Skocz do zawartości
Bono[UG]

Ekologia a Pseudo-ekologia

Rekomendowane odpowiedzi

W Tajlandii już takich rzeczy raczej nie zjesz, bo to lokalny lider rozwoju i dobrobytu i oni już chyba o tym dawno zapomnieli. Rozwój takiego Bangkoku zawstydziłby Europę. Tajlandia miała też swego czasu, zdaje się, najwyższy zanotowany na planecie wzrost PKB w ciągu jednego roku (25%).

Byłem tam parę razy, ale byłem też w Kambodży (gdzie takie rzeczy możesz zjeść), czy (parę tygodni temu) w Indonezji. Może wrzucę jakieś fotki z tego ostatniego na forum.

 

Nie jestem pewien, czy dałoby się wiarygodnie wytworzyć jakąś historię budowy i projektu czegoś takiego, jak ładowarka. Poza tym...nawet mając wiedzę na temat ekologiczności ładowarki, 99.9999999999999% użytkowników nie zaprzestanie jej używania, nie? To jest jeden z problemów, którymi atakuję ten pomysł :E :E :E

 

Jag - oczywiście, że da się policzyć coś takiego. W ekonomii mamy takie coś, jak analiza cyklu życia produktu. Jednym ze standardów tej analizy ( rzadziej używanym ) jest podział na koszt energetyczny produktu. Przykładowo:

 

 

  • Dla 500 ml wody w plastikowej butelce PET (ważącej 25 g) to 0,7 kWh
  • Do wytworzenia aluminiowej puszki potrzeba 0,6 kWh, a wypijanie pięciu puszek coli dziennie zużywa energię w tempie 3 kWh/d
  • Wyprodukowanie komputera osobistego to koszt energetyczny rzędu 1800 kWh. Jeśli zatem kupujesz nowy komputer co dwa lata, odpowiada to zużyciu energii równemu 2,5 kWh/d.

Mój link

 

 

 

Nie jest to dokładnie to, o czym mówię w kontekście ECO BMI - ale analiza energetyczna cyklu życia produktu w kontekście jego ekologiczności byłaby w znakomitym stopniu zdolna do policzenia.

 

Tutaj też jest jedna ciekawa rzecz. Aby to policzyć - musisz uwzględnić wszystkie fazy cyklu. Przygotowanie surowców>produkcja>transport>wykorzystanie>utylizacja. Zwykle któraś z tych faz jest bardzo kosztowna. Należy określić która i spróbować ją zmodernizować. Użyć innych materiałów - innej metody czy sposobu utylizacji czy zwiększyć długość cyklu użytkowania.

 

Również transport jest w miarę prosty do policzenia. Używamy m.in tonokilometrów. A koszt tonokilometru jest zależny od regionu.

 

Zdobycze logistyczne i ekonomiczne ostatniego stulecia są potężne. Znamy bardzo skomplikowane i ważne współczynniki i wiemy, jak je skutecznie policzyć. Można to wykorzystać.

 

 

// Koniecznie wrzuć te zdjęcia na forum. Chętnie oglądnę. Tylko daj gdzieś link w widocznym miejscu :)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najpierw firmy zachodnie pouciekały z fabrykami do Chin a teraz mamy pretensje do Chin że emitują dużo gazów cieplarnianych?

Podobnie z plastikiem. Niektóre państwa chyba myślą, że jak te śmieci sprzedadzą to problem znika...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A propos emisji CO2 i Chin, Indii, USA.1) USA obniżały emisje CO2 za czasów Obamy - Trump ku wielkiemu zaskoczeniu odwrócił ten trend.2) Chiny, Indie produkują gigantyczne ilości CO2 ALE - per capita to już są daleko w tyle za Europą. Do tego jest to też niesprawiedliwe. Najpierw firmy zachodnie pouciekały z fabrykami do Chin a teraz mamy pretensje do Chin że emitują dużo gazów cieplarnianych?

Oj, chyba już nie:

emisje-co2-paliwa-kopalne-2018.png

*Chiny mają ok. 2,77x więcej ludności od UE

 

Oczywiście nie chodzi o to, żeby mieć pretensje do np. Chin, ale żeby nie zamykać oczy na fakt, gdzie ma miejsce już prawie światowej 1/3 emisji CO2. Jasne, sprawa jest skomplikowana. Nie jest sztuką ograniczać emisję przez przenoszenie produkcji przemysłowej za granicę (Chiny przecież też tak teoretycznie by mogły, Korea Płn. pewnie by się bardzo ucieszyła). Sprawa klimatu nie może być też fałszywym pretekstem do działań w ramach wojen ekonomicznych. Chodzi o to, żeby patrzeć globalnie i mieć przed sobą pełny obraz sytuacji. Z punktu widzenia światowego klimatu nawet ograniczenie emisji przez Niemcy o połowę nie miałoby istotnego znaczenia. Nikt nie potrzebuje działań pozornych, a już na pewno bardzo kosztownych działań pozornych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Nikt nie potrzebuje działań pozornych, a już na pewno bardzo kosztownych działań pozornych.

