Korea Północna zdaje się, że nie ma takich zasobów jak Rosja.
Ale tak, to dobre studium jak totalitaryzm blokuje dojście do samowystarczalności, jeżeli rządzący przedkładają własne dobro nad rozwojem kraju.
Nie wygrzebałbyś czegoś jeszcze z 2020 roku?
Plan jest taki, że jak dają to biorę. Bo 99,9% innych przypadków to ja się składam na innych.
A kredyt na dom mam zamiast kredytu na mieszkanie. Kwota kredytu ta sama. Więc mnie mnie to nie szczypie tak, jakbym dalej siedział w o połowę mniejszym mieszkaniu z takimi samymi odsetkami.
Ale zdradzę Ci w tajemnicy, że w mieszkaniu za samo ogrzewanie płaciłem więcej, niż za ogrzewanie mieszkania z wodą i ściekami w domu. A drzwi i tak musiałem kupić. Tak samo jak podłogi, meble, wannę, wylewki, oświetlenie i całą resztę.
A wiesz czym się różniło mieszkanie od domu? Tym, że w domu nie było żadnych wyborów. Nie było nawet opcji aby zamontować panele, pompę ciepła vs kondensat, kominek czy inne okna. Jedyne co było miłe, niska stawka na fundusz remontowy do mieszkania, z którego i tak się wyprowadziłem zanim skończyła się rękojmia dewelopera.
No i w mieszkaniu niestety musiałem siedzieć w kącie pod schodami ze swoim komputerem, bo nie było na nic miejsca. Nawet na biurko sensownych gabarytów.
Tak, tam to dopiero mnie cisło.. A jeszcze bardziej cisło mnie w kawalerkach. Pamiętam przeprowadzkę z kawalerki do mieszkania. Kawalerka każdy kąt miała zastawiony kartonami i workami czekając na firmę z tragarzami. Nie było jak się ruszyć. Jak wnieśli mi wszystko do mieszkania i ustawili pod jedną ścianą w salonie, to tylko wspólnie z żoną pytaliśmy czy to już na pewno wszystko?! 😂 Bo jakoś tak pusto pod tą ścianą.. Przecież w kawalerce było tego dużo więcej.
Jeśli to jest Twoja wizja z rodziną cisnąć się w kawalerce najlepiej takiej 15m2 bo tyle se kupisz za te ćwierć bańki w wawie to wsadź sobie gdzies te mądrości.
Moja wynajmowana kawalerka miała 35m2. Ale płaciliśmy za 43m2 bo tak było w ogłoszeniu. Tylko jak się pakowaliśmy do wyprowadzki to spod jednej szuflady wypadła kartka z jakąś starą umową i był tam metraż tej kawalerki 8m mniejszy, niż teoretyczny z ogłoszenia. Więc może tak lepiej żyć? Na ścisk, dając się dymać byle bez kredytu?