Skocz do zawartości
Camis

Transformacja energetyczna - OZE, Fit for 55, paliwa kopalne, ceny energii, limity CO2, samochody elektryczne

Rekomendowane odpowiedzi

Chiny pewnie zrobią taki numer jak JuEsEj robiło od lat z porozumieniem w Paryżu. Podpisali, ale nie ratyfikowali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, glauks napisał:

przeciętny Hindus "emituje" do atmosfery rocznie ok 2 tony CO2, Amerykanin 16

To przez to, że Amerykanie jedzą więcej burgerów?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że ciekawie by rowniez wyglądało porownaniu emisji metanu. Amerykanie są grubi, więc muszą walić siarczyste bącury, wiec i produkcja metanu przez przeciętnego Amerykanina musi być wysoka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, glauks napisał:

bogaty świat powinien się zrzucić na koszty tego procesu dla krajów jak Indonezja - lasów w takim kształcie nie da się już przywrócić, stanowią więc wartość nieodnawialną, a np 100 mld dla bogatego świata to kieszonkowe - kilku miliarderów, tych najbardziej przejmujących się losem świata, powinno zaoferować co najmniej połowę

ponadto las rośnie, więc absorbuje dwutlenek i przetwarza go w cukier, więc to najlepszy "sekwestrator"

Nie uważasz, że jest trochę tak, że jak jakiś polityk albo "bogacz" mówi, że "My" musimy zrobić wszystko by ratować ziemie przed zmianami klimatu to ma na myśli zwykłych szarych ludzi a on sam chcę żyć tak samo i na takim samym poziomie jak teraz? i to nie tyczy się tylko wymienionych osób ale i wielkich korporacji.

Edytowane przez lokiju

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, lokiju napisał:

Nie uważasz, że jest trochę tak, że jak jakiś polityk albo "bogacz" mówi, że "My" musimy zrobić wszystko by ratować klimat to ma na myśli zwykłych szarych ludzi a on sam chcę żyć tak samo i na takim samym poziomie jak teraz? i to nie tyczy się tylko wymienionych osób ale i wielkich korporacji.

To chyba oczywiste. George Soros, który tak gorąco wspiera migracje śniadych jegomościów do Europy, ma w swoich posiadlosciach mnostwo miejsca, a jeszcze nigdy żadnego śniadego jegomościa nie wziął pod swój dach.

Lily Allen podczas kryzysu migracyjnego też chętnie się zadeklarowała, że ich wezmie do swojego domu - pozniej niestety nie chciała się pochwalić czy kogos wzięła - https://www.google.com/amp/s/www.express.co.uk/news/uk/736521/Lily-Allen-Calais-migrant-child-take-into-own-home/amp

Takich przykładów to są tysiące. Nie ma co zwracać uwagi na takich debili co chcą zbawiać świat cudzymi rękoma.

 

Edytowane przez DziubekR1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, galakty napisał:

To przez to, że Amerykanie jedzą więcej burgerów?

ogólnie przez to, że potrzebują więcej energii do życia - ich metabolizm jest odpowiednio chyba ok 10 razy szybszy od Hindusa - wiadomo Hindus - yoga siedzący cały dzień w kucki albo ze skrzyżowanymi nogami i wpatrujący się w swój pępek, itd, nie zużywa prawie wcale zasobów; nawet oddychanie nauczyli się ograniczać do minimum, i niektórzy wciągają powietrze tylko 2 razy na min, przeciętny Amerykanin ze 30, itd; Hindusi wskazują nam chyba właściwą drogę do rozwiązania problemu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, glauks napisał:

ogólnie przez to, że potrzebują więcej energii do życia - ich metabolizm jest odpowiednio chyba ok 10 razy szybszy od Hindusa - wiadomo Hindus - yoga siedzący cały dzień w kucki albo ze skrzyżowanymi nogami i wpatrujący się w swój pępek, itd, nie zużywa prawie wcale zasobów; nawet oddychanie nauczyli się ograniczać do minimum, i niektórzy wciągają powietrze tylko 2 razy na min, przeciętny Amerykanin ze 30, itd; Hindusi wskazują nam chyba właściwą drogę do rozwiązania problemu

 

co-ja-pacze.jpeg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, glauks napisał:

bogaty świat powinien się zrzucić na koszty tego procesu dla krajów jak Indonezja

Sorry, ale a tego nie widzę. Bogaty świat będzie przeżywał konieczność rezygnacji z luksusów typu jada samochodami, klima w lato itp ze względu na horrendalne ceny paliw czy elektryczności. Gdzie im będzie jeszcze w głowie dorzucanie się do biedoty.

