Granie na pc to dla mnie w chwili obecnej jakaś retro zajawka i mgliste wspomnienie czasów gdy kupowałem GPU czy CPU w cenie konsoli, odpalałem jakieś frapsy, riva tunery, GPU czy cpu monitory i rwałem włosy z głowy jak miałem 57 FPS a nie 60. Grałem często gęsto w benchmarki a nie gry. Jak duża część tego forum przy launchu nowych gier ogrywanych na pc wystarczy poczytać połowa kontentu to gadka o ustawieniach sterach, optymalizacjach. Dodatkowo a to ram trzeba dokupić a to SSD a monitor full HD na qhd by się przydało zmienić a teraz to już bym kupował 4 k HDR w astronomicznej cenie . Ciągły pościg za upgrejdami , pakowanie kasy ,jakies benchmarkowanie ciągłe, mimowolne. Kombinowanie ze sterami pod dana grę aby zyskać 1 czy 2 fps ,tweaki fiki siki weroniki. Za stary jestem, Pc do pracy , konsola do grania odkąd kupiłem one x 2 lata temu a teraz series x ani nie odpaliłem żadnej gry na pc ani nie wydałem złotówki na pc. Nigdy więcej... Teraz siadam w wygodnym fotelu z padem odpalam oleda gram np teraz w AC valhalla. Nie wiem ile mam fpsow , jakie mam tempy , ze sterami nic nie kombinuje , wszystko dziala płynnie , elegancko, szybko no stress i wygoda. A pomyśleć, ze do 2019 roku nigdy nie miałem konsoli i tylko pc...