Skocz do zawartości
Spl97

Wasze partnerki życiowe a wydatki na hobby

Rekomendowane odpowiedzi

Gość
4 minuty temu, Kaiketsu napisał:

Dlatego po 30-tce Tajlandia, tylko uważać na ptaki trzeba.

To jak Misza slynny podroznik z youtuba. Kilka razy wracal do Polski zeby sobie ulozyc zycie, az wreszcie popierdzielil sprawe i wybudowal sobie dom w Kambodzy :E

 

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, galakty napisał:

Pffff, po 20 roku życia też całkiem dużo matek na Tinderze jest xD 

A przed? :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, FynyxDuppelExpert napisał:

Ale to wynika wlasnie z tej globalizacji o ktorej mowie. Kiedys normalna kobieta jak jej sie nie podobal nikt w okolicy czy w pracy to dlugo pozostawala stara panną, wiele nawet nie mialo specjalnie kontaktow meskich bo tak im sie zycie potoczylo. Dzisiaj taka pechowa dziewczyna wchodzi na Facebook/Tinder i nie ma takiej sily we wszechswiecie zeby sobie nie znalazla kogos w ciagu roku. Takze zostaja dzieciate lub z chorobami umyslowymi :E Moze i chamsko to brzmi, ale przyznacie ze jest w tym racja troche.

Zostaje jeszcze grupa wygodnicka – wolą Netflixa czy lampki wina z koleżankami niż gadanie z facetami poniżej 8/10.

Zasadniczo mam wrażenie, że statystyczna singielka poświęca więcej uwagi swojemu kotu.

No ale to się może zmieni teraz ekonomicznie, bo korpobabkom zarabiającym te ~4k zaczyna brakować na życie :szczerbaty:

Cytat

Myślę, że faceci ogółem oczekują i chcieli by więcej szczerej czułości niż odwrotnie. Nie bez powodu straceńczy romantyzm jest głównie cechą naszej męskiej strony. Nie mam liczb, ale z powodu nieudanej relacji kupidynowej, jest podejrzewam znacząca przewaga strzelających samobója facetów niż samic. Wielu gości się z tym kryje (znaczy się z potrzebą takich uczuć) i robi słusznie, bo odkrywanie się i wychodzenie z sercem na dłoni do większości kobiet, to przepis na katastrofę dla faceta.

Coś w tym jest. Jak tak normalnie flirtuję z babką, dużo przekomarzania i mało uprzejmości, w tym trochę ściemy (eksponowanie nieistniejących zalet z lekkim przerostem ego :szczerbaty: ale to tak wszystko mało poważnie), to czasem sama mocno sugeruje, żeby dać się zaprosić. No idzie wyczuć, o co jej chodzi, chociaż nie mówi wprost.

Ale jak już normalnie gadam (bo znam ciutkę dłużej i polubiłem), to jakiekolwiek szczere pisanie i oczekiwanie zrozumienia mija się z celem. Jakby im coś w mózgu się przesterowało czy coś.

Cytat

Dobre, spokojne chłopaki mają tutaj najbardziej przewalone. Smutne, ale tak jest. Wielu chłopów tego nie rozumie - starają się być po prostu dobrzy, pracowici i uczciwi. Nawet wierni:szczerbaty:.

Zdążyłem zauważyć właśnie, że mam przerąbane :szczerbaty:

Tym bardziej, że nie zależy mi jakoś szczególnie na stronie fizycznej, więc żadna przelotna/diva nie spełni moich oczekiwań.

Natomiast znalezienie kogoś do wzajemnego wspierania się i jakiejś uczuciowości to obecnie abstrakcja.

W ogóle z jakiegoś powodu brzmi to krindżowo, co napisałem. Stereotyp faceta bez emocji zbyt silnie siedzi w społeczeństwie :szczerbaty:

No to na koniec przypomnę, że mam te 170cm wzrostu, więc zostaje tylko Tajlandia :szczerbaty:

Edytowane przez Kamiyan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Kamiyan napisał:

...niż gadanie z facetami poniżej 8/10.

