Skocz do zawartości
Spl97

Wasze partnerki życiowe a wydatki na hobby

Rekomendowane odpowiedzi

Z taką pensją na nieruchomości się nie zbiera. Nieruchomości bierze się w kredyt. Bo nieruchomości potrafią drożeć więcej, niż jesteśmy w stanie odłożyć. No ale w banku chyba powiedzą to co ja, 4200 to drobne a nie kokosy, więc willi z tego nie będzie. Ale jakiś szeregowiec/bliżniak może mniejszy domek na obrzeżach lub mieszkanie wyjdzie. :D 

Warszawa? Tam dość drogo. Ja w swoim miasteczku 30tys bydła mogłem kupić szeregowca za 375tys. 

Studia i CV są nieważne, liczą się umiejętności i doświadczenie. Ja mógłbym spokojnie startować na lepiej płatne stanowisko, ale mi się nie podoba specyfika pracy na nim. Tak więc siedzę na razie tu gdzie siedzę. Robię to co lubię i co sprawia mi przyjemność. Jestem dobry w tym co robię, nieraz muszę tłumaczyć konstrukcji jak rozwinąć projekt aby poprawić to czy tamto i wtedy jedynie mam trochę ból tyłka, że muszę odwalać robotę za ludzi, którzy mają 2-4x więcej tysięcy i to w Euro a nie w PLNach. 

10 minut temu, Kaiketsu napisał:

Z

Może gdybym miał więcej zapału, to dawno bym dostał awans i zmienił firmę z państwówki na janusza, miałbym 6-7k. W telekomunikacji cieżko wyrwać więcej bez bycia kierownikiem większego projektu, a na to nie mam szans bo nie mam doświadczenia w zarządzaniu. Ale wtedy nie wychodziłbym z pracy o 16:00, zapominając o niej w momencie przekroczenia progu, a nie ukrywam, że taki stan mi odpowiada ;)

Moja była szefowa poszła na tydzień przed porodem na macierzyńskie. Tydzień po porodzie wróciła do pracy. O nienormowanym czasie pracy dalekim od 8h nawet nie wspominam. Ale przy niej #Programista15k to dziad i biedak. Tylko co dalej.

Samochód kupić? Nie przecież co roku ma nowy od firmy.

Dom kupić? No można, aby mama/teściowa miała większy wybieg dla dzieci jak będzie je wychowywać.

Wakacje/Wczasy? Nie bardzo, trzeba pracować, chociaż wideokonferencja z hamaku na plaży też przejdzie :)

Komputer/TV? A kto to będzie używał? Teściowa/Mama w domu?

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  

8 minut temu, Minciu napisał:

Nieruchomości bierze się w kredyt

Jak masz na wkład własny... ;)

Ja nie miałem, a potem dowiedziałem się, że będzie lepiej, jak kupię działę za gotówkę, bo wejdzie jako wkład własny bez obciążenia hipotecznego.

Pewnie lepiej było po uzbieraniu na wkład własny (w 2018) kupić mieszkanie a teraz je ewentualnie sprzedać, no ale nie sądziłem, ze aż tak zdrożeją ;) my bad. Myślałem, że trochę stanieją, gdy już mnie było stać. Podrożały. Na szczęście działki z grubsza kosztują tyle samo.

8 minut temu, Minciu napisał:

Tylko co dalej.

Dobre pytanie. W sumie ja to bym zarobił tyle, żeby mi starczyło na skromne życie do 100 i olał pracę, ale wiele osób uważa, że to mało ambitne pojęcie i wolą pomnażać fortunę kosztem czasu, jaki mamy na ziemi. Trudny wybór.


