Skocz do zawartości
Camis

Nowe prawo / przepisy drogowe

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, Zigu17 napisał:

Jak będziesz chciał kredyt na chatę to zapraszam ;) Obsługuje kredytowo użytkowników pclaba od 2008 r :E

Znam, pamiętam, pewnie się odezwę. O ile partnerka nie spanikuje, że "kredyt od anona z netu" załatwiam :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Kitu napisał:

Znam, pamiętam, pewnie się odezwę. O ile partnerka nie spanikuje, że "kredyt od anona z netu" załatwiam :E

Nie od anona, mam normalnie wpis w knf jako oficjalny pośrednik, firmę zarejestrowana od 2014 r Kasy dodatkowej od was nie biorę. Wszystko ledżit :E 

No i konto na pisilabie od 2006 roku, jaki anon :E

Edytowane przez Zigu17

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Konto na pisilabie najważniejsze :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Kitu napisał:

Konto na pisilabie najważniejsze :E

Gorzej by bolała strata konta niż uprawnień :E 

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, zdunzdun napisał:

Przemierzając Słowację z ręką na sercu, nie zauważyłem nikogo (dosłownie ani jednego kierowcy) który przekroczyłby prędkość w zabudowanym. Jeździ się tam mega przepisowo niezależnie od pory dnia, na wsiach bardzo często gęsto stoją tablice wyświetlającą Twoją prędkość, na autostradach również spokojnie. Można przeżyć kulturowy szok jeżeli chodzi o płynność ruchu, to samo u hamburgerów ;).

Pewnie prócz strachu przed wysokim mandatem jest jeszcze jeden czynnik. Inna mentalność po prostu. Większy szacunek do prawa, przepisu, większa troska o siebie i innych uczestników ruchu.

Wyższa kultura jazdy, mniej sfrustrowane społeczeństwo itd...

Na podobnej zasadzie: kuzyn opowiadał mi ostatnio, że był w Niemczech. U nas obecnie widoczne jest, że wiele osób olewa nakaz noszenia maseczek w pomieszczeniach zamkniętych

(szczególnie widoczne w małych miejscowościach). Policja, też chyba powoli odpuszcza temat. W Niemczech nie do pomyślenia. Kuzyn nie spotkał w sklepach ani jednej osoby bez maseczki.

U nich nakaz to nakaz i nikt z tym nie  dyskutuje.

Podobny mechanizm jak ten o którym pisałem na początku.

U nas prócz kija (wysokie mandaty itp...) musimy zmienić swoje nastawienie jako społeczeństwo. Tego nie da się narzucić ustawą. Podobnie jak nie da się ustawą nauczyć ludzi np kultury

osobistej. Albo się to ma  albo nie.

Edytowane przez Flik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Flik napisał:

U nich nakaz to nakaz i nikt z tym nie  dyskutuje.

Ale to wcale dobre nie jest, bo nawet jak nakaz jest głupi czy szkodliwy to będą się godzić bo to nakaz? 

To nie jest czarno-białe, a przykład maseczek to już w ogóle nieadekwatny jest.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nakaz jazdy 50km/h w zabudowanym, czy jazda na trzeźwo to nie są głupie nakazy.  Myślę, że gdyby w Polsce ludzie przestrzegali tych dwóch, to już wiele zmieniłoby się na polskich drogach.

Przykładem z maseczkami chciałem pokazać tylko pewien mechanizm.

Dlaczego  niemieccy/słowaccy kierowcy skrupulatnie przestrzegają przepisów na drodze, a nie będący kierowcami przestrzegają nakazu noszenia maseczek?  Chyba nie tylko ze strachu przed dotkliwą karą.

Edytowane przez Flik
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat

 

Za 30 km/h ponad limit - 1500 zł mandatu. Największy mandat - 8000 zł. Wielkie zmiany coraz bliżej

8000 zł za wykroczenie o "niewielkim ciężarze gatunkowym" - to najsurowsza kara, jaką policja będzie mogła nałożyć w postępowaniu mandatowym. Ale sąd będzie mógł znacząco zwiększyć grzywnę.

