Skocz do zawartości
Camis

Covid-19 - Pandemia

Czy przed wakacjami zaszczepisz się szczepionką na Covid-19?:  

571 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy przed wakacjami zaszczepisz się szczepionką na Covid-19?:

    • Tak - obojętnie którą
      103
    • Tak - szczepionką mRNA
      89
    • Tak - szczepionką wektorową na adenowirusie (AstraZeneca)
      10
    • Nie
      310
    • Nie wiem / nie mam zdania
      59


Rekomendowane odpowiedzi

Wszyscy panikarze radzę zajrzeć do historii, na przestreni wieków mieliśmy mnóstwo pandemii na Ziemi i jakoś Matka Natura zawsze znalazła droge żeby system naprostować i wrócić do normalności, na Hiszpankę nigdy nie było szczepionki i jakoś grypa zniknęła sama, to samo będzie z COVID, ale biorąć pod uwage dostep do informacji media i internet, to powiedzmy 'kontrola społeczeństwa'  i różne limity może sie ciagnąć latami, nie mówiąc rysa mentalna w społeczenstwie bedzie głeboka, załóżmy wszystko wraca do normy i nie ma wirusa, weź podbij do kogoś na ulicy z dobrymi zamiarami nie wiesz czy ta osoba nie będzie się bała ciebie bo 'wirus'

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Mati_90 napisał:

załóżmy wszystko wraca do normy i nie ma wirusa, weź podbij do kogoś na ulicy z dobrymi zamiarami nie wiesz czy ta osoba nie będzie się bała ciebie bo 'wirus'

Trochę przesadzasz, ja się z czymś takim nie spotkałem. A jak kogoś takiego spotkam i ucieknie, to lepiej dla mnie, z wariatami lepiej na dystans :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Assassin napisał:

Ale w te 150 zgonów na grypę to chyba nie wierzysz? Wg szacunków w USA co roku umiera na grypę ok. 30-60 tys. ludzi.

Gdyby umierały takie tłumy to każdy znałby kogoś kto zmarł na grypę. Ponadto u nas były przymusowe szczepionki na gruźlicę (które zapewne pomagają na grypę i covid, badania idą powolnie, ale różnica między RFN a NRD dużo sugeruje).

5 godzin temu, toyak02 napisał:

Ponad 90 proc. chorujących na COVID-19 przechodzi chorobę w sposób łagodny, aczkolwiek ostatnie zestawienie pokazuje, że 311 osób, które zmarły, nie miało żadnych chorób współistniejących. De facto byli to zdrowi ludzie.

To jest JEDYNA choroba gdzie są takie głupie statystyki. Bo jakiś płaskoziemca się zapytał i teraz inni ciągną, wszyscy do Kraśnika gdzie nawet ze spiskiem 5G walczą. Nie są w stanie sobie wyobrazić kto leży na cmentarzach (osoby stare) i że ogromna większość miała choroby towarzyszące.

Edytowane przez sino

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, galakty napisał:

Trochę przesadzasz, ja się z czymś takim nie spotkałem. A jak kogoś takiego spotkam i ucieknie, to lepiej dla mnie, z wariatami lepiej na dystans :) 

Ja nie mam z tym problemu, całą 'pandemie' pracuje i robie swoje rzeczy. Nie mówie że od razu ktoś ucieknie, mówie że rysa na społeczeńswie przez to globalne naganianie i sterylizowanie się, a najgorze cały strach który media promują, zauwać że nigdy nie podali dobrych wiadomości, ile wyzdrowień jakie rokowania, żadnych pozytywów tylko negatywne info i restrykcje, to urabia społeczeństwo od dołu, ktoś jak ja czy ty kto racjonalnie na to patrzy 'no problem' ale większość społeczeństawa to owce ;)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Ghost54 napisał:

Bo przecież to wielcy znafcy, więc tylko na ich opinię jeszcze wszyscy czekają :) 10 000? 1 000 000/?