Mój były szef nie wierzył, że dałbym tak radę. Uważał, że każdy człowiek chce więcej i jak kupię dom, samochód i bajery to zechcę większego samochodu, domu i droższych gadżetów. Może tak, może nie. Z moją pensją nie mam okazji się przekonać ;)

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, galakty napisał:

Jeśli jedynym warunkiem jest wygląd, to owszem. W sumie też tak miałem, ale skutecznie się wyleczyłem, na dłuższą metę ładna miska nie wystarczy :/ 

Mało która kobieta będzie żyła z choćby trochę gorszym mężczyzną od siebie, mało który mężczyzna porzuci niewiele gorszą kobietę od siebie. Mężczyzna potrzebuje mieć obiad, porządek w domu i puste jaja. Kobiety ekwiwalent tego nie zadowoli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Kaiketsu napisał:

Za 4200 idzie się utrzymać na znośnym poziomie w pojedynkę, ale oszczędzanie jest niemożliwe.

Dlatego zamiast wynajmować z dziewczyną, mieszkaliśmy u rodziny. Ja u ojca, ona u dziadka. Ale dzięki temu mimo wtedy słabych, a dziś przeciętnych pensji mamy uskładane na działkę za gotówkę i możemy chatę budować. No, prawie uskładane, zabrakło 40k ? Było kredyt dobierać.

Może gdybym miał więcej zapału, to dawno bym dostał awans i zmienił firmę z państwówki na janusza, miałbym 6-7k. W telekomunikacji cieżko wyrwać więcej bez bycia kierownikiem większego projektu, a na to nie mam szans bo nie mam doświadczenia w zarządzaniu. Ale wtedy nie wychodziłbym z pracy o 16:00, zapominając o niej w momencie przekroczenia progu, a nie ukrywam, że taki stan mi odpowiada ;)

Tak więc lenistwo i wygodnictwo, moi drodzy, dlatego mam tylko 4200 mimo niezłego CV i niezłych studiów z osiągnięciami.

 

 

Zaś co do tematu, to po prostu uważam, że żadne uczucia nie powinny popychać nas do podejmowania decyzji, które potencjalnie mogą mieć bardzo złe konsekwencje, i tyle.

 

 

Czy ja wiem, czy lenistwo? Jeśli miałbyś do końca życia dylać za 2 razy tyle poszedłbyś na to? Co z tego że byłoby Cię stać na to i owo jak nawet nie miałbyś czasu poużywać. Trzeba jednak rozróżniać lenistwo od zdroworozsądkowego podziału czasu na pracę, sen i tak zwane życie. Dla niektórych praca jest całym życiem, jak są i mają chęci, to trzeba to zostawić dla nich. Przeciętny, normalny człowiek traktuje pracę, nawet jeśli ją lubi, jako źródło dochodu i niewiele więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, ODIN85 napisał:

I tak nie uwierzę że żadna kobieta nic nie powie jak sobie grafę za 5k kupicie.

Ty i te komputery ;) 24 godziny na dobę, wyłącz czasami komputer (tylko konsoli nie włączaj jak wyłączysz komputer :E )

A co jak ktoś ścigacza "dla własnej zabawy" za 100 tyś sobie kupi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 5.08.2020 o 00:05, Isharoth napisał:

Przecież napisałem o co chodzi w tym samym poście, po prostu go nie doczytałeś. :)

Masz dość aroganckie podejście w tej dyskusji, traktując swoje zdanie jako pewnik, nie czytając nawet ze zrozumieniem wypowiedzi drugiej strony. Poczytaj proszę inne moje posty w tym temacie, a w szczególności ten. Zobaczysz że nie demonizuję kobiet, tylko napisałem o naturalnych różnicach między kobietami a mężczyznami i jasno wskazałem jakie błędy popełniamy jako mężczyźni. Z jednej strony próbujesz udowodnić że masz rację, z drugiej przyznajesz że zdarzają się złe związki (zdarzają się to mało powiedziane), a jednocześnie bagatelizujesz problem i śmiejesz z tego że ktoś próbuje się zabezpieczyć przed utratą części majątku w ramach rozwodu. Tu nie chodzi o to, żeby od samego początku związku podchodzić do niego z myślą "aa i tak prędzej czy później się skończy". Tu chodzi o to żeby nie być naiwnym, romantycznym głupkiem, który myśli że akurat jemu się uda i jego związek przetrwa wszystkie trudności, a jego partner jest idealny i bez skazy. Zresztą jeśli to kobieta ma większy majątek i zarabia więcej od swojego partnera, to intercyza będzie dobrym zabezpieczeniem dla niej. Przecież facet też może wykorzystać sytuację i kopnąć ją w tyłek.