Tak mi się przypomniało:

- Facet zaczyna się od "metra dziwisiont!"

- A kobieta od miseczki C.

Do bycia lubianym wśród "Julek" się to nie przyczyni ale i tak warto. :E

Edytowane przez T.m.p1
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
2 minuty temu, Kamiyan napisał:

Zostaje jeszcze grupa wygodnicka – wolą Netflixa czy lampki wina z koleżankami niż gadanie z facetami poniżej 8/10.

Faktycznie jest taka grupa kobiet, ja je nazywam "pulp fiction". Mieszkanie po ojcu, codziennie smiechy, serialik z Netflixa i kolezanki. Potem albo pobudka i robienie dzieci na ostatnia chwile przed menopauza, albo choroba psychiczna i 10 kotów :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, FynyxDuppelExpert napisał:

Faktycznie jest taka grupa kobiet, ja je nazywam "pulp fiction". Mieszkanie po ojcu, codziennie smiechy, serialik z Netflixa i kolezanki. Potem albo pobudka i robienie dzieci na ostatnia chwile przed menopauza, albo choroba psychiczna i 10 kotów :E

One się same nazywają "starymi lambadziarami". Wiem, bo gadam z taką :szczerbaty:

Co ciekawe, łatwo się porozumieć, bo bardzo zbieżne charaktery/poglądy, ale na oko dalej woli swojego kota :szczerbaty:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Pioy napisał:

A przed? :E

Nie sprawdzałem, trochę już sugar daddy by to przypominało :E

 

4 minuty temu, T.m.p1 napisał:

Tak mi się przypomniało:

- Facet zaczyna się od "metra dziwisiont!"

- A kobieta od miseczki C.

Do bycia lubianym wśród "Julek" się to nie przyczyni ale i tak warto. :E

Nie warto, bo zgłaszają takie konta i dostaniesz w końcu bana, a on jest permanentny i musisz założyć nowe konto na nowym numerze i nowym telefonie. Nie pytaj skąd wiem, ale wiem :E

2 minuty temu, Kamiyan napisał:

Co ciekawe, łatwo się porozumieć, bo bardzo zbieżne charaktery/poglądy, ale na oko dalej woli swojego kota 

Kociary to chyba jeden z gorszych typów xD 

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, galakty napisał:

Nie warto, bo zgłaszają takie konta i dostaniesz w końcu bana, a on jest permanentny i musisz założyć nowe konto na nowym numerze i nowym telefonie. Nie pytaj skąd wiem, ale wiem :E

Na całe szczęście nigdy nie musiałem się bawić w te aplikacje ale kumpel pokazywał mi co się tam nieraz przewija to nieraz "rynce opadywują". 

Czasami widząc opisy zastanawiałem się czy to jakieś wykopkowe troll konta porobione dla beki i memów czy autentyczne osoby. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, galakty napisał:

Kociary to chyba jeden z gorszych typów xD 

No ja zauważyłem, że babki z ciągotami do psów (psiary?) są jakoś bardziej spoko, nawet dość empatyczne się wydają.

Natomiast kociary to :szczerbaty:

A u mnie najgorzej, że się w sumie wszystkie zwierzęta do mnie lepią, ale za kotami to nie przepadam, więc słabo :szczerbaty:

Fajne psiary już dawno pozajmowane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, T.m.p1 napisał:

Na całe szczęście nigdy nie musiałem się bawić w te aplikacje ale kumpel pokazywał mi co się tam nieraz przewija to nieraz "rynce opadywują". 

Czasami widząc opisy zastanawiałem się czy to jakieś wykopkowe troll konta porobione dla beki i memów czy autentyczne osoby. 

Niestety to nie fejki... Ale spokojnie 50% kont to reklama Instagrama, albo siedzą żeby podbić ego nudząc się w pracy. 

