Ale współczesne multi i co-=op to właśnie latanie z randomami. Zresztą, nie każdy ma kilku kolegów do grani a w gry, i to jeszcze te same gry. To jest może jakiś sposób dla uczniów i studentów, ale raczej nie dla boomerów Zresztą zawsze single > multi.
Mnie wypalenie na szczęście nie dopadło, gier do ogrania cała góra na kupce wstydu ale problem widzę w tym, że nie wychodzi praktycznie nic nowego, godnego uwagi, więc ta kupka będzie coraz szybciej topnieć z czasem. Kolejne MotoGP, WRC czy TT Isle of Man tego nie uratują na dłuższą metę...
Quaz faktycznie zrobił o tym dobry materiał (Swoją drogą, od pewnego czasu chyba znacznie mniej wodolejstwa w jego filmach, bo jakoś lepiej się je ogląda, bez ciągłej potrzeby przyspieszania).
Powtarzalność dotknęła mnie po kilkudziesięciu godzinach jak już skończyłem wątek główny i te "aktywności" są opcjonalne także nie jest to duża wada. Największe zarzuty mam do fabuły (stąd ten lekki zawód - miałem większe oczekiwania). Mimo tego, że system walki jest ograniczony (tylko kilka aktywnych czarów) to i tak sprawia masę frajdy i traktuję go jako plus. Przeciętniak, bo niczym nowym nie zaskakuje, ale też bez sensu oczekiwać, żeby każda gra była przełomowa.
Ode mnie 7 dostają zazwyczaj gry z ogromnym potencjałem, który nie został w pełni wykorzystany.