Skocz do zawartości
Camis

Kryzys opioidowy w USA

Rekomendowane odpowiedzi

Ładnie tak się dzieje u nich, film z Filadelfii, jawnie na ulicy dają sobie w żyłę...

 

 

 

 

 

 

 

 

Tutaj kanał z wywiadami z uzależnionymi:

 

 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopoki kapitalizm bedzie wygladal tak jak obecnie, ze jeden Bezos ma 200 mld a drugiemu ledwo starcza do pierwszego to tak to bedzie wygladac.

  • Thanks 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak wyglądałaby i Europa, gdyby każdy kto sobie nie radzi był zostawiany samemu sobie. A przynajmniej ta brzydsza cześć, której się nie pokazuje aby nie psuć poczucia jedwabistości.  Swoją drogą uświadomiłem sobie, że to chyba najbardziej realistyczne wideo ze Stanów jakie widziałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Wintereeq napisał:

Dopoki kapitalizm bedzie wygladal tak jak obecnie, ze jeden Bezos ma 200 mld a drugiemu ledwo starcza do pierwszego to tak to bedzie wygladac.

W większości to wina tych jednostek. Poczytaj jak miliarderzy dochodzili do swoich pieniędzy. Bardzo często zaczynali pracować jako nastolatkowie. A jeśli komuś nie wystarczy od 1 do 1 to tylko i wyłacznie jego wina.

  • Haha 2
  • Confused 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Kłaczkov napisał:

A jeśli komuś nie wystarczy od 1 do 1 to tylko i wyłacznie jego wina.

Zapytam z ciekawości: ile masz lat?

  • Like 3
  • Upvote 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Kłaczkov napisał:

W większości to wina tych jednostek. Poczytaj jak miliarderzy dochodzili do swoich pieniędzy. Bardzo często zaczynali pracować jako nastolatkowie. A jeśli komuś nie wystarczy od 1 do 1 to tylko i wyłacznie jego wina.

Pieprzysz. Wiele z tych ludzi uzależniło się, bo im te opioidy przepisywali lekarze, którym firmy takie jak Purdue Pharma dawały w łapę żeby opychali Oxicontin i inne świństwa jak największej liczbie osób, niezależnie od tego czy to było medycznie uzasadnione.

  • Like 3
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
14 minut temu, Kłaczkov napisał:

..A jeśli komuś nie wystarczy od 1 do 1 to tylko i wyłacznie jego wina.

Oj w grubym błędzie jesteś ;) na fakt, że komuś nie starcza składa sie milion czynników i historie bywają skrajnie różne. Od leserstwa po tragedie życiowe ;) łatwo upłycać.

Prawdą jest natomiast to, że chory jest fakt, że garstka ludzi ma majątki przewyższąjące sumę pozostałych majątków społeczeństwa. Miliarderzy ciężko pracowali, owszem. Równie często oszukiwali, wyzyskiwali i wykorzystywali - dzięki temu mają swoją pozycję. Bo jak nazwać fakt, że wyzyskują kraje biedne oferując marne wynagrodzenia w swoich firmach (wiedząc, ze budując fabryke w miejscu X mają monopol na pracę i nikt nawet nie odważy się jęczeć o wysokość zarobków)? 

Edytowane przez larry.bigl
  • Like 9
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Kłaczkov napisał:

W większości to wina tych jednostek. Poczytaj jak miliarderzy dochodzili do swoich pieniędzy. Bardzo często zaczynali pracować jako nastolatkowie. A jeśli komuś nie wystarczy od 1 do 1 to tylko i wyłacznie jego wina.

Prezentujesz toksyczny darwinizm, na szczęście Europa już z niego wyrosła i jest znacznie lepszym miejscem do życia niż np. USA.

  • Like 4
  • Thanks 1
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Kłaczkov napisał:

W większości to wina tych jednostek. Poczytaj jak miliarderzy dochodzili do swoich pieniędzy. Bardzo często zaczynali pracować jako nastolatkowie. A jeśli komuś nie wystarczy od 1 do 1 to tylko i wyłacznie jego wina.

