Skocz do zawartości
Camis

Transformacja energetyczna - OZE, Fit for 55, paliwa kopalne, ceny energii, limity CO2, samochody elektryczne

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Camis napisał:

 

Blok w Jaworznie dokańczany w momencie hajpu/ekstazy na rynku kiedy w końcu ktoś kupił drogi Polski węgiel który nie nadaje się do niczego, bo na rynku brakuje wszystkiego, a jak za rok minie kryzysowa sytuacja to będzie "ratujcie blok w Jaworznie bo 100000 miejsc pracy dajo". Nieźle. Zamiast odchodzić od węgla to teraz PiS będzie się szczycił że zachodnia UE ma problemy, a Polska stoi na złotym węglu i dzięki nim prąd kosztuje 50% mniej :E Patologia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat

 

CENY PRĄDU ROSNĄ. KIEDY WSPARCIE DLA NAJUBOŻSZYCH?

- Minister klimatu i środowiska zwrócił się o pilne procedowanie projektu, który jest na etapie wpisu do wykazu prac legislacyjnych i programowych rządu - przekazał wydział komunikacji medialnej MKiŚ, pytany o projekt przepisów dot. wsparcia dla najuboższych odbiorców prądu.

Przyznanie wsparcia dla najuboższych odbiorców prądu będzie zależało m.in. od dochodów, liczby domowników, a także stanu budynku

"Projekt jest na etapie wpisu do wykazu prac legislacyjnych i programowych rządu - mając na uwadze obecną sytuację rynkową Minister Klimatu i Środowiska zwrócił się o jego pilne procedowanie" - poinformował wydział komunikacji medialnej Ministerstwa Klimatu i Środowiska pytany o informację na temat projektu przepisów o wsparciu dla najuboższych odbiorców prądu.

Resort zastrzegł jednocześnie, że "z uwagi na fakt, że trwają nad nim prace w ramach Zespołu Programowania Prac Rządu, nie jest możliwe przekazanie aktualnych informacji o jego treści".

"Zespół analizuje aktualną sytuację na rynkach energii w całej Europie, która ze względu na swoją dynamikę musi być odzwierciedlona w projekcie regulacji" - podkreślono.

 

https://biznes.interia.pl/finanse/news-ceny-pradu-rosna-kiedy-wsparcie-dla-najubozszych,nId,5576956

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat

 

NIEMCY TEŻ WYŁĄCZĄ PRYWATNE ŁADOWARKI DO ELEKTRYKÓW?

Nie tylko Wielka Brytania, ale też Niemcy szykują się do wyłączania ładowarek aut elektrycznych, by uniknąć przeciążenia swojej sieci energetycznej. Czyżby obawy sceptyków wskazujących na ograniczoną użyteczność elektrycznych aut zaczynały się spełniać?

W ubiegłym miesiącu informowaliśmy, że - dla uniknięcia przeciążenia sieci energetycznej - Wielka Brytania szykuje przepisy pozwalające na zdalne wyłączanie prywatnych (!) ładowarek w czasie zwiększonego zapotrzebowania na prąd. Brytyjskie władze chcą, by w czasie dobowych (!) szczytów zapotrzebowania na energię elektryczną, czyli codziennie w godzinach od 8 do 11 oraz między 16 a 22, prywatne ładowarki ścienne - tzw. wallboxy - wyłączały się automatycznie. To samo dotyczyć ma innych prywatnych punktów ładowania, jak chociażby przyzakładowych słupków zasilających auta służbowe lub pracownicze.

Entuzjaści elektromobilności wskazywali, że kontrowersyjne przepisy to wypadkowa wieloletnich zaniedbań infrastrukturalnych i specyficznych warunków geograficznych. Taka argumentacja wydaje się jednak blednąć w obliczu najnowszych doniesień, z których wynika, że do wprowadzenia podobnych przepisów szykują się też Niemcy!

Niemcom zabraknie prądu do ładowania aut elektrycznych?

