Skocz do zawartości
Open-Your-Heart-To-Sci-fi

Czy granie koncertów ma jeszcze sens?

Rekomendowane odpowiedzi

W naszych czasach każdy może posłuchać muzyki na telefonie,

płyt nikt nie kupuje

muzyka, słowa, nie wzbudzają buntu w ludziach, bo to nie te czasy.

Jak to jest z Wami, co sądzicie o obecnej muzyce?

Czy słowa w piosenkach mają sens?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ma sens, nie wiem skąd to pytanie. Wielu artystów na żywo brzmi zupełnie inaczej niż na płycie (oczywiście piszę tutaj artystach, którzy rzeczywiście śpiewają i grają a nie tylko robia show) Poza tym wielu z nich pozwala sobie na interpretacę podczas koncertów. Byłem jakiś czas temu na dwóch koncertach, na które zaciągnęła mnie moja partnerka bo sam nie jestem wielkim fanem muzyki artystów ale nie żałję. Były to koncerty Meli Koteluk oraz Czesława Mozila. Na wiele koncertów musisz kupować bilety z długim wyprzedzeniem. https://www.ticketmaster.pl/festiwale/wszystko-festiwale/10101/events

Edytowane przez Jastim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież granie na żywo ma się tak dobrze jak nigdy dotąd. Dopiero co czytałem artykuł o przesycie festiwali. Ciekawe skądinąd, na ile to efekt loudness war. Nie zdziwiłbym się, gdyby po części była to zasługa niedosytu dynamiki, przecież nawet najlepsze pod tym względem nagrania w dobrym akustycznie pomieszczeniu (czy słuchawkach) wyraźnie odstają od tego, co można usłyszeć na koncercie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

My się wydawało, że obecnie muzycy zarabiają głównie na trasach koncertowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzę na koncerty kilka razy w roku, jeżdżę na nie specjalnie po kraju. Do tego kupuję nadal sporo płyt i kaset magnetofonowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W naszych czasach każdy może posłuchać muzyki na telefonie,

płyt nikt nie kupuje

muzyka, słowa, nie wzbudzają buntu w ludziach, bo to nie te czasy.

Jak to jest z Wami, co sądzicie o obecnej muzyce?

Czy słowa w piosenkach mają sens?

 

Dużo ludzi kupuje płyty CD, a winyle też przeżywają drugą młodość. Nikt, kto szuka dobrego brzmienia, nie wybierze słuchania z telefonu. Wystarczy zajrzeć do sklepu z muzyką - kręci się tam sporo osób. Płyty są bardzo popularne wśród ludzi, którzy lubią muzykę z lat '80 i '90, bo nagrania były wtedy dobrze realizowane. Ponowne wydania z lat 2000+ to sieczka po cyfrowym masteringu. W zasadzie pierwsze, co robię przy zakupie płyty CD, to czytam rok nagrania na obrocie i szukam tak długo, aż trafi się stare wydanie. Z nową muzyką to już niestety ciężka sprawa. Np nagranie Lana Del Ray - Art Deco to jest absurd. Jeden wielki trzask i zniekształcenie przy każdym niskim zejściu subbasu. I nic z tym się nie zrobi, bo tak jest zrealizowane w oryginale na CD. Winyla nie mam do porównania.

Edytowane przez Karister

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne że ma sens. Nie mam co prawda rozeznania co do innych gatunków ale Hip-Hop ma się bardzo dobrze jeżeli chodzi o koncertowanie. Miałem okazję być na Paluchu i to jest coś niesamowitego jak cała publika leci "Cardio" albo "Szamana".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dużo ludzi kupuje płyty CD, a winyle też przeżywają drugą młodość. Nikt, kto szuka dobrego brzmienia, nie wybierze słuchania z telefonu. Wystarczy zajrzeć do sklepu z muzyką - kręci się tam sporo osób. Płyty są bardzo popularne wśród ludzi, którzy lubią muzykę z lat '80 i '90, bo nagrania były wtedy dobrze realizowane. Ponowne wydania z lat 2000+ to sieczka po cyfrowym masteringu. W zasadzie pierwsze, co robię przy zakupie płyty CD, to czytam rok nagrania na obrocie i szukam tak długo, aż trafi się stare wydanie. Z nową muzyką to już niestety ciężka sprawa. Np nagranie Lana Del Ray - Art Deco to jest absurd. Jeden wielki trzask i zniekształcenie przy każdym niskim zejściu subbasu. I nic z tym się nie zrobi, bo tak jest zrealizowane w oryginale na CD. Winyla nie mam do porównania.