Jakas czesc pewnie tak, ale prawda jest taka, ze wiekszosc miliarderow i milionerow odziedziczyla swoje majatki po rodzicach, dziadkach itp.

Jakby mial milion to mialbym latwiejszy start z wlasnym biznesem. Bez kapitalu poczatkowego jest to niemozliwe. Sorry.

  • Like 1
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Kłaczkov napisał:

A jeśli komuś nie wystarczy od 1 do 1 to tylko i wyłacznie jego wina.

 

biedny-smieciowy-kitku-gdybys-tylko-wcze

  • Haha 3
  • Upvote 5

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A kogo jest winna że komuś nie starczy od 1 do 1? Rządu? Szefa? Czy moją własną? To takie typowe myślenie ofiar które zawsze będą szukać problemu wszędzie indziej niż tylko u siebie. Jeśli zarabiam mało to myślę jak zwiększyć swoje kompetencje/zmienić pracodawce czy przenieść się gdzieś gdzie będą lepiej płacić. Zarabianie pieniędzy jest proste, ale nie łatwe. Przykład mojego kolegi z gimnazjum / podstawówki jest taki że nie ma nawet średniego wykształcenia ale poszedł do pracy w wieku 17lat na budowach. Dziś ma własną firmę remontową. 

8 minut temu, Wintereeq napisał:

Jakas czesc pewnie tak, ale prawda jest taka, ze wiekszosc miliarderow i milionerow odziedziczyla swoje majatki po rodzicach, dziadkach itp.

Jakby mial milion to mialbym latwiejszy start z wlasnym biznesem. Bez kapitalu poczatkowego jest to niemozliwe. Sorry.

Nie jestem pewien czy np. Buffet, Jobs, Gates czy Musk odziedziczyli fortuny czy sami do tego doszli(ironia) ? Część milionerów jest dziedziczna to prawda, ale jeśli w głowie pusto to szybko im się te fortuny kończyły. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Kłaczkov napisał:

A kogo jest winna że komuś nie starczy od 1 do 1? Rządu? Szefa? Czy moją własną? To takie typowe myślenie ofiar które zawsze będą szukać problemu wszędzie indziej niż tylko u siebie. Jeśli zarabiam mało to myślę jak zwiększyć swoje kompetencje/zmienić pracodawce czy przenieść się gdzieś gdzie będą lepiej płacić. Zarabianie pieniędzy jest proste, ale nie łatwe. Przykład mojego kolegi z gimnazjum / podstawówki jest taki że nie ma nawet średniego wykształcenia ale poszedł do pracy w wieku 17lat na budowach. Dziś ma własną firmę remontową. 

Nie jestem pewien czy np. Buffet, Jobs, Gates czy Musk odziedziczyli fortuny czy sami do tego doszli(ironia) ? Część milionerów jest dziedziczna to prawda, ale jeśli w głowie pusto to szybko im się te fortuny kończyły. 

Napisałem, że większość, a ty wymieniłeś zaledwie kilku. Pogoogluj trochę to się przekonasz, że zdecydowana większość jest dziedziczona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Camil666 napisał:

Zapytam z ciekawości: ile masz lat?

To nie ważne, wystarczy, że życie mu lekkim było, albo wszystko mu się udało, albo pomógł mu ktoś właśnie wtedy kiedy trzeba było i nie miał okazji się sparzyć. Dlatego wierzy, że absolutnie wszystko zależy od jego chęci i jest w jego rękach. Tymczasem znam ludzi, którzy czochrają się z życiem tylko dlatego, że mają niewzbudzającą zaufanie twarz.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Temat niestety (uzależnienie (benzo) - ale na szczęście nie dawanie sobie w żyłę) mi znany. Współczuję tym ludziom bo sam wiem, co oni przechodzą i co będą przechodzili podejmując próbę/y leczenia (objawy odstawienne z filmów - jeden dzień potelepie i koniec, to można sobie wsadzić między bajeczki dla dzieci). Prawda jest taka, że ci ludzie jeszcze nie osiągnęli swojego dna - kiedy to zrobią, to zaczną coś robić ze swoim życiem, a część zwyczajnie pójdzie do piachu.:cry: Smutne to, ale prawdziwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
52 minuty temu, larry.bigl napisał:

Oj w grubym błędzie jesteś ;) na fakt, że komuś nie starcza składa sie milion czynników i historie bywają skrajnie różne. Od leserstwa po tragedie życiowe ;) łatwo upłycać.

