Covid-19 - Pandemia

[LeBomB 2414]

3 godziny temu, Trepcia napisał:

Wystarczy popatrzec na znane osoby z mediow, ktore przeszly covida, jak wygladaja i czy maja jakies skutki uboczne (np. Neymar, Malysz etc).

Beznadziejne przykłady. Tacy ludzie dysponują zupełnie innym zapleczem medycznym, bo płacą za prywatną opiekę medyczną i mają od razu kompleksowe badania. Jak tylko istnieje ryzyko wystąpienia powikłań to robi się wszystko by tego uniknąć lub je zminimalizować. U zwykłych obywateli walczy się tylko o życie i to też w wielu miejscach niestety do pewnego wieku, ale o powikłaniach to już mało gdzie myślą. Ważne żeby doprowadzić pacjenta do stanu, w którym można go wypisać. Potem najwyżej będzie się bujał po specjalistach jak mu coś będzie. Tak to wygląda.

[galakty 5486]

8 minut temu, LeBomB napisał:

Są leki na grypę i grypę się leczy i właśnie leki podaje się zazwyczaj w ciężkich przypadkach lub o osób, u których objawy po 3 dniach od ich wystąpienia nasilają się, mimo iż podano leki działające objawowo.

Problem w tym, że aby lekarz mógł przepisać właściwy lek, bo nie każdy lek działa na każdą odmianę wirusa grypy, to należałoby zrobić test, by zidentyfikować którym wirusem grypy zarażony jest pacjent. Takie testy wykonuje się póki co w niewielu przychodniach. Dlatego tego typu leczenie podejmuje się zazwyczaj dopiero w przypadku hospitalizacji.

I czym to się różni od COVID? Czy każdemu choremu na koronę podaje się leki i hospitalizuje? NIE. Jest to bardzo mały odsetek! 

Podam może liczby, bo widzę że z myśleniem u takich jak Ty jest strasznie ciężko. Od początku epidemii, od kwietnia mamy 2000 hospitalizowanych. Mniej więcej, ale w kwietniu było nawet więcej niż teraz. Czyli sytuacja jest stabilna, identyczna. Respiratorów co prawda więcej zajętych w tej chwili, ale na razie zbyt szybko by to interpretować. Gdzie ta epidemia, zgony, wyjeżdżanie w trumnach i tym podobne? Cały czas non stop 2k w szpitalach. 2k na cały naród do cholery jasnej!!! 

[ShadowMan 1197]

3 godziny temu, adashi napisał:

Na grypę są leki i jest ich niemało: peramiwir, oseltamiwir, zanamiwir oraz kilka innych droższych i niedostępnych szerzej. Do tego są chyba także jakieś takie mniej skuteczne, dostępne bez recepty.

To są leki łagodzące objawy grypy, ale organizm musi sobie z nią poradzić sam.

[adashi 1987]

7 minut temu, ShadowMan napisał:

To są leki łagodzące objawy grypy, ale organizm musi sobie z nią poradzić sam.

To są leki przeciwwirusowe, które uniemożliwiają wirusom przedostawanie się przez błonę komórkową, czyli wnikanie do jeszcze zdrowych komórek oraz uwalnianie się z tych już zakażonych. Ich działanie jest takie, że wirusy przestają się efektywnie namnażać. Na objawy akurat te lekarstwa to nie działają, od objawów to jest paracetamol, gripex, polopiryna czy co tam akurat jest obecnie jeszcze w modzie.

[galakty 5486]

1 minutę temu, adashi napisał:

To są leki przeciwwirusowe, które uniemożliwiają wirusom przedostawanie się przez błonę komórkową, czyli wnikanie do jeszcze zdrowych komórek oraz uwalnianie się z tych już zakażonych. Ich działanie jest takie, że wirusy przestają się efektywnie namnażać. Na objawy akurat te lekarstwa to nie działają, od objawów to jest paracetamol, gripex, polopiryna czy co tam akurat jest obecnie jeszcze w modzie.

Ok, doczytałem. JEDEN lek na wirusa grypy i podaje się tylko w bardzo ciężkich przypadkach. Nadal nie widzę różnicy między grypą, a Covid. Covida też obecnie nikt nie leczy, tylko ciężkie przypadki, których mamy niezmiennie 2k od początku pandemii. 99% ludzi wypisuje się do domu i niech się sami leczą. 

