Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

9 minut temu, jagular napisał:

Ale o co chodzi? Prężysz wirtualne muskuły, czy co?

Cały czas, za to ciebie chętnie bym odprężył haha. To jak już lecisz miękkiego lądowania na tym kiju gdzieś tam w Azji życzę ... obywatelu świata ?

Edytowane przez Fenrir_14

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Autorze, przyjedź, pomieszkaj, pożyj, popracuj rok, dwa i sam będziesz wiedział czy to dla Ciebie. Na magazyn do Belgii czy NL zawsze będziesz mógł wrócić.

  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Suchy211 napisał:

Autorze, przyjedź, pomieszkaj, pożyj, popracuj rok, dwa i sam będziesz wiedział czy to dla Ciebie. Na magazyn do Belgii czy NL zawsze będziesz mógł wrócić.

Najbardziej logiczne rozwiązanie owszem. Fajniej podjąć decyzję nie żałując później straty sporej sumy pieniędzy jakby w pl miało nie wypalić w końcu. No ale dzięki, miłego życze ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy tu w ciekawe osobiste wycieczki się udają :E Jedni uważają się za światowych i ich buta po prostu wylewa się z ekranu, a u drugich czuć wyraźne chamstwo, aczkolwiek do tego drugiego mi bliżej.
Spróbuję dorzucić swoje trzy grosze, pomimo że prawdopodobnie mam z was najmniejsze doświadczenie życiowe, zawodowe itd., dodatkowo mieszkam, jakby to ująć na polskich peryferiach AKA Polska B, czyli w krainie gdzie wiele perspektyw bez emigracji do większego miasta nie ma. 
IMO w dużym mieście nie jest źle, na pewno lepiej niż na zadupiu pod względem możliwości. Jesteś młody, znasz języki, będziesz w pewien sposób charakterystyczny, wyróżniał się z tłumu. Wszystko zależy jakie masz wykształcenie, doświadczenie, czy masz jakieś oszczędności, te 20k eur na pewno ułatwią ci szukanie kwadratu i umożliwią miękkie lądowanie, jak nie żyjesz ponad stan. Jak chcesz spróbować się odnaleźć w polskiej codziennej rzeczywistości, to co ci szkodzi? Nie wszyscy kręcą się wokół tematu "co do garnka włożyć", ja jak i wielu mi podobnych życiowych "przegrywów" marzyło by być na twoim miejscu, że w ogóle możesz rozważać takie możliwości, tymbardziej że jestem twoim rówieśnikiem z pustym portfelem, CV  i nie mam za wiele, oprócz rodziny, przyjaciela i pasji do komputerów.  
Drugie pytanie: Nie rozważałeś przeprowadzki wewnątrz swojego kraju, zrobić research i wyprowadzić się do regionu czystego od obcego elementu? ? Jeżeli takie oczywiście są. Pewnie są, ale nie należą do najtańszych albo co gorsza, pasowałbyś tam jak pięść do oka.
Edit: Szczerze, to nie wiem czy to najlepszy moment na rozważanie przeprowadzki do Polszy, osobiście jest to pewne ryzyko, ale jadłem chleb jedynie z jednego pieca, więc nie wiem. Jest wiele za i przeciw, musisz to solidnie rozważyć. 

Edytowane przez G3MB0Y

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Sebix97 napisał:

'nie masz wielkich marzeń i wymagań' ? bo nie mam milionów? Haha Oj na chama tylko żeby komuś na złość zrobić ? no dobrze to przedstawię Ci ile życie singla tu kosztuje :

650 euro apartament (po niskiej stronie...) 

Prąd, gas, woda miesiąc 120 - 150 euro

Jedzenie 250 euro 

Internet telefon 60 EUR 

Karnet siłki i mma 75 euro 

To już mamy jakieś 1200 euro.