 

Można też zajrzeć na http://dr.loudness-war.info/. Zresztą świetnie tam widać, co się dzieje: jeśli edycja jest "remastered", to zwykle jest głośniejsza i ma (siłą rzeczy) bardziej spłaszczoną dynamikę (raczej nie dotyczy płyt z muzyką klasyczną).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znana mi strona. ;) Zgadza się: nowa płyta = głośniej. Jest to wybitnie upierdliwe przy tworzeniu playlist z wielu albumów, które były wydawane na przestrzeni wielu lat. Ale i tak najgorszy jest mastering. Nastała moda na wycinanie wysokich tonów, bodbijaniu basu i wychodzi brzmienie jak ze studni. Właśnie dlatego ludzie idą w winyle, bo tam nie ma tej patologii. Albo przynajmniej jest mniejsza. Ale winyl to jednak winyl. Nośnik gorszy pod każdym względem. Tak więc można sobie wybrać: gorszy nośnik albo gorszy mastering. Smutne czasy. Ale rozwiązanie problemu jest na szczęście proste: Na Allegro jest masa starych używanych płyt w świetnych cenach. Wystarczy zgrać do Flac i wrzucić na jakiś NAS. W ten sposób mam własny serwis streamingowy z tych nagrań, co chcę. Nieco roboty, ale warto (moim zdaniem). Plus też taki, że Spotify, itp lecą często w kulki i swoje "looseless" tworzą, konwertując mp3. Lul.

Edytowane przez Karister

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początku muzyka była dostępna tylko na żywo. W pewnym momencie radio, a potem nośniki zabiły większość performerów. Ale nawet wtedy koncerty nie zniknęły, bo ludzie szli dla performance'u, kontaktu z idoem i całej tej otoczki o której piszą wyżej. A teraz, gdy większośc kasy z mozyki zgarniają firmy trzecie, często spoza tradycyjnej branży (Google, Apple, Spotifaje) muzycy znowu koncertują więcej, żeby sobie odbić finansowo. Co nie znaczy, że na żywo jest lepiej czy gorzej. To są inne towary, komplementarne. Np. wersja studyjna to czasem efekt miesięcy pracy, dopieszczania każdej nutki i każdego brzmienia, czyli coś czego nie da się nijak osiągnąć na żywo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja szczerze nie rozumiem idei koncertów. Byłem na paru i zawsze nagłośnienie było kiepskiej jakości, basy tłukły tak że wokal był zniekształcony, ogólnie większą przyjemność sprawia mi słuchanie muzyki w domu. Zresztą z koncertem tak jak z płytą, podoba Ci się jedna piosenka na dziesięć a resztę też musisz słuchać... W domu słuchasz tylko to co chcesz. Dodać do tego pijane/naćpane bydło (bo nie powiecie mi że chodzicie wyłącznie na pokazy muzyki klasycznej) i już totalnie się odechciewa.

Jedyne co by mi odpowiadało to jak widziałem filmy nagrywane spod samej sceny, ewentualnie koncerty "prywatne" gdzie stoi/siedzi się parę metrów od wykonawcy - ok wtedy to ma sens.

A ceny to w ogole są z dupy wzięte, czasami chcą 1000zl za jeden dzień przepychanka się z tysiącami osób.

O i kolejna sprawa, np taki Opener czy inne koncerty wielu autorów, no nie powiecie mi że każdy autor i wszystkie ich nuty wam się podobają. Płacić mam za wszystkich, choć chciałbym posłuchać tylko jednego?

