Skocz do zawartości
WebCM

Zakup mieszkania od dewelopera

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)
50 minut temu, Kitu napisał:

I właśnie te kierunki mnie nie bardzo interesują

Czemu? To są najatrakcyjniejsze kierunki, tylko trzeba omijać kilka rzeczy: Święta Katarzyna ma obwodnicę na zachodzie i tory na północy, więc chcesz działkę na południu i wschodzie. Okolice ulica Topolowej, na przykład. Siechnice w większości są brzydkie i trzeba też się trzymać kilometr od szklarni. Te nowe tereny w okolicach Błękitnej Laguny są rewelacyjne. W tych miejscach masz ciszę, spokój i dwie stacje kolejowe, w tym jedna przy głównej magistrali. Powstaje nowy park w tramach programu Natura 2000. Blisko do pięknego rynku. Są też szkoły, sklepy, itp. Oczywiście jest to odwzorowane w cenie.

29 minut temu, marcin_21 napisał:

bida z nędzą, miałem tam kiedyś praktyki (sw katarzyna)

j/w. IMHO to jest najlepsza sypialnia Wrocka. Rozważam sprzedaż swojej działki i kupno właśnie tu. Wszystko nowe, błyszczące, wybrukowane i obsadzone młodymi drzewami. Byłeś tam chyba dekadę temu, albo w złej części. Szklarnia jest nieszkodliwa z kilometra. Będziesz przeżywał żółty placek na niebie? Na szklarnię narzekają osoby, mieszkające 50m od niej, bo jara im prosto w okna. Z daleka tego w domu nie widzisz. Jak ktoś kupi działkę na Prawocińskiej i ma 50m z jednej strony szklarnię i 50m z drugiej tory, to jasne, że będzie do dupy. Bierze się działki z głową. I tu oczywiście też widać to w cenie. Ta ulica jest o połowę tańsza od tych dobrych.

Edytowane przez Karister

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Kaiketsu napisał:

Tymczasem w USA rozpoczęła się już bańka na nieruchomościach ;)

https://www.foxbusiness.com/economy/home-prices-surge-by-most-since-2006

U nas w sumie też.

To trzeba czekać z budową dwa lata. Lekko tąpnie, jak w okolicach 2008, a potem znowu w górę. :D Gambling, fujka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

https://www.foxbusiness.com/economy/the-housing-market-is-crazier-than-its-been-since-2006

Teraz, Karister napisał:

To trzeba czekać z budową dwa lata.

Lepiej chyba zrobić wszystko, by z budową ruszyć jeszcze w tym roku. Nie sądzę, że będzie przez następne kilka lat lepiej. Bańka pewnie pęknie na poziomach 2x wyższych, niż obecne ;) Taki jest światowy trend, nie tylko w PL.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może być i tak. ;) Dlatego właśnie jest to gambling. Niektórzy kryzys budowlany wieszczą od pięciu lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, Karister napisał:

Niektórzy kryzys budowlany wieszczą od pięciu lat.

I widać, że nie mieli racji. Bo ich argumenty były z dupy. Głównie ta nieszczęsna demografia, którą interpretowano źle i wybiórczo ;)

Bańka skończy się, gdy zmienią się reguły gry... bankructwo kraju (najgorsze), znaczny wzrost WIBOR, wejście hiperinflacji, itp. itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, mlody_tarnow napisał:

Są po prostu samodzieln

Lata w handlu nauczyły mnie że bardziej samodzielni są ludzie zełsi. Na wiosce musisz mieć zdolności, które w mieście kupujesz. To tyle jeśli chodzi o ludzi ze wsi i wychowanie itp

  • Haha 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, panzar01 napisał:

Wiele osób powie Ci z woli czuć smród gnoju, niż wdychać smog.

Bo smogu po wsiach nie ma :E
Poza tym, to było w kontekście tego zsypu i pozostałości po menelu.

8 godzin temu, Kitu napisał:

Kilka razy miałem przyjemność - da się przyzwyczaić i nie drażni w nozdrza tak bardzo jak fajki. Imho gorsza jest oczyszczalnia ścieków - w moim rodzinnym mieście woń potrafi się nieść na całe osiedle z 1/4 ludności

Gdańsk pozbył się oczyszczalni z okolic centrum (no powiedzmy centrum, zdjęcie z 2008, można zmienić na nowsze w prawym górnym: https://mapa.trojmiasto.pl/#/map/-67.14,83.73,5,o2008,0;1;24;37) ale od ładnych paru lat wysypisko mocno daje się we znaki. W bezpośredniej bliskości, to nie dziwi (patrz osiedle Lawendowe Wzgórze - doby kawał od dewelopera :E ) ale potrafi zawiać do dzielnic, gdzie wcześniej tego problemu nie było.

