Skocz do zawartości
Spl97

Wasze partnerki życiowe a wydatki na hobby

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Do założenia tematu skłoniła dyskusja w wątku poświęconym RTX 30xx o tłumaczeniu się swoimi wydatkami żonom czy chcecie zakupić coś np. do kompa i żona "puka" wam w głowę.Żeby nie kontynuować tam offtopowej dyskusji,postanawiam otworzyć taki wątek.Jak u was wygląda taka sytuacja?

Zaznaczam,że mnie nie dotyczy(jestem singlem) i mogę wydać,na co mi się żywnie podoba:-D

Zapraszam Panów do dyskusji i choć,że to wątek skierowany do mężczyzn,również Panie mogą dodać coś od siebie;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja przeniosę tu swój wpis na ten temat:

Jak to czytam to współczuję niektórym żonatym kolegom z forum. O pewnych sprawach warto pomyśleć przed ślubem i nie wyobrażam sobie np. sytuacji by mieć z żoną jedno wspólne konto na które wpływają wasze pensje (to prawie jak wspólne konto na facebooku). Dziś króluje model silnej i niezależnej kobiety więc jak tylko macie pracujące partnerki to i konta bankowe powinny być oddzielne (i najwyżej jedno dodatkowe wspólne gdzie co miesiąc wpłacacie ustaloną kwotę na wspólne wydatki jak dzieci, kredyty, czynsz, media itp. - może być pół na pół lub w zależności od wysokości zarobków). Dzięki temu obie osoby w związku nie będą się czuły zależne, do tego w takim wypadku prezenty smakują lepiej (no bo co to za prezent jak kupisz żonie ciuch czy biżuterię za kasę ze wspólnego konta). Ty nie będziesz wnikał na co żona wydaje swoje oszczędności, a ona na co ty swoje tak długo jak opłacacie wspólną składkę na budżet domowy.

Gdybym musiał ukrywać przed babą wydatki na moje pasje to po co mi taka baba? ;)

  • Upvote 6

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro ciebie to nie dotyczy, to po cholerę taki wątek?

Jeśli ktoś musi się specjalnie tłumaczyć z wydawania na hobby to ma problemy. 1 że nie potrafi zarządzać kasą i wydaje za dużo. 2 że nie potrafi ze swoją kobietą rozmawiać o wydatkach. Poza tym nie ma tematu.

  • Like 1
  • Sad 1
  • Upvote 6

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja to miała problem nie tylko z wydatkami na pc i konsole, ale też na rower i gitary, ale bardzo dosadnie jej wyperswadowałem, że nie mamy o czym dyskutować. Żyje się raz i jeśli konsole, rower i gitary są mi potrzebne do szczęścia, to będę w nie inwestować i koniec tematu, nie ma dyskusji. Gry to w sumie najmniejszy problem, nie chcę za 30 lat żałować, że nie wyszalałem się na takim rowerze jaki chciałem, czy że nie ograłem gitary o której marzyłem. Poza tym jestem dość oszczędny, tylko hobby mam bardzo kosztowne :E 

  • Upvote 8

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego najlepiej zachować wolną rękę i samemu sobie podawać pomocną dłoń. 

  • Thanks 1
  • Haha 11

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, staffer napisał:

Skoro ciebie to nie dotyczy, to po cholerę taki wątek?

Tu chodzi,że tam robią już drugi raz ten sam offtop i taka moja inicjatywa.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko temat ciekawy bo już chyba zaczynam rozumieć skąd taka epidemia rozwodów. Przecież takie małżeństwo gdzie trzeba się spowiadać z wydatków na własne pasje z czasem przeradza się w piekło, a kłamstwa by to ukryć stają się codziennością. Małżeństwo nie musi oznaczać zamknięcia w złotej klatce, ale trzeba wybrać odpowiednią partnerkę i nie bać się rozmowy przed ślubem jak para wyobraża sobie wspólne życie już po.

  • Upvote 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś ma takie problemy, a wielu niestety ma, to radziłbym nie jedno osobne osobiste konto, ale dwa - jedno oficjalne, drugie tajne - co dorobicie na boku, to wasze :szczerbaty:. Ale ciężko będziecie mieć na tym etapie, a alternatywa to rozwód, bo co raz zdobyły wasze panie (czyli położenie łapy na waszych pensjach), to tego już same nie oddadzą. Dlatego właśnie ważna jest intercyza (umowa przedmałżeńska), o której u nas w kraju mało kto pamięta, a to błąd. I potem nie wiadomo, kto, co, za co i ile ma zabulić. A tak, to chłopy kryją się po krzakach, żeby sobie kupić nową wędkę, gpu czy cokolwiek :szczerbaty:

edit:

A najlepiej, to w ogólne się nie żenić, co powie wam 95% chłopa ze stażem małżeństwa przynajmniej te 10 lat+.