Prawdą jest natomiast to, że chory jest fakt, że garstka ludzi ma majątki przewyższąjące sumę pozostałych majątków społeczeństwa. Miliarderzy ciężko pracowali, owszem. Równie często oszukiwali, wyzyskiwali i wykorzystywali - dzięki temu mają swoją pozycję. Bo jak nazwać fakt, że wyzyskują kraje biedne oferując marne wynagrodzenia w swoich firmach (wiedząc, ze budując fabryke w miejscu X mają monopol na pracę i nikt nawet nie odważy się jęczeć o wysokość zarobków)? 

Ale nie ma się też co obrażać na tych bogaczy, bo jeżeli ktoś potrafi zbudować fortunę, to należy się cieszyć jego szczęściem. On na coś tą fortunę będzie musiał wydać, i nawet dla osoby dajmy na to z niesprawnością intelektualną znajdzie jakieś zajęcie, choćby przy sprzątaniu jednej z jego hal. Ludzie lepiej sobie radzący zbudują dla niego samochód, albo dom i tak dalej.

47 minut temu, Wintereeq napisał:

Jakas czesc pewnie tak, ale prawda jest taka, ze wiekszosc miliarderow i milionerow odziedziczyla swoje majatki po rodzicach, dziadkach itp.

Jakby mial milion to mialbym latwiejszy start z wlasnym biznesem. Bez kapitalu poczatkowego jest to niemozliwe. Sorry.

Z kapitałem początkowym nawet średniak sobie poradzi. Po prostu założy jakiś pewny biznes, jak myjnie, warzywniak, czy gospodarstwo rolne na dobrym kawałku ziemi i tyle. Od zera do bohatera jednak dochodzą już tylko kozacy znacząco przewyższający przeciętnego człowieka pod wieloma względami.

36 minut temu, Kłaczkov napisał:

A kogo jest winna że komuś nie starczy od 1 do 1? Rządu? Szefa? Czy moją własną? To takie typowe myślenie ofiar które zawsze będą szukać problemu wszędzie indziej niż tylko u siebie. Jeśli zarabiam mało to myślę jak zwiększyć swoje kompetencje/zmienić pracodawce czy przenieść się gdzieś gdzie będą lepiej płacić. Zarabianie pieniędzy jest proste, ale nie łatwe. Przykład mojego kolegi z gimnazjum / podstawówki jest taki że nie ma nawet średniego wykształcenia ale poszedł do pracy w wieku 17lat na budowach. Dziś ma własną firmę remontową. 

Nie jestem pewien czy np. Buffet, Jobs, Gates czy Musk odziedziczyli fortuny czy sami do tego doszli(ironia) ? Część milionerów jest dziedziczna to prawda, ale jeśli w głowie pusto to szybko im się te fortuny kończyły. 

Często to jest zespół czynników, które po wymieszaniu możesz nazwać "niczyją winą", lub statystyką. Nie zawsze ktoś lub coś musi być winne

Edytowane przez Suchy211
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biedni są biedni wyłącznie z własnej winy? Naiwność poziom XXL Ultra OMFG :E

Ludzie generalnie mocno przeceniają wagę własnej "ciężkiej, uczciwej, bla, bla" pracy w kontekście sukcesu.

Ludzie generalnie mają problemy ze spojrzeniem na problemy z szerszej perspektywy.

Ludzie bagatelizują znaczenie czegoś tak "banalnego", jak...szczęście w życiu. Musimy wszystko sobie wytłumaczyć przyczynowo-skutkowo, więc tak to sobie żyjemy w bajeczkach.

Kiedyś czytałem gdzieś, że najbardziej ekstremalnym (pod względem użycia narkotyków) terytorium jest południowa Australia. Okazuje się że teraz mapki rzeczywiście wskazują na USA jako lidera (ci to zawsze muszą być pierwsi...).

