Skocz do zawartości
azgan

Netflix chce zająć się produkcją gier.

Rekomendowane odpowiedzi

Gość

zobaczcie jak to wszystko szybko się zmienia. Netflix rozpoczął ekspansję na rynki z całego świata w 2016 roku a czym jest dzisiaj :D

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie - czym ? Kiedyś był małym serwisem streamingowym który miał w ofercie mało pozycji, ale za to przeważająca większość z nich trzymała bardzo wysoki poziom.

Teraz oferują wszystko dla wszystkich i nie ma co oglądać. 

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A niech robią, wątpię, że wyniknie z tego coś ciekawego. Zresztą liczyć, że z dzisiejszej branży gier ogółem wyniknie jeszcze cokolwiek dobrego to daleko posunięta fantazja.

Edytowane przez T.m.p1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie  się nie  dziwię. Chyba w USA były szacunki, że branża gier wideo prześcignęła branże filmową i  muzyczną  razem wzięte jeśli chodzi o zyski :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 19.07.2021 o 09:54, ODIN85 napisał:

Nie znam już nikogo kto ma dvd w kompie.

 

23 godziny temu, joloxx9 napisał:

OD 10 lat nie mam

 

23 godziny temu, Element Wojny napisał:

Też nikogo nie znam. Sam mam jeszcze DVD zewnętrzne podpinane na usb i odtwarzacz bluray, ale chyba od pół roku żadnego z nich nie użyłem. 

 

Ja mam DVD w kompie, ale mi się przydaję. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam napędu ale chętnie bym sobie zamontował ale nie mam na to miejsca a nie chce mi się kupować zewnętrznego żeby mi zajmował miejsce. Kupuje od czasu do czasu muzykę na CD i rippuje na MP3 na telefon, taki jestem staroświecki :) Zwyczajnie na Spotifaju jest tylko część tego co słucham a słuchanie byle czego - randomowego to nie moje klimaty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poważni gracze nie chcą streamingu gier. Tylko casuale mogą się tym nasycić. Poważny gracz chce mieć maszynę do grania u siebie. Czy to konsolę czy to PC. I wie na jakim sprzęcie gra oraz od jakiego producenta jest gra.

Dla mnie np. Skyrim bez 100 modów to nie Skyrim. To samo Oblivion i Morrowind. I chcę mieć dowolność w modach. A nie żeby np. feministki dyktowały co jest dozwolone, a co nie.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Kynareth napisał:

Poważni gracze nie chcą streamingu gier. Tylko casuale mogą się tym nasycić.

No ta, tylko "poważni gracze" to 10% całego community, reszta nasyci się nowym Assassin's Creedem i Call of Duty w streamingu : D

Edytowane przez Przemcio666
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, azgan napisał:

Netflix oficjalnie wkracza w branżę gier. Produkcje będą dostępne w ramach abonamentu, bez dodatkowych opłat

Ciekawe czy streaming gier wyprze standardowe granie czy będzie to tylko dodatkowa opcja obok klasycznych rozwiązań ??

Będzie obok, bo nie wszyscy mają dzisiaj neta 100mb i więcej, aha Netflix będzie miał w streamingu gry od Sony podobno. :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Phi! Gry mobilne... śmiecie, a nie gry (mam na myśli współczesne smartfonowe gówienka wypełnione mikrotransakcjami). Brak szacunku do nich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 16.07.2021 o 09:45, azgan napisał:

Co jest grane że teraz wszyscy wciskają streaming gier i to w jakości 1080p ??

Jak tak ma wyglądać przyszłość to ja dziękuję zwłaszcza z szybkością Internetu jaka jest osiągalna globalnie.

Jak chciałbym bawić się w streaming gier to odpaliłby sobie GeForce NOW.

Otwórz głowę, rozglądnij się, sprawdź statystyki Steama, gdzie większość wciąż siedzi na GTX 1060...

Większość ludzi na świecie na biurowe laptopy i smartfony. To ogromny, wciąż niezagospodarowany rynek.

Do tego łatwiej dla nich tworzyć gry, bo nie mają takich oczekiwań jak "uber" gracze z przepłaconymi, gamingowymi pecetami. :E

W dniu 16.07.2021 o 10:35, Przemcio666 napisał:

Ja się tylko boję, że gry w końcu całkowicie przejdą w abonamenty i będą takimi taśmowo produkowanymi kupsztalami jak gry EA czy Ubi. Na szczęście PS5 sprzedało się lepiej niż Xbox, więc gracze dotychczasowo nadal głosują portfelami za klasyczną dystrybucją. Myślę, że przejście w 100% na abonamenty byłoby dla mnie końcem grania, bezdusznym abonamentówkom na 300h podziękuję : D

Którzy gracze i ile ich jest w skali całego rynku? Weź się już przestań oszukiwać i zacznij rozglądać za nowym hobby...

