Skocz do zawartości
opa48

Kryzys na rynku gier

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, lis22 napisał:

Co Wy macie z tym LGBT?

Każe Wam ktoś oglądać takie produkcje? Ja na Netflixie oglądam to, co mnie interesuje i jest tego bardzo dużo, poza tym, nigdzie nie ma tyle animacji i Anime.

Chodzi to, że to jest wciskane do filmów na siłę. Ja na przykład oglądałem sobie wczoraj film, a tam co?   ...Całujące się pedały! No normalnie można się zrzygać. Scena oczywiście nawet nie miała żadnego powiązania z fabułą i można było ją wyciąć, ale nie! Bo pedały muszą być, żeby zniszczyć film.

  • Confused 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W takim RDR2 to te jeżdżenie na koniu to chociaz taka przyjamnosc z chłoniecia klimatu tej gry i tego swiata, i to ma tam sens, połączone ze świetną grafika. Dla kogoś nadal to będzie nudne ale tutaj widzę jakieś założenia. Tak samo Ghost Recon Wildlands/Breakpoint tez niby w kolko to samo ale imersja śmigania i kombinowania na różne sposoby daje frajdę. I znowu nie wszystkim to przypasuje. Czy ostatecznie taki MGS Phantom Pain gdzie sam czysty GP powodował ze ciągle się chciało grać kolejna misje pomimo ze otwarty świat w MGS to chyba najgłupszy pomysl na jaki wpadli i mam wrażenie ze to nie był pomysł Kojimy. Ale przez to ze cholerę nie pamiętam historii tego MGS, nawet nie jestem pewien czy go skończyłem.

  • Like 1
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

RDR2 to jedyna gra, gdzie jazda konna jest fajna ale w pozostałych grach wolę jednak chodzić. Ogólnie, nie lubię prowadzić jakiś pojazdów w grach z widokiem z trzeciej osoby i w Wildlands czy Breakpoint też głownie chodzę ;)

10 minut temu, CzarnaPietruszka napisał:

Chodzi to, że to jest wciskane do filmów na siłę. Ja na przykład oglądałem sobie wczoraj film, a tam co?   ...Całujące się pedały! No normalnie można się zrzygać. Scena oczywiście nawet nie miała żadnego powiązania z fabułą i można było ją wyciąć, ale nie! Bo pedały muszą być, żeby zniszczyć film.

Strasznie wrażliwy Jesteś ;)

W takim "Rocketmanie" nie tylko jest całowanie ale i cała scena łóżkowa i jakoś nie wybiegłem z kina z krzykiem ;)

Nie oglądam filmów o tematyce obyczajowej, społecznej, tylko głownie seriale i filmy kostiumowe, historyczne, Fantasy i SF, oraz animacje i Anime i tylko w jednym serialu animowanym trafiłem na wątek homoseksualny, który był wątkiem pobocznym.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, lis22 napisał:

RDR2 to jedyna gra, gdzie jazda konna jest fajna ale w pozostałych grach wolę jednak chodzić. Ogólnie, nie lubię prowadzić jakiś pojazdów w grach z widokiem z trzeciej osoby i w Wildlands czy Breakpoint też głownie chodzę ;)

Ja w GR lubię latać śmigłowcami, hmm ciekawe czemu ;)

Ale o to mi właśnie chodzi, zamiast przeanalizowac dlaczego w tych grach to daje frajdę  to oni to chyba robią tak:
"E ty, Jurek zoba jak się dobrze RDR2 sprzedaje, musimy dodać konie do gry... Ale Stachu my robimy grę w kosmosie... Dawaj konie albo szukaj innej roboty..."

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, kadajo napisał:

Zwrócicie też uwagę ile razy wracamy do dobrej gry SP w przeciągu iluś tam lat a ile razy wracacie do gry z otwartym światem.

W moim przypadku - nigdy nie wracam do gier. 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, kadajo napisał:

Tylko taka konstrukcja świata wymusza na tobie dana rozgrywkę, tak można się teleportować i tak dalej tyle ze to rozwala cala imersje. Nie chodzi o to żeby się teleportować z lokacji do lokacji tylko żeby to było zrobione w sposób przemyślany i prowadzący historie.
Większość gier open world jest mówiąc delikatnie nudna, z rozciągniętą i przez to miałką fabułą. Zamiast zatrzymać się na chwile i zastanowic dlaczego jedna gra w otwartym świecie ma sens a inna nie koniecznie to wszyscy kopiują na jedno kopyto to samo bo gdzieś tam się sprzedało. Idiotyzm.

Ze nie wspomnę o temacie typu nie pójdziesz dalej bo masz za niski skill wiec jedziesz grind...