Ja jak widzę opisy w stylu "jak nie masz 180 cm daj w lewo" to aż się prosi żeby z nich zadrwić ;) 

 

Na szczęście zdarzają się normalne, z fajnymi opisami, z którymi można pogadać i nawet jak nie wyjdzie to dużo można się dowiedzieć - ciekawe hobby itp. 

 

1 minutę temu, Kamiyan napisał:

No ja zauważyłem, że babki z ciągotami do psów (psiary?) są jakoś bardziej spoko, nawet dość empatyczne się wydają.

Natomiast kociary to :szczerbaty:

A u mnie najgorzej, że się w sumie wszystkie zwierzęta do mnie lepią, ale za kotami to nie przepadam, więc słabo :szczerbaty:

Fajne psiary już dawno pozajmowane.

Do-kła-dnie. Nie lubię kotów i wszystkie kociary omijam xD 

Psiary są o tyle fajne, że jak idą z psem na spacer to te psy często podchodzą żeby je pogłaskać i można zagadać :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, galakty napisał:

Psiary są o tyle fajne, że jak idą z psem na spacer to te psy często podchodzą żeby je pogłaskać i można zagadać :E

Cringowy uśmiech i nachalne spojrzenie głęboko w oczy napotkanej panny w momencie gdy psiaki niuchają się pod ogonami.. jak odwzajemni spojrzenie to jest to ta jedyna.

:E 

  • Haha 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, T.m.p1 napisał:

Cringowy uśmiech i nachalne spojrzenie głęboko w oczy napotkanej panny w momencie gdy psiaki niuchają się pod ogonami.. jak odwzajemni spojrzenie to jest to ta jedyna.

:E 

Jak czytałem to myślałem że będzie "podczas srania na chodniku" ?

 

  • Thanks 1
  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, galakty napisał:

Jak czytałem to myślałem że będzie "podczas srania na chodniku" ?

 

Nawet lepiej. Nie wiecie czyjego psiaka bo patrzeliście sobie w oczy.. wyciągacie woreczki do sprzątania, sięgacie i wtedy spotykają się Wasze dłonie.. 

W tle zaczyna grać Nat King Cole - L.O.V.E

Później ja zagapiony w telefon, przeglądając laba wdeptuje w pozostawioną przez Was minę.. 

Sorry, tabletek rano nie wziąłem. 

:E 

 

Edytowane przez T.m.p1
  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 8.08.2022 o 17:38, galakty napisał:

Kiedyś mnie cisnęło, ale szkoda nerwów. Bycie samemu też ma zalety i lepsze to niż toksyczny związek. Są ludzie którzy nie potrafią żyć samemu, to jest dopiero smutne. 

Sam mógłbym dokładnie to samo napisać. Dokładnie ! Byłem w toksycznym związku parę dobrych lat i są dobre wspomnienia, ale i bardzo złe. To jak dla mnie był niezły  emocjonalny rollercoaster. Do tego to co już pisaliście wcześniej - teksty typu: "to zmień", "tamto zmień". Wcześniej nawet nie śmiałem krytykować ludzi, którzy nie potrafią żyć samemu bo presja otoczenia jak i presja społeczna jest taka, żeby być w związku. A ktoś sam jest postrzegany jako ktoś gorszy ? Po wpisach w tym temacie widzę, że bardzo się to zmienia. I bardzo dobrze. Ludzie siedzę po nieudanych związkach lub godzą się na kompromisy, które im nie odpowiadają. Strach przed odrzuceniem powodujący, że boimy się zaangażować jest podobny do strachu przed byciem samemu, kiedy już jesteśmy w związku i boimy się z niego wyjść, a bardzo się w nim męczymy. W związkach bardzo często jest tak, że jedna ze stron ma przewagę i po prostu druga się podporządkowuje. Nie spotkałem jeszcze w swoim życiu pary gdzie byłaby idealna równowaga. Zawsze ktoś musi być szefem. A sama miłość jest tak silnym uczuciem, działającym jak silny narkotyk, że nie potrafimy się czasami od niej uwolnić...