W dniu 16.07.2021 o 11:23, voltq napisał:

Na pc zlikwidowano własność prywatna czyli nośniki cd/DVD itd dobrze przeczytajcie regulamin na takim steamie gry nie naleza do nas tylko do valve uzytkownik steam je tylko wypożycza ale w każdej chwili mogą mu ten dostęp zabrać, jestem przeciwny ingerencji we własność prywatna dlatego jestem zwolennikiem gier na własność na nośnikach oby  konsole jak najdłużej posiadały taka możliwość

No ale większość i tak się sprzedaje Gabe'owi za promocje na gry. ? Cena robi różnicę, a abonament dla wielu jest pod tym względem po prostu atrakcyjniejszy - nie musisz wydawać kroci na sprzęt, możesz w każdej chwili zrezygnować (np. po przejściu wybranych gier), a potem w razie chęci wrócić. Przez DRM kupując grę na PC jesteś na nią "skazany" i nie możesz się jej pozbyć (sprzedać). To wyjątkowo antykonsumenckie zagranie. Steam na tym zarabia, a zwykli klienci tracą.

W dniu 20.07.2021 o 10:51, Kynareth napisał:

Poważni gracze nie chcą streamingu gier. Tylko casuale mogą się tym nasycić. Poważny gracz chce mieć maszynę do grania u siebie. Czy to konsolę czy to PC. I wie na jakim sprzęcie gra oraz od jakiego producenta jest gra.

Dla mnie np. Skyrim bez 100 modów to nie Skyrim. To samo Oblivion i Morrowind. I chcę mieć dowolność w modach. A nie żeby np. feministki dyktowały co jest dozwolone, a co nie.

"Poważni" gracze... :E To tacy pod krawatem? ?

Takich hardcorowych maniaków gier jest coraz mniej, stąd poszukiwania nowych form dla gier i chęć dotarcia do tej zdecydowanej większości, u której 
jedyna maszyna do grania to biurowy pecet, macbook lub smartfon... 

Alternatywa to staroszkolne podejście SONY, czyli coraz droższe i coraz rzadziej wydawane gry. Rzeczywiście - "super" przyszłość. 

 

Edytowane przez LJ19

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, LJ19 napisał:

"Poważni" gracze... :E To tacy pod krawatem? ?

Takich hardcorowych maniaków gier jest coraz mniej, stąd poszukiwania nowych form dla gier i chęć dotarcia do tej zdecydowanej większości, u której 
jedyna maszyna do grania to biurowy pecet, macbook lub smartfon... 

Alternatywa to staroszkolne podejście SONY, czyli coraz droższe i coraz rzadziej wydawane gry. Rzeczywiście - "super" przyszłość. 

Wolę zapłacić 400 zł za super dopracowaną, rozbudowaną, zaawansowaną grę, niż grać w jakieś darmowe lub tanie byle co. Mam nadzieję, że inni też. Oczywiście np. Cyberpunk 2077 się do tego nie zalicza. Nie jest ani dopracowany ani zaawansowany.

Poważni gracze to tacy, którzy poważnie traktują hobby, nie ważne jak się ubierają. Ja np. mam koszulki (i czapki) z gier, przykładowo nabijające się z wielkich korpo. A garnituru nawet nie posiadam, krawatu też. Butów lakierków również. Wszędzie chodzę w najkach - po domu, na zewnątrz - wszędzie (mam różne).

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, LJ19 napisał:

Którzy gracze i ile ich jest w skali całego rynku? Weź się już przestań oszukiwać i zacznij rozglądać za nowym hobby...