Przecież ODIN odpowiedział, że 10 mln zakażeń i 1 mln ofiar bez współistniejących w Polsce. Zakażenia to łatwizna, optymizm Adashiego sugeruje takie liczby 20-30% (opracowania z marca Niemcy / USA / UK 70%). 1 mln ofiar to realnie 7 mln normalnie licząc czyli płaskoziemcy uważają dżumę za epidemię, hiszpanki nie bo tam by podzielili przez 7.

52 minuty temu, Mati_90 napisał:

Wszyscy panikarze radzę zajrzeć do historii, na przestreni wieków mieliśmy mnóstwo pandemii na Ziemi i jakoś Matka Natura zawsze znalazła droge żeby system naprostować i wrócić do normalności

Matka Natura poradziła sobie też z wyginięciem dinozaurów, nie przeszkodzi jej też:
-śmierć 90% ludzi (Korwin już dawno pisał, że śmierć 2/3 ludzi to żaden problem)
-zdetonowanie 10 tys bomb atomowych (z milion lat i po problemie, Ziemia ma 4,5 mld lat)
-uderzenie dużego obiektu w Ziemię tzw. "Koniec Świata" (był już dla dino).
Po każdym z tych przypadków świat będzie trwał nadal, Natura sobie poradzi.

Edytowane przez sino

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, sino napisał:

Matka Natura poradziła sobie też z wyginięciem dinozaurów, nie przeszkodzi jej też:
-śmierć 90% ludzi (Korwin już dawno pisał, że śmierć 2/3 ludzi to żaden problem)
-zdetonowanie 10 tys bomb atomowych (z milion lat i po problemie, Ziemia ma 4,5 mld lat)
-uderzenie dużego obiektu w Ziemię tzw. "Koniec Świata" (był już dla dino).
Po każdym z tych przypadków świat będzie trwał nadal, Natura sobie poradzi.

Przykłady wyrwane z d**y, jasne że w takich przypadkach eliminowana jest ludzkość a nawet całe życie na ziemi, rozmawiamy o chorobach czy tam pandemi

Edytowane przez Mati_90
literowka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Assassin napisał:

Przykra sprawa, ale w ogólnej dyskusji to jest nie jest żaden argument (podobnie jak stwierdzenie "koronawirusa nie ma bo nie znam żadnego chorego"). Mój znajomy w wieku trzydziestu-paru lat zmarł na zawał. Też wydawałoby się zdrowy, bez nadwagi etc, jedynie pracę miał dość stresującą. Nie powinno się jednak na podstawie jednostkowego przypadku wyrabiać sobie zdania o ogólnym zjawisku, bo to zawsze prowadzi na manowce. Wg statystyki w 38-milionowej Polsce na koronawirusa zmarło tylko nieco ponad 300 osób u których nie wykryto żadnych innych poważnych chorób (0,0007% mieszkańców). Zgony związane z chorobami wynikłymi ze złego odżywiania, braku ruchu czy choćby braku łatwego dostępu do badań profilaktycznych stanowią o rząd wielkości częstszą przyczynę zgonów, a jednak rząd nie podejmuje w związku z tym żadnych radykalnych/kosztownych działań.

Wg najnowszych odkryć źle przechodzą chorobę osoby, które mają pewną grupę genów. Sorry za źródło, ale nie mam teraz czasu szukać innego https://fakty.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-co-decyduje-o-ciezkim-przebiegu-covid-19-najnowsze-wyniki-ba,nId,4753131,via,1?utm_source=webpush&utm_medium=push&utm_campaign=CampaignName&parametr=mechcpc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Trepcia napisał:

Nie wszystkie dinozaury wymarly, np. Krokodyle dalej zyja.

i moja teściowa...

  • Haha 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, sino napisał:

Gdyby umierały takie tłumy to każdy znałby kogoś kto zmarł na grypę. Ponadto u nas były przymusowe szczepionki na gruźlicę (które zapewne pomagają na grypę i covid, badania idą powolnie, ale różnica między RFN a NRD dużo sugeruje).

