Skocz do zawartości
Camis

Covid-19 - Pandemia

Czy przed wakacjami zaszczepisz się szczepionką na Covid-19?:  

571 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy przed wakacjami zaszczepisz się szczepionką na Covid-19?:

    • Tak - obojętnie którą
      103
    • Tak - szczepionką mRNA
      89
    • Tak - szczepionką wektorową na adenowirusie (AstraZeneca)
      10
    • Nie
      310
    • Nie wiem / nie mam zdania
      59


Rekomendowane odpowiedzi

37 minut temu, Camis napisał:

Jeśli ktoś chce się zaszczepić przed terminem to wystarczy zapłacić 70-90zł za teleporade i dostanie się wtedy skierowanie na szczepienie. Nie ma ograniczeń wiekowych dla dorosłych. 

2 znajome osoby już tak zrobiły, o kilku innych czytałem na TT i innym forum. 

Jest prostszy sposób i w dodatku darmowy.

Wystarczy podejść wieczorem do lokalnej przychodni i zapytać czy nie zostały im jakieś dawki które mogły by nie zostać wykorzystane do końca dnia.

Jeśli będą mieli wolne szprycen to z pewnością chętnie je wykorzystają...

https://tvn24.pl/polska/szczepienia-na-koronawirusa-niewykorzystane-dawki-szczepionki-bedzie-mozna-podac-kazdemu-chetnemu-doroslemu-rozporzadzenie-5073147

Edytowane przez Fonzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, wamak napisał:

Dezinformację to szerzą antyszczepionkowcy.

Przechorowanie daje odporność na 3-6 miesięcy. Przechorowanie może mieć ciężki przebieg włącznie z wizytą w szpitalu lub/i zgonem.

Ja widać nie tylko. 3-6 miesięcy to średni okres utrzymywania się wykrywalnych poziomów przeciwciał. Odporność utrzymuje się dłużej, obecne badania mówią o minimum 9 miesiącach, a nawet „latach”. W przypadku szczepionki jest z grubsza podobnie. Jest szansa, że druga dawka przedłuży okres odporności, ale z drugiej strony szczepionki są mniej odporne na mutacje (te obecnie dostępne wytwarzają przeciwciała tylko przeciwko białku S koronawirusa).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, MaxForces napisał:

Nie juz powiedzieli ze beda co roczne jak z grypa.

Ja bym nie obstawiał takiego scenariusza. W końcowych fazach badań jest kilka jeśli nie kilkanaście związków, które skutecznie hamują replikację sars-cov-2 (w różnych mechanizmach). Prawdopodobnie co najmniej niektóre z nich będą znacznie skuteczniejsze od remdesiviru.

Jak już będzie dostępne skuteczne lekarstwo, nie ma żadnej potrzeby aby szczepienia przeciwko covid-19 miały być obowiązkowe. Mogą być dostępne (jak na grypę) dla chętnych. Sars-cov-2 jest objawowy, nie jest tak podstępny jak np. wzw typu B, powinien uzyskać za jakiś czas status podobny do grypy. Ograniczenia dla niewyszczepionych tez raczej będą tylko tymczasowe (dopóki utrzymuje się wysoki potencjał pandemiczny tego wirusa).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Assassin napisał:

Jakieś 2-3 lata temu była fala zgonów wśród uczestników biegów miejskich. Może trenowali w maskach przeciwsmogowych? ;(

Przyszła do nas moda na bieganie, bo to moda. Tylko za bieganie często brali się ludzie, którzy tego robić nie powinni, a na pewno nie długodystansowo. Stąd i zgony.

To tak jak z odchudzaniem. Wielu myśli że wystarczy mniej jeść i ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć. Ok, zgoda, tylko jak zapytasz a jak ćwiczyć, to zaraz ci wymyślają treningi które kompletnie nie uwzględniają obecnego stanu zdrowia osoby która ma ćwiczyć. Pomija się obciążenie m.in. serca i stawów. 

To samo właśnie było z biegami.

