Skocz do zawartości
anderson20

Czy dzisiejsze dyski twarde są wolniejsze od tych sprzed 10-15 lat?

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)

Hej

Panuje przekonanie, że dyski twarde hdd nie nadają się na to by na nich był system operacyjny.

Od zawsze używam dysku twardego hdd i dla mnie czasy dostępu, przenoszenia plików są ok, tak już jestem przyzwyczajony od kilkunastu lat i mi to nie przeszkadza. Ale tematami dysków twardych nie interesowałem się od ok 10 lat. To czy coś się w tej kwestii zmieniło i teraz są wolniejsze dyski twarde? Zakupić zamierzam ten:

TOSHIBA P300 1TB 64MB SATA III 3.5" HDWD110UZSVA DYSK TWARDY

bo niestety nie ma już w sprzedaży samsung hd502hj, który służy mi od 10 lat i zakupiłbym jeszcze jeden taki sam aby mieć więcej miejsca.

O Seagate czytałem, że nagle przestaje działać i jest głośny, w wibracje obudowe wprowadza to odpada. A o WD Caviar też coś pisało negatywnego.

A innych samsungów też już nie ma.

Dysku ssd nie chcę bo pracuję w firmie, w której inżynierowanie nawet 1MB (na zapamiętanie pewnych informacji między restartami urządzenia) nie chcą zapisywać na pamięci flash. Tam zapisujemy tylko soft (raz na jakiś czas, u klienta raz na pare miesięcy) i podczas startu urządzenia on z flasha przez U-boota ładowany jest do pamięci RAM. Czyli innymi słowy flash służy nam tylko do przechowywania softu, do updejtowania softu a żadnych bieżących plików tam nie zapisujemy bo panuje przekonanie że flash nie nadaje się do tego. Aczkolwiek dla żywotności flasha jest jeszcze chyba ważne czy na bramkach NOR czy NAND flash jest oparty, aż tak sie na tym nie znam, w każdym bądź razie nie widzi mi się przez to doświadczenie z rpacy i opinie różnych inżynierów by dysk ssd nadawał się na dłuższą metę tak do użytku osobistego. Nie wiem czemu to zyskało taką popularność. Tak czy siak czy ktoś wie czy obniżył się performance dysków twardych hdd przez ostatnie 15 lat? Czy słowo "wolny" jest używane tylko w aspekcie porównawczych do ssd a tak to działa tak samo szybko jak 10-15 lat temu?

Edytowane przez anderson20

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Dyski HDD są szybsze niż kiedyś (transfer liniowy), ale stosunkowo niewiele (np. czas dostępu praktycznie ten sam, natomiast transfery liniowe rosną zdecydowanie wolniej w HDD, niż ich pojemność). Ilość danych, choćby przy ładowaniu systemu, jest o wiele większa dzisiaj przy takim Win 10, niż przy takim Windows Millenium - efekt taki, że dzisiejsze HDD przez to, że są stosunkowo niewiele szybsze od starych (głównie czas dostępu stoi), to mamy taką sytuację jaką mamy (że współczesny system i programy na talerzowcu to tragedia wydajnościowa).

 

O Seagate czytałem, że nagle przestaje działać i jest głośny, w wibracje obudowe wprowadza to odpada. A o WD Caviar też coś pisało negatywnego.

Wibracje i głośność Seagate, jest praktycznie taka jak wszystkich innych firm.