Nieco opóźniają się prace nad wprowadzeniem nowych kar dla kierowców, ale zdaje się, że są już nieodwracalne. Projekt zmian w ustawie Prawo o ruchu drogowym został omówiony w Komisji Infrastruktury, która zdecydowała o powołaniu podkomisji - to ona ma się dokładnie przyjrzeć wszystkim zapisom projektu nowelizacji. Na razie nie wiadomo, czy oznacza to jakieś zmiany w treści ustawy, ale można spodziewać się, że nowe, surowe kary wejdą w życie z pewnym opóźnieniem (mimo tego, że rząd wciąż przystaje przy 1 grudnia tego roku).

1500 zł mandatu za zbyt szybką jazdę
Wydawało się, że rządowy projekt drastycznie zwiększający mandaty za wykroczenia drogowe powoli trafia do sejmowej zamrażarki. Pierwsze czytanie projektu miało odbyć się już w sierpniu. Tak się jednak nie stało. Zaczęły pojawiać się głosy, że jedna z nowości, czyli powiązanie wysokości stawek OC z liczbą punktów karnych znajdujących się na koncie kierowcy, jest niezgodne z prawem. Ta opinia była jednak niczym przy wnioskach płynących z analizy dokonanej przez Rzecznika Praw Obywatelskich, którą RPO przekazał do Sejmu 24 września.

Choć Krajowa Rada Sądownictwa co do zasady pozytywnie zaopiniowała rządowy projekt zmian w ustawie Prawo o ruchu drogowym, sugerując jedynie ponowne przeanalizowanie wysokości proponowanych kar, to Rzecznik Praw Obywatelskich na rządowych pomysłach nie pozostawił suchej nitki. Jak czytamy w piśmie adresowanym do Marszałek Sejmu:

(...) W przypadku niektórych wykroczeń dolna granica grzywny ulega zwiększeniu 100-krotnie, zaś górna granica - 10-krotnie.
Chodzi o nieuprawniony wjazd na przejazd kolejowy, za który dziś grozi grzywna w wysokości od 20 zł do 3 tys. zł lub kara nagany. Zgodnie z rządową ustawą minimalna grzywna za to wykroczenie wzroście do 2 tys. zł, a zatem 100-krotnie, a maksymalna - do 30 tys. zł, a zatem 10-krotnie. Drastycznych podwyżek, wymienianych przez RPO w jego opinii, jest znacznie więcej. Proponowane przez rząd nowe stawki mandatów podsumowaliśmy w poniższym wideo.

 

https://moto.pl/MotoPL/7,88389,27683831,za-30-km-h-ponad-limit-1500-zl-mandatu-najwiekszy-mandat.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
58 minut temu, Flik napisał:

Pewnie prócz strachu przed wysokim mandatem jest jeszcze jeden czynnik. Inna mentalność po prostu. Większy szacunek do prawa, przepisu, większa troska o siebie i innych uczestników ruchu.

Wyższa kultura jazdy, mniej sfrustrowane społeczeństwo itd...

Na podobnej zasadzie: kuzyn opowiadał mi ostatnio, że był w Niemczech. U nas obecnie widoczne jest, że wiele osób olewa nakaz noszenia maseczek w pomieszczeniach zamkniętych

(szczególnie widoczne w małych miejscowościach). Policja, też chyba powoli odpuszcza temat. W Niemczech nie do pomyślenia. Kuzyn nie spotkał w sklepach ani jednej osoby bez maseczki.

U nich nakaz to nakaz i nikt z tym nie  dyskutuje.

Podobny mechanizm jak ten o którym pisałem na początku.

U nas prócz kija (wysokie mandaty itp...) musimy zmienić swoje nastawienie jako społeczeństwo. Tego nie da się narzucić ustawą. Podobnie jak nie da się ustawą nauczyć ludzi np kultury

osobistej. Albo się to ma  albo nie.

Ja troszczę się o innych uczestników ruchu, dlatego jeżdżę szybciej ( dzięki temu mniejsze korki, ludzie szybciej dojeżdzają do pracy/domów itp ). Co do prawa i systemu to jestem anarchokapitalistą, aspołecznym aspergerem. Jak słyszę słowo społeczeństwo chce mi się wymiotować. Liczy się tylko jednostka. Nic nie muszę, wszystko mogę. Dziękuje, pozdrawiam serdecznie

Edytowane przez Zigu17
  • Sad 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Flik napisał:

Nakaz jazdy 50km/h w zabudowanym, czy jazda na trzeźwo to nie są głupie nakazy.  Myślę, że gdyby w Polsce ludzie przestrzegali tych dwóch, to już wiele zmieniłoby się na polskich drogach.