Owszem, istnieje małe prawdopodobieństwo utraty przytomności czy zgonu jakby się biegało długodystansowo czy wysiłkowo w masce, ale nie dotyczy ona znów aż tak dużej ilości ludzi.

Wtedy w biegach miejskich raczej ludzie w maskach nie biegali, częściej w trakcie treningu. Lecz realnie patrząc, to jak ktoś jest zdrowy, to krótki bieg, czy bieganie po osiedlu w masce mu nie zaszkodzi a to zazwyczaj tacy ludzie biegali w maskach. No chyba że ktoś niewydolność serca lub płuc, ale wtedy to i za samo bieganie nawet bez maski nie powinien się brać ot tak..

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, elcaco napisał:

A co do covid to warto zadbać o odpowiedni poziom witaminy D w organiźmie. Zwłaszcza jak ktoś przesiaduje godzinami przed PCtem (jak ja :) )

Chętnie się przyłączę do tej opinii, bo ja właśnie od lutego 2020 (z przerwą na lato) zacząłem suplementację D3 (wcześniej nie praktykowałem łykania jakichś supli). O ile legendy z wpływem na odporność witaminy C można włożyć między bajki, o tyle pozytywny wpływ D3 można uznać za dość dobrze uprawdopodobniony.

Ja w sumie przez ten ostatni rok nie byłem w ogóle przeziębiony nawet, wcześniej też mi się to raczej nie zdarzało, to naturalnie nie będzie zasługa łykania D3, ale też ogólnego wzrostu poziomu higieny w tym także tych znienawidzonych maseczek. No a teraz nabyłem już odporności z wyszczepienia, tak że covidowa frajda raczej mnie już ominie i nie martwi mnie to.

1 godzinę temu, LeBomB napisał:

Dlatego też napisałem, że nie do końca to rozumiem, bo z jednej strony właśnie przydałby się sygnał, że ta odporność może pozostać zakodowana w organizmie, ale z drugiej strony wiem, że jak to trafi na taki grunt jaki można często zaobserwować, to zaraz będzie całkowite olanie wszystkiego i wszystkich na zasadzie, miałem katarek to pewnie przeszedłem i jestem odporny i uj mi możecie zrobić.

 

No zaraz, powstanie odporności komórkowej to jest chyba oczywistością. To nie jest jakiś wyjątkowy wirus, aby mogła się taka odporność nie wytwarzać. To że szuria tego może nie rozumie to odrębne zjawisko, natomiast poziom przeciwciał można mierzyć ilościowo. Odporności komórkowej bezpośrednio nie. I pewnie dlatego o tym pierwszym więcej się pisze.

Żeby skutecznie ocenić jakość odporności komórkowej trzeba by sztucznie próbować zakażać ozdrowieńców oraz zaszczepionych (przypadków reinfekcji jest naprawdę niewiele), bo jak inaczej? A i grupa kontrolna (czyli nie odpornych) by się przydała. Do tego by to warto jeszcze podwójnie zaślepić. Już widzę zgodę na takie badania od wszelkiego rodzaju komisji bioetycznych i podobnych organów...

Edytowane przez adashi
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie ciekawi, co zrobią władze, jak mutacja południowoafrykańska lub brazylijska trafi do Europy. Będzie powtórka z rozrywki (czyli czekanie, aż wirus się rozwinie, a potem zamknięcie gospodarki), czy nauczą się na błędach i dojdzie do masowych testów wszystkich, którzy mieli kontakt z zarażonym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na obecnym etapie nie ma to jeszcze sensu, ale jeśli dotrzemy do powiedzmy 2-3 tysięcy zakażeń dziennie, będzie można podjąć próbę odzyskania kontroli nad ogniskami. Wtedy można by izolować ludzi z ognisk, bez szerokiego lockdownu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, adashi napisał:

No zaraz, powstanie odporności komórkowej to jest chyba oczywistością

No mi właśnie chodzi o prowadzoną narrację, która pomija ten fakt, a jednak nie wszyscy wiedzą lub chcą się dowiedzieć jak działa układ odpornościowy.

