Skocz do zawartości
Camis

Ukraina - Rosyjska inwazja 2022

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, Tomcat napisał:

Oni już dawno przebili terminatorów z lotniska.
Sam stawiałem że utrzymają sie 23 dni.

Niedawno były  opinie że zostało ich 600-800, z  czego minimum 400 rannych w tym wielu ciężko- po amputacjach kończyn itp.

Oby tylko orki okazały się nieco mniej barbarzyńskie, bo inaczej większość z nich czeka śmierć albo tortury i łagry

Obrona Ukraińców była bohaterska i zasługuje na podziw. Przy czym to nie był przypadek, że do tak beznadziejnej misji "uporczywej obrony" skierowano właśnie pułk Azow. Nie tylko dlatego, że to waleczna i dobrze wyszkolona jednostka, ale też ze względu na jej faszystowskie korzenie. Ci żołnierze po prostu wiedzieli, że w razie kapitulacji czeka ich jak najgorszy los, niekoniecznie lepszy od śmierci. To trochę jak z jednostkami Waffen-SS na froncie wschodnim w II wś.

Mam nadzieję, że warunki kapitulacji uwzględniają gwarancje dla nich...

30 minut temu, severall napisał:

To jest tylko i wyłącznie kwestia przyzwyczajenia i osłuchania. Podobnie jak z resztą z formami żeńskimi zawodów które to są od jakiegoś czasu promowane. 

Nie tylko. Ta forma jest po prostu nieprawidłowa. Może kiedyś była prawidłowa, ale dzisiaj nie jest, choć jest na siłę odgórnie promowana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Tomcat napisał:

Podaj przykład jakikolwiek, gdzie ostrzał rakietami manewrującymi rozbił jakąś ofensywę?
Nawet operacje w stylu Pustynna Burza tego nie dowodzą.

Na razie największe sukcesy rakiet  orków to wymordowanie ludzi na peronie w Kramatorsku kasetówkami i trafienie w to centrums szkolenia w Jaworowie  gdzie zburzyli budynek z kilkudziesięcioma osobami.

Ogólnie jednak dobry kierunek - niech sobie sami strzelają Krym :E

Osobiście  jak na razie nie bardzo wierzę w odbicie Krymu, ale co mają mówić? Nie mamy sił na Dombabwe, Ługande i Krym?

 

A kiedy Ty chłopie miałeś tego typu konflikt zbrojny na świecie(że stają naprzeciwko siebie dwie potężne armie uzbrojone w stosunkowo nowoczesny sprzęt)? Ostatni raz to chyba II WŚ, bo inne konflikty to zazwyczaj mały i słaby vs potęga.

I to że swoją wiedzę opierasz na przekazach medialnych to nie moja wina. Nie mamy zielonego pojęcia co się dzieje na wschodzie Ukrainy(jest kompletna cisza medialna z małymi wyjątkami) i to już od kilku tygodni. Dostajemy małe wycinki że Ci tych wymordowali, a tamci tych. Pewnie "informacje" od youtuberów i innych specjalistów ;), które są czystymi spekulacjami i powielaniem "informacji" z twittera/telegrama/innych.

Ta wojna potrwa lata. Nikt nie mówi że Krym zostanie odbity za miesiąc lub dwa. Obecnie Rosjanie się wykrwawiają, a Ukraińcy w niedługim czasie wzmocnią znacznie swoje siły. W dodatku trudno powiedzieć o co chodzi Rosji, bo zachód ma jasny plan na Ukrainę -> potężna armia(300 tys. zawodowych + gwardia narodowa) + nowoczesne uzbrojenie. Żeby utrzymać swoje pozycje to Rosjanie potrzebują cudu(w dłuższej perspektywie) i utrzymywania tam 200 tys. ludzi(tak skromnie licząc). Nie wiem czy budżet na to pozwoli, nie mówiąc już o morale. Amerykanie i Brytyjczycy jasno się wypowiadają: "Zrobimy wszystko żeby Ukraina wygrała". Oni się nie zatrzymają. Scenariusz afgański najbardziej prawdopodobny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ni bedzie poboru z zasadniczej to nie widze tego konfliktu na lata

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, Andree napisał:

Chińska administracja i państwowe firmy właśnie pozbywają się komputerów opartych na amerykańskiej technologii. Nie dziwię się im gdyż Chińczycy nie mogą być pewni co znajduje się w programach zaszytych w chipsetach tych komputerów

Ja bym stawiał, że chcą wzmocnić własną kontrolę nad komputerami ;)

18 godzin temu, Olson napisał:

Pragnę odnotować wysoką aktywność samolotów wojskowych na niebie od dnia wczorajszego. Ciekawe z czym to jest związane ? Z powodu ogłoszenia przystąpienia Finlandii i Szwecji do NATO ? Czy jednak coś innego się za tym kryje ? Taka ciekawostka ...

 

18 godzin temu, Tornado3 napisał:

też zauważyłem ale od 24 lutego :E

Podbijam, przynajmniej od początku roku jest większy ruch. Przecież samoloty zwiadowcze, np. Global Hawk nawet nad Ukrainą latały przed atakiem.

A obecnie, to przecież pisali że są ćwiczenia wojskowe: https://www.gov.pl/web/nato/cwiczenia-defender-europe-2022-i-swift-response-2022

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, jurekk napisał:

Jak ni bedzie poboru z zasadniczej to nie widze tego konfliktu na lata

W sumie nawet jeśli będzie, to doleją tylko ludzi. Sprzętu nie, bo nie będzie skąd ;) Chyba, że ktoś się przestraszy T-55 wyciągniętych z formaliny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Artylerii i samolotów to im na razie raczej nie brakuje (brakuje lotnisk, przez co wykorzystanie lotnictwa trochę leży). Co do czołgów to w sumie nie wiadomo (stan liczebny i techniczny tych ogromnych rezerw którymi od zawsze straszyli NATO jest zagadką). Brakuje najbardziej właśnie "mięsa armatniego" (a do tego "broni inteligentnej", ale tego już na szczęście nie nadrobią).

A ogólnie to ta wojna trochę przypomina RTS-a w której jeden z graczy cheatuje i ma wyłączony fog of war ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ktoś mi wyjaśni co jest celem Rosjan obecnie w długiej perspektywie? Zastanawiam się nad tym od kilku dni. Pierwotny plan to szybkie zajęcie Kijowa, obalenie i aresztowanie władz, obsadzenie swoimi + wjazd rosyjskich sił stabilizacyjnych pod granicę z Polską. Wiemy że zakończyło się to porażką, bo wszyscy eksperci od początku mówili że do tego trzeba mieć 500 tys. ludzi. O co to teraz chodzi? Zajmą część wschodniej i południowej Ukrainy, okopią się i poproszą o koniec walk(nie atakujcie nas, pragniemy pokoju!)? Przecież to brzmi kuriozalnie. Nie mogą tego zrobić bo dadzą czas na przegrupowanie i stworzenie nowych oddziałów(+wyszkolenie ich w stosowaniu najnowocześniejszego sprzętu). W takiej sytuacji nie może być spokojnie, bo trzeba zakładać że Ukraina będzie wyposażona do tego czasu(lub później) w samoloty, reapery, pociski kierowane i inne tego typu zabawki. Do tego ogromna determinacja i żądza zemsty. To mięso armatnie będzie siedziało w okopach/bunkrach i liczyło że dany pocisk/bomba się nie przebije i ich nie zabije? Czy Rosjanie naiwnie myślą że dojdzie do zawarcia pokoju? Co nie zmienia faktu że Ukraina będzie się zbroiła, szkoliła i za x lat będzie chciała odzyskać ten teren, a to oznacza że Rosjanie będą w ciągłym strachu i że muszą tam utrzymywać olbrzymie siły. Nie wiem o czym myśli Putin. Oni nadal żyją w swoim świecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Celem było i jest trzymanie władzy przez Putina. Jeśli przy okazji zagarną trochę ziem i przede wszystkim świeżej krwi (już kradną ludzi i wywożą na daleki wschód) to będzie plus. Punkt pierwszy dalej jest w mocy, militarnie ruscy tej wojny nie wygrają, ale Putin nie może się poddać bo przegra - to był by jego koniec. Więc będzie wszystko przeciągał, a nuż się coś wydarzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że Rosjanie chcieliby cokolwiek, by móc ogłosić zwycięstwo i wycofać się z tej nieudanej "imprezy". Co do szczegółów to chyba zależy to od tego, jak źle jest naprawdę (a my tego nie wiemy; być może zadowoliliby się uznaniem aneksu Krymu i jakimiś deklaracjami politycznymi, a może są jeszcze gotowi walczyć o Donieck i Ługańsk tudzież korytarz lądowy na Krym). Tylko, że wbrew pozorom, rosyjskie społeczeństwo nie jest takie głupie i niedoinformowane. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że są nie gorzej poinformowani od nas (czyli ogólnie słabo, ale jak ktoś chce szukać i nie ufa oficjalnym przekazom, to znajdzie). Ten "sukces" musi być realny, sama propaganda z paradą zwycięstwa nie wystarczą.