 

17 godzin temu, glauks napisał:

ponadto las rośnie, więc absorbuje dwutlenek i przetwarza go w cukier, więc to najlepszy "sekwestrator"

Roślinność rosnąć wychwytuje i wiążę dwutlenek węgla, ale po śmierci wydziela go z powrotem podczas gnicia, butwienia itd. Dlatego taki las "nie tknięty ręką człowieka" ma bilans zerowy: co wychwyci rosnąć to odda z martwych drzew i roślin. Taki gospodarowany przez człowieka w sumie też: tutaj nie daje się drzewom zgnić, ale dorosłe albo idą na opał (i oddają CO2 jeszcze szybciej), albo na surowiec do budowy (mebli domów), ale ostatecznie po x latach albo pójdą do pieca albo gnić na wysypisku. Więc o ile leśnicy pilnują, żeby zasiewać co wytną i utrzymywać średni wiek drzew na stałym poziomie to taki las też wychodzi na zero. Co innego gdy zmienia się powierzchnia - nowy obszar leśny to nowy wychwycony dwutlenek, wycięcie starego lasu pod uprawy uwalnia na stałe w powietrze zapas węgla, który do tej pory krążył w układzie. Na prawdę trwałe łapanie węgla (w perspektywie geologicznej) to bagna i torfowiska - tam martwa roślinność trafia pod wodę i dzięki temu nie rozkłada się do końca, a zamiast tego powoli przekształca w torf, a torf w sprzyjających warunkach po kilku milionach lat pod ziemią - w węgiel.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dorzucanie kasy, ażeby poprawić byt biedoty nie rozwiąże niczego. Trzeba nauczyć biedotę, jak stać się bogatą. Trzeba im stworzyć elity, które pociągną ten kraj na wyższy poziom. Ale to pomysł nierealny, bo Zachód sam w sobie jest jedną wielką hipokryzją. Przykład z brzegu? Niedawny artykuł o utylizacji setek tysięcy ton nowego sprzętu w Amazonie. I jak ma być lepiej, jeśli liczy się tylko szmal. Jeśli my tego nie rozumiemy, to jak ma to zrozumieć ktoś z Indonezji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dlatego napisałem "powinien", nie że się zrzuci; ale jak biedni przycisną! - mój pomysł zrzucenia się - czytałem artykuł jakiejś Etiopki, że bogaty świat powinien płacić Afryce co najmniej 100 mld rocznie za skutki cieplarniane - Afryka odczuwa skutki tak samo jak reszta świata, może jeszcze bardziej, a emituje do atmosfery 3% światowych emisji

co do gnicia i rozkładu roślin, itd - nie znam się za bardzo akurat na tym procesie, ale nie jestem pewien, czy rzeczywiście ten proces uwalnia tak dużo dwutlenku - na pewno fermentacja, tzw alkoholowa, tzn z cukru alkohol i dwutlenek - ale ta fermentacja zachodzi w ograniczonym stopniu w warunkach naturalnych, bo np wymaga cukrów prostych jak glukoza, a większość cukrów w roślinie to złożone, w większości celuloza, która rozkłada się inaczej, tzn rozkładają ją bakterie i grzyby, itd - więc ile naprawdę ten proces uwalnia i w jakiej postaci wymagało by sprawdzenia

Edytowane przez glauks

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, glauks napisał:

dlatego napisałem "powinien", nie że się zrzuci; ale jak biedni przycisną! - mój pomysł zrzucenia się - czytałem artykuł jakiejś Etiopki, że bogaty świat powinien płacić Afryce co najmniej 100 mld rocznie za skutki cieplarniane - Afryka odczuwa skutki tak samo jak reszta świata, może jeszcze bardziej, a emituje do atmosfery 3% światowych emisji

co do gnicia i rozkładu roślin, itd - nie znam się za bardzo akurat na tym procesie, ale nie jestem pewien, czy rzeczywiście ten proces uwalnia tak dużo dwutlenku - na pewno fermentacja, tzw alkoholowa, tzn z cukru alkohol i dwutlenek - ale ta fermentacja zachodzi w ograniczonym stopniu w warunkach naturalnych, bo np wymaga cukrów prostych jak glukoza, a większość cukrów w roślinie to złożone, w większości celuloza, która rozkłada się inaczej, tzn rozkładają ją bakterie i grzyby, itd - więc ile naprawdę ten proces uwalnia i w jakiej postaci wymagało by sprawdzenia