No ale tu doliczamy jeszcze

Tankowanie 200 miesiąc

samochód (spłacony) nie liczę, tak samo jak śmieci i takie tam drobniejsze rachunki 

Czyli średnio co miesiąc 1400 euro jak siedzisz w domu na dupie, nie imprezujesz ani nic. 

600 euro ci zostaje (nie liczę ani ubrania ani chemii itd) 

600euro przez 5 lat to 36.000euro ja mam 20 zebrane na przyszłość i samochód spłacony wart jakieś 10-12 tysięcy. Racja, moje życie to porażka nie mam marzeń ani zaradnośći do interesów ? 

 

W takiej Warszawce wydasz jakieś 400euro mniej na to co wyżej. Czyli ~1000euro. No, może 900euro się uda, zależy od mieszkania.

I  będziesz zarabiał jakieś 600-700euro do ręki na początek na podobnym stanowisku Magazyn co teraz Belgii.

 

Tańsze miasto, to tańsze mieszkanie, ale i przeważnie gorsze możliwości zawodowe i zarobkowe.

Edytowane przez lukadd
  • Upvote 5

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie jesli nie ma wlasnego lokum w Polsce to ciezko mu bedzie. W takiej sytuacji bym nie wracal. Branie mieszkania na kreche w PL mija sie z celem, bo rynek pracy jest nieprzewidywalny.

@Sebix97

Wat voor opleiding heb je?  HBO, WO? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czekaj, czekaj.
Wprawdzie już nie mogę się, ze swoją kobietą, doczekać gangbangu z tobą, ale coś mi się wydaje, że nie spełnisz naszych, wygórowanych oczekiwań:
- Zarejestrowałeś się tylko po to, żeby zapytać co zrobić ze swoim życiem i ponarzekać na yslamystów* za oknem?
- Odnalazłbyś się w Europie Wschodniej/Środkowej, ale masz problem z odnalezieniem się w Belgii? Im większy hardkor, tym lepiej się odnajdujesz? :>
- 
*Według internetuw, w Belgii jest od 4 do 7.6% Muzułmanów. Mimo, że nie mieszkam w Belgii, mam problem z uwierzeniem w to, co tu piszesz.
- Taka rada, wbrew pozorom bez sarkazmu: może wykorzystaj to, że mieszkasz, mimo wszystko, w kraju stabilniejszym od Polski, zainwestuj w siebie (przecież podstawa: język jest, jeżeli wyemigrowałeś w wieku 8 lat to pewnie nie ma akcentu), zmień miejsce zamieszkania na mniej GTA.
Jako magazynier w Polsce to nie ty będziesz penetrować dziury mojej laski, ale to 38 milionów sfrustrowanych lokalsów w spółce z władzą, instytucjami,  cię zajedzie lepiej, niż w najbardziej popularnym filmiku na pornhubie.

 

Tylko geniusz intelektu mogl to napisac. Albo traktuje kobiety przedmiotowo albo sklamal i jest stulejarzem. Dziekuje za uwage.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawalili odpowiedzi na 5 stron, zamiast napisać raz krótko a porządnie: Nie, nie warto.

  • Like 1
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak nie jak tak, kraina mlekiem i miodem płynąca. Wszystko tu jest a czego nie ma to obiecają że będzie. Najlepsze szpitale w Europie, służba zdrowia że o kurr i jprd, edukacja na najwyższym poziomie wspiera przez KK, a jak nie chcesz edukować to mówisz swojej i pstryk usuwa ciążę. Prokuratura to nikomu nie odpuści wszystkich do więzienia wsadza a policja dzielnie broni ludu, zwłaszcza staruszek na przejściu. Człowieku my tu mamy osoby upośledzone w sejmie tacy tolerancyjni w 21 wieku jesteśmy.

Chopie co my tu mamy to byś nie uwierzył :whee:

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, lukadd napisał:

I  będziesz zarabiał jakieś 600-700euro do ręki na początek na podobnym stanowisku Magazyn co teraz Belgii.

