Skocz do zawartości
Element Wojny

Tales Of Arise

Rekomendowane odpowiedzi

Ilość perków nie jest jakaś przytłaczająco duża, ale są one chaotycznie porozrzucane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo tych kręgów z nimi jest nasrane i cały czas dochodzą nowe. Takie to trochę średnio przejrzyste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi też o to że perki nie są sensownie posegregowane na jakieś kategorie, tylko wszystko jest powrzucane do losowych "worów" bez jakiejś większej logiki. Czy to duży problem? W obliczu innych problemów dla mnie to drobnostka, na którą nie zwracam uwagi.

No niestety nie potrafię patrzeć na to przez różowe okulary. Mnie giera trochę zawiodła. Są momenty kiedy wciąga, ale potem zaczynasz zauważać tą powtarzalność. Gdybym miał na ten moment (po 3 krainie) wymienić plusy i minusy to wyglądałoby to tak:

Plusy:

  • Przyjemna dla oka i klimatyczna oprawa wizualna
  • Ciekawe, aczkolwiek znane już z jRPG mechaniki gry
  • Bardzo dobrze zaprojektowani bossowie - walki są wymagające i wyciągające
  • Projekt wyglądu postaci
  • Gra ma swoje momenty jeśli chodzi o interakcje między bohaterami

Minusy:

  • Ogromna powtarzalność gry, często powtarzają się przeciwnicy, mimo że co jakiś czas dochodzą nowi, ale większość to reskiny tego co już widzieliśmy
  • Muzyka mimo że jest dobra to jest jej bardzo mało. Przez większość czasu towarzyszą nam te same utwory podczas eksploracji (to zależy też od krainy w jakiej jesteśmy). Podczas walki jest jeszcze gorzej, bo przy walce ze zwykłymi przeciwnikami mamy tylko jeden utwór
  • Postaci mają dość płytki, jednowymiarowy charakter. Są lepsze i gorsze, ale ogólnie nie ma tu nic niezwykłego. Niby potem widać jakieś drobne zmiany w charakterach, ale nie daje to jakiejś dużej nadziei
  • Fabuła - częściowo wiąże się to z problemem wyżej. Mam wrażenie że gra podaje nam za mało informacji, przez co już kilka razy zdarzyła mi się sytuacja podczas scen, gdzie teoretycznie powinienem odczuwać jakieś większe emocje, a jednak nie czułem nic szczególnego. Trudno tu coś więcej napisać bez spoilerów.
  • Największym minusem jest dla mnie projekt lokacji. Nie da się tego wytłumaczyć tym że studio było za małe i niedofinansowane. Znam wiele małych studiów, które potrafią stworzyć coś ciekawszego niż korytarze z okazjonalnymi rozwidleniami gdzie czekają na nas potki na życie (a czasem nic). Tragiczny projekt lokacji jestem w stanie zrozumieć w otwartych światach - przerastają one często nawet największe studia growe. Ale w zamkniętym świecie powinno to wyglądać o wiele lepiej.
  • No z tymi reklamami DLC w grze singleplayer, tym bardziej w takich momentach jak siadanie przy ognisku z towarzyszami i rozmowa, to gruba przesada.

Giera nie jest zła, jest spoko. Ale jak za tę cenę to się trochę nie opłaca. Szukacie naprawdę dobrej gry jRPG? To nie tutaj. Najlepsze jRPG w jakie grałem to Persona 5 i Xenoblade Chronicles 2. ToA póki co jest na znacznie niższym poziomie.

Edytowane przez Isharoth

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wow, co za zwrot fabularny pod koniec (?) 4-tej lokacji... przez chwilę myślałem że jestem w Nier Automacie :) :) :) 

Mi się giera zajebiście podoba bo zwyczajnie nie mogę się od niej oderwać i zarywam jedną nockę za drugą. Widzę jej minusy, są też rzeczy które mi się w niej nie podobają i wolałbym by były inaczej zrobione, ale fabuła kurde po prostu jest fajna. Nic tu nie jest czarne i białe. Na początku masz wrażenie że wiesz po której jesteś stronie i wiesz co chcesz zrobić ale to się zaciera... Bardzo nietypowy jrpg, naprawdę bardzo nietypowy. Wyjątkowy dojrzały. Absolutnie nie żałuję zakupu bo bawię się znakomicie, ale nikomu nie będę polecać bo po co - każdy decyduje za siebie.

@Isharoth Z powtarzalnością miałeś już problem na etapie Replicanta, sporo gier tak jest zaprojektowanych a Ty tego wyraźnie nie lubisz. I o ile mogłem się z Tobą zgodzić że w Replikancie przesadzili z tymi motywami, to tutaj są one na tyle delikatne że raczej mi nie przeszkadzają. Nie ma żadnego chorego backtrackingu - czyścisz lokację idziesz dalej, wracasz jeśli chcesz na grind ale to tylko kwestia wyboru, żaden wymóg. Co zaś mnie drażni trochę to te scenki które notorycznie pojawiają się w różnych momentach gdzie Alphen rozmawia sobie z grupą. Oczywiście fajne są, poznajesz członków gangu, dowiadujesz się wiele itd. ale tego jest z tego co wyczytałem ponad 300 scen (!!!) w całej grze. 

Z Personą 5 i Xenoblade 2 jest taki problem że oba to Ex'y - jeden na PS3/PS4; drugi na Switcha. Nie mogłem z tego powodu ograć żadnego z nich. Emulator pozwala ograć Personę w wersji standard z PS3 ale kiepsko chodzi i mnóstwo glitchy graficznych więc po godzinie podziękowałem, z kolei Xenoblade 2 nie chodzi poprawnie na żadnym emulatorze. TOA nie jest najlepszym jrpg'iem kiedykolwiek stworzonym i nikt tak nie twierdzi (nawet żaden recenzent czegoś takiego nie napisał), ale na platformę PC jest zdecydowanie jednym z najlepszych. Druga sprawa jest taka że Persony to jednak zupełnie inny typ gry - ograłem Personę 4 Golden na PC i bawiłem się świetnie, ale w życiu by mi nie przyszło do głowy by ją porównywać z Tales, Replicantem czy nawet Xenoblade. Oczywiście mogą narzucać się pewne podobieństwa związane ze stylem, ale tutaj mamy do czynienia z action-jrpg'ami z powiedzmy półotwartymi światami i walkami w trybie rzeczywistym , podczas gdy Persony to social games, oparte na systemie korytarzy i z walką w trybie turowym. 

btw. Ray Chase robi naprawdę mega robotę w tej grze. Już jako Nier'a go lubiłem, ale tutaj uważam że jako Alphen wypadł jeszcze lepiej.

btw 2. Dla mnie najlepszym jrpg'iem chyba zawsze będzie Automata ze względu na dosłownie wszystko, na drugim miejscu FF VII - a ograłem tylko oryginał, nie remake. Kto wie, może kiedyś się zlitują i dadzą FFVII Remake, a może nawet P5 Royal na PC...

 

Edytowane przez Element Wojny
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uwaga, ściana tekstu. :D

8 godzin temu, Element Wojny napisał:

Z powtarzalnością miałeś już problem na etapie Replicanta, sporo gier tak jest zaprojektowanych a Ty tego wyraźnie nie lubisz. I o ile mogłem się z Tobą zgodzić że w Replikancie przesadzili z tymi motywami, to tutaj są one na tyle delikatne że raczej mi nie przeszkadzają. Nie ma żadnego chorego backtrackingu - czyścisz lokację idziesz dalej, wracasz jeśli chcesz na grind ale to tylko kwestia wyboru, żaden wymóg. Co zaś mnie drażni trochę to te scenki które notorycznie pojawiają się w różnych momentach gdzie Alphen rozmawia sobie z grupą. Oczywiście fajne są, poznajesz członków gangu, dowiadujesz się wiele itd. ale tego jest z tego co wyczytałem ponad 300 scen (!!!) w całej grze. 