Jak donosi "Focus.de", projekt ustawy dopuszczającej tego typu zachowania gotowy był już kilka miesięcy temu, ale niemieckie władze postanowiły nie zajmować się tą delikatną kwestią przed - zaplanowanymi na koniec września - wyborami parlamentarnymi. Kwestię elektromobilności żywo wspierają bowiem wszystkie strony niemieckiej sceny politycznej - od CDU, po Zielonych. Dziennikarze zauważają jednak, że obecnie nic nie stoi już na przeszkodzie, by wrócić do tych rozważań, a lokalne ministerstwo gospodarki będzie w końcu musiało "ujawnić prawdę" o wpływie elektrycznych aut na rynek energii.

O kontrowersyjnym projekcie donosił już kiedyś "Die Welt". Dyplomatycznie mówiono wówczas o "przerwach w naliczaniu opłat". Stowarzyszenie Przemysłu Motoryzacyjnego (VDA) nie miało jednak wątpliwości, że w rzeczywistości chodziło o możliwość zdalnego wyłączania nie tylko - komunikujących się z operatorami energetycznymi - ładowarek ściennych, ale też np. pomp ciepła czy pieców akumulacyjnych! Wówczas burzę wokół tego pomysłu gasiła rzecznik prasowa ministerstwa gospodarki tłumacząc, że to jedynie "roboczy projekt, który nie zyskał aprobaty ministra".

Energetyka za Odrą nie gotowa na rewolucję w motoryzacji?

Dziennikarze "Focus.de" zauważają, że kwestia tego gdzie, kiedy i za ile kierowcy e-samochodów będą mogli załadować swoje pojazdy powinna być jednym z priorytetowych zadań nowego rządu federalnego.
Z danych Federalnego Urzędu Transportu Samochodowego (KBA) wynika, że tylko w tym roku na niemieckie drogi wyjechało już ponad 421 tys. aut bateryjnych oraz hybryd typu plug-in. Obecnie liczba ładowarek dla pojazdów elektrycznych w Niemczech przekracza już 40 tys. sztuk. W obliczu rezygnacji z węgla i atomu oraz problemów z dostawami gazu zapewnienie im odpowiedniej mocy staje się coraz poważniejszym wyzwaniem.

W tym miejscu warto dodać, że według wyliczeń "Daily Mail", by zasilić elektryczne auta, do 2050 roku, Wielka Brytania będzie potrzebować 18 GW dodatkowej energii elektrycznej. Odpowiada to łącznej mocy wszystkich sześciu (!) działających obecnie w Wielkiej Brytanii elektrowni jądrowych.

 

https://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/ciekawostki/news-niemcy-tez-wylacza-prywatne-ladowarki-do-elektrykow,nId,5577137

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat

Nadchodzi globalny kryzys energetyczny. Nie ma na to szybkiego rozwiązania

Astronomiczny wzrost cen gazu ziemnego, gwałtownie rosnące koszty węgla – kryzys energetyczny się pogłębia. Prognozy mówią o ropie naftowej nawet za 100 dolarów.
Globalny kryzys energetyczny spowodowany klimatem i wzrostem popytu pogłębia się, wzbudzając obawy przed zimą, kiedy to potrzeba więcej energii do oświetlenia i ogrzewania domów – podaje redakcja CNN. Rządy na całym świecie próbują ograniczyć wpływ kryzysu na konsumentów, ale przyznają, że mogą nie być w stanie zapobiec wzrostowi rachunków.

Sytuację dodatkowo komplikuje rosnąca presja, by przyspieszyć przejście na czystszą energię, podczas gdy światowi przywódcy przygotowują się do kluczowego szczytu klimatycznego w listopadzie.

W Chinach mają już miejsce przerwy w dostawach prądu dla mieszkańców, a w Indiach elektrownie walczą o węgiel. Rzecznicy konsumentów w Europie wzywają do wprowadzenia zakazu odłączania prądu, jeśli klienci nie są w stanie szybko uregulować swoich należności.