Dołożę się do nich, jak oni zaczną w końcu myśleć i ograniczą rozmnażanie się liniowo. Ten kontynent rozrasta się najszybciej od dekad i nadal to robi bezmyślnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Winter™ napisał:

Dorzucanie kasy, ażeby poprawić byt biedoty nie rozwiąże niczego. Trzeba nauczyć biedotę, jak stać się bogatą. T

rozwiąże częściowo - czytałem artykuł o specjalnych sponsorowanych "błonowych" (film panels) panelach solarnych dla Indii - mało wydajne, ale można rozpostrzeć na dużej powierzchni i dla małego gospodarstwa wystarczają, żeby np zasilić parę najtańszych laptopów, żeby dzieciaki mogły się uczyć, itp - czy to nie jest uczenie biedoty, jak stać się bogatą

ale najważniejsze - co to za ofiara dla bogatego świata - ok 1 mld ludzi, średni dochód na mieszkańca w okolicy 40-50 tys - to 100 mld to dla każdego rezygnacja ze 100 dolarów, czyli 1\500 - tak jakbyś z 500 zł musiał zrezygnować z 1 złotego

9 minut temu, Winter™ napisał:

Dołożę się do nich, jak oni zaczną w końcu myśleć i ograniczą rozmnażanie się liniowo. Ten kontynent rozrasta się najszybciej od dekad i nadal to robi bezmyślnie.

no tak, ale to wynik zacofania cywilizacyjnego, itd, który ma wiele przyczyn, w tym również politykę państw bogatych- takiego zacofania nie zlikwidujesz nawet w ciągu 1 pokolenia, to musi trwać - czy to znaczy że mamy ich zostawić samym sobie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, glauks napisał:

rozwiąże częściowo - czytałem artykuł o specjalnych sponsorowanych "błonowych" (film panels) panelach solarnych dla Indii - mało wydajne, ale można rozpostrzeć na dużej powierzchni i dla małego gospodarstwa wystarczają, żeby np zasilić parę najtańszych laptopów, żeby dzieciaki mogły się uczyć, itp - czy to nie jest uczenie biedoty, jak stać się bogatą

ale najważniejsze - co to za ofiara dla bogatego świata - ok 1 mld ludzi, średni dochód na mieszkańca w okolicy 40-50 tys - to 100 mld to dla każdego rezygnacja ze 100 dolarów, czyli 1\500 - tak jakbyś z 500 zł musiał zrezygnować z 1 złotego

Patrząc na swój roczny PIT to "rezygnuję" z całkiem sporej sumki, która idzie w czarną dziurę. Narracja typu "a daj jeszcze stówę, co to dla ciebie" do mnie nie przemawia. Już wystarczająco dużo się ode mnie zabiera, a nic nie daje w zamian, wystarczy.

Kasy niech szukają u koncernów, które w biednych krajach od lat zaprowadziły niewolnictwo XXI wieku i zniszczyły teren w poszczególnych regionach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

podpisuję się obiema rękami pod postulatem, żeby dały koncerny - wymyśl jeszcze jak ich do tego skłonić

egoizm innych nie jest argumentem za twoim egoizmem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, glauks napisał:

podpisuję się obiema rękami pod postulatem, żeby dały koncerny - wymyśl jeszcze jak ich do tego skłonić

egoizm innych nie jest argumentem za twoim egoizmem

A jak ich zmusić? Demokracja nie działa kompletnie. Niedawno czytałem artykuł o wydatkach lobbystów tylko w samej KE - ok 100 mln euro rocznie. "Wydatki", czyli po prostu łapówki. Powiedz na kogo głosować, żeby to zmienić to to zrobię. Nic więcej ja sam nie mogę zrobić.