45 minut temu, adashi napisał:

Żeby skutecznie ocenić jakość odporności komórkowej trzeba by sztucznie próbować zakażać ozdrowieńców oraz zaszczepionych (przypadków reinfekcji jest naprawdę niewiele), bo jak inaczej? A i grupa kontrolna by się przydała. Do tego by to warto jeszcze podwójnie zaślepić. Już widzę zgodę na takie badania od wszelkiego rodzaju komisji bioetycznych i podobnych organów...

No to jest problem, fakt, ale zawsze można jeszcze szczegółowo analizować przypadki reinfekcji, które wystąpiły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, LeBomB napisał:

No to jest problem, fakt, ale zawsze można jeszcze szczegółowo analizować przypadki reinfekcji, które wystąpiły.

Z tymże nie masz tutaj pełnej kontroli, bo nie wiesz kiedy ktoś zachorował i nie jest znany pełny przebieg choroby. Nie są to kontrolowane warunki. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie jeżeli ktoś się choć trochę tym interesuje i nie jest skrajnym nieukiem, może łatwo dotrzeć do tej informacji.

Z kolei jak ktoś wierzy w to, że mordercze morgellony z maseczek go skolonizują, a mRNA ze szczepionek wbuduje się w jego DNA bo KONCERNY chcą go zdepopulować poprzez wprowadzenie uogólnionego transhumanizmu, raczej ta informacja o tym że istnieje odporność komórkowa i tak nie przedrze się przez jego synapsy, bo w jego rozumieniu nie będzie miała związku z tym co się dzieje (plandemia jest przecież wymyślona przez KONCERNY), u nich wniosek końcowy jest już z góry podany na jutubach.

W naszym kraju obecnie program szczepień idzie bardzo dobrze (mamy około 190 tysięcy szczepień średnio na dobę), po wielu początkowych failach, wreszcie jakimś cudem tej ekipie udało się to ogarnąć. Obecnie zastanawiamy się jak na to wpłynie bardzo szybki spadek liczby rejestrowanych zachorowań (szacowane r_0 to obecnie okolice 0,65 i jeszcze trochę spadnie, dopóki będą trzymane obostrzenia, a dla wirusa jest to wskaźnik katastrofalny, bo praktycznie ginie po 6 epokach). Na ile to zniechęci ludzi, że skoro "już jest po problemie", to po co się szczepić. Dlatego też stopniowe znoszenie obostrzeń ma świetlane perspektywy.

Edytowane przez adashi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, adashi napisał:

No zaraz, powstanie odporności komórkowej to jest chyba oczywistością. To nie jest jakiś wyjątkowy wirus, aby mogła się taka odporność nie wytwarzać. To że szuria tego może nie rozumie to odrębne zjawisko, natomiast poziom przeciwciał można mierzyć ilościowo. Odporności komórkowej bezpośrednio nie. I pewnie dlatego o tym pierwszym więcej się pisze.

Żeby skutecznie ocenić jakość odporności komórkowej trzeba by sztucznie próbować zakażać ozdrowieńców oraz zaszczepionych (przypadków reinfekcji jest naprawdę niewiele), bo jak inaczej? A i grupa kontrolna (czyli nie odpornych) by się przydała. Do tego by to warto jeszcze podwójnie zaślepić. Już widzę zgodę na takie badania od wszelkiego rodzaju komisji bioetycznych i podobnych organów...

To jest generalnie ciekawy temat. Jedyny etyczny, ale dalece niedoskonały sposób na zbadanie jakości ochrony to obserwacja dużej grupy ozdrowieńców i zaszczepionych. Poziom przeciwciał można łatwo i tanio zmierzyć, ale sam w sobie nie nie mówi on zbyt wiele o jakości ochrony (a poza tym dość szybko spada). Odporność komórkową też można zbadać, choć to jest już bardziej skompilowane. Gorzej z jej "mierzeniem" czyli oceną jakości/skuteczności w razie wyniku pozytywnego.

