Skocz do zawartości
rondello

Programowanie,rodzice 20 wieku

Rekomendowane odpowiedzi

tylko najpierw trzeba z taka firma podpisać umowę a dziś dosłownie roi się od ofert pracy dla juniorów z rocznym doświadczenie

(...)

ofert dla ludzi bez doświadczenia komercyjnego jest jak na lekarstwo a szczególnie jeśli nie jesteś wstanie przeprowadzić się na 2 koniec polski do Wrocławia

To jest oczywiste, że polskie IT na wypasie to są Warszawa, Wroclaw, Kraków i Trójmiasto. I w tych miejscach nie ma żadnych problemów z ofertami dla juniorów. Druga tajemnica poliszynela to fakt, że 95% ofert to web i mobile plus backend dla nich. Tam jest ssanie. Nie wyobrażam sobie, by jakaś firma z mojej okolicy powiedziała kandydatowi, że to było badanie rynku. Wpis na LinkedIn oraz Google Maps i forma ma taką opinię, że nikt tam nawet nogi nie postawi na rozmowę. Firmy stają na głowie, by mieć dobrą opinię i nie zrazić do siebie kandydatów. Zaprasza się ich na obiadki, robi wycieczki po biurze, itp. Gdybym podczas rekrutacji juniora dał mu w jaki sposób odczuć, że jest gorszy, bo ma mało doświadczenia, sam ze wstydu bym się zwolnił. rekrutacja to wizytówka firmy. kandydat, nawet w razie niepowodzenia, ma wyjść zadowolony z dobra opinią.

Ja pracy nie szukałem nigdy. Nawet, gdy miałem zero doświadczenia komercyjnego, oferty spływały same. Wystarczyło mieć dobrze zrobiony profil na LinkedIn. Teraz faktycznie próg wejścia jest wyższy, ale we wspomnianych miejscach nie ma nadal problemu z pierwszą pracą. Nokia czy Comarch (i inne) przyjmują masy niedoświadczonych ludzi na swoje programy stażowe czy wdrożeniowe.

 

Powyższe jest pisane z punktu widzenia firm Java/.NET we Wrocku. Są miejsca, gdzie management jeszcze nie wyszedł ze średniowiecza i wciąż myśli, że człowiek to ma pracować i tyle. Na przykład gamedev. Na szczęście w większości miejsc szefowie rozumieją już, że zadowolony pracownik więcej zrobi w 6h efektywnej pracy niż przybity do kompa na 8h. Dlatego nie ma problemu z dofinansowanym obiadem w czasie pracy w lokalnej restauracji czy z rozrywkami typu bilard/rzutki/piłkarzyki. A wiele firm oferuje udogodnienia typu siłownia, zajęcia ruchowe, masaże, itp. Takie biura z przestrzeniami do relaksu zapoczątkowały Google, FB oraz Netflix i wiele firm w dużych polskich miastach przejęło taki model pracy. Nie wiem, jak wygląda rynek C. Jeśli inaczej, to mogę tylko współczuć i zachęcać do zmiany technologii. Chyba, że kogoś wybitnie interesują rzeczy, które się w tym pisze. Wtedy pech.

 

w zasadzie to co mam rozumieć kierunek pokrewny informatyce? matematykę?!

A to dziwne? Matematyka, fizyka, elektronika. To kierunki ścisłe, wymagające myślenia, umiejętności wyszukiwania informacji, rozwiązywania problemów oraz nieco samodyscypliny i pracy, aby je ukończyć. Idealne cechy potencjalnego programisty.

 

Stack Overlfow to śmietnik z którego najpierw trzeba nauczyć się odfiltrowywał najbardziej "wyplusowane" głupoty ...

[dokumentacja nie gryzie ...]

 

SO jest BARDZO mocno moderowane i odpowiedzi niskiej jakości są od razu wywalane. Jeśli umiesz dobrze sprecyzować zapytanie, rozwiązanie problemu znajdziesz bardzo szybko. Inna sprawa, czy się pofatygujesz je zrozumieć, czy bezmyślnie skopiujesz. A dokumentacja często właśnie gryzie. Spróbuj ambitniejszego frontendu.

Edytowane przez Karister

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

samsung wymaga od prawie wszystkie stażystów posiadania statusu studenta (lub absolwenta)

żeby było ciekawiej to od juniorów już nie chcą studiów ...

ale stamtąd pochodzi text "niestety nie możemy pana zatrudnić"

2 miechy zawracania gitary ...

 

jeszcze się w wypadku C++ zdążają sytuacje że ogłoszenie jest już nie aktualne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gdybym podczas rekrutacji juniora dał mu w jaki sposób odczuć, że jest gorszy, bo ma mało doświadczenia, sam ze wstydu bym się zwolnił. rekrutacja to wizytówka firmy. kandydat, nawet w razie niepowodzenia, ma wyjść zadowolony z dobra opinią.

I tu jest powód braku ofert dla osób bez doświadczenia, mniejszy software house nie ma możliwości żeby zająć się 30-40 CV które do nich wpadają na tydzień, każdemu dać zadanie, ocenić, przygotować feedback, nie mówiąc już o przeprowadzeniu rozmów gdzie jedna trwa ok. 2h, to się za bardzo wgryza w czas pracy nad projektami. A opinia nosi się po różnych grupach na fb, że ta i ta firma od razu odrzuca podanie albo nie odzywają sie po wysłaniu CV.

Lepiej dać do ogłoszenia doświadczenie min. 1 rok i już pierwszy odsiew gotowy bo spora część ludzi nawet nie wyśle CV jeśli czują, że są słabi. Na pewno brak doświadczenia nie będzie powodem odrzucenia kandydata jeśli dobrze mu pójdzie zadanie i rozmowa.