Sam pracuję w międzynarodowym korpo i widzę podejście do wielu kwestii. Wszystko nastawione na zysk, tylko zysk, tylko zysk i jeszcze raz zysk. Przemiał ludzi, jak kurczaków w fermie. Jeżeli w zachodnim świecie jest taka bezduszność i zmaksymalizowanie działań na zysk to jak my chcemy zmieniać świat. Ja jestem bardziej niż pewny, że świat skończy się szybciej niż myślimy. Nie z powodu religii, wojen, czy LGBT, a z powodu ludzkiego egoizmu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Afryka powinna być zostawiona sama, bo to jest jedyny sposób, żeby się czegos nauczyli. Mają tam warunki na zbieranie plonów 3x w roku, a przymierają głodem, to nie jest wina zachodu, a ich własnej mentalności. Wystarczy spojrzeć na kraje zachodnie, gdzie są czarni np. USA, czarni stanowią 10% spoleczenstwa, a są odpowiedzialni za 50% ciężkich przestępstw i takich przykładów można mnożyć. To nie rasizm, a fakty.

Pierwszy lepszy przykład- https://www.google.com/amp/s/qz.com/africa/458137/mugabe-is-asking-back-the-white-farmers-he-chased-away/amp/ - ci wstretni biali farmerzy zostali wykopani, a jak się okazało, że oni sami nie potrafią tym zarządzać, to nagle potrzebują ich z powrotem. To samo się teraz dzieje w RPA. A za 20 lat będą błagać wstretnych białych o jedzenie.

 

Edytowane przez DziubekR1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, glauks napisał:

 

no tak, ale to wynik zacofania cywilizacyjnego, itd, który ma wiele przyczyn, w tym również politykę państw bogatych- takiego zacofania nie zlikwidujesz nawet w ciągu 1 pokolenia, to musi trwać - czy to znaczy że mamy ich zostawić samym sobie

Może i nie. W takiej sytuacji ograniczeni namnażania do poziomu redukującego populację powinno być warunkiem udzielenia pomocy. 

7 godzin temu, Winter™ napisał:

Patrząc na swój roczny PIT to "rezygnuję" z całkiem sporej sumki, która idzie w czarną dziurę.

Można dyskutować o sposobie redystrybucji kasy z podatków, ale mówienie, że idą do czarnej dziury to brednie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Suchy211 napisał:

Może i nie. W takiej sytuacji ograniczeni namnażania do poziomu redukującego populację powinno być warunkiem udzielenia pomocy. 

Można dyskutować o sposobie redystrybucji kasy z podatków, ale mówienie, że idą do czarnej dziury to brednie.

To moze tak. Moja kasa jest trwoniona i wykorzystywana zle. Pasuje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powinna być osobno księgowana i tak samo wydatki z niej, na co poszły, i kto podjął decyzję o takim jej przeznaczeniu - podatnik powinien otrzymywać na koniec roku dokładne sprawozdanie z operacji na jego koncie podatkowym - dawniej brzmiało by śmiesznie, ale dziś przy skomputeryzowaniu wszystkich tego typu operacji możliwe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, glauks napisał:

powinna być osobno księgowana i tak samo wydatki z niej, na co poszły, i kto podjął decyzję o takim jej przeznaczeniu - podatnik powinien otrzymywać na koniec roku dokładne sprawozdanie z operacji na jego koncie podatkowym - dawniej brzmiało by śmiesznie, ale dziś przy skomputeryzowaniu wszystkich tego typu operacji możliwe

Zdaje się, że tak jest w USA. Podatnik ma dostęp nawet do płatności wykonywanych przez agenta FBI.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Winter™ napisał:

Sam pracuję w międzynarodowym korpo i widzę podejście do wielu kwestii. Wszystko nastawione na zysk, tylko zysk, tylko zysk i jeszcze raz zysk. Przemiał ludzi, jak kurczaków w fermie. Jeżeli w zachodnim świecie jest taka bezduszność i zmaksymalizowanie działań na zysk to jak my chcemy zmieniać świat