 

Nie wiem, spytaj tych, którzy woleli kupić PS5, niż Xboxa i grać na nim na tanim abonamencie. Jest ich dotychczas jakoś dwa razy tyle ile tych drugich, a gdyby nie spore problemy z dostępnością PS5, to pewnie byłoby ich jeszcze więcej. Nie mówię, że wszyscy to "poważni gracze" (śmieszna nazwa), tylko jak widać - abonament widocznie w tej chwili nie jest aż tak atrakcyjny dla ogółu graczy jakby mogło się wydawać (graczy PC'towych/konsolowych, smartfonowych grających w Kendi Krasza i Krasz Rojale do graczy nie zaliczam, bo to tak jakbym nazywał się kulturystą, ćwicząc po godzince 3 razy w tygodniu). Jak tylko gry przejdą w abonament i będą w większości GaaS, to pewnie nadrobię co tam miałem i przestanę grać, w najbliższych latach jednak nie muszę się raczej o to martwić, bo MS chce ściągnąć do siebie ludzi tworząc (chyba) dobre gry, Sony jest dość konserwatywne w swoich założeniach, a streaming gier jest sporo cięższą sprawą niż muzyka czy film. I serio, wolę coraz droższe i rzadsze, ale dobre gry, niż dziesiątki Ubisoftowych popierdółek i klepanie klonów al'a np. 3 prawie identyczne części Uncharted na PS3.

Edytowane przez Przemcio666

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Przemcio666 napisał:

to tak jakbym nazywał się kulturystą, ćwicząc po godzince 3 razy w tygodniu)

Żyjemy w czasach, w których osoba lecąca na kilka minut turystycznie na 80 km nazywa się astronautą (Branson). Dawniej bycie astronautą oznaczało zawód.

Dzisiaj też casuali nazywa się graczami, co powinno być karalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Kynareth napisał:

Wolę zapłacić 400 zł za super dopracowaną, rozbudowaną, zaawansowaną grę, niż grać w jakieś darmowe lub tanie byle co. Mam nadzieję, że inni też. Oczywiście np. Cyberpunk 2077 się do tego nie zalicza. Nie jest ani dopracowany ani zaawansowany.

Poważni gracze to tacy, którzy poważnie traktują hobby, nie ważne jak się ubierają. Ja np. mam koszulki (i czapki) z gier, przykładowo nabijające się z wielkich korpo. A garnituru nawet nie posiadam, krawatu też. Butów lakierków również. Wszędzie chodzę w najkach - po domu, na zewnątrz - wszędzie (mam różne).

Takich jak ty, którzy wolą zapłacić 400 zł za exa robionego przez 5 lat jest coraz mniej. Dostosujesz się, albo zmienisz pasję.

Pytanie o ubrania było retoryczne. Chodziło o to, że casualowi gracze nie są wcale "niepoważni". Oni po prostu inaczej podchodzą do gier i takowych graczy jest coraz więcej, a także
mają coraz większe znaczenie w branży i dla twórców. 

Zawsze będzie miejsce dla niszy entuzjastów i maników hardcorowego gamingu, ale zmieniają się proporcje, a przez to trendy i sposób działania całej branży. Jednym z tego przejawów
jest popularyzacji abonamentów, streamingu czy próby wchodzenia nowych firm do świata gier, takich jak Netflix. 

PS.
Każdy "poważny" i dojrzały facet powinien mieć przynajmniej jeden garnitur w domu. Na pogrzeby i wesela też chodzisz w "adidasach"? ?

Godzinę temu, Przemcio666 napisał:

Nie wiem, spytaj tych, którzy woleli kupić PS5, niż Xboxa i grać na nim na tanim abonamencie. Jest ich dotychczas jakoś dwa razy tyle ile tych drugich, a gdyby nie spore problemy z dostępnością PS5, to pewnie byłoby ich jeszcze więcej. Nie mówię, że wszyscy to "poważni gracze" (śmieszna nazwa), tylko jak widać - abonament widocznie w tej chwili nie jest aż tak atrakcyjny dla ogółu graczy jakby mogło się wydawać (graczy PC'towych/konsolowych, smartfonowych grających w Kendi Krasza i Krasz Rojale do graczy nie zaliczam, bo to tak jakbym nazywał się kulturystą, ćwicząc po godzince 3 razy w tygodniu). Jak tylko gry przejdą w abonament i będą w większości GaaS, to pewnie nadrobię co tam miałem i przestanę grać, w najbliższych latach jednak nie muszę się raczej o to martwić, bo MS chce ściągnąć do siebie ludzi tworząc (chyba) dobre gry, Sony jest dość konserwatywne w swoich założeniach, a streaming gier jest sporo cięższą sprawą niż muzyka czy film. I serio, wolę coraz droższe i rzadsze, ale dobre gry, niż dziesiątki Ubisoftowych popierdółek i klepanie klonów al'a np. 3 prawie identyczne części Uncharted na PS3.

