Skocz do zawartości
fojut

Elden Ring

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, Jack White napisał:

Nic nie zmieni, bo nie rozumiesz, że aby pokonać tego czy innego bossa potrzeba cierpliwości. Trzeba go poznać i się go nauczyć na pamięć. Każdego jednego, bo każdy następny jest inny. To że, skrócimy mu pasek życia nie spowoduję nagle, że go pokonasz. Nadal będzie Ciebie zabijał, bo schemat jego pokonania i tak pozostanie bez zmian.

Spowoduje. Grałem w kilka Soul-lików/Souls-lite i niższy poziom znacząco ułatwiał mi grę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, Jaycob napisał:

Niby dlaczego?  Miałbyś wybór dla graczy, którzy chcą wyzwania i dla tych, którzy chcą poznać historię czy po prostu odprężyć bez stresu. :E  W jaki sposób straciła by sens? Co by gra straciła gdybyś miał wybór takiego poziomu? Co by gracze stracili mając wybór?  Przecież to gra singlowa w znacznej większości. Nie ma tu rankingów. 

Jeśli chodzi same o Dark Soulsy to lore, historia, gameplay są powiązane właśnie bezpośrednio wysokim z poziomem trudności. Twoje pytanie tutaj brzmi trochę tak - czemu w Wiedźminie nie możemy grać magiem. 

Wszystkie te śmieszne cytaty, historia NPC w świecie, całe PvP i najeżdżanie światów jest integralną częścią świata nie bez powodu, wszystko ma swoje miejsce w lore i przygodzie oferowanej w grze. 

W inne gry konsolowe FS nie grałem, więc nie wiem jak to jest. Ale imo istnieje tak wiele trudniejszych gier że trochę nudne i na wyrost jest narzekanie na poziom trudności. 

Poziom trudności to nie tylko opcja w menu, gry FS zawsze zapewniały masę ułatwień a w Elden ring ma być ich jeszcze więcej, może nie będzie to Skyrim ale bez przesady. 

  • Thanks 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Little Sun napisał:

Jeśli chodzi same o Dark Soulsy to lore, historia, gameplay są powiązane właśnie bezpośrednio wysokim z poziomem trudności.

W jaki sposób sama walka z bossem jest powiązana z lore?   Historię masz opisane w przedmiotach, z rozmów z npcami i bossów także i innych znajdzkach, ale sama czysta walka?  

7 minut temu, Little Sun napisał:

Twoje pytanie tutaj brzmi trochę tak - czemu w Wiedźminie nie możemy grać magiem. 

Technicznie to możemy mieć build pod magię. :P 

Edytowane przez Jaycob

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już biegam po lochach, w tle cichutko Arcana i klimat jest niesamowity, urlop na 2 tygodnie i zamykam się w norze. ?

albo ...

Kobita zawsze się śmieje, znowu te kościelne piosenki włączyłeś, ale potem przychodzi i mówi, że nawet fajny i klimatyczne :rotfl:

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 W soulsach w których grałem to zawsze ost świetny, ale i tak najlepiej jak muzy nie ma i panuje ta cisza. :D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, Jaycob napisał:

W jaki sposób sama walka z bossem jest powiązana z lore?   Historię masz opisane w przedmiotach, z rozmów z npcami i bossów także i innych znajdzkach, ale sama czysta walka?  

Technicznie to możemy mieć build pod magię. :P 

W skrócie gramy zwykłym człowiekiem, a nie np. Kratosem z God of War a mierzymy się z Bogami i klątwą i i tymi najpotężniejszymi który i tak już dawno przegrali z ten czy inny sposób. Można by pewnie napisać małą książkę na ten temat, nic nie opiszę tego lepiej jak film poniżej.

Mimo wszystko jeśli uda nam się przezwyciężyć wszystkie przeciwności losu (tu wchodzi poziom trudności który jest powiedzmy adekwatny do zadania) będziemy tym wybrańcem, który nie popadł w obłęd, nie został nieumarłym a ma szanse coś zamieszać w tym świecie.

