyło jak się brało w 17-19, jak ktoś bierze teraz, to za kilka lat będzie miał niższe.

Biorąc w 2015 do 2021 oprocentowanie mi malało, a nie rosło, także pierwsze kilka lat miałem wyższe (choć i tak bardzo niskie patrząc po wieloletniej średniej).
Po prostu ludzie, którzy w 20-21 brali kredyty na rekordowo niskich stopach mieli pecha, że potem tak szybko podnieśli.

Ale nie można zakładać, że tak będzie zawsze, że na zmiennej zawsze będzie rosnąć, a na stałej zawsze maleć. Tutaj robisz niepoprawne założenie, niezależnie od systemu bankowego.

9 godzin temu, MaxForces napisał:

Stale stopy( mozliwosc zmiany stopy po 2 latach) splacajc w pierszej kolkejnosci oprocentowanie a pozniej kredyt( nadplata to splata kredytu). W tym okresie co kupilem najwyszy ma 4.2% na stalym,zeszlem po 2 latach  na 2.9% jak dobrze pamietam i tak zostalem. Korony nikt nie przewidzial ale na zmiennej ludzie dostali po podupie ze nie chca o tym pamietac. Nadal stopa procentowa ma pona 8% rzeczywista na dzien dzisiejszy. Nie bawiac sie w zapwenienia rzadu dla nieliczych 2%

To nie od sposobu ustalania stopy zależy, a od typu spłat, czy są to "równe" czy "malejące".
Przy "równych" faktycznie na początku płaci się głównie odsetki, a za biegiem czasu coraz więcej części kapitałowej.
Przy "malejących" część kapitałowa jest stała, odsetkowa w zależności od pozostałej sumy kredytu.

Pierwszy tym ma jedynie zaletę, że wiesz jak duże masz raty do spłaty, bo w teorii są przez cały okres takie same. Minus taki, że w pierwszym okresie spłaty wzrosty oprocentowania dają duże wzrosty raty, bo kapitał bardzo wolno schodzi.
Przy drugim początek jest trudniejszy, raty są wyższe ale kapitał równo schodzi przez cały okres, szybciej na początku się zmniejsza, więc i skutki zmiany stóp mniejsze.

Większość chyba bierze równe, bo zazwyczaj są niższe (całościowo odsetek więcej się spłaci), jak do tego dodasz pecha wzrostu rat, to masz wypisz wymaluj sytuację u nas z 2022.
Ja miałem to szczęście, że przy rekordowo niskich stopach mogłem już bez problemu i bez prowizji nadpłacać, więc wzrost stóp tak mnie nie zabolał. Do tego wzrost zarobków, to tym bardziej miałem z czego nadpłacić i skompensować wzrosty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, 209458 napisał:

A ja nie wiem co się wam ie podoba. Chodzenie i narzekanie tak samo nie poprawi sytuacji jak robienie dobrej miny do złej gdy i "no worries". Co jest złego, że jednemu pomoże narzekanie a drugiemu udawanie, że nie ma problemu.

Z racji tego, że podzbiór "wam" chyba obejmuje także mnie, odpowiem: nie robię dobrej miny do złej gry. Sytuacja na rynku jest przygnębiająca. I to nie tylko na rynku polskim, żeby nie było tak pięknie/łatwo, że wystarczy się ewakuować z polskiego piekiełka i już nagle my pany posiadacze manszionów się zrobiły a problemy to tylko u plebsu oj oj. Myślę po prostu że bierność (powiązana z siedzeniem i ględzeniem) może być niebezpieczna. Jak się ma jeszcze czas, może warto zaryzykować czekanie. Jak nie ma się czasu (wiek), to pozostaje działać. Jak nie stać na docelowe lokum, to trzeba obniżyć oczekiwania i zaakceptować fakt, że jednak będzie może ciasne, ale chociaż będzie własne. Czasu spędzonego na czekaniu nikt nie zwróci. 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem dziś u doradcy na odświeżenie wiedzy i warunków, wychodzi na to że obecnie taniej jest wziąć oprocentowanie stałe i najwyżej później przejść do innego banku jeśli stopy faktycznie spadną. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie jednak większość tak często nie zmienia stałego i bankom bardziej się opłaca 'kusić niższym stałym'.

 

Godzinę temu, galakty napisał:

Byłem dziś u doradcy na odświeżenie wiedzy i warunków

Wychodzi tyle co w kalkulatorach? Bo widze strasznie drogo 7.3% minimum a w styczniu bez problemu dało się wziąć 6.5%, stopy przecież nie skoczyły

 

ranking-kredytow-hipotecznych-6-najtansz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...