 

samsung wymaga od prawie wszystkie stażystów posiadania statusu studenta (lub absolwenta)

żeby było ciekawiej to od juniorów już nie chcą studiów ...

ale stamtąd pochodzi text "niestety nie możemy pana zatrudnić"

2 miechy zawracania gitary ...

 

jeszcze się w wypadku C++ zdążają sytuacje że ogłoszenie jest już nie aktualne

I ile osób składa podanie do takiego Samsunga? Setki na tydzień, 99% tych podań nawet nie wychodzi poza dział HR bo sie do niczego nie nadają, stąd pewnie taki wymóg żeby "im głowy nie zawracali".

Edytowane przez Ford

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doświadczenie i studia to straszak na osoby niepewne siebie. Lata temu, mając półtora roku doświadczenia, wysłałem CV na oferty, gdzie wymagali 5 lat, bo czułem, że umiem to, co jest w wymaganiach. Zawsze mnie zapraszali i nigdy mnie nie odrzucono. Co najwyżej proponowano niższe stanowisko (tj. mid > junior / senior > mid), bo czegoś nie umiałem.

 

Mały software house to jaki? Pracowałem w takim 20 osób. To była moja pierwsza praca, którą dostałem jako "rokujący junior" bez doświadczenie komercyjnego. I była to firma grymaśna, jeśli chodzi o poziom pracowników. Nawet pamiętam słowa rekruterki. Coś w stylu "Firma stawia na mocne, doświadczone osoby, ale czasem decydują się na przyuczenie kogoś świeżego. Małe szanse, ale może Pan próbować". Spróbowałem, nie żałowałem. Uważam, że fajnie i jasno przedstawili reguły gry.

 

Mając już bogate doświadczenie, pracowałem też jako wykładowca w bootcampie. Osoby, które cisnęły z materiałem i im zależało, poznajdowały pracę. Lepszą czy gorszą, ale są w branży i za trzy lata będą przebierać w ofertach.

 

Tak więc, nic mnie nie przekona, że junior w miejscach typu Wrocław i technologiach typu Java/.NET nie znajdzie pracy. Mówiąc wprost i dosadnie - problemu szukałbym między krzesłem a monitorem. Trzeba się wziąć za siebie i przeanalizować, w czym inni są lepsi.

Edytowane przez Karister

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno brak doświadczenia nie będzie powodem odrzucenia kandydata jeśli dobrze mu pójdzie zadanie i rozmowa.

 

 

I ile osób składa podanie do takiego Samsunga? Setki na tydzień, 99% tych podań nawet nie wychodzi poza dział HR bo sie do niczego nie nadają, stąd pewnie taki wymóg żeby "im głowy nie zawracali".

żeby rozmowa dobrze poszła to najpierw musi się odbyć

a i bardzo dobrze poprowadzona rozmowa (przejście do kolejnego etapu) niczego nie gwarantuje

 

na starze owszem trafiaj 100 ale juniorzy to <25 według tego co podaje pracuj.pl

paradoks polega na tym ze własnie tylko oni mnie pofatygowali na rozmowę w sprawie stażu w C++ (python) ...

 

Comarch oraz Asseco (i kilka innych) również przerabiałem ale w temacie stażu nie było odzewu

 

mój Pcim dolny to własnie Warszawa wiec proponuje usunąć ją z tej listy

 

Doświadczenie i studia to straszak na osoby niepewne siebie. Lata temu, mając półtora roku doświadczenia, wysłałem CV na oferty, gdzie wymagali 5 lat, bo czułem, że umiem to, co jest w wymaganiach. Zawsze mnie zapraszali i nigdy mnie nie odrzucono. Co najwyżej proponowano niższe stanowisko (tj. mid > junior / senior > mid), bo czegoś nie umiałem.

„teraźniejszość jest kluczem do przeszłości” tylko informatyka to nie geologia a nawet aktualizm geologiczny przestaje być prawdziwy dla archaiku...

Edytowane przez Namonaki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czemu składasz podania do takich korpo? W Warszawie jest 42321345 software house'ów, nie wiem jak z C++ ale znalezienie pracy w pythonie to kwestia dwóch-trzech tygodni jeśli cokolwiek umiesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli mam być szczery to nie jestem wybredny i wysyłam wszędzie gdzie tylko spełniam warunki

[w zasadzie powinienem wspomnieć że kilka firm dorobiło się trafieniem na listę ignorowanych]

przez pewien czas odpowiadałem na oferty do 2 lat doświadczenia do puki się jakąś HR'ka z Qlok nie wkurzyła ... :D

 

jeśli ktoś pyta czemu C++ to odpowiedz jest jedna programuje w tym języku 12 lat

po drugie jeśli ktoś chce się zajmować systemowką (czyli tym czym zajmuje samsung) to nie zrobi tego w pyhonie czy javie

 

a do asp .net czy spring jakoś nigdy mnie nie ciągnęło

niby człowiekowi zdarzało się pisać w tym Web Service'y pro publiko bono..

Edytowane przez Namonaki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wybacz ale jeśli programujesz w jakimś języku 12 lat i nie umiesz znaleźć pracy to chyba wliczyłeś w ten staż programowanie lego mindstorms albo jesteś mega słaby ?

Przy takim doświadczeniu bym nawet nie szukał pracy w Polsce tylko zdalnie w Niemczech/Holandii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

„teraźniejszość jest kluczem do przeszłości” tylko informatyka to nie geologia a nawet aktualizm geologiczny przestaje być prawdziwy dla archaiku...