Przykładem z maseczkami chciałem pokazać tylko pewien mechanizm.

Dlaczego  niemieccy/słowaccy kierowcy skrupulatnie przestrzegają przepisów na drodze, a nie będący kierowcami przestrzegają nakazu noszenia maseczek?  Chyba nie tylko ze strachu przed dotkliwą karą.

Z tym się zgadzam. 

Niestety nie mamy co się porównywać do zachodu, tutaj co drugi walczy o przetrwanie i kombinuje jak może. Gdyby pensje były adekwatne do kosztów to ludzie byliby mniej zestresowani, mniej by się spieszyli itp. Mentalność mamy jaką mamy, ale to też wynika z naszej historii - ciągle pod okupacją, ciągle jakieś przekręty... To się nie zmieni z dnia na dzień, tym bardziej przy władzy jaką mamy. 

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mentalnością i sposobem myślenia chyba bliżej nam do wschodu niż zachodu. Szczególnie chyba w tym nieco starszym pokoleniu. Ja tylko chciałem zwrócić uwagę, że dotkliwe karanie to nie wszystko.

Bandyterka drogowa nie zniknie jak za dotknięciem magicznej różdżki. Ok...pewnie wpłynie na jej ograniczenie.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Zigu17 napisał:

 Liczy się tylko jednostka. Nic nie muszę, wszystko mogę. Dziękuje, pozdrawiam serdecznie

Myślałem, że w okolicach 15-16 urodzin wyrasta się z takich głupot :) Jak kiedyś znajdziesz państwo, w którym da się tak żyć to daj namiary ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Klakier1984 napisał:

Myślałem, że w okolicach 15-16 urodzin wyrasta się z takich głupot :) Jak kiedyś znajdziesz państwo, w którym da się tak żyć to daj namiary ?

Spoko, ja nadal czekam na apokalipsę zoombie aby móc bezkarnie strzelać do ludzi :murzyn:

  • Haha 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Klakier1984 napisał:

Myślałem, że w okolicach 15-16 urodzin wyrasta się z takich głupot :) Jak kiedyś znajdziesz państwo, w którym da się tak żyć to daj namiary ?

W telewizji puszczają jakieś programy typu "Przetrwać w Jukonie" czy inne takie, w których pokazują kilka rodzin żyjących samodzielnie głęboko w lesie. Wszystko poza paliwem i amunicją muszą zapewnić sobie sami. Może to jest jakieś wyjście? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Kitu napisał:

W telewizji puszczają jakieś programy typu "Przetrwać w Jukonie" czy inne takie, w których pokazują kilka rodzin żyjących samodzielnie głęboko w lesie. Wszystko poza paliwem i amunicją muszą zapewnić sobie sami. Może to jest jakieś wyjście? ;)

Co tam jakiś Jukon... "Nagi instynkt przetrwania" to dopiero było coś :E Chociaż to wszystko, to pewnie i tak naciągane...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niemcy:

 

Cytat

 

Pędził przez miasto i uciekał policji. Sędzia: sprzedajesz swoje BMW, albo ci zlicytujemy


23-latek popisywał się swoim BMW 440i na ulicach niemieckiego Ludwisburga. A potem uciekał przed policją przekraczając 100 km/h. Sędzia zakazała mu jazdy przez rok i dała 3 miesiące na sprzedanie samochodu i wpłatę kary 7 tys. euro. Jeśli nie sprzeda auta, zrobi to za niego państwo

W Polsce nie udało się skazać „Froga” za zagrożenie katastrofą poprzez szaloną jazdę po Warszawie i na innych drogach, bo w sądzie uznano, że „panował nad pojazdem”, więc nie powodował zagrożenia. Skazany został dopiero za jazdę mimo cofniętych uprawnień (policja od miesięcy nie może go znaleźć, by doprowadzić do więzienia).

Tymczasem niemiecki sąd pokazał, jak takie sprawy załatwia się za Odrą – chroniąc innych ludzi przed tymi, którym za kółkiem adrenalina przeszkadza trzeźwo myśleć.

Popisy przed kolegami i ucieczka, policyjne 192-konne auto nie dało rady
Pewien 23-latek w niemieckim Ludwisburgu w kwietniowy niedzielny wieczór popisywał się przed swoimi kolegami. Z Arsenalplatz ruszył z piskiem opon i strzelaniem z wydechów swoim BMW 440i. Tak się złożyło, że zauważył to patrol policji, który postanowił młodzieniaszka zatrzymać. Ten zaczął uciekać.

