Skocz do zawartości
Camis

Nowe prawo / przepisy drogowe

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 19.08.2022 o 18:07, Morv napisał:

Widzę, że to dziadki z PClola zamulają mi codzienną drogę do/z pracy. Jak chcecie jeździć 40 na 50 bo wam licznik przekłamuje to chociaż zostawiajcie miejsce przed samochodem aby was wyprzedzić, a nie ciągniecie się jeden za drugim w kolumnie. Powoli to co uwielbiam czyli jazda samochodem jest przymusem przez dopierdzielanie się do wszystkiego przez naszych rządzących jak i samych ludzi. Infrastruktura drogowa nie jest przygotowana do przepisów i w wielu miejscach trzeba się skradać 5km/h, żeby zobaczyć czy jakieś zombie nie idzie na przejście nie mówiąc już o rowerzystach. Tyle lat chodzenia pieszo i jeżdżenia rowerem i nie miałem problemu rozejrzeć się czy coś nie jedzie, a teraz wali dzicz prosto przed siebie bo oni mają pierwszeństwo. 

Jazda na drodze ekspresowej to też komedia. Ludzie faktycznie w większości trzymają odstęp między sobą, a przynajmniej próbują przez co jak wyprzedzasz lewym ciężko miejscami się wbić na prawy płynnie bez hamowania jak chcesz puścić kogoś szybszego z tyłu. Wcześniej  jechało przykładowo 10 samochodów w miarę blisko siebie, wyprzedziłeś ich, zjeżdżasz na prawy i jedziesz przed siebie, a teraz walisz lewym bo w sumie ledwo co zjedziesz na prawy już w sekundzie podjeżdżasz do następnego auta. Wcale nie mówię tutaj o jakiś dużych prędkościach tylko takie rzędu 120-130km/h. Pewnie wiele osób dalej myśli, że na Skach mamy ograniczenie 110...

Ludzie nie wiedzą, że należy zachowywać dystans bezpieczny do obserwacji tego co się dzieje za poprzedzającym autem i bezpiecznego wyhamowania z prędkości. Obraz ciuchci jadącej w ten sposób to miks niedouczonych (źle wykształconych) kierujących i siedzących im na zderzakach frustratów.

Na eSkach nie trzeba jechać od razu 140. Nie wiem kto komu chce w ten sposób coś udowodnić. Ja sobie ustawiam na 110 z gps i ma luziku wszędzie zdążę, bo potrafię sobie zorganizować czas i jestem punktualny czy mam być gdzieś za 5km czy 300km.. Niestety podczas większego natężenia ruchu na prawym pasie jest 90 bo zestawy, a na lewym jest 140 "bo się śpieszę po dzieci odebrać z przedszkola". Nie wmówisz mi, że to ja jestem tutaj problemem. Większość kierowców i tak nie ma takich umiejętności, żeby przy 140 wykonać jakikolwiek bardziej gwałtowny manewr.

W dniu 19.08.2022 o 18:16, Morv napisał:

Koło siebie mam prosty odcinek drogi krajowej gdzie przez większość terenu jest teren zabudowany i ludzie jadą 50km/h, spoko. Tylko dlaczego w środku tej prostej drogi gdy zacznie się teren niezabudowany dalej jadą 50? Jedzie tam tak większość osób, a obszar gdzie można jechać 90 ma śmiało ze 2km więc nie jest to tak jak w niektórych miejscach, że teren zabudowany zaczyna się 50 metrów po znaku obszar niezabudowany. 

Trudno dyskutować w takim pojmowaniu tematu, może tylko dla wymiany doświadczeń. U siebie raz w tygodniu pokonuję 60km trasę DK/DG i naprawdę trudno spotkać kogoś co by jechał wolniej niż te 70. To są ludzie jadący np. do większej miejscowości na zakupy czy do rodziny w odwiedziny. Razem z nimi na drogach są przedstawiciele handlowi i "menedżerowie" co dają 130/90 bo im się śpieszy. Wiecznie. Jest i taki odcinek na tej mojej trasie co opisałeś. Ok 15km. Na tym odcinku po zabudowanym 50 jest od razu zbiorowe wyprzedzanie na trzeciego prędkościami do 130 i ostre hamowanie do zabudowanego. Moim zdaniem to nie te osoby co jadą sobie luzem powodują tutaj niebezpieczne sytuacje, które niestety są codziennością i trzeba mieć przysłowiowe oczy z tyłu głowy żeby przypadkiem w czymś nie uczestniczyć.