  • Like 4
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
5 minut temu, jagular napisał:

Biedni są biedni wyłącznie z własnej winy? Naiwność poziom XXL Ultra OMFG :E

Ludzie generalnie mocno przeceniają wagę własnej "ciężkiej, uczciwej, bla, bla" pracy w kontekście sukcesu.

Ludzie generalnie mają problemy ze spojrzeniem na problemy z szerszej perspektywy.

Ludzie bagatelizują znaczenie czegoś tak "banalnego", jak...szczęście w życiu. Musimy wszystko sobie wytłumaczyć przyczynowo-skutkowo, więc tak to sobie żyjemy w bajeczkach.

Kiedyś czytałem gdzieś, że najbardziej ekstremalnym (pod względem użycia narkotyków) terytorium jest południowa Australia. Okazuje się że teraz mapki rzeczywiście wskazują na USA jako lidera (ci to zawsze muszą być pierwsi...).

Poza kwestią przepisywania opioidów o której wspomniał czechosław, alkohol, narkotyki to najprostsza metoda, aby człowiek któremu nie wyszło był wstanie znieść samego siebie.

Kto nie potrzebował się napić, kiedy spektakularnie mu coś nie wyszło?

Edytowane przez Suchy211
  • Upvote 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

To dla rozluźnienia atmosfery moja propozycja na rozwiązanie problemu głodu i bezdomności! Uwaga : niech głodni zjedzą bezdomnych, a nie będzie już ani bezdomnych, ani głodnych! Genialne, czyż nie?:lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ale starego suchara zarzuciłeś Pioneer 

Edytowane przez larry.bigl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
3 minuty temu, larry.bigl napisał:

Ale starego suchara zarzuciłeś Pioneer 

Ale fajnego.:pimp:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Pioneer83 napisał:

To dla rozluźnienia atmosfery moja propozycja na rozwiązanie problemu głodu i bezdomności! Uwaga : niech głodni zjedzą bezdomnych, a nie będzie już ani bezdomnych, ani głodnych! Genialne, czyż nie?:lol2:

Wiele bolączek da się rozwiązać w teoretycznie prosty sposób. Na przykład niech każdy zacznie się zdrowo ożywiać, a z głowy mamy pewnie z 80% chorób nowotworowych i układu krążenia. Niech samochody mogą poruszać się max. 50km/ha i/lub koniecznie po jednokierunkowych torach, tak aby kolizja z innymi pojazdami, drzewami i pieszymi była niemożliwa i tak dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, jagular napisał:

Biedni są biedni wyłącznie z własnej winy? Naiwność poziom XXL Ultra OMFG :E

Ludzie generalnie mocno przeceniają wagę własnej "ciężkiej, uczciwej, bla, bla" pracy w kontekście sukcesu.

Ludzie generalnie mają problemy ze spojrzeniem na problemy z szerszej perspektywy.

Ludzie bagatelizują znaczenie czegoś tak "banalnego", jak...szczęście w życiu. Musimy wszystko sobie wytłumaczyć przyczynowo-skutkowo, więc tak to sobie żyjemy w bajeczkach.

Kiedyś czytałem gdzieś, że najbardziej ekstremalnym (pod względem użycia narkotyków) terytorium jest południowa Australia. Okazuje się że teraz mapki rzeczywiście wskazują na USA jako lidera (ci to zawsze muszą być pierwsi...).

W sumie można wymienić nawet coś tak fundamentalnego jak narodziny – lepsza rodzina to lepsze warunki do rozwoju.

Pewnie, fajnie się czyta historyjki o tych kilku, którzy wyrwali się z rodzinnej biedy, ale tu bardziej wyjątek potwierdza regułę.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serio jeszcze ktoś wierzy w te "ciężkopracowe" brednie? 8:E@Kłaczkov, zawiodłeś mnie :(

Wszystko jest kwestią szczęścia. Zaczynamy od urodzenia: Los/Bóg/natura/spaghetti monster rzucają kostką i rodzisz się z 70 IQ, mukowiscydozą i niedowładem ręki. Pozdro w robieniu kariery.

