Skocz do zawartości
Camis

Covid-19 - Pandemia

Czy przed wakacjami zaszczepisz się szczepionką na Covid-19?:  

571 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy przed wakacjami zaszczepisz się szczepionką na Covid-19?:

    • Tak - obojętnie którą
      103
    • Tak - szczepionką mRNA
      89
    • Tak - szczepionką wektorową na adenowirusie (AstraZeneca)
      10
    • Nie
      310
    • Nie wiem / nie mam zdania
      59


Rekomendowane odpowiedzi

33 minuty temu, مارتشين napisał:

Płacą mu za to, więc jest zorientowany, zobacz jak się chłopak wczuł w wyszukiwanie takich wariatów. Przecież z nudów by nie latał po jakichś szurskich grupach i wyszukiwał jakieś pierdoły o wzmacniaczach, czipach 5g w szczepionce, martwych płodach, etc. Idzie od tego ześwirować przecież.

Szczerze mówiąc wątpię... Z nudów się robi rożne dziwne rzeczy. Ja swego czasu śledziłem w necie działania przebierańców z ruchów narodowych (generałowie, admirałowie, książęta i prezydenci z własnego nadania), choć oczywiście takim ekspertem w ich śledzeniu jak @adashi nie byłem, po prostu oglądałem parę filmów w tygodniu. Tego typu rzeczy potrafią wciągać. Brak czasu najlepiej leczy z takich nałogów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
11 godzin temu, ODIN85 napisał:

Jak chcesz wybić swoją rodzinę to się nie szczep.

Na covid są dobre i darmowe szczepionki, wg producentów chronią one nawet w 100% przed ciężkim przebiegiem, więc ryzyko że spowodujesz u kogoś ciężki przebieg jest minimalne (chyba że sam chciał ryzykować rezygnując ze szczepienia, co w przypadku osób z grup ryzyka jest głupie). Za to ryzyko zarażenia kogoś grypą (nawet zaszczepionego) jest dość wysokie, a częstym powikłaniem po grypie jest udar lub zawał. Więc empatyczni powinni w pierwszej kolejności szczepić się na grypę, a dopiero potem ewentualnie na covid ;)

7 godzin temu, raiders napisał:

:E  ze co proszę ?

Kto ci taką   bajkę  opowiedział  ze osoba zaszczepiona   ma mniejsze  prawdopodobieństwo   zarażenia się  ..

Szczepionka  tylko  i wyłącznie  ma złagodzić  objawy  choroby ,aby chory  nie wymagał  hospitalizacji . A szanse na zarażenie  się  i zarażanie  innych  masz takie  same jak nieszczepiony  .

Mało to jest   przypadków gdzie osoby po szczepieniu   chorują  .

 

To tak samo  jak ze szczepionką  na  grypę  chroni cię  przed ostrym  przejściem choroby  ,ale  nie  chroni  cię   przed samym zarażeniem .

Szczepionki były projektowane i testowane w badaniach klinicznych tak, żeby chroniły przed ciężkim przebiegiem, to fakt. Na etapie badań klinicznych uczestników nie sprawdzano nawet testami PCR, liczyła się tylko objawowa choroba,
ALE
są już badania wskazujące, że w pewnym stopniu szczepionki chronią także przed zakażeniem, a w konsekwencji - przed zarażaniem. Dotyczy to zwłaszcza szczepionek mRNA w optymalnym okresie po podaniu 2. dawki. Wraz ze spadkiem poziomu przeciwciał prawdopodobnie ta ochrona będzie zanikała, co nie wyklucza jednak utrzymywania się dłuższej ochrony przed ciężkim zachorowaniem (tak jak to jest z "ozdrowieńcami").