Ja miałem "przyjemność" skisłej gnojówki - nie da się do tego przyzwyczaić. Fajki, to przeważnie tylko jak ktoś przechodził pod oknem, gorzej jak sąsiad dekiel całymi dniami pali na balkonie czy w oknie. Gnojem to wiele dni lub tygodni potrafi walić, bo nie wszyscy w jednym momencie.

10 godzin temu, Kaiketsu napisał:

Dlatego od typowej wsi (która nie jest sypialnią wielkiego miasta) trzeba trzymać się z daleka :>

Przy niesprzyjających wiatrach nic to nie da. Trzeba by robić bardzo dokładny wywiad lub obserwować kilka lat daną okolicę, do tego mapa wiatrów.
Ze dwie wiosny temu był problem w Gdańsku jak za obwodnicą na pola wyładowali więcej. Taka dzielnica jak Osowa, to niby typowe miasto ale wokół pola.
U mnie dodatkowo bywają atrakcje z portu jak przeładowują biomasę (kilka lat temu był spory problem w Gdyni).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, Bono[UG] napisał:

Bo smogu po wsiach nie ma :E
Poza tym, to było w kontekście tego zsypu i pozostałości po menelu

Zazwyczaj jest dużo lepszej jakości. A jak mówimy o smrodzie, to powiem Ci że jak walą amoniak na pole, to dopiero jebie (inaczej się nie da tego nazwać....)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osobiście to najgorsze co czułem to fabryka żelatyny i dojeżdżające do niej dostawy skór i kośći, zwłaszcza jak było lato i temperatura pod 30 stopni. Aczkolwiek kumpel, który woził różne rzeczy ciężarówką powiedział, że najgorszy jest kurzy nawóz - zgodził się raz a potem wąchał przez następne 2 tygodnie choć wielokrotnie mył pakę. Jeżeli chodzi o sunstancje naturalne. Bo raz w szkole dowcipny chemik dał niuchnąć czysty kwas masłowy - 100% esencja zjełczałego mleka :E

A propos smrodu miejskiego vs. wiejski to świat się zmienia, czasami w nieoczekiwanym kierunku. Np. w mojej rodzinnej (po mieczu) wiosce był sobie ogrodnik, który po zimowym cięciu jak co roku od zawsze (a wcześniej jego ojciec i dziad) zgarnął ucięte badyle na kupę w rogu sadu i podpalił. Tylko, że świat się zmienia, wieś jest w zasadzie obrzeżem kilkunastotysięcznego miasteczka, deweloperzy działają i w bezpośredniej okolicy coraz mniej już sadów a więcej szeregów domków i segmentów. No i po raz pierwszy w historii komuś nie spodobał się dym zadzwonił gdzie trzeba, a ogrodnik dostał pierwszy w życiu mandat za palenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

W ogóle to powinna być jakaś ekstra kategoria pomiędzy miastem i wsią.

Definicja z GUS-u:

"Jednostka osadnicza o zwartej lub rozproszonej zabudowie i istniejących funkcjach rolniczych lub związanych z nimi usługowych lub turystycznych nieposiadająca praw miejskich lub statusu miasta."

U mnie nie ma chyba ani jednego pola w tej "wsi", z satelity nie widzę. Nie istnieją więc funkcje rolnicze, ale praw miejskich nie ma.

Czyli ani to miasto, ani wieś.

 

Co do smrodu, to w okolicach Warszawy jest kilka miejsc, które warto omijać:

- Gmina Wiązowna (RIPOK Lekaro - dobre kilka kilometrów zasięgu smrodu - największa pułapka, bo tanie działki)

- Otwock (OPWIK i wysypisko SATER), chociaż to w mniejszym promieniu, niż powyższe i dotyczy głównie okolic tych miejsc

- okolice Czajki (Warszawa) tak gdzieś kilometr od oczyszczalni - niby się starają, niby hermetyzacja, a w sieci i tak pełno narzekań na smród, zwłaszcza latem w godzinach nocnych.

- potencjalnie również okolice Okuniewa (MPO ma znaczne tereny leśne z przeznaczeniem terenu "zagospodarowanie odpadów" - chcieli tam zrobić największe w PL wysypisko i kompostownię, ale mieszkańcy zablokowali).

- okolice wysypiska Radiowo (niby nieczynne, ale i tak śmierdzi)

- okolice wysypiska Gąsin pod Pruszkowem - jeszcze 10 lat temu jebało aż łzy do oczu napływały :E ale teraz chyba też nieczynne

- Wołomin, Stare Lipiny - wysypisko (śmierdzi) i bardzo tanie działki :D

 

to z tych mi znanych

 

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, panzar01 napisał:

Zazwyczaj jest dużo lepszej jakości. A jak mówimy o smrodzie, to powiem Ci że jak walą amoniak na pole, to dopiero jebie (inaczej się nie da tego nazwać....)