Edytowane przez Kelam
  • Like 1
  • Haha 1
  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam żadnych problemów z moją kobieta jeśli chodzi o wydatki na moje hobby i elektronikę. Jeśli planuję kupić coś droższego to po prostu mówię jej o tym z wyprzedzeniem :-) Na początku związku potrafiła się nieźle zdziwić jak zobaczyła ile wydałem na modernizację pc, nagłośnienia, ale teraz przywykła do tego.

Ważne aby we wszystkim zachować umiar i konsultować większe wydatki, bo nigdy nie wiadomo co baba ma w planach - kobiety też potrafią wydawać i jakby zliczyć wszystkie puerdoly w roku to wychodzi porządny pc :D

 

 

 

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, AUTO6 napisał:

Mimo wszystko temat ciekawy bo już chyba zaczynam rozumieć skąd taka epidemia rozwodów. Przecież takie małżeństwo gdzie trzeba się spowiadać z wydatków na własne pasje z czasem przeradza się w piekło, a kłamstwa by to ukryć stają się codziennością. Małżeństwo nie musi oznaczać zamknięcia w złotej klatce, ale trzeba wybrać odpowiednią partnerkę i nie bać się rozmowy przed ślubem jak para wyobraża sobie wspólne życie już po.

Każdy medal ma dwie strony. Pojawia się duży wydatek, wymiana trzech okien, stwierdzamy, że wymienimy od razu wszystkie hurtem, koszty idą w dziesiątki tysięcy (dom dwupiętrowy) a ja w ciągu jednego miesiąca wydaję ~5k na rower, kupuję nowy piec za 3k, a do tego jakąś pierdółkę do konsoli. Można się wściec ;) Ale ja niczego nigdy nie ukrywałem, wiedziała, że moje hobby jest kosztowne i nic się w tym temacie nie zmienia. Grunt to nie dać wejść sobie na głowę.

Oczywiście są też dużo bardziej ekstremalne przypadki. Znam małżeństwo, które odkładało kasę na nowe mieszkanie, bo cisnęli się na trzydziestu kilku m2, a facet przewalił ponad 80k na auto którego nie potrzebował, ot miał taką zachciankę. Oczywiście na mieszkanie zabrakło.

4 minuty temu, ODIN85 napisał:

Jak mam starej wytłumaczyć że mi karta za 5k jest potrzebna?

Nie masz, po prostu ją kup jeśli Was stać. Wydatki muszą być proporcjonalne do zarobków. Oczywistym jest, że nie można spłukiwać się do zera kupując graty do komputera, ale jeśli stanowi to jakąś niewielką część oszczędności, to dlaczego nie? 

Edytowane przez henryk nowak
  • Upvote 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, ODIN85 napisał:

Jak mam starej wytłumaczyć że mi karta za 5k jest potrzebna?

"Kochanie, wyobraź sobie, że nam cieknie z pralki i ubrania się nie dopierają. Co byś zrobiła?"

  • Haha 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, AUTO6 napisał:

Małżeństwo nie musi oznaczać zamknięcia w złotej klatce, ale trzeba wybrać odpowiednią partnerkę i nie bać się rozmowy przed ślubem jak para wyobraża sobie wspólne życie już po.

Spora część ślubów nie jest brana z wielkiej miłości, tylko rozsądku albo wpadki, więc takie rady i tak są bezużyteczne bo będą ze sobą siedzieć do śmierci :D  Później przychodzi lockdown i nagle pary ze sobą nie wytrzymują, bo muszą na siebie patrzeć 24/7 :D 

 

1 minutę temu, ODIN85 napisał:

Jak mam starej wytłumaczyć że mi karta za 5k jest potrzebna?

Złe pytanie. Nie jak, tylko dlaczego masz tłumaczyć? Chyba że będziecie głodować po takim zakupie to wtedy warto przewartościować wydatki xD Jak Cię stać to kupujesz, w czym problem? 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, ODIN85 napisał:

Jak mam starej wytłumaczyć że mi karta za 5k jest potrzebna?

Gdybyś miał ją naprostowaną jak należy, to byś nie musiał niczego tłumaczyć. Jedzenie w domu jest? Dzieci i żona ubrać w co się mają? Na wakacje jeździcie? Słowem czy rodzina finansowo jest zaopiekowana? Jeśli tak, to nic jej do tego, na co wydasz nadprogramową forsę, którą sam zarobiłeś. W granicach rozsądku ofc, bo wyrzucanie kasy na dziwki i koks, to żadnej - nawet najmilszej żonie się nie spodoba :f.