Edytowane przez Everyman
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 13.08.2022 o 17:06, Bono[UG] napisał:

A konkretniej w którym podpunkcie?
Może źle czytam ale jak na razie żaden nie zabrania stać przy przejściu i gapić się w telefon.

Co do reszty, to zacznij pisać pełnymi myślami, a nie na domysł co ci po głowie chodzi. Twierdzisz, że statystyki wypadków są o kant rozbić i jeszcze dorabiasz teorie o policjantach.
Przecież wypadki, to sprawy karne, są prowadzone dochodzenia, a nie stójkowy coś sobie duma na miejscu. Jeżeli nadal uważasz, że nie mają kompetencji, to tak samo nie mają w sprawach o kradzieży, morderstwo itp. Idziesz w absurd.

Skoro statystyki wypadków są be, to masz pod ręką jakieś badania, które nie opierają się na tych statystykach? Masz jakiś inny miarodajny wskaźnik zachowań na drodze?
A psychologię typowego kierowcy nie raz tutaj w wątku widać i też o tym do znudzenia piszę, że patrzą tylko na czubek własnego nosa, są zamknięci tylko na siebie, brakuje im otwartości na to co poza samochodem. Ja to widzę z codziennych obserwacji, analizy własnych zachowań, miałem okazję zetknąć się z opracowaniami.
Potrafisz podać co można zrobić, żeby kierowcy zmienili zachowanie?

Kolejna sprawa, to po co zaczynasz wyciągać argumenty personalne i stereotypowe, że jak ktoś nie jeździ samochodem to się nie zna? Serio chcesz na tak niskim poziomie jechać?

Nie wiem co stoi za takim prawem w Austrii.
Jeżeli badania wskazują, że posiadacze kamerek jeżdżą mniej bezpiecznie, to chyba dobitnie potwierdza to o czym piszę że większość kierowców po prostu i zwyczajnie nie myśli za kierownicą.

A ironicznie, to jakbym słuchał takich badań, to bym jeździł bez kasku, bo wyraźnie stwierdzono, że zakładanie kasku powoduje podejmowanie większego ryzyka, włącza "efekt nieśmiertelności".
Gdybym słuchał się tych badań, to bym nie miał dzisiaj głowy ;)

Punkt 8.

W zależności od sytuacji, śmiem twierdzić że także widoczności, pogody, nasłonecznienia i ew. humoru pieszego może zostać ocenione że on już wtedy wchodzi na przejście. Tego tak naprawdę nie wie nikt a już na pewno nie policjant.

Nie wiem jak Ci pisać jaśniej. Dwa posty napisałem wprost : że statystyki są przydatne jako dane cząstkowe, a nie wyznaczniki wszystkiego, a tak jest w Polsce.

Jeśli wypadki w ujęciu Kodeksu karnego, to skąd się biorą te statystyki? Bo jako źródło podają polską Policję.

Nie wiem dlaczego porównujesz decyzje w sprawach ruchu drogowego do kradzieży i morderstwa. Dla mnie nie ma mowy o takim porównywaniu, choćby dlatego że obowiązują co do nich inne procedury.

Brak innych względnie konkurencyjnych statystyk w żadnym razie nie powoduje ważności czy zwiększenia wagi tych istniejących. To typowy błąd logiczny.

No widzisz, a ja twierdzę, że typów kierujących jest co najmniej kilka i są ich miksy. To samo z pieszymi, rowerzystami, użytkownikami ute. Jakoś nie mogę zaakceptować Twojej optyki, że to wszystko to wina kierowców.

Podać oczywiście, wyciągając wnioski cząstkowe ze statystyk. Cząstkowe wraz z psychologią transportu i doświadczeniami w terenie. Napisałem już to, że prawo jazdy ma za dużo osób w ogóle się do tego nie nadających.

