Skocz do zawartości
Spl97

Wasze partnerki życiowe a wydatki na hobby

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, Kaiketsu napisał:

Nie tylko nie mają nic przeciwko, ale często by chcieli, żeby Panie miały jakieś. Jakiekolwiek :E

Co niestety nie zdarza się aż tak często, nie licząc przytoczonych wizyt u kosmetyczki i fryzjera ;)

Współczuję otoczenia ;) 

12 minut temu, sokowiec napisał:

Nie mam ochoty się bawić w to :E

Dobre wytłumaczenie na "żadna mnie nie chce" :E

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, galakty napisał:

Dobre wytłumaczenie na "żadna mnie nie chce" :E

Nie siedzisz w środku mojej osoby i nie wiesz co myślę, więc cichosza :E

Współczesne kobiety nie zachęcają w żaden sposób do ich poznawania :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, lukadd napisał:

Niektóre związki potrafią być naprawdę mocno toksyczne, a ludzie potrafią w nich trwać latami.

Czytam obecnie książkę o genetyce (i tematach okolicznych) i znalazłem w niej tezę, że pod względem biologicznym może istnieć sens łączenia się kobiety z facetem w ogóle do siebie niedopasowanych, bo na poziomie totalnie podstawowej biologii chodzi o jedynie przekazanie/utrwalenie genów, a nie słodkie życie misia z misią uroczo drapiących się po pleckach :)

Pod względem społecznym też można znaleźć powody istnienia związków toksycznych...chociaż strategia życiowa pt. znajdź sobie kogoś, kto cię nie wkur....ia jest oczywiście bardziej optymalna :E

Edytowane przez jagular

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, galakty napisał:

Współczuję otoczenia ;) 

Nie musisz. Od ośmiu lat mam bardzo fajną partnerkę, fankę m.in. gamingu, więc na brak pasji i wspólnego języka nie narzekam (cały dom w konsolach).

Możemy natomiast wspólnie współczuć tym, którzy trafiają na beznadziejny rynek matrymonialny :>

ps. jeżeli chcemy założyć temat o tzw. incelach, to załóżmy, bo coś czuję, że i tak dyskusja się skończy rozmową idącą w tym kierunku 8:E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, sokowiec napisał:

Nie siedzisz w środku mojej osoby i nie wiesz co myślę, więc cichosza :E

Współczesne kobiety nie zachęcają w żaden sposób do ich poznawania :E

A to swoją drogą. Dzisiaj znaleźć jakąś ogarniętą, w miarę ładną, żeby miała coś do powiedzenia i przede wszystkim była szczera/uczciwa to wyczyn nie z tej ziemi. 

Tylko dwie takie spotkałem, niestety nie wyszło i teraz raczej krótkotrwałe relacje preferuję :E

4 minuty temu, Kaiketsu napisał:

Możemy natomiast wspólnie współczuć tym, którzy trafiają na beznadziejny rynek matrymonialny :>

Kiedyś mnie cisnęło, ale szkoda nerwów. Bycie samemu też ma zalety i lepsze to niż toksyczny związek. Są ludzie którzy nie potrafią żyć samemu, to jest dopiero smutne. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bycie samemu jest zdecydowanie lepsze, niż bycie z kimś, kto nam nie pasuje (dla seksu).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, galakty napisał:

A to swoją drogą. Dzisiaj znaleźć jakąś ogarniętą, w miarę ładną, żeby miała coś do powiedzenia i przede wszystkim była szczera/uczciwa to wyczyn nie z tej ziemi. 

Tylko dwie takie spotkałem, niestety nie wyszło i teraz raczej krótkotrwałe relacje preferuję :E

Kiedyś mnie cisnęło, ale szkoda nerwów. Bycie samemu też ma zalety i lepsze to niż toksyczny związek. Są ludzie którzy nie potrafią żyć samemu, to jest dopiero smutne. 

No właśnie. Sam widzisz, jaka jest sytuacja.

Dlatego właśnie się nie bawię w żadne relacje z kobietami.
Ani krótkotrwałe, ani przelotne... totalnie nic.
Po co tracić czas i nerwy na idiotki :E 

,,Ciężko znaleźć" to wystarczający argument. Nie chce mi się męczyć :D 

Edytowane przez sokowiec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś nie było tak źle. Potem wszedł Tinder.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są też osoby, które zwyczajnie nie nadają się do związku.