Pierwszy przykład: nie do końca rozumiem w czym widzisz problem? Role mogłyby się nawet odwrócić. Czy intercyza w czymś tutaj przeszkadza? Chyba nie, może jedynie kombinatorom.

Drugi przykład to rzeczywiście większy problem i trzeba by było dłużej się nad nim zastanowić. Wyraźnie widać tutaj ułomność naszej cywilizacji i naszego prawa. Trudno stworzyć warunki idealne, aby żadna ze stron nie była poszkodowana. Problem w tym że mężczyźni w polskich realiach są bardzo dyskryminowani jeśli chodzi o związki i sprawy rodzinne. Intercyza ma być narzędziem, które choć trochę będzie w stanie zabezpieczyć mężczyznę. Nigdzie nie pisałem że to rozwiązanie idealne i bez wad. Mimo wszystko tych wad jest bardzo mało.

No dobrze, ale to wszystko w tej wypowiedzi jednostronne: my mężczyźni są naiwne, a one nas wykorzystujo - i do tego piję.
Mężczyźni są dyskryminowani podczas prania brudów - tak, prawdopodobieństwo, że mężczyzna podczas jakiegoś brudnego rozwodu dostanie bezproblemowo dzieciaki, jest maluśkie. Prawdopodobieństwo, że wyjdzie ze sprawy bez 'strat na majątku', jest maluśkie.
Ale...jakie są proporcje płci w kontekście fizycznej przemocy rodzinnej? Ile kosztuje utrzymanie bąbelków, które idą do jednego z rodziców (czyt. najczęściej matki)?

W dniu 5.08.2020 o 08:28, Kaiketsu napisał:

Zdajesz sobie sprawę, mam nadzieję, że ludzie są różni i ktoś, kto uważa, że wspólnota majątkowa jest bez sensu nie musi z automatu być zgorzkniałym prawikiem? To tylko kiepska generalizacja z Twojej strony, Panie kolego. A raczej próba pozamerytorycznego zdyskredytowania rozmówcy - erystyka. Ale argumentum ad personam raczej ujawnia desperację rozmówcy, bo już nie ma się czego chwycić ;)

 

Przeczytałeś to, co napisałem? :)

Wytłumacz mi, co jest bezpiecznego we wspólnocie majątkowej osoby zarabiającej 15k i 2k przy rozstaniu - z punktu widzenia osoby zarabiającej 15k. Dla uproszczenia dla Ciebie i by nie przeszły argumenty simpa - proponuję, byś przyjął, że to kobieta zarabia 15k, a facet 2k.

Pewnie znów nie przeczytasz, ale podkreślę - bez różnicy, o jakiej płci mówimy. Dysproporcja w zarobkach + wspólnota majątkowa = strona więcej zarabiająca traci, mniej - zyskuje, moim zdaniem całkowicie od czapy, bo z jakiej racji ktoś ma dostać czyjąś kasę tylko dlatego, że związek się wypalił? za co niby? Obie strony równo ryzykują z automatu (każdemu może się odwidzieć, każdy może zdradzić, etc) - tylko że strona biedniejsza dodatkowo dostaje kasę na rozpadzie związku, a bogatsza traci, co jest moim zdaniem idiotyczne - w niczym nie odnosi się do równego przecież ryzyka rozpadu relacji.

 

Tylko proszę, bez "argumentów" w stylu "a może jutro zaczniesz zarabiać minimalną, a ten od 2k wygra w totka". Rozpatrujemy stan obecny, a nie jakąś hipotetyczną gdybaninę.