To jest JEDYNA choroba gdzie są takie głupie statystyki. Bo jakiś płaskoziemca się zapytał i teraz inni ciągną, wszyscy do Kraśnika gdzie nawet ze spiskiem 5G walczą. Nie są w stanie sobie wyobrazić kto leży na cmentarzach (osoby stare) i że ogromna większość miała choroby towarzyszące.

Ja nie znam osób, które umarły, ale znam takie które mają spore problemy z sercem przez powikłania po grypie. A zresztą może i znałbym - gdybym utrzymywał kontakt z wszystkimi dzieciakami z podstawówki / znał rodzeństwo znajomych itd.

Fakt, że szczepienia i/lub kwestie genetyczne są dla nas podobno łagodniejsze niż np dla Włochów. 

A co do chorób towarzyszących - sprawdź ile z nich to choroby typu nadciśnienie czy inne przewlekłe z którymi spokojnie się żyje nawet kilkadziesiąt lat. 

Edytowane przez Boldwyn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczepionki na grypę wręcz mogą sprzyjać rozwojowi Covid. Źródlo: Pod Mikroskopem. Jest o tym w którymś z filmików z ostatnich 2 tygodni.

Edycja. Chyba to.

 

Edytowane przez Áltair

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Assassin napisał:

Ale w te 150 zgonów na grypę to chyba nie wierzysz? Wg szacunków w USA co roku umiera na grypę ok. 30-60 tys. ludzi.

Statystyki odnośnie grypy prowadzone są od wielu lat i czy w USA czy w Polsce liczba zgonów oparta jest o takie same przypadki, czyli śmierci występujące w trakcie grypy lub bezpośrednio po niej w wyniku powikłań grypy, najczęściej zapalenia płuc.

Te 150 zmarłych to i tak było najwięcej od wielu lat. Ponadto mówimy o zupełnie innych proporcjach ilościowych względem liczby ludności.

USA: zmarłych na grypę w 2018 roku 34200 osób. Liczba ludności 327200000 co daje 0,010452323% względem liczby ludności. Względem chorych, których było 35500000 to 0,096338028%

Polska: Zmarłych na grypę w 2018 roku 150. Liczba ludności 37980000 co daje 0,000394945% względem liczby ludności. Względem chorych, których było 264781 to 0,041120563%

Zwróć uwagę, że procentowo względem liczby ludności różnica jest spora, ale względem liczby wykrytych chorych już znacząco mniejsza.

I poprawka zazwyczaj w USA na grypę umiera między 30 a 40 tys. ludzi.

Na COVID w USA zmarło już 204 tysiące osób.

W USA ktoś wysnuł stwierdzenie że tylko 6% z tych co zmarli tak na prawdę zmarło na COVID. Lecz tam to szybko naprostowano w sposób oczywisty dla kogoś kto choć trochę ma pojęcie o niektórych chorobach.

6% osób, które zmarły, gdy chorowały na COVID-19, nie miało podstawowych schorzeń, takich jak cukrzyca, astma lub choroba serca, i nie doświadczyło żadnych komplikacji medycznych, takich jak niewydolność nerek lub posocznica. Ale pozostałe 94% zgonów nadal było spowodowanych przez COVID-19. Dzieje się tak, ponieważ wiele przewlekłych, podstawowych schorzeń może spowodować, że choroby, z których dana osoba mogłaby wyleczyć się, nagle stają się śmiertelne poprzez zachorowanie na COVID-19. 

Czyli jasnym jest, że to COVID jest tym schorzeniem, które z choroby, z którą da się walczyć i z którą da się żyć robi przypadek śmiertelny.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się w zeszłym roku zaszczepiłem na grypę i na grypę nie zachorowałem.

A to że od 9 marca miałem anginę z zapaleniem spojówek, która trwała ponad miesiąc i w międzyczasie zszokowany dowiadywałem się o epidemii i lockdownie, jak w kiepskich filmach SF o zombie, to inna sprawa :E 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pacjenci z COVID-19 znacznie rzadziej cierpieli na powikłania i umierali, jeśli mieli dostateczny poziom witaminy D we krwi - wynika z amerykańskich badań. Naukowcy wykryli też u nich więcej zwalczających infekcję limfocytów i niższy poziom białka świadczącego o stanach zapalnych.