„Ten szok cenowy to nieoczekiwany kryzys w już krytycznym momencie” – skomentowała szefowa unijnej energetyki Kadri Simson. „Natychmiastowym priorytetem powinno być złagodzenie skutków społecznych i ochrona wrażliwych gospodarstw domowych” – dodała. W Europie gaz ziemny jest obecnie sprzedawany po równowartości 230 dolarów za baryłkę w przeliczeniu na ropę naftową. To wzrost o ponad 130 proc. od początku września i poziom ponad osiem razy wyższy niż w tym samym punkcie w zeszłym roku – według danych Independent Commodity Intelligence Services.

W Azji Wschodniej koszt gazu ziemnego wzrósł o 85 proc. od początku września, osiągając około 204 dolarów za baryłkę (w przeliczeniu na ropę). W Stanach Zjednoczonych, które są eksporterem netto gazu ziemnego, ceny pozostają znacznie niższe, ale i tak wzrosły do najwyższego poziomu od 13 lat. „Wiele wynika z obaw o to, jak będzie wyglądała zima” – powiedział Nikos Tsafos, ekspert ds. energii i geopolityki w Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych, think tanku z siedzibą w Waszyngtonie. Jego zdaniem ten niepokój spowodował, że rynek oderwał się od fundamentów podaży i popytu.

Gorączka zabezpieczania rezerw gazu powoduje również wzrost cen węgla i ropy, które w niektórych przypadkach mogą być stosowane jako substytuty, ale są jeszcze gorsze dla klimatu. Indie, które pozostają skrajnie uzależnione od węgla, poinformowały w tym tygodniu, że aż 63 ze 135 elektrowni węglowych ma zapasy na dwa dni lub jeszcze krócej.

To z kolei wywołuje niepokój banków centralnych i inwestorów. Rosnące ceny energii przyczyniają się do wzrostu inflacji, która już wcześniej stanowiła poważny problem, ponieważ gospodarka światowa próbuje otrząsnąć się z utrzymujących się skutków kryzysu Covid-19. Dynamika w okresie zimowym może jeszcze pogorszyć sytuację.

Nie ma łatwych rozwiązań
Kryzys ma swoje korzenie w gwałtownie rosnącym popycie na energię, w miarę jak ożywienie gospodarcze po pandemii nabiera tempa, oraz w starannie skalibrowanym systemie, który łatwo ulega zakłóceniom na skutek zjawisk pogodowych lub problemów mechanicznych.

Wyjątkowo długa i mroźna zima na początku tego roku wyczerpała zapasy gazu ziemnego w Europie. Rosnący popyt na energię utrudnił proces uzupełniania zapasów, który zazwyczaj odbywa się wiosną i latem. Rosnący apetyt Chin na skroplony gaz ziemny sprawił, że rynki LNG nie są w stanie wypełnić tej luki. Spadek eksportu rosyjskiego gazu i wyjątkowo spokojne wiatry pogłębiły ten problem.

Dynamika ta odbija się echem na całym świecie. W Stanach Zjednoczonych ceny gazu ziemnego wzrosły o 47 proc. od początku sierpnia. Pogoń za węglem wywołuje również wzrost cen, jakie wiele europejskich firm musi płacić za kredyty węglowe, aby móc spalać paliwa kopalne.

Dodatkowo, kryzys energetyczny wspiera zwyżkę ceny ropy naftowej, która w tym tygodniu w Stanach Zjednoczonych osiągnęła siedmioletnie maksima. Bank of America przewidział niedawno, że mroźna zima może spowodować, że cena ropy Brent, światowego benchmarku, przekroczy 100 dolarów za baryłkę. Ceny nie były tak wysokie od 2014 roku. „Nie ma Arabii Saudyjskiej dla gazu” – powiedział Jim Burkhard, który kieruje badaniami IHS Markit nad ropą naftową, energią i mobilnością.

...

https://forsal.pl/biznes/energetyka/artykuly/8268529,nadchodzi-globalny-kryzys-energetyczny-bez-szybkiego-rozwiazania.html

 

Cytat

W tym roku już trzy razy podnosili ceny gazu. Kolejna podwyżka może to przebić

Dalszy wzrost cen gazu dla gospodarstw domowych jest nieunikniony – dał do zrozumienia kilka dni temu prezes PGNiG i zapewne ma rację. Urząd Regulacji Energetyki, który zatwierdza taryfy z cenami za gaz, nie będzie miał wyjścia i będzie musiał zgodzić się na wyższe ceny, ponieważ gaz podrożał w całej Europie. Firmy, które dostarczają go do naszych domów, ponoszą zdecydowanie większe niż wcześniej koszty.