Ale dlaczego ciagle mu wciskasz ten magazyn? Czy on bedzie mial zakaz wysylania cv do ogloszen gdzie jego jezyk to priorytet? Czy nie moze byc tlumaczem w kregu tych jezykow? Nie moze sie zglosic do szkol jezykowych? Jest mnóstwo firm gdzie będzie priorytetowym wyborem.

Przykro mi ale native speakerzy (z krajów z których na ogół ludzie nie chcą emigrować do takiej polski) na rynek pracy wchodzą po prostu na poziomie easy bo takich osób po prostu nie ma!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, G3MB0Y napisał:

Niektórzy tu w ciekawe osobiste wycieczki się udają

No, przyznaję odpaliłem od razu dosadnie i mocno wulgarnie, co może razić :poke:
Może dlatego, że zobaczyłem jednopostowca z pytaniem co zrobić w życiu, który szybko przeszedł na stereotypowe "chcę uciec od islamistów, a do tego jest mi tak źleee na Zachodzie".

Nie znam autora wątku, to oczywiste. Ale mam dość części naszych rodaków za granicą: samotnych*, zgorzkniałych, wiecznie narzekających, obwiniających zawsze jakichś "ich" za swoje życie. To zgorzknienie i narzekanie to chyba część naszego dziedzictwa.

*to jest w jakimś stopniu zrozumiałe w przypadku stosunkowo 'świeżych' emigrantów: za emigrację się płaci resetem życia, kontaktów z otoczeniem, itp.

  • Like 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Winter™ napisał:

Jagularek jest znany z proislamskich pogladow. Mozliwe, ze dziura jego kobiety pochodzi z jakiegos arabskiego kraju :E

Aż się dziwię, że jeszcze nie zbiegli się tu Badalamany i Gordony ?
Swoją drogą to gdzie się podziewają  ci obrońcy uciśnionych muslimów?
Już bardzo, bardzo długo ich nie widać na tym forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Althais napisał:

Aż się dziwię, że jeszcze nie zbiegli się tu Badalamany i Gordony ?
Swoją drogą to gdzie się podziewają  ci obrońcy uciśnionych muslimów?
Już bardzo, bardzo długo ich nie widać na tym forum.

Tego ostatniego już dawno nie ma na forum :E

Co do autora postu, generalnie niby nie warto bo standard życia jest jednak ogólnie (szczególnie bez dobrej fuchy) słabszy, aczkolwiek samo życie może wyglądać całkiem ok w jakimś fajnym miejscu (a takich kilka u nas jest). Musisz jednak brać pod uwagę, że praca to jedno, ale dobre samopoczucie jest też kwestią znajomych, fajnych ludzi, bliskich Ci osób. Jeżeli miałbyś zaczynać tutaj od zera (robiąc wielki reset) to może być jednak nieco pod górkę.

Ogólnie mnie jakoś szczególnie pytanie nie dziwi i nie wiem skąd tyle zaskoczenia u niektórych. Jeżeli ktoś mentalnie nie może się przestawić, to normalnym jest, że będzie myśleć o powrocie. Sam wśród znajomych i rodziny miałem trzy takie przypadki. Jedni zamieszkali na stałe w Niemczech i nie myślą o powrocie, mają dobrą pracę, mają fajne lokum w dobrej lokalizacji, mają kasę, zdrowie i ogólnie jest im tam dobrze, ale drudzy postanowili jeździć tylko czasowo w celach zarobkowych bo zbyt dużo ich tutaj trzymało i są pewne kwestie, które ich tam denerwują (tutaj akurat mowa o Francji). Pracowałem też dwa lata z mega fajnym chłopakiem, którego rodzina wyjechała do Anglii (cała, dwie siostry i rodzice) gdzie on jeszcze kończył studia w Polsce. Jak wyjechał do rodziny do WB, to po roku wrócił. Było mu tam źle i długo, by pisać czemu i to pomimo rodziny na miejscu i znajomych których tam poznał. Emigracja wiele ma imion.

