No nie bardzo te same. Bo PiS wrzucał rzecz B niepowiązaną całkowicie z rzeczą C, która pośrednio dodatkowo wpływa na rzecz D, a chcieli przepchać rzecz A.
KO powiązało energetykę z wiatrakami. To się bardziej łączy niż cokolwiek PiS wprowadził.
Po pierwsze jak ktoś posiada sprawdzone, sprawne auto które się nie psuje to nie będzie go wymieniał na młodsze tylko po to by mieć młodsze. Dla takich osób to wyrzucanie pieniędzy w błoto a takich osób jest bardzo dużo.
Po drugie nowsze auta często szybciej padają i są droższe w naprawię - to ludzie mają w głowie. Sam materiał wykorzystywany do produkcji jest gorszej jakości. Porównaj sobię blacharke ocynkowana z lat 90 do obecnie nowych samochodów. Stara zadbane Audi 80 przeżyje nie jednego nowego Forda i Mazdę.
Po trzecie bardzo dużo osób nie traktuję samochodu jako wyznacznika statusu społecznego.
Te normy odnośnie benzyn nie są restrykcyjne, dopiero dla diesli to ma jakiś realne przełożenie. Z drugiej strony do 2026 jest sporo czasu, wystarczy kupić benzynę i problem z głowy (i wcale nie musi być nowa).