Skocz do zawartości
Camis

Covid-19 - Pandemia

Czy przed wakacjami zaszczepisz się szczepionką na Covid-19?:  

571 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy przed wakacjami zaszczepisz się szczepionką na Covid-19?:

    • Tak - obojętnie którą
      103
    • Tak - szczepionką mRNA
      89
    • Tak - szczepionką wektorową na adenowirusie (AstraZeneca)
      10
    • Nie
      310
    • Nie wiem / nie mam zdania
      59


Rekomendowane odpowiedzi

Gość
3 minuty temu, szymon0791 napisał:

No i po dwóch -trzech tygodniach im wystrzeliło - najwięcej zakażeń na mieszkańca w całej Europie. Więc wydaje mi się że te maski jednak coś dają...

To nie pochodna samych masek. W marcu-kwietni poszli w bardzo ostre obostrzenia, później poszło im w drugą skrajność, nie tylko z maskami. Na ich przykładzie można pokazać, że latania od ściany do ściany, ze skrajności w skrajność, nie jest najlepszym pomysłem.

7 minut temu, galakty napisał:

Same zakłady nie chcą robić testów i oszukują, byle im nie zamknęli produkcji. 

Szkoły też. Ludzie chcą żyć, a wirusa średnio się boją. Ciężko ich rugać za takie podejście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, galakty napisał:

W Polszy maski trzeba było nosić, a jakoś też nam wystrzeliło. To dają czy nie dają? Czy może to zależy od innych czynników jeszcze? Jak np. bombelki, temperatura? Same maski to kropla w morzu czynników.

Nie mówię że to jedyny czynnik , sam uważam że szkoły i wesela to kolejne dwa duże czynniki. + W wakacje ludzie spotykali się raczej na dworzu, teraz więcej w pomieszczeniach.

Poza tym co z tego z Polsce jest nakaz skoro był nie przestrzegany.

Dodatkowo Polska w sumie trzyma się dobrze porównując do reszty Europy, jesteśmy takim dobrym średniakiem ,jeśli chodzi o współczynnik ilości zakażeń w przeliczeniu na 100 tys mieszkańców. W Polsce wynosi on około 80, w Czechach prawie 400 czyli 5 razy więcej.

Edytowane przez szymon0791

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Większość ludzi nosiło maski w sklepach, już nie próbujmy naginać rzeczywistości. 

Tylko tak jak mówiłem kilka miesięcy temu - co z tego skoro w Tesco masz maskę, jak wieczorem na mieści w pubie/restauracji nie masz, a tam odległości były dużo mniejsze, bo nawet nie metrowe. Walka z wiatrakami, która trwa dalej.

Tu nie można ubijać gospodarki i karać ludzi, tylko przeznaczyć pieniądze na służbę zdrowia. COVIDa nie powstrzymamy, wiemy to od marca/kwietnia i co z tym zrobił rząd? Nic. Potrafi jedynie zakazywać i wlepiać mandaty, a szpitale leżą i kwiczą. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tych dzisiejszych wykrytych zachorowań w ciągu najbliższych 10 dni do szpitala będzie musiało trafić około 700 osób, zaś umrze 10-20 osób. Tak na to warto patrzeć w kontekście osiągnięcia granic wydolności systemu ochrony zdrowia. A z tego co słyszę jedyna możliwość wyjścia powyżej poziomu 14k łóżek covidowych to tymczasowe "szpitale polowe". Inaczej tego się nie da zrobić, a i te 14k może do pewnego stopnia być tylko pobożnym życzeniem. Jak na razie potencjalne bufory są duże i w październiku raczej nic nam nie grozi. Niemniej jednak coraz trudniej będzie się zakwalifikować na przyjęcie do szpitala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Przy pierwszym lock-down zachowywaliśmy się co najmniej dobrze jeśli idzie o ograniczenia. Przestrzegaliśmy i znosiliśmy niedogodności. Później moim zdaniem nałożyły sie dwa czynniki, raz ten wirus nie taki groźny jak go malowano, a dwa ogromna arogancja władzy, wręcz pokazowe lanie na te zakazy. Dołożyłbym jeszcze afery finansowe przy okazji covid. Suma tego sprawia, że podobnie jak Czesi, nie usłuchamy władzy. Marzec/kwiecień Szumowski miał ogromny autorytet, dzisiaj zarówno on, jak i cały rząd (mam na myśli tylko covid), to szorowanie po podłodze, kompletny brak wiarygodności.