Dla zainteresowanych, informacje na ten temat w przystępnej formie można znaleźć w tym artykule:
https://portal.abczdrowie.pl/szczepienia-na-covid-19-jaka-jest-roznica-miedzy-odpornoscia-komorkowa-a-poziomem-przeciwcial-ochronnych
Te badania nie są bardzo skomplikowane technologicznie. Od pacjenta jest pobierana próbka krwi, w której badane są konkretne populacje komórek odpornościowych, w tym limfocyty T czy komórki prezentujące antygen. Wykonać to może każde laboratorium. Wystarczy, że będzie dysponować cytometrem przepływowym. Jednak, w odróżnieniu od zwykłych testów serologicznych, takie badania wymagają znacznie większych nakładów finansowych i pracy. Z tego powodu praktycznie żadne laboratorium komercyjne nie bada poszczepiennej odpowiedzi komórkowej – tłumaczy dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Katedry i Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Badania przez zakażanie byłyby i nieetyczne i w sumie zbędne (przynajmniej na razie, bo pomysły foliarzy ze strony covidiańskiej dotyczące dyskryminacji ozdrowieńców wydają się zarzucone). A tak na marginesie kwestionowanie odporności innej niż oparta o przeciwciała to raczej domena strony covidiańsko-panikarskiej. Nawet przed chwilą w tym wątku to było. Nie zaprzeczam że jakieś totalne szury antyszczepionkiowe robią to samo, ale oni na szczęście nie przebijają się do mainstramu i nie trafiam na ich teorie, w przeciwieństwie do tych drugich.

Edytowane przez Assassin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Fonzie napisał:

Jest prostszy sposób i w dodatku darmowy.

Wystarczy podejść wieczorem do lokalnej przychodni i zapytać czy nie zostały im jakieś dawki które mogły by nie zostać wykorzystane do końca dnia.

Jeśli będą mieli wolne szprycen to z pewnością chętnie je wykorzystają...

https://tvn24.pl/polska/szczepienia-na-koronawirusa-niewykorzystane-dawki-szczepionki-bedzie-mozna-podac-kazdemu-chetnemu-doroslemu-rozporzadzenie-5073147

Ja dziś pierwszą dawkę pfizera przyjąłem w dość dużym punkcie szczepień bez skierowania (nie mój rocznik jeszcze), o 11 rano. Fakt faktem, załatwione telefonicznie przez znajomego, ale z tego co rozmawiałem szczepionek mają dużo, do tego obłożenie jest takie, że nawet nie jest to wykorzystywanie dawek, które by się zmarnowały, a bardziej mocy przerobowych punktu. 20 minut i gotowe, można sobie nawet wybrać, którą chce się zaszczepić :D 

2 godziny temu, adashi napisał:

Ja w sumie przez ten ostatni rok nie byłem w ogóle przeziębiony nawet, wcześniej też mi się to raczej nie zdarzało, to naturalnie nie będzie zasługa łykania D3, ale też ogólnego wzrostu poziomu higieny w tym także tych znienawidzonych maseczek. No a teraz nabyłem już odporności z wyszczepienia, tak że covidowa frajda raczej mnie już ominie i nie martwi mnie to.

Przeziębiony to ja przez ostatnie 5 lat co najmniej nie byłem, ale odkąd noszę maseczkę w pracy przez większość czasu to mam cały czas zawalony nos/gardło gilami. Na zewnątrz staram się unikać i noszę tam gdzie trzeba (sklepy itp.). A jak sobie zrobię wycisk na rowerze to dopiero pluję :/ 

Covida nie miałem, chyba, że totalnie bezobjawowego, ale wątpię.   

 

EDIT: A i jeszcze jedno, szczepionka poszła, a 5G jak nie ściąga w telefonie tak nie ściąga :lol2: 

Edytowane przez Kowal

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, adashi napisał:

bo praktycznie ginie po 6 epokach

Czyli? Jaki to okres jest?

45 minut temu, Assassin napisał:

A tak na marginesie kwestionowanie odporności innej niż oparta o przeciwciała to raczej domena strony covidiańsko-panikarskiej. Nawet przed chwilą w tym wątku to było.

