Skocz do zawartości
Frythyr

Domowy serwer na Linux Mint?

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, postanowiłem stworzyć domowy serwer ze starego PC.

 

Spec:

A6 3600
MS7748
4GB RAM
PSU 350W
2x1TB

 

Czego oczekuję?

1. Udostępnianie wybranych katalogów z dysku systemowego oraz całego drugiego dysku.

Tutaj myślałem nad użyciem Samby oraz postawieniem serwera FTP jako alternatywy.

2. Strumieniowanie wideo, zdjęć.

Tutaj chcę zastosować MiniDLNA i jeszcze jedną alternatywę, o której zaraz.

3. Zarządzalne przez przeglądarkę pobieranie plików z serwisów premium (Rapidu, Fileshark) i ew. torrent.

4. Uruchamianie się Kodi przy starcie systemu.

I to jest alternatywa dla MiniDLNA, ponieważ Kodi także może strumieniować biblioteki, więc mogą działać obie te usługi jednocześnie.

 

Jaki mam problem?

 

Największy kłopot mam z punktem 3. Teoretycznie mógłbym użyć programu JDownloader, który ma gotowy panel do zarządzania, ale problem w tym że to wszystko odbywa się przez ich stronę, przez nasze konto. Przez co nie jest to "samowystarczalne" oraz szybkie.

Dlatego szukając jakiegoś innego programu widziałem że polecano program uGet i plugin Aria2.

Zainstalowałem więc ten program i plugin Aria2. Następnym krokiem było uruchomienie RPC, może zacytuję tutaj stronę tego WebUI

Very simple to use, no build scripts, no installation scripts. First start aria2 in the background either in your local machine or in a remote one. You can do that as follows:

 

aria2c --enable-rpc --rpc-listen-all

 

If aria2 is not installed in your local machine then head on to https://aria2.github.io/ and follow the instructions there.

 

Then to use the WebUI-Aria2,

 

1. You can either download this repository and open index.html from docs folder.

2. Or you could just head on to https://ziahamza.github.io/webui-aria2 and start downloading files! Once you have visited the URL thanks to Progressive Web Apps you can open the same URL even when you are offline.

3. Or you can also use NodeJS to create simple server by using the following command from the project folder.

node node-server.js

 

Teoretycznie prościzna, lecz nie do końca.

Próbowałem uruchomić to WebUI przez tą komendę "aria2c enable...." ok. Wtedy miałem dwie możliwości. Pobrać tego Githuba i odpalić index.html albo wejść przez stronę podaną w punkcie 2 cytatu, tak też zrobiłem. Najpierw nie dało się nawiązać połączenia, ale wszedłem w ustawienia połączenia i musiałem ustawić tam adres "localhost" oraz port "6800", i sukces, połączyłem się. Ok, ale to jeszcze nic, chcę przecież połączyć się z tym panelem z innego PC w sieci lokalnej. Wszedłem więc na ten adres z innego PC, ustawiłem w połączeniu IP maszyny z Linuxem oraz port 6800 i niestety bez powodzenia. Próbowałem także odblokować ten port na PC z Linuxem dla protokołu TCP, ale także nic to nie dało. Bo długich godzinach szukania, grzebania, ustawiania postanowiłem skorzystać z opcji nr 3, czyli serwer NodeJS. Pobrałem więc Node i sukces! Miałem połączenie z panelem z innego PC w sieci, super.

Jak już zdołałem się połączyć przez ten serwer na NodeJS, to wyszedł kolejny problem. Nie da się pobierać z linków zaczynających sie na "https", tylko "http". Nie jestem biegły w tych sprawach ale to pewnie jakiś problem z certyfikatem SSL. Na to już żadnego remedium nie znalazłem. Widziałem że ludzie coś tam konfigurowali z użyciem serwera Apache dokładnie tu: https://github.com/ziahamza/webui-aria2/issues/108 , post #10. Lecz nie wiem o co chodzi. Jak już mówiłem, nie jestem zaawansowany w tych sprawach, mam zainstalować Apache i dokleić do pliku vhost tamten kod? Gdzie znajdę vhost? Widzę że używają jakichś kluczy, co to za klucze? "--rpc-private-key=/path/to/server.key"

 

Jak dla mnie to za dużo nie wiadomych, może potraficie mi to jakoś rozjaśnić?

 

 

Druga sprawa, to już takie bardziej laikowe pytanie. Z jakiego konta mam to wszystko instalować? Przy instalacji systemu z automatu stworzyło mi konto OEM, przy którym pisze że jest to konto tymczasowe. Z tego co patrzyłem w internecie to na Mint'cie tak jest. Mam usunąć to konto i stworzyć nowe? Z jakimi uprawnieniami?