Edytowane przez Kelam
  • Like 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszelkie rady o kant tyłka potłuc. To tak nie działa ?
Co chwilę słyszę "gdyby nie twoje wydatki na rowery i komputery to byśmy już mieli tyle i tyle na koncie" albo "ty to nas kiedyś z torbami puścisz".
Niby to ja ciągnę finansowo całą rodzinę, niby mają wszystko czego im potrzeba, niby wspólnota, ale z każdym wydatkiem mam wyrzuty, że jestem rozrzutny ?
I nie mówcie żeby kobiecie wygarnąć, że łożę więcej na rodzinę bo wtedy do końca życia będzie się o to dąsać. Z drugiej strony ona zajmuje się częściej dziećmi gdy ja siedzę w robocie...

 

Edytowane przez Althais

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tylko jedno pytanie. Jak juz musicie pytac kobiety o zgode na wydanie waszych pieniedzy to czy one tez was pytaja?

  

1 minutę temu, Althais napisał:

Co chwilę słyszę "gdyby nie twoje wydatki na rowery i komputery to byśmy już mieli tyle i tyle na koncie" albo "ty to nas kiedyś z torbami puścisz".
Niby to ja ciągnę finansowo całą rodzinę, niby mają wszystko czego im potrzeba, niby wspólnota, ale z każdym wydatkiem mam wyrzuty, że jestem rozrzutny ?

Czyli metoda dziala, pytanie dlaczego na to pozwalasz? :D

Edytowane przez Wu70

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Wu70 napisał:

Czyli metoda dziala, pytanie dlaczego na to pozwalasz? :D

Przecież napisał, inaczej strzeli focha :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A takie pytanie do jakże poważnego tematu, czemu w tytule są partnerki a nie ma partnerów. Coś mi się nie chce wierzyć, że to forum jest w 100% heteroseksualne

  • Haha 5

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, galakty napisał:

Przecież napisał, inaczej strzeli focha :( 

ojojoj, jezusie przenajswietszy tylko nie to :D

 

 

Edytowane przez Wu70

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, KotekzPiekła napisał:

A takie pytanie do jakże poważnego tematu, czemu w tytule są partnerki a nie ma partnerów. Coś mi się nie chce wierzyć, że to forum jest w 100% heteroseksualne

Poważnie? Musisz? Już nie można podyskutować normalnie bez poprawnie politycznych mniejszości seksualnych?

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem ze swoją njewjasto już ponad dekadę. Nigdy nie mieliśmy kłótni (?) o kasę.

Mamy osobne konta. Na wydatki współne składamy się wspólnie. Reszta jest osobna. Jak mam ochotę, mogę ją spalić w ogródku, czy przechlać. Ona również. Na szczęście do tego nie dochodzi, chociaż z tym chlaniem to już nie jest aż tak jednoznacznie :E

Jak ktoś nie potrafi sobie, ze swoją partnerką życiową, dojść do porozumienia w sprawie bądź co bądź istotnej, to jest c*pą i tyle.

  • Like 5

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Althais napisał:

Poważnie? Musisz? Już nie można podyskutować normalnie bez poprawnie politycznych mniejszości seksualnych?

"poprawnie polityczne mniejszości seksualne" o takich ludziach nie słyszałem XD

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, jagular napisał:

Jestem ze swoją njewjasto już ponad dekadę. Nigdy nie mieliśmy kłótni (?) o kasę.

Mamy osobne konta. Na wydatki współne składamy się wspólnie. Reszta jest osobna. Jak mam ochotę, mogę ją spalić w ogródku, czy przechlać. Ona również. Na szczęście do tego nie dochodzi, chociaż z tym chlaniem to już nie jest aż tak jednoznacznie :E

Jak ktoś nie potrafi sobie, ze swoją partnerką życiową, dojść do porozumienia w sprawie bądź co bądź istotnej, to jest c*pą i tyle.

Masz dzieci? Zakładam, że nie. Kobietom przy dzieciach zmienia się punkt widzenia. Zatem dla mnie to Ty jesteś pipa i to nieogolona, która nie poznała oblicza kobiety, która jest matką (oczywiście nie demonizując) ?

Edytowane przez Althais
  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, KotekzPiekła napisał:

A takie pytanie do jakże poważnego tematu, czemu w tytule są partnerki a nie ma partnerów. Coś mi się nie chce wierzyć, że to forum jest w 100% heteroseksualne

Większość tego forum to faceci. Użytkowniczek ogólnie to kojarzę może z 5.

  • Confused 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm. Ja problem z takimi rozwiązuje w taki sposób, że lecimy do Indonezji. A w torbie partnerki nieoczekiwanie znajdzie się kilka tabletek LSD i kilka gram trawy...

Wracam sam ;)

  • Haha 6

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, MRx21 napisał:

Hmm. Ja problem z takimi rozwiązuje w taki sposób, że lecimy do Indonezji. A w torbie partnerki nieoczekiwanie znajdzie się kilka tabletek LSD i kilka gram trawy...

Wracam sam ;)

A co mówisz dzieciom? ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...