Pomijam już totalnie fakt, że większość zarażonych nie ma ŻADNYCH objawów i po prostu nie wiedzą, że mają wirusa.

[adashi 1987]

Na razie mamy około 2000, wkrótce (do 4 tygodni) najprawdopodobniej będziemy mieli około dwukrotnie więcej. I nie mamy lekarstwa, nie mamy też dobrej dostępności do surowicy, poza tym "leczenie przeciwciałami" ma kilka wad. Nie mamy także szczepionki.

Na grypę nie mamy jednego leku tylko co najmniej 5-6 łatwiej dostępnych i drugie tyle mniej dostępnych z różnych względów. Zapewne doczytałeś o Tamiflu, to jest doustny oseltamivir, jeden z tych łatwo dostępnych.

Jestem daleki od histeryzowania z powodu covid-19, ale porównywanie tego do grypy jest po prostu nieuprawnione.

[B@nita 1657]

4 godziny temu, vhp napisał:

Na grypę nie ma leków, tylko "wspomagacze". Grypę trzeba wyleżeć.

Dokładnie. Koncerny farmaceutyczne nas trują serwując pseudośrodki reklamowane na potężną skalę w mediach. Jakim cudem  rządy"dbające" o nasze zdrowie na to nie reagują??

[chartkor 205]

1 godzinę temu, WPW napisał:

gwiazdy z LA gdzie rządzi zdrowy lifestyle

No tak, bo kokaina, wóda i dziwki to zdrowy lifestyle

Edytowane 25 Września 2020 przez chartkor

[Gość]

16 minut temu, chartkor napisał:

No tak, bo kokaina, wóda i dziwki to zdrowy lifestyle

Co Ty się dziwek czepiasz? Co one Tobie złego zrobiły? ;)

Zresztą, zabawa z dziewczynkami to generalnie ruch i samo zdrowie. Oczywiście, o ile same dziewczynki zdrowe :)

[ShadowMan 1197]

Ta, samo zdrowie o ile uda ci się od takiej dziwki niczego nie podłapać.

[T_G 443]

maseczki na twarze i jazda ?

[Gość]

18 minut temu, T_G napisał:

maseczki na twarze i jazda ?

Maseczki na twarze (jeśli mowa o bara bara) to akurat w innych celach się zakłada, proszę nie wprowadzać w błąd innych :D

[LeBomB 2414]

2 godziny temu, ShadowMan napisał:

To są leki łagodzące objawy grypy, ale organizm musi sobie z nią poradzić sam.

Dla przykładu.

Charakterystyka środka farmaceutycznego (pobrana z krajowego rejestru produktów leczniczych):

Cytat

Zanamiwir jest selektywnym inhibitorem neuraminidazy – powierzchniowego enzymu wirusa grypy. Hamowanie neuraminidazy in vitro występuje przy bardzo małym stężeniu zanamiwiru (50% zahamowanie wirusa grypy typu A i typu B występuje przy stężeniu 0,64 nM – 7,9 nM). Wirusowa neuraminidaza ułatwia uwalnianie nowo powstałych cząstek wirusa z zakażonych komórek oraz przeniknięcie wirusa przez warstwę śluzu do komórek nabłonkowych, co umożliwia rozszerzanie się zakażenia na pozostałe komórki. Stwierdzone zarówno w badaniach in vitro, jak i in vivo hamujące 6 działanie na wirusy grypy typu A i B, obejmowało wszystkie podtypy neuraminidazy wirusa grypy typu A. Zanamiwir działa zewnątrzkomórkowo. Ogranicza rozszerzanie się infekcji wirusowej grypy typu A i typu B poprzez hamowanie uwalniania zakaźnych cząstek wirusa z komórek nabłonkowych układu oddechowego. Replikacja wirusa grypy odbywa się w komórkach nabłonkowych układu oddechowego. Skuteczność miejscowego zastosowania zanamiwiru została potwierdzona w badaniach klinicznych.