Żeby ktoś osiągnął jakiś poziom (nie chcę tego nazywać sukcesem, bo wielu ludzi utożsamia sukces z ilością kasy na godzinę, a to prostackie, bo stawia pokazywanie gołej nastoletniej dupy na onlyfans ponad kardiochirurgią), to musi mieć przede wszystkim predyspozycje do osiągnięcia tego poziomu. Jesteś dajmy na to programistą15k i uważasz, że zawdzięczasz wszystko sobie? no tak, 130 IQ, brak problemów psychicznych, zdrowie i warunki w których dorastałeś na pewno zawdzięczasz sobie :E

Na pewno mamy udział w tym, co zrobimy z naszym potencjałem. W końcu można urodzić się geniuszem i zaćpać się na śmierć na bezrobociu. Ale bez tego potencjału niczego się "nie osiągnie", chociaż z pewnością praktycznie każdy może nieźle zarabiać. Tylko że pieniądze to chochoł, strawman w dyskusji, bo mówię "tiktokerka z onlyfans" i kasuje wszystkie argumenty korelacji mitycznej "ciężkopracy" z zarobkami.

Elo.

 

  • Upvote 6

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, larry.bigl napisał:

Oj w grubym błędzie jesteś ;) na fakt, że komuś nie starcza składa sie milion czynników i historie bywają skrajnie różne. Od leserstwa po tragedie życiowe ;) łatwo upłycać.

Prawdą jest natomiast to, że chory jest fakt, że garstka ludzi ma majątki przewyższąjące sumę pozostałych majątków społeczeństwa. Miliarderzy ciężko pracowali, owszem. Równie często oszukiwali, wyzyskiwali i wykorzystywali - dzięki temu mają swoją pozycję.

Jak to mówią - pierwszy milion trzeba ukraść :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
Godzinę temu, Suchy211 napisał:

Poza kwestią przepisywania opioidów o której wspomniał czechosław, alkohol, narkotyki to najprostsza metoda, aby człowiek któremu nie wyszło był wstanie znieść samego siebie.

Kto nie potrzebował się napić, kiedy spektakularnie mu coś nie wyszło?

My, ludzie (nie jacyś oni, MY) żyjemy w świecie ułudy i kłamstwa stworzonego przez nasze umysły. Liczba i różnorodność wszelkich tzw. błędów poznawczych, sposobów na które nasze umysły interpretują rzeczywistość, jwst ogromna. Nawet to, że  nie wierzymy w te fakty, mimo że o nich wiemy, jest typowym błędem poznawczym :E

I tak sobie to żyjemy w zamkach zbudowanych przez nasze podświadomości...aż tu nagle jeb, pojawia się substancja pozwalająca okłamywać siebie, stworzyć sobie alternatywne wszechświaty...ale na poziomie hardkor. Cudowne samopoczucie, poczucie władzy, zajebistości, niewiarygodne połączenie mentalne z czymkolwiek zechcemy. Wszystko to na poziomie łaaaał. To nic, że to wszystko sztuczne. Przecież (patrz wyżej) nasze życie bez używek też jest sztuczne. Bardzo szybko fakt, że to nie istnieje przestaje mieć znaczenie.

Nie jesteśmy w ogóle genetycznie uodpornieni na te cuda, nie interesuje nas że to tylko ułuda. Jedyna bariera to świadome samoograniczenie, aspekty społeczne (inni nas edukują, chronią), ale to nie wystarczy.

48 minut temu, Kamiyan napisał:

Pewnie, fajnie się czyta historyjki o tych kilku, którzy wyrwali się z rodzinnej biedy, ale tu bardziej wyjątek potwierdza regułę.

Prosta sprawa: nie mamy pod ręką historyjek tych mas ludzkich, które nie osiągnęły sukcesu ogólnie, albo wręcz tragicznie przegrały wszystko, co miały.

Heurystyka reprezentatywności: skoro ciągle się fascynujemy historiami sukcesu, sukces staje się dla nas normą, mimo że dotyczy małej garstki populacji. A kto nie spełnia normy to debil, odszczepieniec, nie?

Edytowane przez jagular
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...