Gaz drożał w tym roku już trzy razy – w maju, lipcu i wrześniu
Za każdym razem skala podwyżki zatwierdzana przez URE była mniejsza niż bieżący wzrost cen na rynku hurtowym
Ta najbliższa może być jednak wyższa od poprzednich, bo gaz ostatnio drożał bardziej niż wcześniej

URE za każdym razem, gdy publikuje komunikat o podniesieniu cen gazu w kolejnych taryfach spółki PGNiG Obrót Detaliczny, dostarczającej gaz dla zdecydowanej większości gospodarstw domowych w Polsce, uzasadnia to, wskazując na notowania na Towarowej Giełdzie Energii. To polski rynek hurtowy, na którym firmy kupujące i sprzedające gaz robią to za pomocą kontraktów terminowych, z których dla sprzedającego wynika obowiązek dostarczenia odpowiednich ilości gazu w określonym momencie w przyszłości, a kupujący płaci za to cenę, kupując ten kontrakt. Możliwa jest też spekulacja, czyli kupowanie kontraktu na gaz nie po to, aby otrzymać surowiec, ale po to, aby sprzedać go potem drożej i zainkasować zysk.

W większości przypadków jednak przekładają się one na faktyczne dostawy, więc w pewnym przybliżeniu średnie ceny kontraktów na gaz na TGE odzwierciedlają średni poziom kosztów u dostawców. Powinna istnieć więc jakaś zależność pomiędzy tym, co dzieje się z cenami na TGE a tym, jakie decyzje w sprawie taryf wydaje URE.

Dziś nie jest to okoliczność optymistyczna. Kontrakt na gaz z dostawą w listopadzie pomimo wyraźnych spadków w ciągu paru ostatnich dni nadal ma cenę wyższą od tej z końca sierpnia o ponad 90 proc.

...

6vzO8uE.png

tsykDze.png

https://businessinsider.com.pl/ceny-gazu-kolejna-podwyzka-moze-byc-o-ponad-20-proc/6hqzncf

Edytowane przez Camis

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyżby to koniec tej całej motoryzacji na prąd? Czy tylko ta technologia wymaga dopracowania? Panelom fotowoltaicznym też zdarza się zapłonąć.

Poprawiony link

 

Edytowane przez Flik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przynajmniej polski zalegający węgiel sprzedali, co nie? :E

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Flik napisał:

Czyżby to koniec tej całej motoryzacji na prąd? Czy tylko ta technologia wymaga dpracowania? Panelom fotowoltaicznym też zdarza się zapłonąć.

Artykuł po niemiecku

 

Może nie tyle koniec, co po prostu zły czas. Zły na wpindalanie za wszelką cenę elektromotoryzacji jako zbawienny środek dla spalinowozów, za wszystkim musi iść infrastruktura i zapasy energii. Artykuły o tym, że do elektryfikacji rynku potrzeba nie tylko tańszych i lepszych aut, ale i po prostu sporo nowszej i wydajniejszej infrastruktury, takiej która wytrzyma owe obciążenia i zapewni dostawy prądu, pojawiały się już przecież od jakiegoś czasu. My chcemy wszystko zrobić w dość szybkim tempie, w dość ograniczonym czasie. Strach pomyśleć, co by się działo, gdyby rynek był zelektryfikowany w dajmy na to 40%, katastrofa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, zdunzdun napisał:

...za wszystkim musi iść infrastruktura i zapasy energii. Artykuły o tym, że do elektryfikacji rynku potrzeba nie tylko tańszych i lepszych aut, ale i po prostu sporo nowszej i wydajniejszej infrastruktury, takiej która wytrzyma owe obciążenia i zapewni dostawy prądu, pojawiały się już przecież od jakiegoś czasu. My chcemy wszystko zrobić w dość szybkim tempie, w dość ograniczonym czasie. Strach pomyśleć, co by się działo, gdyby rynek był zelektryfikowany w dajmy na to 40%, katastrofa ;)

Artykuł jest chyba o czymś innym. Ja zrozumiałem z niego, że technologia jest jeszcze nie do końca dopracowana (jak autonomiczne auta np).   Może nie było to powiedziane wprost.