Taki Horizon Zero Dawn czy Forbriden West to gry z otwartym światem ale mocno stawiają też na fabułę, podobnie GoT. Gry ND jak TLoU 1 i 2 czy Unchartet to tytuły liniowe, stawiające na fabułę, które bardzo lubię ale ta liniowość i wynikające z tego ograniczenia są już bardzo archaiczne w dzisiejszych czasach.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I żebym nie wyszedł na jakiegoś hejtera gier open world to podziwiam Wieśka 3 za to co tam CDPR zrobił, pomimo ze w niego nie grałem. Za każdym razem jak oglądam jakiś GP z tej gry to widać ze chociaż włożyli mnóstwo pracy aby ten świat nie był do końca nudny. Takie są moje odczucia, a nawet w to nie grałem. I to mnie do Wieśka zawsze przyciąga, odrzuca mnie jego RPG'owosc bo nie przepadam za takimi grami. Ale sam świat kusi.

3 minuty temu, lis22 napisał:

Taki Horizon Zero Dawn czy Forbriden West to gry z otwartym światem ale mocno stawiają też na fabułę, podobnie GoT. Gry ND jak TLoU 1 i 2 czy Unchartet to tytuły liniowe, stawiające na fabułę, które bardzo lubię ale ta liniowość i wynikające z tego ograniczenia są już bardzo archaiczne w dzisiejszych czasach.

I chyba dlatego mi się Horizon podoba pomimo ze to OW.
Ta liniowość daje masę zalet, twórcy mogą się skupic aby dopieścić i zróżnicować ta ścieżkę którą podążasz. I to jest jeden z powodow dlaczego te gry są takie dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta liniowość jest dla mnie wadą, bo nie można zboczyć ze ścieżki, nie wolno wejść na murek, wspiąć się na pagórek, itp. Możesz robić tylko to , na co pozwolą Ci twórcy gry i tylko tam, gdzie Ci pozwolą.

Nowa Zelda pokazała, że liczy się jednak pełna swoboda - tam akurat można powiedzieć, że świat gry jest pusty ale zalet jest więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
2 minuty temu, lis22 napisał:

Nowa Zelda pokazała, że liczy się jednak pełna swoboda - tam akurat można powiedzieć, że świat gry jest pusty ale zalet jest więcej.

Mnie nowa Zelda zanudzila na smierc po 2h

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, lis22 napisał:

Ta liniowość jest dla mnie wadą, bo nie można zboczyć ze ścieżki, nie wolno wejść na murek, wspiąć się na pagórek, itp. Możesz robić tylko to , na co pozwolą Ci twórcy gry i tylko tam, gdzie Ci pozwolą.

Nowa Zelda pokazała, że liczy się jednak pełna swoboda - tam akurat można powiedzieć, że świat gry jest pusty ale zalet jest więcej.

Ale po co chcesz zbaczać ze ścieżki, tam nic nie ma.
Nie liczy się pełna swoboda bo ona praktycznie z automatu daje masę nudy.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, FynyxDuppelExpert napisał:

Mnie nowa Zelda zanudzila na smierc po 2h

No Widzisz, ja grałem kilka miesięcy i pokonałem te cztery bestie i zwiedziłem większość świata. Jedyną wadą, jak w większości Japońskich gier jest brak polonizacji.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Napisano (edytowane)
11 minut temu, lis22 napisał:

No Widzisz, ja grałem kilka miesięcy i pokonałem te cztery bestie i zwiedziłem większość świata. Jedyną wadą, jak w większości Japońskich gier jest brak polonizacji.

Dla mnie kazda gra od Nintendo to strata czasu, ani to nie ma swiata ciekawego, ani rozgrywki, ani postaci. Taki AC Valhalla niby super rozwleczony, ale dowiedzialem sie nawet troche dzieki niej o tamtych czasach, a gry Nintendo to takie granie dla zabicie czasu, rownie dobrze moge sie gapic w sciane.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam odwrotnie, wolę open world niż liniowy tunel.

Generalnie w grach szukam raczej swobody gdzie faktycznie mam grać, szukać nieszablonowych rozwiązań itp, a jak mam dostać tunel i iść cały czas do przodu klikając X jak w typowej dzisiejszej konsolowej grze to wolę sobie odpalić film, historia będzie wielokrotnie lepsza a wpływ na rozgrywkę zbliżony 8:E

  • Like 1
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
2 godziny temu, CzarnaPietruszka napisał:

Chodzi to, że to jest wciskane do filmów na siłę. Ja na przykład oglądałem sobie wczoraj film, a tam co?   ...Całujące się pedały! No normalnie można się zrzygać. Scena oczywiście nawet nie miała żadnego powiązania z fabułą i można było ją wyciąć, ale nie! Bo pedały muszą być, żeby zniszczyć film.