Ja osobiście się niezbyt nadaję, bo nie mam ochoty dostosowywać się do kogoś i robić coś, czego nie cierpię.
Na przykład nie mam zamiaru chodzić na żadne dyskoteki i wracać rano do domu ;)
Nie mam też chęci specjalnie dla kogoś się kąpać i elegancko ubierać.
No i nie mam hajsu, a nie potrzebuję moralizatorskich wywodów pod tytułem ,,weź się za siebie" :) 

Edytowane przez sokowiec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Kaiketsu napisał:

Kiedyś nie było tak źle. Potem wszedł Tinder.

Tinder i zachodnie "standardy". 

Jak ta apka dopiero zaczynała się u nas rozwijać to faktycznie większość dziewczyn szukała czegoś szczerego i z perspektywą na dłużej. Teraz może ich z 1% :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@sokowiec

Jest wiele możliwości na poznanie kobiet. Wbrew pozorom dalej na świecie jest sporo spoko normalnych lasek.

Wcale nie muszą być to dyskoteki, tindery itd. Bo tam to może być faktycznie ciężko z normalną laską :E

Dalej są na świecie laski co lubią iść do lasu na grzyby, czy zaliczyć wycieczkę w góry, a nawet takie co i pograć lubią :E

Ja moją żonę poznałem na grze online :E I już kilkanaście lat nam się spoko razem żyje.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tinder nie "popsuł" populacji kobitek, Tinder jedynie dał możliwość "wyboru"* z większej, niż do tej pory, puli kandydatów :)

*tak naprawdę wybór jest iluzoryczny: jeżeli powiedzmy że (procenty znikąd, wymyślone) 50% lasek będzie się ślinić do "top end", górnego np. 1% facetów, to nic z tego w społeczeństwie ludzkim nie wyjdzie. "Top end" 1% facetów nie ma ochoty eeee nazwijmy to, pokrywać :Ewszystkich lasek wokół, oni też się "ograniczą" do tych najbardziej atrakcyjnych.

Dostęp do internetów zrobił rewolucję w naszych strategiach doboru partnera...ale życie toczy się dalej. Ślinienie się do idola z Tindera z dużym prawdopodobieństwem skończy się na ślinieniu tylko :) Ludzie się dobierają w pary, są szczęśliwi, żyją.

Edytowane przez jagular
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybór, właśnie.
Im większy wybór, tym bardziej przewraca się w d... i nie wie się, czego się chce ;) 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, sokowiec napisał:

Wybór, właśnie.
Im większy wybór, tym bardziej przewraca się w d... i nie wie się, czego się chce ;) 

skąd wiesz, skoro:

50 minut temu, sokowiec napisał:
1 godzinę temu, sokowiec napisał:

..Ba, nigdy w życiu nie spotkałem się z jakąkolwiek dziewczyną, a mam 25 wiosen na karku.

Dlatego właśnie się nie bawię w żadne relacje z kobietami.
Ani krótkotrwałe, ani przelotne... totalnie nic.
Po co tracić czas i nerwy na idiotki :E 

 

a może po prostu ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, sokowiec napisał:

Wybór, właśnie.
Im większy wybór, tym bardziej przewraca się w d... i nie wie się, czego się chce ;) 

No...nie.

Jak pisałem, wybór jest iluzoryczny. Po drugie, wybór jest oparty na skrzywionych warunkach: co takiego profil na Tinderze mówi o kandydacie? Poza fajnymi fotkami (czyli bardziej: fotogeniczność niż realna atrakcyjność fizyczna), gładką gadką, może trochę wskazówką n/t zasobów to nic, prawda? Po trzecie, do tej zabawy trzeba chęci dwojga.

Tinder swoją drogą, życie swoją. Ale wiadomo, istnieje też zjawisko wyparcia i tłumaczenia sobie różnych rzeczy po swojemu, albo szukania wymówek :>

 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś to było dzieło przypadku. Jak trafiałeś do klasy z 15 dziewczynami i byłeś może nie najprzystojniejszy, ale charyzmatyczny i ogarnięty, to miałeś szansę na tę najładniejszą, bo ona też miała do wyboru tylko 15 gości z klasy i ew. znajomych z innej. Czasem ta najładniejsza była też najfajniejsza, i na dodatek wolna, bo wszyscy bali się podejść.