Śmieszy cię nazwa "poważni gracze", a sam wyłączasz z grona graczy całkiem ich potężny podzbiór. Określ się, bo trochę schizofrenią mi tu zalatuje.

Streamingi i abonament niekoniecznie oznacza całkowite przejście na model GaaS i klepanie tasiemców. MS dlatego kupił tyle studiów, bo wiedzą, że 
muszą regularnie dostarczać sensowne gry dla GPU, inaczej opłacanie abonamentu stanie się mniej opłacalne dla graczy. Więcej dobrych gier w abo = większa korzyść dla graczy.

Sony nie od dziś pokazuje, że nie potrafi się odnaleźć w nowych realiach. Lecą na sentymencie i przyzwyczajeniach niektórych graczy. Ja gram od 20 lat, ale nie jestem sentymentalny, 
dlatego wolę podejście M$ i też uważam, że takowe ma większą szansę w przyszłości. Jeśli Sony nie zacznie aktualizować swojej oferty, to za parę lat ich departament growy będzie "wart"
tak samo (nie)wiele co dział odpowiedzialny za produkcję smartfonów. 

 

Godzinę temu, Kynareth napisał:

Żyjemy w czasach, w których osoba lecąca na kilka minut turystycznie na 80 km nazywa się astronautą (Branson). Dawniej bycie astronautą oznaczało zawód.

Dzisiaj też casuali nazywa się graczami, co powinno być karalne.

Karane powinno być takie podejście do etykiet. Dawniej byś nie popylał w adidaskach, gdzie ci się podoba, tylko pewnie z ojcem u pana na orce zapieprzał. 
Co z tego, jak było kiedyś? 

Ogarnijcie się ludzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, LJ19 napisał:

PS.

Każdy "poważny" i dojrzały facet powinien mieć przynajmniej jeden garnitur w domu. Na pogrzeby i wesela też chodzisz w "adidasach"? ?

Na jeden pogrzeb i dwa wesela w ostatnich 10 latach byłem w Airmaxach. Nie przejmuję się modą. Moda się zmienia.

Netflix często nie robi dobrej roboty. I pokazuje seriale oraz filmy, których już w ofercie nie ma tak jakby były, żeby ludzie wykupili subskrybcje, po czym znikają z listy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Kynareth napisał:

Na jeden pogrzeb i dwa wesela w ostatnich 10 latach byłem w Airmaxach. Nie przejmuję się modą. Moda się zmienia.

Netflix często nie robi dobrej roboty. I pokazuje seriale oraz filmy, których już w ofercie nie ma tak jakby były, żeby ludzie wykupili subskrybcje, po czym znikają z listy.

Moda się zmienia, ale pewne podstawowe dobre zwyczajnie nie aż tak często. No ale rozumiem, że dla ciebie "poważny" gracz to osoba, która ładuje furę hajsu w sprzęt i gry, a "poważny" facet, to ten, który przychodzi na pogrzeb czy wesele w airmaxach. ?

Znikają, ale jeśli ktoś faktycznie chce coś obejrzeć, to zawsze jest sporo na to czasu. 

Za to kupując grę na peceta, mam ją na zawsze*, ale co z tego? Jak przechodzę, to chciałbym się jej pozbyć - odsprzedać komuś, ale nie mogę, 
bo gra jest przypisana do konta, a konta nie można zbyć zgodnie z regulaminem chyba większości usług typu Steam. 

Ja tam nie jestem zbieraczem. Kolekcjonuje doświadczenia i wspomnienia, a nie śmieci (pudełka etc.). 

* Powinienem napisać "na zawsze", bo jeśli któraś z firm postanowi zmienić zasady czy zwinąć swój internetowy sklepik, to prawdopodobnie stracę dostęp do zakupionych tam cyfrowych wersji gier.

Edytowane przez LJ19

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem niepoważny garnituru nie mam butów zresztą też.

2 pary dresów, 1 para Nike, kilka koszulek i jeden perfum. Tyle zostało po marcu 2020. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, LJ19 napisał:

Takich jak ty, którzy wolą zapłacić 400 zł za exa robionego przez 5 lat jest coraz mniej. Dostosujesz się, albo zmienisz pasję.

Pytanie o ubrania było retoryczne. Chodziło o to, że casualowi gracze nie są wcale "niepoważni". Oni po prostu inaczej podchodzą do gier i takowych graczy jest coraz więcej, a także
mają coraz większe znaczenie w branży i dla twórców. 