Już się trochę w systemie bawiłem, z tego co widać wyżej, i wiem że trzeba te konta ogarnąć, bo wychodziły problemy np. z Sambą - nie miałem dostępu do jakiegoś tam katalogu i nie mogłem go nadać przez CHMOD.

 

Jeszcze problem jest taki, że dysk systemowy (Patrycja 1: / ; Patrycja 2 SWAP ; Patrycja 3 /home ; Partycja 4 Reszta dysku - NTFS, pod sambę i katalog pobierania), a dokładniej partycja numer 4, nie daję się ustawić jako ta, na którą mają trafiać pobrane pliki w JDownloader. Jej ścieżka to /media/oem/nazwa_partycji, w moim przypadku Magazyn. Co mnie dziwi, dlaczego jest ona przypisana dla użytkownika, tzn. znajduje się w katalogu oem?

JDownloader pisze, że "nie można utworzyć katalogu /media/oem/Magazyn".

 

Z góry dzięki za pomoc..

Edytowane przez Frythyr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Jej ścieżka to /media/oem/nazwa_partycji, w moim przypadku Magazyn. Co mnie dziwi, dlaczego jest ona przypisana dla użytkownika, tzn. znajduje się w katalogu oem?"

 

Ona jest montowana w tym katalogu

 

Trochę czasu minęło, ale może jeszcze to działa

https://haker.edu.pl/2014/01/09/jak-automatycznie-montowac-partycje-ntfs-w-linux-ubuntu/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze problem jest taki, że dysk systemowy (Patrycja 1: / ; Patrycja 2 SWAP ; Patrycja 3 /home ; Partycja 4 Reszta dysku - NTFS, pod sambę i katalog pobierania), a dokładniej partycja numer 4, nie daję się ustawić jako ta, na którą mają trafiać pobrane pliki w JDownloader. Jej ścieżka to /media/oem/nazwa_partycji, w moim przypadku Magazyn. Co mnie dziwi, dlaczego jest ona przypisana dla użytkownika, tzn. znajduje się w katalogu oem?

JDownloader pisze, że "nie można utworzyć katalogu /media/oem/Magazyn".

 

Może zacznijmy od początku. Po co Ci partycja NTFS na Linuxie (stąd problemy z uprawnieniami)? Jak chcesz tam postawić Sambę to zrób normalnie ext4. To jest natywne środowisko dla Linuxa w którym będzie działał. I Samba i JDownloader.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może zacznijmy od początku. Po co Ci partycja NTFS na Linuxie (stąd problemy z uprawnieniami)? Jak chcesz tam postawić Sambę to zrób normalnie ext4. To jest natywne środowisko dla Linuxa w którym będzie działał. I Samba i JDownloader.

Pomyślałem że NTFS będzie najodpowiedniejszy pod udział dla Windowsa, a EXT4 sprawi kłopot. Chcę aby swobodnie można było przerzucać pliki Z i DO tego udziału, z komputerów z systemem Windows.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomyślałem że NTFS będzie najodpowiedniejszy pod udział dla Windowsa, a EXT4 sprawi kłopot. Chcę aby swobodnie można było przerzucać pliki Z i DO tego udziału, z komputerów z systemem Windows.

No właśnie nie. Samba jest właśnie po to żeby udostępnienie widział Windows.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samba jest właśnie po to żeby udostępnienie widział Windows.

No tak. Same udziały działają ok, tzn. mogę zapisywać na nich oraz odczytywać. Problem był zaraz po konfiguracji Samby i jej restarcie, dopiero po restarcie PC serwera zadziałało.

No ale problem z JDownloader jest nadal, ale na tym bym się teraz nie skupiał, bo chcę korzystać bardziej z uGet. Jeśli będą problemy to sformatuję tą partycję do EXT4 i już.

Próbowałem skorzystać z tego co podlinkował rafall93123, ntfs-config, ale nie widzi tej partycji, pewnie przez to ze jest zamontowana.

 

Powiesz mi co z tymi użytkownikami? Nie mam pojęcia o co chodzi z tym oem'em. Jeśli wykonuję wszystko przez sudo, tzn. instalacja tego oprogramowania, konfiguracja plików samby, ftp, to będzie działać i uruchamiać się automatycznie po starcie również na innym użytkowniku?