Gdyby była próba kolejnego lock-down, to nie byłbym zaskoczony powszechnym buntem. Tu bez oceny z mojej strony tak ma być/nie tak, źle/dobrze.

5 minut temu, adashi napisał:

Z tych dzisiejszych wykrytych zachorowań w ciągu najbliższych 10 dni do szpitala będzie musiało trafić około 700 osób, zaś umrze 10-20 osób. Tak na to warto patrzeć w kontekście osiągnięcia granic wydolności systemu ochrony zdrowia

I nawet trzeba tak na to patrzeć. Zadać też pytanie jaki mamy tu jeszcze bufor bezpieczeństwa, czy jest przymus spowalniania tego, jakimi środkami i jakimi kosztami. Chyba musimy przejść przez to, pytanie jak ponieść jak najmniejsze straty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, ODIN85 napisał:

W wakacje wirusa nie było żeby turystyka nie padła.

Pisałem o tym. Zagęszczenie ludzi w kurortach bardzo duże zakażeń praktycznie brak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, ODIN85 napisał:

W wakacje wirusa nie było żeby turystyka nie padła.

Na podstawie czego tak twierdzisz?

Wakacyjny sierpień w dobie pandemii przyniósł nam niechlubne rekordy. 21 sierpnia padł dobowy rekord nowych zakażeń – odnotowano wtedy 903 przypadki zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Sierpień zdetronizował lipiec i stał się miesiącem z najwyższym przyrostem zakażeń od początku pandemii. Co działo się w sierpniu w kontekście pandemii? Znikające testy na COVID-19, czerwone i żółte strefy oraz zmiana na stanowisku ministra zdrowia.

link

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, toyak02 napisał:

Na podstawie czego tak twierdzisz?

 

Może dlatego, że w np. nadmorskich kurortach nie było wielu przypadków zakażeń. Przynajmniej w mojej okolicy. Wzrost notuje się dopiero teraz, zgodnie z obietnicą szumowskiego.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W mojej ocenie sytuacji nie ma takiej opcji jak bunt społeczny przeciwko lockdownowi. Wystarczy, że z 50 osób umrze w domach bo nie będzie ich gdzie przyjąć w szpitalach i naprawdę to antyszczepiarskie towarzystwo zamknie się w sobie. Strona rządowa za wszelką cenę chce dotrwać bez lockdownu do okresu świąteczno-noworocznego, spodziewam się niejednej dziwacznej decyzji w celu spłaszczenia liczby przypadków. Niemniej jednak sytuację kiedy mamy 206k osób na kwarantannie można interpretować jako mikro-lockdown. A będzie więcej, bo większość stacji nadal kieruje twardo na kwarantanny.

Obecnie średnia 7-dniowa to 3350. Średnia 7-dniowa z modelu z poprawką na otworzone szkoły to 2800. Nie jest to jak na razie dramatycznie duża rozbieżność, tylko teraz pytanie czy to będzie tylko w miarę równoległe przesunięcie krzywej do góry czy zmieni sie znacznie parametr w składniku autoregresyjnym modelu, a zatem szybszy wzrost (wtedy jak to mówią Lombardię Plus będziemy mieli).

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem zaczął po 1 września, gdy dzieciarnia ruszyła do szkół i kompletnie olewa zasady. Sam wysiadłem z komunikacji, gdy na przystanku pod szkołą wbiło się na wcisk z 50 dzieci, wszystkie bez masek

Nawet nie chodzi o kwestie zdrowotne. Jak masz etat + prowadzisz JDG  to nie możesz pozwolić by jakiś gówniarz wysłał cię na kwarantanne. Szczególnie, gdy z kasą krucho a biznes  jest zależny od pracy, wymaga wychodzenia z domu i terminowej realizacji zleceń. Kontakt z ludzmi i ukrywanie COVIDa, bo objawy są znikome to opcja dla tych co mają coś nie halo z głową. Normalny człowiek będzie próbował uniknąć samego zakażenia i jest wk**wiony jak widzi takie przypadki.

