Skocz do zawartości
Camis

Covid-19 - Pandemia

Czy przed wakacjami zaszczepisz się szczepionką na Covid-19?:  

571 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy przed wakacjami zaszczepisz się szczepionką na Covid-19?:

    • Tak - obojętnie którą
      103
    • Tak - szczepionką mRNA
      89
    • Tak - szczepionką wektorową na adenowirusie (AstraZeneca)
      10
    • Nie
      310
    • Nie wiem / nie mam zdania
      59


Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, galakty napisał:

Nie ma pewności, że po chipie byś lżej przechodził :D 

Z tego co widzę wokół to osoby zaszczepione rozkłada na jakieś 2-3 dni.

Katar, kaszel, lekka gorączka pod wieczór i konkretny ból głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Szambo napisał:

Z tego co widzę wokół to osoby zaszczepione rozkłada na jakieś 2-3 dni.

Katar, kaszel, lekka gorączka pod wieczór i konkretny ból głowy.

Mnie jeszcze przed szczepieniami też trzymało kilka dni (brak węchu 2 tygodnie) i gorączki mocnej nie miałem, mogłem normalnie funkcjonować, z tymże od razu wysokie tętno + poty. 

No i Twój post nijak się ma do rzeczywistości, gdzie w szpitalach ewidentnie zaszczepieni też lądują...

Tu bardziej stan organizmu i ogólne zdrowie ma znaczenie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Áltair napisał:

Opisz, jak przebieg. Bo z tego co czytam wnioskuję, że były raczej ciężkie objawy i trwały długo. Miałeś jakąś dawkę szczepionki? Jak mogłeś się zarazić?

Dla mnie 37 jest temperaturą krytyczną ? więc w moim odczuciu przebieg był tragiczny. Poza temperaturą początkowo, ból gardła/krtani, nierzyt nosa, mocarny kaszel (tak chyrlałem, że aż nerw błędny podrażniłem i miałem dwa epizody bradykardii)

 Szczepionka miała wpaść (w związku z decyzją o wakacjach) ale nie zdążyła co do okoliczności zakażenia mogę tylko gdybać ?

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, galakty napisał:

Mnie jeszcze przed szczepieniami też trzymało kilka dni (brak węchu 2 tygodnie) i gorączki mocnej nie miałem, mogłem normalnie funkcjonować, z tymże od razu wysokie tętno + poty. 

No i Twój post nijak się ma do rzeczywistości, gdzie w szpitalach ewidentnie zaszczepieni też lądują...

Tu bardziej stan organizmu i ogólne zdrowie ma znaczenie. 

Skoro mój post ma się nijak do rzeczywistości to jak się ma do niej twój.

Napisałem... z tego co widzę wokół... Czyli opieram swoją wiedzę na jakiś 4-5 przypadkach z mojego otoczenia.

Napisałeś, że przed szczepieniami Cię trzymało parę dni... czyli rozumiem, że się zaszczepiłeś?

Co do zaszczepionych w szpitalach to też mnie to trochę martwi, ale z tego co udało mi się dowiedzieć... mały procent "zaszczepionych" leżących w szpitalach skorzystało z pomocy pewnego lekarza, który niesłusznie za 600 zł zrobił z nich zaszczepionych bez szczepienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, galakty napisał:

Nie ma pewności, że po chipie byś lżej przechodził :D 

Ano nie ma ale dam chyba sobie szansę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój Ojciec po 2 dawkach AZ ma covida objawy temperatura 37,2, brak węchu, smaku no i lekki katar.

Edytowane przez lokiju

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Szambo napisał:

Ty uważasz, że ja mam wyprany mózg a ja, że ty. Nie dojdziemy do konstruktywnych wniosków.

A chodzi właśnie o to, żeby tak nie robić. Podam analogiczny przykład. Wg badań codzienne łykanie aspiryny zmniejsza ryzyko chorób serca, ale zwiększa ryzyko wrzodów na żołądku. Czy to jest powód żeby dzielić się na aspirynian i antyaspirynian i na siłę przekonywać do swoich racji? Nie, niech każdy podejmie decyzję dotyczącą swojego zdrowia we własnym zakresie.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, Klakier1984 napisał:

No u mnie tak było u mnie, jak widać nie na wszystkie warainty jestem odporny...teraz żona mimo zaszczepienia profilaktycznie postanowiła uciec mi z sypialni ?

Co do gorączki to przez pierwszy tydzień brałem leki dopiero gdy dolatywałem do 39st, potem za namową lekarza przestałem się męczyć i gdy było 38 to wpadała tabletka.