Dziś takowa odpala apkę i pisze do niej 100 facetów dziennie, więc naturalnie ma Cię w dupie.

Taka prawda, jestem 34-letnim dziadem i wydaje mi się oczywiste, że o ile kiedyś poznanie fajnej dziewczyny było kwestią bycia w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie, o tyle dziś to raczej kwestia genów :E Jak pisze 100 gości dziennie, to ona musi te 100 facetów przerobić i robi selekcję po wyglądzie. Masz 0.5 sekundy, by się spodobać lub nie.

Na szczęście zdołałem wejść w fajny związek zanim na dobre do PL wszedł Tinder i mam nadzieję, że nie będę już musiał szukać dziewczyny, bo w tych warunkach pozostaje wyjazd do Tajlandii, lol.

Edytowane przez Kaiketsu
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Kaiketsu napisał:

.., że nie będę już musiał szukać dziewczyny, bo w tych warunkach pozostaje wyjazd do Tajlandii, lol.

Kathoey - takiej tam chcesz szukać? Przecież to chyba najgorsze miejsce do szukania dziewczyny. I to już w sensie właściwej interpretacji płci osoby spotkanej na ulicy ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Minciu napisał:

Kathoey - takiej tam chcesz szukać? Przecież to chyba najgorsze miejsce do szukania dziewczyny. I to już w sensie właściwej interpretacji płci osoby spotkanej na ulicy ;) 

Masz punkty za kolor skóry na start ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Kaiketsu napisał:

Masz punkty za kolor skóry na start ;)

U facetów z cyckami ? XD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Minciu napisał:

skąd wiesz, skoro

A to trzeba mieć relacje z kobietami, żeby wiedzieć takie rzeczy?

Godzinę temu, jagular napisał:

No...nie.


Siedzą na tych portalach randkowych i wstawiają swoje sztucznie upiększone zdjęcia z filtrami, a potem zlatuje się masa napalonych spermiarzy. A one tylko sobie siedzą, selekcjonują i przebierają w kandydatach.
Za duży wybór sprawia, że przewraca im się w d... i zaczynają odrzucać za takie drobnostki, jak kolor włosów czy oczu.
I to jest prawda i nie ma co się okłamywać.

 

Godzinę temu, Minciu napisał:

a może po prostu ?


Ja pierd... kolejny ?‍♂️?‍♂️
Nie masz relacji z kobietami, nie chce ci się bawić w związki - jesteś gejem.
Nie ma to jak stereotypy i uznawanie z góry za homo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio to jest bardziej trendy niż jakieś związki mieszane ;) 

W dniu 3.08.2022 o 20:51, AndrzejTrg napisał:

Trza być mężczyzną i postawić sprawę jasno

nxeRYiF5IZ2CTqk2.jpg

Mój syn nie musi przechodzić przez to co ja przechodziłem, co skutkuje u niego dość wysoko posuniętym analfabetyzmem sprzętowym. W zasadzie jedyne co go interesuje to " jutuberzy mają gejmingowe: klawiatury - czarna z podświetlaniem RGB i myszki gejmingowe z RGB ".. A ja kupiłem białą klawiaturę z białym podświetlaniem mechanika 65% + myszkę Logitech SuperLight G-PRO i mu teraz nie pasuje, bo nie jest gejmingowe.. no ja pierdziu XD 

Mam wrażenie że trochę go krzywdzę przez to, bo nie wie co to stary złom i nie musi się interesować żadnymi upgrejdami. Ja w jego wieku to już z kolegami po giełdach komputerowych zaczynałem się szlajać XD 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, lukadd napisał:

Znam taką sytuację, że w poszarpanym małżeństwie była walka nawet o gary :E

Nie w sensie, że żonka tłukła faceta bo ten nie umył po sobie jakiegoś gara. A że w ogóle śmiał użyć bez pytania garnek który ona sobie kupiła :E