Ok, pięć lat temu sypali dywan z kwiatów, bo umiało się "hello world", a dzisiaj pracy w IT nie ma. Codziennie nie oglądam branży przez 8h od środka, nie mam kilkuset znajomych w kilkudziesięciu firmach i nie obserwuję różnic między dwoma osobami, które chcą zacząć w IT. Widziałem masę ludzi bez doświadczenia z innych branż chcących dostać się do IT. Część z nich odniosła sukces, a część nie. Obserwując z boku bardzo dobrze widać kto i dlaczego do której z tych dwóch grup trafi. Dlatego argument "pracy nie ma, bo ja jej nie dostałem" do mnie nie przemawia.

 

Ja swoje zdanie wyraziłem - jak ktoś chce i umie, to problemu z pracą nie ma. Jeśli coś nie wychodzi, problemu szuka się w swoim sposobie działania, a nie zwala na wszystko wokół. To polecam autorowi tematu, a jeśli ktoś uważa inaczej - jego prawo.

 

jeśli ktoś pyta czemu C++ to odpowiedz jest jedna programuje w tym języku 12 lat

(...)

a do asp .net czy spring jakoś nigdy mnie nie ciągnęło

niby człowiekowi zdarzało się pisać w tym Web Service'y pro publiko bono..

I to nie skłoniło Cię do refleksji, czy coś nie jest nie tak z tym Twoim programowaniem? Ludzie w branży rzadko mają 5+ lat doświadczenia, a pracodawcy się o nich zabijają. Chyba, że 12 lat to po jednej klasie na miesiąc. Bądźmy poważni. Zdarzało się pisać webserwisy? Jeden solidny webserwis to kilka miechów pracy całego zespołu. Bardzo altruistycznie.

 

Tak przez analogię do mojej osoby: Pierwszy raz języka niemieckiego uczyłem się w szkole. Używam go więc już 15 lat. Nikt mnie nie chce zatrudnić na tłumacza. Nie ma pracy w tym zawodzie. To na pewno nie dlatego, że mimo tych 15 lat nadal umiem skleić w tym języku trzy zdania i to z błędami. Na pewno, przecież, nie robię niczego źle. Inni mieli dyplom, albo zaczynali wcześniej i dlatego im się udało.

Edytowane przez Karister

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

może porostu nie lubią mię Koreance wyżej u stołka :E

taki jest problem nie dawania freeback'u pozostają jedynie domysły i inne teorie spiskowe

a co to za doświadczenie skoro to nigdy nie była komercha tylko hobby a człowiek miał resztę życia fedrować pentlandyt w RPA?

sorry facet ale nie jestem wstanie jednocześnie robić stażu i wygrzebywać się po nocach z załączników na studia bo o wieczorowych studiach nie mam nawet co marzyć (nie istnieją na tym kierunku)

 

nawet nie wliczam w to 3 wcześniejszych lat Pascala i programu profilówki

uprzedzam że wtedu nie było technikum w zawodzie technik informatyk

 

https://www.lego.com/pl-pl/themes/mindstorms?ef_id=EAIaIQobChMIxp-knMOm5gIVksreCh0Mlwh_EAAYAiAAEgI2b_D_BwE:G:s&s_kwcid=AL!933!3!377766400985!e!!g!!lego%20mindstorms&cmp=KAC-INI-GOOGEU-GO-PL-PL-PS-BUY-SHOP-MINDSTORMS-BC-EX-RN-Brand

 

nawet nie wiedziałem że coś takiego istnieje

 

a da się to chociaż PHP programować to może dało by się to podciągnąć pod szczenięce lata programowania

 

Ok, pięć lat temu sypali dywan z kwiatów, bo umiało się "hello world", a dzisiaj pracy w IT nie ma. Codziennie nie oglądam branży przez 8h od środka, nie mam kilkuset znajomych w kilkudziesięciu firmach i nie obserwuję różnic między dwoma osobami, które chcą zacząć w IT. Widziałem masę ludzi bez doświadczenia z innych branż chcących dostać się do IT. Część z nich odniosła sukces, a część nie. Obserwując z boku bardzo dobrze widać kto i dlaczego do której z tych dwóch grup trafi. Dlatego argument "pracy nie ma, bo ja jej nie dostałem" do mnie nie przemawia.

morał z tego taki że opowiadasz zdezaktualizowana propagandę praca jest ale nie dla tyle ile mówi się w mediach i na pewno nie dla tylu ilu jest chętnych

I to nie skłoniło Cię do refleksji, czy coś nie jest nie tak z tym Twoim programowaniem? Ludzie w branży rzadko mają 5+ lat doświadczenia, a pracodawcy się o nich zabijają. Chyba, że 12 lat to po jednej klasie na miesiąc. Bądźmy poważni. Zdarzało się pisać webserwisy? Jeden solidny webserwis to kilka miechów pracy całego zespołu. Bardzo altruistycznie.

dla HR jest to 0 lat doświadczenia ...

co innego jeśli Ci ktoś wystawi świadectwo pracy przez 5 lat

wiesz lub nie ale taka dostałem odpowiedz

 

@OP niech nie łyka wszystkiego co podsunie mu się za prawdę

przez kilka lat studiów mamiono mnie praca przy gazie łupkowym

gdzie teraz jest polski gas (g)łupkowy?