Młody kierowca pędził ulicami miasta tak szybko, że jak potem przyznawali w sądzie policjanci, odpuścili pościg, gdyż ich 192-konny radiowóz nie miał szans w starciu z 326-konnym BMW. Przy jeździe 120 km/h funkcjonariusze nie chcieli też narażać innych ludzi na miejskich ulicach. A 23-latek nie zważał na nic: jechał na czerwonym świetle i nawet po chodniku, żeby ominąć czekające przed skrzyżowaniem inne samochody.

Traf chciał, że 23-latek w trakcie ucieczki schował się na placu straży pożarnej. Jeden ze strażaków zobaczył ten samochód, a potem pędzący radiowóz na sygnałach i zawiadomił służby, że przed remizą stoi BMW. 23-latek został tam zatrzymany.

Sędzia: „szybki samochód nie jest zabawką, staje się bronią”
W październiku sprawą zajął się Sąd Okręgowy w Ludwisburgu. Jak relacjonują niemieckie media, sędzia Anne Bollacher nie miała wyrozumiałości dla zachowania młodego kierowcy, choć zaprzeczał, że jechał na czerwonym i po chodniku oraz próbował tłumaczyć, że miał ciężką sytuację ze swoim biznesem motoryzacyjnym w pandemii. Nie pomogło nawet okazywanie dokumentów, że po wcześniejszym łamaniu prawa na drodze, mężczyzna chodzi na zajęcia z psychologiem od ruchu drogowego.

„Szybki samochód nie jest zabawką, staje się bronią” – skwitowała sędzia Bollacher cytowana przez Stuttgarter-nachrichten.de. Uznała, że takie zachowanie tylko dzięki przypadkowi nie doprowadziło do tragedii.

I wymierzyła solidną karę. Skazała 23-latka za „niedozwolony wyścig samochodowy” na grzywnę w wysokości 90 stawek dziennych po 80 euro – w sumie 7,2 tys. euro. To nie wszystko. Sędzia zasądziła też tzw. konfiskatę warunkową. Młody człowiek dostał 3 miesiące na to, by sprzedać swoje BMW 440i. Z pieniędzy za tę sprzedaż ma wpłacić 7 tys. euro grzywny. Jeśli samochodu nie sprzeda, zrobi to za niego państwo – a wtedy cena uzyskana na aukcji za auto może być dużo niższa niż ta, którą ma szansę uzyskać 23-latek samodzielnie.

A i to nie koniec kary. Młody kierowca w sumie przez rok nie będzie mógł wsiąść za kierownicę samochodu.

Niemieckie prawo dotyczące „nielegalnych wyścigów”
Kilka lat temu niemiecki Kodeks karny (StGB) uzupełniono o paragraf dotyczący „zakazanych wyścigów samochodowych” (§ 315d). Stało się to po głośnym wypadku w 2016 r. w Berlinie, gdzie ścigający się samochodami doprowadzili do śmiertelnego wypadku (tylko w Polsce ludzie podający się za ekspertów BRD kuriozalnie piętnują zmiany prawa powstające po głośnych wydarzeniach wstrząsających społeczeństwem – na przykład zmianę prawa ws, pieszych po zabiciu człowieka na przejściu na ul. Sokratesa w Warszawie).

Ten zapis niemieckiego kodeksu zakłada kary nie tylko dla ludzi ścigających się nielegalnie po ulicach, ale też dla organizatorów takich wyścigów. Z tego samego paragrafu karani są kierowcy po prostu znacznie przekraczający prędkości i rażąco łamiący prawo ruchu drogowego. Grozi za to do dwóch lat więzienia.

Paragraf przewiduje też karę do 5 lat pozbawienia wolności dla tych, którzy zagrażają życiu innych osób lub mieniu o znacznej wartości.

Ci, którzy zabiją w wyniku ścigania się po publicznych drogach otrzymują karę od roku do 10 lat pozbawienia wolności. W mniej poważnych przypadkach kara zawiera widełki od 6 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

 

https://www.brd24.pl/spoleczenstwo/pedzil-przez-miasto-i-uciekal-policji-sedzia-sprzedajesz-swoje-bmw-albo-ci-zlicytujemy/

 


 

Cytat

 

Od maja 2022 r. Inteligentny Asystent Prędkości (ISA) i „czarna skrzynka” będą obowiązkowym wyposażaniem każdego nowego auta homologowanego na terenie UE. ISA określać będzie dozwoloną prędkość na podstawie parametrów GPS.