Edytowane przez Assassin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

więcej jak to z tym jest naprawdę będziemy prawdopodobnie wiedzieli w czerwcu, bo w GB zakończy się program sprawdzania nabytej odporności po szczepieniu 144 tys personelu medycznego - program zaczął się w grudniu wraz z 1 szczepieniami i w czerwcu mają być opublikowane wyniki

optymalnego okresu chyba? nikt nie przestrzega, bo dla pfizera to 21 dni, dla moderny 29 - chyba jednak dążenie do jak najszybszego zaszczepienia jak największej ilości przeważa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi raczej o to, że większości badań skuteczności szczepionek robi się w okresie 7-30 dni po podaniu 2. dawki (a nie że ta druga dawka jest zawsze podawana zgodnie z zaleceniami).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
29 minut temu, ditmd napisał:

:hmm:

A nad czym tu dumać, skoro wystarczy wejść w link przytoczony w artykule?

https://www.cdc.gov/coronavirus/2019-ncov/vaccines/effectiveness/why-measure-effectiveness/breakthrough-cases.html

Od dawna wiadomo że żadna szczepionka nie chroni 100% zaszczepionych, tylko że zawsze zostaje prawdopodobieństwo że jakiś % zaszczepionych zachoruje mimo szczepienia. Ważne jest natomiast, że szczepionki, gdy zadziałają prawidłowo to w niemal 100% ograniczają ryzyko wystąpienia powikłań lub ciężkiego przebiegu chorób.

W taki sam sposób działa szczepienie na polio, ospę, odrę i wiele wiele innych chorób.

 

W zasadzie to trochę przykre i męczące robi się to, że technicznie to mamy (jako ludzkość) nieograniczony dostęp do dowolnej wiedzy na dany temat, a nawet dziennikarzom piszącym artykuły nie chce się weryfikować danej informacji i poszerzać wiedzy dotyczącej poruszanych przez nich zagadnień. Większość medialnego ścieku oraz "rewelacji" przekazywanych przez innych ludzi wygląda tak jakby zaczęli odkrywać to, czego powinni nauczyć się w szkole i w procesie wychowania, czyli umiejętności zdobywania wiedzy oraz logicznego i rozsądnego myślenia. Zachowują się tak, jakby co chwilę doznawali szoku, odkrywając kolejne "rewelacje", znane nauce i ludziom od lat. Trochę jak płaskoziemcy odkrywający "na nowo" fizykę niektórych zjawisk.

 

 

Edytowane przez LeBomB

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
5 godzin temu, Foh_23 napisał:

Więc jeżeli ktoś chce się szczepić no problem. To jest każdego indywidualna decyzja. Jak nie ma szczęścia to może dostać np. zator po "Zence" ale to jest wybór tej osoby czy podejmuje ewentualne ryzyko powikłań poszczepiennych, czy ryzyko przechodzenia C19 bez szczepienia. Ojciec klienta mojego ojca zmarł właśnie po zaszczepieniu. Z drugiej strony ciocia jest po "Zence" i po dwóch dniach bardzo złego samopoczucia przeżyła. Dwie ciotki i wujek są po Pfizer i też żyją. Także niech każdy sam decyduje co woli ale niech ma ten wybór.  

Po przejściu covid-19 masz 10-krotnie wyższe ryzyko zatoru niż po "zence", więc najpierw się wyedukuj, a potem wypowiadaj się w internetach, bo powielasz szkodliwe, antynukowe głupoty. 

Edytowane przez LJ19
  • Like 1
  • Confused 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, LeBomB napisał:

Od dawna wiadomo że żadna szczepionka nie chroni 100% zaszczepionych, tylko że zawsze zostaje prawdopodobieństwo że jakiś % zaszczepionych zachoruje mimo szczepienia. Ważne jest natomiast, że szczepionki, gdy zadziałają prawidłowo to w niemal 100% ograniczają ryzyko wystąpienia powikłań lub ciężkiego przebiegu chorób.

