Skocz do zawartości
darolxy

Jak mieć pewność że używany laptop nie jest od hackera

Rekomendowane odpowiedzi

Załóżmy, że mieliśmy pecha i kupiliśmy używanego laptopa od hackera. Gdzie taki hacker mógł zainfekować laptopa? (oprócz dysku twardego)

W BIOSie? Jeśli tak, to co wtedy zrobić?

 

Jeśli sprzedawca miał zamiar włamać się do tego laptopa (po jego sprzedaży), to mógł np włożyć do lapka jakąś kartę sieciową, która łączy sie z jego serwerem? (na wypadek gdyby jego wirusy zostały usunięte z dysku)

 

Prosze o poważne odpowiedzi znawców tematu;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wspomniałem, proszę o wyjaśnienie mi tej kwestii, a nie o jakieś sugestie co do paranoi. Narmiak, to tak jakbyś nie wierzył że są ludzie trudniący się phishingiem, itp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No Istnieją i wszyscy polują na twoje zdjęcia z wakacji i pieniądze z konta, których masz tak dużo ze musisz szukać używanych laptokow po allegro :E

 

https://www.youtube.com/watch?v=uk_wUT1CvWM

Edytowane przez Sary

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ataki o których wspominasz chociaż technicznie możliwe są dosyć kosztowne i trudne do wykonania. Jaki interes miałby ktoś, żeby zdobyć laptopa, grzebać w jego firmware i potem sprzedawać losowej osobie na Allegro czy OLX? Gdybyś był prezesem jakiejś większej firmy to może, ale raz, że ciężko by było przez portal aukcyjny sprawić, żebyś to właśnie ty (jako ten prezes, informatyk, główny księgowy) zakupił takiego używanego lapka. Osoby, w które opłaca się celować z tego typu atakami nie kupią używanego laptopa z Allegro, tylko coś nowego prosto ze sklepu. Ty, jako zwykły pionek, losowa osoba, nikt ważny, nie masz się czego obawiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jak wspomniałem, proszę o wyjaśnienie mi tej kwestii, a nie o jakieś sugestie co do paranoi.
A nie wpadło co do głowy, że gdy odchodzisz od twojego kompa / laptopa i idziesz do łazienki (lub gdy śpisz) to wtedy wbiega haker i flash-uje bios? Także zmienia firmware HDD, grafiki oraz wrzuca rootkity? Że co? To niemożliwe? Nie oglądałeś "Tożsamość Szpiega"? To taka sama paranoja i absurd jak to o co się pytasz. Jeśli się tak paranoicznie boisz to nie kupuj nic, nawet nowe może być ze zwrotu od hakera (lub złośliwego pracownika dużej sieci).

 

Ja z pewnością używanego laptopa bym przywrócił z partycji recovery lub pełny format HDD i czysta instalka i wystarczy.

Edytowane przez sino

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Załóżmy, że mieliśmy pecha i kupiliśmy używanego laptopa od hackera. Gdzie taki hacker mógł zainfekować laptopa? (oprócz dysku twardego)

W BIOSie? Jeśli tak, to co wtedy zrobić?

Teoretycznie złośliwy kod można umieścić wszędzie i nie musi to być złośliwe oprogramowanie w systemie operacyjnym. Czyli np. firmware dysku, na UEFI można zdecydowanie więcej zrobić niż w BIOSie, mikrokod (firmware) innych wbudowanych urządzeń. A co zrobić? Wgrać aktualny firmware od producenta danego urządzenia.

 

Jeśli sprzedawca miał zamiar włamać się do tego laptopa (po jego sprzedaży), to mógł np włożyć do lapka jakąś kartę sieciową, która łączy sie z jego serwerem? (na wypadek gdyby jego wirusy zostały usunięte z dysku)

Jeśli pomijamy złośliwy soft w systemie operacyjnymi rozważamy problem na poziomie hardwaru, to włamanie do laptopa nie polega na zdalnym dostępie ale ciągłe realizowanie jakiegoś wektora działania, czyli np. wysyłanie danych przechodzących przez interfejs dysku. To jest tylko przykład, ale tak to może wyglądać. Trzeba pamiętać, że nie będzie to wydajne tak jak cały komputer, bo to tylko bardzo dedykowany sprzęt. Ale czasami można zainstalować nawet Linuksa.