Edytowane przez Namonaki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No jeśli to CV napisałeś tak jak ten post wyżej to nic dziwnego, że nie dostałeś feedbacku bo ciężko z tego cokolwiek zrozumieć. To w końcu masz 12 lat doświadczenia czy nie, bo doświadczenie to jest klepanie kodu dzień w dzień po kilka(naście) godzin, a nie hobby. O pascalu i technikum informatycznym bym nawet nie wspominał bo jest to warte tyle co 4 lata doświadczenia w sprzedawaniu parówek na dziale mięsnym. PHP bez znajomości jakiegoś frameworka frontendowego też za dużo nie jest warte.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Imho jedyna sensowna rada w tym wieku to się nie poddawać, jeśli na prawdę to ci się podoba.

Problem w tym, że w tym wieku nie wiesz co ci się podoba, a co nie.

 

Według mnie z 90% małoletnich programistów wyrasta z tego, bo okazuje się, że to nie jest taka prosta praca jak media i bootcampy kreują.

Do tego większość się do tego po prostu nie nadaje.

Ale pomału boom na programowanie zaczyna mijać, a małoletni wolą zostać youtuberami (bo to prostsze i można więcej zarobić).

 

To jest praca gdzie trzeba całe życie się uczyć. Na prawdę wiele osób tego nie robi i potem się dziwią, że kasjerka w Lidlu zarabia więcej niż programista z 5 i więcej letnim doświadczeniem.

Tylko te doświadczenie bez ciągłej nauki nie ma dużej wartości. Strzelam, że solidny junior z aktualną wiedzą byłby lepszy od takiego mida.

W mojej dawnej pracy to nie kłamię z połowa midów byłaby do wymiany i byle junior z poprzedniego zdania by ich zagiął.

 

Ostatnio była dziewczyna która się rozpłakała bo nie umiała zaimplementować metody w JS.

Kolega który ją prowadził zdurniał i nie wiedział co robić.

 

Ludzie pchają się drzwiami i oknami. Potem odchodzą, bo to jednak nie jest dla nich.

Media i bootcampy to zło.

 

dla HR jest to 0 lat doświadczenia ...

HR następny idiotyzm.

Miałem rozmowę o prace w javascripcie bez doświadczenia komercyjnego.

Babka popatrzyła, ze mam doświadczenie w javie i hmm to jednak coś pan robił w tym javascripcie :D

Nie wiedziałem czy to żart czy nie, więc dla spokoju zignorowałem to.

W zasadzie HR nie musi się znać na programowaniu, ale jakiekolwiek podstawy podstaw wypadałoby znać.

 

Co do studiów nie trzeba mieć. Ale aby zajmować wysokie stanowisko to już tak.

W korpo, szczególnie dużych to nawet na niskie stanowisko ciężko się dostać bez dyplomu.

W zasadzie to nawet nie musi być informatyka. Mogą być studia pokrewne jak teleinformatyka czy technik informatyk.

Tutaj chodzi o jakieś podstawy matematyki wyższej, szlifowanie umiejętności miękkich, pracy w grupie i innych przydatnych umiejętności.

Studia informatyczne uczą tylko podstaw programowania, ale za to uczą również masy innych przydatnych w pracy umiejętności (wymienionych wyżej).

Ja dla samego życia studenckiego bym na studia poszedł drugi raz. To są magiczne chwilę które warto przeżyć.

Edytowane przez Luqart

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

morał z tego taki że opowiadasz zdezaktualizowana propagandę praca jest ale nie dla tyle ile mówi się w mediach i na pewno nie dla tylu ilu jest chętnych

Morał jest taki, że: Nie czytasz ze zrozumieniem (wyraźnie pisałem, że obecnie pracuje z świeżymi osobami i teraz obserwuję bootacmpy), wyciągasz błędne wnioski, jesteś odporny na argumenty innych i masz do nich lekceważący stosunek oraz jesteś roszczeniowy i niechlujny w wypowiedziach. Może właśnie to wyłapały HR już na wstępie i darowały swoim pracownikom pracy z taką osobą? Jedna dobra rada na zakończenie (z mojej strony) tej bezsensownej gadki: Zacznij od solidnych szkoleń personalnych, a potem myśl o pracy w sensownych branżach, bo te pilnują kultury pracy i nikt trola na pokładzie nie zechce.

 

To jest praca gdzie trzeba całe życie się uczyć. Na prawdę wiele osób tego nie robi i potem się dziwią, że kasjerka w Lidlu zarabia więcej niż programista z 5 i więcej letnim doświadczeniem.

Uczysz się w pracy. A jeśli nie - pora na zmianę. To jest branża, gdzie trzeba dbać o swój rozwój, a nie stać miejscu. Dobre firmy dają czas w pracy na naukę, wysyłają na szkolenia oraz pozwalają na wewnętrzne zmiany projektu/zespołu, aby przez to nie tracić pracownika. Dobrą praktyką są też sesje dzielenia się wiedzą, gdy ktoś zrobi coś ciekawego. A kasjerka nie zarobi więcej, bo firmy IT (przypominam: Wrocław, Java) dają 6-7k na start. W pierwszej pracy siedem lat temu powiedziałem, że chciałbym 4k na start i odpowiedź brzmiała, że tak mało nie można. Podbili do 6k i tyle. Nawet jeśli będzie to PHP w Rzeszowie czy Toruniu, nadal jest to nierealna sytuacja. Te 10k brutto tak czy siak przy pięciu latach doświadczenia będzie. Chyba, że celowo posortujesz oferty po najgorzej płatnych i weźmiesz pierwszą z góry. Tylko po co? Albo ewentualnie programista zatrudniony u lokalnego biznesmena Janusza, który potrzebuje strony internetowej. Ale czemu doświadczony programista miałby sobie to robić?

 

Media i bootcampy to zło.