Niektóre związki potrafią być naprawdę mocno toksyczne, a ludzie potrafią w nich trwać latami.

po prostu nie wyobrazam sobie zeby zona mi mowila co moge sobie kupic a na co nie moge wydac MOICH WLASNYCH ZAROBIONYCH PIENIEDZY i tak samo ja nie wyobrazam sobie zabronic zonie kupic nowej torebki za jej wlasne zarobione pieniadze

  • Like 2
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, sokowiec napisał:

Siedzą na tych portalach randkowych i wstawiają swoje sztucznie upiększone zdjęcia z filtrami, a potem zlatuje się masa napalonych spermiarzy. A one tylko sobie siedzą, selekcjonują i przebierają w kandydatach.
Za duży wybór sprawia, że przewraca im się w d... i zaczynają odrzucać za takie drobnostki, jak kolor włosów czy oczu.
I to jest prawda i nie ma co się okłamywać.

Wszystkie siedzą?
Przebierają w kandydatach, czyli wszystkie są atrakcyjne?
Coś potem z tego siedzenia i przebierania wychodzi, czy wszystko kończy się na internecie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, jagular napisał:

Przebierają w kandydatach, czyli wszystkie są atrakcyjne?

Wiem, że brzmi to irracjonalnie, ale uwierz - jeśli założysz profil na Tinderze i wrzucisz zdjęcie przeciętnej dziewczyny, to uwierzysz, bardzo szybko, co to znaczy nadmiar atencji ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proporcje pomiędzy płciami zaburzają odbiór. Ale czy coś z tego wynika więcej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • W Fermi to był problem sprzętowy zbyt niskie ustawione napięcie na GPU dla niektórych sztuk. Problem dotyczył głównie kart z niskim ASIC. W momencie kiedy NV mocno poprawiła stery to była dosłownie plaga w przypadku podkręconych modeli.
    • Dobra zaraz spróbuje i coś naskrobie.
    • Nie no to już jest po prostu dramat myślowy... Chłopskiego rozumu opartego o szczątkowe informacje nic nie pokona. Bo przecież walić dziesiątki lat globalnych pomiarów satelitarnych na podstawie których zweryfikowano poprawność wielu danych. Walić w ogóle całą metrologię, a rozpatrywanie 70 lat (nie 50) to przecież za krótki okres czasu by wychwycić w ogóle trendy jak zmienia się lokalny klimat w wyniku rozwoju przemysłowego na danym terenie i jak pewne zjawiska globalne również na niego wpływają całościowo   Po czym samemu dać wykres, w którym widać znacznie szybszą linię wzrostu po tak zwanej małej epoce lodowcowej, niż po wszystkich pozostałych, po których często były różne dość poważne zjawiska naturalne, a po małej epoce lodowcowej w zasadzie głównym czynnikiem jest rozwój przemysłowy... Ponadto kwestionujesz pomiary pokazując jednocześnie model oparty o badania słojów drzew skorygowany obliczeniowo pochodzący z 2005 roku, który na przestrzeni 20 lat został dopracowany, a przede wszystkim zaczęto szukać informacji co spowodowało tak zwany średniowieczny okres cieplny. Tylko zestaw to sobie z danymi aktywności wuklanicznej i promieniowania słonecznego w tym okresie. Znów wyjdzie że przyczyna była naturalna. Co więcej drugi wykres który to sugerujesz jako ten dla zwolenników teorii o globalnym ociepleniu, uwzględniał wyłącznie badania słojów drzew i został dawno odrzucony... No ale tak, miarka z dokładnością do dziesiątych części milimetra w ciągu 50 lat zmieniła się nie do poznania, tak jak pomiary temperatury z dokładnością do dziesiątych części stopnia Celsjusza, więc pomiary należy wywalić   Ile jeszcze wygibasów tutaj się odwali, których przyczyną będzie niekompletność informacji lub brak chęci do poszukania a jedynie wyszukiwanie tego co pasuje?    
    • Złapanie i odesłanie to nie takie proste. Estonia to sobie mówiła i szybko się z tego wycofała dlatego dziwi mnie wypowiedź polskiego ministra. Zobaczymy.
    • Przecież na lolegro masz tego w pyte od 10pln wzwyż
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...