Wszystkie znaki na ziemi (te czerwone) tylko przypominają nam ile już poległo przed nami, NPC popadający w obłęd to ci którym się nie udało, najlepsi rycerze, bogowie, całe królestwa padają a my idziemy do przodu mimo że frustracja i licznik śmierci rośnie.

 

Edytowane przez Little Sun
  • Like 1
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Jaycob napisał:

Szkoda, że nie ma poziomów trudności to bym sobie pogram, bo świetnie to wygląda. :D 

Paradoksalnie gry z wyborem poziomu trudności są o wiele gorzej wyważone. Bo dobra implementacja kilku poziomów trudności wiąże się z powtarzaniem tego samego, żmudnego procesu developerskiego tyle razy ile poziomów chcemy stworzyć. Dlatego nie znam ani jednego przypadku gry, która robiłaby to dobrze. Bo to się nie opłaca. Owszem, dziś do większości gier dodaje się poziomy trudności. I nawet jeśli twórcy nazywają "normal" - tym właściwym i najbardziej dopracowanym, to bardzo rzadko rzeczywiście tak jest. Po prostu gry zwykle są wyważone na odwal, bo twórcy wychodzą z założenia, że każdy i tak wybierze najbardziej optymalną opcję pod siebie. A jak to już będzie działać, to o dziwo nie interesuje ani większości graczy, ani tym bardziej devów.

Gry From Software słyną z tego że poziom trudności w nich jest całkiem świetnie wyważony i poświęca się na to sporo czasu. Można by było dodać poziom łatwy i trudny, które różniłyby się tylko HP i obrażeniami mobków/bossów. Tylko do czego by to doprowadziło? Do pogorszenia odbioru gry. Bo przeciwnicy są zaprojektowani z myślą o tym jednym właściwym poziomie trudności. Przeciwnik który z założenia ma paść na 2-3 hity będzie padać na 1, więc gracz będzie bezmyślnie przeklikiwać się jak w jakimś hack&slashu, a na poziomie hard będzie padać na 6 hitów co będzie sztucznie wydłużało grę i czasem nawet rodziło frustrację. Nie, to nie jest dobry pomysł - nie w tych grach.

Gry od From Software (nie piszę o wszystkich soulslike, bo z nimi bywa różnie) często są sprawiedliwe i wcale nie takie trudne. To nie z tymi grami jest problem, a z podejściem graczy do gier singleplayer. Z jakiegoś powodu gracze przyzwyczajeni coraz większym upraszczaniem rozgrywki, sami zaczęli oczekiwać że teraz każda gra będzie tak wyglądać. Że każdy gatunek musi być koniecznie przystępny dla każdego. W ten sposób coraz częściej spotykam się z samouczkami, czy nawet dialogami pisanymi w taki sposób, jakby odbiorcą było kilkuletnie dziecko. Nie lubię być traktowany jakbym był niepełnosprawny umysłowo.

Te gry nie są projektowane tak, żebyś walił pięścią w biurko i wychodził z siebie przy każdej potyczce. Są zaprojektowane tak by były ciekawe. Tak by walka i twoje działania miały sens. Po co nam gry, w których rezultat jest taki sam niezależnie od tego, jakich umiejętności czy serii ataków użyliśmy? W grach od FS widzisz że przeciwnik atakuje w jakimś konkretnym interwale i nawet jeśli oberwiesz raz czy drugi, to po chwili sam bez większego analizowania, nauczysz się że jak widzisz akurat tę brzydką mordę, to robisz 3 ataki, a nie 4 i uciekasz/unikasz. Oczywiście to duże uproszczenie bo sytuacji i możliwości jest sporo. To samo z bossami. Nie wciskasz przycisków "na pałę". Próbujesz, obserwujesz animacje przeciwnika, dostosowujesz się do nich i wykorzystujesz ich słabe strony. Jeśli po każdej nieudanej walce będziesz wracał bez żadnych wyciągniętych wniosków, w dodatku będziesz coraz bardziej sfrustrowany, to oczywiście będziesz umierał 50, a nawet 100 razy. Jeśli wyciągniesz odpowiednie wnioski to umrzesz raz czy dwa popełniając ten sam błąd, a potem będziesz bardziej uważny i ruszysz dalej. No właśnie, będziesz czuł postęp i będziesz czuł z tego satysfakcję. ;)

