Skocz do zawartości
sev255

Sąsiadka

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, mam pewien problem  dotyczący sąsiadów. Mieszkam w bloku, generalnie wszystko słychać - rozmowy, załatwienia się w toalecie itd.  W klatce obok na tym samym piętrze co ja mieszka rodzinka pseudo kozaczków (dziewczyna wytapetowana nie różniąca się niczym od tych stojących przy drodze, i chłopaczek w dziarach, taki kozaczek)  Para zachowuje się jakby byli właścicielami całego bloku, a reszta ludzi się ich boi.  Kilka przykładów (dziewczyna pali okno obok mojego i mam cały prześmierdnięty pokój - ale to jeszcze jestem wstanie wytrzymać, po prostu zamykam okno i otwieram w nocy) - zwróciłem im kilkukrotnie uwagę, i stali się jeszcze bardziej cwani, ale dzisiaj przeszli samych siebie (robią wszystko na złość) od godziny 3 rano do godziny 7 non stop wlewali wodę do wanny (tzn na pewno nie zamykali odpływu ponieważ ta woda wlewała się po 20-30 minut, odgłos jest ogromny ponieważ liczniki wydają dziwny dźwięk (na 100% nikt z pionu nie spał)  i to wyglądało tak,  30 minut wlewania wody, przerwa 5 minut, znowu wlewanie 10-15 minut, znowu przerwa.. później z 20 minut przerwy i robili tak że odkręcali szybko kurek, licznik piszczał i się kręcił, następnie zakręcali, i od nowa kilka razy, później przerwa z 30 minut i od nowa to wszystko.   To było wszystko robione na złość, tego jestem pewny na 100% - temat chciałem rozwiązać siłowo, jestem niewyspany, zły, jednak powstrzymuje mnie ojciec twierdząc że narobie sobie problemów z policją, odszkodowaniem jeżeli im się coś stanie itd. Pytam i proszę was jednocześnie o poradę, jak można im uprzykrzyć życie tak żeby oni sami wyszli z założenia że im się to nie opłaca - mają dwójkę małych dzieci, więc tym bardziej będą chcieli się dogadać (dzieciaki tej nocy zapewne były poza domem - bo takiego cyrku co tu się odwalił tej nocy to nawet w alternatywy 4 nie było).  Mieszkając na tym samym piętrze, więc pokoje mamy obok siebie (wiem że śpią obok mojego - odgradza nas tylko betonowa ściana o grubości +/- 40cm                myslałem o tym żeby nastawić wibracje w telefonie i położyć na biurku przy ścianie, przykleić lepcem i tak zostawić, niech się "trzęsie" po biurku.           Wiem że to brzmi komicznie, ale innej rady nie ma - gdyby mieszkali nade mną albo pode mną to była by inna sprawa,  policja, spółdzielnia nic nie zrobi - sąsiedzi się ich boją i nic nie powiedzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, tylko ja chce to robić w nocy - tak jak oni mi - nie chce obudzić wszystkich wokół.     Czytałem gdzieś że jakiś facet obudował głośniki styropianem i dźwięk niósł się tylko do sąsiada obok.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgłoś że mają dragi na chacie, anonimowo. Jak będą naćpani to będą mieli dopiero akcję, a sądząc po opisie, to mogą brać. 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to policja nie pomoże? Jak takie coś już zdarza się któryś raz z kolei,to policja musi pomóc,przecież to ewidentne zakłócenie ciszy nocnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że nie mieszka nad Tobą, ponoć się dobrze sprawdza 

1439331089_by_Krzysiek318k_500.jpg

  • Haha 4
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest takie coś    zasady  współżycia  sąsiedzkiego   jeśli cały blok ma   problem z  owymi  sąsiadami to można to zgłosić  w  spółdzielni   ,w koncu spółdzielnia będzie musiała   zareagować.

 

Po 22-6 rano jak zakłócają  ciszę nocną  to  można zgłosić na policję   warto uprzednio  nagrać  owe zakłócanie ciszy   i fakt  jak upominasz .prosisz /zwracasz  uwagę .