Tak z ciekawości, uściślij konkretnie o jaką wypowiedź Ci chodzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Około 50 dni. Wg mnie optymalne ustawienie epoki (czyli czegoś a'la cyklu zarażania) dla tego wirusa to 7-8 dni. Ciężkie przebiegi mogą zarażać dłużej, ale wtedy są już odizolowane w szpitalu zazwyczaj.

  • Thanks 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, LeBomB napisał:

Tak z ciekawości, uściślij konkretnie o jaką wypowiedź Ci chodzi?

O tę: 

(przy czym pretensje mam tylko do autora artykułu, do którego obaj się odnosiliśmy, nie zawsze jest łatwo odróżnić prawdę od fake’a)

  • Thanks 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Assassin

Przyznaję, że tak naprawdę nie wiadomo, jak długo szczepionka będzie skuteczna. Dam sobie głowę uciąć, że gdzieś wyczytałem o odporności na kilka lat, tyle że to są spekulacje. Więc nie wiadomo.

A wiesz dlaczego jestem wkurzony na antyszczepionkowców?

Chodzi mi o to, że szczepieniami na masową skalę można skutecznie przerwać wzrost zakażeń. Wielka Brytania i Izrael są przykładem. I ludzie tam mogą znowu normalnie korzystać z życia.

A teraz co by było, gdyby lobby antyszczepionkowe przyczyniło się do braku szczepień.

Byłoby tak, jak jest teraz, czyli wzrost zakażeń -> lockdown -> spadek zakażeń -> luzowanie -> wzrost zakażeń -> zaostrzanie i tak w kółko.

W tej chwili z powodu obłożenia łóżek szpitalnych chorymi na covid inni pacjenci są olewani. Masowe szczepienia odciążą szpitale od chorych na covid i wszystko wróci do normy.

Są jeszcze zwolennicy, aby nie przyjmować szczepionek i zarazem aby nie było restrykcji. Dla mnie to są mordercy. Dlaczego? Dlatego, że zanim ludzie osiągną odporność w naturalny sposób (też bym tak chciał, naturalnie), covid z powodu niewydolności służby zdrowia zbierze swoje żniwo nieodwracalnie, zarówno przez przepełnione szpitale od chorych na covid, jak i przez olanie innych pacjentów. A lekarzy rozmnożyć się nie da.

Jest możliwość, że po zaszczepieniu odpowiedniego procenta populacji tragedii nie będzie. A teraz jest tragedia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Polsce po zaszczepieniu i tak lockdown będzie pewnie... Jak nie to się zdziwię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lockdown zdejmą prędzej czy poźniej.No chyba,że ludzie nadal będą zarażać tak jak zarażali przez ten cały czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdejmą na lato i na jesień powtórka.

  • Like 1
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 fala będzie na pewno,ale jak nie spierdzielą swojej szansy,to nie będzie aż tak katastrofalna w skutkach jak wygasająca 3 fala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Morawiecki z żoną zrobili sobie selfie i sprzedali info, że zaszczepili się AstraZenecą.. Oczywiście tępy pisowski elektorat to łyknął. Oczywiście on już na początku jak przyszły szczepionki  z żoną zaszczepił się Pfizerem, ciekawe tylko czy też przepisał szczepionkę na żonkę :E

Edytowane przez Crew 900
  • Like 2
  • Haha 1
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vateusz i ekipa to powinni być Sputnikiem szczepieni, albo jeszcze czymś innym jakimś wynalazkiem z Korei Północnej najlepiej, Atomową Szczepionką Kim Dzonk Una. :D 

  • Like 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, galakty napisał:

Zdejmą na lato i na jesień powtórka.

Ja obstawiam, że jak będzie chłodne lato to powtórka wcześniej.

Ta indyjska mutacja jest już w WB, Francji i Szwajcarii.

Źródło

Nic na razie nie wiadomo o tej mutacji. W Indiach rozprzestrzenia się błyskawicznie.  Należałoby pilnie obserwować te nowe przypadki.

Czy u nas była wersja brazylijska i południowoafrykańska?

Edytowane przez Flik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...