 

jednak okazuje się, że chroni - pfizer prowadził próby kliniczne z dzieciakami 12-15 lat w USA, i wyszła mu 100% skuteczność (2 dawki) - FDA już pozwolił na szczepienie młodzieży poniżej 16 lat, a pfizer, moderna i inne koncerny zaczynają próby kliniczne dzieciaków poniżej 12 lat; oczywiście na większa skalę 100 procent może się nie potwierdzić, ale gdyby było nawet 99, .. byłby to sukces i wielki argument za szczepionkami nowej generacji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, LJ19 napisał:

Po przejściu covid-19 masz 10-krotnie wyższe ryzyko zatoru niż po "zence", więc najpierw się wyedukuj, a potem wypowiadaj się w internetach, bo powielasz szkodliwe, antynukowe głupoty. 

O ale napinacz :E Mnie to tyto jak napisałem jak ktoś chce niech się szczepi, ja nie mam zamiaru. I w drugą stronę wiesz na pewno jakie skutki dalekosiężne będzie miało regularne szczepienie? Ja na sobie nie mam zamiaru testować.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Foh_23 napisał:

O ale napinacz :E Mnie to tyto jak napisałem jak ktoś chce niech się szczepi, ja nie mam zamiaru. I w drugą stronę wiesz na pewno jakie skutki dalekosiężne będzie miało regularne szczepienie? Ja na sobie nie mam zamiaru testować.

A ty wiesz jakie długofalowe skutki będzie miało przechorowanie covid-19? Historia pokazuje, że szczepionki przynoszą więcej pożytku niż szkód, więc wolę "testować" na sobie coś względnie sprawdzonego, niż wirusa-mutanta. W tym drugim przypadku poziom ryzyka jest zdecydowanie wyższy. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

To testuj na sobie, nie zmuszaj innych ;)

Oczywiście że nie wiadomo jakie skutki uboczne będzie miało przechorowanie.

Z drugiej strony póki co to to nawet szczepionki nie są, tylko eksperyment. Żaden producent nie ponosi odpowiedzialności, dopuszczone tak naprawdę warunkowo ze względu na sytuację. Gwarancji że nie będę zarażał nie ma, że zachoruję nie ma. Pojawiają się nowe mutacje na które obecne szczepionki mogą nie działać.

Edit:

I weź pod uwagę, że inne szczepienia były wprowadzane na innych warunkach ;) A też były cyrki gdzie ludzie po szczepieniach na świńską mieli powikłania i są im wypłacane odszkodowania. 

Edytowane przez Foh_23
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oczywiście nikt cię nie zmusza do zaszczepienia, ale nie stosuj tandetnych argumentów, w dodatku kontrproduktywnych, bo np że pojawiają się mutacje i szczepionka może nie działać to argument za jak najszybszym ich opracowaniem i produkcją, co właśnie obserwujemy w praktyce na przykładzie nowych szczepionek; zaszczepiono już ponad 1,2 mld ludzi na świecie i jak dotąd, poza zakrzepicą, nie ma żadnych przekonujących dowodów, że mogą powodować jakieś poważniejsze skutki uboczne - a skutki dalekosiężne to raczej mit, bo jakie i skąd miałyby się wziąć; szczepionki jak na razie wg wszelkich naukowych kryteriów  potwierdziły swoją skuteczność i w zasadzie bezpieczeństwo, i właśnie bardzo szybkie ich opracowanie i nadzwyczajny tryb dopuszczenia powinny zwiększać zaufanie do naukowych podstaw ich opracowania i kompetencji ich twórców, a nie powodować chorobliwą i irracjonalną nieufność, która w dodatku oczekuje cudownego magicznego środka w 100% skutecznego i bezpiecznego, którego w realnym świece nie może w ogóle być