 

Fatalnie postawiona teza. To tak jakby powiedzieć, że wojna to same straty. Bzdura, zarówno na wojnie, jak i na kosztownych działaniach pozornych bardzo dobrze sie zarabia ;)

 

A wskazania gdzie leży problem, takie jak Twoje wykresy, mówienie o wojnach ekonomicznych (a jest to uprawnione), będzie narażone na ataki.

 

Pewnie od ponad 10 lat żartuję, że powinniśmy rozpocząć budowę dwóch atomówek, jedną w okolicach Szczecina, druga gdzieś koło Świebodzina. Projekt, nadzór nad budową i późniejsze zarzązanie oddać Niemcom. Raz dopilnują wszystkiego, bedą dmuchać i pieścić bardziej niż swoje, a dwa natychmiast zniknie problem CO2 u nas.

 

edit

a gdyby nadal z tym CO2 było u nas nie tak, to trzecia w okolicach Żar, czwarta pod Zgorzelcem, z wstępną propozycją Rosji jako odpowiedzialnego za projekt, nia ma cudów, zadziałoby tak, ze ten nasz CO2 byłby wręcz zbawienny dla klimatu ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fatalnie postawiona teza. To tak jakby powiedzieć, że wojna to same straty. Bzdura, zarówno na wojnie, jak i na kosztownych działaniach pozornych bardzo dobrze sie zarabia ;)

 

W sumie całkiem nieźle. O czym pomyślałem - www.handel-emisjami.pl Na pewnym etapie to trochę jak przekładanie 2 kilogramów z bagażu podręcznego do bagażu głównego, który poleci tym samym samolotem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

W sumie całkiem nieźle. O czym pomyślałem - www.handel-emisjami.pl ...

 

Ile to fortun na tym powstało, ileż to spotkań ratujących ziemię poprzez ten handel było, gdzie uczestnicy prywatnymi odrzutowcami dolatywali. ;)

 

I podobnie jak przy wojnach (te też prowadzone w słusznych sprawach, najczesciej w imię niesienie pokoju, demokracji, wolności, etc), wydoimy z majątku jak najwięcej tych na dole, a podzielimy to na górze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się. Ale handel emisjami dokładnie w aspekcie tych fortun i przekrętów można nazwać w pewnym stopniu działaniem pozornym. Co innego ograniczyć globalną emisję Co2 a nie przerzucać ją między regionami w obrębie tego samego podwórka jakim jest Ziemia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Zgadza się. Ale handel emisjami dokładnie w aspekcie tych fortun i przekrętów można nazwać w pewnym stopniu działaniem pozornym. Co innego ograniczyć globalną emisję Co2 a nie przerzucać ją między regionami w obrębie tego samego podwórka jakim jest Ziemia.

 

Ale na tym polega cały majstersztyk. Gonić tego zajączka i dobrze na tym zarabiać. To co syfi przeniesiemy do biedniejszego sąsiada, im dalszego tym lepiej, by przez płot nam nie przełaziło. Sobie czyste powietrze/podwórko, daleki sąsiad niech zdycha w smrodzie. Dobrze pokombinujemy, to już na wstępie na tym zarobimy, sąsiada pogonimy do półdarmowej pracy i jeszcze mu wciśniemy, ze dzięki temu się bogaci. A że sk@#$%l zaczął syfić tak mocno, że nawet z daleka ten syf dochodzi, to za to syfienie trzeba go ukarać finansowo. Nauczyć sk@#$%la szanować środowisko. ;)

 

Już w 90-tych latach było sporo mowy o tym w kontekście przenoszenia niektórych gałęzi przemysłowych ze starej unii do demoludów. To już wtedy nie szło w kierunku ograniczenie CO2, a przeniesienia w inny rejon, a było doskonale wiadomym już wtedy, że będzie walka o CO2. A dzisiaj bedą pokazywane statystyki które kraje ile CO2 ograniczyły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, chyba już nie:

 

*Chiny mają ok. 2,77x więcej ludności od UE

 

Oczywiście nie chodzi o to, żeby mieć pretensje do np. Chin, ale żeby nie zamykać oczy na fakt, gdzie ma miejsce już prawie światowej 1/3 emisji CO2. Jasne, sprawa jest skomplikowana. Nie jest sztuką ograniczać emisję przez przenoszenie produkcji przemysłowej za granicę (Chiny przecież też tak teoretycznie by mogły, Korea Płn. pewnie by się bardzo ucieszyła). Sprawa klimatu nie może być też fałszywym pretekstem do działań w ramach wojen ekonomicznych. Chodzi o to, żeby patrzeć globalnie i mieć przed sobą pełny obraz sytuacji. Z punktu widzenia światowego klimatu nawet ograniczenie emisji przez Niemcy o połowę nie miałoby istotnego znaczenia. Nikt nie potrzebuje działań pozornych, a już na pewno bardzo kosztownych działań pozornych.