Zawsze będzie miejsce dla niszy entuzjastów i maników hardcorowego gamingu, ale zmieniają się proporcje, a przez to trendy i sposób działania całej branży. Jednym z tego przejawów
jest popularyzacji abonamentów, streamingu czy próby wchodzenia nowych firm do świata gier, takich jak Netflix. 

PS.
Każdy "poważny" i dojrzały facet powinien mieć przynajmniej jeden garnitur w domu. Na pogrzeby i wesela też chodzisz w "adidasach"? ?

Śmieszy cię nazwa "poważni gracze", a sam wyłączasz z grona graczy całkiem ich potężny podzbiór. Określ się, bo trochę schizofrenią mi tu zalatuje.

Streamingi i abonament niekoniecznie oznacza całkowite przejście na model GaaS i klepanie tasiemców. MS dlatego kupił tyle studiów, bo wiedzą, że 
muszą regularnie dostarczać sensowne gry dla GPU, inaczej opłacanie abonamentu stanie się mniej opłacalne dla graczy. Więcej dobrych gier w abo = większa korzyść dla graczy.

Sony nie od dziś pokazuje, że nie potrafi się odnaleźć w nowych realiach. Lecą na sentymencie i przyzwyczajeniach niektórych graczy. Ja gram od 20 lat, ale nie jestem sentymentalny, 
dlatego wolę podejście M$ i też uważam, że takowe ma większą szansę w przyszłości. Jeśli Sony nie zacznie aktualizować swojej oferty, to za parę lat ich departament growy będzie "wart"
tak samo (nie)wiele co dział odpowiedzialny za produkcję smartfonów. 

 

Karane powinno być takie podejście do etykiet. Dawniej byś nie popylał w adidaskach, gdzie ci się podoba, tylko pewnie z ojcem u pana na orce zapieprzał. 
Co z tego, jak było kiedyś? 

Ogarnijcie się ludzie.

 


I co z tego, że śmieszy mnie ta nazwa? Schizofrenia, dobrze się czujesz, czy słońce za bardzo przygrzało XD? Jest śmieszna, bo raczej graczy dzieli się zwykle na hardkorowych i casuali, a nie poważnych i niepoważnych, tylko to mnie śmieszy, samo określenie jako określenie ma sens. I tak, nie obchodzi mnie, że ktoś grający w Kendi Krasza na swoim Ajfonie jest też graczem z definicji (która jest zbyt szeroka), jeśli mówię "gracz", to mam na myśli kogoś, kto jakkolwiek ogarnia branżę i ma cokolwiek o grach do powiedzenia. Definicja gracza jest zbyt szeroka, gracz to coś al'a "kinoman", ale nie nazywasz kogoś konsumującego seriale z Netflixa "kinomanem", za to kogoś, kto zgniata cukierki na sraczu określa się mianem gracza. Przecież tych od graniu na Ajfonie w zdecydowanej większości nawet nie interesują desktopowe gry, to zupełnie odrębny rynek rządzący się swoimi prawami, streaming "normalnych" gier ani Game Pass nie powstał dla nich, bo oni i tak nie będą chcieli w takie gry grać, więc po co w ogóle wrzucasz tutaj mobilniaków? Myślisz, że nagle streaming ze zgniatacza cukierków zrobi legitnego gracza, który będzie cisnął w grę fabularną w autobusie?

 

To czy Tobie się podoba podejście MS czy nie, to Twoja opinia, ja mówię o tym kiedy gry całkowicie przejdą na abonamenty, wówczas zobaczysz, że tworzenie ambitnych gier nie będzie miało już w ogóle sensu, bo ambitne gry powstają teraz latami, na co nie za bardzo możesz sobie pozwolić prowadząc abonament. I tak, możesz mnie nazywać dinozaurem, tak, chcę by gry pozostały w takiej formie w jakiej są dotychczas, tak, jestem w mniejszości i bardzo dobrze zdaję sobie z tego sprawę, tak, chcę czekać 5 lat na jedną faktycznie dobrą grę, a nie dostawać 5 kopii tych samych gier lub 5 średniaków w roku, a co myśli o tym jakiś random z PCLaba, to mnie szczerze mówiąc średnio interesuje, także parafrazując, ogarnij się ludziku, nie wszystkim musi się podobać to, co podoba się Tobie i zluzuj poślady, zachowujesz się jakby Ci ktoś psa zabił, a po prostu mamy inne podejście i oczekiwania od gier.