Nie wiem czy lepszej jakości. 

Na wsiach powszechne jest palenie śmieciami, jedyny plus że przewiewa wiatr to trochę szybciej niż w mieście. 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Legionowie i okolicach powietrze jest gorsze, niż w Warszawie. To z uwagi na palenie śmieciami. Dlatego bez filtra do reku ani rusz.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet jakby węglem palili, to i tak będzie gorzej niż centralne z sieci miejskiej.
Wystarczy jeden kopciuch w okolicy, żeby wszystko zasmrodzić.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam kilka domków które odwiedzałem, że jak źle wiatr zawiał to się domownicy praktycznie dusili i musieli okna zamykać... Piękna polska wieś ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, iwanme napisał:

Nie wiem czy lepszej jakości. 

Na wsiach powszechne jest palenie śmieciami, jedyny plus że przewiewa wiatr to trochę szybciej niż w mieście. 

Nie będę się z tym kłócił, jednak w mojej okolicy to właśnie domki w miasteczku są trucicielami. Rolnicy dawno temu ogarnęli ocieplenie i lepsze, bardziej wydajne piece. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No najgorsze są chyba właśnie małe miasteczka, gdzie centralnego nie ma, a zagęszczenie na tyle duże, że nie ma się gdzie rozwiać.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Bono[UG] napisał:

No najgorsze są chyba właśnie małe miasteczka, gdzie centralnego nie ma, a zagęszczenie na tyle duże, że nie ma się gdzie rozwiać.

Na wprost mam też "zaradnego" przedsiębiorcę. Codziennie pali folię i inne gówna. Kilka osób z bloku obok ma raka, chociaż nikt w rodzinie nie miał ;). Mimo iż na policję zgłaszane i Bóg wie gdzie jeszcze, od 15 lat nic nie drgnęła sytuacja. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do urzędu skarbowego próbowaliście? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 16.05.2021 o 10:33, Kaiketsu napisał:

Jeśli ktoś nie wyobraża sobie komunikacji miejskiej, to jak najbardziej jest to argument za mieszkaniem w bloku (bo działki w podobnych czasowo lokacjach kosztują fortunę), natomiast jeśli nie widzisz problemu z pociągiem, metrem i tramwajem - to nie ma tematu.

Od dawna nie korzystam z komunikacji miejskiej i nie chcę wracać.

Jak znajdę dłuższą chwilę, to spróbuję oszacować całkowity koszt wraz z zakupem działki, jednak już widzę, że w przyzwoitym standardzie nie metodą gospodarczą wyjdzie podobnie co mieszkanie w centrum.

A co do mieszkania, to ze wszystkich rozważanych lokalizacji najlepsza była z tym ostatnim mieszkaniem 46 m. Delikatesy tuż pod nosem to duża zaleta, żeby oszczędzać czas, jeśli często chodzimy na zakupy. No i jednak blisko centrum. Pewnie większość z Was, jeśli pochodzicie z bloku, mieszkała na podobnym metrażu :) 

"Normatyw z 1959 roku przewidywał, że jednej osobie w mieszkaniu przysługuje około 11 m2 powierzchni użytkowej. Według prawa lokalowego z 1974 roku norma powierzchni mieszkalnej, przysługującej jednej osobie, wynosi 7-10 m2."

Pod względem inwestycyjnym im więcej pokoi, tym lepiej. Na rynku chodzą drożej.

Choć ostatnio popularność zdobywają mieszkania typu studio.

W każdym razie trend upychania ludzi w jak najmniejszych klitkach jest niepokojący, no a problemem są finanse, bo mało kto może sobie pozwolić na coś większego. Teraz będą powstawać "apartamentowce" z kawalerkami na wynajem, bo takie chętnie kupują inwestorzy, a ludzie mają dość wynajmowania pokoi i wolą prywatność.

Aha, jest jeszcze jedna zaleta domu. Kupujecie mieszkanie, wykańczacie i sąsiad wam zalewa. Kogo by szlag nie trafił? Otóż ekipy wykończeniowe spuszczają odpady do WC. Tak jest w prawie każdej inwestycji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, WebCM napisał:

Pod względem inwestycyjnym im więcej pokoi, tym lepiej. Na rynku chodzą drożej.

?! To chyba kawalerki zawsze były droższe za m2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, panzar01 napisał:

?! To chyba kawalerki zawsze były droższe za m2

Tak. Chodziło mi o ilość pokoi przy tym samym lub podobnym metrażu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, WebCM napisał:

Tak. Chodziło mi o ilość pokoi przy tym samym lub podobnym metrażu.

Pod względem inwestycyjnym to im większe tym gorsze, bo trudniej sprzedać, no i za metr tańsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...