Po konfiguracji, jak wszystko będzie działać (hehe), komputer miałby być włączany bez monitora, wszystko automatycznie powinno się uruchomić wraz z Kodi, ponieważ czasem może być użyty do TV aby odtworzyć film. Wtedy żeby nie podłączać klawiatury itp. Kodi byłoby już uruchomione i sterowanie odbywało by się już przez telefon (kodi ma taką wbudowaną funkcję).

Edytowane przez Frythyr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak. Same udziały działają ok, tzn. mogę zapisywać na nich oraz odczytywać. Problem był zaraz po konfiguracji Samby i jej restarcie, dopiero po restarcie PC serwera zadziałało.

No ale problem z JDownloader jest nadal, ale na tym bym się teraz nie skupiał, bo chcę korzystać bardziej z uGet. Jeśli będą problemy to sformatuję tą partycję do EXT4 i już.

Linix bardzo dobrze współpracuje z formatem ext4 bo ten został do niego stworzony. Są i uprawnienia rwx dla danego użytkownika jak i właściciel, grupa. Na ntfs pod linuxem tego nie ma, bo to dla odmiany dobrze ogarnia Windows. A że w Linuxie bezpieczeństwo jest ważne, to nie kombinuj tylko przejdź na ext4.

 

Próbowałem skorzystać z tego co podlinkował rafall93123, ntfs-config, ale nie widzi tej partycji, pewnie przez to ze jest zamontowana.

Nie obraź się, ale pomyślałeś jak to chciałeś zrobić? rafall93123 sam chyba nie zrozumiał o co Ci chodzi i bez sensu linki podaje. Zrób z tej partycji ext4 i nie kombinuj jak nie masz pojęcia o Linuxie.

 

Powiesz mi co z tymi użytkownikami? Nie mam pojęcia o co chodzi z tym oem'em. Jeśli wykonuję wszystko przez sudo, tzn. instalacja tego oprogramowania, konfiguracja plików samby, ftp, to będzie działać i uruchamiać się automatycznie po starcie również na innym użytkowniku?

Po konfiguracji, jak wszystko będzie działać (hehe), komputer miałby być włączany bez monitora, wszystko automatycznie powinno się uruchomić wraz z Kodi, ponieważ czasem może być użyty do TV aby odtworzyć film. Wtedy żeby nie podłączać klawiatury itp. Kodi byłoby już uruchomione i sterowanie odbywało by się już przez telefon (kodi ma taką wbudowaną funkcję).

Możesz pokazać screena z tym problemem użytkownika? Jaką dokładnie wersję Minta zainstalowałeś?

W Linuxie jest tak, że do pracy używa się zwykłego użytkownika. Ale żeby coś zainstalować trzeba mieć uprawnienia administratora (root) i do tego właśnie służy polecenie sudo. Dzięki temu skonfigurujesz i uruchomisz każdą usługę. I jak skonfigurujesz sobie żeby usługa startowała wraz z systemem, to to zrobisz. Tak samo jak byś chciał żeby Kodi uruchamiało się wraz z zalogowaniem użytkownika.

 

Puść sobie na Youtube jakieś poradniki o Linuxie dla początkujących, to się wiele rozjaśni. Będziesz wiedział co to jest sudo, uprawnienia, konfiguracja, itp. Np

, albo
. A jak będzie to za trudne, to może
Ci wytłumaczy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Linix bardzo dobrze współpracuje z formatem ext4 bo ten został do niego stworzony. Są i uprawnienia rwx dla danego użytkownika jak i właściciel, grupa. Na ntfs pod linuxem tego nie ma, bo to dla odmiany dobrze ogarnia Windows. A że w Linuxie bezpieczeństwo jest ważne, to nie kombinuj tylko przejdź na ext4.

 

Ok, rozumiem, więc tak zrobię.

 

Możesz pokazać screena z tym problemem użytkownika? Jaką dokładnie wersję Minta zainstalowałeś?

 

Instalowałem wersję 19.3 MATE. Chodzi mi o to, że ten użytkownik jest tymczasowy i "służy do konfiguracji systemu w celu skopiowania na inne komputery" czy jakoś tak.

Zdziwiłem się po odpaleniu instalki z pendrive'a, ponieważ jedyna opcja instalacji jaka była do wyboru to "OEM install (for manufacturers only)", myślałem że pobrałem złą wersję obrazu. Jednak wszedłem ponownie na stronę pobierania (oficjalna strona Mint'a) i okazało się że wersja którą wybrałem jest ok, nie było tam żadnej informacji o jej przeznaczeniu. Pogrzebałem potem trochę po forach i okazało się że tak ma być, tu cytat pewnego user'a:

 

Z informacji na stronie Minta można wnioskować, że to taka sama wersja, różniąca się jedynie sposobem konfiguracji\pierwszego uruchomienia.