To nie ja miałem problem tylko Replicant. Nie obracajmy wad gier w wady graczy. Ale jestem w stanie to przełknąć - Replicant to stara gra która po prostu była odświeżona graficznie. Mimo to radził sobie słabo nawet porównując go do starszych gier. Sporo jRPG jest tak zaprojektowanych nie dlatego że ma to jakiś sens, tylko dlatego że w wielu japońskich studiach, osoby od projektu gier nadal siedzą mentalnie w poprzednich dekadach. I o ile kiedyś na takie coś można było przymknąć oko, tak dziś, szczególnie płacąc za grę 40-60€, jest to nie do zaakceptowania. Japoński gamedev jest pełen największych skrajności. Czasem tworzą coś powtarzalnego, leniwego i schematycznego, a czasem stworzą coś czego jeszcze wcześniej nikt nie widział i jest to bardzo dobre.

Tak - w Arise w odróżnieniu od Replicanta nie ma backtrackingu. Arise jest pod tym względem znacznie lepsze od Replicanta, który nie dość że miał słaby projekt lokacji (pod względem ich budowy), to jeszcze było ich mało i ciągle przebiegaliśmy przez te same miejsca w celu wykonania podobnych czynności. Ale nie zmienia to faktu że lokacje w Arise też są bardzo leniwie zaprojektowane, co w grze z zamkniętym światem nie powinno mieć miejsca, bo je o wiele łatwiej sensownie zbudować. Od 3 lokacji w Arise sytuacja nieco się poprawia, ale nadal szału nie robi.

Ta gra aż prosi się o jakieś rozdroża, ciekawie ukryte skarby. Zamiast tego dostajemy wszędobylskie niewidzialne ściany, które często są poustawiane bez powodu, nawet jeśli w grze istnieje coś takiego jak skok (który czasem możemy wykorzystać). Dostajemy generyczne odnogi, z równie generycznymi nagrodami. Wiesz co jest śmieszne? Że dopiero w 4 krainie spotkałem się ze skrzynką która była ukryta na piętrze domku, gdzie trzeba było przeskoczyć przez dziurę. To nic specjalnego jak na ogólny standard eksploracji w grach, a w ToA spotkałem się z tym dopiero raz, mimo że jestem w drugiej połowie gry. :E Już 15 lat temu widziałem lepszy projekt lokacji. ToA nie tworzyła jedna osoba - nawet jeśli jest to małe studio to zdecydowanie powinno dać radę zrobić coś lepszego. Najgorsze jest to że nawet przez krainy jesteśmy ciągnięciu jak po sznurku. Są one połączone pojedynczymi przejściami, tworząc małe, oddzielone od siebie huby. Jestem już na pewnym statku (kto przeszedł grę, będzie wiedział o co chodzi). Do tej pory miałem w Arise momenty w których wciągnąłem się na 2 godzinki, ale miałem też momenty które przechodziłem na siłę. 

Nawet w 4 lokacji, gdzie pojawiły się jakieś rozdroża, twórcy uparcie odmówili żeby wypełnić je czymś ciekawym i są w nich po prostu te same mobki, z tymi samymi skarbami (potki, gold itp.), gdzie na końcu najwyżej jest jakaś większa grupka mobków ze skarbem w postaci lepszej potki, albo zbroi. Która to zbroja nie ma osobnego wyglądu, bo liczą się tylko outfity, które są mocno ograniczone, ale oczywiście każdy może sobie kupić DLC, bo oczekiwanie pełnej gry za 200zł to przecież skąpstwo ze strony gracza. :E

Co do scenek to rzeczywiście jest ich sporo i mimo że czasem zdarzają się jakieś ciekawsze, to jednak wiele z nich jest męczących. Dialogi nie są jakieś bardzo porywające, a rozwój charakterów postaci jest sporadyczny. Sporadycznie dowiadujemy się też czegoś nowego o naszych bohaterach oprócz tego że każdy ma jakiś tam swój prosty cel.

8 godzin temu, Element Wojny napisał:

TOA nie jest najlepszym jrpg'iem kiedykolwiek stworzonym i nikt tak nie twierdzi (nawet żaden recenzent czegoś takiego nie napisał), ale na platformę PC jest zdecydowanie jednym z najlepszych.

Nie grałem zbyt dużo w jRPG, ale większość z tych, w które grałem (również na PC) przebija ToA pod wieloma względami, więc nie powiedziałbym że jest to jeden z najlepszych jRPG na PC. Co mnie dziwi to że w recenzjach ma takie wysokie oceny i oprócz tej śmiesznej sprawy z DLC, ludzie tak jakby nie zwracali uwagi na inne problemy. 

8 godzin temu, Element Wojny napisał:

...ale w życiu by mi nie przyszło do głowy by ją porównywać z Tales, Replicantem czy nawet Xenoblade. Oczywiście mogą narzucać się pewne podobieństwa związane ze stylem, ale tutaj mamy do czynienia z action-jrpg'ami z powiedzmy półotwartymi światami i walkami w trybie rzeczywistym , podczas gdy Persony to social games, oparte na systemie korytarzy i z walką w trybie turowym. 

Persona jest bliżej ToA niż taki Replicant, o którym sam wspomniałeś na początku posta. Ba! Persona 4 i 5 nie miały jakoś super zaprojektowanych lokacji (chodzi mi o te w których się walczy, a nie miasto), tak samo jak ToA, ale mimo to potrafiły się bronić pod innymi względami. Nie wiem jak to jest przyjęte oficjalnie, ale ja pod pojęciem jRPG rozumiem osobny gatunek RPG, a nie po prostu "japoński RPG". Taki Replicant czy Automata nawet nie są dla mnie jRPG, mimo że nazwa gatunku mogłaby na to wskazywać.

8 godzin temu, Element Wojny napisał:

btw. Ray Chase robi naprawdę mega robotę w tej grze. Już jako Nier'a go lubiłem, ale tutaj uważam że jako Alphen wypadł jeszcze lepiej.

Alphen zapowiadał się na naprawdę ciekawego bohatera, ale już od końca 2 lokacji stracił swój blask. Jest po prostu generycznym typem nieskazitelnego bohatera, który chce wyzwolić wszystkie krainy. Nawet wątek z jego utratą pamięci zniknął gdzieś na dłuższy czas. Reszta bohaterów też nie ma jakichś super złożonych charakterów. Same znane archetypy, znane ludziom którzy chociaż od czasu do czasu obejrzą jakieś anime. Shionne i Rinwell chyba cierpią na jakieś zaburzenia psychiczne, bo nigdy nie potrafią powiedzieć co im nie pasuje. I tak przez połowę gry podróżujemy z postaciami o których nie wiemy zupełnie nic, oprócz tego że Shionne chce zabić lordów i udaje że na niczym innym jej nie zależy, a Rinwell... no właśnie o jej motywie (też dość jednowymiarowym) dowiadujemy się dopiero w drugiej połowie gry, wcześniej po prostu za nami chodzi. :E Teraz spoiler o 3 innych postaciach, więc jak ktoś wszystkich nie odblokował to niech nie czyta.

Law miał tam jakiś ciekawszy motyw, ale został zapomniany zaraz po tym jak się zaczął. Kisara po prostu jest typem troskliwej mamy (ewentualnie starszej siostry). A Dohalim? Mam wrażenie że jedyne co to co chwilę twórcy podkreślają jaki to jest nieporadny, taki typowy wysoko urodzony pan, za którego wszystkie obowiązki wykonywali inni. Ok, rozumiem ale to wystarczy i mogliby jakoś rozwinąć tą postać dalej. :E

Podsumowując, praktycznie wszystkie postaci są dość jednowymiarowe, płytkie.

8 godzin temu, Element Wojny napisał:

a może nawet P5 Royal na PC...