Dziś mój mały sukces bo ostatni paracetamol był wczoraj o 20, a na termometrze obecnie ledwo 37....nie przypuszczałem, że małe rzeczy potrafią tak cieszyć ;)

To znacznie ciężej ode mnie przechodziłeś. U mnie całe 37,5 przez dwa dni i jeden dzień dłużej bólu głowy. No i węch straciłem na parę dni.

Co do szczepienia to się jednak zastanów, bo po przechorowaniu masz dobrą i wszechstronną odporność, a szczepienie po przechorowaniu statystycznie powoduje najwięcej nop-ów (typu gorączka 38C przez 2-3 dni, raczej nic poważniejszego).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Szambo napisał:

Napisałeś, że przed szczepieniami Cię trzymało parę dni... czyli rozumiem, że się zaszczepiłeś?

Złapałem jakoś listopad rok temu, zaszczepiłem się w czerwcu tego roku. 

Jakieś pół roku po przechorowaniu miałem kontakt z chorym na Covid i nic mnie nie wzięło, w sumie do tej pory nie byłem chory na nic. 

5 minut temu, Assassin napisał:

szczepienie po przechorowaniu statystycznie powoduje najwięcej nop-ów (typu gorączka 38C przez 2-3 dni, raczej nic poważniejszego).

U mnie szczepienie nie spowodowało ŻADNYCH dolegliwości... Poza bólem ręki totalne zero. Dziwny jestem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, galakty napisał:

Złapałem jakoś listopad rok temu, zaszczepiłem się w czerwcu tego roku. 

Jakieś pół roku po przechorowaniu miałem kontakt z chorym na Covid i nic mnie nie wzięło, w sumie do tej pory nie byłem chory na nic. 

U mnie szczepienie nie spowodowało ŻADNYCH dolegliwości... Poza bólem ręki totalne zero. Dziwny jestem. 

No to patrząc na siebie masz dowód na skuteczność przeciwciał. 

Mnie po 2 dawce jebło na 1 dzień, dlatego się obawiam trochę 3 dawki. Niby przez pół roku totalnie nic mi nie było, ale kto wie. Krążą jakieś legendy miejskie, że kogoś do szpitala brali po 3 dawce, bo się okazało, że akurat przechodził bezobjawowo covida.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Szambo napisał:

No to patrząc na siebie masz dowód na skuteczność przeciwciał. 

Mnie po 2 dawce jebło na 1 dzień, dlatego się obawiam trochę 3 dawki. Niby przez pół roku totalnie nic mi nie było, ale kto wie. Krążą jakieś legendy miejskie, że kogoś do szpitala brali po 3 dawce, bo się okazało, że akurat przechodził bezobjawowo covida.

Ja już tych legend nie słucham, bo można zwariować.

Dodam że Pfizer, nie wiem jak z innymi. Sąsiad po J&J dostał zakrzepicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, galakty napisał:

Inaczej by sytuacja wyglądała, gdyby powiedzieli że będziemy się szczepić co roku bo nie ma innego wyjścia.

Inaczej by wyglądała sytuacja jakby ludzie znali pewne pojęcia, ale jak z tymi pojęciami mają też problem osoby decyzyjne, to wychodzi jak wychodzi. Skoro w badaniach klinicznych wyszła bardzo wysoka skuteczność, to podali dalej to co faktycznie wyszło, a to że w IV fazie badań klinicznych, czyli już w praktyce efektywność spadła, to już było tłumaczone. Teraz po prostu zostało to określone dodatkowo już konkretnymi terminami.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Flik napisał:

Samo to rozbijanie zgonów na COVID i  COVID + współistniejące dla mnie jest dziwne. W innych krajach też tak podają?

Przecież tego się ludzie domagali. Nie pamiętasz już ile tutaj było krzyku, że ludzie umierają na inne choroby a nie covid?

3 godziny temu, Szambo napisał:

W Poznaniu odbył się Półmaraton tylko dla zaszczepionych... pobiegło 5000 osób... każdy cisnął, nikt nie umarł. A to dziwne, bo czytając komentarze o tych szczepionkach to conajmniej połowa powinna zdechnąć, bo szczepionka miała uszkadzać mięsień sercowy itd.

Pierwsze teorie antyszczepów były, że po zaszczepieniu będzie się umierać w ciągu pół roku. Jak się nie sprawdziło, to zrobiło się z tego 2 lata. Ostatnio czytałem, że to już 5 lat :E

Ryzyko zakrzepicy czy zapalenia mięśnia sercowego istnieje ale jest zależne od wieku (młodsi mają wyższe ryzyko), no i wyjdzie dosyć szybko, a nie po kilku miesiącach.