 

W Linuxie jest tak, że do pracy używa się zwykłego użytkownika. Ale żeby coś zainstalować trzeba mieć uprawnienia administratora (root) i do tego właśnie służy polecenie sudo. Dzięki temu skonfigurujesz i uruchomisz każdą usługę. I jak skonfigurujesz sobie żeby usługa startowała wraz z systemem, to to zrobisz. Tak samo jak byś chciał żeby Kodi uruchamiało się wraz z zalogowaniem użytkownika.

 

No to tak myślałem, główne miałem niepewność co do tego jak wygląda start tych usług na innym użytkowniku, albo jakby było to robione na koncie root'a. Powiem tak, nie jestem zaawansowanym użytkownikiem Linux'a, ani średniozaawansowanym, co chyba widać :D Lecz miałem już styczność z tym systemem, lecz traktowałem to zawsze bardziej jako ciekawostkę, często też używałem trybu LiveCD to skopiowania jakichś plików z uwalonego Windows'a itp. ale nigdy nie korzystałem z Linux'a na poważnie.

 

Puść sobie na Youtube jakieś poradniki o Linuxie dla początkujących, to się wiele rozjaśni. Będziesz wiedział co to jest sudo, uprawnienia, konfiguracja, itp. Np ten kurs od Pasja Informatyki, albo ten od Piotra Kośki. A jak będzie to za trudne, to może Zmaslo Ci wytłumaczy

 

A tych panów znam (tzn. nie osobiście) i oglądam, no może z wyjątkiem Piotra Kośki. ;)

 

Główny problem mam z uGetem, poradników przeleciałem wiele, tematów także, ale czytać posty zaawansowanych użytkowników pomagającym zaawansowanym użytkownikom jest trudno, bo nie wiadomo o czym gadają.

 

Aria2 nie pobiera mi z niektórych serwisów z certyfikatem SSL, czyli takich z linkami zaczynającymi się na HTTPS. Niektórymi, bo ma problem z xt7.pl ale np. z filebitem już nie. I nie wiem co mam w tej sytuacji zrobić, brakuje mi jakichś certyfikatów w systemie czy co?

 

Podaję przykład, powiedzmy mam link (nie wiem czy mogę tu wkleić, raczej nie, to dam przez pastebin) pastebin

 

Tego linku nie mogę pobrać przez wget, przez Aria2 również. Komunikaty:

 

Aria2

01/21 10:39:40 [NOTICE] Downloading 1 item(s)

01/21 10:39:41 [ERROR] CUID#7 - Download aborted. URI=https://s3.rapiduservers.net/download/3d7c89dfa98e688896bc70ca23e45f3819aa795c/Final.Destination.1.2000.PL.720p.BluRay.x264.AC3-MAXiM.mkv
Exception: [AbstractCommand.cc:351] errorCode=1 URI=https://s3.rapiduservers.net/download/3d7c89dfa98e688896bc70ca23e45f3819aa795c/Final.Destination.1.2000.PL.720p.BluRay.x264.AC3-MAXiM.mkv
 -> [socketCore.cc:1015] errorCode=1 SSL/TLS handshake failure:  `not signed by known authorities or invalid' `issuer is not known'

01/21 10:39:41 [NOTICE] Download GID#eda25df8fe649d49 not complete:

 

wget

 

Resolving s3.rapiduservers.net (s3.rapiduservers.net)... 206.252.253.36
Connecting to s3.rapiduservers.net (s3.rapiduservers.net)|206.252.253.36|:443... connected.
ERROR: cannot verify s3.rapiduservers.net's certificate, issued by ‘CN=RapidSSL RSA CA 2018,OU=www.digicert.com,O=DigiCert Inc,C=US’:
 Unable to locally verify the issuer's authority.
To connect to s3.rapiduservers.net insecurely, use `--no-check-certificate'.

 

Dopiero po dopisaniu --check-certificate w Aria2 albo --no-check-certificate w wget pobieranie startuje

Edytowane przez Frythyr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, rozumiem, więc tak zrobię.

 

 

 

Instalowałem wersję 19.3 MATE. Chodzi mi o to, że ten użytkownik jest tymczasowy i "służy do konfiguracji systemu w celu skopiowania na inne komputery" czy jakoś tak.