O tak, to by było super. :)

Trzeci raz w tym roku kupiłem grę na premierę i trzeci raz nie był to do końca przemyślany zakup. Chyba straciłem swoje wyczucie, jakie miałem kiedyś. W dodatku stałem się hipokrytą, bo wcześniej pisałem o naiwności graczy i psuciu rynku przez kupowanie gier od chciwych wydawców. A właśnie sam kupiłem grę od wydawcy, który jawnie rucha graczy na hajs. Gra jest dość przeciętna jak na to że chcą za nią 200zł, a mimo to wydawca chce wydusić jeszcze więcej pieniędzy oferując płatne DLC z kostiumami, które odblokowują pewne umiejętności. I jeszcze jakby tego było mało, reklamują te DLC w miejscu które najmniej do tego pasuje, psując przy tym nastrój.

Arise nie jest złe, ale do tej pory jest bardzo przeciętne, prawie pod każdym względem. Trudno mi znaleźć coś co mogłoby tę grę w jakimś większym stopniu obronić, a przecież to nie jest tak że atakuję ją bez powodu.

W osobnym wątku wiele osób śmieje się z Genshina, że gra nastawiona na hajs, ale tak naprawdę w Genshina można grać spokojnie za darmo, bo jedyny trudniejszy content to Abyss, który jest nudny (i który też można zrobić grając za darmo :E). A projekt świata, wyzwania i fabuła są z czasem coraz lepsze i nawet chciwość zarządu miHoYo nie jest w stanie tego przykryć. Ale porównywanie obu tych gier nie ma zbytnio sensu, bo to zupełnie inny gatunek i budżet.
Chciałem tylko zwrócić uwagę że problem zaczyna dotyczyć nie tylko gier online z mikropłatnościami, ale też gier które uczciwie kupujemy za standardową cenę. Kiedyś za tego typu praktyki studio byłoby zrównane z ziemią, dziś ludzie z chęcią kupują i jeszcze wystawiają 9/10 dziękując wydawcy że na nich nie nasrał i że w ogóle otrzymali jakąś grę. Jak dla mnie recenzenci już zupełnie stracili na znaczeniu, bo ich oceny są niemiarodajne i wzięte z tyłka. Najgorsze jest to że nawet demo nie potrafi pomóc we właściwej ocenie gry. Moim zdaniem nie bez powodu w demie ToA znalazła się piękna kraina, w której pozornie była ukryta jakaś skrzynka za wodospadem, a samo demo ograniczało się do pobiegnięcia na jakiegoś bossa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie żałuję wydanej kasy. Gra ma pewne minusy. Mogła by być bardziej rozbudowana pod względem lokacji i ich eksplorowania, więcej muzy itd. Ale nie jest źle, lokacje są trochę nie równe, niektóre ciekawsze inne mniej.

Ale ogólnie ja to ostatnio oceniam gry z fanu jaki mi sprawia granie w nie. A Tales sprawia mi masę frajdy i te minusy absolutnie nie przeważają i raczej mają dość mały wpływ na moją frajdę z ogrywania tej gry. A przynajmniej tak jest do tej pory. Gdzie pewnie jestem w ~połowie gry.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, Isharoth napisał:

Uwaga, ściana tekstu. :DTo nie ja miałem problem tylko Replicant. Nie obracajmy wad gier w wady graczy. Ale jestem w stanie to przełknąć - Replicant to stara gra która po prostu była odświeżona graficznie. Mimo to radził sobie słabo nawet porównując go do starszych gier. Sporo jRPG jest tak zaprojektowanych nie dlatego że ma to jakiś sens, tylko dlatego że w wielu japońskich studiach, osoby od projektu gier nadal siedzą mentalnie w poprzednich dekadach. I o ile kiedyś na takie coś można było przymknąć oko, tak dziś, szczególnie płacąc za grę 40-60€, jest to nie do zaakceptowania. Japoński gamedev jest pełen największych skrajności. Czasem tworzą coś powtarzalnego, leniwego i schematycznego, a czasem stworzą coś czego jeszcze wcześniej nikt nie widział i jest to bardzo dobre.

Tu nie chodzi o wady graczy. Po prostu nie lubisz pewnych rozwiązań i będą Ci one przeszkadzać w każdej grze, nieważne jak dobra by ona nie była. Ja mam tak samo, pewne rozwiązania w wielu grach mnie drażnią o czym głośno mówię, podczas gdy inni w ogóle nie przywiązują do tego większej wagi i zazwyczaj uważają że wyolbrzymiam i robię z igły widły. Punkt widzenia od punktu siedzenia, jak zawsze.

44 minuty temu, Isharoth napisał:

Tak - w Arise w odróżnieniu od Replicanta nie ma backtrackingu. Arise jest pod tym względem znacznie lepsze od Replicanta, który nie dość że miał słaby projekt lokacji (pod względem ich budowy), to jeszcze było ich mało i ciągle przebiegaliśmy przez te same miejsca w celu wykonania podobnych czynności. Ale nie zmienia to faktu że lokacje w Arise też są bardzo leniwie zaprojektowane, co w grze z zamkniętym światem nie powinno mieć miejsca, bo je o wiele łatwiej sensownie zbudować. Od 3 lokacji w Arise sytuacja nieco się poprawia, ale nadal szału nie robi.

Można było to zrobić lepiej, zgadzam się. Niemniej jednak nie przeszkadza mi to za bardzo i nie psuje radości z gry, szczególnie że już po 3-ciej lokacji robi się znacznie bardziej różnorodnie. Byłem już na statku i to było bardzo fajnie zrobione. 

44 minuty temu, Isharoth napisał:

Ta gra aż prosi się o jakieś rozdroża, ciekawie ukryte skarby. Zamiast tego dostajemy wszędobylskie niewidzialne ściany, które często są poustawiane bez powodu, nawet jeśli w grze istnieje coś takiego jak skok (który czasem możemy wykorzystać). Dostajemy generyczne odnogi, z równie generycznymi nagrodami. Wiesz co jest śmieszne? Że dopiero w 4 krainie spotkałem się ze skrzynką która była ukryta na piętrze domku, gdzie trzeba było przeskoczyć przez dziurę. To nic specjalnego jak na ogólny standard eksploracji w grach, a w ToA spotkałem się z tym dopiero raz, mimo że jestem w drugiej połowie gry. :E Już 15 lat temu widziałem lepszy projekt lokacji. ToA nie tworzyła jedna osoba - nawet jeśli jest to małe studio to zdecydowanie powinno dać radę zrobić coś lepszego. Najgorsze jest to że nawet przez krainy jesteśmy ciągnięciu jak po sznurku. Są one połączone pojedynczymi przejściami, tworząc małe, oddzielone od siebie huby. Jestem już na pewnym statku (kto przeszedł grę, będzie wiedział o co chodzi). Do tej pory miałem w Arise momenty w których wciągnąłem się na 2 godzinki, ale miałem też momenty które przechodziłem na siłę. 

Gra faktycznie nie nagradza jakoś szczególnie za eksplorację, to raczej element dla tych którzy chcą maksować wszystkie bronie i robić platynę. Można to było zrobić lepiej. Nie miałem jednak żadnego momentu bym robił coś na siłę, fabuła bardzo mnie wkręciła. Jedyne do czego mogę się przyczepić to te scenki o których pisałem wcześniej - jest ich za dużo a wiele z nich nic nie wnosi, są po prostu nudne.

44 minuty temu, Isharoth napisał:

Alphen zapowiadał się na naprawdę ciekawego bohatera, ale już od końca 2 lokacji stracił swój blask. Jest po prostu generycznym typem nieskazitelnego bohatera, który chce wyzwolić wszystkie krainy. Nawet wątek z jego utratą pamięci zniknął gdzieś na dłuższy czas. Reszta bohaterów też nie ma jakichś super złożonych charakterów. Same znane archetypy, znane ludziom którzy chociaż od czasu do czasu obejrzą jakieś anime. Shionne i Rinwell chyba cierpią na jakieś zaburzenia psychiczne, bo nigdy nie potrafią powiedzieć co im nie pasuje. I tak przez połowę gry podróżujemy z postaciami o których nie wiemy zupełnie nic, oprócz tego że Shionne chce zabić lordów i udaje że na niczym innym jej nie zależy, a Rinwell... no właśnie o jej motywie (też dość jednowymiarowym) dowiadujemy się dopiero w drugiej połowie gry, wcześniej po prostu za nami chodzi. Podsumowując, praktycznie wszystkie postaci są dość jednowymiarowe, płytkie.