Chyba, że założymy, że jakieś babole występują tylko w jakichś pojedynczych egzemplarzach.

Poprawiłem link. U mnie jest ok.

 

Edytowane przez Flik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Flik napisał:

Artykuł jest chyba o czymś innym.

Tzn ja się do niego nie odnosiłem (bo link nie działał, teraz jest ok) tylko do ogólnego problemu elektryfikacji, teraz mówimy o kryzysie energetycznym, wyłączaniu ładowarek miejskich. Pomyślmy o sytuacji, gdyby tych aut było na tyle więcej, na tyle więcej, by miały realnie duży udział na drogach (dzisiaj dalej jest tego relatywnie mało).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat

 

Wiadomo już, kto otrzyma rekompensatę za wzrost cen prądu. Na pomoc może liczyć tylko część obywateli

Polacy muszą szykować się na to, że już na początku 2022 r. wzrosną nie tylko ceny niektórych artykułów spożywczych, ale również ceny gazu, prądu, benzyny, a dodatkowo – wyższe będą również raty kredytów. Jeśli chodzi o ceny energii, rząd szykuje specjalne dopłaty. Kto otrzyma rekompensaty za wzrost cen prądu? Jak się okazuje, jest już projekt. 

Kto otrzyma rekompensaty za wzrost cen prądu? Na dopłaty mogą liczyć najbiedniejsi
Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził nowe taryfy dla spółek wytwarzających i dostarczających prąd. W związku z tym, od 2022 r., można spodziewać się znaczących podwyżek. Zdaniem ekspertów rachunki za energię mogą wzrosnąć nawet o ok. 20 proc. Dodatkowo warto pamiętać, że zmianie ulega również wysokość opłaty za utrzymanie bezpieczeństwa energetycznego, czyli tzw. opłaty modowej. To z kolei może oznaczać, że za prąd wydamy rocznie nawet o kolejne 300 zł więcej. W połączeniu z nieuniknionymi podwyżkami cen gazu, wyższą akcyzą, wyższymi ratami kredytów (prawdopodobnie RPP zdecyduje się wkrótce na kolejną podwyżkę stóp procentowych) i szalejącą inflacją oznacza to, że od nowego roku Polacy będą płacić znacznie więcej niemal za wszystko.

Częściowo dobrą wiadomością jest, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska pracuje nad ustawą, która ma ochronić najbiedniejszych obywateli przed skutkami wzrostu cen energii. Jak zapowiedziano, projekt ma ujrzeć światło dzienne w najbliższych dniach. Okazuje się jednak, że portal Biznes Alert już dotarł do projektu – dzięki czemu wiadomo, kto może liczyć na rekompensaty za wzrost cen prądu. Z informacji podanej przez portal wynika, że na dopłaty będą mogli liczyć:

emeryci pobierający świadczenie niższe niż minimalna emerytura,
renciści i emeryci pobierający świadczenie równe najniższej emeryturze,
osoby z najniższymi dochodami, zgodnie z rekomendacjami Banku Światowego,
wszyscy pobierający zasiłek stały, okresowy, a także dodatek mieszkaniowy,
posiadacze Karty Dużej Rodziny mieszczący się w pierwszym progu podatkowym i wychowujący trójkę dzieci.


Taki dobór grup, które będą mogły liczyć na rekompensaty za wzrost cen prądu, nie powinien raczej nikogo dziwić. Niestety – mocno ograniczone rekompensaty nie pomogą w rozwiązaniu innych problemów.

Wzrost cen energii wymusi na przedsiębiorcach podniesienie cen
Wzrost cen prądu i gazu przekłada się również na wzrost cen w przemyśle. Jak zauważa Konfederacja Lewiatan, w sierpniu ceny były wyższe o 9,5 proc. Podobne wzrosty odnotowano również w budowlance. Tym samym Konfederacja Lewiatan ocenia również, że niemal pewne są także dalsze podwyżki cen dla konsumentów. Wszystko wskazuje zatem na to, że 2022 r. może być przede wszystkim rokiem rekordowych podwyżek cen – i to niemal wszystkiego.