Edytowane przez bigovsky
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, galakty napisał:

Wy robicie to samo, tylko ja później nie wywalam oczu że jakiś zakład zamknęli i w statystykach grzebią

Czytanie ze zrozumieniem się kłania. Tam była pretensja odnośnie statystyk, że zakład zamknięty a w statystykach nic nie ma, a nie że zakład zamknięty bo kwarantanna.

To jest właśnie to o czym piszę, obracasz sobie kota ogonem, ignorujesz fakty, bo tak ci wygodnie.

  • Confused 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, B@nita napisał:

Może dlatego, że w np. nadmorskich kurortach nie było wielu przypadków zakażeń. Przynajmniej w mojej okolicy. Wzrost notuje się dopiero teraz, zgodnie z obietnicą szumowskiego.

Turystyka to nie tylko morze. Z reguły lipiec/sierpień są miesiącami w których więcej przebywa się na terenach otwartych, raczej ograniczających wzajemne zakażanie się. Turyści przyjeżdżający na wakacje - to tydzień lub dwa a potem powrót do siebie. Zakażenia, nawet nadmorskie, prawdopodobnie były diagnozowane już u "siebie". 

Ale twierdzenie, że w lecie "nie było" jest nadużyciem. Sierpień był akurat miesiącem z górką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
3 minuty temu, adashi napisał:

W mojej ocenie sytuacji nie ma takiej opcji jak bunt społeczny przeciwko lockdownowi.

Zależy jak sobie przyjmiemy kryteria i definicje. W mojej ocenie już mamy bunt przeciw maskom i przeciw zaleceniom sanitarnym. Mieszkam w czerwonej strefie, wcześniej żółta (nowotarski) i przykłady szkół dzieci - nauczyciel chory, to idzie cichaczem na urlop, reszta pracuje normalnie, w szkole masek nawet połowa dzieci nie nosi. Sklepy różnie, ale większość bez masek. Komunikacja publiczna podobnie, większość bez. I co to jest jeśli nie bunt przeciw zaleceniom?

 

7 minut temu, adashi napisał:

A będzie więcej, bo większość stacji nadal kieruje twardo na kwarantanny.

Jak to w praktyce wygląda, to pokazałem na przykładzie szkól u nas - chory cicho siedzi w domu, reszta do szkoły, kwarantanna mających kontakt wcześniej z chorym to temat tabu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, galakty napisał:

Wy robicie to samo, tylko ja później nie wywalam oczu że jakiś zakład zamknęli i w statystykach grzebią. 

Bo po co się zgłaszać na testy jak nic Ci nie jest? Jak stracisz węch to pobiegniesz na test i grzecznie na kwarantannę? Przecież ludzie muszą pracować, a nie wszyscy mogą siedzieć na zdalnej. Same zakłady nie chcą robić testów i oszukują, byle im nie zamknęli produkcji. 

A potem jak przypadkiem gdzieś się wykryje wirusa, to się okazuje, że już praktycznie wszyscy w danym zakładzie go mają. Tutaj winni jednak są nie tylko nieodpowiedzialni ludzie, ale w dużej mierze nieudolne państwo, które nie potrafi sprawnie zająć się testami i zwalnianiem zdrowych ludzi z kwarantanny. Gdyby można było sprawę normalnie i przewidywalnie załatwić w niecały tydzień (potrzebny odstęp między testami to 5 dni), to by się ludzie chętniej badali i wirus dzięki temu by się wolniej rozprzestrzeniał. Z przyczyn służbowych siedzę na Islandii aktualnie i tutaj na wjeździe albo 14 dni kwarantanny, albo testy i wtedy kwarantanna trwa pięć do sześciu dni. Wyniki testów są w niecałą dobę. Na pewno w małym kraju gdzie cała populacja jest mniejsza od niejednego polskiego miasta jest pewne rzeczy łatwiej zorganizować, tym niemniej to, jak wygląda użeranie się za sanepidem u nas to jakaś farsa. Już pomijając braki kadrowe w służbie zdrowia przecież pracujący w sanepidzie ludzie często nie znają przepisów, według których powinni pracować i panuje ogólne urzędnicze "się nie da".