-

Dane za 2016 wyglądają klarownie - w per capita Chiny mają 7,2 T/os, nawet u nas 8,3 https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_pa%C5%84stw_wed%C5%82ug_emisji_dwutlenku_w%C4%99gla_na_jednego_mieszka%C5%84ca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Handel emisjami mógłby mieć ewentualnie sens, gdyby rozsądnie ustalić górny światowy limit (zakładający coroczną redukcję) i gdyby do systemu weszły wszystkie państwa świata.

 

Oczywiście, że też nie mam złudzeń, że forsowanie pozornie głupiego i kosztownego rozwiązania nie może być przypadkiem, że ktoś na tym dobrze zarabia...

 

@Mroczny Nelu

Wg tych danych z największych gospodarek UE (Niemcy, Francja, Włochy, i jeszcze UK) tylko Niemcy mają wyższą emisję per capita od Chin. Minęły 3 lata, Niemcy starają się redukować emisję (zredukowaliby jeszcze więcej gdyby nie idiotyczno-ideologiczna decyzja o wygaszaniu atomu...), a Chiny nie. Więc jednak obstawiam przy swoim.

Edytowane przez Assassin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie w takim momencie przeszedłbym na vege.

Niestety owada do ust nie wezmę, chyba, że przez przypadek komara przy wieczornym ognisku :E

Nie piszę oczywiście o całości żarcia opartego o owady, ale to, co jadłem, jedynie wygląda egzotycznie. Oto przykłady znalezione na komórce :)

75Xpcvv.jpg

Wszystko to smakuje...zwyczajnie. Smaki się oczywiście różnią - duży żuk idzie w kierunku jakiejś eee wołowinki?, świerszcze czarne mi nie podpasowały, za to zielone mniam, mniam. Smażone larwy to idealna przegryzka do piwa.

W każdym razie, to nawet nie zbliża się do tego, jak przerażające (przynajmniej dla mnie) może być żarcie np. Chińczyków. Nie ma w tym nic wodnistego, obślizgłego.

 

Ekologicznie podchodząc, to jest przyszłość, nie? Tanie, proste, superpożywne białko! Jeżeli byśmy jeszcze to zmodyfikowali genetycznie dla uzyskania większej wydajności (itd), to ciężko jest zaprzepaścić tę szansę na tanie żarcie dla mas.

Jag - oczywiście, że da się policzyć coś takiego. W ekonomii mamy takie coś, jak analiza cyklu życia produktu.

Panie, ale jak tu liczyć całość wydatków energetycznych...począwszy od tego, jak się napocił górnik gdzieś tam w Afryce, żeby wydobyć podstawowy surowiec...

// Koniecznie wrzuć te zdjęcia na forum. Chętnie oglądnę. Tylko daj gdzieś link w widocznym miejscu :)

Wrzuciłem jakiś szkieletowy wątek do działu z fotografią. Oto on.

A tutaj wrzucę fotkę ekolololologiczną z małpką i plastikiem!!!!

esuD5W0.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogarnę fotki jutro, bo zdycham już.

 

Powiem Ci tylko, że wszamiłbym takiego świerszcza. Serio. Nie zrobiłbym z tego swojej podstawowej diety, ale z czystej ciekawości bym wszamił szczerbaty.gif zazdroszczę Ci tej podróży.

 

A co do Eco BMI i przytyku o spoconym górniku z Afryki to powiem Ci jedno...

 

Jak za 5 lat będę odbierał nagrodę Nobla za uratowanie świata przez ECO BMI to stanę na tej mównicy w Sztokholmie, chwycę swój złoty medal i dyplom i zamiast wszystkim dziękować i opowiadać jakieś pierdoły o nauce - będę bite 25 minut grzmiał, jak jedna trąba, antychryst, okrutnik, ironista i prześmiewca skryty pod pseudonimem szlachetnego drapieżnego kota z forum PC lab krytykował genialny pomysł ocalenia dla świata.

 

Tak będzie. Zobaczysz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uprzedź tylko. Polecę nieekologicznym Ryanairem do tego Sztokholmu i osobiście obrzucę jajkami podczas przemowy! Ekologicznymi, dla odmiany, od kurek wolno chodzących! :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakim Ryanairem.... Nie wiem ile teraz dają za Nobla . 9 mln koron?