Jak ktoś liczy, że po przesiedzeniu kilkudziesięciu godzin na kursie zostanie programistą, to jest naiwny. Jak ktoś szuka kogoś, kto pokieruje jego naukę i chce cisnąc we własnym zakresie - jest to bardzo dobry wybór (choć drogi), bo o wiele łatwiej jest, gdy ktoś pokaże i wytłumaczy dobre praktyki, co warto, a co nie i dlaczego.

Edytowane przez Karister

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uczysz się w pracy. A jeśli nie - pora na zmianę. To jest branża, gdzie trzeba dbać o swój rozwój, a nie stać miejscu. Dobre firmy dają czas w pracy na naukę, wysyłają na szkolenia oraz pozwalają na wewnętrzne zmiany projektu/zespołu, aby przez to nie tracić pracownika. Dobrą praktyką są też sesje dzielenia się wiedzą, gdy ktoś zrobi coś ciekawego. A kasjerka nie zarobi więcej, bo firmy IT (przypominam: Wrocław, Java) dają 6-7k na start. W pierwszej pracy siedem lat temu powiedziałem, że chciałbym 4k na start i odpowiedź brzmiała, że tak mało nie można. Podbili do 6k i tyle. Nawet jeśli będzie to PHP w Rzeszowie czy Toruniu, nadal jest to nierealna sytuacja. Te 10k brutto tak czy siak przy pięciu latach doświadczenia będzie. Chyba, że celowo posortujesz oferty po najgorzej płatnych i weźmiesz pierwszą z góry. Tylko po co?

Prawda.

 

Ale moim zdaniem też jest tak, że junior na Podlasiu, a junior we Wrocławiu to dwa światy.

Na Podlasiu masz znacznie mniejsze wymagania i dają też odpowiednio mniej na start, czyli 2-3k.

Nie wierzę, że we Wrocławiu przyjmą osobę za 6k na juniora która nie umie dobrze podstaw.

 

Są firmy na Podlasiu które dają 4-5k, a nawet i więcej na start dla juniora (przeważnie full stacka), ale tam wymagania są dużo wyższe niż w przypadku takich juniorów za 2-3k.

Edytowane przez Luqart

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale moim zdaniem też jest tak, że junior na Podlasiu, a junior we Wrocławiu to dwa światy.

Na Podlasiu masz znacznie mniejsze wymagania i dają też odpowiednio mniej na start, czyli 2-3k.

Nie wierzę, że we Wrocławiu przyjmą osobę za 6k na juniora która nie umie dobrze podstaw.

 

Są firmy na Podlasiu które dają 4-5k, a nawet i więcej na start dla juniora (przeważnie full stacka), ale tam wymagania są dużo wyższe niż w przypadku takich juniorów za 2-3k.

Myślę, że znajdą się na Podlasiu oferty za 3k ale, jak sam piszesz, będą też takie za 5k. Wiadomo, że te dodatkowe 2k nie są oferowane za nic. Wg mnie warto przycisnąć i zacząć od lepszej firmy. Ale można pójść inną drogą i załapać się na cokolwiek, aby exp leciał, a potem zmienić. Kwestia wyboru. Uważam jednak, że ten pierwszy jest lepszy. Większe wymagania oznaczają trudniejsze projekty i dojrzalsze podejście do ich tworzenia, a to w prost przełoży się na bardziej wartościowe doświadczenie. Pół roku przesiedziałem w korpo, gdzie pisałem średnio 10 (dosłownie dziesięć) linijek kodu na miesiąc. Hajs był bardzo dobry. Tylko co z tego? Zero rozwoju. Po kilku latach byłbym bardzo do tyłu. Zmieniłem pracę na normalną. Był to krok do tyłu jeśli chodzi o wynagrodzenie, ale dzięki zdobytej wiedzy potem zrobiłem trzy kroki do przodu.

 

Wg mnie dobry wgląd w sytuację na rynku daje justjoin.it. Są lokalizacje, wymagania i stawki.

Edytowane przez Karister

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na Podlasiu zdecydowana większość firm na start daje 2-3k. Wiem, bo tam mieszkam i mam jakieś tam znajomości w IT.

Dlatego ludzie uciekają do większych województw.

Ale to też ma swoje plusy, bo można zdobyć doświadczenie mając praktycznie same podstawy i wyjechać.

Tak właśnie robi duża część ludzi na Podlasiu. Przychodzą na 3, 6 miesięcy, do roku, zwalniają się i wyjeżdżają do Warszawy czy innego dużego miasta.

 

Ostatnio poszła plota u mnie w firmie, że Grape Up w Białymstoku daje 12k dla juniora :D

Ale nie wiem czy to prawda.

Tylko tam junior to musi być na prawdę mega obeznany i koniecznie po studiach.

Kolega tam pracuje to za samą pracę w delegacji w Singapurze ma taką kasę, że aż mnie zatkało.

Edytowane przez Luqart

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, pojawianie się takich firm tylko jeszcze poprawi rynek i zmusi ostatnich Januszy biznesu do wyrównania standardów. :) Choć kasa (mimo że ważna) to nie wszystko. Jeśli miałbym do wyboru premium warunki pracy za 20k albo praca w korpo-syfie za 30k, wolałbym to pierwsze.

Edytowane przez Karister

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi mi o więcej dni urlopu, czy większe zarobki. Jako programista bym robił to nie z przymusu, a z pasji. Technikum skończę, tylko problemem może być dostanie się na owe studia, bo z tego co słyszałem to na studia potrzeba mieć maturę z rozszerz. matmy,angielskiego i z jeszcze jednego wybranego; fizyka lub informatyka i tutaj mam problem bo nie mam rozszerzonej informatyki, mam fizykę ale jestem mega słaby z tego przedmiotu i go nie lubię.