Znam jeszcze jeden przypadek równie ciekawy i napiszę to w ramach ciekawostki. Pewne małżeństwo (Polka i Słowak) wyjechali do WB, pobyli tam kilka lat, zarobili kasę i postanowili wrócić właśnie ze względu na inny mental. Początkowo chcieli do Polski, ale odrzuciły ich pewne kwestie, a na Słowacji niektóre koncerny motoryzacyjne zainwestowały konkretną kasę i pojawiły się obiecujące miejsca pracy. Zamieszkali w końcu na Słowacji, on znalazł pracę w jednej z tych fabryk, żyje im się dobrze, a Polskę odwiedzają w celach spotkania z rodziną i zrobienia większych zakupów (bo jest taniej, nie zawsze, ale jednak...). 

Musisz zrobić  rachunek zysków i strat, przemyśleć to wszystko i wtedy postanowić. Ja bym takiego resetu nie zrobił, chyba że wiedziałbym, iż będę miał w nowym miejscu oparcie w starych znajomych.

Edytowane przez zdunzdun
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, lukadd napisał:

Jeśli nie ma konkretnego zawodu gdzie wykorzysta ten holenderski w Polsce to nic mu to nie da. To się przyda dla osoby o kontaktach biznesowych, pracy w firmie gdzie prowadzi się jakieś konkretne częste wspólne interesy z nimi.

A i tak większość polskich firm porozumiewa się z nimi po angielsku bo oni tam to mają praktycznie jako drugi język od dziecka.

Bo tak to wygląda u nas. Może jak się ma jakieś znajomości to łatwiej znaleźć robotę i do tego lepiej płatną.

Kumpel jak chciał wrócić ze Szkocji, perfekt angielski, szukał w Polsce roboty 2 lata, bo wszystkie oferty jakie dostawał to za najniższą albo niewiele więcej nawet w jakimś korpo. Sam wiedział, że od razu nie będzie zarabiać jak tam ale jak sobie obliczył by opłacało mu się tu wrócić to 4000 netto musi mieć, a było to z 3 lata temu. Szukał, szukał, przyleciał nawet na kilka rozmów i dopiero jak znalazł to co chciał to wrócił.

W ciemno bym tu nie wracał. Jak rodzina w średnim czy dużym mieście jakaś jest to też osłodzi ten szok po powrocie. I będzie się do kogo odezwać i na pewno lepiej wytłumaczą różnice kulturowe w pracy po takim powrocie :E

Edytowane przez blabla123
  • Upvote 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, blabla123 napisał:

W ciemno bym tu nie wracał. Jak rodzina w średnim czy dużym mieście jakaś jest to też osłodzi ten szok po powrocie. I będzie się do kogo odezwać i na pewno lepiej wytłumaczą różnice kulturowe w pracy po takim powrocie :E

Dobrze napisane ;)

Pracą to jedno, ale właśnie same kontakty są również ważne. Oczywiście wiele zależy od charakteru i zażyłości danej osoby do łatwości nawiązywania nowych kontaktów, czy potrzeby oparcia w starych znajomych/ rodzinie.

12 godzin temu, Suchy211 napisał:

Potwierdzam, mam tyle i wydaje od deski do deski, a na żadne luksusy sobie nie pozwalam. Tylko że nie muszę wynajmować bo mam dom i kosztuje mnie to tyle co bieżące opłaty, remonty i podatek.

No, a że w domu ciągle coś się dzieje, to jednak... :E

Już półtora roku mieszkam w domu, wiele plusów i nie ma mowy o nawet myśleniu o jakimś mieszkaniu, ale upierdliwość również jest większa i trzeba nieco więcej zainteresowania, czasu, czasami pracy.