 

Prywatny czarter Ci załatwię. A scena z jajkami o której piszesz zostanie ikoną popkultury. Geniusz i wizjoner - niedoceniony nawet z Noblem w ręku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...ociekający obślizgłymi glutami z ekologicznych jajek. Maj hiroł! Memy w internetach będą grube jak nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panie, ale jak tu liczyć całość wydatków energetycznych...począwszy od tego, jak się napocił górnik gdzieś tam w Afryce, żeby wydobyć podstawowy surowiec...

 

W ogóle nawet w ekonomii ( z tego co czytałem ) przy konstruowaniu "analizy cyklu życia produktu" jest to etap najbardziej problematyczny. Nie jestem jednak do końca pewien, czy taki górnik który większość pracy wykonuje ręcznie, za pomocą łopaty jest newralgiczny dla "naszej" analizy. W sensie tak, oczywiście - To bardzo źle, że ktoś wydobywa np. Tantal warty po 3500 $ za worek podczas, gdy on zarabia 1 $ za dzień niewolniczej pracy. Ale skupiamy się na energii. Wiemy, ile zużywają energii maszyny. Olej napędowy ma wartość energetyczną na poziomie 36 MJ/l, benzyna też coś koło tego, jest też prąd... Te rzeczy da się łatwo oszacować.

 

Praca samych ludzi? Naprawdę nie wiem - trochę głupio byłby podawać ją w kilokaloriach i mnożyć przez ilość zatrudnionych. Mówimy jednak o pracy organicznej. Wykonywanej przez żywy organizm w cyklu jego życia. Nie sądzę, że jest to niezbędne do wyliczenia cyklu energetycznego danego produktu. Zwłaszcza, że pozostałe etapy jak produkcja można dość skutecznie sprowadzić do licznika energii elektrycznej podpiętego pod zakład.

 

Wiesz co mnie bardziej "boli" w tym ECO BMI?

 

Jak oszacować, kiedy cykl życia produktu się skończył? Mój dziadek wciąż używa wiertarki Celma z PRL-u.

 

img_29163125.jpg

 

 

Takiego potwora. Ja od gówniaka zajechałem na amen ze 2-3 nowoczesne wkrętarki AKU.

 

Tutaj ważne - Jedna z nich poleciała od razu do elektrośmieci. Ale dwie się gdzieś walają po strychu. A bo może główkę kiedyś przełożę, albo spust...

 

Cykl ich życia się skończył? Są wciąż w moim posiadaniu. Są bezwartościowe, nie działają. W jednej poszedł silnik w drugiej bateria. Jaki jest więc ich status jeśli nie doszło do utylizacji i tym samym oficjalnego zakończenia ich życia? Ile elektrośmieci posiadają inni?

 

...ociekający obślizgłymi glutami z ekologicznych jajek. Maj hiroł! Memy w internetach będą grube jak nic.

 

Będę zabiegał aby tego Nobla wręczali mi jednak w Hiszpanii albo w USA. Za atak jajami na Noblistę dostaniesz tam z 5.000 lat za każde rzucone jajko. W Szwecji co najwyżej dożywocie kwasny.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można wiedzieć do czego używa tej Celmy? Bo sam pamiętam wieki temu jak byłem dzieciakim, ojciec miał chyba że trzy takie, które się zjarały w ekspresowym tempie. Wtedy co prawda wymieniało/przewijało się w nich te silniki, ale ogólnie to był złom i potem walay się po garażu aż poszły na śmietnik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnim razem widziałem go jak wiertał tym czymś wejście do domku dla ptaków.

 

Niemniej - myślę, że jakby usiąść z tą wiertarką sam na sam to opowiedziałaby niejedną historię.... szczerbaty.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem z tym styczność jakieś 7-8 lat temu. Jeśli nic się nie zmieniło - potwierdzam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można wiedzieć do czego używa tej Celmy? Bo sam pamiętam wieki temu jak byłem dzieciakim, ojciec miał chyba że trzy takie, które się zjarały w ekspresowym tempie. Wtedy co prawda wymieniało/przewijało się w nich te silniki, ale ogólnie to był złom i potem walay się po garażu aż poszły na śmietnik.

U taty chyba dalej leży taka na chodzie. Moja rówieśniczka albo nieco starsza, po jednym przezwojeniu i kilku wymianach szczotek. No ale praktycznie nie używana, bo ciężka, bez udaru itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jak już o pseudo-ekologii mowa - największa ściema to eko, bio, organiczna żywność.

eeee jest drogie to musi być dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do poczytania, głównie dla kobiet ;)Mój link

 

Zwłaszcza ilość wody utopiona w ten przemysł robi wrażenie.

Edytowane przez Klakier1984

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...