@ODIN85 moja by się ucieszyła, że więcej fpsów będzie miała.

Dyskusja trwa już trochę, więc się rozmywa: chodzi o to, że w internetach ewentualne możliwe do pojawienia się problemy stają się problemami o prawdopodobieństwie pojawienia się równym 100%.
Jak często pojawiają się problemy o których piszecie?
Moja teza: małżeństwo, czy ogólnie związki nie wydają się tak niebezpieczne. I pomyśleć, że piszę to ja, człowiek żyjący od wielu lat w związku niesformalizowanym :E - po prostu nie atakuję drugiej strony :)

W dniu 5.08.2020 o 06:16, ODIN85 napisał:

I tak nie uwierzę że żadna kobieta nic nie powie jak sobie grafę za 5k kupicie.

Jeżeli ta grafa za 5K nie stanowi znaczącego uszczerbku w budżecie, nie jest znaczącym poświęceniem innych aspektów wspólnego życia, to czemu nie? Jednak jak taki zakup spowoduje, że trzeba poświęcić prawie wszystko inne, to pewnie, jest problem.
Do tego dochodzi jeszcze jedna rzecz: czasami (?) gagatek od gpu za 5k ma życie polegające na pracy, graniu, spaniu, pracy, graniu, spaniu. Omijając inne aspekty czegoś takiego, małżowinka może być po prostu wściekła na aspekty 'bycia razem' - na męża, który niby jest w związku, ale chyba to głównie z 3DMarkiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 5.08.2020 o 16:58, Spl97 napisał:

 

Za czwórkę na rękę spokojnie pójdzie się utrzymać,nawet w mieście

I za 2 tysiące żyją, a przy tym nasuwa się pytanie, czy to jeszcze życie.

Sorry, ale nikt mi nie powie, trzeba coś na dupę założyć, zapłacić rachunki, kredyt/czynsz, pójść gdzieś na weekend, wydać na swoje hobby i wiele wiele innych. Chyba, że ktoś ma "szczęście" i mieszka u rodziców i dorzuca się tylko do rachunków, wtedy idzie przyoszczędzić. Mieszkam 13 lat poza rodzinnym domem i mimo większych kosztów doceniam, że mam przynajmniej prywatność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam sobie 17tą stronę i 3/4 postów to offtop o sprzęcie, kredytach i nieruchomościach ?
Miało być o złych dziewuchach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, Althais napisał:

Tak czytam sobie 17tą stronę i 3/4 postów to offtop o sprzęcie, kredytach i nieruchomościach ?
Miało być o złych dziewuchach...

W sumie nie spodziewałem się aż takiego odzewu w tym wątku.
Ale dalej temat zostaje otwarty,kto chce niech pisze ?

Edytowane przez Spl97

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 6.08.2020 o 21:10, .winter. napisał:

I za 2 tysiące żyją, a przy tym nasuwa się pytanie, czy to jeszcze życie.

Sorry, ale nikt mi nie powie, trzeba coś na dupę założyć, zapłacić rachunki, kredyt/czynsz, pójść gdzieś na weekend, wydać na swoje hobby i wiele wiele innych. Chyba, że ktoś ma "szczęście" i mieszka u rodziców i dorzuca się tylko do rachunków, wtedy idzie przyoszczędzić. Mieszkam 13 lat poza rodzinnym domem i mimo większych kosztów doceniam, że mam przynajmniej prywatność.

Mało w życiu jeszcze widziałeś...oj mało...

Zresztą z wielu rzeczy można zrezygnować,nie każdy ma kredyt,nie mieszka z rodzicami..nie każdy prowadzi jak Ty prowadzi "konsumpcyjne życie" i nie mierz proszę wszystkich swoją miaraą

Edit.
Ta "Reputacja" jest porąbana

Edytowane przez Killer85

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Killer85 napisał:

Mało w życiu jeszcze widziałeś...oj mało...