Gdyby doszło do zawarcia pokoju to z kolei nie wierze, żeby Ukraina w dającej się przewidzieć przyszłości odzyskała to, co by ewentualnie straciła. Ukrainy nie stać na utrzymywanie stałej półmilionowej armii, nikt im też w czasie pokoju nie będzie oddawał za darmo najnowszego sprzętu. To będzie raczej czas odbudowy infrastruktury, a nie przygotowania na rewanż. Poza tym gdyby Ukraina kiedyś tam zaatakowała Rosję, to Rosja miałaby wolną rękę w użyciu broni atomowej. Ukraina musi wygrać tu i teraz. Ewentualnie rozejm też dawałbym im jakieś szanse, ale już na pewno nie pokój z uznaniem jakichkolwiek zdobyczy Rosji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
12 minut temu, Assassin napisał:

Wydaje mi się, że Rosjanie chcieliby cokolwiek, by móc ogłosić zwycięstwo i wycofać się z tej nieudanej "imprezy". Co do szczegółów to chyba zależy to od tego, jak źle jest naprawdę (a my tego nie wiemy; być może zadowoliliby się uznaniem aneksu Krymu i jakimiś deklaracjami politycznymi, a może są jeszcze gotowi walczyć o Donieck i Ługańsk tudzież korytarz lądowy na Krym). Tylko, że wbrew pozorom, rosyjskie społeczeństwo nie jest takie głupie i niedoinformowane. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że są nie gorzej poinformowani od nas (czyli ogólnie słabo, ale jak ktoś chce szukać i nie ufa oficjalnym przekazom, to znajdzie). Ten "sukces" musi być realny, sama propaganda z paradą zwycięstwa nie wystarczą.

Generalnie racja, ale być może w obecnym dość nieciekawym położeniu wystarczyłoby tylko i wyłącznie zrównanie z ziemią terenów, które dawały ekonomicznie Ukrainie oddychać? Celem było położyć kres Ukrainie zbliżającej się mentalnie do zachodu, zaznaczenie twardo swojej strefy wpływów. Obecnie jest totalnie patowa sytuacja z której chyba nie ma za bardzo jak wybrnąć. Można angażować kolejne wielkie środki, ale wtedy z czasem jeszcze bardziej Rosja się pogrąży gospodarczo no i taka opcja nie jest gwarancją jakiegoś przełomu. Zrujnowany gospodarczo kraj (Ukraina) zapewne Putina w jakiś sposób może cieszyć, a można byłoby ogłosić koniec denazyfikacji i propagandowo jakoś całokształt ubrać w niby sukces. Tylko pytanie jak w ogóle wyjść z tego konfliktu? No bo Ukraina (słusznie) teraz naciska wyraźnie podkreślając, że chcą odzyskać wszystko. Jak z tego wyjść obronną ręką? Brak terytorialnych zdobyczy myślę, że dałoby się ciemnemu ludowi wcisnąć, no bo nie taki był cel itp, ale utracenie wcześniej zagarniętych terenów? Nie da się z tego wyjść z twarzą przed własnym społeczeństwem. Czas gra na korzyść Ukrainy, przy obecnych "sukcesach" najeźdźcy tym bardziej.