Nie wiem czy ktoś z Was widział, ale ja całkiem niedawno oglądałem na Netflixie bardzo fajny serial "Chapo" o legendarnym baronie narkotykowym. Serial ogólnie był całkiem niezły, miał swoje lepsze czy gorsze momenty ale ogólnie trzymał poziom - poza jednym wątkiem. Jednym z głównych antagonistów w tym serialu był Conrado - fabularyzowana wersja Genaro Luny, skorumpowanego meksykańskiego polityka współpracującego z kartelami - świetna postać, bardzo dobrze zagrana przez Humberto Busto. W serialu nie wiedzieć czemu postanowiono zrobić z niego geja, choć oryginalna postać nim nie była. No ale ok, to wersja fabularyzowana więc mieli do tego prawo. Niestety ten jego wątek gejowski pokazany w serialu w wielu odcinkach sprawdzał się w zasadzie do jednego - ciągłych scen pokazywania jak całuje się albo pieści ze swoim kochankiem. Praktycznie żadnej wartości fabularnej, w żaden sposób ten wątek nie rozwijał postaci Conrado pod żadnym względem - tylko ciągłe sceny rozbierania, całowania, pieszczenia itd. Nawet moja żona stwierdziła że to jakiś absurd i zaczęliśmy przewijać te sceny bo nie dość że pojawiały się coraz częściej to były coraz dłuższe. Uwierzcie, jeszcze nigdy w żadnym serialu nie widziałem tak bezsensownego wciskania tego typu wątków. A żeby było ciekawiej - scen z pięknymi kobietami było o WIELE mniej i były o wiele krótsze :) 

Jestem ciekaw czy ktoś z Was widział ten serial i może coś na ten temat powiedzieć, bo ja nawet już widziałem tematy na różnych forach gdzie ludzie dyskutowali o tym konkretnym wątku i bany szły aż miło :D 

Edytowane przez Element Wojny
  • Like 1
  • Sad 1
  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Lypton napisał:

W moim przypadku - nigdy nie wracam do gier. 

Również tak mam, co więcej niż raz przeszedłem to była Mafija i Max Payne 1. Kiedyś nawet specjalnie na premierę gta V kupiłem konsolę, a później jak wyszło na pc to kupiłem, ale jak zobaczyłem (byłem świadomy tego ze to jest to samo) to po godzinie odpuściłem. Takie remastery czy remejki, zwał jak zwał, dla mnie sensu nie mają, po raz że nowa wersja jest w 90% przypadków jakoś spierdzielona, a dwa, po kiego mi grać drugi raz w to samo?

1 godzinę temu, FynyxDuppelExpert napisał:

Dla mnie kazda gra od Nintendo to strata czasu, ani to nie ma swiata ciekawego, ani rozgrywki, ani postaci. Taki AC Valhalla niby super rozwleczony, ale dowiedzialem sie nawet troche dzieki niej o tamtych czasach, a gry Nintendo to takie granie dla zabicie czasu, rownie dobrze moge sie gapic w sciane.

Akurat Mario to mistrzostwo świata. Zelde próbowałem, ale jakoś ten świat taki baśniowy i mało klimatyczny nie podszedł mi w ogóle.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
3 godziny temu, Lypton napisał:

W moim przypadku - nigdy nie wracam do gier. 

 

26 minut temu, AndrzejTrg napisał:

Również tak mam

To ja chyba jakiś dziwny jestem bo ciągle wracam do gier które lubię...

 

2 godziny temu, FynyxDuppelExpert napisał:

Dla mnie kazda gra od Nintendo to strata czasu, ani to nie ma swiata ciekawego, ani rozgrywki, ani postaci.

...a teraz właśnie rozpocząłem ponowną rozgrywkę w XC DE po tym jako ukończyłem ponowną w XC2 ?

Czy wygrałem balonik ? :balon:

 

Edytowane przez Element Wojny
  • Confused 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Element Wojny napisał:

To ja chyba jakiś dziwny jestem bo ciągle wracam do gier które lubię...

a przechodzisz do końca"?

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
52 minuty temu, jurekk napisał:

a przechodzisz do końca"?

Tak. Przedwczoraj ukończyłem XC2 - zajęło mi to 148h (o prawie 30h więcej niż za pierwszym razem), odkryłem sporo nowych rzeczy, zrobiłem kilka fajnych questów które wcześniej pominąłem i bawiłem się lepiej bo rozumiałem mechaniki gry znacznie lepiej niż za pierwszym razem. Teraz z kolei grając ponownie w XC DE dostrzegam rzeczy, niuanse, nawiązania - coś czego nie widziałem wcześniej. 