Zdziwiłem się po odpaleniu instalki z pendrive'a, ponieważ jedyna opcja instalacji jaka była do wyboru to "OEM install (for manufacturers only)", myślałem że pobrałem złą wersję obrazu. Jednak wszedłem ponownie na stronę pobierania (oficjalna strona Mint'a) i okazało się że wersja którą wybrałem jest ok, nie było tam żadnej informacji o jej przeznaczeniu. Pogrzebałem potem trochę po forach i okazało się że tak ma być, tu cytat pewnego user'a:

 

 

 

 

 

No to tak myślałem, główne miałem niepewność co do tego jak wygląda start tych usług na innym użytkowniku, albo jakby było to robione na koncie root'a. Powiem tak, nie jestem zaawansowanym użytkownikiem Linux'a, ani średniozaawansowanym, co chyba widać :D Lecz miałem już styczność z tym systemem, lecz traktowałem to zawsze bardziej jako ciekawostkę, często też używałem trybu LiveCD to skopiowania jakichś plików z uwalonego Windows'a itp. ale nigdy nie korzystałem z Linux'a na poważnie.

 

 

 

A tych panów znam (tzn. nie osobiście) i oglądam, no może z wyjątkiem Piotra Kośki. ;)

 

Główny problem mam z uGetem, poradników przeleciałem wiele, tematów także, ale czytać posty zaawansowanych użytkowników pomagającym zaawansowanym użytkownikom jest trudno, bo nie wiadomo o czym gadają.

 

Aria2 nie pobiera mi z niektórych serwisów z certyfikatem SSL, czyli takich z linkami zaczynającymi się na HTTPS. Niektórymi, bo ma problem z xt7.pl ale np. z filebitem już nie. I nie wiem co mam w tej sytuacji zrobić, brakuje mi jakichś certyfikatów w systemie czy co?

 

Podaję przykład, powiedzmy mam link (nie wiem czy mogę tu wkleić, raczej nie, to dam przez pastebin) pastebin

 

Tego linku nie mogę pobrać przez wget, przez Aria2 również. Komunikaty:

 

Aria2

01/21 10:39:40 [NOTICE] Downloading 1 item(s)

01/21 10:39:41 [ERROR] CUID#7 - Download aborted. URI=https://s3.rapiduservers.net/download/3d7c89dfa98e688896bc70ca23e45f3819aa795c/Final.Destination.1.2000.PL.720p.BluRay.x264.AC3-MAXiM.mkv
Exception: [AbstractCommand.cc:351] errorCode=1 URI=https://s3.rapiduservers.net/download/3d7c89dfa98e688896bc70ca23e45f3819aa795c/Final.Destination.1.2000.PL.720p.BluRay.x264.AC3-MAXiM.mkv
 -> [socketCore.cc:1015] errorCode=1 SSL/TLS handshake failure:  `not signed by known authorities or invalid' `issuer is not known'

01/21 10:39:41 [NOTICE] Download GID#eda25df8fe649d49 not complete:

 

wget

 

Resolving s3.rapiduservers.net (s3.rapiduservers.net)... 206.252.253.36
Connecting to s3.rapiduservers.net (s3.rapiduservers.net)|206.252.253.36|:443... connected.
ERROR: cannot verify s3.rapiduservers.net's certificate, issued by ‘CN=RapidSSL RSA CA 2018,OU=www.digicert.com,O=DigiCert Inc,C=US’:
 Unable to locally verify the issuer's authority.
To connect to s3.rapiduservers.net insecurely, use `--no-check-certificate'.

 

Dopiero po dopisaniu --check-certificate w Aria2 albo --no-check-certificate w wget pobieranie startuje

 

Masz najnowsze biblioteki OpenSSL-a? https://www.linuxhelp.com/how-to-install-and-update-openssl-on-linuxmint-18-3

 

U góry to co pytałeś o ssl i apache, to jest do tego żebyś sam miał https jak się łączysz do zarządzania, to nie tam powinieneś szukać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Miałem wersję 1.1.1 z Września 2018.

 

Wszedłem na stronę openssl.org i zobaczyłem że najnowsza wersja jest z Września 2019 (1.1.1d). Pobrałem ją i zacząłem robić wszystko tak jak w poradniku który podlinkowałeś. Przeszedłem przez testy, były ok, potem instalacja i został punkt "Let's check the version now." i niestety ale wciąż pokazywało wersję z 2018r. Więc zrobiłem to co niżej - "If the old version is still displayed or installed before, please make a copy of OpenSSL bin file." według instrukcji czyli:

mv /usr/bin/openssl /root/
ln -s /usr/local/ssl/bin/openssl /usr/bin/openssl

I nie działa, teraz jak wpisuję "openssl version" otrzymuję komunikat:

bash: /usr/bin/openssl: No such file or directory

 

Polecenia sprawdzałem, wpisane dobrze.