Edytowane przez zdunzdun
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Assassin napisał:

Gdyby doszło do zawarcia pokoju to z kolei nie wierze, żeby Ukraina w dającej się przewidzieć przyszłości odzyskała to, co by ewentualnie straciła. Ukrainy nie stać na utrzymywanie stałej półmilionowej armii, nikt im też w czasie pokoju nie będzie oddawał za darmo najnowszego sprzętu. To będzie raczej czas odbudowy infrastruktury, a nie przygotowania na rewanż. Poza tym gdyby Ukraina kiedyś tam zaatakowała Rosję, to Rosja miałaby wolną rękę w użyciu broni atomowej. Ukraina musi wygrać tu i teraz. Ewentualnie rozejm też dawałbym im jakieś szanse, ale już na pewno nie pokój z uznaniem jakichkolwiek zdobyczy Rosji.

Do zawarcia pokoju(scenariusz rosyjski, a nie ukraiński) to Ukraina będzie miała najnowocześniejszą armię w Europie(pewnie obok Brytyjczyków). Te 40 mld zielonych w części pewnie pójdzie na kilkaset nowoczesnych czołgów(a ile wcześniej za darmo już zostało przekazanych...), obronę przeciwrakietową i przeciwlotniczą, mówi się też o przekazaniu samolotów, pewnie też sprzedaży. Nie wiemy czy w tym momencie nie odbywają się szkolenia ukraińskich pilotów w państwach NATO(Tornado, starsze F-16). Stawiałbym że jest to bardzo prawdopodobne. Sam Zełenski mówi że Ukrainę czeka militaryzacja, czyli silna armia(co się właśnie odbywa) + przeszkoleni cywile(gotowi do natychmiastowego wcielenia, coś na wzór Finlandii). I ja mam zupełnie inne zdanie, bo toczą wojnę której my nie musimy... czyli potęgi tego świata oddają tylko sprzęt i pieniądze. Też dla mnie totalne bzdury z użyciem broni jądrowej, bo równie dobrze mogliby Rosjanie teraz jej użyć. Nie zrobią tego z wielu powodów. 

I jak Ty chcesz coś odbudowywać kiedy na własnym terytorium masz zabójców z bronią która może ponownie mordować ludzi i niszczyć miasta? To się nie wydarzy. Dlatego się zastanawiam co jest celem Rosji i czy nie zdają sobie sprawy że jest on absurdalny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, forfun napisał:

1. Ale ktoś mi wyjaśni co jest celem Rosjan obecnie w długiej perspektywie?

2. Czy Rosjanie naiwnie myślą że dojdzie do zawarcia pokoju?

1. Euro-Azja od Lizbony po Władywostok wg Miedwiediewa. Brzmi głupio, ale przypomnę, że: Hitler też tego chciał, a idioci z Japonii chcieli Chin + USA (i więcej). Z motyką na słońce.

1a. Plan minimum to oczywiście destabilizacja regionu jak w Czeczenii Gruzji Kazachstanie itp. Większy plan to oczywiście Układ Warszawski.

2. Jeśli cię obiję to przyznasz, że 2+2=5 i że mnie kochasz i że słusznie zabiłem twoją faszystowską rodzinę (czasem potrzebne będą dodatkowe tortury lub kulka). Historię piszą ZWYCIĘZCY. Już teraz wielu przebiera nóżkami byle tylko zdradzić Ukrainę i wrócić do normalnych stosunków z Rosją. We Włoszech już na początku wojny poparcie dla wysyłania broni było zaledwie 5:3. No i co się stało po Gruzji? Nic, gadu gadu, a niedługo Putin fajny gość. Wojna na Ukrainie to dużo większe zagrożenie, ale też zapomną o zbrodniach. W 2014 roku szybko zapomnieli. Dodam, że część UE bardziej się boi dominacji USA niż zbrodni Putina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie w ogóle jest mało interesujące, co jest faktycznym celem Federacji. Zapewne jest to przede wszystkim urażona ambicja, no i przynajmniej wg mnie, faktycznie coś w tym jest, że Rosja walczy juz teraz o swoje dalsze istnienie. Naprawdę nie wiem czy najlepszym dla przyszłości Rosji w sensie wartości oczekiwanej, nie byłaby kapitulacja teraz.