Wiesz wydaje mi się że problem polega na tym że kilka razy wyciągnięto pewne zwroty akcji totalnie z kapelusza. Jak oglądałeś scenki z Rinwell to było widać że coś ukrywa i że czegoś nie chce Ci powiedzieć choć parę razy prawie się wkopała - ale w żaden sposób nie szło wywnioskować że

 

ma to cokolwiek wspólnego z Lordem 4 krainy.

A tu nagle BUM i Rinwell daje czadu. To samo jest z Shionne. Wiadomo że będzie jakiś zwrot ale za cholerę nie wiadomo z czym to będzie związane. Może będą kolejne z innymi postaciami ? Trudno powiedzieć. Można było lepiej zbudować to fabularnie i sensowniej uzasadnić. I faktycznie niektóre postacie są średnio ciekawe. Shionne ma kij w tyłku przez większość gry, Law bardziej mi się podobał i był charakterny gdy był po drugiej stronie lustra, Kisara ciągle o tym bracie, ale Dohalim mi się podoba - takie prześmiewcze spojrzenie na typowego lorda ze średniowiecza który nawet sam nie umie sobie podetrzeć tyłka, nie mówiąc już o tak trudnej czynności jak zrobienie herbaty. 

44 minuty temu, Isharoth napisał:

Persona jest bliżej ToA niż taki Replicant, o którym sam wspomniałeś na początku posta. Ba! Persona 4 i 5 nie miały jakoś super zaprojektowanych lokacji (chodzi mi o te w których się walczy, a nie miasto), tak samo jak ToA, ale mimo to potrafiły się bronić pod innymi względami. Nie wiem jak to jest przyjęte oficjalnie, ale ja pod pojęciem jRPG rozumiem osobny gatunek RPG, a nie po prostu "japoński RPG". Taki Replicant czy Automata nawet nie są dla mnie jRPG, mimo że nazwa gatunku mogłaby na to wskazywać.

Odnośnie Nier'ów i JRPG była była długa dyskusja - oficjalnie to są gry z gatunku jrpg, ale prawda jest taka że są one tak inne w porównaniu do typowych jrpg że trudno je sklasyfikować. Wiele osób na różnych forach pyta się po ogrania Replicanta/Automaty o polecenie innych gier tego typu i zazwyczaj ludzie odpisują że nie ma innych gier tego typu - szczególnie jeśli chodzi o sposób budowania historii, jej opowiadania, jej poziom a także odbiorców do których jest kierowana. I ja się z tym zgadzam. Persony zaś to jednak zupełnie inny typ gry, przynajmniej dla mnie. O wiele bardziej przystępne, skierowane do znacznie szerszej grupy odbiorców niż Niery.

44 minuty temu, Isharoth napisał:

Trzeci raz w tym roku kupiłem grę na premierę i trzeci raz nie był to do końca przemyślany zakup. Chyba straciłem swoje wyczucie, jakie miałem kiedyś. W dodatku stałem się hipokrytą, bo wcześniej pisałem o naiwności graczy i psuciu rynku przez kupowanie gier od chciwych wydawców. A właśnie sam kupiłem grę od wydawcy, który jawnie rucha graczy na hajs. Gra jest dość przeciętna jak na to że chcą za nią 200zł, a mimo to wydawca chce wydusić jeszcze więcej pieniędzy oferując płatne DLC z kostiumami, które odblokowują pewne umiejętności. I jeszcze jakby tego było mało, reklamują te DLC w miejscu które najmniej do tego pasuje, psując przy tym nastrój.

Jesteś wymagającym graczem i nie ma w tym nic złego. Każdy jednak szuka pod siebie. Ja cieszę się że kupiłem Tales bo to pierwsza gra od dawna przy której dobrze się bawię, ostatnie miesiące to był etap porzucania jednej gry po drugiej po kilku-kilkunastu godzinach - i to były gry dobre, gry polecane, gry w które większość grała. Odbijałem się dosłownie od wszystkiego - mam wrażenie że Ty jesteś na tym właśnie etapie. Może potrzebujesz trafić na coś szczególnego, czegoś co się naprawdę zainteresuje i przykuje do ekranu. 

44 minuty temu, Isharoth napisał:

W osobnym wątku wiele osób śmieje się z Genshina, że gra nastawiona na hajs, ale tak naprawdę w Genshina można grać spokojnie za darmo, bo jedyny trudniejszy content to Abyss, który jest nudny (i który też można zrobić grając za darmo :E). A projekt świata, wyzwania i fabuła są z czasem coraz lepsze i nawet chciwość zarządu miHoYo nie jest w stanie tego przykryć. Ale porównywanie obu tych gier nie ma zbytnio sensu, bo to zupełnie inny gatunek i budżet.
Chciałem tylko zwrócić uwagę że problem zaczyna dotyczyć nie tylko gier online z mikropłatnościami, ale też gier które uczciwie kupujemy za standardową cenę. Kiedyś za tego typu praktyki studio byłoby zrównane z ziemią, dziś ludzie z chęcią kupują i jeszcze wystawiają 9/10 dziękując wydawcy że na nich nie nasrał i że w ogóle otrzymali jakąś grę. Jak dla mnie recenzenci już zupełnie stracili na znaczeniu, bo ich oceny są niemiarodajne i wzięte z tyłka. Najgorsze jest to że nawet demo nie potrafi pomóc we właściwej ocenie gry. Moim zdaniem nie bez powodu w demie ToA znalazła się piękna kraina, w której pozornie była ukryta jakaś skrzynka za wodospadem, a samo demo ograniczało się do pobiegnięcia na jakiegoś bossa.

Ja się z Genshina nie śmieję, mam go zainstalowanego i kto wie może w którymś momencie w niego wejdę. Jednak nie do końca mi po drodze z grami opartymi na systemie mikropłatności. Bardzo się zawiodłem na Reincarnation które ostatecznie porzuciłem, bardzo szybko devsi pokazali co jest ich celem i na czym będzie opierać się ta gra pomimo początkowej dużej ilości story contentu. Z recenzentami różnie bywa - jedni piszą bo muszą, inni bo lubią. Ja nie biorę już nawet pod uwagę recek tych wszystkich IGN, Gamestop'ów i tych innych wszystkich wielkich marek które piszą by pisać. Są też mała strony, dedykowane strony gdzie piszą ludzie ogarnięci i ludzie którzy po prostu chcą się podzielić wrażeniami, a nie sprzedać produkt. Demo TOA to moim zdaniem pomyłka - po pierwsze niepotrzebnie dano wszystkie postacie na wypasionym levelu z wieloma umiejętnościami, co dla osób nie grających od początku mogło wywołać jeden wielki chaos podczas walki. Po drugie pokazano jedyną w sumie piękną krainę w tej grze przez co nie do końca oddano charakter tej gry - jak wiemy kolorowo to w niej nie jest. Gdybym miał bazować na demie czy trailerze to bym pomyślał że jakiś kolorowy happy jrpg jakich wiele, a tak nie jest.

 

Edytowane przez Element Wojny
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Element Wojny napisał:

Tu nie chodzi o wady graczy. Po prostu nie lubisz pewnych rozwiązań i będą Ci one przeszkadzać w każdej grze, nieważne jak dobra by ona nie była. Ja mam tak samo, pewne rozwiązania w wielu grach mnie drażnią o czym głośno mówię, podczas gdy inni w ogóle nie przywiązują do tego większej wagi i zazwyczaj uważają że wyolbrzymiam i robię z igły widły. Punkt widzenia od punktu siedzenia, jak zawsze.