 

A co do samego sensu takich działań. Jeśli nie jest się w grupie podwyższonego ryzyka typu prezes firmy czy korporacji, albo kimś z rządu (np. Suski). Trzeba być niezłym targetem, żeby się bać...

 

PS. Nie jestem znawcą tematu. Wystarczy poczytać Niebezpiecznika czy Zaufanątrzeciąstronę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ataki o których wspominasz chociaż technicznie możliwe są dosyć kosztowne i trudne do wykonania. Jaki interes miałby ktoś, żeby zdobyć laptopa, grzebać w jego firmware i potem sprzedawać losowej osobie na Allegro czy OLX? Gdybyś był prezesem jakiejś większej firmy to może, ale raz, że ciężko by było przez portal aukcyjny sprawić, żebyś to właśnie ty (jako ten prezes, informatyk, główny księgowy) zakupił takiego używanego lapka. Osoby, w które opłaca się celować z tego typu atakami nie kupią używanego laptopa z Allegro, tylko coś nowego prosto ze sklepu. Ty, jako zwykły pionek, losowa osoba, nikt ważny, nie masz się czego obawiać.

Taki atak nie jest nie możliwy - jest absolutnie nie możliwy do wykonania. Szanse na to, że docelowa osoba kupi akurat twój zainfekowany sprzęt są takie same jak wygrana w totolotka. Już prędzej pobierzesz aktualizacje BIOSU laptopa z lewego źródła (np. Surface ma aktualizacje UEFI i Firmware dystrybuowane przez Windows Update, Dell wydaje paczki na swojej stronie i są one podpisane cyfrowo, można sprawdzić CRC32 czy SHA256 przed instacją etc.) i w ten sposób dasz się zainfekować niż przez laptop z aledrogo.

 

Tylko znowu, ktoś kto był by zainteresowany modyfikowaniem jakiegokolwiek programowania, szczególnie tak specyficznego jak bios/uefi/firmware SSD czy HDD musiałby być pewny, że trafi do osoby od której chce wyłudzić dane/pieniądze/dostęp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszecie, że jak sie nie jest jakims bogatym prezesem to nie ma czego sie obawiać. Ale przecież (jak sądzę) taki haker ma obcykane jak zainfekować firmware w danym modelu lapka (i chyba więcej niż pare godzin mu to nie zajmuje?), więc jak taki przypadkowy robotnik jak ja kupi od niego laptop i haker ukradnie mi z konta kilka tysięcy zł, to haker ma zysk, prawda? Niech od iluś takich szaraków wykradnie po kilka tysięcy i już ma sporo kasy...

 

 

Teoretycznie złośliwy kod można umieścić wszędzie i nie musi to być złośliwe oprogramowanie w systemie operacyjnym. Czyli np. firmware dysku, na UEFI można zdecydowanie więcej zrobić niż w BIOSie, mikrokod (firmware) innych wbudowanych urządzeń. A co zrobić? Wgrać aktualny firmware od producenta danego urządzenia.

 

Aktualny firmware do laptopa HP Elitebook 8470p powinien być na stronie HP? nie znalazłem tego tam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszecie, że jak sie nie jest jakims bogatym prezesem to nie ma czego sie obawiać. Ale przecież (jak sądzę) taki haker ma obcykane jak zainfekować firmware w danym modelu lapka (i chyba więcej niż pare godzin mu to nie zajmuje?), więc jak taki przypadkowy robotnik jak ja kupi od niego laptop i haker ukradnie mi z konta kilka tysięcy zł, to haker ma zysk, prawda? Niech od iluś takich szaraków wykradnie po kilka tysięcy i już ma sporo kasy...

Tak. Tyle że łatwiej o wirus w systemie operacyjnym niż w mikrokodzie (firmware).

 

Aktualny firmware do laptopa HP Elitebook 8470p powinien być na stronie HP? nie znalazłem tego tam

No na pewno nie na stronie Della czy IBMa. Patrzyłeś tu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
robotnik jak ja kupi od niego laptop i haker ukradnie mi z konta kilka tysięcy zł, to haker ma zysk
Dlatego jak pisałem pilnuj w nocy (nie śpij), bo haker wejdzie przez okno i ci sflash-uje bios.