 

Edytowane przez Isharoth
  • Like 1
  • Thanks 3
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Element Wojny napisał:

No niestety, nam randomom pozostanie obejrzenie jej na YT :D 

To jest typ gry gdzie kluczowa jest atmosfera i walka.
A tutaj dochodzi jeszcze otwarty świat ze swobodną eksploracją.
Takie tytuły nie są najlepsze do oglądania jeżeli się samemu w nie nie gra.

Z tego co widziałem na testach, to w otwartym świecie nie powinno być tak trudno, o ile ktoś nie jest kompletną lebiegą.
Owszem, zdarzali się trudniejsi przeciwnicy, ale przeważały mobki na 2-3 hity.
Ponadto koń pozwalal szybko uciec od niechcianej walki, albo odciągnąć przeciwnika od grupy.
No i miejsc odrodzenia też było sporo.

Poziom trudności wzrastał dopiero na zamku i (w szczególności) na pierwszym fabularnym bossie, choć tu też sporo zależało z jak wyexpioną postacią tam ktoś wchodził.

Godzinę temu, Jack White napisał:

Dla mnie osobiście Dark Souls to gra wybitna a trójka to fenomenalne ukoronowanie serii. Jest piękna wizualnie, z fantastyczną wizją artystyczną i równie znakomitą ścieżką dźwiękową. Gra która pokazuje mroczny, brudny i przygnębiający świat skąpany w ciemnych kolorach, gdzie od czasu do czasu zza chmur wyjrzy słońce. Seria Dark Souls w sposób nienachalny wywołuje u mnie bardzo skrajne uczucia, dominuje tutaj niesamowite osamotnienie i zagubienie. Ta gra jest kapitalna, głęboka z wielowątkową fabułą. Tak, tak, wbrew temu co piszą niektórzy, tutaj jest fabuła i to wręcz niesamowita. Pierwsza taka gra, która wychodzi poza ekran monitora i daje poczuć, że gracz jest częścią tej historii. Dark Souls to opowieść o Tobie. Ty jesteś bohaterem tego świata i to twoja przygoda. To jedna z najlepszych gier w jakie dane mi było zagrać.

Soulsy mają świetny, bardzo rozbudowany lore, ale co do fabuły to już niekoniecznie jest tak pięknie jak to opisujesz.
Przyznaj się z ręką na sercu- ile zrozumiałeś bezpośrednio z gry, przed zajrzeniem do materiałów od VaatiVidya lub podobnych. :D
Raczej niemożliwe było poskładanie tych wszystkich strzępów do kupy w trakcie przechodzenia.
Te gry w bezpośrednim kontakcie stoją głównie atmosferą.

Godzinę temu, Jaycob napisał:

w czym gracze mieli problem gdyby była opcja wyboru. Chcesz powtarzalności, lubisz wyzwania to wybierasz ten tryb, chcesz więcej wybaczalnych błędów to drugi poziom. Sytuacja win-win, bo i twórcy by więcej zarobili.

Poziom trudności jest elementarną częścią wizji artystycznej tej serii.
On determinuje cały wachlarz emocji- od przyjemnego napięcia przy eksploracji, przez frustrację przy n-tej śmierci na bossie, po satysfakcję z jego pokonania.
Fabuła jest tu bardzo rozmyta, więc gdybyś wyjął konieczność staczania wymagających pojedynków, to gra bardzo by na tym straciła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Jack White napisał:

urlop na 2 tygodnie i zamykam się w norze. ?