Jak każda rzecz tak i to ma swoje zalety i wady. Zarówno bycie samemu jak i w związku. Ale bardzo trafnie napisałeś, że są ludzie, którzy nie potrafią żyć samemu. I to nie tylko jest smutne, ale i bardzo destrukcyjne dla partnera/partnerki. Bo jak tak osoba w końcu jest w związku to tak się boi jego utraty, że zazdrość wchodzi na poziom toksyczny. Taka osoba chce cię kontrolować non stop. Nie zostawia ci przestrzeni prywatnej. Potrafi robić akcje, które niszczą ciebie i twoje otoczenie.

Piszą tu niektórzy o udanych związkach. Ja w swoim życiu to na jakieś 20 związków (przez to rozumiem zarówno małżeństwa jak i pary) to może tylko w 1 widzę naprawdę udany związek, ale to tylko założenie bo nie znam ich bardzo dobrze. Cała reszta to większe lub mniejsze męczenie się ze sobą. Ciągłe kłótnie i pretensje albo zmuszanie się do ulegania.

Edytowane przez hubio
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę też jakoś obrażać kobiet. Jeśli już to bardziej obrażę mechanizmy psychologiczne czy po prostu naturę jak kto woli, ale wytłumaczcie mi z jakiego powodu kobiety wolą chamskich brutali, którzy je oszukują niż spokojnych domatorów ? ? Można się śmiać z różnych programów uwodzenia, żeby kobietę obrazić i ją pocisnąć. Żeby udawać na maxa pewnego siebie... itd. Ale to działa w 99% ! To dla mnie jest tak śmieszne i zarazem żałosne jak one się na to nabierają. Znam bardzo dobrze przykład takiego gościa co całe życie na garnuszku mamusi, a udawał chojraka z mafii. I laski, w tym naprawdę bardzo ładne nabierały się na to ! Gościu przerobił z 30 dziewczyn. Dojeżdżał autobusem i mówił, że zostawił BMW w garażu :), albo stracił prawko na nielegalnych wyścigach. One wszystko łykały ! Wszystko ! Do tego w miarę przystojny. Siłka ! I koniec problemów ze znalezieniem każdej laski.

A potem... Wiążą się z takim facetem... I po ślubie okazuje się totalnym egoistą bez uczuć, alkoholikiem itd :) A one wiecznie zdziwione...

A spokojni domatorzy to albo sobie przywiozą żonę z Tajlandii albo zostaną na wirtualnym sexie w internecie... :)A już rozwala mnie jak laski mówią, żeby być szczerym... I jak już jest się szczerym to po jednej rozmowie ci powiedzą, że możesz być przyjacielem i nikim więcej...

Zastanawiałem się nad tym czy biologicznie, psychologicznie może tak jest, że pewność siebie, brutalność, wożenie się i ciśnięcie kobiet nie jest dla nich atrakcyjne dlatego, że są to typowo męskie cechy i jakoś podświadomie one myślą, że taki facet jest w stanie obronić ją przed światem ? Ale przecież dzisiejszy świat jest taki, że one same sobie świetnie radzą, ale ten mechanizm wciąż działa ! Od czasów "Przeminęło z wiatrem" nic się nie zmieniło... Wciąż to Rhett Butler zdobywa kobiety kiedy chce i jak chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, hubio napisał:

wytłumaczcie mi z jakiego powodu kobiety wolą chamskich brutali, którzy je oszukują niż spokojnych domatorów ? ?

Wyżej pisałem: biologicznie jest to korzystne dla genów, ale niekoniecznie dla nosicielki. Albo: nie tyle jest, co było do niedawna i dalej ta strategia istnieje.

Inne wytłumaczenie dla (wciąż) obecności tej strategii w świecie człowieka cywilizowanego: nie ma możliwości, żeby całe społeczeństwo składało sję wyłącznie z gołąbków,  nie ma możliwości żeby składało się wyłącznie z jastrzębi, pozostaje miks, z przewagą gołębii, ale pozostałością agresorów.