Nie wyciągam. To przykład wartościowania wg własnego widzimisię. "jeśli jesteś rozsądny, masz wyobraźnię, potrafisz ukryć kabelki" itp.  Podałem wartościowanie konkurencyjne do Twojego i się słusznie oburzyłeś, bo ono do niczego nie prowadzi.

Ja w ogóle uważam, że większość kierujących nie myśli, stąd opinia że większość nie powinna mieć prawka. Ale zaprzeczam zdecydowanie, że to usprawiedliwia systemowe domniemanie winy kierowcy za zdarzenie drogowe.

A dziękuję, że to napisałeś uczciwie. Czyli jednak masz własne doświadczenia w terenie i przypisujesz im większą czy mniejszą wagę. O tym właśnie piszę, że statystyki nie powinny służyć zaprzeczeniu tych doświadczeń, jeżeli one są prawdziwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo że nie będzie to egzekwowane, ale  i tak :rotfl:. Oby trochę ukróciło to dzbanów zastawiających chodniki. 


Chodnik to nie parking. 

 

Cytat

 

Od września koniec z parkowaniem na chodnikach w Polsce. Zmienia się prawo


W życie weszło nowe prawo drogowe. Zgodnie z nim od 21 września chodnik stanie się częścią drogi przeznaczoną „wyłącznie” do ruchu pieszych. To oznacza, że parkowanie na chodnikach przestanie być legalne. I wiąże się to także ze zmianami w projektowaniu i budowaniu chodników

Tej zmiany nikt się nie spodziewał. A przynajmniej nikt nie mówił o niej głośno. Być może dlatego, że nikt jej nie dostrzegł. Chodzi o parkowanie na chodnikach w Polsce. Obecnie – pod pewnymi warunkami – jest ono nad Wisłą legalne. Jednak od 21 września nikt nie da już gwarancji, że za auto zaparkowane na chodniku zgodnie z dotychczasowymi regułami, nie otrzyma się mandatu.

„Wyłącznie” to nowe „lub czasopism”?
Chodzi o zmianę prawa, która weszła w życie wczoraj (23 sierpnia). Tego dnia opublikowano bowiem Ustawę z dnia 5 sierpnia 2022 r. o zmianie ustawy o Rządowym Funduszu Rozwoju Dróg oraz niektórych innych ustaw. W tej nowelizacji rząd m.in. uaktualnił kilka definicji stosowanych w Prawie o ruchu drogowym. Najciekawszą z nich – co pierwszy zauważył portal branżowy „Prawo Drogowe” – jest nowa definicja chodnika. Zacznie obowiązywać od 21 września.

...

 

https://www.brd24.pl/prawo/od-wrzesnia-koniec-z-parkowaniem-na-chodnikach-w-polsce-zmienia-sie-prawo/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Camis napisał:

Wiadomo że nie będzie to egzekwowane, ale  i tak :rotfl:. Oby trochę ukróciło to dzbanów zastawiających chodniki. 


Chodnik to nie parking. 

 

https://www.brd24.pl/prawo/od-wrzesnia-koniec-z-parkowaniem-na-chodnikach-w-polsce-zmienia-sie-prawo/

Ten artykuł to jakiś stek bzdur. Od bardzo dawna przepisy są takie, że można parkować tylko przy krawędzi jezdni i jeśli jest zostawione ponad 1.5 metra wolnego dla pieszych.

Do tego dotyczy to samochodów do 2.5 ton DMC (chyba, że znaki mówią inaczej / są wyznaczone miejsca postojowe), czyli wszystkie dostawczaki normalnie nie mogą.

I co? Służby mają to w dupie i potrafią jeszcze przeganiać pieszych z chodnika żeby auta mogły sobie przejechać (wystarczy przejrzeć kanały typu Samochodoza czy Stop Cham Warszawa)

Najpierw niech egzekwują przepisy obowiązujące od lat a potem się biorą za ustalanie nowych.

Edytowane przez Boldwyn
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy się przejechać po jakimkolwiek osiedlu ze strefą zamieszkania.

W dniu 24.08.2022 o 17:27, Everyman napisał:

No widzisz, a ja twierdzę, że typów kierujących jest co najmniej kilka i są ich miksy. To samo z pieszymi, rowerzystami, użytkownikami ute. Jakoś nie mogę zaakceptować Twojej optyki, że to wszystko to wina kierowców.