Co do studiów, to nie byłby to czasami zmarnowany czas tak jak w technikum? Słyszałem, że na studiach inf. nie uczy się tylko kodowania, lecz wszystkiego po trochu. Jakie macie zdanie na ten temat, ci co byli i maja tego inżyniera? Nie wiem jak to powiedzieć, ale czy nie lepiej było by przeznaczyć te 3 lata na zdobywanie doświadczenia na kursach ? Jakie macie zdanie na ten temat?

 

/ jeszcze jedno, nie wiecie czasami, czy przy rekrutacji na studia są brane pod uwagę przedmioty tj. biologia czy Wok?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jako programista bym robił to nie z przymusu, a z pasji.

To pokaż kod :) Jak jeszcze tego nie robiłeś, to skąd wiesz, że to pasja?

Jeżeli chodzi o zarobki to uwierz, że każdy specjalista jest w stanie zarobić tyle, lub nawet więcej.

 

Słyszałem, że na studiach inf. nie uczy się tylko kodowania, lecz wszystkiego po trochu.

No tak, bo to studia informatyczne, a nie programistyczne :)

Uczysz się wszystkiego co związane z informatyką, plus matematyka na poziomie wyższym, fizyka, angielski, angielski techniczny itd.

 

Dużo zależy od nauczyciela.

Ja u siebie miałem taki przedmiot jak frameworki i był tam React, Spring, ROR, .NET i jakieś phpowe frameworki.

I to nie na takim głupim poziomie.

 

Druga grupa za to katowała cały czas Laravela i to na takim poziomie, że potem nikt nie potrafił wytłumaczyć czego się nauczył.

Edytowane przez Luqart

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do studiów, to nie byłby to czasami zmarnowany czas tak jak w technikum? Słyszałem, że na studiach inf. nie uczy się tylko kodowania, lecz wszystkiego po trochu. Jakie macie zdanie na ten temat, ci co byli i maja tego inżyniera? Nie wiem jak to powiedzieć, ale czy nie lepiej było by przeznaczyć te 3 lata na zdobywanie doświadczenia na kursach ? Jakie macie zdanie na ten temat?

Praca programisty to też nie jest tylko pisanie kodu. Projektowanie modelu bazy danych, konfiguracja i zabezpieczanie połączeń sieciowych, konfiguracja serwerów, automatyzacja deploymentu to też może być część pracy programisty. Czasem mniej, czasem więcej - zależy od firmy. Nadmiar wiedzy ze studiów inżynierskich na pewno nikomu nie zaszkodził. Poza tym studia mają jakiś tok nauczania, a sam skąd będziesz wiedział od czego zacząć i co się przyda? Tzn da się, ale nie widzę sensu w katowaniu się samemu z kursami, skoro jest się jeszcze przed studiami. Jak dostaniesz pracę w ich trakcie, zawsze możesz je przerwać. Choć, moim zdaniem, to błąd.

 

jeszcze jedno, nie wiecie czasami, czy przy rekrutacji na studia są brane pod uwagę przedmioty tj. biologia czy Wok?

Pierwsza umiejętność programisty - wyszukiwanie informacji. Wchodzisz na stronę uczelni i patrzysz, jak liczą punkty rekrutacyjne. Mi mnożyli fizykę i matmę razy dwa, a język polski, angielski i informatykę dzielili przez dziesięć. Pozostałe przedmioty miały wagę 0. Czyli w praktyce liczyła się tylko matematyka i fizyka.

Edytowane przez Karister

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza umiejętność programisty - wyszukiwanie informacji.\

Moim zdaniem jedna z najważniejszych.

Dlatego sądzę, że autor może być kiepskim programistą, jeśli będzie tworzyć takie tematy (o tej tematyce są dosłownie setki wątków) i zadawać pytania na które odpowiedź można znaleźć w kilka minut.

 

Praca programisty to też komunikacja, umiejętność prostego przekazu myśli, efektywna praca i komunikacja w grupie.

Tego studia uczą.

 

Ogólnie ludzie po studiach, przeważnie (nie zawsze, bo wiadomo jak to jest z ludźmi) są bardziej ogarnięci w sprawach IT i dotyczących IT.

Edytowane przez Luqart

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam fizykę ale jestem mega słaby z tego przedmiotu i go nie lubię.

 

Co do studiów, to nie byłby to czasami zmarnowany czas tak jak w technikum?

No to na politechnikach może być ciężko, bo tam przeważnie fizyka jest w programie. Jeżeli matma ci idzie, a fiza nie, to coś jest nie tak, bo to bardzo podobne dziedziny. Fizyka opisuje otaczający nas świat językiem matematyki.

 

Czy studia to czas zmarnowany, to zależy w 80% od ciebie, a 20% od uczelni/kierunku. Jak prześliźniesz się, to można powiedzieć, że w dużej mierze czas zmarnowany, jakieś podstawy programowania i języków złapiesz ale niekoniecznie będziesz umiał coś ponad klepanie kodu. Czyli z projektowaniem czy analizą będą problemy, części algorytmów nie będziesz potrafił dostroić (potrzebna wiedza teoretyczna) lub zoptymalizować pod innym kątem niż optymalne kodowanie.