Zresztą z wielu rzeczy można zrezygnować,nie każdy ma kredyt,nie mieszka z rodzicami..nie każdy prowadzi jak Ty prowadzi "konsumpcyjne życie" i nie mierz proszę wszystkich swoją miaraą

Edit.
Ta "Reputacja" jest porąbana

Konsumpcyjne życie? A może przyzwyczaiłem się do pewnej normy i ciężko mi  wrócić na Podkarpacie i żyć z jałmużny i kupować ciuchy ze szmatexów? Stary, to nie lata 90-te. Ja już nie chcę sytuacji, gdy mamy nie było stać mi kupić korpotrampków, bo nas nie było stać. Czy to, że mi się w życiu udało znaczy, że prowadzę konsumpcyjne życie? Co Ty o mnie wiesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak czy siak pie..lisz jak potłuczony
Czy jeśli w życiu "mi się udało" mam szastać kasą i brać kredyt jak Ty bo mnie "stać" ?
Nadal mierzysz swoją miarą...

BTW.

Nie wiem nic i nie chcę wiedzieć ale przez pryzmat Twoich wypowiedzi można wywnioskować że zrobił się Ciebie "wielki Pan"ale słoma z butów wystaje

Edytowane przez Killer85
  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śmieszny temat; czytam i momentami nie dowierzam.
jak można przedkładać hobby nad potrzebami codziennymi czy planami na wspólne duże coś? Dla niektórych pojęcie pasji pomerdało się z potrzebą przedszkolnego ja też muszę to mieć bo Bolek i Karolek już mają.

jeśli partnerkę traktujesz, o ile nie zrzucasz tego na kobitę, jak wspólnika w rachunkach i część reszty zarobków kitrasz bo chcesz po cichu w nocy wkręcić to przykładowe 2080Ti, to jesteś żałosnym biedakiem, a nie pasjonatem 4K@100fps i nie zasługujesz na zrozumienie w swoich "pasjach".  To samo dotyczy kupowania za cenę awantury, kiedy te [wspólne] pieniądze mieliście przeznaczyć na inny cel.

Na hobby cię stać. Zachcianka to nie hobby, ile by nie kosztowała. Dla hobby nie istnieje muszę kupić.

Jeżeli mówimy nadal o związku, to w związku z wydatkami musi być absolutna równowaga, ale jeżeli nie panujesz, nawet z czystej zlośliwości wobec partnera, nad swoimi [bo chce to mieć i uj]  i co gorsze, partnerka również [bo baleyage i kiecka pod nowe buty co tydzien], wykluczając rozsądne zakupy nawet te ratalne, predzej czy pozniej bedziesz jeden z drugim w czarnej d.

 

2 godziny temu, .winter. napisał:

A może przyzwyczaiłem się do pewnej normy i ciężko mi  wrócić...

a czy życie ponad stan wpisujesz w tą rzeczywistość? Nic osobistego, po prostu jednak czasem trzeba się na parter przeprowadzić podczas, gdy niektórzy kupują t-shirt o jakości szmaty do podłogi za cenę lewego air nike, bo ma metke Stiepa Kaumanawardze ?

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że ktoś tutaj nie zrozumiał sensu mojej wypowiedzi. Pisałem o bieżących kosztach życia, a nagle jestem wyzywany od paniczyków, którym słoma z butów wystaje. Rozumiem, że koledzy od tych zawistnych rodaków? Ja nie uważam nikogo, kto ma mniej za gorszego, ja jedynie stwierdziłem, że jeśli człowiek zarabia trochę więcej to trudniej byłoby mu się przestawić na życie za mniejsze pieniądze.

Mam nadal wrażenie, że ktoś ma ból tyłka, bo drugi ma więcej i zamiast napisać wprost zasłania się paniczykowaniem. Ja przynajmniej do wszystkiego sam doszedłem i nie na czyichś plecach, więc skończcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Lonley napisał:

Śmieszny temat; czytam i momentami nie dowierzam.
jak można przedkładać hobby nad potrzebami codziennymi czy planami na wspólne duże coś? Dla niektórych pojęcie pasji pomerdało się z potrzebą przedszkolnego ja też muszę to mieć bo Bolek i Karolek już mają.