Czyli uważasz, że blokowanie rozwoju wirusa i przenikanie go do komórek nabłonkowych, czyli w skrócie hamuje rozwój infekcji to działanie objawowe? Ciekawe rzeczy opowiadasz.

2 godziny temu, galakty napisał:

I czym to się różni od COVID? Czy każdemu choremu na koronę podaje się leki i hospitalizuje? NIE. Jest to bardzo mały odsetek! 

Podam może liczby, bo widzę że z myśleniem u takich jak Ty jest strasznie ciężko. Od początku epidemii, od kwietnia mamy 2000 hospitalizowanych. Mniej więcej, ale w kwietniu było nawet więcej niż teraz. Czyli sytuacja jest stabilna, identyczna. Respiratorów co prawda więcej zajętych w tej chwili, ale na razie zbyt szybko by to interpretować. Gdzie ta epidemia, zgony, wyjeżdżanie w trumnach i tym podobne? Cały czas non stop 2k w szpitalach. 2k na cały naród do cholery jasnej!!!

Bardzo wybiórczo traktujesz liczby. Dlatego masz garść porządnych, bo wziętych z oficjalnych statystyk.

COVID od początku jak wykryto pierwszy przypadek:

Liczba osób u których wykryto chorobę: 84 396

Liczba zgonów: 2392

Liczba osób hospitalizowanych: tu nie znalazłem sumarycznych danych, ale tak jak piszesz, liczba ta utrzymuje się dzień w dzień na tym samym poziomie, a to oznacza, że mniej więcej ile osób chorych na COVID opuści szpitale zakaźne (po wyzdrowieniu lub w wyniku śmierci) tyle samo kolejnych osób do nich trafia. Hospitalizacja trwa średnio 2 tygodnie. Czyli co 2 tygodnie trafia kolejne 2 tysiące osób do szpitali z powodu COVID. To daje od marca około 28000 osób hospitalizowanych. Nawet zakładając że co 3 tygodnie to mamy około 20000 ludzi wymagających hospitalizacji od marca.

 

Grypa sezon 2018/2019 (specjalnie wcześniejszy, ponieważ sezon 2019/2020 zachodzi już również na etap zachorowań na covid, stąd dane mogłyby być niedokładne):

Liczba osób u których zdiagnozowano grypę w całym wspomnianym sezonie czyli w przedziale od 1.09.2018 do 22.07.2019: 4 491 879

Liczba zgonów: 150

Liczba osób hospitalizowanych: 17 118

 

Widzisz różnicę? W ciągu roku na grypę zmarło 150 osób. Na COVID w ciągu 7 miesięcy 2400.

Ponadto jak już wspomniałem, wiemy jak przeciwdziałać grypie, jak przeciwdziałać COVID-19 nie. A leki jakie podaje się chorym na COVID to głównie leki na gorączkę. Reszta leków zależy od tego jakie objawy się nasilają, ale tutaj mamy w praktyce do czynienia tylko w leczeniu objawowym. Różnica między grypą a COVID polega na tym, że objawy grypy nie są śmiertelne, a jej powikłania gdy grypy nie doleczysz, bo np. będziesz się szlajał a nie leżał w łóżku i wygrzewał, bo wysoka temperatura zwalcza wirusa grypy. W COVID sam przebieg choroby już może być śmiertelny, a wyleżenie w cieple nie pomaga tak jak na grypę.

Edytowane 25 Września 2020 przez LeBomB

[glauks 419]

8 godzin temu, VAMET napisał:

Witam uprzejmie

Słabo to zaczyna wyglądać... Pandemie, konflikty zbrojne, katastrofy naturalne... Przyszło nam żyć w dziwnych czasach, chociaż chyba poprzednie pokolenia też przez to przechodziły. Można się pocieszać w taki sposób, świat powinien iść do przodu, trochę szkoda, że nasz gatunek jest tak mocno spier... Nasz twórca chyba wszystkiego nie przemyślał.