17 minut temu, Szambo napisał:

No to patrząc na siebie masz dowód na skuteczność przeciwciał. 

Miałem kontakty z zakażonymi jeszcze przed szczepieniem i też mnie nie wzięło ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, LeBomB napisał:

Inaczej by wyglądała sytuacja jakby ludzie znali pewne pojęcia, ale jak z tymi pojęciami mają też problem osoby decyzyjne, to wychodzi jak wychodzi. Skoro w badaniach klinicznych wyszła bardzo wysoka skuteczność, to podali dalej to co faktycznie wyszło, a to że w IV fazie badań klinicznych, czyli już w praktyce efektywność spadła, to już było tłumaczone. Teraz po prostu zostało to określone dodatkowo już konkretnymi terminami.

 

Nie można wymagać od społeczeństwa, że będą doskonale znali medycynę i wszystko co z nią związane.

To obowiązek rządów/koncernów/autorytetów by tę wiedzę rzetelnie przekazać i wziąć gwarancję na siebie. 

Niestety dzisiaj liczy się tylko pieniądz i kontrola tłumów. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, Szambo napisał:

No to patrząc na siebie masz dowód na skuteczność przeciwciał.

Według pewnego znanego z mediów doktóra to właśnie "pożądany odczyn poszczepienny" (czyli de facto lekki nop) jest dowodem na działanie przeciwciał ;)

Wiadomo, że nie każdy coś takiego zaliczy. Ponoć najczęściej występuje w razie przyjęcia szczepionki po przechorowaniu, nieco rzadziej po 2 dawce bez chorowania i najrzadziej po 1 dawce. Podobno wyjątkiem jest Astra Zeneca, która bardziej sieka po pierwszej niż drugiej dawce. Widziałem tez kiedyś badanie, że mieszanie szczepionek generuje nop-y (np. pierwsza dawka Astra, druga Pfizer), ale teraz jest to już masowo praktykowane i chyba nie ma zbyt wielu zgłoszeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Assassin napisał:

Według pewnego znanego z mediów doktóra to właśnie "pożądany odczyn poszczepienny" (czyli de facto lekki nop) jest dowodem na działanie przeciwciał ;)

Wiadomo, że nie każdy coś takiego zaliczy. Ponoć najczęściej występuje w razie przyjęcia szczepionki po przechorowaniu, nieco rzadziej po 2 dawce bez chorowania i najrzadziej po 1 dawce. Podobno wyjątkiem jest Astra Zeneca, która bardziej sieka po pierwszej niż drugiej dawce. Widziałem tez kiedyś badanie, że mieszanie szczepionek generuje nop-y (np. pierwsza dawka Astra, druga Pfizer), ale teraz jest to już masowo praktykowane i chyba nie ma zbyt wielu zgłoszeń.

Niby wydaje się to takie... prawdopodobne, ale... nigdy nie wiadomo.

U mnie w pracy się zaszczepiliśmy wszyscy Pfeizerem. 6 osób. Po drugiej dawce sieknęło tylko mnie. Jako jedyna osoba z pracy mam taką niefortunna sytuację, że jak piszę, że jestem chory to nikt nie wierzy, bo jestem uznawany za osobę, która nigdy nie choruje i ma żelazną odporność.

Właściwie powinienem przebadać ilość przeciwciał, ale z racji braku czasu i lenistwa uderzam od razu na chipowanie.

Chociaż w sumie sam coś zrobiłem, żeby odporność poprawić... Dzisiaj śnieg z deszczem napierdziela, a ja pójdę biegać. Czy pada czy wieje... W teorii powinno mnie zmielić bieganie w mokrych galotach na mrozie, ale potem nie mam żadnych dolegliwości.

Edytowane przez Szambo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Assassin napisał:

Według pewnego znanego z mediów doktóra to właśnie "pożądany odczyn poszczepienny" (czyli de facto lekki nop) jest dowodem na działanie przeciwciał ;)

Przy pierwszej dawce, to nie ma się przeciwciał (chyba że ktoś przechorował lub miał kontakt z chorym).
Podniesienie temperatury, zaczerwienienie i ból w miejscu zastrzyku, to normalne objawy działania obronnego organizmu. W końcu ładujemy w ciało czynnik drażniący i ciężko oczekiwać braku reakcji.

3 minuty temu, Szambo napisał:

U mnie w pracy się zaszczepiliśmy wszyscy Pfeizerem. 6 osób. Po drugiej dawce sieknęło tylko mnie. Jako jedyna osoba z pracy mam taką niefortunna sytuację, że jak piszę, że jestem chory to nikt nie wierzy, bo jestem uznawany za osobę, która nigdy nie choruje i ma żelazną odporność.