W momencie przekroczenia prędkości nawet o 1 km/h system zacznie ograniczać moc silnika oraz informować kierowcę sygnałem dźwiękowym o przekroczeniu prędkości. Urządzenie będzie można wyłączyć przy każdym uruchomieniu pojazdu, ale pojawiły się już propozycje zniechęcające do takiego zachowania. Jedną z nich jest ograniczenie lub odmowa wypłaty odszkodowania dla sprawcy wypadku, w przypadku kiedy kierowca wyłączył system przed podróżą. Ubezpieczyciele mogliby także udzielać rabatu na zawarcie polisy kierowcom korzystającym z aktywnego systemu.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Określanie dopuszczalnej prędkości na podstawie GPS mało sensowne ze względu na błąd pomiaru.

O czarnej skrzynce dla samochodów mówi się już od paru lat - rejestrowanie prędkości, w przypadku zderzenia o określonym przeciążeniu automatyczne zawiadamianie służb. Spokojnie można by było do tego dorzucić zapis ze wszelkich czujników w samochodzie i kamer cofania/parkowania, żeby łatwiej można było ustalić przebieg i sprawcę/przyczynę wypadku. To akurat mogłoby być całkiem przydatne. Chyba że któryś producent już to w swoich autach wprowadził...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat

W USA od 2004 r. zaczęto na szeroką skalę stosować rejestratory jazdy, a od 2012 r. są one obowiązkowe we wszystkich nowych samochodach.

 

14 minut temu, Kitu napisał:

w przypadku zderzenia o określonym przeciążeniu automatyczne zawiadamianie służb

To akurat system eCall i jest obowiązkowy w każdym nowym samochodzie od marca 2018.

 

Pomiar prędkości po GPS jest bardzo dokładny.

Edytowane przez Camis

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 14.10.2021 o 12:11, galakty napisał:

Ale to wcale dobre nie jest, bo nawet jak nakaz jest głupi czy szkodliwy to będą się godzić bo to nakaz? 

To nie jest czarno-białe, a przykład maseczek to już w ogóle nieadekwatny jest.

Po prosu Niemcy są głupi i niewykształceni, więc zakładają, że koś kto wprowadza nakaz robi o na podstawie sensownych przesłanek. Taki przeciętny Niemiec nie jest w stanie ocenić czy zakaz jest głupi czy nie, bo ludzie tam nie specjalizują się w epidemiologii, modelowaniu ruchu drogowego, prawie, urbanistyce itd. Nie umieją tez czerpać wiedzy z filmików na Youtube.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Camis napisał:

Pomiar prędkości po GPS jest bardzo dokładny.

Nie jest, bo jest podatny na zakłócenia sygnału, a te wśród wysokich budynków mogą być spore, tak samo w lesie, już nie wspominając o tunelach.
Weź sobie kilka gps-ów i sprawdź czy wszystkie tak samo pokażą. Dodatkowa próba przy zablokowanym dostępie do sieci, żeby nie mogły poprawić pozycjonowania ze stacji bazowych.

Cytat

W momencie przekroczenia prędkości nawet o 1 km/h system zacznie ograniczać moc silnika

To jest w zasadzie niebezpieczne. Powiedzmy wyprzedza się kogoś jadącego -10 względem dozwolonej. Żeby sprawnie to poszło, to się jednak chwilowo przekroczy prędkość, przycięcie mocy w tym momencie wydłuży czas wyprzedzania.

Jeżeli ktoś ponad minutę ciśnie min. 5-10km/h powyżej limitu - ok, można mu przypomnieć i utrudnić szybką jazdę, bo albo się zagapił albo z premedytacją jedzie szybciej.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Camis napisał:

W Niemczech tak jest. Tego typu wybryki już są zaliczane pod kategorię jak nielegalne i niebezpieczne wyścigi uliczne. Nie ma przeproś jak sprawa trafi do sądu.