  • Like 1
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, glauks napisał:

oczywiście nikt cię nie zmusza do zaszczepienia, ale nie stosuj tandetnych argumentów, w dodatku kontrproduktywnych, bo np że pojawiają się mutacje i szczepionka może nie działać to argument za jak najszybszym ich opracowaniem i produkcją, co właśnie obserwujemy w praktyce na przykładzie nowych szczepionek; zaszczepiono już ponad 1,2 mld ludzi na świecie i jak dotąd, poza zakrzepicą, nie ma żadnych przekonujących dowodów, że mogą powodować jakieś poważniejsze skutki uboczne - a skutki dalekosiężne to raczej mit, bo jakie i skąd miałyby się wziąć; szczepionki jak na razie wg wszelkich naukowych kryteriów  potwierdziły swoją skuteczność i w zasadzie bezpieczeństwo, i właśnie bardzo szybkie ich opracowanie i nadzwyczajny tryb dopuszczenia powinny zwiększać zaufanie do naukowych podstaw ich opracowania i kompetencji ich twórców, a nie powodować chorobliwą i irracjonalną nieufność, która w dodatku oczekuje cudownego magicznego środka w 100% skutecznego i bezpiecznego, którego w realnym świece nie może w ogóle być

No właśnie zmusza. A właściwie chcą np. rząd, bo już pojawiają się propozycje jak godziny policyjne itp. Czy w firmach jak u brata męża mojej kuzynki -> zaszczepisz się albo wylot. I to jest właśnie problem. Problem z tym że ludzi bez szczepionki traktuje się jak trendowych, ludzi drugiego sortu, wyzywa od foliarzy i ja w tym widzę problem. O ile będzie wolny wybór ja nie mam nic przeciwko. Ci co chcą niech się szczepią. Ci co nie chcą niech dadzą im spokój.

Druga sprawa stare przysłowie mówi "jak się człowiek spieszy ...." ;)

Mam rozumieć że robione coś na chybcika będące w fazie eksperymentu ma wzbudzać moje zaufanie? Po coś dotychczas były pewne procedury, fazy testów i przeznaczany na to odpowiedni czas. Jeżeli je się omija (w skutek nadzwyczajnej sytuacji) to może się uda, a może będzie "fuckup".

A co może być nie tak tego nie wiem, na razie nikt nie wie, bo to właśnie czas zweryfikuje. 

 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Foh_23 napisał:

Po coś dotychczas były pewne procedury, fazy testów i przeznaczany na to odpowiedni czas.

Dajesz źródło tych procedur z bardzo szczegółowym zaznaczeniem gdzie tam jest mowa o tym ile czasu mają trwać poszczególne fazy testów klinicznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Foh_23 napisał:

Czy w firmach jak u brata męża mojej kuzynki -> zaszczepisz się albo wylot.

A mogą tak zrobić w ogóle? Czy pracodawca krzyczy a pracownicy grzecznie biegną bo nie mają szacunku do siebie? 

Serio, to jest zgodne z prawem czy nie? Bo jak nie to argument inwalida. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
38 minut temu, galakty napisał:

Serio, to jest zgodne z prawem czy nie?

Nie jest. Pracodawca nie ma prawa ingerować w zdrowie pracownika. Jedyne co to jak ma podejrzenia jakiejś choroby itp. to może go wysłać na badania okresowe do lekarza medycyny pracy. 

Z drugiej strony pracodawca może zgodnie z przepisami BHP wymagać, by pracownik przychodził do pracy zdrowy. Jeżeli pracownik zatai przed pracodawcą chorobę i pracodawca z tego tytułu poniesie szkodę to może wyciągnąć wobec pracownika odpowiednie konsekwencje, łącznie z odszkodowaniem za powstałe straty z winy pracownika.

Dochodzi jeszcze sytuacja, gdy praca jest wyjazdowa. Jeżeli delegacje służbowe wiążą się z zakwaterowaniem lub wyjazdem do innego kraju, to w obecnej sytuacji tam gdzie jest wymagany test na COVID to pracodawca może za przeproszeniem położyć "lachę" na to jak pracownik sobie załatwi taki test i ile go to będzie kosztowało. Pracownik ma być gotowy do wyjazdu (jeżeli umowa o pracę go do tego zobowiązuje), a pracodawca nie ma obowiązku wysyłania go na test. Co prawda w ustawach COVD jest wpisany jako choroba zakaźna i pracodawca ma prawo wysłać pracownika na test, ale dalej pracodawcy mają problem z tym czy to leży po stronie pracodawcy czy pracownika.