Część przedmiotów będzie bardzo pomocna, część da tylko zahaczenie tematu, czego szukać. Część może się w ogóle nie przydać, zależy gdzie się będzie pracować, w jaką branżę wejdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie szafowałbym określeniami junior, mid czy senior. Te pojęcia się kompletnie zdewaluowały na przestrzeni lat. Większość moich znajomych sobie powpisywała na Linkedinie "senior", patrzę w doświadczenie i 2-3 lata... Każda firma też to inaczej u siebie definiuje. W mojej drugiej pracy byłem seniorem, potem poszedłem na juniora (tak, z seniora stałem się juniorem :)) a teraz jestem midem. A moja wiedza i umiejętności tylko i wyłącznie rosły. Druga sprawa, że samo doświadczenie i wiedza ogólna nie czynią seniorem. Często firma ma jakieś specyficzne narzędzia i programy i to ich znajomość jest potrzebna a nigdzie indziej się tego nie nauczysz. Dlatego w mojej drugiej pracy byłem już seniorem bo spędziłem tam 4 lata i ogarniałem wszystkie firmowe narzędzia i każdy projekt mogłem zrobić samodzielnie. Może przyjść dev z 20 letnim doświadczeniem i nie zrobi projektu na WHMCS-ie bo nie będzie wiedział jak to działa a dokumentacji to praktycznie nie ma żadnej.

 

Stack Overlfow to śmietnik z którego najpierw trzeba nauczyć się odfiltrowywał najbardziej "wyplusowane" głupoty ...

[dokumentacja nie gryzie ...]

Chyba z wiele w życiu nie programowałeś. Społeczność stacka dba o to, żeby odpowiedzi były wartościowe. Jedynym problemem może być fakt, że pewne rzeczy zdążyły się już zdezaktualizować, ale to i tak ogromna skarbnica wiedzy. Co do dokumentacji to spróbuj sobie zrobić indexer typu "On save" według dokumentacji Magento. Zrobisz i nie będzie działać, zgadnij gdzie znajdziesz odpowiedź? To tylko jeden przykład jak beznadziejna jest dokumentacja Magento (i wiele innych narzędzi i frameworków ma ten sam problem). W przypadku Magento to już niezły sukces jak w dokumentacji w ogóle coś jest napomknięte na dany temat, jedyna możliwość pisania czegoś w tym g*wnie to społeczność.

 

PHP bez znajomości jakiegoś frameworka frontendowego też za dużo nie jest warte.

Nie zgodzę się, czysty backend to najlepsza droga w PHP. Fullstack ma też niezłą kasę ale to IMO mniej przyjemna robota i mimo wszystko ograniczona finansowo. Jak znasz bardzo dobrze PHP7, kilka frameworków i narzędzi (Redis, Rabbit, Elastic, New Relic), potrafisz pisać testy, znasz bardzo dobrze SQL i kilka baz oraz ogarniasz instrastrukturę serwerową to sky is the limit. Bardzo dobra kasa w PHP to też Magento2, 3-4 lata doświadczenia i 15-18K na B2B to nic nadzwyczajnego.

 

Nie chodzi mi o więcej dni urlopu, czy większe zarobki. Jako programista bym robił to nie z przymusu, a z pasji. Technikum skończę, tylko problemem może być dostanie się na owe studia, bo z tego co słyszałem to na studia potrzeba mieć maturę z rozszerz. matmy,angielskiego i z jeszcze jednego wybranego; fizyka lub informatyka i tutaj mam problem bo nie mam rozszerzonej informatyki, mam fizykę ale jestem mega słaby z tego przedmiotu i go nie lubię.

Co do studiów, to nie byłby to czasami zmarnowany czas tak jak w technikum? Słyszałem, że na studiach inf. nie uczy się tylko kodowania, lecz wszystkiego po trochu. Jakie macie zdanie na ten temat, ci co byli i maja tego inżyniera? Nie wiem jak to powiedzieć, ale czy nie lepiej było by przeznaczyć te 3 lata na zdobywanie doświadczenia na kursach ? Jakie macie zdanie na ten temat?

 

/ jeszcze jedno, nie wiecie czasami, czy przy rekrutacji na studia są brane pod uwagę przedmioty tj. biologia czy Wok?

Chyba nie czytasz za bardzo co tutaj ludzie piszą albo rozpaczliwie chcesz aby ktoś Ci przytaknął "masz rację, nie ma sensu iść na studia". Na inżynierze nauczysz się algorytmów, struktur, baz danych, logiki, jak działają protokoły sieciowe, skubniesz paru języków i nardzędzi. Dowiesz się czegoś o wzorcach, o architekturze i bezpieczeństwie aplikacji. Rzeczy uniwersalne niezależnie na co się zdecydujesz. To przydatna wiedza i każdy programista powienien mieć takie podstawy podstaw.

 

Co do matury, żadna uczelnia nie wymaga posiadania rozszerzonej matury z tego czy tamtego tylko liczy punkty. U mnie podstawa z matmy, fizyki i informatyki była liczona jako x2, rozszerzona z tychże za x4. Angielski podstawa za x1, rozszerzony za x2. Ja miałem rozszerzoną matmę i podstawową informatykę i angielski (fakt, że prawie na 100%) i byłem 17 na liście z 330 przyjętych.

Edytowane przez Ard'aenye

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś dziwne rzeczy mi zarzucacie. Gdzie niby powiedziałem, że nie ma sensu iść na studia, spytałem się was czy nie będzie to zmarnowany czas.. Zobaczymy jak to u mnie będzie za 4 lata. W tym momencie mam sporo czasu by ogarnąć C++ do perf.(obecnie jestem na łańcuchach i przyznam, że język dość prosty, przynajmniej w tym momencie). Po nim zamierzam coś dotknąć baz danych SQL i PHP, by nie mieć problemu z tą drugą kwalifikacją w technikum(bodajże E09?)

Co do fizyki to nie nawidzę jej ze względu na to, że trzeba wykuwać te wzory i definicje, jednak wolę matematykę i uczyć się z praktyki poprzez robienie działań logicznych niż podstawiać pod wzór by obliczyć jakąś grawitację.