I oczywiście można powiedzieć że na żywo każdy utwór brzmi inaczej, ale czy lepiej? Bo ja bym się kłócił

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na koncerty nie chodzi się słuchać muzyki. Chodzi o klimat, emocje i zobaczenie idola na żywo. Jeśli kogoś to nie rusza (np mnie), nie ma po co chodzić. Ja też borę nagrania studyjne i słucham w fotelu na spokojnie. Ale to nie znaczy, że każdy tak musi postrzegać świat muzyki. Co do płacenia, to tak: płacę za całą płytę, aby na playlistę trafiły trzy ulubione kawałki. A jak ktoś płaci abonament Spotify, to też nie zniżki, bo on słucha tylko 1% zawartości.

Edytowane przez Karister

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na koncerty nie chodzi się słuchać muzyki. Chodzi o klimat, emocje i zobaczenie idola na żywo. Jeśli kogoś to nie rusza (np mnie), nie ma po co chodzić. Ja też borę nagrania studyjne i słucham w fotelu na spokojnie. Ale to nie znaczy, że każdy tak musi postrzegać świat muzyki. Co do płacenia, to tak: płacę za całą płytę, aby na playlistę trafiły trzy ulubione kawałki. A jak ktoś płaci abonament Spotify, to też nie zniżki, bo on słucha tylko 1% zawartości.

 

No i właśnie jak się widzi idola z bliska itp to ja to rozumiem, mnie też by to rajcowalo, ale na typowym koncercie stoi się paręset metrów od sceny... A jak mam oglądać autora na telebimie to równie dobrze mogę oglądać koncert na tv...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W naszych czasach każdy może posłuchać muzyki na telefonie,

płyt nikt nie kupuje

muzyka, słowa, nie wzbudzają buntu w ludziach, bo to nie te czasy.

Jak to jest z Wami, co sądzicie o obecnej muzyce?

Czy słowa w piosenkach mają sens?

 

Ma sens, ja chodzę regularnie na koncerty rockowe i metalowe i ciągle mi mało.

Przecież granie na żywo ma się tak dobrze jak nigdy dotąd. Dopiero co czytałem artykuł o przesycie festiwali. Ciekawe skądinąd, na ile to efekt loudness war. Nie zdziwiłbym się, gdyby po części była to zasługa niedosytu dynamiki, przecież nawet najlepsze pod tym względem nagrania w dobrym akustycznie pomieszczeniu (czy słuchawkach) wyraźnie odstają od tego, co można usłyszeć na koncercie.

Dokładnie, do tego spotkanie ulubionej kapeli na żywo, to zupełnie inne przeżycia niż obejrzenie koncertu na DVD/BR w domu.

 

Dużo ludzi kupuje płyty CD, a winyle też przeżywają drugą młodość. Nikt, kto szuka dobrego brzmienia, nie wybierze słuchania z telefonu. Wystarczy zajrzeć do sklepu z muzyką - kręci się tam sporo osób. Płyty są bardzo popularne wśród ludzi, którzy lubią muzykę z lat '80 i '90, bo nagrania były wtedy dobrze realizowane. Ponowne wydania z lat 2000+ to sieczka po cyfrowym masteringu. W zasadzie pierwsze, co robię przy zakupie płyty CD, to czytam rok nagrania na obrocie i szukam tak długo, aż trafi się stare wydanie. Z nową muzyką to już niestety ciężka sprawa. Np nagranie Lana Del Ray - Art Deco to jest absurd. Jeden wielki trzask i zniekształcenie przy każdym niskim zejściu subbasu. I nic z tym się nie zrobi, bo tak jest zrealizowane w oryginale na CD. Winyla nie mam do porównania.

Ja ciągle kupuje CD, kasety MC czasami, uwielbiam przebierać i grzebać ze sklepami z CD oraz szukać muzyki w internecie by ją kupić, a limitowane edycje to już w wogóle hehehe, to jest coś pięknego, na koncertach też jak mi się kapela podoba od razu kupuje ich CD jeżeli mają merch. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Najbardziej dochodowe rockowe i metalowe trasy koncertowe 2019 roku

 

Poniżej prezentujemy pierwszą dziesiątkę (wszystkie kwoty podane są w milionach).