 

A to że wszystko słychać to takie uroki bloku i wujowego wykonania , o to już możesz mieć pretensję do wykonawcy/spółdzielni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierdyknąć  wygłuszanie ścian, izolacja akustyczna i tylne. Ściana od strony troglodytów pianka czy tam panele tapicerowane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chcecie zgłaszać że ktoś odkręca w nocy krany u siebie i puszcza wodę do wanny? życzę powodzenia. To po prostu akustyka rur i niesienie się niskich tonów po żelbetonie (nikt nie zabroni komuś kąpać się w nocy przez 8 godzin :E ). Ani policja ani spółdzielnia nie zrobi nic z kimś kto puszcza wodę w nocy. Widzę że mają dzieci, no to tak +200% do "nie da się nic z nimi zrobić", jak są małe dzieci to spółdzielnia czy policja od razu ucieka na kilometr bo temat dosyć drażliwy i można sobie krzywdę zrobić.

Jak są wredne mendy to nic nie zrobisz, a reagując wstrząsami/basami na ich cwane podchody sam sobie zrobisz krzywdę i to ty będziesz tym który zakłóca mir domowy lub/oraz ciszę nocną.

Skoro dzieli cię od nich jedna ściana to walnij 100mm wygłuszenie wełną PT-80 na podwójnej albo nawet potrójnej warstwie płyt karton-gips np: płyta-50mm--płyta-50mm-płyta lub płyta-100mm-płyta.

Na początek spróbuj z nimi jeszcze raz pogadać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że ja jestem chyba bezproblemowy. Potrafię spać, nawet przy największym hałasie, bo mam mocny sens. Koniec końców od chyba '90 roku mieszkam w jednorodzinnym domu, więc nie mam takich problemów :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisałem z nią na fb, twierdzi że to nie ona, że ma małe dzieci i ma co robić w nocy, ponadto postraszyła mnie mężem że jak się nie odczepie to mu wszystko powie.  Wiadome że się nie przyzna, na koniec życzyła mi spokojnej niedzieli z 10 kropkami na końcu zdania :) pewnie miała sucz szyderczy uśmiech gdy to pisala.  Ciężki temat.. najbardziej dziwię się sąsiadom że nikt nic nie robi, dzieciaki wielokrotnie urządzają sobie skoki z łóżka na podłogę w godzinach 23-01 czy bieganie po mieszkaniu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam w takim samym bloku jak ty wszystko słyszę. Moja sąsiadka waży 100 kilo plus jak chodzi to mi się sufit trzęsie, i każdy krok to łup łup do tego łazi jak walnięta na 60 metrach w tą i spowrotem od rana do nocy..,  jak sąsiad oddaje mocz do muszli klozetowej słyszę to jakby był obok. Do tego mają dwójkę gowniakow po 18 lat którzy dra mordę regularnie do 2 w nocy i jeszcze psa wilczura na 60 metrach... Sam się przez lata zastanawiałem co zrobić itd i co zrobisz nic nie zrobisz bo ci sąsiedzi biorą kąpiele o 3 w nocy albo że babka chodzi jak słoń nie wiem piętami stuka w sufit.  Do póki ewidentnie się nie awanturuja albo nie robią imprez po nocach nie zaklocaja według definicji ciszy nicnej...Aktywność moich sąsiadów to jest do 3 w nocy i od 8 rano.  Do tego sąsiadka nie pracuje a gowniaki ciągle w domu siedza... masakra.. zero spokoju.. Mój blok jest z lat 90 to chyba jest zbudowane z pustaków bo już w wielkiej płycie jest ciszej. W mojej okolicy w innych blokach mieszkają znajomi nic nie słyszą ich bloki są z cegły zapewne.  Ze swojej strony polecam piankowe stopery do uszu 3m. Jak będę zmieniał mieszkanie kupuje na ostatnim pietrze i zrobię wywód kto gdzie mieszka. Pode mną mieszkanie puste w sensie lokatorzy chyba mieszkaja za granica, jakbym kupił mieszkanie 2 piętra niżej miałbym ciszę a tak mam do 3 w nocy aktywność sąsiadów. Waliłem kijem w sufit, puszczałem techno o 7 rano nic nie pomaga, ci ludzie za ciężko nie pracują w zyciu...wiec czy wstana o 7 czy 9;to im obojetne a jak mam porozmawiać z sąsiadka? Jesteś krowa i jak chodzisz to mi się sufit trzesie,? Albo , z sąsiadami, proszę nie sikać o 2 w nocy i nie puszczać wody? Nie zadzwonię do straży miejskiej czy  policji że cisza nocna jest zakłócana nie zglosze do spółdzielni że sąsiadka chodzi po domu o 2 w nocy czy, że bierze kapiel a gowniaki łażą w tą i z powrotem do 2 w nocy. Patowa sytuacja.  Miałem już jakieś pomysły żeby zamontować głośniki na suficie i puszczać im odgłosy remontu albo już sam nie wiem co ale to nie działa  a wyciszanie też nic nie da to się niesie po ścianach stropie itd Chyba zostaje przeprowadzka. Uroki życia w wujowym bloku... W tym samym bloku mieszkają znajomi na ostatnim piętrze pod sobą mają jakąś samotna kobietę naprzeciwko małżeństwo 60 plus i mają bloga ciszę a ja nad sobą mam tornado... Kończąc ten długi i smutny wywód ja egzystuje w dużym stopniu dzięki stoperom do uszu, bo przez lata nie przyzwyczaiłem się  i nie mogę zasnąć jak o 2 czy 3 w nocy  słyszę walenie w sufit, lanie wody  albo inne odgłosy...