Efekt końcowy tej wojny także wydaje mi się w zasadzie przesądzony, zniszczenie Rosji w jej obecnym kształcie, pozostawienie jej jako państwa kadłubkowego. Trzeba pamiętać o nieuchronnie rozwijającym się kryzysie klimatycznym - obszary, które na chwilę obecną są mało użyteczne, za kilkadziesiąt lat mogą być niesłychanie cenne jako obszary do potencjalnego zamieszkania (piszę o północy Rosji, juz nawet pomijam kwestię bogactw naturalnych, bo to oczywiste). Z pewnością niejedno państwo ostrzy sobie na te obszary ząbki, a lepsza okazja niż teraz może się nie trafić. Zachód tej okazji z rąk nie wypuści. Zresztą wprost o tym mówi, nawet nie między wierszami: Ukraina dostanie tyle broni, aby mogła wygrać.

Niewiadome jest to czy i na jakie obszary ten konflikt się rozprzestrzeni przed jego zakończeniem, bo prawdopodobnie jednak dumna Rosja nie skapituluje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, sino napisał:

Wojna na Ukrainie to dużo większe zagrożenie, ale też zapomną o zbrodniach.

Ruszył już pierwszy proces ruskiego mordercy na cywilu a będzie więcej, nikt o zbrodniach nie zapomni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, forfun napisał:

Ale ktoś mi wyjaśni co jest celem Rosjan obecnie w długiej perspektywie? Zastanawiam się nad tym od kilku dni. Pierwotny plan to szybkie zajęcie Kijowa, obalenie i aresztowanie władz, obsadzenie swoimi + wjazd rosyjskich sił stabilizacyjnych pod granicę z Polską. Wiemy że zakończyło się to porażką, bo wszyscy eksperci od początku mówili że do tego trzeba mieć 500 tys. ludzi. O co to teraz chodzi?

Nie "teraz" tylko generalnie o co chodzi. Cały czas o to samo, czyli utrzymywanie strefy buforowej od nato. A to, że nie dali rady na Ukrainie to jest druga sprawa. "Teraz" jest ciągle myślenie jak tu utrzymać to co ruskie zdobyli, bo trochę tego jest.  Wystarczy na paradę i zakaz mówienia o porażce.

Godzinę temu, Assassin napisał:

Gdyby doszło do zawarcia pokoju to z kolei nie wierze, żeby Ukraina w dającej się przewidzieć przyszłości odzyskała to, co by ewentualnie straciła. Ukrainy nie stać na utrzymywanie stałej półmilionowej armii, nikt im też w czasie pokoju nie będzie oddawał za darmo najnowszego sprzętu. To będzie raczej czas odbudowy infrastruktury, a nie przygotowania na rewanż. Poza tym gdyby Ukraina kiedyś tam zaatakowała Rosję, to Rosja miałaby wolną rękę w użyciu broni atomowej. Ukraina musi wygrać tu i teraz. Ewentualnie rozejm też dawałbym im jakieś szanse, ale już na pewno nie pokój z uznaniem jakichkolwiek zdobyczy Rosji.

Wstrzymanie działań militarnych w pełnym tego słowa znaczeniu to jest klęska Ukrainy, bo się Zachód zacznie zastanawiać czy aby wojna się już nie kończy. Czyli czy aby nie można wrócić do business as usual i już nie wysyłać Ukraińcom sprzętu. A tu trzeba odbić spore połacie i obowiązkowo zająć Krym i Naddniestrze. Jestem pewien że to plan minimum Zełenskiego tylko że bez ciągłych dostaw sprzętu nie ma prawa się udać.

Godzinę temu, adashi napisał:

Efekt końcowy tej wojny także wydaje mi się w zasadzie przesądzony, zniszczenie Rosji w jej obecnym kształcie, pozostawienie jej jako państwa kadłubkowego. Trzeba pamiętać o nieuchronnie rozwijającym się kryzysie klimatycznym - obszary, które na chwilę obecną są mało użyteczne, za kilkadziesiąt lat mogą być niesłychanie cenne jako obszary do potencjalnego zamieszkania (piszę o północy Rosji, juz nawet pomijam kwestię bogactw naturalnych, bo to oczywiste). Z pewnością niejedno państwo ostrzy sobie na te obszary ząbki, a lepsza okazja niż teraz może się nie trafić. Zachód tej okazji z rąk nie wypuści. Zresztą wprost o tym mówi, nawet nie między wierszami: Ukraina dostanie tyle broni, aby mogła wygrać.