Nie piszę i nie twierdzę, że wszystko. Ciągle mówię o większości i że prawidłowo jest obecnie położony nacisk na tą większość.
Tak jak pisałem wcześniej, jeżeli proporcje winowajców się zmienią, to będzie trzeba przesunąć ten nacisk na inne grupy.

W dniu 24.08.2022 o 17:27, Everyman napisał:

A dziękuję, że to napisałeś uczciwie. Czyli jednak masz własne doświadczenia w terenie i przypisujesz im większą czy mniejszą wagę. O tym właśnie piszę, że statystyki nie powinny służyć zaprzeczeniu tych doświadczeń, jeżeli one są prawdziwe.

Problem w tym, że te statystyki wypadków pokrywają się z codziennymi obserwacjami.
Ze statystyk mamy główne przyczyny:
- nieustąpienie pierwszeństwa
- nadmierna prędkość
- niewłaściwe zachowanie wobec pieszego

Niezmienne podium od przynajmniej 2 dekad (na tyle sięgają w miarę sensowne statystyki). Niezmiennie przez ten czas w większości przypadków sprawcami byli kierowcy, nie piesi, nie rowerzyści.
Jak się trochę przyjrzy, to widać doskonale przyczyny tych wypadków. Już do znudzenia się powtórzę:
- kierowcy wjeżdżając na przejścia i przejazdy nie rozglądają się, jadą z taką prędkością jakby przejścia/przejazdu nie było, nie przewidują/zakładają, że jednak ktoś może na tym przejściu/przejeździe się pojawić, interesuje ich tylko dojechanie do krawędzi jezdni i wypatrywanie czy mogą już skręcić
- zielone strzałki są traktowane jak zielone światło
- ciągły pośpiech, nagminne przekraczanie prędkości

Piszesz o psychologii transportu, ja o psychologii kierowców, czy szerzej wszystkich uczestników ruchu, bo to jest podstawą nieprawidłowych zachowań na drodze.
Główna przyczyna to patrzenie wyłącznie na swoje potrzeby, zamykanie się w pudełku "ja". Tutaj karoseria samochodu to bardzo mocno wzmacnia, izoluje od otoczenia, powoduje poczucie bezpieczeństwa, prywatnej przestrzeni, pewne przedłużenie domu. Jeżeli się zamykamy, to przestajemy zwracać uwagę na innych, jakie mają potrzeby, jakie intencje. To powoduje zaburzenie percepcji, zaczyna się ignorować otoczenie, skupiać jedynie na tym czy ktoś zaburzy naszą prywatną przestrzeń.

Pośpiech, czyli zbyt szybka jazda, zawężenie pola widzenia, wciskanie się itd. Jeżeli skupiamy się na szybkości przejazdu, to zaczyna umykać co się dzieje z boku, dojeżdżając do przejścia rzuca się tylko okiem na samo przejście i 2-3m obok, to nie ma szans na dostrzeżenie kogoś dochodzącego, tym bardziej nie zauważy się że za kilka sekund do przejazdu dojedzie rower.

W dniu 24.08.2022 o 17:27, Everyman napisał:

Ja w ogóle uważam, że większość kierujących nie myśli, stąd opinia że większość nie powinna mieć prawka. Ale zaprzeczam zdecydowanie, że to usprawiedliwia systemowe domniemanie winy kierowcy za zdarzenie drogowe.

Tutaj masz całkowitą rację, że wiele osób nie powinno mieć prawa jazdy. Problem w tym, że podwyższenie progu zdawalności, lepszy odsiew osób nienadających się na kierowców, będzie szalenie niepopularne, nie wiem czy ktokolwiek zdecydowałby się np. na dokładniejsze psychotesty.
Ja dodam, że edukacja powinna być na dużo lepszym poziomie i mocno związana z systemem szkolnictwa, tak żeby była zachowana ciągłość nauki, żeby solidnie utrwalić dobre praktyki. Problem w tym, że to długotrwały proces i dosyć trudny, bo tu potrzeba na prawdę fachowego podejścia w ułożeniu programu i wypracowania pożądanych schematów zachowania.