Chodzi o sytuację,gdy potrzeby codzienne,plany są już zrealizowane i coś zostaje.Chcesz wydać np.kilka k zł na 2080 Ti czy na motor,co już odłożył i go stać,ale kobita gdy słyszy co na co chłop chce wydać mówi stanowcze nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Spl97 napisał:

odłożył i go stać,ale kobita gdy słyszy co na co chłop chce wydać mówi stanowcze nie.

są tego dwie i pół przyczyny:

1. babka ma złe doświadczenia finansowe, niekoniecznie osobiste, i wie że nie zawsze można szaleć tym bardziej, że im więcej masz tym więcej potrzebujesz żeby to utrzymać
2. chłop tak źle wybrał w życiu, że pomimo sporych rezerw kasy lepiej jest najpierw poczekać co ona wymyśli co by jeszcze chciała mieć, a potem ewentualnie on mógłby sobie coś kupić, ale już nie tak kosztownego, bo przecież połowę tańsze na pewno te rzeczy są...

pozostałe pół to zabawki potencjalnie niebezpieczne, np. motur czy inne zabawy harcerskie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Lonley napisał:

są tego dwie i pół przyczyny:

1. babka ma złe doświadczenia finansowe, niekoniecznie osobiste, i wie że nie zawsze można szaleć tym bardziej, że im więcej masz tym więcej potrzebujesz żeby to utrzymać
2. chłop tak źle wybrał w życiu, że pomimo sporych rezerw kasy lepiej jest najpierw poczekać co ona wymyśli co by jeszcze chciała mieć, a potem ewentualnie on mógłby sobie coś kupić, ale już nie tak kosztownego, bo przecież połowę tańsze na pewno te rzeczy są...

pozostałe pół to zabawki potencjalnie niebezpieczne, np. motur czy inne zabawy harcerskie

Pierwszy punkt to dotyczy obu płci. Ile razy mówię, że wydaję tyle i tyle na wynajem to są dwie reakcje, albo "o moj bosze ile piniendzy", albo "no tyle to kosztuje, racja".

Ogólnie najłatwiej jest być z kobietą, która sama ma drogie hobby. Jeśli lubi gierki, to ma dobrego kompa. Może lubi MTB to ma drogi rower, może lubi motocykle to ma drogi motocykl. I taka zrozumie potrzebę pielęgnowania hobby, niejednokrotnie się przyłączy. A jak całe życie tylko ploteczki i pazurki, to nie ma zmiłuj, nie przetłumaczysz. Tylko po co się męczyć? 

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, galakty napisał:

Ogólnie najłatwiej jest być z kobietą, która sama ma drogie hobby. Jeśli lubi gierki, to ma dobrego kompa. Może lubi MTB to ma drogi rower, może lubi motocykle to ma drogi motocykl. I taka zrozumie potrzebę pielęgnowania hobby, niejednokrotnie się przyłączy. A jak całe życie tylko ploteczki i pazurki, to nie ma zmiłuj, nie przetłumaczysz. Tylko po co się męczyć? 

O, to jest coś o czym wcześniej zapomniałem wspomnieć. Najgorsze są związki z ludźmi bez żadnych konkretnych zainteresowań. Sami nic nie zrobią i nie pozwolą też robić tobie. W większości takich przypadków próba spełniania się w swoim hobby kończy się awanturą wywołaną przez drugą osobę. Niezależnie czy to kobieta czy mężczyzna.

Jeśli ktoś nie ma żadnych zainteresowań, to prawdopodobnie nie będzie w stanie zrozumieć pasji drugiego człowieka. Z takimi osobami po prostu jest coś nie tak.

  • Upvote 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, galakty napisał:

A jak całe życie tylko ploteczki i pazurki, to nie ma zmiłuj, nie przetłumaczysz. Tylko po co się męczyć? 