Tak, tylko nie chodzi tu o preferencje pomiędzy jednym rozwiązaniem a drugim jak np. zamknięty świat, a openworld. Takie coś to oczywistość i ja np. wolę zamknięte światy. Mowa tutaj o faktycznej wadzie gry, którą da się obiektywnie wskazać np. kiepsko zaprojektowany świat/eksploracja. Tak samo jak np. w CP2077 da się obiektywnie wskazać na bugi. Nie można tutaj powiedzieć, że ktoś po prostu preferuje gdy w grze są bugi. :E

7 minut temu, Element Wojny napisał:

Można było to zrobić lepiej, zgadzam się. Niemniej jednak nie przeszkadza mi to za bardzo i nie psuje radości z gry, szczególnie że już po 3-ciej lokacji robi się znacznie bardziej różnorodnie. Byłem już na statku i to było bardzo fajnie zrobione. 

Nie psułoby gdyby nie 2 inne elementy, które są równie słabe - czyli rozstawienie nagród i powtarzalność przeciwników. Te elementy tylko bardziej uwydatniają marny poziom eksploracji.

7 minut temu, Element Wojny napisał:

Gra faktycznie nie nagradza jakoś szczególnie za eksplorację, to raczej element dla tych którzy chcą maksować wszystkie bronie i robić platynę. Można to było zrobić lepiej. Nie miałem jednak żadnego momentu bym robił coś na siłę, fabuła bardzo mnie wkręciła. Jedyne do czego mogę się przyczepić to te scenki o których pisałem wcześniej - jest ich za dużo a wiele z nich nic nie wnosi, są po prostu nudne.

To jakie elementy są wtedy dla mnie jako odbiorcy, skoro fabuła i postaci też nie są jakoś szczególnie porywające? ;)

7 minut temu, Element Wojny napisał:

Wiesz wydaje mi się że problem polega na tym że kilka razy wyciągnięto pewne zwroty akcji totalnie z kapelusza. Jak oglądałeś scenki z Rinwell to było widać że coś ukrywa i że czegoś nie chce Ci powiedzieć choć parę razy prawie się wkopała - ale w żaden sposób nie szło wywnioskować że

  Pokaż ukrytą zawartość

ma to cokolwiek wspólnego z Lordem 4 krainy.

 

Tylko nie rozumiem dlaczego ten motyw miałby wzbudzić we mnie jakieś większe emocje.

No dobra, Rinwell straciła bliskich przez tę wiedźmę i chce zemsty. W jakim celu ukrywała swoje motywy przez pół gry? Chyba mi to umknęło. Poza tym ta scena, gdzie Law zasłonił wiedźmę przed atakiem Rinwell. Nie do końca zrozumiałem jej przekaz. Że co, Law nie chce żeby Rinwell zabiła ją z powodu nienawiści? Czym to się różni od wcześniejszego zabijania innych lordów? Dostałaby na to, na co zasłużyła. Potem jeszcze Shionne powiedziała, że jeśli nienawiść jest tym co popycha Rinwell dalej to niech tak zostanie, ale niech Rinwell zastanowi się co chce zrobić jak już osiągnie swój cel. No i spoko.

:E Niby wiem co autor chciał przekazać, ale chyba nie udało mu się tego zrobić w dobry sposób, tak jakby był to jakiś początkujący pisarz. 

Wydaje mi się że akurat ten wątek mógł być dobry, ale nie do końca został dobrze zrealizowany, żeby wywołać u odbiorców odpowiednie emocje, a poza tym był źle rozłożony w czasie gry.

7 minut temu, Element Wojny napisał:

A tu nagle BUM i Rinwell daje czadu. To samo jest z Shionne. Wiadomo że będzie jakiś zwrot ale za cholerę nie wiadomo z czym to będzie związane. Może będą kolejne z innymi postaciami ? Trudno powiedzieć. Można było lepiej zbudować to fabularnie i sensowniej uzasadnić. I faktycznie niektóre postacie są średnio ciekawe. Shionne ma kij w tyłku przez większość gry, Law bardziej mi się podobał i był charakterny gdy był po drugiej stronie lustra, Kisara ciągle o tym bracie, ale Dohalim mi się podoba - takie prześmiewcze spojrzenie na typowego lorda ze średniowiecza który nawet sam nie umie sobie podetrzeć tyłka, nie mówiąc już o tak trudnej czynności jak zrobienie herbaty. 

Tylko to wszystko, tak jak pisałem wyżej, jest źle rozłożone w czasie. Przez pierwszą połowę gry nie dzieje się prawie nic i lecimy schematami. Rozwój charakterów postaci? Prawie go nie widać. Wydaje się że w drugiej połowie powinno nagle być tego tak dużo, że poczulibyśmy się jakbyśmy dostali młotem w łeb, prawda? W którejś grze już tak przecież było... No ale tu tego nie ma. Co prawda w drugiej połowie gry coś zaczyna się dziać, ale nadal niewiele.

7 minut temu, Element Wojny napisał:

Odnośnie Nier'ów i JRPG była była długa dyskusja - oficjalnie to są gry z gatunku jrpg, ale prawda jest taka że są one tak inne w porównaniu do typowych jrpg że trudno je sklasyfikować. Wiele osób na różnych forach pyta się po ogrania Replicanta/Automaty o polecenie innych gier tego typu i zazwyczaj ludzie odpisują że nie ma innych gier tego typu - szczególnie jeśli chodzi o sposób budowania historii, jej opowiadania, jej poziom a także odbiorców do których jest kierowana. I ja się z tym zgadzam. Persony zaś to jednak zupełnie inny typ gry, przynajmniej dla mnie. O wiele bardziej przystępne, skierowane do znacznie szerszej grupy odbiorców niż Niery.

Niery są dla mnie bliżej typowych action RPG niż typowych jRPG. jRPG zwykle były turowe, miały typowe dla tego gatunku mechaniki i schematy. Bywały też często bardzo długie. Dopiero od jakiegoś czasu większą popularność zdobywają jRPG z bardziej dynamiczną walką, ale mimo wszystko część starych elementów nadal tu zostaje.

7 minut temu, Element Wojny napisał:

Jesteś wymagającym graczem i nie ma w tym nic złego. Każdy jednak szuka pod siebie. Ja cieszę się że kupiłem Tales bo to pierwsza gra od dawna przy której dobrze się bawię, ostatnie miesiące to był etap porzucania jednej gry po drugiej po kilku-kilkunastu godzinach - i to były gry dobre, gry polecane, gry w które większość grała. Odbijałem się dosłownie od wszystkiego - mam wrażenie że Ty jesteś na tym właśnie etapie. Może potrzebujesz trafić na coś szczególnego, czegoś co się naprawdę zainteresuje i przykuje do ekranu. 

To nie jest też tak że bawię się źle i gram na siłę, gdyby tak było to wolałbym nie grać wcale. Ale gra jest nierówna pod tym względem. Są pewne etapy, gdzie nuda zaczyna doskwierać.

7 minut temu, Element Wojny napisał:

Z recenzentami różnie bywa - jedni piszą bo muszą, inni bo lubią. Ja nie biorę już nawet pod uwagę recek tych wszystkich IGN, Gamestop'ów i tych innych wszystkich wielkich marek które piszą by pisać. Są też mała strony, dedykowane strony gdzie piszą ludzie ogarnięci i ludzie którzy po prostu chcą się podzielić wrażeniami, a nie sprzedać produkt. Demo TOA to moim zdaniem pomyłka - po pierwsze niepotrzebnie dano wszystkie postacie na wypasionym levelu z wieloma umiejętnościami, co dla osób nie grających od początku mogło wywołać jeden wielki chaos podczas walki. Po drugie pokazano jedyną w sumie piękną krainę w tej grze przez co nie do końca oddano charakter tej gry - jak wiemy kolorowo to w niej nie jest. Gdybym miał bazować na demie czy trailerze to bym pomyślał że jakiś kolorowy happy jrpg jakich wiele, a tak nie jest.