bo to jest wymóg przetrwania korpo w warunkach konkurencji, tym bardziej dzisiaj w warunkach konkurencji globalnej - ale w końcu ta właśnie bezwzględna konkurencja stworzyła nadmiar bogactwa i wysoką wydajność we wszystkich dziedzinach; w dawnych krajach socjalistycznych nie było konkurencji, jeśli to symboliczna - zamiast było tzw planowanie i ręczne sterowanie - i wszyscy wiemy, jak się to skończyło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ta wydajność korporacji też jest często patologiczna, np. zwykle planowanie i premiowanie rozlicza się w okresie rocznym, więc dużo decyzji i optymalizacji odejmuje sie w takiej właśnie krótkiej perspektywie. Żeby wyszedł dobry wynik roczny, wziąć za to premię,a potem choćby potop.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, glauks napisał:

bo to jest wymóg przetrwania korpo w warunkach konkurencji, tym bardziej dzisiaj w warunkach konkurencji globalnej - ale w końcu ta właśnie bezwzględna konkurencja stworzyła nadmiar bogactwa i wysoką wydajność we wszystkich dziedzinach; w dawnych krajach socjalistycznych nie było konkurencji, jeśli to symboliczna - zamiast było tzw planowanie i ręczne sterowanie - i wszyscy wiemy, jak się to skończyło

Ladnie ubierasz to w glowa, ale nie. To jest psychiatryk. Myslisz, ze po co wchodze na to forum?  Zeby odreagowac ten cholernt syf.

Edytowane przez Winter™

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, 209458 napisał:

Ale ta wydajność korporacji też jest często patologiczna, np. zwykle planowanie i premiowanie rozlicza się w okresie rocznym, więc dużo decyzji i optymalizacji odejmuje sie w takiej właśnie krótkiej perspektywie. Żeby wyszedł dobry wynik roczny, wziąć za to premię,a potem choćby potop.

Dokladnie. To się nazywa Opcje Managerskie i to jest źródło problemu i coraz większej patologii korporacji w dzisiejszych czasach. Taki managerek ma wypłacana premie od wyniku i zrobi doslownie wszystko, żeby wyśrubować wyniki na koniec roku i w ogóle nie interesuje go dluzsza perspektywa, bo za kilka lat on już będzie daleko i będzie to problem kolejnego managerka.

Przykładów są setki, niedawnym z zeszłego roku jest np. Boeing. Przez ostatnie lata managerowie tej firmy skupowali akcje, zeby je maksymalnie podbić, bo ich premie wypłacane są również w akcjach. Wydali na to 60mld $ z oszczędności firmy, a jak przyszedł srovid, to oczywiście poszli do rządu po bailout, bo bidule nie mają kasy, więc wszyscy obywatele zrzucili się na ratowanie firmy.

Edytowane przez DziubekR1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak, ale to jest tylko patologia w ramach powszechnej i bezwzględnej konkurencji i jest skutkiem tej konkurencji- a co innego można by zrobić - koordynować działania korporacji, żeby wyszło jak najlepiej dla wszystkich, nie tylko dla jednej i jej menedżerów - przecież tak właśnie miał działać socjalizm i jego gospodarka planowana, czyli uzgadniana tysiąckroć na wszystkich szczeblach, itd; wskutek upadku państw tego obozu wszelki kolektywizm i solidarne działanie tak się skompromitowały, że nawet tego typu skrajny egoizm i indywidualizm jak w waszych przykładach nie budzi większych protestów - tak musi być, takie jest życie, itp, itd; przez to też chyba praktycznie znikła? idea spółdzielni na zachodzie, choć miała w niektórych krajach, np GB, bogatą historię i dużo sukcesów; socjalizm zachował się jeszcze tylko w nazwach, np mutual funds na fundusze finansowe, czyli dawniej wspólny, wzajemny fundusz, coś jak kasa zapomogowo-pożyczkowa; ponadto korpo działają dzisiaj na wielką skalę, a to wymaga wielkiej i skomplikowanej organizacji, w której jednostka - malutki trybik - praktycznie się nie liczy, oczywiście poza tymi, którzy ten zespól małych i większych trybów puszczają w ruch; stąd ich "bezduszność", bo faktycznie działają jak wielkie prawie kompletnie zautomatyzowane maszyny, w której zepsuty trybik - pracownika - po prostu się wymienia, itd - to wszystko efekt skali; fachowo w socjologii, itd, nazywa się to "dehumanizacją" organizacji, czyli zminimalizowaniem w niej roli czynnika ludzkiego - ale na to narzekano już od wprowadzenia taśm produkcyjnych

Edytowane przez glauks

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...