Podwyższenie stawek mandatów jest narzędziem prostym i dochodowym, daje dobrze medialnie widoczne efekty. Na bezpieczeństwo nie będą miały aż tak dużego wpływu ale mimo wszystko jeżeli ludzie zwolnią, to będą mieli więcej czasu na podjęcie decyzji, będą mogli szerzej spojrzeć na otoczenie. Po zeszłorocznych zmianach może wypadków na przejściach nie jest spektakularnie mniej ale zdecydowanie łatwiej się przechodzi.

Co do domniemania winy. Z punktu widzenia bezpieczeństwa na drogach jest to właściwe podejście. Po prostu jeżeli przy jakimkolwiek zdarzeniu, wina jest z automatu po mojej stronie, to stymuluje takie moje zachowania, żeby do tego zdarzenia nie doprowadzić. No i to co wielokrotnie już pisałem, większa masa, prędkość, to większa odpowiedzialność.
Takie domniemanie winy jest normą w przypadku najechania na tył pojazdu - mało kto to neguje, to dosyć oczywista sytuacja, że nie zachowało się odstępu, uwagi.
Pytanie dlaczego kierowców tak mocno boli domniemanie winy w przypadku potrącenia pieszego? Dlaczego zawsze pojawiają się wymówki, że wtargnął, nie rozejrzał się itp. A gdzie refleksja, że może za szybko się jechało, że nie rozejrzało. że zignorowało sygnalizację?

Systemowo, jako społeczeństwo, za bardzo się spieszymy, przedkładamy czas dotarcia nad bezpieczeństwo dotarcia. To jest zasadniczy problem naginania i łamania zasad.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Bono[UG] napisał:

- zielone strzałki są traktowane jak zielone światło

Tak, 3 lata temu obserwowałem pewne Łódzkie skrzyżowanie przez kamerę, W ciągu godziny przejechało ponad 150 samochodów, ~90% z nich nawet się nie zatrzymało na chwilę, a przecież obok wisi znak STOP. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dojeżdżając rowerem lub idąc z buta do pracy praktycznie co tydzień mam 1-2 incydenty, gdy jest na mnie wymuszane pierwszeństwo i 90% tego to właśnie te zielone strzałki.
Mam strzałkę walę po pieszych, a jak kogoś widzę to dodaje gazu może mu po nogach fuksem nie przejadę...
Dodatkowo częste kombo - zielona strzałka, telefon przy uchu to już w ogóle potencjale mordercy na pasach.
 

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

5 godzin temu, Camis napisał:

 W ciągu godziny przejechało ponad 150 samochodów, ~90% z nich nawet się nie zatrzymało na chwilę, a przecież obok wisi znak STOP. 

Jakie znaczenie ma co znak wisi?
Zdajesz sobie sprawę, że jak światła działają to znak może wisieć jakikolwiek i się do niego nie stosujesz?

(policja/drogowcy/ogólnie osoba kierująca ruchem >> sygnalizacja świetlna >> znaki)

Edytowane przez rzymo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 22.08.2022 o 13:27, DjXbeat napisał:
W dniu 22.08.2022 o 13:18, bashey_pl napisał:

 

Ostatnio miałem taką sytuację że gość skręcając w prawo gadał przez telefon i o mało nie wjechał na mnie jak przechodziłem z kobietą na pasach na zielonym. Zatrąbił na mnie więc się odezwałem to zatrzymał się i wysiadł i w bardzo niekulturalny sposób zaatakował mnie. Słowne argumenty się skończyły i zwyczajnie dostał z liścia aż go lekko przymroczyło. Wybiłem mu z głowy cwaniakowanie.

Kobieta się teraz śmieje bo krzyknęłem do niego jak wsiadał do samochodu "Ja Cie k..a nauczę jeździć bez telefonu" ?

Pewnie jakiś bufoniasty "biznesmen" co myśli że jest najważniejszy i wszyscy mają mu ustępować. Takich bufonów trzeba tępić.  Bardzo dobrze zrobiłeś ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmieniając ciut tematykę, czy jest gdzieś dostępna rzetelna rozpiska co się teraz w przepisach pozmieniało?