Edytowane przez LeBomB

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
2 godziny temu, galakty napisał:

A mogą tak zrobić w ogóle? Czy pracodawca krzyczy a pracownicy grzecznie biegną bo nie mają szacunku do siebie? 

Serio, to jest zgodne z prawem czy nie? Bo jak nie to argument inwalida. 

Ja powiem tak, firma około 600 osób. Było pismo, że można sie zaszczepić za darmo,  i nawet rodziny, ale pod warunkiem że zapisze się conajmjiej 300 osób. A najlepszy był duży czerwony dopisek coś w stylu, że jaka szczepionka będzie dostępna taką dostaniesz ?

Edytowane przez AndrzejTrg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, AndrzejTrg napisał:

Ja powiem tak, firma około 600 osób. Było pismo, że można sie zaszczepić za darmo,  i nawet rodziny, ale pod warunkiem że zapisze się conajmjiej 300 osób. A najlepszy był duży czerwony dopisek coś w stylu, że jaka szczepionka będzie dostępna taką dostaniesz ?

Bo firmy nie wiedzą ile i czego dostaną. To wiadomo mniej więcej dopiero gdy już firma zgłosi, że ma wystarczającą ilość chętnych i ustala terminy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Foh_23 napisał:

O ile będzie wolny wybór ja nie mam nic przeciwko. Ci co chcą niech się szczepią. Ci co nie chcą niech dadzą im spokój.

Mam rozumieć że robione coś na chybcika będące w fazie eksperymentu ma wzbudzać moje zaufanie? Po coś dotychczas były pewne procedury, fazy testów i przeznaczany na to odpowiedni czas. Jeżeli je się omija (w skutek nadzwyczajnej sytuacji) to może się uda, a może będzie "fuckup".

Jakby była całkowita dowolność, to biorąc pod uwagę irracjonalne opory Polaków przed szczepieniami, wzięłoby to może z 20-30%. W takim wypadku cała akcja nie miałaby sensu. Tutaj im więcej się zaszczepi, tym lepszy efekt końcowy. Koniec i kropka. Dlatego trzeba "zachęcać". 

Szczepionki przed wprowadzeniem do obrotu przeszły standardowe 3 fazy badań klinicznych na bardzo dużych, często niespotykanych próbach. Teraz mamy czwartą fazę, która w przypadku większości leków polega na tym, że dopuszcza się środek i zbiera dane rzeczywiste od pacjentów. Gdzie więc widzisz tu jakieś łamanie procedur? Chyba w tym, że firmy dostały ogromne wsparcie finansowe od rządów i instytucji międzynarodowych, dlatego wszystko mogło odbywać się sprawniej (szybciej).

 

  • Haha 1
  • Confused 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, LJ19 napisał:

Jakby była całkowita dowolność, to biorąc pod uwagę irracjonalne opory Polaków przed szczepieniami, wzięłoby to może z 20-30%. W takim wypadku cała akcja nie miałaby sensu. Tutaj im więcej się zaszczepi, tym lepszy efekt końcowy. Koniec i kropka. Dlatego trzeba "zachęcać". 

Szczepionki przed wprowadzeniem do obrotu przeszły standardowe 3 fazy badań klinicznych na bardzo dużych, często niespotykanych próbach. Teraz mamy czwartą fazę, która w przypadku większości leków polega na tym, że dopuszcza się środek i zbiera dane rzeczywiste od pacjentów. Gdzie więc widzisz tu jakieś łamanie procedur? Chyba w tym, że firmy dostały ogromne wsparcie finansowe od rządów i instytucji międzynarodowych, dlatego wszystko mogło odbywać się sprawniej (szybciej).