Ja mieszkałem po znajomości w kawalerce w Łodzi i tam nawet za jakieś ~1500zł bym się utrzymał (z opłatami, czynszem i wyżywieniem!) ale ile w takiej dziupli 30m z wszędobylskimi odgłosami można wytrzymać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracać do tego kraju, bo jakiś szmatogłowy robi burdel pod oknem... do sebixa co robi dokładnie to samo to jest super opcja, nie ma co! Zmień otoczenie, wynajmij czy tam kup mieszkanie w lepszej okolicy i problem rozwiązany. Zmień otoczenie.

Jak wracać to na konkrety, "policzyć" sobie standard życia tam jaki się ma, przeliczyć te koszty ile u nas to wychodzi i mając już jakiś konkret coś działać w temacie. Wracać na gorsze? To desperacja chyba jakaś.

Wrócić z oszczędnościami... na co starczy 20k euro? To jest max połowa kawalerki w średnim mieście. Na start jakiś to jest, reszta na niskie raty na te 10 lat i można startować od powiedzmy 2.5k netto nawet, bo tyle starczy na rachunki, opłaty, jedzenie czy utrzymanie auta.

Edytowane przez blabla123
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Wu70 napisał:

Ale dlaczego ciagle mu wciskasz ten magazyn? Czy on bedzie mial zakaz wysylania cv do ogloszen gdzie jego jezyk to priorytet? Czy nie moze byc tlumaczem w kregu tych jezykow? Nie moze sie zglosic do szkol jezykowych? Jest mnóstwo firm gdzie będzie priorytetowym wyborem.

Przykro mi ale native speakerzy (z krajów z których na ogół ludzie nie chcą emigrować do takiej polski) na rynek pracy wchodzą po prostu na poziomie easy bo takich osób po prostu nie ma!

Nie wiem co Ty wciskasz. Ja zrobiłem proste porównanie dla takiego samego stanowiska jakie ma w Belgii do stanowiska w Polsce. 

Jak byłby pilotem Boeinga to też można porównać zarobki i koszta życia w różnych krajach. 

Kolega nic nie pisał, że jest tlumaczem. Aby zostać tłumaczem i ciągnąć z tego dobra kasę w Polsce trzeba mieć papiery. No i oczywiście nie każdy ma do tego predyspozycje. W rodzinie mam dwóch tłumaczy jedna osoba żyła uczyła się, studiowała i pracowała w USA zanim wróciła do Polski. A jeszcze w Polsce dodatkowo później studiowała anglistykę dla papieru :E i robiła różne uprawnienia na tłumacza, bo w USA miała uniwerek związany z zarządzaniem zasobami ludzkimi. 

Do tego taka osoba mieszkająca w np. Belgii czy innym kraju jeśli chciała by amatorsko tłumaczyć to nie ma żadnego sensu walić do Polski. Lepiej tam zostać gdzie jest masa Polaków bez języka lub z słabym i kasować ich za każdą mała pierdołe po 50-100euro pomagając w papierach. 

Edytowane przez lukadd
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale co daja takie porownania? Ze jestesmy biedniejszym krajem to wszyscy wiemy. Albo się wykorzystuje dodatkowe możliwości, albo zarabiasz mniej bo to biedniejszy kraj. Przecież nikt z zachodu nie emigruje do polski żeby iść na magazyn 8:E

Też mam w rodzinie tłumacza i szkołę językową, znalezienie native speakera do zajęć stacjonarnych jest prawie niemożliwe, kasa leży na ulicy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Holenderski nie jest popularnym językiem nauczania w Polsce. Zresztą, aby uczyć języka nie wystarczy go natywne znać, trzeba mieć predyspozycje, poprawny akcent, znać świetnie gramatykę, budowę języka itd. Tego uczy odpowiednia szkoła i wtedy taka osoba może być ceniona na różnych rynkach, szczególnie jak zna jeszcze inne języki w stopniu np. bardzo dobrym. Pewnie słyszałeś o takich paradoksach, że np polscy nauczyciele po studiach anglistyki uczą dzieci angielskiego w np. Szkockich szkołach :E

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Althais napisał:

Aż się dziwię, że jeszcze nie zbiegli się tu Badalamany i Gordony ?
Swoją drogą to gdzie się podziewają  ci obrońcy uciśnionych muslimów?
Już bardzo, bardzo długo ich nie widać na tym forum.