 

https://bezprawnik.pl/rekompensaty-za-wzrost-cen-pradu/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Flik napisał:

Czyżby to koniec tej całej motoryzacji na prąd? Czy tylko ta technologia wymaga dopracowania? Panelom fotowoltaicznym też zdarza się zapłonąć.

Nie czytałem, bo niemieckiego nie znam.
Problem nie jest w niedopracowaniu, a jakości wykonania i samej technologii ogniw litowych. One są po prostu niestabilne i przy uszkodzeniu bardzo łatwo dochodzi do zapłonu.
Był problem z cała serią samsungów (note 7), nie raz ludzie pokazywali co się dzieje jak się taką baterię uszkodzi fizycznie, a w skrajnych przypadkach wystarczy dostatecznie mocno zgnieść, czy zgiąć.

Do dopracowania na pewno jest proces ładowania. Przy szybkim ładowaniu (mowa o kilkudziesięciu do kilkuset amperów!) nagrzewają się, co jest kolejnym ryzykiem uszkodzenia i zapłonu. Przy 90% sprawności, gdzieś trzeba te pozostałe 10% rozproszyć, a będzie tego np. 20kW przy ładowaniu/rozładowaniu rzędu 200kW. Nawet przy 99% sprawności zostaną 2kW (tyle co czajnik elektryczny) do odprowadzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to dopracować same ogniwa, albo zastąpić litowo-jonowe innymi, ewentualnie wymyślić jakieś inne. Co się stanie jak takie auto będzie uczestniczyło w jakimś poważniejszym wypadku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem te artykuły jak to "państwo będzie nam ładowarki wyłączać !!111" to sensacyjne opisanie ogólnie ciekawej koncepcji i dobrego pomysłu.

 

Bo wyobraźmy sobie taka osobę, która używa elektryka do codziennych dojazdów, np do pracy, może jeszcze zakupy po drodze, albo dzieciaka gdzieś podrzucić. Po południu powrót do domu, podłączamy auto do ładowarki, idziemy do domu zająć się swoimi sprawami. Taka osoba zazwyczaj robi te kilkanaście-kikadziesiąt km nie zużywając całej baterii, często nawet połowy i wystarczy jej kilka h do ponownego naładowania. Jednocześnie czas powrotu z pracy to też początek wieczornego szczyt energetyczny - ludzie biorą się za gotowanie, mycie, siadają przed TV itd. A jednocześnie ładują się ich samochody. Dlatego możliwość jakiejś koordynacji między ładującymi się samochodami, żeby obciążyć sieć równomiernie przez całą noc to ciekawe rozwiązanie - jakiś protokół komunikacji między ładowarką a zakładem energetycznym.

Oczywiście jest trochę potencjalnych problemów do rozwiązania i rzeczywiście rozwiązania wprowadzone na pałę mogą.bardziej zaszkodzić niż pomóc. W końcu prymitywna ładowarka nie wie, czy np. planujesz gdzieś wyskoczyć wieczorem, czy samochód może się ładować do rana itp. No ale nie przekreślałbym pomysłu od razu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, Flik napisał:

No to dopracować same ogniwa, albo zastąpić litowo-jonowe innymi, ewentualnie wymyślić jakieś inne. Co się stanie jak takie auto będzie uczestniczyło w jakimś poważniejszym wypadku?

Niby już pełno powymyślali, tylko jakoś nie można się doczekać komercjalizacji.

Tak jak dotychczas, albo nic, albo będzie niezłe ognisko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Bono[UG] napisał:

Niby już pełno powymyślali, tylko jakoś nie można się doczekać komercjalizacji.

Tak jak dotychczas, albo nic, albo będzie niezłe ognisko.