I ta dobra odporność mogła się przyczynić do ostrzejszej reakcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Assassin napisał:

Według pewnego znanego z mediów doktóra to właśnie "pożądany odczyn poszczepienny" (czyli de facto lekki nop) jest dowodem na działanie przeciwciał ;)

Wiadomo, że nie każdy coś takiego zaliczy. Ponoć najczęściej występuje w razie przyjęcia szczepionki po przechorowaniu, nieco rzadziej po 2 dawce bez chorowania i najrzadziej po 1 dawce. Podobno wyjątkiem jest Astra Zeneca, która bardziej sieka po pierwszej niż drugiej dawce. Widziałem tez kiedyś badanie, że mieszanie szczepionek generuje nop-y (np. pierwsza dawka Astra, druga Pfizer), ale teraz jest to już masowo praktykowane i chyba nie ma zbyt wielu zgłoszeń.

Tyle czasu minęło, tyle osób się zaszczepiło a dalej wszystko opiera się na "chyba / ktoś tak mówił / nie wiadomo" :/ 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, DziubekR1 napisał:

Jeśli chodzi o przykład palenia, to wszystkie rządy tak się teraz strasznie martwią, zeby przypadkiem nikt nie złapał katarku, a nie maja najmniejszego problemu z 80tys zgonow rocznie z powodu palenia fajek? 

Kiedy do ciebie dotrą pewne podstawy wynikające choćby z Konstytucji i praw człowieka? 

Cytat

Art. 68.

  1. Każdy ma prawo do ochrony zdrowia.
  2. Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Warunki i zakres udzielania świadczeń określa ustawa.
  3. Władze publiczne są obowiązane do zapewnienia szczególnej opieki zdrowotnej dzieciom, kobietom ciężarnym, osobom niepełnosprawnym i osobom w podeszłym wieku.
  4. Władze publiczne są obowiązane do zwalczania chorób epidemicznych i zapobiegania negatywnym dla zdrowia skutkom degradacji środowiska.
  5. Władze publiczne popierają rozwój kultury fizycznej, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży.

Czy palenie papierosów jest chorobą epidemiczną, czy wolnym wyborem każdego obywatela?

Już całkiem beton będziesz z siebie robił, czy jednak jakieś przebłyski zostały?

2 godziny temu, DziubekR1 napisał:

To jeśli covidianie robia to dla swojego spokoju, to czemu tak bardzo chcą zburzyć spokój ludzi, którzy są spokojni bez szczepionki na srovida? Chcecie to się szczepcie, czujcie się bezpiecznie i odpier... się od reszty ludzi.

Zadałem to pytanie, zanim przeczytałem dalej. Mam odpowiedź...

Jak nie zaszczepisz się i zachorujesz, nikt ci nie odbiera prawa do leczenia, tak samo jak nikt palącemu nie odbiera prawa do leczenia raka płuc gdy zachoruje. I tu i tu jest to świadomy wybór. Różnica taka, że wybierając palenie szkodzisz przede wszystkim sobie, a jak nie palisz w miejscach publicznych to tylko sobie. W przypadku chorób epidemicznych nie robienie nic by im zapobiec jest świadomym narażaniem nie tylko siebie ale innych i nie mowa tu tylko o szczepieniach, a ogólnie o ignorancji jaka płynie.

  

1 godzinę temu, galakty napisał:

I tyle właśnie są warte te ich "zakazy". Tak samo maseczki. Nawet w urzędach pracownicy w połowie nie noszą, o knajpach nie ma co wspominać. Komunikacja to już różnie, za  dnia generalnie większość nosi, za to wieczorem/nocą już prawie nikt. 

Dlatego pisałem już dawno, że problemem w tym wszystkim są ludzie i ich podejście, a nie jakieś przepisy itd. Sami leją na wszystko, bo tak, a potem dziwią się, że trzeba wprowadzać przepisy, które im mówią co mają robić, bo sami się miotają bez sensu.

Godzinę temu, galakty napisał:

Nie ma pewności, że po chipie byś lżej przechodził :D 

Mam nadzieję, że to sarkazm, że nie olałeś znów całego pojęcia prawdopodobieństwa i ryzyka oraz jego zmniejszania właśnie przez szczepienia...

Godzinę temu, Assassin napisał:

Czy to jest powód żeby dzielić się na aspirynian i antyaspirynian i na siłę przekonywać do swoich racji? Nie, niech każdy podejmie decyzję dotyczącą swojego zdrowia we własnym zakresie.