Ja też ;) Jeszcze chwila…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, widziałem trailery: bosów, przeciwników i lokacje - nie chce mi się już w to grać :szczerbaty:

Jak zrobią ją bardziej kolorową i z poziomem trudności low to może kiedyś zagram jedną ręka po robocie bo w drugiej browar.

A tak serio to przy DS3 myślałem na początku że to jest tak zaprogramowane że przez kilka pierwszych starć z bossem nie masz żadnych szans choćbyś był wyjadaczem i zaczął grać od początku to i tak tego pierwszego bossa nie pokonasz bo musisz zginąć z 10 razy, co o tym myślicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, bbandi napisał:

A tak serio to przy DS3 myślałem na początku że to jest tak zaprogramowane że przez kilka pierwszych starć z bossem nie masz żadnych szans choćbyś był wyjadaczem i zaczął grać od początku to i tak tego pierwszego bossa nie pokonasz bo musisz zginąć z 10 razy, co o tym myślicie?

W sensie co myślimy o tym, co myślałeś? Czy w sensie czy mieliśmy podobne myśli? Jeśli o pierwsze - git gud. Jeśli o drugie - nie. 

Edytowane przez Lypton

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, bbandi napisał:

A tak serio to przy DS3 myślałem na początku że to jest tak zaprogramowane że przez kilka pierwszych starć z bossem nie masz żadnych szans choćbyś był wyjadaczem i zaczął grać od początku to i tak tego pierwszego bossa nie pokonasz bo musisz zginąć z 10 razy, co o tym myślicie?

Nie ma takiej mechaniki w DS3. Boss ma tyle samo życia i używa ataków z tej samej puli niezależnie czy walczysz z nim po raz pierwszy lub po raz setny. W DS1 np. można ubić pierwszego bossa złamanym mieczem choć gra przewiduje, że masz zginąć. 

A co do samej trudności to przecież gra ma wybór zarówno w górę (SL1) jak i w dół (przyzywanie pomocy). Według mnie to o wiele lepsze rozwiązanie niż suwak. Po ukończeniu DS3 grałem wiele godzin w co-op i niejednokrotnie zabijałem dla kogoś bossa. Na przykład podczas walki z midirem host usiadł sobie w rogu mapy i czekał aż pokonam smoka. Na koniec się ukłonił i pomachał ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Isharoth napisał:

Można by było dodać poziom łatwy i trudny, które różniłyby się tylko HP i obrażeniami mobków/bossów.

To jest czyste lenistwo devów, bo sposobów na zmniejszenie poziomu trudności ogranicza się tylko do wyobraźni. :D  Naprawdę czepiliście się tylko tego HP. 

Grałeś w Nioh, masz tam dla przykładu tam ducha, który dość mocno pomaga w walce. Gram teraz w tą grę i jakoś dalej doszedłem niż w DS przez takie właśnie bajery.

 

1 godzinę temu, Isharoth napisał:

Gry od From Software (nie piszę o wszystkich soulslike, bo z nimi bywa różnie) często są sprawiedliwe i wcale nie takie trudne. To nie z tymi grami jest problem, a z podejściem graczy do gier singleplayer. Z jakiegoś powodu gracze przyzwyczajeni coraz większym upraszczaniem rozgrywki, sami zaczęli oczekiwać że teraz każda gra będzie tak wyglądać. Że każdy gatunek musi być koniecznie przystępny dla każdego. W ten sposób coraz częściej spotykam się z samouczkami, czy nawet dialogami pisanymi w taki sposób, jakby odbiorcą było kilkuletnie dziecko. Nie lubię być traktowany jakbym był niepełnosprawny umysłowo.

Odlatujesz.  :P To, że nie jest się prowadzonym za rączkę i samemu trzeba szukać drogi i kombinować to mi się w Soulsach podoba. Chodziło mi tylko o poziom trudności - głownie bossów, bo mobki to można klepać, chociaż i tak przez nieuwagę to i zwykły szkielet może zaszlachtować. :E 

 

Cytat

Te gry nie są projektowane tak, żebyś walił pięścią w biurko i wychodził z siebie przy każdej potyczce. 