Edytowane przez WPW
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprawa z uciążliwymi sąsiadami jest przerąbana. Rozdzielmy jednak po prostu głośnych sąsiadów od wrogich mend, które z premedytacją zatruwają innym życie. Walczy się z takimi podludźmi niesamowicie mozolnie i najczęściej nieskutecznie. Gliniarze pouczą i pójdą. W spółdzielni, to prędzej osiwiejesz, zanim doczekasz reakcji. Dzieci jako tarcze dobrze zadziałają. Nic legalnie nie da się zrobić z takim elementem. Drobne uszczypliwości, sprzeczki słowne czy kontry dźwiękowe tylko pogorszą sprawę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na swoim przykładzie wiem (chociaż ja nigdy nie podejmowałem urzędowych kroków  nie mam mocnych argumentów typu przemoc domowa)  , że się nie da nic zrobić a to, że  palą papierosy w oknie albo, że puszczają wodę w  wannie o 3 w nocy jak po dobroci sie nie da nie masz ruchów dopóki jakieś patologiczne sceny z przemocą domową itd tam się nie dzieją. To, że sąsiedzi ci leją wodę do wany o 3 w nocy to nie jest argument by zgłosić zakłócanie ciszy nocnej a nawet jeżeli ktoś twierdzi że tak to jednak w świetle prawa nie.

Edytowane przez WPW

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 

Pisałem z nią na fb, twierdzi że to nie ona, że ma małe dzieci i ma co robić w nocy, ponadto postraszyła mnie mężem że jak się nie odczepie to mu wszystko powie.  Wiadome że się nie przyzna, na koniec życzyła mi spokojnej niedzieli z 10 kropkami na końcu zdania :) pewnie miała sucz szyderczy uśmiech gdy to pisala.  Ciężki temat.. najbardziej dziwię się sąsiadom że nikt nic nie robi, dzieciaki wielokrotnie urządzają sobie skoki z łóżka na podłogę w godzinach 23-01 czy bieganie po mieszkaniu. 

Sraj im codziennie na wycieraczke, przeciez nie udowodnia ze to ty. 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 

Sraj im codziennie na wycieraczke, przeciez nie udowodnia ze to ty. 