Jak na razie tekstu jednolitego nie ma, a strasznie namieszali w definicjach zwłaszcza chodnika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś w drodze do pracy spotkała mnie kuriozalna sytuacja na przejściu dla pieszych: Droga wojewódzka, mała mieścina i przejście dla pieszych z sygnalizacją świetlną, a gość się zatrzymuje na "naszym" zielonym, bo piesi stoją i czekają na swoje zielone, masakra !!! Niektórzy to na prawdę są przewrażliwieni !!! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 7.09.2022 o 19:24, maras2574 napisał:

Dziś w drodze do pracy spotkała mnie kuriozalna sytuacja na przejściu dla pieszych: Droga wojewódzka, mała mieścina i przejście dla pieszych z sygnalizacją świetlną, a gość się zatrzymuje na "naszym" zielonym, bo piesi stoją i czekają na swoje zielone, masakra !!! Niektórzy to na prawdę są przewrażliwieni !!! 

A mnie dziś spotkała sytuacja taka, widze ze chce przejsc mlody chlopak przez przejscie, zatrzymuje mu sie, on macha jedź, ja macham idź ... masakra 

  • Haha 1
  • Sad 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat

Będą nowe obowiązki dla pieszych. Ucieszą się… rowerzyści

Poprzez próbę wprowadzenia większego porządku na drogach, rządzący zwiększą tylko chaos. Mowa o przepisach dotyczących tego, jak ma się zachować pieszy przy ścieżce rowerowej, które wchodzą w życie już 21 września. Droga rowerowa będzie podlegała podobnym zasadom co jezdnia lub torowisko. Mandaty będą grozić także za przekraczanie jej w niedozwolonym miejscu.

Pieszy przy ścieżce rowerowej będzie musiał zachowywać się, jakby był przy jezdni albo torowisku
Rządzący postanowili uprzykrzyć życie pieszym. Wchodzące w życie nowe przepisy prawa o ruchu drogowym wywrócą do góry nogami relacje pomiędzy nimi a rowerzystami. „Auto Świat” zwraca na uwagę, że daleko idące zmiany bardzo łatwo przegapić. Na pierwszy rzut oka wyglądają wręcz na redakcyjne korekty brzmienia poszczególnych przepisów. Najważniejszą konsekwencją ich wejścia w życie od 21 września będzie więcej powodów, by wystawić pieszemu mandat.

Pieszy przy drodze dla rowerów powinien się zachowywać właściwie tak samo, jakby zbliżał się do jezdni lub torowiska. Przejście przez ścieżkę rowerową będzie się odbywać na takich samych zasadach, na jakich dzisiaj piesi przechodzą przez jezdnię. Możliwe będzie wyłącznie na specjalnym przejściu. Do tego pieszy powinien pokonywać taką drogę najkrótszą możliwą drogą. Nie będzie mógł także korzystać z telefonu ani innych rozpraszających uwagę urządzeń elektronicznych.

Podobnie jak w przypadku przechodzenia przez jezdnię, pieszy będzie mógł przejść przez ścieżkę rowerową w określonych przepisami przypadkach. Do sugerowanego przejścia dla pieszych dana osoba będzie musiała mieć co najmniej 100 metrów. Równocześnie pieszy będzie musiał bezwzględnie ustąpić drogę pojazdom poruszającym się po drodze dla rowerów.

Podobieństwa pomiędzy drogą dla rowerów a jezdnią tutaj się nie kończą. Zmiana przepisów sprawi, że pieszy nie będzie mógł wchodzić na ścieżkę bezpośrednio przed jadący pojazd. Nie będzie mógł jej przekraczać także spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi. Kolejny zakaz obejmuje nieuzasadnionego zwalniania w trakcie przekraczania ścieżki rowerowej.

Pieszy przy drodze dla rowerów będzie musiał również uważać na nowe znaki drogowe. Chodzi o połączenie znaków C-13 i C-16. Pierwszy oznacza drogę dla rowerów, drugi drogę dla pieszych. Mają formę niebieskiej okrągłej tarczy z właściwym białym symbolem. Ich połączenia będą dwa. Oznaczenia zaś będą różnić się od siebie w dość subtelny sposób.