Z poważaniem

 

rzeczywiście dziwnych - prawie wszytko wiemy o wirusach, sekwencjonuje się ich genomy rutynowo (już wiele tys zsekwencjonowano), rozpoznaje mutacje, u covid 19 chyba? do tej pory ważniejsze 4, (ale nieistotne dla działania), a bezradni jesteśmy jak podczas hiszpanki, kiedy ludzie w ogóle nie wiedzieli co to jest, jak działa, i nie widzieli tego czegoś na oczy - że to był wirus grypy w hiszpance udowodnił dopiero jakiś Wilson w 1933 r, bo kazał chorym na grypę płukać gardło , przefiltrował to i podał fretkom do picia, które oczywiście zachorowały  (wiadomo było już wtedy, że wirusy przenikają przez filtry bakteryjne); rzeczywiście gatunek spierniczony, bo powstał normalnie, tzn drogą ewolucji, w której i wirusy prawdopodobnie odegrały niebagatelną rolę, dlatego tak trudno się z nimi walczy, bo praktycznie zintegrowane z naszym genomem - a nie został wyciągnięty jak królik z kapelusza magika już od razu gotowy i niepodatny na jakieś głupie i dziecinne wirusy; ludzie chyba trochę stracili poczucie rzeczywistości - a najlepsze, że to głównie właśnie dzięki szczepionkom, z którymi sceptycy tak zaciekle walczą (już Jenner, twórca szczepionki wierzył, że uwolnił ludzi ostatecznie od chorób zakaźnych); może rzeczywiście lepiej żeby ich nie wynaleziono, wtedy stosunek do wirusów byłby normalniejszy, tzn poważniejszy (magiczno-religijny), jak na to zasługują, i jak na to zasłużyła sobie hiszpanka, z której, o ile mi wiadomo, nikt się nie nabijał jak grasowała (wprost przeciwnie, w miastach amerykańskich skazywano na więzienie bez maski w sądach policyjnych, specjalnie stworzonych - ale noszono maski z gazy, najwyżej z kilku warstw) 

Edytowane 25 Września 2020 przez glauks

[ShadowMan 1197]

2 godziny temu, T_G napisał:

maseczki na twarze i jazda ?

Przed chorobami wenerycznymi żadna maseczka cię nie ochroni.

Edytowane 25 Września 2020 przez ShadowMan

[glauks 419]

8 godzin temu, Bono[UG] napisał:

Gdyby to było prawdą, to nie byłoby problemu ze skutecznością szczepionek. Wystarczyłaby jedna, a nie komponowana na nowo na każdy sezon.

problem w tym, ze grypa jest bardzo zmienna, bo ma genom tzw segmentowy, czyli złożony z 8 fragmentów, które mogą się różnie kombinować, i ponadto jest bardzo mutagenna, bo nie ma białek korygujących błędy podczas replikacji - np główne białko odpowiedzialne za przyczepianie się do komórek ma kilkanaście znanych odmian, (17?) i nie wiadomo, która odmiana aktualnie dominuje - dlatego trzeba wyizolować główny szczep zakaźny wiosną, zbadać rodzaj  tego białka, czyli hemaglutyniny, i przygotować szczepionkę na jesień, trwa to ok pół roku;  w dodatku szczepionka to po prostu specjalnie osłabiony ten właśnie szczep, więc z reguły wywołuje reakcję immunologiczną przeciwko 1 rodzajowi tego białka - dlatego skuteczność ocenia się na 40-60%, bo na inne szczepy nie działa; ponadto grypa może jak wiadomo zarażać główne zwierzęta hodowane przez człowieka, czyli świnie i ptactwo domowe, i w nich rekombinować, czyli zmieniać układ segmentów genowych w genomie, i  budowę hemaglutyniny (fachowo mówi się o tzw antygenic shift= różna kombinacja segmentów, i antygenic drift=mutacje punktowe w genie kodującym hemaglutyninę), i przeskakiwać na człowieka - jeśli się to wszystko uwzględni to bardziej dziwne, że szczepionka w ogóle działa niż że ma ograniczone działanie; pytanie czy szczepić czy nie - grypa powoduje ofiary tak samo jak covid, czyli głównie wśród ludzi starszych i z innymi problemami - ale roznoszą i zakażają głównie dzieci, ludzie młodzi i w średnim wieku, u których z reguły powoduje tylko lekkie objawy, więc w zasadzie fachowcy epidemiolodzy i od zdrowia publicznego powinni zdecydować, czy i w jakim stopniu szczepienie ograniczy liczbę ofiar; niezależnie wiadomo, że grypa powoduje znaczne koszty społeczne i ekonomiczne, już choćby z tych względów szczepienie może być zalecane nawet pomimo ograniczonej skuteczności (ale kto się zaszczepi żeby nie iść na l4?); lekarze się nie szczepią, bo chyba potrafią łatwiej rozpoznać wczesne objawy i w potrzebie się samoizolować, tym samym zmniejszyć niebezpieczeństwo przenoszenia