Inna sprawa, że na Islandii testy wykonuje się w wyznaczonym punkcie w mieście a nie że przyjeżdża pogotowie - przynajmniej w przypadku negatywnego pierwszego testu, bo innych sytuacji nie znam. W ten sposób przy niewielkim personelu są w stanie przebadać paręset osób w godzinę.

Godzinę temu, galakty napisał:

W Polszy maski trzeba było nosić, a jakoś też nam wystrzeliło. To dają czy nie dają? Czy może to zależy od innych czynników jeszcze? Jak np. bombelki, temperatura? Same maski to kropla w morzu czynników.

Jak się spojrzy na statystyki, to ostro zaczęły dzienne zachorowania rosnąć w połowie września. Tak na moje laickie oko to się przyczyniają do tego szkoły, bo odstępów zachować się po prostu nie da, skoro sale są zazwyczaj i tak wypełnione prawie w pełni. Jeśli do tego młodzież przechodzi wirusa bezobjawowo, to tego nawet nie będzie widać bezpośrednio po tym, gdzie najwięcej osób się zaraża.

Pogoda jesienna zaś generalnie sprzyja infekcjom dróg oddechowych i dlatego się od początku spodziewano eskalacji właśnie teraz.

Edytowane przez Radar28
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, adashi napisał:

Wystarczy, że z 50 osób umrze w domach bo nie będzie ich gdzie przyjąć w szpitalach i naprawdę to antyszczepiarskie towarzystwo zamknie się w sobie

Nie doceniasz potęgi ludzkiej głupoty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
6 minut temu, Radar28 napisał:

Tutaj winni jednak są nie tylko nieodpowiedzialni ludzie, ale w dużej mierze nieudolne państwo, które nie potrafi sprawnie zająć się testami i zwalnianiem zdrowych ludzi z kwarantanny. Gdyby można było sprawę normalnie i przewidywalnie załatwić w niecały tydzień (potrzebny odstęp między testami to 5 dni), to by się ludzie chętniej badali i wirus dzięki temu by się wolniej rozprzestrzeniał.

Myślę, że głównie to, znaczy państwo. Tylko znów nie napisałbym, że nasi tu jakoś wyjątkowi w skali globu. Raz nie ma spójności przekazu, nie ma jednolitego sygnału z góry, a dwa są różne kurioza w praktycznym podejściu od strony państwa/urzędnika. To skutkuje bajzlem w społeczeństwie.

Choćby te mandaty za maski - jak ludzie mają przejść nad tym do ładu, jeśli elity mają to w dudzie? Można wtedy mówić tylko o nieodpowiedzialnych ludziach?

Ja jestem zdania, że ludzie są gotowi do wyrzeczeń, czy to finansowych (podatki), czy dowolnych innym, ale pod warunkiem ze widzą sens i logikę w tym. Jak zauważają, że są cynicznie dymani, to jest bunt i oszukiwanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, adashi napisał:

W mojej ocenie sytuacji nie ma takiej opcji jak bunt społeczny przeciwko lockdownowi. Wystarczy, że z 50 osób umrze w domach bo nie będzie ich gdzie przyjąć w szpitalach i naprawdę to antyszczepiarskie towarzystwo zamknie się w sobie.

Jestem gotów ponieść takie straty. Dla mojej i naszej wolności :cool: *

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

*bait :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, adashi napisał:

Wystarczy, że z 50 osób umrze w domach bo nie będzie ich gdzie przyjąć w szpitalach i naprawdę to antyszczepiarskie towarzystwo zamknie się w sobie.

No tak, bo od razu trzeba być antyszczepionkowcem. Skąd Wy się bierzecie, szkoda już wałkować ten temat po raz setny ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z życia to bierzemy, z życia. Jestem obecny na grupach czerniakowych, ziębowych i nawet na jednej madkowej (jako madka oczywiście). To jest skorelowane bardzo silnie dodatnio. Liczba koronascepów jednocześnie będących zwolennikami szczepień, medycyny opartej na faktach oraz 5g jest niewielka.