 

Metallica ($179)

Bon Jovi ($134)

Kiss ($89,8)

Trans-Siberian Orchestra ($65,7)

Iron Maiden ($49,5)

Queen + Adam Lambert ($45,5)

Aerosmith ($34,1)

Tool ($31,6)

Rammstein ($29,8)

Guns N' Roses ($26,5)

https://terazmuzyka.pl/aktualnosci/czytaj/najbardziej-dochodowe-rockowe-i-metalowe-trasy-koncertowe-2019-roku-lista.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dużo ludzi kupuje płyty CD, a winyle też przeżywają drugą młodość. Nikt, kto szuka dobrego brzmienia, nie wybierze słuchania z telefonu. Wystarczy zajrzeć do sklepu z muzyką - kręci się tam sporo osób. Płyty są bardzo popularne wśród ludzi, którzy lubią muzykę z lat '80 i '90, bo nagrania były wtedy dobrze realizowane. Ponowne wydania z lat 2000+ to sieczka po cyfrowym masteringu. W zasadzie pierwsze, co robię przy zakupie płyty CD, to czytam rok nagrania na obrocie i szukam tak długo, aż trafi się stare wydanie. Z nową muzyką to już niestety ciężka sprawa. Np nagranie Lana Del Ray - Art Deco to jest absurd. Jeden wielki trzask i zniekształcenie przy każdym niskim zejściu subbasu. I nic z tym się nie zrobi, bo tak jest zrealizowane w oryginale na CD. Winyla nie mam do porównania.

Mastering masteringiem, ale generalnie kłócił bym się w kwestii tego, że "słuchanie z telefonu" odstaje jakościowo, w dobie takich serwisów jak Tidal oraz względnie tanich wzmacniaczach/DACach mobilnych. Osobiście nie słyszę różnicy między streamowaniem "Hi-Fi" a słuchaniem z płyty (oczywiście pomijam tu fakt masteringu).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardziej chodziło mi o to, że jest wiele słuchawek, które potrzebują znacznej mocy, aby dobrze zagrać. Ja na przykład bardzo sobie cenię liniową charakterystykę w zakresie subbasu ze słuchawek planarnych i dziura z telefonu czy laptopa nie jest ich w stanie w ogóle wysterować. Będzie cicho z wykastrowanym pasmem i potencjalnym przesterem. Inna sprawa, że takie słuchawki są duże, ciężkie i nie mają nic wspólnego z zestawem mobilnym. Nie sądzę, by ktoś w ogóle wpadł na pomysł paradowania w nich po mieście. Tak więc wszystko zależy od zastosowania. Słuchawki do autobusu/miasta, abym słyszał ulubioną melodię - ok, niech grają z telefonu. Ale do odsłuchu, gdzie szukam smaczków i skupiam się na każdym brzmieniu - odpada.

Edytowane przez Karister

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mastering masteringiem, ale generalnie kłócił bym się w kwestii tego, że "słuchanie z telefonu" odstaje jakościowo, w dobie takich serwisów jak Tidal oraz względnie tanich wzmacniaczach/DACach mobilnych. Osobiście nie słyszę różnicy między streamowaniem "Hi-Fi" a słuchaniem z płyty (oczywiście pomijam tu fakt masteringu).

Posłuchaj ulubionej płyty na bardzo dobrym sprzęcie to różnice znajdziesz bardzo szybko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W naszych czasach każdy może posłuchać muzyki na telefonie,

płyt nikt nie kupuje

muzyka, słowa, nie wzbudzają buntu w ludziach, bo to nie te czasy.

Jak to jest z Wami, co sądzicie o obecnej muzyce?

Czy słowa w piosenkach mają sens?

 

Do muzyki w telefonie kiepsko trzepie się włosami, nie to co na koncercie :E A płyty ciągle są kupowane.

Edytowane przez Áltair

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po raz kolejny powtarzam, że dostęp do tego działu powinien być od co najmniej 100 postów :]

 

@lubię zimne:

Niekoniecznie. Od lat dwutysięcznych mainstreamowa muzyka jest często robiona tak, żeby lepiej brzmieć na urządzeniach gorszej jakości i po przesiadce na lepszy sprzęt nie ma wielkiej różnicy. Kiedy kupujesz lepsze podzespoły, odkrywasz zazwyczaj dad rocka i podobne wynalazki, idziesz w kierunku indie, gdzie eksperymentuje się z dźwiękiem, a także mięsistego lo-fi. Typowy drobnomieszczański fan marketingowych boysbandów typu Metallica czy In Flames raczej nie skorzysta na przesiadce.