Pewnie na granicy siedza i robia za przemytnikow :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Wu70

I żeby nie było ja nie neguję, że języki nie są pomocne w życiu czy karierze zawodowej bo są, ale aby był z tego sensowny kozak do czerpania korzyści to musi to być połączone czy ze szkołą czy doświadczeniem zawodowym, a najlepiej to i to. 

Edytowane przez lukadd
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Winter™ napisał:

Wg mnie jesli nie ma wlasnego lokum w Polsce to ciezko mu bedzie. W takiej sytuacji bym nie wracal. Branie mieszkania na kreche w PL mija sie z celem, bo rynek pracy jest nieprzewidywalny.

@Sebix97

Wat voor opleiding heb je?  HBO, WO? 

Tso w Belgi, w Holandi to będzie HAVO chyba. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 14.10.2021 o 22:30, Kaiketsu napisał:

Są. Wynajmują pokoje albo mieszkają z partnerem, albo w kilka osób, albo z rodziną. Fajnie, że wybrałeś Lidl który rzeczywiście płaci więcej, niestety pensja minimalna w Warszawie jak najbardziej istnieje i jest wypłacana sporej grupie pracowników. Próbuj dalej (udowodnić, że osoba zarabiająca 2000 EUR i płacąca 1200 EUR za mieszkanie ma gorzej, niż w PL :E )

 

Bo to są błędy logiczne. Ja nie wiem, po jaką cholerę w ogóle porównywać w takich dysputach pensje, ceny, czynsze, itd. TO NIE MA ŻADNEGO ZNACZENIA przy ocenie finansowej "rentowności" IMO. Liczy się to... ILE MI ZOSTAJE po opłaceniu mieszkania, mediów, kablówki, ubezpieczeń i zalaniu baku auta. Co z tego, że w kraju X życie kosztuje mnie 4K euro (!), skoro z pensji zostaje mi jeszcze 1K w kieszeni vs kraj B, w którym życie kosztuje śmieszne 1K euro i nie zostaje nawet 5 euro w kieszeni (bilans się nie spina). I koniec porównań. 

  • Like 1
  • Upvote 6

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bez ukierunkowania zawodowego, własnego pomysłu na biznes (chociaż i tak większość firm emigruje do innych krajów) lub pracy zdalnej dla zagranicznej firmy; nie ma sensu wracać do tego kraju. Chyba, że masz na tyle pomysłu i sił, żeby szukać prawników co potrafią wykorzystywać ten syf co się dzieje i kombinować na każdym kroku - bo inaczej tutaj się porządnie zarobić nie da. Średnio 30-40% oddajesz w podatkach państwu a w ogóle nie odczuwasz tego w przeciwieństwie do innych krajów, gdzie dzięki temu masz pomoc na każdym kroku.. Dorzucając jeszcze chore i skomplikowane prawo.. 


Na twoim miejscu gdybym miał gdzieś emigrować to do krajów skandynawskich, Dania, Malta... Oczywiście wszystko zależy co chcesz w tym kraju robić i jakie lubisz klimaty..

Edytowane przez fliperpl
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Sebix97 napisał:

Tso w Belgi, w Holandi to będzie HAVO chyba. 

Ja bym jednak zostal, jesli nie masz wlasnego lokum w Polsce. No chyba, ze zarobisz naprawde fajnie to mozna myslec w temacie. Do BE zawsze mozesz wrocic.

Strzelam, ze mieszkasz w Brukseli? Mieszkalem tam 10 lat temu przez chwile. Istna Afryka. W Gemeente bylem jedynym mialym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...