Jeśli okaże się, że na studiach fizyka będzie na tym wyższym poziomie to mogę se nie poradzić, ale i tak myślę, że warto będzie spróbować złożyć podanie i chociaż skubnąć tej informatyki.

 

 

Pewnie może was śmieszyć, że dopiero zacząłem szkołę średnią i już myślę o studiach, no to możecie się śmiać, ja myślę optymistycznie :D dzięki za dyskusje i pozdrawiam panów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś dziwne rzeczy mi zarzucacie. Gdzie niby powiedziałem, że nie ma sensu iść na studia, spytałem się was czy nie będzie to zmarnowany czas.. Zobaczymy jak to u mnie będzie za 4 lata. W tym momencie mam sporo czasu by ogarnąć C++ do perf.(obecnie jestem na łańcuchach i przyznam, że język dość prosty, przynajmniej w tym momencie). Po nim zamierzam coś dotknąć baz danych SQL i PHP, by nie mieć problemu z tą drugą kwalifikacją w technikum(bodajże E09?)

Co do fizyki to nie nawidzę jej ze względu na to, że trzeba wykuwać te wzory i definicje, jednak wolę matematykę i uczyć się z praktyki poprzez robienie działań logicznych niż podstawiać pod wzór by obliczyć jakąś grawitację.

Jeśli okaże się, że na studiach fizyka będzie na tym wyższym poziomie to mogę se nie poradzić, ale i tak myślę, że warto będzie spróbować złożyć podanie i chociaż skubnąć tej informatyki.

 

 

Pewnie może was śmieszyć, że dopiero zacząłem szkołę średnią i już myślę o studiach, no to możecie się śmiać, ja myślę optymistycznie :D dzięki za dyskusje i pozdrawiam panów.

C++ do perfekcji :D Powodzenia. Też tak myślałem w twoim wieku. Nawet kupiłem książkę Grębosza (Wtedy popularną). Tylko ja się uczyłem przez praktykę. Uczyłem się C++ aby tworzyć własne mody do gierek i gameservery. Sporo mieszałem w takiej gierce o nazwie Tremulous i w serwerach do MuOnline i do WoWa.

Sucha nauka to słaba forma uczenia. Wyznacz sobie cel i go zrealizuj. Na przykład na początek jakaś aplikacja do liczenia BMI, potem jakiś menedżer folderów, pulpitu i bardziej zaawansowane rzeczy.

 

Te egzaminy w technikum to śmiech. Nawet nie ma co sobie tym zawracać głowy.

Jak chcesz iść na webówkę to matematyka i fizyka nie jest ci mocno potrzebna.

Jak na gamedev to bez tego ciężko.

Edytowane przez Luqart

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • Takie rzeczy to tylko mikrofirmach. Zapytaj ludzi ile np w budżetówce wtedy zarabiali, czy na przysłowiowej kasie w biedronce, i nie w Warszawie Nie mówię, że minimalną, ale takie 1000-1200 to była norma. Tutaj np rozporządzenie z 2007 r. o pensjach nauczycieli: https://www.prawo.pl/akty/dz-u-2007-56-372,17338922.html Jak widać, pensje od 748 do 2195 brutto. Mojemu koledze po prawie i zrobieniu aplikacji radcy (w sumie 8 lat chyba),  w 2008 proponowano w kancelarii 850 zł netto 😂 I nie, nikt nie dokładał pod stołem. Tutaj artykuł z 2007 roku o Cersanicie: https://echodnia.eu/swietokrzyskie/poszlo-o-podwyzke/ar/8276584 na 1000 zł netto ludzie musieli robić nadgodziny, chcieli 1300 - wylecieli z pracy... Możemy też zamiast minimalnej popatrzeć na średnią, wtedy to było ok 2700, dziś 7800 brutto.
    • U mnie jest, sporo też u ludków z reddita widziałem. Jeżeli często włazisz do biosu, zapisujesz i retrenujesz, to wiadomo, że taka procedura się nie odpali. U mnie się zaczęło jak już wszystko sobie dokładnie ustawiłem i przestałem włazić do uefi. Z miesiąc minął +-, odpalam kompa, wentyle działają a tu ciemno. Myślę se - kurła, niestabilny ram może. Ale że czytałem wcześniej nieco o tym okresowym retreningu, zostawiłem na kilka minut i normalnie winda się odpaliła. To jest takie zabezpieczenie, żeby co jakiś czas ram się sprawdzał czy aby oki jest.
    • Dalej to jest średnia pomiędzy wyświetlaniem poszczególnych klatek. Jeśli czasy pomiędzy poszczególnymi klatkami będą trochę barzdziej  nieregularne to może się gubić. g-sync kompensuje to w kwestii płynności, ale matryca będzie się gubić i migotać. Wyłącz G-sync ustaw stałe 100, 120 czy tam ile chcesz i powinno być znacznie lepiej w grze która ma problemy z miganiem i wahaniami frametime.  
    • Nie wiem jak gigabyte, bo nie używam go na co dzień, ale mój asus tego nie ma. Jak jakoś w lutym wrzuciłem bios i ustawiłem wszystko, tak do dziś startuje zawsze szybko.
    • W sumie zostały mi 2 odcinki bo oglądam powoli ale ten ghul to badass, co kłóci się zupełnie z tym jaki był jako człowiek. No nie wiem liczyłem, że coś tam kliknie z nim a ten bydlak jest totalnie bezwzględny. Fajnie, sam mam ochotę wbić mu szpadel w czerep.
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...