...

https://bezprawnik.pl/pieszy-przy-sciezce-rowerowej/

Edytowane przez Camis

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W nowych stawkach mandatow najbardziej podoba mi sie 14pktow za rozmawianie przez telefon podczas prowadzenia auta. To krok w dobra strone. Jeszcze kwota mandatu 5000zl do tego i bedzie troche bezpieczniej na drogach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, Camis napisał:

Na moje to dobre jest. Może z wyjątkiem tego, że przejście tylko na specjalnych przejściach. Z zachowaniem ostrożności i rozejrzeniem się można to zrobić bezpiecznie wszędzie. Drogi dla rowerów są jednak dużo węższe niż dla samochodów, przez co sam manewr obarczony dużo mniejszym ryzykiem.

24 minuty temu, BladyPL napisał:

Nie bój nic. Mało kto się na to powoła, a jeśli już to pewnie nie zawsze wygra.

18 minut temu, amsztel napisał:

W nowych stawkach mandatow najbardziej podoba mi sie 14pktow za rozmawianie przez telefon podczas prowadzenia auta. To krok w dobra strone. Jeszcze kwota mandatu 5000zl do tego i bedzie troche bezpieczniej na drogach.

Rozmawianie to pikuś, bo można to robić patrząc na drogę. Problemem jest gapienie się w ekran.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Suchy211 napisał:

[...]

Rozmawianie to pikuś, bo można to robić patrząc na drogę. Problemem jest gapienie się w ekran.

Oczywiscie - zle sie wyrazilem :). Chodzilo mi o (niebezpieczne dla innych uczestnikow ruchu) uzywanie telefonu podczas prowadzenia pojazdu :E 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Suchy211 napisał:

Nie bój nic. Mało kto się na to powoła, a jeśli już to pewnie nie zawsze wygra.

No właśnie zaczyna się budować świadomość w obywatelach ;) Braciaka mam w drogówce i ostatnio mu się trafił miglanc, który miał "zarejestrowane" 91 na 50 i ten wiedział, że dopuszczalny błąd pomiarowy w tym zakresie powinien wynosić +/-3kmh ;)  Gość nie przyjął kwitu na miejscu i dopiero na komendzie zakończyli temat mandatowo. Z korzyścią dla kierowcy, bo ani on ani policjanci nie chcieli się włóczyć po sądach. Także warto się czasem powołać na przepisy ;) I żeby nie było, gość mega kulturalny i opanowany, poprosił aby wpisać do notatnika, że on poczuwa się do odpowiedzialności i winy a kwestionuje jedynie wynik pomiaru. W sądzie by raczej stanęło na jego wersji. bo NIE MA urządzeń, które nie mają błędów pomiarowych. A jak jest z rozstrzyganiem niejasności na rzecz obwinionego, to już chyba wiadomo. Równie dobrze mógł jechać 3km więcej, ale przepis to przepis. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Suchy211 napisał:

Na moje to dobre jest. Może z wyjątkiem tego, że przejście tylko na specjalnych przejściach. Z zachowaniem ostrożności i rozejrzeniem się można to zrobić bezpiecznie wszędzie. Drogi dla rowerów są jednak dużo węższe niż dla samochodów, przez co sam manewr obarczony dużo mniejszym ryzykiem.

Sprawa się rozbije o dwie rzeczy.

1. Poza akcjami "bezpieczny X" i wypadkami, nikt nie kontroluje co się dzieje na drogach rowerowych i chodnikach.
2. Definicja przejścia sugerowanego jest tak nieprecyzyjna, że można podciągnąć jakieś 90% styku części pieszych i rowerowych. Jeżeli nie ma barierek, wyraźnej różnicy wysokości, rozdzielającego pasa zieleni, to można uznać, że to dostosowanie techniczne umożliwiające przekroczenie drogi.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Bono[UG] napisał:

Sprawa się rozbije o dwie rzeczy.

1. Poza akcjami "bezpieczny X" i wypadkami, nikt nie kontroluje co się dzieje na drogach rowerowych i chodnikach.
2. Definicja przejścia sugerowanego jest tak nieprecyzyjna, że można podciągnąć jakieś 90% styku części pieszych i rowerowych. Jeżeli nie ma barierek, wyraźnej różnicy wysokości, rozdzielającego pasa zieleni, to można uznać, że to dostosowanie techniczne umożliwiające przekroczenie drogi.