 

Ogólnie rzecz biorąc, kto kiedyś był na koncercie, nie będzie zadawał takich głupich pytań, jak OP-nabijacz postów.

 

EDIT:

Niepotrzebnie klikałem w ten temat... Teraz będę cały dzień słuchał the smiths...

Edytowane przez Makavcio2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Granie koncertów jak najbardziej ma sens i obecnie to główne źródło dochodów. Mało kto kupuje płyty, kiedy wszystko można ściągnąć z Internetu. Tylko najwięksi fani. Często zespoły same wrzucają wszystkie albumy na YouTube'a. Pytanie, dlaczego iść na koncert, kiedy można posłuchać muzyki w domu. Otóż koncert to przeżycie, na które składa się muzyka na żywo, kontakt z publicznością, show, wspólna zabawa, możliwość zobaczenia zespołu na żywo. Każdy koncert jest inny. Analogiczne pytanie - po co iść do kina, skoro można obejrzeć film w domu przed dużym TV?

Edytowane przez WebCM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od lat dwutysięcznych mainstreamowa muzyka jest często robiona tak, żeby lepiej brzmieć na urządzeniach gorszej jakości i po przesiadce na lepszy sprzęt nie ma wielkiej różnicy.

 

A co to znaczy "lepiej brzmieć"? Nie ma obiektywnie takiego stwierdzenia. Dlatego wszelkie tematy typu "jakie słuchawki do xxx?" są z czapy. Albo się idzie na odsłuch, albo kupuje losowo. Wielu ludziom w ucho wpada granie V-ką i tendencje do takiego grania mają zarówno tanie słuchawki, jak i te z segmentu premium. Np HyperX Cloud i Focal Elear. Typowe umcyk. Wysokie modele Fostexów jeszcze bardziej idą w tę stronę. Są też odstępstwa od tej reguły - np produkty MrSpeakers. W takim razie, które brzmią dobrze, a które źle? Różnica po przesiadce jest zawsze i to ogromna. Pytanie tylko, czy ktoś ją zaakceptuje. Ja kiedyś kupiłem Audioquest Nighthawk, bo mnóstwo ludzi mówi, że to świetne słuchawki z bardzo dobrym dźwiękiem. Nigdy ich nie polubiłem. Czyli brzmią dobrze czy źle? Nie ma czegoś takiego. Grają po prostu bardzo, bardzo specyficznie. Jak każde słuchawki - po swojemu, wedle jakichś założeń producenta. Komuś się to podoba, a komuś nie - kwestia indywidualna. I tutaj największe rozczarowanie dla forum warriorów: Jak komuś odpowiadają słuchawki Logitech czy Razer, to znaczy, że mu odpowiadają. Nie, że jest głupi, ma zły gust muzyczny i nie zna się na audio.

 

Czemu nie ma takich dyskusji o butach? Tam każdy rozumie, ze trzeba przymierzyć. Jedne buty ma się do biegania, a drugie chodzenia po górach. Inne na lato i zimę. Tak samo nie dziwi mnie posiadanie innych słuchawek do jazzu i rocka. Które są lepsze? Żadne. Są inne. Jeśli na siłę ktoś by bardzo chciał użyć obiektywnej miary dla słuchawek, szedłbym w kierunku neutralnej (płaskiej) charakterystyki poprawionej o korekcję kształtu ludzkiej głowy (która swoją drogą nie jest jednoznacznie sprecyzowana). Wtedy muzyka zagra tak, jak została nagrana. Pytanie tylko, jak małej liczbie ludzi takie granie by się spodobało.

Edytowane przez Karister

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To raczej na bank nie czasy wielkich koncertów i wielkich idoli, jak Freddie Mercury czy Michael Jackson. Nie ma Ci już na świecie takich showmanów. Ale koncerty nadal cieszą się dużym zainteresowaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...