Gospodarczo cofnąć Rosję do XXw. Militarnie obstawić wojskiem większość jej zachodniej granicy. Starczy żeby sama implodowała. No ale nie przez 5-10 lat tylko mówimy tu o 30-50 latach.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Everyman napisał:

Gospodarczo cofnąć Rosję do XXw. Militarnie obstawić wojskiem większość jej zachodniej granicy. Starczy żeby sama implodowała. No ale nie przez 5-10 lat tylko mówimy tu o 30-50 latach.

Tak, w takiej perspektywie patrzę. No i naturalnie to się nie odbędzie poprzez wjazd czołgami, tylko raczej poprzez uzależnienie gospodarcze, osadzenie swoich ludzi we władzach Rosji itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, forfun napisał:

Do zawarcia pokoju(scenariusz rosyjski, a nie ukraiński) to Ukraina będzie miała najnowocześniejszą armię w Europie(pewnie obok Brytyjczyków). Te 40 mld zielonych w części pewnie pójdzie na kilkaset nowoczesnych czołgów(a ile wcześniej za darmo już zostało przekazanych...), obronę przeciwrakietową i przeciwlotniczą, mówi się też o przekazaniu samolotów, pewnie też sprzedaży. Nie wiemy czy w tym momencie nie odbywają się szkolenia ukraińskich pilotów w państwach NATO(Tornado, starsze F-16).

Sorry, ale to są jakieś fantasmagorie. Przygotowanie infrastruktury, zaplecza, szkolenia - to są procesy na lata. Te 40 mld $ to ogromne pieniądze, ale to nie darowizna, to będzie trzeba kiedyś spłacić. Dla porównania nasz kontrakt na 250 Abramsów wart jest ponoć 23 mld $, większe dostawy dopiero w 2025 r. Jest to oczywiście ogromne wzmocnienie, ale bez przesady żeby z pariasa robiło potęgę. Z tą nowoczesnością armii też nie sposób się zgodzić. Wiem jak lukrowany jest przekaz medialny, ale nowoczesna armie ukraińska jest budowana gdzieś tak od 2015 r., gdzie jej tam np. do Francji? Poza tym to kraj wielu problemów społecznych, korupcji. A co do broni jądrowej to oczywistym jest, że z wielu przyczyn nie mogli jej użyć w czasie "specjalnej operacji". To wchodzi w grę dopiero w razie zagrożenia granic Rosji.

13 minut temu, adashi napisał:

Efekt końcowy tej wojny także wydaje mi się w zasadzie przesądzony, zniszczenie Rosji w jej obecnym kształcie, pozostawienie jej jako państwa kadłubkowego. Trzeba pamiętać o nieuchronnie rozwijającym się kryzysie klimatycznym - obszary, które na chwilę obecną są mało użyteczne, za kilkadziesiąt lat mogą być niesłychanie cenne jako obszary do potencjalnego zamieszkania (piszę o północy Rosji, juz nawet pomijam kwestię bogactw naturalnych, bo to oczywiste). Z pewnością niejedno państwo ostrzy sobie na te obszary ząbki, a lepsza okazja niż teraz może się nie trafić. Zachód tej okazji z rąk nie wypuści. Zresztą wprost o tym mówi, nawet nie między wierszami: Ukraina dostanie tyle broni, aby mogła wygrać.

Imho jedyna opcja na realizację takiego scenariusza to rozpadnięcie się Rosji od wewnątrz. Tysiące głosić nuklearnych gwarantują jej bezpieczeństwo od zewnątrz.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Assassin napisał:

A co do broni jądrowej to oczywistym jest, że z wielu przyczyn nie mogli jej użyć w czasie "specjalnej operacji". To wchodzi w grę dopiero w razie zagrożenia granic Rosji.

Imho jedyna opcja na realizację takiego scenariusza to rozpadnięcie się Rosji od wewnątrz. Tysiące głosić nuklearnych gwarantują jej bezpieczeństwo od zewnątrz.