A mi się wydaje, że dokładnie tak jest i jeszcze karzą sobie za to płacić. :E 

2 godziny temu, Little Sun napisał:

W skrócie gramy zwykłym człowiekiem, a nie np. Kratosem z God of War a mierzymy się z Bogami i klątwą i i tymi najpotężniejszymi który i tak już dawno przegrali z ten czy inny sposób. Można by pewnie napisać małą książkę na ten temat, nic nie opiszę tego lepiej jak film poniżej.

Mimo wszystko jeśli uda nam się przezwyciężyć wszystkie przeciwności losu (tu wchodzi poziom trudności który jest powiedzmy adekwatny do zadania) będziemy tym wybrańcem, który nie popadł w obłęd, nie został nieumarłym a ma szanse coś zamieszać w tym świecie.

Wiem kim gramy i o czym jest mniej więcej gra (bo nie przeszedłem), nie musisz mi tego opisywać. Pytałem o coś innego. Czy mniejszy poziom trudności zmienił by jakoś lorę? Zrobisz sobie jakiś OP build i zniszczysz bossa 3 hitami zmieni postrzeganie fabułę? Nie wydaje mi się. 

Edytowane przez Jaycob
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam nie jestem master w tą grę, nigdy nie ograłem new game+, ale kilka gierek przeszedłem lub częściowo i odstawiłem na potem. Brałem do pomocy npc a tam gdzie nie można to solo biłem, i nawet jakoś szło. Na premierę DS3 brałem do pomocy graczy np na bezimiennego, bo solo nie ogarniałem, a w dlc to 3 bossowie byli prze… w cholerę, też brałem do pomocy plus sam zostawiałem znak by pomóc, a czasem „pomocnicy” padali i trzeba było samemu te 5min dociągnąć, gram na swój sposób, i mi sprawia frajdę, nie muszę lecieć solo. Dlatego ja rozumiem @Jaycob 

Znalazłem sposób, tank z medium rollami, i heja, łuk do lurowania i zabijania leszczy, tarcza z najwyższą stabilnością by blokować ciosy, stabilność obniża zużycie staminy. No i spokój, jak coś to zawsze wpierw dusze rozdaję a potem z czystym kontem lecę na bossa.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Jaycob napisał:

Wiem kim gramy i o czym jest mniej więcej gra (bo nie przeszedłem), nie musisz mi tego opisywać. Pytałem o coś innego. Czy mniejszy poziom trudności zmienił by jakoś lorę? Zrobisz sobie jakiś OP build i zniszczysz bossa 3 hitami zmieni postrzeganie fabułę? Nie wydaje mi się. 

Nie lore nie zmieni, postrzeganie już imo tak, lore większość straci swoją wiarygodność, świat w który włożono masę pracy straci spójność. I kogoś może to nie obchodzi i masę ludzi tak. Dark Soulsy też nie są idealne i OP buildy, głupota AI, bugi itp. zawsze będą przeszkadzać w imersji. 

Jedna z niewielu serii na rynku która nie zalewa odbiorców truizmem, głupotą i wszechobecną generycznością. Powinno się to cenić nawet jeśli nie jest się potencjalnym odbiorcą. 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Reddzik napisał:

Brałem do pomocy npc

Nigdy tego nie robiłem, ten npc to jest ktoś online czy bot? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakby ktoś jednak wolał obejrzeć i szukał ciekawego streamera.  :szczerbaty:

10 minut temu, Jaycob napisał:

Nigdy tego nie robiłem, ten npc to jest ktoś online czy bot? 

Może być pomocnik online, może być bot.
Praktycznie do każdego bossa jest opcjonalny NPC'et do przywołania.
Naprawdę nie poznałeś mechaniki przywołań?