 

Dysku ssd nie chcę bo pracuję w firmie, w której inżynierowanie nawet 1MB (na zapamiętanie pewnych informacji między restartami urządzenia) nie chcą zapisywać na pamięci flash. Tam zapisujemy tylko soft (raz na jakiś czas, u klienta raz na pare miesięcy) i podczas startu urządzenia on z flasha przez U-boota ładowany jest do pamięci RAM. Czyli innymi słowy flash służy nam tylko do przechowywania softu, do updejtowania softu a żadnych bieżących plików tam nie zapisujemy bo panuje przekonanie że flash nie nadaje się do tego. Aczkolwiek dla żywotności flasha jest jeszcze chyba ważne czy na bramkach NOR czy NAND flash jest oparty, aż tak sie na tym nie znam, w każdym bądź razie nie widzi mi się przez to doświadczenie z rpacy i opinie różnych inżynierów by dysk ssd nadawał się na dłuższą metę tak do użytku osobistego. Nie wiem czemu to zyskało taką popularność. Tak czy siak czy ktoś wie czy obniżył się performance dysków twardych hdd przez ostatnie 15 lat? Czy słowo "wolny" jest używane tylko w aspekcie porównawczych do ssd a tak to działa tak samo szybko jak 10-15 lat temu?

U mnie w pracy SSD są bardziej niezawodne od HDD (kiedyś wiekszy procent dysków siadał, kiedy używaliśmy HDD). SSD praktycznie nie siadł jeszcze żaden (używany w PC uzytkowników, czyli 8 godzin pracy dziennie 5 dni w tygodniu i w serwerach, czyli 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu). Podsumowując Wasze przekonania są głupie, a doświadczenia Waszych inżynierów są z czapy.

 

ps. HDD są dobre nadal, ale na archiwum, czyli np. HDD w kieszeni USB do schowania w szafeczce po archiwizacji

Edytowane przez Kyle_PL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ssd dla wygody plus backup hdd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panuje przekonanie, że dyski twarde hdd nie nadają się na to by na nich był system operacyjny.

Od zawsze używam dysku twardego hdd i dla mnie czasy dostępu, przenoszenia plików są ok, tak już jestem przyzwyczajony od kilkunastu lat i mi to nie przeszkadza. Ale tematami dysków twardych nie interesowałem się od ok 10 lat. To czy coś się w tej kwestii zmieniło i teraz są wolniejsze dyski twarde?

Dzisiejsze dyski są dużo szybsze(z 10 lat temu ok.100 MB/s,teraz ok.200 MB/s -odczyt/zapis sekwencyjny),ale należy pamiętać,że oprogramowanie cały czas się rozwija i wymaga coraz większej ilości danych,a co za tym idzie na HDD wczytanie/zapisanie dużej ilości danych trwa dużo dłużej niż na dysku SSD.

Na system operacyjny dyski HDD się nie nadają,gdyż się liczy czas dostępu oraz odczyt/zapis losowy,który w HDD-kach kuleje.

 

Teraz SSD potrafią być bardziej niezawodne od HDD,przeciętnie jak SSD padnie,to jednak zdąży zapisać kilkukrotność współczynnika TBW dla swojego dysku

 

ps. HDD są dobre nadal, ale na archiwum, czyli np. HDD w kieszeni USB do schowania w szafeczce po archiwizacji

Szczególnie 2,5'

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Dzisiejsze dyski są dużo szybsze(z 10 lat temu ok.100 MB/s,teraz ok.200 MB/s -odczyt/zapis sekwencyjny),ale należy pamiętać,że oprogramowanie cały czas się rozwija i wymaga coraz większej ilości danych,a co za tym idzie na HDD wczytanie/zapisanie dużej ilości danych trwa dużo dłużej niż na dysku SSD.

Na system operacyjny dyski HDD się nie nadają,gdyż się liczy czas dostępu oraz odczyt/zapis losowy,który w HDD-kach kuleje.

10 lat temu były już dostępne szybsze HDD, ja już w 2007 roku stałem się posiadaczem nieszczęsnego i legendarnego Seagate 7200.11 Kto zna temat ten wie czemu te dyski najpierw były uwielbiane, a za chwilę znienawidzone. (:E) 7200.11 osiągał bez problemu transfery na poziomie 110 MB/s.

