Wiertło, wiertło. Wszystko fajnie w domku z cegły, pustaka, wtedy mój zielony bosch wchodzi jak w masło. Piszący o "dobrych wiertłach" chyba nigdy w żelbecie nie wiercili, bo samo wiertło bez mocy udaru gunwo zrobi. Z najlepszymi wiertłami wiercenie w wielkiej płycie to mordęga jeżeli nie ma kilku dżuli udaru - wiem, robiłem, wierciłem, parę drogich wierteł rozwaliłem na zielonym boschu. Też się śmiałem z taniego sds-a 5J za 300 zł kiedy szwagier kupił, ale mi przeszło, jak go pożyczyłem do wywiercenia dziur pod parę kołków w zbrojonym podjeździe wylanym na grubą warstwę kamienia. To zamknęło dyskusję, a śmieszki się skończyły jak młot wszedł w wielką płytę w 5 sekund pod kołek 12mm - zbrojenie czy nie, nic mu nie robiło różnicy.
Edit: a co do małych wiertarek, to ojciec ma jeszcze starą celmę z nakładanym kołnierzem udarowym - ona wchodzi w cegłę lepiej niż zielony bosch, ale i tak nie ma startu do 5J, na tym podjeździe betonowym nie dała rady, gdzie 5J weszło jak w piasek.
Ten post był edytowany przez KHOT dnia: 27 Sierpień 2019 - 08:09