Recenzje sprawdzałem na Metacritic, sprawdzałem też różne kanały na Youtube, bo czasami można trafić na rozbudowane recenzje bez spoilerów. Problem w tym, że w wielu recenzja o ToA, wszystkie wady na które wskazałem wyżej zostały albo pominięte, albo wspomniane tylko pobieżnie. Tak jakby gra dostawała taryfę ulgową za nic. Polskich recenzji to już w ogóle mało, ale wiadomo - w Polsce o japońskich grach, tym bardziej o stylistyce mangowej się nie rozmawia, bo to przecież niemęskie dla przeciętnego dumnego Polaka - więc i recenzentom nie opłaca się tego rozpisywać. :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Isharoth napisał:

Tak, tylko nie chodzi tu o preferencje pomiędzy jednym rozwiązaniem a drugim jak np. zamknięty świat, a openworld. Takie coś to oczywistość i ja np. wolę zamknięte światy. Mowa tutaj o faktycznej wadzie gry, którą da się obiektywnie wskazać np. kiepsko zaprojektowany świat/eksploracja. Tak samo jak np. w CP2077 da się obiektywnie wskazać na bugi. Nie można tutaj powiedzieć, że ktoś po prostu preferuje gdy w grze są bugi. :E

Kiepsko zaprojektowany świat/eksploracja. Moim zdaniem to jednak kwestia preferencji, bo to co Ty uznajesz za wadę wielu osobom się podoba. Gdyby podczas tej eksploracji występowały jakieś błędy, uwidoczniały się jakieś błędy, glitche czy coś w ten deseń - to mógłbym się zgodzić. Mi się nie do końca podoba się ten projekt, ale wiele osób na redditach sobie go chwaliło. Miałem podobną dyskusję odnośnie Drakengarda 3 gdzie pisałem na forum że tak fatalnie zaprojektowanego systemu korytarzy to ja chyba jeszcze w życiu nie widziałem - wiesz co mi odpisywali ? Mało widziałeś, jest ok. 

29 minut temu, Isharoth napisał:

Tylko nie rozumiem dlaczego ten motyw miałby wzbudzić we mnie jakieś większe emocje.

We mnie też nie wzbudził większych emocji bo motyw był wyciągnięty totalnie z kapelusza na ostatnią chwilę. W ogóle za mało rozbudowali historię wokół Rinwell odnośnie jej rodziców by zbudować jakąś więź emocjonalną z tą postacią. Co ciekawe miałem ten sam problem w Replikancie przy zakończeniach A/B - prawdę mówiąc oprócz pożegnania z Weissem nie odczułem żadnych większych emocji. Dopiero C/D trochę to naprawiło ze względu na motyw Kaine, a prawdziwą robotę zrobiło dopiero zakończenie E i mega świetny motyw przemowy Kaine połączony z flashbackami z przeszłości. Wiele gier nie radzi sobie z takimi motywami i źle je pokazuje.

29 minut temu, Isharoth napisał:

To jakie elementy są wtedy dla mnie jako odbiorcy, skoro fabuła i postaci też nie są jakoś szczególnie porywające? ;)

Mnie fabuła bardzo wkręciła, więc do tego nie mogę się w żaden sposób ustosunkować :)

29 minut temu, Isharoth napisał:

Niery są dla mnie bliżej typowych action RPG niż typowych jRPG. jRPG zwykle były turowe, miały typowe dla tego gatunku mechaniki i schematy. Bywały też często bardzo długie. Dopiero od jakiegoś czasu większą popularność zdobywają jRPG z bardziej dynamiczną walką, ale mimo wszystko część starych elementów nadal tu zostaje.

Gry się zmieniają i odchodzą od swoich pierwotnych archetypów. To że kiedyś jrpg był kojarzony z turówką, specyficznymi mechanikami i schematami nie ma już większego znaczenia - pojawia się coraz więcej gier które wychodzą poza typowe ramy jrpg a nadal nimi są. I to jest bardzo dobre bo dzięki temu od czasu do czasu dostajemy coś nowego, coś innego, coś świeżego. Utkwienie w tych samych schematach to byłoby samobójstwo w tej branży. 

29 minut temu, Isharoth napisał:

Recenzje sprawdzałem na Metacritic, sprawdzałem też różne kanały na Youtube, bo czasami można trafić na rozbudowane recenzje bez spoilerów. Problem w tym, że w wielu recenzja o ToA, wszystkie wady na które wskazałem wyżej zostały albo pominięte, albo wspomniane tylko pobieżnie. Tak jakby gra dostawała taryfę ulgową za nic. Polskich recenzji to już w ogóle mało, ale wiadomo - w Polsce o japońskich grach, tym bardziej o stylistyce mangowej się nie rozmawia, bo to przecież niemęskie dla przeciętnego dumnego Polaka - więc i recenzentom nie opłaca się tego rozpisywać. :E

Nic nowego. CP2077 według wiele recenzentów nie miał żadnych wad i dostawał po 10/10. Jeden z nich miał czelność mi odpisać na moje zarzuty o brak obiektywizmu że on nie uświadczył żadnego problemu - buga, glitcha, problemu, czegokolwiek - na etapie patcha day1. Napisał mi że może to coś z moim komputerem :rotfl: Takich recek jest pełno. Deathloop według wielu recenzentów żadnych problemów też gra bez wad - jak jest każdy wie. Nie dziwi mnie więc że Tales nie było punktowane za swoje wady. Replicant też nie był. Z drugiej zaś strony dlaczego by miał być skoro rynek recenzencki jest tak popsuty ? Większość pisze na zlecenie, większość dostaje gratisy, jest zapraszana na różnorakie eventy i specjalne zamknięte imprezy - tak długo jak długo dobrze piszą. Żaden świadomy tego recenzent nie chce być odcięty więc pisze co musi. Dobrym przykładem jest recenzent z VG247 który nie dostał kopii recenzenckiej Keny bo rok temu miał śmiałość napisać artykuł o problemach w studiu. 

Seryjnie jest jakiś recenzent któremu tak po prostu wierzysz ? Każdy z nich ma w tym co pisze/mówi jakiś biznes. KAŻDY Z NICH. 

Edytowane przez Element Wojny
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wam powiem tak. W skrócie i na szybko bo nie chce mi się cytować i rozwijać poszczególnych wątków.

Jak wiemy nie ma gier idealnych i dla każdego, no i tak jest nie ma ich.

Taka Automata sprawiła mi masę fanu, ale do wielu rzeczy też można się czepić. Powtarzalność przeciwników. Owszem jak najbardziej też to jest w tej grze. Zbieranie buteleczek i śmieci itd. Sama exploracja też nie była równa, były lepsze miejscówki i gorsze. Do tego też nieraz biegało się po tych samych miejscówkach. No, ale giera miała to coś co mnie wciągnęło i sprawiało frajdę.

Taka Persona 5 Strikers, też mamy powtarzających się przeciwników, większość skarbów to nic nie warte śmieci, miejscówki do eksploracji to fakt zaprojektowane bardzo fajnie. Zwykli przeciwnicy zwykle nie robią żadnego wyzwania. Albo się ich omija, albo przebiega przez nich i się farmi na szybkości, a dopiero bosowie czy jacyś mocniejsi przeciwnicy robią nam jakieś wyzwanie. Fabuła w tej grze mi się bardzo podobała, ale dla części osób może podejść. No, ale sam fan z tej gry to dla mnie poziom 9/10, świetnie się bawiłem i dalej będę bawił.

Tales też ma swoje wady i minusy, ale też ma to coś co przyciąga sprawia duży fan z gry. Jak jedna miejscówka jest średnia to potem przychodzi kolejna lepsza. Jakiś zwrot, akcji coś się dzieję, gra ma to coś, że chce mi się w to grać w przeciwieństwie do wielu robionych na jedno kopyto gier AAA, które mnie po prostu często nudzą i nie dają tego co najważniejsze czyli frajdy z gry.