 

I wcale czas dostępu do danych nie jest największą bolączką HDD, choć sporą, przede wszystkim te nośniki tragicznie sobie radzą z małymi plikami, chociażby próbka 4K i 4K-Thrd64, a do tego bardzo kiepsko radzą sobie z kolejkowaniem zadań i wielowątkowością.

Tak nowsze modele zostały wyposażone w mechanizm NQC i prostopadły zapis pod AHCI, ale w praktyce zbyt wiele to nie dało.

 

Windows 10 chodzi tragicznie na HDD i to w dużej mierze jest spowodowane zmianami pod maską które od buildu 1607 zaczęły mocniej stawiać na wielowątkowość, kontenery procesów zostały zmniejszone kosztem ich większej ilości. Co sprawa że nośnik mechaniczny pod system ma spore przestoje w pracy, bo musi oczekiwać aż zakończą się poprzednia zadania.

 

Teraz SSD potrafią być bardziej niezawodne od HDD,przeciętnie jak SSD padnie,to jednak zdąży zapisać kilkukrotność współczynnika TBW dla swojego dysku

 

Polemizował bym, akurat dzisiejsze SSD wypadają gorzej pod względem niezawodności zwłaszcza względem pierwszych modeli na MLC z kontrolerem Marvella i pochodnymi.

Tak się składa że swojego pierwszego SSD kupowałem w czasach, gdy nawet nie traktowało się tego jeszcze jako luksus, ludzie pukali się w czoło jak można dać 800 zł za śmieszne pudełko 128GB, gdy HDD 3TB za niewiele więcej dało się mieć, ich mina szybko zrzedła jak zobaczyli komputer pędzący z prędkością rakiety. ;)

Ten nośnik mam do dzisiaj i nadal działa jak po wyjęciu z pudełka, jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie że przeżyje jeszcze wiele nowych modeli.

 

Dzisiaj sprawa wygląda tak, dobre modele na TLC spokojnie pochodzą długie lata, jeżeli ich nikt nie dojedzie, ale przestańcie pitolić z tym TBW, bo można się uśmiać, ten parametr po 2016 roku przestał oznaczać cokolwiek i stał się marketingowym bełkotem.

 

Liczba cykli P/E dla coraz gęstszych NAND spada, a TBW rośnie jak na drożdżach, nawet po 1500TB, każdy kto ma minimalne pojecie o takich nośnikach, doskonale wie że ten parametr jest niemożliwy do sprawdzania w powtarzalnej procedurze testowej i zadowalającym czasie, więc producent może napisać wszystko, zwłaszcza w przypadku ograniczonej czasowo gwarancji. ;)

Edytowane przez DisconnecT

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I wcale czas dostępu do danych nie jest największą bolączką HDD, choć sporą, przede wszystkim te nośniki tragicznie sobie radzą z małymi plikami

To jest przecież powiązane. Kiedy pisałem o długim czasie dostępu w przypadku HDD używanym jako systemowy, miałem na myśli właśnie radzenie sobie z małymi plikami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 lat temu były już dostępne szybsze HDD, ja już w 2007 roku stałem się posiadaczem nieszczęsnego i legendarnego Seagate 7200.11 Kto zna temat ten wie czemu te dyski najpierw były uwielbiane, a za chwilę znienawidzone. (:E) 7200.11 osiągał bez problemu transfery na poziomie 110 MB/s.

 

I wcale czas dostępu do danych nie jest największą bolączką HDD, choć sporą, przede wszystkim te nośniki tragicznie sobie radzą z małymi plikami, chociażby próbka 4K i 4K-Thrd64, a do tego bardzo kiepsko radzą sobie z kolejkowaniem zadań i wielowątkowością.

Tak nowsze modele zostały wyposażone w mechanizm NQC i prostopadły zapis pod AHCI, ale w praktyce zbyt wiele to nie dało.

Z 7200.11 co słyszałem to problemy były z wadliwym firmware,choć też potrafiły padać jak muchy :E

próbki 4k i 4k-Thrd64 to właśnie symulacja odczyt/zapis losowy(głównie operacje na małych plikach),o którym wspominałem.