A gdzie dokładnie kaczor Daffy wyznaczył tę nieprzekraczalną "jądrową" linię?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Assassin napisał:

Sorry, ale to są jakieś fantasmagorie. Przygotowanie infrastruktury, zaplecza, szkolenia - to są procesy na lata. Te 40 mld $ to ogromne pieniądze, ale to nie darowizna, to będzie trzeba kiedyś spłacić. Dla porównania nasz kontrakt na 250 Abramsów wart jest ponoć 23 mld $, większe dostawy dopiero w 2025 r. Jest to oczywiście ogromne wzmocnienie, ale bez przesady żeby z pariasa robiło potęgę. Z tą nowoczesnością armii też nie sposób się zgodzić. Wiem jak lukrowany jest przekaz medialny, ale nowoczesna armie ukraińska jest budowana gdzieś tak od 2015 r., gdzie jej tam np. do Francji? Poza tym to kraj wielu problemów społecznych, korupcji. A co do broni jądrowej to oczywistym jest, że z wielu przyczyn nie mogli jej użyć w czasie "specjalnej operacji". To wchodzi w grę dopiero w razie zagrożenia granic Rosji.

Imho jedyna opcja na realizację takiego scenariusza to rozpadnięcie się Rosji od wewnątrz. Tysiące głosić nuklearnych gwarantują jej bezpieczeństwo od zewnątrz.

Oczywiście że jest to darowizna(drobne wobec budżetu USA przeznaczonego na obronność) i jedna z wielu... Nikt nie będzie oczekiwał spłaty od Ukrainy, bo jak mówię "nie płacą" za konflikt z Rosją żołnierze USA. I nie, tyle nie płacimy za Abramsy(23 mld zł). Poza tym mylisz wiele pojęć, bo my zamawiamy nowe czołgi najnowocześniejszego typu. Ukrainę USA może doposażyć w starsze generacje(i używane) tego czołgu, a ma tego od groma w magazynach na wypadek wojny...

Poczytaj sobie polskich ekspertów wojskowych i co mówią o armii ukraińskiej, a co dopiero będzie po tym wzmocnieniu... Forsę pompują też Wyspiarze którzy chcą przekazać też od groma sprzętu(na razie nie można ze względu na brak wyszkolenia).

Czyli Ty jesteś zdania że pokój zapewni kilkaset tysięcy żołnierzy po każdej ze stron z wycelowanymi w siebie lufami :D. I twierdzisz też że Rosję stać na utrzymywanie 200 tys. żołnierzy przez lata na okupowanych terenach... rozumiem. Nie dogadamy się, bo jednak mam inne postrzeganie rzeczywistości ;). Rozumiem też że według Ciebie to Rosja może ustalać gdzie ma granicę, a nie obowiązujące traktaty i umowy międzynarodowe, a my mamy tego się bać i mamy to respektować. Użycie broni jądrowej na terytorium Ukrainy to rozpoczęcie III WŚ.

Ale tak w ogóle to przecież celem operacji specjalnej było obalenie nazistów i Żyda antysemity - Zełenskiego... jak to teraz propaganda sprzeda ;)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Everyman napisał:

Gospodarczo cofnąć Rosję do XXw. Militarnie obstawić wojskiem większość jej zachodniej granicy. Starczy żeby sama implodowała. No ale nie przez 5-10 lat tylko mówimy tu o 30-50 latach.

Przy kompletnej izolacji rozpad nastąpi w ciągu dekady.
Jeżeli jednak wytrzymają, to w ciągu kolejnej dojdą do gwarantowanej samowystarczalności.
Jeżeli wtedy rozpoczną kolejny konflikt, to będzie już regularna wojna światowa, bo nie będzie innych środków nacisku niż militarne.

Jest to dla Rosji scenariusz trudny ale semi-optymistyczny. Kosztowny społecznie ale dający spełnienie marzenia o Wielkiej Rosji.

Schodząc na ziemię, to kompletnej izolacji nie będzie. Jest trochę satelickich republik, są Chiny, Indie też się nie kwapią do sankcji.
Europa nie może sobie pozwolić na szybkie całkowite odcięcie, a są jeszcze Węgry praktycznie otwarcie popierające Rosję.
Także największą przeszkodą dla Rosji będą jej wewnętrzne problemy, korupcja i demografia, a nie sankcje i izolacja.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korea  Północna pokazała jak w obecnym świecie wygląda samowystarczalność...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korea Północna zdaje się, że nie ma takich zasobów jak Rosja.