Edytowane przez Przemcio666

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Przemcio666 napisał:

 


I co z tego, że śmieszy mnie ta nazwa? Schizofrenia, dobrze się czujesz, czy słońce za bardzo przygrzało XD? Jest śmieszna, bo raczej graczy dzieli się zwykle na hardkorowych i casuali, a nie poważnych i niepoważnych, tylko to mnie śmieszy, samo określenie jako określenie ma sens. I tak, nie obchodzi mnie, że ktoś grający w Kendi Krasza na swoim Ajfonie jest też graczem z definicji (która jest zbyt szeroka), jeśli mówię "gracz", to mam na myśli kogoś, kto jakkolwiek ogarnia branżę i ma cokolwiek o grach do powiedzenia. Definicja gracza jest zbyt szeroka, gracz to coś al'a "kinoman", ale nie nazywasz kogoś konsumującego seriale z Netflixa "kinomanem", za to kogoś, kto zgniata cukierki na sraczu określa się mianem gracza. Przecież tych od graniu na Ajfonie w zdecydowanej większości nawet nie interesują desktopowe gry, to zupełnie odrębny rynek rządzący się swoimi prawami, streaming "normalnych" gier ani Game Pass nie powstał dla nich, bo oni i tak nie będą chcieli w takie gry grać, więc po co w ogóle wrzucasz tutaj mobilniaków? Myślisz, że nagle streaming ze zgniatacza cukierków zrobi legitnego gracza, który będzie cisnął w grę fabularną w autobusie?

 

To czy Tobie się podoba podejście MS czy nie, to Twoja opinia, ja mówię o tym kiedy gry całkowicie przejdą na abonamenty, wówczas zobaczysz, że tworzenie ambitnych gier nie będzie miało już w ogóle sensu, bo ambitne gry powstają teraz latami, na co nie za bardzo możesz sobie pozwolić prowadząc abonament. I tak, możesz mnie nazywać dinozaurem, tak, chcę by gry pozostały w takiej formie w jakiej są dotychczas, tak, jestem w mniejszości i bardzo dobrze zdaję sobie z tego sprawę, tak, chcę czekać 5 lat na jedną faktycznie dobrą grę, a nie dostawać 5 kopii tych samych gier lub 5 średniaków w roku, a co myśli o tym jakiś random z PCLaba, to mnie szczerze mówiąc średnio interesuje, także parafrazując, ogarnij się ludziku, nie wszystkim musi się podobać to, co podoba się Tobie i zluzuj poślady, zachowujesz się jakby Ci ktoś psa zabił, a po prostu mamy inne podejście i oczekiwania od gier.

Nie masz specjalnego pojęcia o rynku, a mnie to interesuje, bo akurat na tym zarabiam, także muszę brać pod uwagę także opinie "dinozaurów". 

Z perspektywy rynku - im szersza definicja gracza, tym lepiej. Łatwiej wykazać, że granie jest cool i angażuje rzeszę ludzi.

To jest ważne, a nie twoje osobiste preferencje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łał, jeszcze jakieś oczywiste rzeczy mi powiesz? Na przykład, że gry mobilne generują więcej hajsu niż desktopowe? Dzięki, wiem. Że gry multiplayer albo GaaS generują więcej przychodu niż klasyczne single na 10 - 20h dla dinozaurów? Wyobraź sobie, że też wiem. Wyobraź sobie również, że pracuję w gamedevie i też zarabiam na graczach, więc coś tam o specyfice rynku wiem i trendy znam. Teraz najważniejsze - wyobraź sobie także, że to o czym mówisz nie ma absolutnie żadnego znaczenia w dyskusji i jest to kolejna nie mająca nic wspólnego z tematem rzecz, którą przytaczasz XD Co mnie Twoje wydziwy o rynkowej definicji gracza obchodzą, albo o rynku mobilnym, jak rozmawiamy o przejściu na abonament "klasycznych" gier XD?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu zauważam, że model grania i definicja gracza zmieniają się w czasie, a także skierowana do tych konsumentów oferta. W związku z popularyzacją określonego profilu obiorców gier, popularyzują się też odpowiadające im modele ich dystrybucji. Czyli chociażby abonament, GaaS czy streaming. 

Więc chyba to co piszę ma znaczenie dla tematu, ale ty tego nie dostrzegasz, bo jak sam napisałeś: "coś tam o specyfice rynku wiem". To prawda, coś tam wiesz, ale to dość powierzchowna wiedza. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...