Edytowane przez lukadd
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Element Wojny napisał:

Kiepsko zaprojektowany świat/eksploracja. Moim zdaniem to jednak kwestia preferencji, bo to co Ty uznajesz za wadę wielu osobom się podoba.

No to idąc tą logiką, nawet bugi w Cyberpunku nie są wadą, tylko kwestią preferencji. Dla kogoś bugi mogą być np. śmieszne - więc dla niego to zaleta. :E Nie idźmy w tę stronę. Eksploracja w ToA jest wybrakowana i jest to fakt.

15 minut temu, Element Wojny napisał:

Mi się nie do końca podoba się ten projekt, ale wiele osób na redditach sobie go chwaliło. Miałem podobną dyskusję odnośnie Drakengarda 3 gdzie pisałem na forum że tak fatalnie zaprojektowanego systemu korytarzy to ja chyba jeszcze w życiu nie widziałem - wiesz co mi odpisywali ? Mało widziałeś, jest ok. 

Ludzie mają niskie wymagania, a fakt że zamiast porównywać gry do najlepszych, porównują je do najgorszych i tym sobie usprawiedliwiają wady, świadczy o tym że najgorsze czasy dla gier dopiero nastąpią.

15 minut temu, Element Wojny napisał:

We mnie też nie wzbudził większych emocji bo motyw był wyciągnięty totalnie z kapelusza na ostatnią chwilę. W ogóle za mało rozbudowali historię wokół Rinwell odnośnie jej rodziców by zbudować jakąś więź emocjonalną z tą postacią. Co ciekawe miałem ten sam problem w Replikancie przy zakończeniach A/B - prawdę mówiąc oprócz pożegnania z Weissem nie odczułem żadnych większych emocji. Dopiero C/D trochę to naprawiło ze względu na motyw Kaine, a prawdziwą robotę zrobiło dopiero zakończenie E i mega świetny motyw przemowy Kaine połączony z flashbackami z przeszłości. Wiele gier nie radzi sobie z takimi motywami i źle je pokazuje.

Ogólnie za mało rozbudowują historię wokół postaci. Mogli wykorzystać te scenki, ale zauważyłem że w scenkach więcej gadają o taktykach walki i pierdołach niż np. o swoich motywach, o tym co czują. Relacje pomiędzy postaciami są mocno zaniedbane. Alphen i Shionne? Przez pół gry prawie nic się nie działo, dopiero teraz Shionne zaczyna się bardziej otwierać. Nie byłoby to złe, gdyby było jakoś uzasadnione. Ale Shionne zmieniła swoje zachowanie (i to też tylko lekko) nie "bo coś", tylko "bo tak", bo scenarzysta nagle sobie przypomniał że jednak wypadałoby coś zrobić.

Scenariusz, mimo że prosty, to miał potencjał, ale nie został on wykorzystany. Ot, przechodzimy przez kolejne krainy, szukamy kolejnego Lorda, a bohaterowie prawie w ogóle się nie zmieniają.

15 minut temu, Element Wojny napisał:

Nic nowego. CP2077 według wiele recenzentów nie miał żadnych wad i dostawał po 10/10. Jeden z nich miał czelność mi odpisać na moje zarzuty o brak obiektywizmu że on nie uświadczył żadnego problemu - buga, glitcha, problemu, czegokolwiek - na etapie patcha day1. Napisał mi że może to coś z moim komputerem :rotfl: Takich recek jest pełno. Deathloop według wielu recenzentów żadnych problemów też gra bez wad - jak jest każdy wie. Nie dziwi mnie więc że Tales nie było punktowane za swoje wady. Replicant też nie był. Z drugiej zaś strony dlaczego by miał być skoro rynek recenzencki jest tak popsuty ? Większość pisze na zlecenie, większość dostaje gratisy, jest zapraszana na różnorakie eventy i specjalne zamknięte i imprezy - tak długo jak długo dobrze piszą. Żaden świadomy tego recenzent nie chce być odcięty więc pisze co musi. Dobrym przykładem jest recenzent z VG247 który nie dostał kopii recenzenckiej Keny bo rok temu miał śmiałość napisać artykuł o problemach w studiu. 

Dokładnie, opisałeś główny problem z recenzjami - recenzenci boją się być odcięci od materiałów. Dla wielu napisanie recenzji przed premierą to kwestia być albo nie być.

15 minut temu, Element Wojny napisał:

Seryjnie jest jakiś recenzent któremu tak po prostu wierzysz ? Każdy z nich ma w tym co pisze/mówi jakiś biznes. KAŻDY Z NICH. 

Nie ma takich. Staram się czytać opinie zarówno graczy jak i recenzentów, wyciągając z tekstów fragmenty opisujące konkretne elementy gry. Co i jak wyglądało, czy wg. tej osoby było to dobre czy złe (jednak ostateczną decyzję pozostawiam sobie). Na cyferki to w ogóle nie ma co patrzeć, bo nie mówią one zupełnie nic. Problem przy ToA był taki, że opinie są bardzo optymistyczne, mimo że gra ma sporo wad. Przewijając opinie negatywne na Steam trudno znaleźć coś co odnosiłoby się do czegoś innego niż tej śmierdzącej sprawy z DLC.

13 minut temu, lukadd napisał:

Taka Automata sprawiła mi masę fanu, ale do wielu rzeczy też można się czepić. Powtarzalność przeciwników. Owszem jak najbardziej też to jest w tej grze. Zbieranie buteleczek i śmieci itd. Sama exploracja też nie była równa, były lepsze miejscówki i gorsze. Do tego też nieraz biegało się po tych samych miejscówkach. No, ale giera miała to coś co mnie wciągnęło i sprawiało frajdę.

No właśnie. Automata miała sporo wad, ale mimo to miała elementy, które potrafiły ją obronić. Póki co w Arise trudno mi coś takiego znaleźć, bo nawet fabuła i postaci są wg. mnie dość średnie. Walka jest spoko, ale z kolei nabawimy się nią dopiero przy bossach, bo zwykli przeciwnicy szybko robią się nie dość że łatwi, to jeszcze nudni. A bossów wcale tak często nie ma.

Edytowane przez Isharoth

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

26 minut temu, Isharoth napisał:

No właśnie. Automata miała sporo wad, ale mimo to miała elementy, które potrafiły ją obronić. Póki co w Arise trudno mi coś takiego znaleźć, bo nawet fabuła i postaci są wg. mnie dość średnie. Walka jest spoko, ale z kolei nabawimy się nią dopiero przy bossach, bo zwykli przeciwnicy szybko robią się nie dość że łatwi, to jeszcze nudni. A bossów wcale tak często nie ma.

No ja potrafię odnaleźć właśnie to co mnie wciąga w Arise. Imho fabuła jest dobra, do postaci coraz bardziej się przywiązuje. Nie jest to oczywiście poziom Persony czy Automaty, ale jest ok i zdecydowanie wykracza powyżej tego co mamy na co dzień serwowane w grach AAA.Co już dla mnie jest ogromnym plusem.

Z walką z trashem to jak pisałem to jest podobnie jak w innych jrpg, różnorodność przeciwników i w automacie była mała, często się powtarzali i byli podobni więc tam też szło się jak przecinak do celu, podobnie jak w Personie. To nie soulsy, że trzeba do każdego śmieciowego przeciwnika podchodzić z dystansem i rozwagą.  I tu jak piszesz dopiero przy bosach lub elitarnych przeciwnikach jest wymagane konkretniejsze podejście

Ogólnie to nie sprawdzałem jeszcze najtrudniejszego poziomu trudności, ale tak jak gram to pasuję mi ten moderate.