Przebadane jednak tylko na 235 osobach.

Czytaj więcej na https://fakty.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-koronawirus-naukowcy-witamina-d-ma-zwiazek-z-mniejszymi-komp,nId,4755346#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zamieszczam duży cytat i trochę danych z The Economist, bo wiele postów o tym, że covid przereklamowany, liczba ofiar zawyżana, że rządy i politycy sztucznie podsycają panikę, itd - z danych wynika, że jest dokładnie odwrotnie, tzn liczba ofiar nie tylko nie jest przeszacowana, ale b. znacznie niedoszacowana, a rządy raczej starają się usilnie zatuszować prawdę i ukryć prawdziwy rozmiar i liczbę ofiar epidemii

The Economist has gathered all-cause mor-
tality data from countries which report
them weekly or monthly, a group which in-
cludes most of western Europe, some of
Latin America, and a few other large coun-
tries, including the United States, Russia
and South Africa (see lower part of data
panel). Between March and August these
countries  recorded  580,000  covid-19
deaths but 900,000 excess deaths; the true
toll of their share of the pandemic appears
to have been 55% greater than the official
one. This analysis suggests that America’s
official figures underestimate the death
toll by 30% or more (America’s Centres for
Disease Control and Prevention have pro-
vided a similar estimate). This means that
the real number of deaths to date is proba-
bly a lot closer to 300,000 than 200,000.
That is about 10% of the 2.8m Americans
who die each year—or, put another way,
half the number who succumb to cancer.
And there is plenty of 2020 still to go

Add to all this excess mortality unre-
ported deaths from countries where record
keeping is not good enough to allow such
assessments and the true death toll for the
pandemic may be as high as 2m

dalej jest tabelka Ratio of cases implied by sero surveys
to confirmed cases - czyli dane wynikające z badania serum do danych potwierdzonych covid

w Indiach 271 razy więcej, w Rosji 27, w USA 7, w Nigerii 1595, w Szwecji 17, w Hiszpanii 10, w Anglii 14

dalej jest wykres nadmiarowych śmierci w stosunku do covid dla kontynentów i państw - najwięcj nadmiaru jest w Rosji i Ameryce Łacińskiej - ok 40%, USA ok 30%,  zach Europa też ok 30%

wg innego wykresu stopień "przeżywalności" hospitalizowanych wzrósł od marca o ok 30%

dalej wniosek że Europe’s “second wave” is not yet remotely as bad as the first - a to dlatego ze liczba ofiar w stosunku do zakażonych jest dużo mniejsza - wynika to przede wszytkim ze znacznie mniejszej procentowo liczby zakażonych w wieku powyżej 65- w marcu było to ok 35%, obecnie tylko ok 15%, przy czym charakterystyczne w środku lata ten % spadł do ok 5

mam nadzieję, że te dane ostatecznie przesądzą tę kontrowersyjną kwestię

 

 

Edytowane przez glauks

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Andree napisał:

Ja się w zeszłym roku zaszczepiłem na grypę i na grypę nie zachorowałem.

Ja nigdy się nie zaszczepiłem i nie chorowałem na grypę od jakiś 15 lat. 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Áltair napisał:

Pacjenci z COVID-19 znacznie rzadziej cierpieli na powikłania i umierali, jeśli mieli dostateczny poziom witaminy D we krwi - wynika z amerykańskich badań. Naukowcy wykryli też u nich więcej zwalczających infekcję limfocytów i niższy poziom białka świadczącego o stanach zapalnych.

Przebadane jednak tylko na 235 osobach.

Czytaj więcej na https://fakty.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-koronawirus-naukowcy-witamina-d-ma-zwiazek-z-mniejszymi-komp,nId,4755346#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

W takim razie pomysł z pozamykaniem wszystkich w domach w czasie wiosny i lata był doskonały :szczerbaty:

Zresztą Ameryki nie odkryli stwierdzeniem, że przebywanie na świeżym powietrzu jest zdrowsze niż zamknięcie się w piwnicy.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Trepcia napisał:

Nie wszystkie dinozaury wymarly, np. Krokodyle dalej zyja.