 

Tylko czy nie prościej się włamać przez internet i sflash-ować bios 100 milionom osób? I dlatego nikt tego nie zrobił? Kiedyś ataki na routery też były nieznane, może ktoś coś wymyśli odnośnie bios, ale jeśli to zrobi to taką masówką (a nie sprzedaniem 1 sztuki na Allegro).

 

A tak w ogóle to istnieją szpiegowskie firmy jak Microsoft, Google, Facebook, skąd wiesz co przekazują CIA i FBI? I skąd pewność, że nie będzie wycieku? Jak też, że jakiś programista Microsoftu nie zostawił w Win 10 backdoor-a (nie tylko dla CIA, ale dla siebie)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No na pewno nie na stronie Della czy IBMa. Patrzyłeś tu?

 

Na https://support.hp.com/pl-pl/drivers/laptops

wyszukało mi:

oprogramowanie i sterowniki 1

 

oprogramowanie i sterowniki 2 - Czy zainstalowac tylko te 3 pliki w ramce?

 

oprogramowanie i sterowniki 3

 

 

Czy wystarczy że zainstaluję tylko te 3 pliki w ramce (z drugiego screena), i będzie pewność, że wszelkie firmware w laptopie jest wolne od syfu hakerskiego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, coś jednak jest, nawet świeży ten bios bo z maja 2019r.

 

oprogramowanie i sterowniki 2 - Czy zainstalowac tylko te 3 pliki w ramce?

 

Czy wystarczy że zainstaluję tylko te 3 pliki w ramce (z drugiego screena), i będzie pewność, że wszelkie firmware w laptopie jest wolne od syfu hakerskiego?

O ile siedzi tam dalej dysk Hitachi to tak (ten trzeci to narzędzie do wgrywania mikrokodu). Ale generalnie nie miałem styczności z lapkami HP, więc za dużo nie pomogę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Czy wystarczy że zainstaluję tylko te 3 pliki w ramce (z drugiego screena), i będzie pewność, że wszelkie firmware w laptopie jest wolne od syfu hakerskiego?
Nie wystarczy!

 

Haker się zabezpieczył. Masz na laptopie rootkita, który gdy zobaczy, że chcesz zmieniać firmware to doklei do niego wirusa w tle. Wirus też siedzi w bios i się instaluje na HDD/SSD przy uruchomieniu laptopa, więc wymiana na nowy HDD nic nie da. Musisz wylutować bios, tak samo z firmware HDD, grafiki itd, osoba w serwisie to może być inny haker więc musisz to zrobić sam, programator też musisz sprawdzić. Dodatkowo haker sflashował firmware twojego routera i teraz wirus stamtąd wróci na HDD i do biosu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wystarczy!

 

Haker się zabezpieczył. Masz na laptopie rootkita, który gdy zobaczy, że chcesz zmieniać firmware to doklei do niego wirusa w tle. Wirus też siedzi w bios i się instaluje na HDD/SSD przy uruchomieniu laptopa, więc wymiana na nowy HDD nic nie da. Musisz wylutować bios, tak samo z firmware HDD, grafiki itd, osoba w serwisie to może być inny haker więc musisz to zrobić sam, programator też musisz sprawdzić. Dodatkowo haker sflashował firmware twojego routera i teraz wirus stamtąd wróci na HDD i do biosu.

Nie zapominajmy też, że producenci laptopów lub części do nich sami tworzą różnego rodzaju backdoory czy w inny sposób zmniejszają ich bezpieczeństwo.

HP, Dell, Lenovo zaliczyli często po kilka wpadek tego typu. Czasami z własnej winy, czasami wkopał ich dostawca części/sterowników.

Nie zapominajmy też o Intel AMT wbudowanej w wiele laptopów biznesowych.

 

Jeżeli więc ktoś boi się hakerów to radzę po zakupie laptopa rozkręcić go, wyciągnąć kartę sieciową i nigdy nie podpinać go do internetu, oraz nigdy nie podpinać do niego niepewnych urządzeń takich jak pendrive, kamera, klawiatura, myszka... No właśnie. A brałeś pod uwagę fakt, że klawiatury i myszki mają wbudowaną pamięć którą też można przeprogramować?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...