 

Z tego co widzę nie ma takiego katalogu/pliku "/usr/local/ssl/bin/openssl", są tam tylko takie rzeczy:

certs            ct_log_list.cnf.dist  openssl.cnf       private
ct_log_list.cnf  misc                  openssl.cnf.dist

Edytowane przez Frythyr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Update

 

Odinstalowałem openssl z poziomu Menedżera oprogramowania i spróbowałem zainstalować to pobrane ze strony openssl.org - nic nie dało

Zainstalowałem ponownie openssl przez Menedżer oprogramowania i teraz wersję mam taką:

 

OpenSSL 1.1.1 11 Sep 2018 (Library: OpenSSL 1.1.1d 10 Sep 2019)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopiero po dopisaniu --check-certificate w Aria2 albo --no-check-certificate w wget pobieranie startuje

To dlatego że ani Aria2 ani wget nie potrafią potwierdzić certyfikatu (info dla wgeta). Dlatego daje się opcję żeby to pominął.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Całkowicie to rozumiem. Pytanie czy jest jakieś rozwiązanie oprócz pominięcia weryfikacji tych certyfikatów?

 

OpenSSL mam raczej już aktualny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z Sep 2018 spokojnie powinno wszystko chodzić.

 

Tu raczej jest coś nie tak po stronie rapiduservers

 

curl --insecure -v https://s3.rapiduservers.net 2>&1 | awk 'BEGIN { cert=0 } /^\* SSL connection/ { cert=1 } /^\*/ { if (cert) print }'
* SSL connection using TLSv1.2 / ECDHE-RSA-AES256-GCM-SHA384
* ALPN, server accepted to use http/1.1
* Server certificate:
*  subject: CN=*.rapiduservers.net
*  start date: Nov  3 00:00:00 2019 GMT
*  expire date: Dec  2 12:00:00 2020 GMT
*  issuer: C=US; O=DigiCert Inc; OU=www.digicert.com; CN=RapidSSL RSA CA 2018
*  SSL certificate verify result: unable to get local issuer certificate (20), continuing anyway.
* Mark bundle as not supporting multiuse
* Connection #0 to host s3.rapiduservers.net left intact

Edytowane przez Postrach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Druga sprawa, to już takie bardziej laikowe pytanie. Z jakiego konta mam to wszystko instalować? Przy instalacji systemu z automatu stworzyło mi konto OEM, przy którym pisze że jest to konto tymczasowe. Z tego co patrzyłem w internecie to na Mint'cie tak jest. Mam usunąć to konto i stworzyć nowe? Z jakimi uprawnieniami?

Już się trochę w systemie bawiłem, z tego co widać wyżej, i wiem że trzeba te konta ogarnąć,

Już wiem o co biega. Następnym razem jak będziesz instalował to wybierz pierwszą opcję, czyli Start Linux Mint:

 

xUmVReV.png

 

Potem pojawi się pulpit i tam jest Install Linux Mint:

 

ttKmHFS.png

 

I dalej instalujesz normalnie.

 

Tak jak masz teraz też może być. Stwórz sobie swoje konto, np. Frythyr (adduser vs useradd), dodaj je sobie do sudoers (jak) i pracuj na nim. To konto oem możesz sobie później usunąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

curl --insecure -v https://s3.rapiduservers.net 2>&1 | awk 'BEGIN { cert=0 } /^\* SSL connection/ { cert=1 } /^\*/ { if (cert) print }'
* SSL connection using TLSv1.2 / ECDHE-RSA-AES256-GCM-SHA384
* ALPN, server accepted to use http/1.1
* Server certificate:
*  subject: CN=*.rapiduservers.net
*  start date: Nov  3 00:00:00 2019 GMT
*  expire date: Dec  2 12:00:00 2020 GMT
*  issuer: C=US; O=DigiCert Inc; OU=www.digicert.com; CN=RapidSSL RSA CA 2018
*  SSL certificate verify result: unable to get local issuer certificate (20), continuing anyway.
* Mark bundle as not supporting multiuse
* Connection #0 to host s3.rapiduservers.net left intact

 

Co wynika z tego logu powyżej? Serwer akceptuje nieszyfrowane połączenie (HTTP/1.1), ale potem nie może zweryfikować certyfikatu i co? Gdzie leży wina?

 

Qwinto Heh, nie wpadłem na to :)

Tak jak masz teraz też może być. Stwórz sobie swoje konto, np. Frythyr (adduser vs useradd), dodaj je sobie do sudoers (jak) i pracuj na nim. To konto oem możesz sobie później usunąć.