 

[T_G 443]

43 minuty temu, ShadowMan napisał:

Przed chorobami wenerycznymi żadna maseczka cię nie ochroni.

dzięki miszczu za doprecyzowanie, bez tego nikt by nie załapał

 

p.s. też kolejny foliarz ?

 

Edytowane 26 Września 2020 przez T_G

[lukadd 9018]

W każdym roku nie przyjmuję

[Áltair 956]

4 godziny temu, ODIN85 napisał:

Przyjmiecie w tym roku księdza po kolędzie?

Tak, duchowni chronią przed wirusem, bo niszczą go laserem.

Nie śledzę już zbytnio newsów o tych wirusach, w tym statystyk, bo ile można czytać w kółko o tym samym. Jednak ostro poszło w górę. Myślicie, że to z powodu zmian w sposobach liczenia chorych czy to przez szkołę? Czy w ciągu roku-2 lat będzie zarażona 1/4 Ziemi?

Edytowane 26 Września 2020 przez Áltair

[galakty 5486]

9 godzin temu, LeBomB napisał:

Widzisz różnicę? W ciągu roku na grypę zmarło 150 osób. Na COVID w ciągu 7 miesięcy 2400.

Aha, na pewno 2400. Ciekawe ile z tego było faktycznie na Covid, jak wpisują to komu wlezie... 

4 godziny temu, ODIN85 napisał:

Przyjmiecie w tym roku księdza po kolędzie?

Nie, jak co roku. 

[Camis 7923]

11 godzin temu, ShadowMan napisał:

Ta, samo zdrowie o ile uda ci się od takiej dziwki niczego nie podłapać.

Załóż gumę na instrument...

5 godzin temu, ODIN85 napisał:

Przyjmiecie w tym roku księdza po kolędzie?

Nie przyjmuje od 12 lat. 

[Ghost54 224]

6 godzin temu, ODIN85 napisał:

Przyjmiecie w tym roku księdza po kolędzie?

Nie. Tak jak co roku

56 minut temu, Trepcia napisał:

Zeby dbac o zdrowie trzeba wdrozyc tylko podstawy i organizm sam zrobi reszte. I

Ojoj. To nasze organizm,y to chyba jakieś wybitne konstrukcje, które same się uodparniaja na wszystkie wirusy

[LeBomB 2414]

2 godziny temu, galakty napisał:

Aha, na pewno 2400. Ciekawe ile z tego było faktycznie na Covid, jak wpisują to komu wlezie... 

Widzisz, to co napisałeś świadczy jedynie o tym, że nie masz kompletnie żadnych argumentów tylko domysły wytworzone na podstawie twojego widzimisię. Nawet jeśli przyczyną śmierci był COVID u połowy z tych ludzi to i tak jest więcej niż przy grypie. Lecz już pojedźmy po bandzie i weźmy samych zmarłych, którzy wcześniej nie mieli żadnych innych chorób. Takich było 311 osób, to i tak już 2 razy więcej niż przy grypie. Mowa tu o okazach zdrowia, czyli śmiertelny był dla nich sam przebieg choroby. Lecz ukrócenie tych danych tylko do takich osób jest mocno niewłaściwe, bo u części osób zmarłych choroby współistniejące nie były chorobami śmiertelnymi.

[Gość]

21 minut temu, Ghost54 napisał:

...

Ojoj. To nasze organizm,y to chyba jakieś wybitne konstrukcje, które same się uodparniaja na wszystkie wirusy

Gdyby tak nie było od tysięcy lat, to Ty nie musiałbyś czytać głupot innych, a ja Twoich, bo któryś z nich wybiłby nas do nogi.

[Camis 7923]