Dopóki ta indywidualna decyzja nie wpływa na zdrowie i życie innych to niech taki człowiek sobie łyka i bierze co chce. Lecz gdy już może mieć wpływ, to jakieś regulacje są niezbędne, by albo ograniczać skutki takich decyzji, albo takim decyzjom zapobiegać.

Godzinę temu, Klakier1984 napisał:

Ano nie ma ale dam chyba sobie szansę.

Proponuję po kilkunastu dniach zbadać ilościowo poziom przeciwciał. Wtedy zobaczysz czy je wytworzyłeś i czy warto się szczepić, czy jednak poczekać.

Jeżeli covid masz potwierdzony oficjalnie testem, to uzyskasz status ozdrowieńca i papierek też dostaniesz :P 

27 minut temu, galakty napisał:

Nie można wymagać od społeczeństwa, że będą doskonale znali medycynę i wszystko co z nią związane.

A mam wrażenie że wymądrzają się jakby znali medycynę i wszystko co z nią związane ;) 

Ponadto mówisz o rzetelności. Rzetelnie przekazali ile wynosi skuteczność kliniczna i przekaz był po tym jak trąbiono, że zakończono III fazę badań klinicznych. No to chyba logicznym jest, że wyniki odnoszą się do tych faz. No ale potem zdziwienie i gadanie, że kłamali, bo z czasem w wyniku już bezpośredniego stosowania wskaźniki efektywności spadły względem wskaźnika skuteczności klinicznej.

No to nie jest nic skomplikowanego, ani nie jest jakąś wiedzą tajemną, żeby nie można było się tego dowiedzieć. Już w ogóle, że politycy nawet tego nie sprawdzili nie świadczy o nich dobrze.

 

 

 

  • Like 1
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, galakty napisał:

Tyle czasu minęło, tyle osób się zaszczepiło a dalej wszystko opiera się na "chyba / ktoś tak mówił / nie wiadomo" :/ 

No a jak ma być? To biologia i medycyna. Nie da się tego przeliczyć na konkretnie mierzalne liczby. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te limity osób na imprezach na zewnątrz od 1 grudnia dotyczą wszystkich osób (zaszczepieni i nie), czy tylko limity są dla osób niezaszczepionych? Na gov.pl jest niesprecyzowane, albo gdzieś to jest napisane z boku i nie widzę.

2 godziny temu, Klakier1984 napisał:

Dla mnie 37 jest temperaturą krytyczną ? więc w moim odczuciu przebieg był tragiczny. Poza temperaturą początkowo, ból gardła/krtani, nierzyt nosa, mocarny kaszel (tak chyrlałem, że aż nerw błędny podrażniłem i miałem dwa epizody bradykardii)

 Szczepionka miała wpaść (w związku z decyzją o wakacjach) ale nie zdążyła co do okoliczności zakażenia mogę tylko gdybać ?

To dobrze, że "tylko" tyle. W mnie tydzień temu były identyczne objawy poza kaszlem, ale wynik wyszedł ujemny. Dziś jest normalnie. Czyli pewnie jakaś inna z tysięcy możliwych chorób sezonowych.

Edytowane przez Áltair

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, Áltair napisał:

Te limity osób na imprezach na zewnątrz od 1 grudnia dotyczą wszystkich osób (zaszczepieni i nie), czy tylko limity są dla osób niezaszczepionych?

Miały nie dotyczyć zaszczepionych ?‍♂️?‍♂️, jak z resztą prawie wszystkie limity. Jak wprowadzają to od jutra, to dziś powinno się pojawić rozporządzenie w tej sprawie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są 3 punkty, w 2 jest info o niewliczaniu zaszczepionych, w tym pierwszym pewnie pani Krysia zapomniała wkleić. 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Áltair napisał:

 

To dobrze, że "tylko" tyle. W mnie tydzień temu były identyczne objawy poza kaszlem, ale wynik wyszedł ujemny. Dziś jest normalnie. Czyli pewnie jakaś inna z tysięcy możliwych chorób sezonowych.

Jestem ciekaw kiedy kaszel i temperatura odpuszczą już tak na 100% Lekarka mnie " pocieszyła" że i po 3 tygodnie się ludzie męczą.

O dojściu do "pełnej formy" to na razie nawet nie myślę. Dziś tak po prysznicu sobie stanąłem przed lustrem, spojrzałem na tego trupa  ;) i mam wrażenie, że ostatnie półtorej roku ćwiczeń poszło w piz*** , wydolnościowo też nie liczę na jakieś cuda, pewno bez kilku miesięcy lizania ran się nIE obejdzie.

 

  • Sad 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...