Dokładnie o to mi chodziło, dzieki

Edytowane przez Frythyr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, przejdźmy może do tematu Samby.

 

Zmieniłem system plików na tej czwartej partycji z NTFS na EXT4.

Patrycja znajduje się w /media/oem/Multimedia/

Stworzyłem tam folder, powiedzmy test

 

Wykonałem komendę:

 

sudo chmod -R 777 /media/oem/Multimedia/test

 

I w pliku smb.conf mam takie coś:

 

[global]
workgroup = WORKGROUP
server string = Samba
security = user

[test]
path = /media/oem/Multimedia/test
guest ok = yes
writable = yes
browsable = yes

 

W Windowsie udział jest widoczny, lecz przy próbie wejścia do niego, otrzymuję komunikat "System Windows nie może uzyskać dostępu do \\192.168.100.61\test"

 

Aby wykluczyć jakieś tam pomyłki, postanowiłem udostępnić folder Pobrane z katalogu domowego użytkownika oem.

Więc dodałem to do pliku smb.conf, który wygląda tak:

 

[global]
workgroup = WORKGROUP
server string = Samba
security = user

[test]
path = /media/oem/Multimedia/test
guest ok = yes
writable = yes
browsable = yes

[Pobrane]
path = /home/oem/Pobrane
guest ok = yes
writable = yes
browsable = yes

 

I teraz w eksploratorze mam widoczne oba udziały, tzn. test i Pobrane, ale na test wejść nie mogę, a Pobrane otwierają się bez problemu.

 

Próbowałem także dodać dostęp tylko grupie

valid users = @sambashare

i zalogować się użytkownikiem należącym do tej grupy.

 

Robiłem także zmianę właściciela

chown -R :sambashare /media/oem/Multimedia

 

ale nic to nie dało.

 

W czym może tkwić problem?

Edytowane przez Frythyr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

EDIT.

 

Zamontowałem partycję w nowo utworzonym katalogu, któremu nadałem takie same prawa jak w /media/oem i wygląda na to, że teraz to działa. Jeszcze sprawdzę po ponownym uruchomieniu PC'tów, a dzisiaj mi się już nie chce.

Edytowane przez Frythyr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jak jutro będziesz sprawdzał, to pokaż wyniki poleceń:

ls -la /media
ls -la /media/oem/Multimedia
lsblk
grep sambashare /etc/group

Pewnie to kwestia uprawnień.

 

PS. I nie rób edycji postów, bo nie widać że coś dodałeś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ls -la /media

drwxrwxrwx   5 root root  4096 sty 23 23:01 .
drwxr-xr-x  24 root root  4096 sty 19 15:14 ..
-rw-r--r--   1 root root    13 sty 21 13:10 .created_by_python-fstab
drwxr-x---+  3 root root  4096 sty 24 09:02 oem
drwxr-xr-x   3 root root  4096 sty 24 09:05 sdb5

 

sdb5 to katalog o którym pisałem wczoraj, stworzony pod ten nowy punkt montowania.

 

ls -la /media/oem/Multimedia

 

drwxrwxrwx  3 nobody    sambashare 4096 sty 23 22:34 .
drwxr-x---+ 3 root      root       4096 sty 24 09:02 ..
drwxrwxrwx  2 publiczny sambashare 4096 sty 23 23:04 test

 

lsbl

 

NAME   MAJ:MIN RM   SIZE RO TYPE MOUNTPOINT
sda      8:0    0 931,5G  0 disk
└─sda1   8:1    0 931,5G  0 part /media/Volume
sdb      8:16   1 931,5G  0 disk
├─sdb1   8:17   1  11,5G  0 part /
├─sdb2   8:18   1   1,9G  0 part [sWAP]
├─sdb3   8:19   1  19,1G  0 part /home
├─sdb4   8:20   1     1K  0 part
└─sdb5   8:21   1 899,1G  0 part /media/oem/Multimedia
sr0     11:0    1  1024M  0 rom

 

grep sambashare /etc/group

 

sambashare:x:129:oem,publiczny

 

Publiczny to user którego stworzyłem do testowania.

 

PS. I nie rób edycji postów, bo nie widać że coś dodałeś...

 

Wiem jak działa to forum, wszystko było pod kontrolą ;)

Edytowane przez Frythyr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem że tworząc katalog do udostępnienia, np. Filmy, mam nadać mu pełne uprawnienia przez CHMOD a potem je ewentualnie ograniczyć w pliku smb.conf?