Edytowane przez jagular

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
50 minut temu, hubio napisał:

Wcześniej nawet nie śmiałem krytykować ludzi, którzy nie potrafią żyć samemu bo presja otoczenia jak i presja społeczna jest taka, żeby być w związku. A ktoś sam jest postrzegany jako ktoś gorszy ? Po wpisach w tym temacie widzę, że bardzo się to zmienia. I bardzo dobrze.

Może się zmienia, ale bardzo powoli. Nie oceniałbym sytuacji przez pryzmat tematu na forum. Nawet jeśli ktoś bezpośrednio nie krytykuje i nie dopytuje za każdym razem "A ty co, nadal sam?", to i tak ludzie podświadomie będą cię traktować jako gorszego. Da się to zauważyć nawet w codziennych sytuacjach.

Ja od dłuższego czasu jestem sam i dobrze mi z tym. Może idealnie nie jest, ale mam przeczucie że w związku byłoby gorzej. Chyba już po prostu przyzwyczaiłem się do bycia samemu i teraz nie potrafiłbym już inaczej, chociaż czasem brakuje tej drugiej połówki. Jak tak patrzę po otoczeniu czy po tym co się wypisuje w Internecie (z czego część to pewnie bzdury wyssane z palca), to już całkiem mi się odechciało związków. Podejście większości ludzi do tego tematu jest tragiczne i to u obu płci.

A co do Tinderów to nie korzystam i nie zamierzam, chociaż widziałem że niektórzy znajomi próbują/próbowali. Nie mam nic do znajomości internetowych, ani nawet do związków które zaczęły się przez Internet - sam w takim byłem. Ale na Tinderze od razu nastawiasz się na związek - i to wydaje mi się bardzo sztuczne. Czytałem nawet wysrywy kolesia który dziwił się że laska po 2 spotkaniach nie chciała się z nim całować :E. Ja bym tak nie mógł miesiąc po poznaniu kobity zacząć z nią chodzić. A niektórzy chcą nawet szybciej, jak nie od razu. Są jeszcze ons itp. ;) Ale co kto lubi.

Dla mnie w ogóle wiązanie się z osobą, której się nie zna (dobrze nie zna), z którą nie ma się wspólnych zainteresowań i tematów do rozmów, to jakaś abstrakcja. Często powtarzam nawet że najlepszy materiał na żonę to przyjaciółka. Tylko że dziś przyjaciółka raczej kojarzy się z friendzone niż z czymś pozytywnym. :E Jak kobita nie będzie dla ciebie jednocześnie twoją dziewczyną i przyjaciółka, to związek jest moim zdaniem do dupy. Ani porozmawiać o czymś sensownym ani nic, a już nawet nie mówię o dojściu do porozumienia w wielu sytuacjach.

Edytowane przez Isharoth

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to trochę spermiarsko się zrobiło w tym temacie. Paru osobników sprawia wrażenie inceli :E

  • Haha 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dlatego mówiłem, żeby koledzy założyli temat incelski, bo i tak wiadomo, że skończymy w ten sposób :D

ps.

jeśli myślicie, że wykop to toksyna, to czas na wyższy poziom: https://incels.is/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Kaiketsu napisał:

jeśli myślicie, że wykop to toksyna, to czas na wyższy poziom: https://incels.is/

Ja to w ogóle chciałem znaleźć statystyki (bo kojarzyłem, że chyba 30% chłopów to incele, więc tutaj byłoby z 50-60%).