Coś ci się chyba pomyliło. Krokodyle nie należą do "rodziny" dinozaurów i nigdy nie należały... I to tyle na temat twojej "eksperckiej" wiedzy z biologii. Nadal chcesz nas oświecać ws. wirusa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat witaminy D przewija się już od kilku miesięcy.

https://everethnews.pl/newsy/poziom-witaminy-d-a-smiertelnosc-z-powodu-koronawirusa-czy-istnieje-miedzy-nimi-zwiazek/

https://www.medrxiv.org/content/10.1101/2020.04.08.20058578v4

Już nawet media takie jak WP pisały o tym w kwietniu

https://portal.abczdrowie.pl/witamina-d-a-zakazenie-koronawirusem-czy-niedobor-moze-wplywac-na-ciezki-przebieg-choroby

 

Ogólnie nie od dziś wiadomo że witamina D (głównie D3) korzystnie wpływa na sprawność układu immunologicznego człowieka odpowiedzialnego za zwalczanie infekcji wirusowych i bakteryjnych. Jak wynika z badań, przyjmowanie przez pacjentów terapeutycznych dawek witaminy D3 redukuje  ryzyko infekcji grypopodobnych od 36 proc. do 50 proc., ich  przebieg jest zazwyczaj znacznie bardziej łagodny, a czas trwanie choroby jest krótszy.

Tylko ważna uwaga, witaminę D też można przedawkować, szczególnie przy suplementacji. 

W niektórych chorobach, np. sarkoidozie, gruźlicy czy idiopatycznej hiperkalcemii znacznie mniejsze dawki mogą powodować objawy przedawkowania. Pacjenci z kamicą nerkową lub stosujący leki moczopędne również powinni ostrożnie stosować suplementy witaminowe.

Zbyt duży poziom witaminy D3 w organizmie prowadzi do nadmiernego odkładania się wapnia w organach i naczyniach krwionośnych. Pierwsze objawy mogą być niepozorne. Należą do nich: brak apetytu, wzmożone pragnienie, wymioty, zaparcia oraz spowolnienie wzrostu. Mogą pojawić się też zaburzenia neurologiczne, takie jak obniżone napięcie mięśniowe, nadpobudliwość czy rozdrażnienie.  W niektórych przypadkach może dojść do wielomoczu czy powiększenia wątroby i śledziony. W ciężkich przypadkach może ujawnić się nadciśnienie i niewydolność nerek. Niezwykle groźne jest przedawkowanie tej witaminy przez kobiety w ciąży. Może doprowadzić do deformacji w układzie kostnym nienarodzonego dziecka.

Także wszystko jest dobre, ale z umiarem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i? Powikłania to nie reguła a po prostu loteria, bo nie ma ludzi przebadanych w 100% w kierunku wszystkich możliwych schorzeń lub predyspozycji do nich.

Póki co wiadomo, że powikłania częściej występują u osób z cukrzycą, nadwagą/otyłością, nadciśnieniem, palaczy, u osób z chorobami serca, nerek, układu krwionośnego. Ponadto przebyty COVID może powodować zwiększoną krzepliwość krwi, przyczyniając się do powstania zatorów i udarów. Lecz jak już wspomniałem w większości to loteria i te 311 osób nie leczących się wcześniej na nic pokazuje, że nawet dla zdrowych ludzi może mieć śmiertelne konsekwencje. Tak samo badania pokazują, że ludzie wcześniej zdrowi mają problemy związane z powikłaniami.

Tutaj kilka wyjątków nie stanowi reguły w żadną stronę. Jeżeli ktoś nie ma powikłań nie znaczy że nie ma ich nikt, tak samo to że ktoś ma powikłania, nie oznacza, że ma je każdy. Podjęte środki ostrożności wiążą się głównie z tym, że jest jeszcze zbyt dużo niewiadomych odnośnie predyspozycji, przebiegu, możliwości leczenia i powikłań by traktować tego wirusa jak te, które już dobrze znamy i leczymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
59 minut temu, ODIN85 napisał:

Oglądam Ninja worrior polska i był typ co miał covida 36 dni a teraz znów ćwiczy i w klatkach się napieprza.