Kiedyś czytałem, że jacyś naukowcy użyli złota w akumulatorach i wydajność oraz żywotność była o wiele większa niż litowo-jonowych i mają zbadać co na to wpływa i znaleźć zamiennik dla złota (pierwszy lepszy link, który o tym opowiada). Pytanie tylko kiedy znajdą zamiennik i kiedy zaczną produkować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym zadał pytanie czy mamy pewność, że znajdą taki zamiennik bo jak nie to pomysł umrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cena na pewno kosmiczna takiej pojedynczej baterii.
Jeśli tylko wojsko i/lub przemysł kosmiczny się tym zainteresuje to można być pewnym, że znajdą zamiennik, a wtedy tylko pytanie: Kiedy i za ile będzie dostępne dla szarego człowieka? Pewne jest to, że jeszcze sobie na to poczekamy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat

Czechy: upadek Bohemia Energy z powodu rosnących cen

Grupa Bohemia Energy, która sprzedaje w Czechach prąd (618 tys. klientów) i gaz (292 tys. kientów), ogłosiła 13 października, że kończy dostawy „z efektem natychmiastowym”. W oświadczeniu grupa napisała, iż krok ten jest skutkiem utrzymującego się znaczącego wzrostu stawek za energię na rynku hurtowym, gdzie ceny prądu i gazu są obecnie trzykrotnie wyższe niż w roku ubiegłym. Grupę Bohemia Energy założono przed 15 laty, w ubiegłym roku miała obroty na poziomie 23 mld koron (4,1 mld zł). Kontroluje ją małżeństwo Jiříego i Hany Písaříków, którzy w najnowszym rankingu najbogatszych Czechów „Forbesa” za br. zajmują (razem) 37. pozycję z majątkiem szacowanym na 8,3 mld koron (ok. 1,5 mld zł). Wspólnie założyli oni największego alternatywnego względem wielkich międzynarodowych graczy dostawcę energii na czeskim rynku (w 2020 r. pokrywał on 3,6% dostaw energii elektrycznej i 3,5% dostaw gazu dla użytkowników końcowych).

https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2021-10-15/czechy-upadek-bohemia-energy-z-powodu-rosnacych-cen

 

LPG pójdzie do góry:

 

Cytat

 

Rosyjskie cło eksportowe na LPG wzrośnie we wrześniu o prawie 600 procent

Rosyjskie cło eksportowe na mieszaninę propan-butanu wzrośnie we wrześniu z 9,9 dolarów do 69,9 dolarów za tonę. Wzrost ten wynika m.in z zablokowania importu białoruskiego LPG do Polski. Białoruski surowiec w tym przypadku zastępował rosyjski. W obliczu niedoboru autogazu w Rosji, rząd zdecydował się drastycznie podnieść cło eksportowe na ten rodzaj paliwo aby zniechęcić producentów do sprzedaży go za granicą. 


Kolejny cios w LPG
Od początku lipca polska służba celno-skarbowa nie zezwala na wjazd paliwa gazowego na terytorium RP z Białorusi. Wynika to z zapisów unijnych sankcji sektorowych wprowadzonych 25 czerwca. W opinii ekspertów, wzrost cła nie spowoduje obniżenia eksportu LPG z Rosji ze względu na wprowadzone ograniczenia w sprzedaży paliwa gazowego poza granice Rosji przez rosyjski rząd w wyniku wybuchu w zakładzie obróbki kondensatu gazowego Gazprom Priererabotki na Półwyspie Jamalskim.

Wysokie cło może jednak utrzymać się dłużej i wtedy również odbije się na cenach autogazu i paliwa LPG w Polsce.

https://biznesalert.pl/rosyjskie-clo-eksportowe-na-lpg-wzrosnie-we-wrzesniu-o-prawie-800-procent/

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 14.10.2021 o 15:28, Bart2_3_4 napisał:

Pytanie tylko kiedy znajdą zamiennik i kiedy zaczną produkować.

Pytanie czy trzeba zamiennika. Ile tego złota na Wh pojemności wychodzi? Jak to ma się do wykorzystania złota w elektronice, a jak do np. litu w akumulatorach.
Może da się zrobić ten nanoprzewód z innego materiału, a złota użyć tylko do pokrycia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...