U tych lasek te pazurki, perfumki/kosmetyki, kosmetyczki, fryzjerki, ilość posiadanych par butów, torebek, sukienek itd.  nieraz wielokrotnie przewyższają wartość topowego zestawu PC.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Człowiek bez zainteresowań jest martwy za życia. Nie da się bez końca ciągnąć schematu życia codziennego bez pasji. Będzie to z czasem szkodzić na głowę. Może być cokolwiek - myślę, ze większość zamyka się w obszarach typowej konsumpcji treści - sport w tv, filmy, seriale, słuchanie muzyki i gierki. Czasem też czytanie. Sam tak robię, ale to jednak protezy. Dobrze mieć jeszcze jakieś hobby, które nie polega na przyswajaniu, ale na zaangażowaniu, dowiadywaniu się o nowych aspektach tym czym się interesujemy i spędzaniu miło czasu. Idealnie znaleźć jeszcze osoby o podobnych zainteresowaniach do dyskusji. Może takim czymś być np. wędkarstwo. Same wędkowanie, to jest etap końcowy. Warto poczytać o sprzęcie, spławikach, kołowrotkach, haczykach, żyłkach czy odpowiednich zanętach. Ogarnąć temat samych ryb i łowisk. Pogadać o tym z ludźmi. Pomyśleć sobie na spokojnie. To jest temat, na szlifowanie którego można poświęcić całe życie i zdecydowanie można nazwać go pasją. Mój zmarły dziadek ze strony mamy był zapalonym wędkarzem, więc znam trochę te klimaty :cool:.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, lukadd napisał:

U tych lasek te pazurki, perfumki/kosmetyki, kosmetyczki, fryzjerki, ilość posiadanych par butów, torebek, sukienek itd.  nieraz wielokrotnie przewyższają wartość topowego zestawu PC.

Oczywiście, tylko one tego nie widzą i nie zrozumieją, że chcesz sobie kupić rower za 5-10k bo uprawiasz sport i lubisz skakać. Właśnie o to chodzi, że marnują kasę na pazurki, a mogłyby czymś się zainteresować.

1 minutę temu, Kelam napisał:

To jest temat, na szlifowanie którego można poświęcić całe życie i zdecydowanie można nazwać go pasją. Mój zmarły dziadek ze strony mamy był zapalonym wędkarzem, więc znam trochę te klimaty :cool:.

Mimo że nie lubię wędkowania, to zawsze lubiłem porozmawiać z wędkarzem. Po prostu widać że to kocha i poświęcił kupę czasu na to. Ja lubię coś innego, on lubi to i super, da się dogadać. 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, lukadd napisał:

U tych lasek te pazurki, perfumki/kosmetyki, kosmetyczki, fryzjerki, ilość posiadanych par butów, torebek, sukienek itd.  nieraz wielokrotnie przewyższają wartość topowego zestawu PC.

Jakby przeliczyć te wydatki przez lata,to tak wyjdzie ?

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, lukadd napisał:

U tych lasek te pazurki, perfumki/kosmetyki, kosmetyczki, fryzjerki, ilość posiadanych par butów, torebek, sukienek itd.  nieraz wielokrotnie przewyższają wartość topowego zestawu PC.

Tutaj laska która wpompowała (dosłownie :E ) w siebie grubą kasę, zainwestowała w siebie.

Inwestycja powinna zawsze przynieść pozytywne efekty i mam nadzieję że w jej życiu znajdzie się odpowiedni pan z odpowiednio grubym portfelem :thumbup: 

  • Confused 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, RyszardGTS napisał:

Tutaj laska która wpompowała (dosłownie :E ) w siebie gruba kasę, zainwestowała w siebie.

Inwestycja powinna zawsze przynieść pozytywne efekty i mam nadzieję że w jej życiu znajdzie się odpowiedni pan z odpowiednio grubym portfelem :thumbup: 

 

serwis warg i reszty musi sporo kosztować.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...