Tyle że zamiast tego w oczy rzuciła mi się kwalifikacja chorobowa :szczerbaty:

https://wylecz.to/psychologia-i-psychiatria/incel-kto-to-jest/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba mieć świadomość  że nie każdy/każda ma ochotę w ogóle posiadać dzieci. W momencie gdy się to przemyśli i uzna, że albo kompletnie nie chcemy dziecka albo nie jest to dla nas specjalnie ważne to nie ma powodów dla których musielibyśmy być w stałym związku. Wówczas można spokojnie żyć jako singiel/singielka a związki traktować wyłącznie w kategorii dobrej zabawy czy to dłuższe czy też ONS lub FWB. Odpadają związki kompromisowe, zawierane przez niemałą część społeczeństwa właśnie w celu posiadania potomstwa.

 

Dziś również coraz łatwiej samodzielnie utrzymać się finansowo kobietom, przynajmniej część pracujących w dużych miastach. To z kolei powoduje że nie muszą one wchodzić w związek kompromisowy by mieć za co żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Badalaman napisał:

Dziś również coraz łatwiej samodzielnie utrzymać się finansowo kobietom, przynajmniej część pracujących w dużych miastach. To z kolei powoduje że nie muszą one wchodzić w związek kompromisowy by mieć za co żyć.

A to już akurat czas przeszły :szczerbaty:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry LTR daje dużo satysfakcji życiowej również dla bezdzietnych z wyboru, ale trzeba być dopasowanym seksualnie i światopoglądowo, a mało kto jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, Kaiketsu napisał:

...ale trzeba być dopasowanym seksualnie i światopoglądowo, a mało kto jest.

Dzisiaj jest problem z jakimkolwiek dopasowaniem a co dopiero przy seksualności czy kwestiach światopoglądowych. 

Z jednej i drugiej strony narastają skrajności, zabrzmię jak stetryczały "boomer" ale mam wrażenie, że zdolność do szczerej i otwartej komunikacji przy jednoczesnym dystansie do siebie i świata kompletnie zanika.

  • Upvote 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • ciastolina35 Najcichsze, to BQ i Sickleflow. Chyba dobrze zrozumiałem... ustawiasz max rpm wentylatorom obudowy, żeby wentylatory od np. CPU nie wchodziły na większy rpm przy uruchomionej przeglądarce Opera ? Dla czego lepiej kontrolować wentylatory z poziomu np. FanControl zamiast z dołączonego mechanicznego kontrolera obrotów ? Dla tego, że FanControl dynamicznie reguluje poprzez krzywe rpm obrotami wentylatorów z każdego gniazda FAN na płycie głównej. A kontroler mechaniczny działa zawsze z takim samym rpm w zależności od przełącznika rpm. Albo wolno, albo średnio, szybko, itd. Nie ma płynnej regulacji zależnej od temperatury danego czujnika. To bardzo wygodne i darmowe rozwiązanie. Dla przykładu ustawienia FC w moim blaszaku: Teraz oglądam film i piszę na forum. Wentylatory stoją, bo nie ma prawie żadnego obciążenia i można spokojnie spać za to pod obciążeniem zaczyna się taniec, ale nie na maxa, tylko zależny od temperatury grafiki i procesora. Ale jak kto woli, może być kontroler z obudowy.   Nie ma sensu montowania wentylatorów do obudowy powyżej 1k rpm, bo tylko uszy będą boleć. Zrób sobie testy z użyciem monitoringu temperatur CPU i GPU, gdy masz wyłączone wentylatory obudowy, gdy są ustawione na średnie rpm i gdy są ustawione na max rpm. To wszystko wyjaśni  
    • Witam, wrzucilem jak to wyglada, przyszedl mi nowy zasilacz - ten sam problem choc napiecia nieco wzrosly..     zrobilem to, nadal nie moge uzywac rzeczy z podswietleniem
    • Ja ostatnio wrzuciłem 5xfluctusy do swojej budy. Przy niskim obciążeniu są przyjemnie niesłyszalne, ale na maks obciążenia już trochę dają. No i mają fan stop, piękna rzecz  
    • https://store.steampowered.com/news/app/292030/view/5848561962978383311 No to teraz fani będą już w stanie zrobić prawdziwe cuda z tą grą
    • Dostrzegam pewne podobieństwo
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...