To nic nie da...Będą sprzątać i jaka z tego lekcja dla nich bedzie...Pomijając to, że to idiotyczny pomysł, raczej jak schodzimy na tak debilne pomysły wodoodpornym markerem im napisz na drzwiach teksty typu cisza nocna od 22 do 6 , zakaz palenia itd... Ja osobiście do tak desperackich i idiotycznych kroków się nie posunąłem... Chociaż o flamastrze i wielkim napisie na drzwiach typu cisza nocna od 22 do 6 myślałem...

Edytowane przez WPW

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 

To nic nie da...

Nie robienie niczego też nic nie da. Rozmowa z bydłem też nic nie daje. 
Ale tak na serio,
Sam miałem takiego nowego sąsiada. Pech chciał że w tym samym czasie koronka się zaczęła i właściciel budynku plajtnął i inna firma go przejmowała, więc próbowałem rozmów, odchodzący właściciel próbował, Policja co weekend im dawała ostrzeżenia. Nic to nie dało. Na szczęście późną wiosną osadzili już stałego menadżera budynku, taką krzepką starszą babeczkę. Raz tylko poszedłem się poskarżyć z wizytówką od gliniarza i numerem zgłoszenia i że może sobie zadzwonić to jej podadzą szczegóły wszystkich zgłoszeń jako że jest zarządcą budynku. Powiedziała że się zajmie sprawą. Od tamtego czasu sąsiedzi którzy organizowali pijackie imprezy do 4 nad ranem, jakby przestali istnieć. 
Więc może warto przejść się do admnistracji, kto wie może trafimy na jakąś osobę która będzie w stanie pomóc. 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie jakiś wynajem od landlorda (czy jak to się mowi).  W Polsce jak masz własnościowe mieszkanie albo wynajmujesz od kogoś dopóki nie łamiesz prawa to spółdzielnia mieszkaniowa może ci skoczyć co najwyżej dostaniesz pouczenie listownie , że się sąsiedzi skarżą (jak się poskarżą). 

Edytowane przez WPW

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@chartkor nie zapominaj gdzie Ty mieszkasz :E u nas nie ma czegoś takiego jak condo na wynajem. "wolność Tomku w swoim domku" i przez to wiele ludzi myśli że żyją w pałacu otoczonym hektarami ziemi. A spółdzielnie są zazwyczaj tylko od brania czynszu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 

najbardziej dziwię się sąsiadom że nikt nic nie robi, dzieciaki wielokrotnie urządzają sobie skoki z łóżka na podłogę

Albo sąsiadom nie przeszkadza, albo boją się zwrócić uwage.

Przy okazji osobiście rozmyślając zemste nie jesteś wtedy lepszy od nich. Jeśli mają mentalność patoli, to tylko zaostrzy sytuacje zapewne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za odpowiedzi.  Siostra mi cały czas powtarza "przestań reagować na ich zachowanie, oni robią to specjalnie bo wiedzą że kurwu.... i się na nich wydzierasz, denerwują Cię i tym się karmią, przestaniesz reagować to im się znudzi za tydzień"   ale przyjaciele, jak można być takim ch... i tak robić? raz jak im zwróciłem uwage że o 00;30 dzieci skaczą po podłodze z łóżka i się wydzierają, to było wielkie oburzenie że jak mam prawo "i ch.. mnie to obchodzi"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kup w darknecie granat odłamkowy, jak wszyscy będę w mieszkaniu wrzuć przez okno i sprawa załatwiona raz na zawsze. :E Albo granat dymny to się uduszą w środku, no i błyskowy co by trochę ich oślepić, odłamkowy nie musi być. :E

Edytowane przez Stjepan
  • Like 3
  • Haha 3
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W bloku naprzeciwko w wynajmowanym mieszkalniu (2 piętro), co chwilę były jakieś imprezy do późna w nocy, zostawianie śmieci na klatce schodowej, itp. Policja, spółdzielnia, nic nie pomagało. Ktoś stracił cierpliwość i w zimę wybito szyby od tego mieszkania, zrobiła się cisza na miesiąc i znowu chlew na osiedlu. No to poszły szyby z drugiej strony budynku. Tak nastał spokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeden się uspokoi, drugi dla poprawy humoru wybije szyby na całym piętrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...