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, adashi napisał:

Z życia to bierzemy, z życia. Jestem obecny na grupach czerniakowych, ziębowych i nawet na jednej madkowej (jako madka oczywiście). To jest skorelowane bardzo silnie dodatnio. Liczba koronascepów jednocześnie będących zwolennikami szczepień, medycyny opartej na faktach oraz 5g jest niewielka.

ale odpłatnie czy życie takie ch***e ?

 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako wolontariat, w celu codziennej walki o pokój na świecie! : )

Edytowane przez adashi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, krzyyss napisał:

Myślę, że głównie to, znaczy państwo. Tylko znów nie napisałbym, że nasi tu jakoś wyjątkowi w skali globu. Raz nie ma spójności przekazu, nie ma jednolitego sygnału z góry, a dwa są różne kurioza w praktycznym podejściu od strony państwa/urzędnika. To skutkuje bajzlem w społeczeństwie.

Choćby te mandaty za maski - jak ludzie mają przejść nad tym do ładu, jeśli elity mają to w dudzie? Można wtedy mówić tylko o nieodpowiedzialnych ludziach?

Ja jestem zdania, że ludzie są gotowi do wyrzeczeń, czy to finansowych (podatki), czy dowolnych innym, ale pod warunkiem ze widzą sens i logikę w tym. Jak zauważają, że są cynicznie dymani, to jest bunt i oszukiwanie.

Zdecydowanie się zgadzam, że arogancja i niekonsekwencja władzy ma przełożenie na brak poszanowania przepisów i czasem podstawowych zasad bezpieczeństwa. Jeśli Szumowski niedługo po wprowadzeniu wiosną bezwzględnego nakazu noszenia masek na konferencji się tłumaczył z jej braku tym, że "jest zdrowy to nie musi nosić", to jak zwykli ludzie mają szanować jego i wprowadzane przez niego pod rygorem kar finansowych przepisy.

W skali globu pewnie wyjątkiem nie jesteśmy, ale zdecydowanie można to było zorganizować lepiej i nie chodzi tylko o kwestie pieniędzy.

Inna sprawa, że np. w Niemczech były wręcz masowe protesty przeciwko maskom, choć nie znam tematu na tyle, żeby zrozumieć przyczyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, B@nita napisał:

Może dlatego, że w np. nadmorskich kurortach nie było wielu przypadków zakażeń. Przynajmniej w mojej okolicy. Wzrost notuje się dopiero teraz, zgodnie z obietnicą szumowskiego.

Jak najbardziej były. W sierpniu Pomorskie zaczęło bić swoje rekordy.

Godzinę temu, bigovsky napisał:

Problem zaczął po 1 września, gdy dzieciarnia ruszyła do szkół i kompletnie olewa zasady. Sam wysiadłem z komunikacji, gdy na przystanku pod szkołą wbiło się na wcisk z 50 dzieci, wszystkie bez masek

Wcześniej już w sierpniu był wzrost, we wrześniu po prostu wystrzelił w sufit.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hotel jak hotel  ,ale co się działo na plaży !... jeden obok drugiego jak sardynki  odstępy między plażowiczami  nie większe jak 15 -20 cm .

Wieczory na mieście  to jeszcze większy dramat ,nie dało się przejść chodnikiem aby o kogoś się nie otrzeć taki tłok ,knajby ,bary , restauracje na full zawalone  .Aby zjeść  to na miejsc się czekało 60 min . 

Zamówienia na wynos  do min 1,5h .

 

Cytat

Z reguły lipiec/sierpień są miesiącami w których więcej przebywa się na terenach otwartych, raczej ograniczających wzajemne zakażanie się

Tu nie ma znaczenia czy teren otwarty czy zamknięty  tylko ile ludzi jest na danym  terenie i czy jest możliwość zachowania tych 2 m odstępu .

 

Jeśli na otwartym terenie   zarażenie jest ograniczone to po jaką cholerę nosimy maski na dworze ?.

Tak jak ostatnie rozporządzenie  rządu :

od 10.10  nakaz noszenia masek wszędzie z wyjątkiem: parków ,lasów ,skwerów ,terenów zielonych !!!