Ale tak, to dobre studium jak totalitaryzm blokuje dojście do samowystarczalności, jeżeli rządzący przedkładają własne dobro nad rozwojem kraju.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gospodarkę to bez problemu można zaorać(oczywiście my też poniesiemy koszty). I to działa w dwie strony, bo Rosja importuje też towary z cywilizowanego świata(UE, USA, Japonia i jest to blisko 50% całego importu). Odetniemy ich od naszych pieniędzy(gaz, ropa, węgiel) i od towarów to cofną się do lat '80. Największy minus tej operacji że wpadają w sidła Chin, ale na to już nic nie poradzimy.

  • Sad 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Assassin napisał:

Nie tylko. Ta forma jest po prostu nieprawidłowa. Może kiedyś była prawidłowa, ale dzisiaj nie jest, choć jest na siłę odgórnie promowana.

Językoznawcy mają inne zdanie.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • Ok, takie maja zapisy regulaminu, ale nie zmienia to faktu ze sklep jest calkowicie legalny na terenie UK.  1. Zgoda, baza fanow jest wieksza, a zainteresowanie jest jakie jest, nie mamy wplywu na to ile osob kupi gre, pomimo oferowanej jakosci. 2.) Tak jak pisalem, nie zyjemy w idealnym swiecie. 3. Tak, oczywiscie, przeciez wrzucilem dane sprzedazowe z ostatnich 4 FF, to jest jedna wielka rownia pochyla, z tytulu na tytul jest coraz gorzej, wyniki finalowej odslony FF moga byc naprawde fatalne, jesli SE nie znajgdzie przyczyn problemu i nie sprobuje ich wyeliminowac. Tak jak pisalem wczesniej - rozbicie jednej gra na 3 czesci, 3-4 letni cykl wydawniczy, wiele zmian fabularnych, jedna platforma. Jakosci Rebirth nikt nie odmawia, te 4 czynniki powyzej robia krzywde tej grze i calej serii. I tu sie bardzo mylisz, bo ja wiem ze to bardzo dobra gra i bardzo chce ja ograc. Zarowno Wy, jak i osoby ktore znam prywatnie i ktore ja ograly mowia mi to samo. Nie podwazam jej jakosci w zaden sposob, za to bardza wkurza mnie ze tak dobry tytul przepada, przez idiotyczna polityke SE. Powody wymienilem, mozesz sie z nimi zgodzic lub nie. EOT.
    • Przy czym tego 1060 to fajnie by wymienić max do roku, bo inaczej trochę bez sensu iść w AM5 i siedzieć na takiej starej karcie.
    • @Kelam panoszą się bo mogą , mają wszystkie karty w ręku i jeszcze jakby wydarzyło się coś nieoczekiwanego to zawsze mogę się ewakuować do Rzeczpospolitej przyjaciół Polin
    • Żelazny elektorat wyginie śmiercią naturalną za 30 lat. Z drugiej strony np. taki żelazny elektorat lewicy 7% jest chyba gorszy, bo mamy do porównania ludzi po praniu mózgu vs ludzi chorych psychicznie. Więc się boje co będzie za te 30 lat. Jednak mam nadzieje, że świat się obudzi. Dla mnie wyznacznikiem zawsze jest USA - co się wydarzy w Europie / w Polsce kilka lat później. Tam mamy jasny podział na stany komunistyczne z mega podatkami, przestępczością i najgorszym możliwym rodzajem lewactwa. Jednocześnie mamy tam drugą stronę medalu, gdzie są stany, które budzą się z tego obłędu i zaprowadzają porządek (np. protest pseudo ekologów blokujących ulicę = 10 min i zgarnięcie siłą do aresztu, likwidacja przywilejów lgbt itd, ograniczenie emigracji). W Europie też będzie mieć państwa-getta gdzie będzie rządzić lewactwo, państwa islamskie i państwa, które będą próbowały wrócić do normalności (o ile to będzie jeszcze możliwe) A dla mnie to powrót do PRL - monopolu jedynej słusznej władzy i kompletnej stagnacji aby niedopuścić świeżej krwi
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...