 

Czekaj, daj mu szansę na pokazanie czarno na białym gdzie jest napisane ile powinny trwać fazy kliniczne badań, bo tak to dajesz mu niepotrzebny pretekst do zmiany kierunku dyskusji ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, LeBomB napisał:

Czekaj, daj mu szansę na pokazanie czarno na białym gdzie jest napisane ile powinny trwać fazy kliniczne badań, bo tak to dajesz mu niepotrzebny pretekst do zmiany kierunku dyskusji ;)

Przecież on się do tego nie odniesie, bo nie ma nawet powierzchownej wiedzy w temacie. Powtarza slogany jak większość "przestraszonych" czy "niepokornych". Nie bądź naiwny. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, glauks napisał:

oczywiście nikt cię nie zmusza do zaszczepienia, ale nie stosuj tandetnych argumentów, w dodatku kontrproduktywnych, bo np że pojawiają się mutacje i szczepionka może nie działać to argument za jak najszybszym ich opracowaniem i produkcją, co właśnie obserwujemy w praktyce na przykładzie nowych szczepionek; zaszczepiono już ponad 1,2 mld ludzi na świecie i jak dotąd, poza zakrzepicą, nie ma żadnych przekonujących dowodów, że mogą powodować jakieś poważniejsze skutki uboczne - a skutki dalekosiężne to raczej mit, bo jakie i skąd miałyby się wziąć; szczepionki jak na razie wg wszelkich naukowych kryteriów  potwierdziły swoją skuteczność i w zasadzie bezpieczeństwo, i właśnie bardzo szybkie ich opracowanie i nadzwyczajny tryb dopuszczenia powinny zwiększać zaufanie do naukowych podstaw ich opracowania i kompetencji ich twórców, a nie powodować chorobliwą i irracjonalną nieufność, która w dodatku oczekuje cudownego magicznego środka w 100% skutecznego i bezpiecznego, którego w realnym świece nie może w ogóle być

Akurat szczepionki mRNA to jest innowacyjna technologia, dotychczas nie przetestowana na dużych populacjach. Na razie nic nie wskazuje na prawdopodobieństwo wystąpienia długookresowych negatywnych skutków (na takie ryzyko wskazuje tylko niewielka część genetyków, większość to wyklucza), ale nie można mieć 100-procentowej pewności. Absolutnie nie przekonuje mnie za to argument, że badania trwały kilkanaście lat i że pomysł nie jest nowy. Liczy się stosowanie na ludziach a nie okres badań laboratoryjnych. To jak jakby powiedzieć, że niemieckie rakiety V2 to był przeżytek i zacofanie, bo pierwsze rakiety wymyślili już Chińczycy we wczesnym średniowieczu ;)

Na pewno jestem jednak przeciw podawaniu tego dzieciom, bo tutaj dość jednoznacznie ryzyko przewyższa korzyści.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, LJ19 napisał:

Przecież on się do tego nie odniesie, bo nie ma nawet powierzchownej wiedzy w temacie. Powtarza slogany jak większość "przestraszonych" czy "niepokornych". Nie bądź naiwny. ;)

Oj uwierz mi że to co mną kieruje w tym momencie to nie naiwność ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Assassin napisał:

bsolutnie nie przekonuje mnie za to argument, że badania trwały kilkanaście lat i że pomysł nie jest nowy. Liczy się stosowanie na ludziach a nie okres badań laboratoryjnych.

Pierwsze RNA podano bezpośrednio do organizmu człowieka w 2009 roku :) Były badane również pod kątem wytworzenia szczepionek na wirusa grypy, zika (szczepionka stworzona w 7 miesięcy), wścieklizny i wirusa cytomegalii. Jednak nie przyniosły zadowalających efektów, dlatego nie zostały wprowadzone na rynek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, LJ19 napisał:

Jakby była całkowita dowolność, to biorąc pod uwagę irracjonalne opory Polaków przed szczepieniami, wzięłoby to może z 20-30%. W takim wypadku cała akcja nie miałaby sensu. Tutaj im więcej się zaszczepi, tym lepszy efekt końcowy. Koniec i kropka. Dlatego trzeba "zachęcać". 