Co do pierwszego, wszędzie jest coraz więcej kamer, można zatrudnić ludzi do tego (np. straż miejska), bez problemu na siebie zarobią.

Co do drugiego trzeba będzie doprecyzować, być może coś domalować, na przykład ciągłą, docelowo inaczej budować drogi dla wszystkich uczestników ruchu. Nie od razu Kraków zbudowano. Jeśli już idziemy w kierunku ogólnego zwiększenia bezpieczeństwa ruchu, to bez takich działań się nie obejdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jak przy pomocy takiej kamery zidentyfikujesz pieszych? Chcesz wprowadzenia permanentnej inwigilacji, czy zatrudnić 100x tyle osób do przeglądania materiału wideo?
Straż miejska i policja już się nie wyrabiają i mimo możliwości łatwego sięgnięcia po kasę (samochody zaparkowane byle gdzie w strefach zamieszkania), nikt po nią nie sięga.

Doprecyzować na pewno.
Co do malowania, to nikt nie wyda kasy, skoro nawet obmalowanie przejść i innych oznaczeń na drogach rowerowych to problem. Nawet jeśli, to i tak nikt nie będzie respektować takich linii.

A co do budowy, to można poprawnie i bez zmiany przepisów, trzeba tylko chcieć i mieć pojęcie o rowerach. Jak będzie nadal byle jak, to zmiana przepisów nic nie da.
Chyba najlepsza koncepcja drogi rowerowej jaka powstała w Gdańsku: https://www.google.pl/maps/@54.3498756,18.5737725,3a,87.8y,17.99h,81.11t/data=!3m8!1e1!3m6!1sAF1QipPTCXPUiL6SNU_6-2j-rsalmghxpSJBqqnlHQyJ!2e10!3e11!6shttps:%2F%2Flh5.googleusercontent.com%2Fp%2FAF1QipPTCXPUiL6SNU_6-2j-rsalmghxpSJBqqnlHQyJ%3Dw203-h100-k-no-pi-0-ya270.8069-ro0-fo100!7i8192!8i4096

A i tak skopali oznaczenia:
- po co oznaczać drogę dla pieszych?
- czemu znak postawiony z lewej strony drogi rowerowej?

Ogólnego bezpieczeństwa taki przepis nie poprawi, tu trzeba albo kompletnie przebudować infrastrukturę (nierealne ze względu na skalę kosztów ale powinno być celem dążenia), albo bardzo mocno postawić na edukację i nie tylko informacyjną o zmianach ale przede wszystkim budującą poprawną kulturę na drodze.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 16.09.2022 o 15:24, amsztel napisał:

Oczywiscie - zle sie wyrazilem :). Chodzilo mi o (niebezpieczne dla innych uczestnikow ruchu) uzywanie telefonu podczas prowadzenia pojazdu :E 

5tyś dowalił bym również pieszym za korzystanie ze smartfona na przejściu dla pieszych. 

  • Upvote 5

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, DjXbeat napisał:

5tyś dowalił bym również pieszym za korzystanie ze smartfona na przejściu dla pieszych. 

A ile jest teraz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 29.07.2021 o 22:59, Flik napisał:

Nie lepiej by było jakieś no krótkookresowe areszty za najbardziej rażące naruszenia (nie dotyczy np wypadków po alko). Tu karać najsurowiej jak się da.

Takie tam...wieczorne przemyślenia.?

 

Ale dokładnie tak jest ! Jak ktoś nie zapłaci grzywny orzeczonej przez sąd może to mieć zamienione na karę pozbawienia wolności. Znam wiele przypadków gdzie łebkom nawet, za jazdę na gapę w autobusie zamieniano mandat na areszt... Tylko aresztu nikt nie chce. I ma rację... Bo tam czy spędzi się 25 lat czy miesiąc i tak można zryć sobie banię... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, hubio napisał:

I ma rację... Bo tam czy spędzi się 25 lat czy miesiąc

Ty nie wiesz co tam sie dzieje.Tam sie śmieją od rana do wieczora z tej paździerzy.Poza tym za mandat to mozesz dostać 3-5 dni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...