Tak.

Po anginie można mieć i uszkodzenie serca a można nie mieć żadnych ubocznych bonusów. A czymś to świadczy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, LeBomB napisał:

USA: zmarłych na grypę w 2018 roku 34200 osób. Liczba ludności 327200000 co daje 0,010452323% względem liczby ludności. Względem chorych, których było 35500000 to 0,096338028%

Polska: Zmarłych na grypę w 2018 roku 150. Liczba ludności 37980000 co daje 0,000394945% względem liczby ludności. Względem chorych, których było 264781 to 0,041120563%

Czyli jednak naprawdę wierzysz w te liczby... Skąd w ogóle dane o liczbie chorych? Googlując tę liczbę znalazłem tylko to:

http://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/grypa/2018/G_18_03B.pdf

Są to zachorowania i podejrzenia zachorowania na grypę w okresie... od 8 do 15 marca 2018 r., czyli 1 tygodnia...

19 godzin temu, sino napisał:

Gdyby umierały takie tłumy to każdy znałby kogoś kto zmarł na grypę. Ponadto u nas były przymusowe szczepionki na gruźlicę (które zapewne pomagają na grypę i covid, badania idą powolnie, ale różnica między RFN a NRD dużo sugeruje).

To jest JEDYNA choroba gdzie są takie głupie statystyki. Bo jakiś płaskoziemca się zapytał i teraz inni ciągną, wszyscy do Kraśnika gdzie nawet ze spiskiem 5G walczą. Nie są w stanie sobie wyobrazić kto leży na cmentarzach (osoby stare) i że ogromna większość miała choroby towarzyszące.

Szczerze mówiąc na teorię ze szczepionką na gruźlicę (która jest choroba bakteryjną) nie postawiłbym funta kłaków, ale jeśli jednak to byłby to kapitalny argument przeciwko kosztownym (negatywnie wpływającym na jakość życia, gospodarkę i pozostałe działy medycyny) restrykcjom w krajach takich jak Polska. A co do pierwszej kwestii... Nawet zmarłych na raka spośród rodziny i znajomych znałem raptem kilku, choć co roku umiera na tę chorobę ok. 100.000 Polaków. Umierających na grypę w najgorszym przypadku powinno być ok. 4000 osób rocznie.

Co do drugiego akapitu to pełna zgoda co do oceny faktów, ale wnioski chyba będę miał przeciwne. W Polsce generalnie wszyscy mają wywalone na ewidencję zgonów, analizowanie ich przyczyn. Mój świętej pamięci dziadek który zmarł nagle idąc podczas spaceru jako przyczynę zgonu miał wpisane "zatrzymanie krążenia". Jedynie zgony na koronawirusa są ewidencjonowane z aptekarska dokładnością, ale i to nie do końca (brak sekcji zwłok, dość dowolne kryteria w przypadku wystąpienia tych nieszczęsnych "chorób towarzyszących").

 

Edytowane przez Assassin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, toyak02 napisał:

Tak.

Po anginie można mieć i uszkodzenie serca a można nie mieć żadnych ubocznych bonusów. A czymś to świadczy?

Sam nie wiem, to może o tym, że po zdiagnozowaniu anginy powinno się zamknąć na miesiąc zakład pracy takiego delikwenta i przebadać pod kątem anginy jego wszystkich współpracowników, rodzinę i inne osoby, z którymi miał kontakt w ostatnich tygodniach?

  • Like 3
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, LeBomB napisał:

Tylko ważna uwaga, witaminę D też można przedawkować, szczególnie przy suplementacji. 

ta ? czyli jaka dawka jest bezpieczna a jaka nie ? i po jakim czasie wychodzi to przedawkowanie ?

 

Edytowane przez T_G

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...