Nie ma już mandaciku z taryfikatora, a jak zarabiasz dużo hajsu to mogą ci tak przeliczyć stawki dzienne, że zapłacisz i kilkaset k euro + inne konsekwencje jak odsiadka, czy w tym przypadku nakaz sprzedaży auta na poczet mandatu. Tak robią, aby bolało proporcjonalnie do osiąganych zarobków.

Dodatkowo w DE jak ktoś normalnie się chce się wyszaleć jak człowiek to są odcinki autostrad bez limitu i można pruć i te 250-300km/h+ :E, no ale oczywiście dalej na takiej osobie spoczywa odpowiedzialność za jej zachowania na drodze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, lukadd napisał:

W Niemczech tak jest. Tego typu wybryki już są zaliczane pod kategorię jak nielegalne i niebezpieczne wyścigi uliczne. Nie ma przeproś jak sprawa trafi do sądu.

Nie ma już mandaciku z taryfikatora, a jak zarabiasz dużo hajsu to mogą ci tak przeliczyć stawki dzienne, że zapłacisz i kilkaset k euro + inne konsekwencje jak odsiadka, czy w tym przypadku nakaz sprzedaży auta na poczet mandatu. Tak robią, aby bolało proporcjonalnie do osiąganych zarobków.

 

No właśnie o to chodzi, by bolało. Może warto przenieść to na nasz grunt. Oczywiście uwzględniając różnice w dochodach między nami, a Niemcami, ale ma właśnie  boleć.

Może dodać też jakieś kary nie opierające się na wysokich kwotowo mandatach (48-godzinny areszt, za najbardziej niebezpieczne zachowania, konfiskata auta)? I niech to wszystko będzie realnie egzekwowane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Flik napisał:

No właśnie o to chodzi, by bolało. Może warto przenieść to na nasz grunt. Oczywiście uwzględniając różnice w dochodach między nami, a Niemcami, ale ma właśnie  boleć.

Może dodać też jakieś kary nie opierające się na wysokich kwotowo mandatach (48-godzinny areszt, za najbardziej niebezpieczne zachowania, konfiskata auta)? I niech to wszystko będzie realnie egzekwowane.

U nas nie jest problemem nawet wysokość kar tylko zupełny brak kontroli. Robię rocznie 20-40kkm (kiedyś jeździłem więcej, ale przez pandemię ten rok był spokojniejszy) policji na drogach właściwie brak, fotoradary trzy na krzyż.

W ciągu kilkunastu ostatnich lat dostałem jeden mandat. W Biały Borze z tego dziwnego fotoradaru co nacykał najwięcej fotek w Polsce. Może nie przekraczam jakoś strasznie prędkości, ale zwykle poza zabudowanym jeżdżę w okolicach setki jak jest dobra droga, w zabudowanym staram się zwalniać do tych 50, choć w takich 2-3 domowych wioskach pewnie zdarza mi się jechać koło 70tki.  Przy takim trybie jazdy to na zachodzie bym się nie wypłacił. 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Flik napisał:

Może dodać też jakieś kary nie opierające się na wysokich kwotowo mandatach (48-godzinny areszt, za najbardziej niebezpieczne zachowania, konfiskata auta)? I niech to wszystko będzie realnie egzekwowane.

Co Ci da areszt jak w ciągu 5-10 lat łamania przepisów ani razu Cię nie złapią? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, iwanme napisał:

U nas nie jest problemem nawet wysokość kar tylko zupełny brak kontroli. Robię rocznie 20-40kkm (kiedyś jeździłem więcej, ale przez pandemię ten rok był spokojniejszy) policji na drogach właściwie brak, fotoradary trzy na krzyż.

W ciągu kilkunastu ostatnich lat dostałem jeden mandat. W Biały Borze z tego dziwnego fotoradaru co nacykał najwięcej fotek w Polsce. Może nie przekraczam jakoś strasznie prędkości, ale zwykle poza zabudowanym jeżdżę w okolicach setki jak jest dobra droga, w zabudowanym staram się zwalniać do tych 50, choć w takich 2-3 domowych wioskach pewnie zdarza mi się jechać koło 70tki.  Przy takim trybie jazdy to na zachodzie bym się nie wypłacił. 

W Niemczech też nie łapią za drobne przekroczenia. Poza zabudowanym masz 100km/h do ~120 możesz na luzie jechać.

W zabudowanych są głównie radary no ale tam nawet jak ich nie ma to jednak większość się raczej pilnuję i jedzie te 50-60 max.

Edytowane przez lukadd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...