Ale na parkingu przed parkiem  MUSISZ MIEĆ MASECZKĘ, po wejściu do parku maski już nie musisz mieć nawet jak tam bedzie  200 osób !  .

Nie wiem co tam za idiota  (inaczej nazwać tego nie można )   układa te wytyczne i nakazy . Jedno przeczy drugiemu .

Albo jest bezwzględny nakaz noszenia masek wszędzie ,albo nie .

 

Dzisiaj się dowiemy ze szkoły będą zamknięte  jedynie przedszkola ,żłobki i klasy 1-3 szkoły podstawowej będą uczęszczać normalnie na zajęcia . Wrzucenie całej polski do zółtej strefy też  jest działaniem rozpaczy i nieprzemyślanym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, ODIN85 napisał:

Widziałeś jakiś hotel w wakacje?

Pewnie nie,zawalone na fulla jak zawsze,ludzie z całej Polski się mieszali.

Widziałem. Ale co to ma za znaczenie? To, że ludzie są pod dachem? Oczywiście, z tym, że w listopadzie/grudniu zamykamy się (razem) z oknami, w lecie jednak powietrze swobodniej przepływa. Tylko nie za bardzo wiem, co ma to za znaczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Popularne aktualnie

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • a nie lepiej polowac na 4070ti super bo 2160p ci wydupcy te wszystkie nvidie chyba że chcesz bez RT stricte tego używać?
    • https://tftcentral.co.uk/reviews/gigabyte-aorus-fo32u2p Miałem okazję przeczytać recenzję i zwróciło moją uwagę HDR P1000. W skrócie - są errory dla jaśniejszych odcieni szarości przez co mogą wydawać się "wypalone" w oknach 10% lub mniej ale za to obraz 10%-100% jest na tym samym poziomie co tryb TB400. Czyli - na wykresie nie jest równo ale za to nie ma sytuacji jak w innych panelach na qd-oled gdzie zarzynało się jasność realnej sceny aby wydobyć peaki. Osobiście wczoraj robiłem bardziej dogłębne porównania pomiędzy TB400/P1000 oprócz tego że high-lighty są oczywiste-jaśniejsze i wyskakują to niektóre sceny mogą być ciut podbite w cieniach ale tutaj musiałem się mocno przyglądać i elementy np. chmur mają te same szczegóły w obu trybach. Na szczęście wyniki co do poprawności wyświetlania kolorów czy temperatury w HDR są praktycznie takie same i nie ma oczywiście "wyprania" kolorów.   Jakie zdanie ma @PiPoLiNiO?
    • Sam piasek wygląda lepiej, ale nadal bez petardy (samo ziarno). Za to - chcę, aby to wybrzmiało (!) - dev odpowiedzialny za implementację pomysłu piasku w tej grze - mistrz. Jeszcze nie widziałem tak fajnie zaprogramowanego algorytmu pracy piasku, wirów, zawirowań, zachowań w odniesieniu do ternu, itd. Dla mnie majstrsztyk programistyczny, tylko graficznie coś nie pykło, tak jak reszta oprawy (nie bardzo wiem dlaczego - tam wystarczyłby chyba mały blur ziarna piachu i IMO zmiękczyłby ten obecnie szorstki odbiór).   Zastanawia mnie tylko "słabe zainteresowanie" moderów. Bardzo mało nowego. CP2077 - naście/dziesiąt nowych modów dziennie. Dziadzio W3 - nadal i niezmiennie po kilka nowych modów dziennie! A HFW... jakoś mało. A przecież aż prosi się o np. autoloota.  
    • Różnie z tym bywa, oba sieją piszczącymi cewkami nawet na pulpicie, drugi dodatkowo gdy grafa jest obciążona. Żona ma asusa tuf, też piszczy przy przewijaniu www. Już się w to nie będę bawił oddaje oba.  W drugim mmodelu dysk był gorszy 500TBW vs 1500, słabszy zapis i odczyt iopsy na łeb leciały. Dodatkowo monitor ma jakieś fazy w cieniach.   Na plus, pamięci jakoś same poleciały na 5600 vs 5200.   Aha dyski, lepszy był microna, szrot wdc.
    • Dzięki zerknę w jakiś wolny wieczór.
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...