Szczepionki przed wprowadzeniem do obrotu przeszły standardowe 3 fazy badań klinicznych na bardzo dużych, często niespotykanych próbach. Teraz mamy czwartą fazę, która w przypadku większości leków polega na tym, że dopuszcza się środek i zbiera dane rzeczywiste od pacjentów. Gdzie więc widzisz tu jakieś łamanie procedur? Chyba w tym, że firmy dostały ogromne wsparcie finansowe od rządów i instytucji międzynarodowych, dlatego wszystko mogło odbywać się sprawniej (szybciej).

 

Ta akcja nie ma sensu, bo nie ma na celu ochronę. myslenie ze im więcej się zaszczepi tym lepiej jest sporą dawką naiwności. Czemu mówi się o kolejnych dawkach przypominających? czyżby to gówno było niesprawne? Och nie, czyzby od dawna nie było wiadomo ze nie da się zrobić szczepionek na wirusy?

Nie mamy teraz 4 fazy badań choćby z tego powodu że nie ma żadnej ślepej próby, neguje się wszelkie nopy a jak coś jest to się zwala na choroby towarzyszące (odwrotnie jak było przy zgonach na covid, tam jak ktoś zmarł na zawał to wpisywano covid jak tylko test po śmierci był pozytywny). Gdzie tu widzisz rzetelne badania? to jest wciskanie trefnego towaru gdzie się da.

  • Confused 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • witam..panowie doradzcie jakis fajny monitor do 4000 zl .musi miec tuner tv (najlepiej dobry smart)  glownie do gier strategicznych i ogladania tv  przekatna najlepiej 28-34
    • Faszysta Żyd Zelenski. Jeszcze tylko Niemca brakuje.
    • Gdyby Ukraina była świetnym krajem do życia to nie trzeba by było nikogo nakłaniać do jego obrony , w pierwszej Rzeczpospolitej nie było problemu zeby stanąć w potrzebie , w USA w 19-20 wieku było aż nadto chętnych do służenia w wojsku  Ukraina Kraj z kartonu z ogromną korupcja gdzie prezydentem jest faszysta Żeleński, popieram w 100% Ukraińców którzy uciekają z tego chorego kraju  @hubio i bardzo dobrze że nie chcą uczestniczyć w teatrze wojennym gdzie bogaci wykorzystują biednych @8V32 u nas wystarczy że w TV powiedzą że Putin zaatakował to już będą w Niemczech, covid pokazał że ludziom można wmówić wszystko używając do tego telewizora Gen. Koziej wskazuje, że taki żołnierz będzie pełnił rolę uzupełniającą czy pomocniczą. - Będzie też tym "mięsem armatnim". Na wojnie niestety żołnierze muszą ginąć, od tego nie da się uciec. Rzeczywiście z niewolnika branego z przymusu nie ma pożytku. W warunkach wojny nie ma innego wyjścia. Należy brać takich "niewolników", wcielać ich w te struktury i liczyć na to, że w jakimś procencie będą pożyteczni - podsumowuje gen. Koziej. Kolejny profesor z armii przyznaje wprost że to niewolnicy i mają na siłę być wcielani  @kalderon https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Faszyzm Przeczytaj i porównaj z tym co robi Żeleński  Naprawdę nie dostrzegacie tego że chcą wymordować białych mężczyzn a do białych kobiet sprowadzić imigrantów z Afryki ? Przecież to proste jak 2+2 , dziś Ukrainiec a jutro Polak pójdzie pod tasak
    • No cóż, każdy ma własne formy rozrywki Ustawa otwiera drogę do rozpoczęcia procedur, które mają kosztować £1.8M za każdego jednego deportowanego. Trzeba dużo fikołków, żeby uznać to za zabawne, do tego chyba za wygraną? PS. Początkowo zagrożeniem deportacji do Rwandy mieli być również...Afgańczycy, którzy wcześniej byli objęci rządowym programem...pomocy dla Afgańczyków, którzy pracowali dla Wielkiej Brytanii przed wycofaniem się z Afganistanu (ARAP). Po fali krytyki rząd się wycofał z tego, zapewne cię rozśmieszającego do łez, pomysłu.
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...