O kolejkowaniu zadań i wielowątkowości to szkoda gadać,zawsze HDD z tym nie radziło.

 

Dzisiaj sprawa wygląda tak, dobre modele na TLC spokojnie pochodzą długie lata, jeżeli ich nikt nie dojedzie, ale przestańcie pitolić z tym TBW, bo można się uśmiać, ten parametr po 2016 roku przestał oznaczać cokolwiek i stał się marketingowym bełkotem.

Wiadome,że TBW już nie ma kluczowego znaczenia,skoro jeden z dysków w sprzyjających warunkach potrafi kilkakrotnie przewyższyć ten umowny przez producenta dysku współczynnik,zanim padnie na amen.

Z TLC owszem dobre lata wytrzymają,jak będzie z QLC? Czas pokaże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Z TLC owszem dobre lata wytrzymają

Warto dodać, że TLC nie równe TLC. Pamiętacie te szrotexy TLC mające 500 cykli zapisu (2D) ? ;) Takie TLC 3D 1500cykli to inna, lepsza klasa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętacie te szrotexy TLC mające 500 cykli zapisu (2D) ?

Prawie wszystkie dyski SSD na rynku mają TLC 3D NAND,ale wcześniej były takie szroty - nawet producenci ukrywali specyfikacje dysków(użyte kości NAND):E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie omijali te 2D TLC, to je w końcu wycofali. Jak ludzie nie będą kupować QLC, to na nich nie wylądują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

To jest przecież powiązane. Kiedy pisałem o długim czasie dostępu w przypadku HDD używanym jako systemowy, miałem na myśli właśnie radzenie sobie z małymi plikami.

To zależy, jest czas dostępu i czas dostępu, ja się odniosłem do średniego przebiegu którym najczęściej wszyscy się posługują, a jego czas może wynosić najczęściej od 10ms dla najwydajniejszych modeli do 22ms dla przeciętniaków z zapisem SMR.

Średni przebieg sam w sobie nie jest największą tragedią, co innego małe pliki, w takiej sytuacji zespół czytająco zapisujący non stop musi powtarzać cały cykl w czasie liczonym w ułamkach, co powoduje że opóźnienie może wynieść nawet kilka tysięcy ms.

 

Warto dodać, że TLC nie równe TLC. Pamiętacie te szrotexy TLC mające 500 cykli zapisu (2D) ? ;) Takie TLC 3D 1500cykli to inna, lepsza klasa.

Pierwszy wypust TLC jeszcze w technologi 2D, chwile po tym jak Samsung zaliczył wtopę z serią 840, w większości testów, te szroty na TLC zajmowały ostatnie miejsca, i dość szybko potrafiły wykorkować :E

 

Prawie wszystkie dyski SSD na rynku mają TLC 3D NAND,ale wcześniej były takie szroty - nawet producenci ukrywali specyfikacje dysków(użyte kości NAND):E

Co Ty, 2D było od groma i do dzisiaj jeszcze da się spotkać takie dziady, ich kondycja przeważnie jest już nędzna.

 

Ludzie omijali te 2D TLC, to je w końcu wycofali. Jak ludzie nie będą kupować QLC, to na nich nie wylądują.

Jedni omijali, drudzy łykali haczyk bo cena niska. Z QLC jest ta sama przypadłość, cena zachęcająca, ale osiągi już nie specjalnie, a do tego widmo szybkiej awarii i utraty danych.

Ja uważam że w takim stanie NAND powoli zaczyna się kończyć, niemalże każda próba zwiększenia gęstości odbija się negatywnie na wytrzymałości i wydajności którą producenci teraz maskują buforami, czy to zwiększoną ilością DRAM czy statycznymi/dynamicznymi metodami zapisu dla SLC.

Edytowane przez DisconnecT

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...