Próbowałem dać 744, aby tylko oem miał prawa zapisu, a cała grupa sambashare prawa odczytu. Niestety po wejściu na udział jako user publiczny (który należy do grupy sambashare) Windows nie może się połączyć. Dopiero jak dam pełne prawa grupie sambashare, wtedy da się wejść.

 

To w pliku smb.conf

 

[Filmy]
path = /media/sdb5/Filmy
guest ok = yes
#write list = oem sambauser
browsable = yes
writable = yes
valid users = @sambashare

 

co chyba powinno działać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ls -la /media
drwxr-x---+  3 root root  4096 sty 24 09:02 oem
drwxr-xr-x   3 root root  4096 sty 24 09:05 sdb5

ls -la /media/oem/Multimedia
drwxrwxrwx  2 publiczny sambashare 4096 sty 23 23:04 test

grep sambashare /etc/group
sambashare:x:129:oem,publiczny

[Filmy]
path = /media/sdb5/Filmy
guest ok = yes
valid users = @sambashare

Popatrz na powyższe i zastanów się jakim użytkownikiem się podłączasz do zasobu z Windowsa :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz na myśli to, że root jest właścicielem katalogu /media/oem?

Bo jeśli nie, to patrząc dalej, czyli do katalogu Multimedia, grupa sambashare ma komplet uprawnień, więc obojetnie czy logowałbym się za pomocą użytkownika publiczny, czy oem, nie powinno być prblemu z dostępem..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie powinno ale w configu masz:

guest ok = yes

Jesteś pewien, że logujesz się odpowiednio?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • O tym, że wielokrotnie obywatel jest opodatkowywany, co w efekcie daje wysokie opodatkowanie (procent składany). No nie wiem ... z mojej wypłaty jest zabierane niemal 42% podatku (koszt pracodawcy - to co dostaję na rękę). Jeszcze parę lat temu, to było "tylko" ~38%.
    • Ciekawe info na temat antyczita   Widocznie zmiana anticzita eliminuje nam Afterburnera. Generalnie mi to nie przeszkadza o ile nie zacznie sypać banami z tyłka.  
    • Akurat nie podkręcam za bardzo podzespołów więc dzięki za podrzucenie tańszej wersji. Pomyślę i wybiorę co mi podpasuje.  Dzięki wam. 
    • Największa różnica w wydajności jest między 4070, a 4070 Super i tu najbardziej opłaca się dopłacić. Miedzy 4070 Super, a 4070Ti różnica jest znacznie mniejsza i dołożyć trzeba kolejne kilkaset zł. To samo między 4070Ti, a 4070Ti Super. Największe różnice są w rozdzielczości 4K gdzie dodatkowy vram w 4070Ti Super pozwala mu na lepsze osiągi względem 4070Ti.  Jak zapatrujesz się na mocniejsze karty to radziłbym od razu myśleć o zasilaczu. Teoretycznie zasilacz 550W powinien wystarczyć jednak CPU u Ciebie ma 150W poboru w trybie turbo, RTX 4070Ti obciążona w grach średnio ciągnie ponad 260 W, jednak w pikach (karta nie ma liniowego poboru prądu) potrafi przekroczyć 400W. Do tego dochodzą wszelkie peryferia z płytą i może się zdarzyć że chwilowy pobór znacznie przekroczy możliwości zasilacza. W przypadku 4070Ti Super i 7900XT wartości są jeszcze większe. Problem może nigdy nie wystąpić ale sam musisz zdecydować czy "chuchać na zimne" i dla pewności od razu brać mocniejszy zasilacz. Przy RTX 4070/Super pobór (i piki poboru) jest sporo mniejszy więc przy obecnym zasilaczu nie powinno być żadnych problemów. Śmiem twierdzić że się nie mylę. Po pierwsze to odnosiłem się do wydajności kart które mieszczą się w kwocie jaką początkowo Autor zasugerował czyli do ok. 3000 zł. Tu nie ma RX 7900XT, a jest 7800XT i 7900 GRE. Obie te karty z włączonym RT wypadają słabiej od RTX 4070, a lepiej tylko w standardowym rasterze. Dokładnie taka sama sytuacja jest w przypadku droższych kart czyli 4070Ti/Super vs 7900XT. W rasterze górą jest Radeon, w RT RTX-y. Nie znam żadnego solidnego portalu robiącego testy kart na którym 7900XT maiłby przewagę nad 4070Ti/Super w Hogwart Legacy przy włączonych wszystkich opcjach RT.
    • Jak Ksiądz robił grube wałki to nie ma taryfy ulgowej , do celi z  ''długim Józkiem'' i sprawa załatwiona .
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...