Do premiery Elden Ring zostały dwa dni.
Zamiast jęczeć odpal którąś część Souls'ów i ćwicz Roly Poly. ;)

Edytowane przez Paw79
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Jaycob napisał:

Nigdy tego nie robiłem, ten npc to jest ktoś online czy bot? 

bot. Zawsze pomoże odwróci uwagę, przyjmie kilka razów na siebie, czasem zginie i sam dobijam bossa z jego 1/3 czy 1/4 hp, ale zazwyczaj staram się by przeżył.
Trzeba mieć pełną formę, skorzystać z żaru, wtedy uaktywniają się znaki, biały znak w okolicy bossa- trzeba poszukać, to NPC/bot- choć czekaj, przecież to też mogą być gracze(dawno grałem, że sam się już gubię), zaś żółte znaki to gracze, a czerwone to przywoływanie do PVP. Można poznać po nicku zazwyczaj czy to gracz czy npc. Ale nie na każdego bossa można ich przyzwać,
Na wiki masz info czy można kogoś przyzwać. Na Pontyfika to brałem dla jaj, ale tylko raz aż 2npców, tylko każdy npc/gracz zwiększa hp bossowi, więc teoretycznie jest ciężej, ale ja uważam, że jest "easy mode on"
info kogo można przyzwać na bossa: "npc summoning"
https://darksouls3.wiki.fextralife.com/Bosses

Edytowane przez Reddzik
  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak bot to może i dobrze. W Nioh jest podobna mechanika, ale chyba tylko graczy, bo nikt nie odpowiadał na moje przyzwania. :E 

 

Edytowane przez Jaycob
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Jaycob napisał:

Jak bot to może i dobrze. W Nioh jest podobna mechanika, ale chyba tylko graczy, bo nikt nie odpowiadał na moje przyzywania. :E 

 

1 czy 2? Nioh 2 grałem, ale nie skończyłem, porzuciłem, to były summony, ale wydaje mi się że to bot jakiegoś gracza, a w DS masz npc, z fabuły, których odkrywasz, poznajesz ich historię i pomagają Ci

Pamiętam, że na końcowego bossa brałem Yurię.

Dodam, ciekawą rzecz, nie raz zdarzyło mi się, że za 1razem prawie ubiłem bossa, ale ten okazał się szybszy, już tak nie wiele zabrakło, może z 3 hity, a potem przychodziła seria dedów- porażek gdzie nie mogłem nawet się zbliżyć do mojego pierwszego podejścia, jakby nagle zmienił swoje kombosy, swoje zachowanie, i poziom trudności wzrósł, że nie wiedziałem co się dzieje, tak miałem z końcowym bossem, za 1 razem prawie ubity... a potem cóż za ntym razem wziąłem npc do pomocy, bo nie mogłem nawet zbić mu 1.5 fazy

Edytowane przez Reddzik
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Paw79 napisał:

Naprawdę nie poznałeś mechaniki przywołań?

Wiedziałem, że jest, ale nie poznałem.;) 

@Reddzik Nioh 1 oczywiście.  Darmowy z Epica to postanowiłem, że spróbuję.:D  

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Jaycob napisał:

Wiedziałem, że jest, ale nie poznałem.;) 

@Reddzik Nioh 1 oczywiście.  Darmowy z Epica to postanowiłem, że spróbuję.:D  

Nioh 1 nie wiedziałem, że można przywoływać, nie widziałem nic takiego w przeciwieństwie do dwójki.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Reddzik napisał:

Nioh 1 nie wiedziałem, że można przywoływać, nie widziałem nic takiego w przeciwieństwie do dwójki.

Niby można, ale nie można. :E  Gra ma swoje lata, to nie dziwie się, że nikt już nie chce grać. Chociaż z drugiej strony widzę, tam poległych graczy.  Robisz to w kapliczce i potrzebujesz kubek Ochoko. Mam tego 50, ale nikt się nie łączy.  EOT. Sorry za OT. ;) 

 

Edytowane przez Jaycob
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...