Ale to nic w porównaniu do trylogii ME którą ukończyłem - żeby nie skłamać - chyba z 15 razy, na wszystkie możliwe sposoby, zarówno kobietą i mężczyzną, wszystkimi klasami i romansując z każdym (pomijając romanse M+M) :D :D :D 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja Quake 2 grałem przez pół roku. Ale to niemożliwe aby dzisiaj tak grać. Do starych gierek powracam ale nie przypominam sobie bym je ukanczal. No może qyake4 gdzie drugi raz ukończyłem 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Załapałem się grać w trakcie "złotej ery MMO" i myślałem wtedy, że czeka nas tylko coś lepszego, a okazało się, że przyszłość to prawie to samo, tylko z nieco lepszą grafiką, otępione, ułatwione i z masą mikrotransakcji, dających niesprawiedliwą przewagę tym co płacą.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie ja też najwięcej ilość godzin w grach spędziłem w erze pirackich serwerów WoW... Wtedy wydawało się to niesamowite.

Co mamy dzisiaj? Jakieś New World i inne paździerze, które muszą reklamować Youtuberzy bo inaczej nie wiedziałbym że takie gry istnieją :E

  • Confused 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, Element Wojny napisał:

To ja chyba jakiś dziwny jestem bo ciągle wracam do gier które lubię...

Nie ma w tym dziwnego do ulubionych gier wraca się co jakiś czas i to nie raz ;)

  • Confused 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 

Nie wiem czy ktoś z Was widział, ale ja całkiem niedawno oglądałem na Netflixie bardzo fajny serial "Chapo" o legendarnym baronie narkotykowym. Serial ogólnie był całkiem niezły, miał swoje lepsze czy gorsze momenty ale ogólnie trzymał poziom - poza jednym wątkiem. Jednym z głównych antagonistów w tym serialu był Conrado - fabularyzowana wersja Genaro Luny, skorumpowanego meksykańskiego polityka współpracującego z kartelami - świetna postać, bardzo dobrze zagrana przez Humberto Busto. W serialu nie wiedzieć czemu postanowiono zrobić z niego geja, choć oryginalna postać nim nie była. No ale ok, to wersja fabularyzowana więc mieli do tego prawo. Niestety ten jego wątek gejowski pokazany w serialu w wielu odcinkach sprawdzał się w zasadzie do jednego - ciągłych scen pokazywania jak całuje się albo pieści ze swoim kochankiem. Praktycznie żadnej wartości fabularnej, w żaden sposób ten wątek nie rozwijał postaci Conrado pod żadnym względem - tylko ciągłe sceny rozbierania, całowania, pieszczenia itd. Nawet moja żona stwierdziła że to jakiś absurd i zaczęliśmy przewijać te sceny bo nie dość że pojawiały się coraz częściej to były coraz dłuższe. Uwierzcie, jeszcze nigdy w żadnym serialu nie widziałem tak bezsensownego wciskania tego typu wątków. A żeby było ciekawiej - scen z pięknymi kobietami było o WIELE mniej i były o wiele krótsze :) 

Jestem ciekaw czy ktoś z Was widział ten serial i może coś na ten temat powiedzieć, bo ja nawet już widziałem tematy na różnych forach gdzie ludzie dyskutowali o tym konkretnym wątku i bany szły aż miło :D 

Tak , teraz taka moda nie liczy się talent warsztat itd tylko wciskać wszędzie na siłę różnorodność musi być hetero gej bi les trans , azjatka murzyn latynos biała itd , to jest rasizm w czystej postaci i pogarda dla ludzi o odmiennej orientacji czy kolorze skóry którą stanowczo potępiam 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu ‎2022‎-‎05‎-‎20 o 09:41, galakty napisał:

W sumie ja też najwięcej ilość godzin w grach spędziłem w erze pirackich serwerów WoW... Wtedy wydawało się to niesamowite.

Co mamy dzisiaj? Jakieś New World i inne paździerze, które muszą reklamować Youtuberzy bo inaczej nie wiedziałbym że takie gry istnieją :E

Jeżeli chodzi o mmo to mnie kiedyś dawno pochłonęło Dragon Ball Online na Tajwańskim serwerze... i pomyśleć że teraz ludzie płaczą o brak PL napisów... krzaczków byście się uczyć zaczęli, to dopiero było wyzwanie, a najgorzej jak się coś źle kliknęło i jakiś zajefajny item poszedł w izdu :lol2:

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może w grach z otwartym światem trzeba by zrobić rozdziały, jak w pierwszym i drugim Wiedźminie, żeby gracz skupił się na zadaniach na danym terenie? Potem byłaby jakaś misja główna, która otwierałaby kolejny obszar i tak dalej. Można by zrobić też tak, że zadania poboczne pojawiają się na mapie wraz z eksploracją tejże.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...