Skocz do zawartości
Th3Dash

Problem z płytą główną Gigabyte z390 Aorus Pro WiFi

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Ponad tydzień temu zdecydowałem sie na zakup komputera, wszystkie podzespoły kupywałem osobno, z różnych źródeł (wszystkie nowe, nieużywane).

Płytę główną z którą mam problem zamawiałem z pewnego serwisu internetowego zajmującego się sprzedażą podzespołów i nie tylko.

W zamówieniu znajdowała sie płyta główna Gigabyte z390 Aorus pro WiFi oraz aktualizacja oprogramowania BIOS. Przyznaję, że gdy płyta przyszła - nie przyjrzałem się jej dokładnie, więc nie jestem w stanie sprecyzować, czy wygięty pin (ewentualnie dwa, ale nie więcej) są moim błędem czy wadą powstałą jeszcze w serwisie podczas aktualizacji BIOSu. Na ten moment jednak to nie istotne. Płyta już od pierwszego montażu nie wstawała, wiatraczki się nie kręciły, nie dochodziło do zupełnie żadnej reakcji. Jedynie podczas podłączenia kabla zasilającego 24pin do płyty oraz uruchomieniu zasilacza - płyta zapalała się jednorazowym światłem z podświetlenia LED, nic poza tym.

Poddałem pod wątpliwość przeprowadzoną aktualizację BIOS'u, zgrałem więc na drugim komputerze plik aktualizacyjny, zmieniłem odpowiednio nazwę pliku na właściwą (Gigabyte.bin) i próbowałem zaktualizować BIOS na własną rękę, jednakże pendrive tak jak płyta główna - zapalał się pojedynczym mrugnięciem diody LED przez ułamek sekundy i gasł, niezależnie od gniazda USB pod które, podłączałem pendrive.

Zadzwoniłem więc pod numer infolinii, Pani konsultantka założyła wątek reklamacyjny i kazała czekać na wiadomość ze strony serwisu, która miała się pojawić w przeciągu 24 godzin (było to w piątek koło godziny 13, a z tego co się dowiedziałem - serwis odpowiada również w soboty).

W związku z tym, że nie otrzymałem odpowiedzi - płytę spakowałem i wysłałem kurierem wczoraj, dziś płyta doszła do serwisu i uzyskałem odpowiedź, że

Uprzejmie informujemy, że w serwisie producenta zostało zdiagnozowane uszkodzenie mechaniczne.

Rozeznane uszkodzenie to oczywiście wygięte piny, oraz, że uszkodzenie te nie podlega bezpłatnej reklamacji.

 

W jaki jednak sposób płyta mogła dotrzeć do serwisu producenta, skoro dopiero dziś dostał ją serwis zajmujący się sprzedażą?

 

Jaki wpływ miałby jeden czy zaledwie dwa piny na fakt, że płyta zupełnie nie wstaje?

 

Obawiam się, że serwis od początku wiedział o usterce, a błyskawiczna odpowiedź po otrzymaniu podzespołu tylko upewnia mnie w tym fakcie.

 

Teraz jednak jestem narażony na koszta (nie oszukujmy się - znikome w kontekście kosztu nabycia nowej płyty) jednakże nie mam pewności, że to wina samych pinów, a nie uszkodzonej sekcji zasilania czy zbrickowanego biosu...

 

Proszę o poradę w tym temacie ludzi rozeznanych w temacie, bo dostaję już małpiego rozumu, nie chcę płacić za naprawę, a po otrzymaniu podzespołu dowiedzieć się, że płyta wciąż nie reaguje...

 

Ps - czy jeśli BIOS nie jest zaktualizowany i nie odczytuje procesora (i5-9600KF, brak zintegrowanego układu graficznego ) oraz pamięci ram (bazowo płyta czyta bodajże RAM poniżej taktowania 2666mhz, a mój ram ma 3600mhz + XMP) to czy mimo wszystko komputer powinien reagować na włączenie, czy faktycznie tak jak w moim przypadku - nie wstawać? Obawiam się bowiem, że to kwestia tak jak wcześniej wspomniałem - problemów z BIOS'em i aktualizacją, a nie wygietymi raptem dwoma pinami.

 

Wybaczcie długą lekturę, ale wyznaję zasadę - im bardziej sprecyzowany problem tym łatwiej zdiagnozować usterkę.

 

Proszę o pomoc i z góry dziękuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobny problem z gwarancją udzieloną przez Gigabyte. 

Kupiłem na początku roku, w stacjonarnym sklepie komputerowym,  kartę graficzną Gigabyte RTX2060 - do praktycznie nowego, domowego komputera, złożonego w grudniu 2019 roku. Po pół roku niezbyt intensywnego używania (na co dzień używam laptopa, komputer stacjonarny włączam w weekendy, karta pracowała na ustawieniach producenta) zaczęły się problemy. Obraz gasł, wyświetlało artefakty. Przeinstalowałem Windowsa, a gdy to nie pomogło - wymieniłem kartę graficzną na starego Asusa, którego miałem w zapasie. Kartę zawiozłem do sprzedawcy - w ramach gwarancji. Niestety po jakimś tygodniu dowiedziałem się, że moja karta jest uszkodzona mechanicznie - i w związku z tym gwarancja jej nie obejmuje.

Kartę zakupiłem i zainstalowałem samodzielnie - sam ją też zdemontowałem i  zawiozłem do sprzedawcy. Komputer stał zamknięty, w salonie, za telewizorem i nawet nie zdążył się w środku zakurzyć (choć przy wymianie karty filtry siatkowe obudowy musiałem umyć) -  nie ma możliwości by uszkodzenie mechaniczne było przyczyną awarii (no  chyba, że karta była uszkodzona od początku).

Złożyłem wiele komputerów, były różne sytuacje, czasem korzystałem z gwarancji - i nigdy nie miałem takiej sytuacji.  Wręcz przeciwnie. Kilka lat temu padła mi karta graficzna  innego producenta -  po dwóch latach używania, pod koniec gwarancji. Ewidentnie przyczyną było zbyt ciężkie chłodzenie (lub za słaby laminat) bo karta była wygięta w łuk. Dostałem wtedy nową kartę, wolną od wad - i do tego nowszy model!

Widzę to tak: lepiej dopłacić kilka złotych - i kupować sprzęt od producentów, którzy poważnie traktują swoich klientów.  

Należy unikać produktów Gigabyte !

W końcu nie ma używanych urządzeń wolnych od uszkodzeń mechanicznych - wystarczy odpowiednio dokładnie się przyjrzeć!

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...