 

Edytowane przez lukadd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Macie jakiś sposób na zachowanie innych postaci podczas walk z bossami? Już 3 raz muszę powtarzać walkę bo pod koniec pchają się pod wszystkie ataki bossa i nie mogę ich wyleczyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Isharoth napisał:

Macie jakiś sposób na zachowanie innych postaci podczas walk z bossami? Już 3 raz muszę powtarzać walkę bo pod koniec pchają się pod wszystkie ataki bossa i nie mogę ich wyleczyć...

Jak ustawiłem im ręcznie które skille mają używać a które nie to tylko ja i Law napierdzielamy z bliska a cała reszta na dystans. Na statku parę razu mnie to wkurzało że mogli by podejść i pomóc ale z drugiej strony to mi uratowało życie bo jak padałem w ostatniej fazie bitwy po tych atakach specjalnych to mnie i Lawa ciągle przywracali, tak to pewnie wszyscy byśmy byli martwi. 

ps. jak ktoś nie był na statku jeszcze to zanim wejdzie radzę zaopatrzyć się w dużą ilość buteleczek dosłownie wszystkiego, i koniecznie wypić HAPPY przed bitwą. 

Edytowane przez Element Wojny
  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie z pewnymi stratami trzeba się pogodzić.

Nie wiem jak masz ustawione strategie, ja sobie pozmieniałem na customowe i np 25% HP or less dla keep away from enemy dla mnie jak na razie jest OK, ale można zmienić na np. 50%, aby mieć więcej czasu na reakcję jakby była potrzeba, no i inne ustawienia leczenie buteleczkami, czy przez arte.

Ale to każdy musi raczej dopasować do własnego stylu gry, kiedy mają korzystać z buteleczek, kiedy z arte od jakiej ilości CP itd.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi raz w trakcie obijania jednego bossa skończyło się dosłownie WSZYSTKO. Jemu zostało 20% życia, a mi zero butelek. Gdyby nie serie combosów w życiu bym nie dał rady, a i tak do końca dotrwał tylko Alphen i Kisara.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na pierwszym bosie się wypompowałem z wszystkiego, jeszcze wtedy nic nie miałem po ustawiane. Na jakimś 5k HP jak zostało bossowi została mi tylko Shionne, która z każdą wystrzeloną pestką zabierała mu po kilka hp :E Tak się męczyłem unikając tych ogni, aż pod sam koniec jak już miał ~500h, stwierdziłem, że sobie zacznę unikać ognie w idąc w prawo, gdzie w lewo byłem już w rytmie no i padłem :E Ale za drugim razem już poszło dość gładko. A do kolejnego bossa to już sobie i strategie przygotowałem i oszczędzałem CP, buteleczki, aby nie było wtopy.

Bo jednak jedna buteleczka na odzyskanie 30% CP to koszt 3000 Gald u vendora, a samej kasiory to za dużo w grze ni ma.

Edytowane przez lukadd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A i jeszcze taka ciekawostka jakby ktoś nie zauważył. Gdy przechodzimy jakąś dłuższą sekcję gdzie często walczymy i chcielibyśmy w jakimś momencie mocniej oszczędzić CP, lub nie zużywać flaszek. To np. przed walkami gdzie jest więcej przeciwników i część z nich zapowiada się na jakichś trochę mocniejszych to można takie grupki pullować.

Podchodzimy do nich i uciekamy do momentu, aż dadzą sobie spokój i zawrócą, a następnie robimy atak na ich tyły i tak np. walczymy z połową danej grupy, szybko ich zamiatamy i następna grupka, bez ryzyka, że gdzieś ktoś nas zahaczy i trzeba będzie leczyć flaszeczką czy zużywać CP.

W podobny sposób można robić w drugą stronę, ściągać dwie grupki przeciwników, gdy stoją w relatywnie bliskiej odległości od siebie i walczyć z nimi na raz. Wtedy dostajemy więcej expa i szybciej levelujemy. Dobre to na miejscówki gdzie mamy blisko do ogniska, aby sobie szybko zregenerować CP.

Edytowane przez lukadd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde ale się wszystko spierdzieliło...

Odkąd na statku

 

straciłem Shionne, na wyspie zebrałem drużynę i ruszyłem na odsiecz to walka stała się mordęgą. Ginę na potęgę, leczenie Dohalima to można sobie w tyłek wsadzić, w ogóle jakby taktyka przestawała działać - robię ręczną i wyraźnie ustawiam co mają używać i kiedy a tego nie robią - albo ja coś spierdzieliłem. Całą kasę zużyłem na fiolki nie mam nic, co będzie dalej to wolę nie wiedzieć

 

Edytowane przez Element Wojny
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No Panowie, ja już podszedłem do "finałowej" walki (po dokładnie 41h), trudnej że ja pierdzielę ale udało mi się - a tu taki zwrot akcji że jaja puchną i wskakuje filmik jakby to był koniec :) :) :) 

Ale najlepsze - że to nie koniec :) 

Edytowane przez Element Wojny
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako, że dopiero zacząłem grać (8 poziom, wychodzę z Fagan's Ruins) to mam pytanie, bo Wy już jesteście dużo dalej i macie jakieś przemyślenia co do gry. Czy jest sens tu grindować? Czy na luzaku wybijam co trzeba wybić i nie cofam się specjalnie żeby nabijać levele?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Pavel87 napisał:

Jako, że dopiero zacząłem grać (8 poziom, wychodzę z Fagan's Ruins) to mam pytanie, bo Wy już jesteście dużo dalej i macie jakieś przemyślenia co do gry. Czy jest sens tu grindować? Czy na luzaku wybijam co trzeba wybić i nie cofam się specjalnie żeby nabijać levele?

Radziłbym grindować od czasu do czasu dla surowców i levelu. Surowce będą Ci potrzebne do upgrade'u broni, level na bossów. 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Tak się właśnie zastanawiałem, grindować cały czas na pewno mi się nie będzie chciało, myślę, że walki z bossami będą weryfikować moje nastawienie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Pavel87 napisał:

Dzięki. Tak się właśnie zastanawiałem, grindować cały czas na pewno mi się nie będzie chciało, myślę, że walki z bossami będą weryfikować moje nastawienie :D

Grinduj na najlepszych i najtrudniejszych przeciwnikach, odpuść sobie przypadkowe bandy. Szybki ex, lepsze surowce. Do tego koniecznie załóż ten pierścień co zwiększa drop przedmiotów (jak go dostaniesz po którejś misji). 

  • Like 1
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Pavel87 napisał:

Jako, że dopiero zacząłem grać (8 poziom, wychodzę z Fagan's Ruins) to mam pytanie, bo Wy już jesteście dużo dalej i macie jakieś przemyślenia co do gry. Czy jest sens tu grindować? Czy na luzaku wybijam co trzeba wybić i nie cofam się specjalnie żeby nabijać levele?

Ja nie grindowałem ani razu, ale jak eksploruję to zawsze staram się zabić daną grupkę mobków chociaż raz. Czyli po prostu czyszczę mapkę podczas zwiedzania i potem już tam nie wracam, chyba że cofnie mnie jakiś quest, co nie zdarza się zbyt często.

15 godzin temu, Element Wojny napisał:

No Panowie, ja już podszedłem do "finałowej" walki (po dokładnie 41h), trudnej że ja pierdzielę ale udało mi się - a tu taki zwrot akcji że jaja puchną i wskakuje filmik jakby to był koniec :) :) :) 

Ale najlepsze - że to nie koniec :) 

Już finałowa? Ja wczoraj męczyłem się z 4 lordem, ale dziś spróbuję pogrzebać w strategiach, bo za moją przegraną odpowiadają... towarzysze, którzy nadziewają się na każdy atak w końcowej fazie. :E Najgorze jest to że akurat teraz gram Shionne, więc mogę spokojnie decydować o tym kiedy pójdzie heal, a mimo to nie pomaga mi to jakoś zbytnio oprócz tego, że healer nie pada - jeśli nim gram. ;)

Edytowane przez Isharoth

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...